FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 kwietnia 2024, 18:10 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ] 
Autor Wiadomość
Post: 19 września 2010, 22:08 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Po jakich Matkach można sprzedawać matki Reprodukcyjne ? czy wystarczy mieć dwie reproduktorki tej samej rasy czy linii by sprzedawać reprodukcyjne inseminowane?

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 września 2010, 23:02 - ndz 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Nie wystarczy. Matka reprodukcyjna to książkowo córka matki zarodowej. Dla mnie nie ma to jednak znaczenia najważniejsze jest aby swoje pozytywne cechy przekazywała córkom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 września 2010, 23:19 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 stycznia 2009, 13:34 - sob
Posty: 79
Lokalizacja: Częstochowa
Ule na jakich gospodaruję: Dadant, Wielkopolski
A co z tatusiem? W większości krajów obywatelstwo określa ojciec.
No to jak to jest? Matka z rodowodem a ci co ją pokrywają bez?
Będą rasowe czy tak zwane "kundelki"?
Pozdrawiam

_________________
Es geht kein Weg zurük!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 września 2010, 23:39 - ndz 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Marek w świadectwie pochodzenia masz napisane nasieniem trutnia od jakiej matki (i z którego roku ) była inseminowana.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 00:39 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 stycznia 2009, 13:34 - sob
Posty: 79
Lokalizacja: Częstochowa
Ule na jakich gospodaruję: Dadant, Wielkopolski
Doskonale wiem. Dlatego zawsze kupuje matki unasienione ze świadectwem pochodzenia. Wiem że to też można oszukać. No ale jeśli pszczelarz oszukuje pszczelarza to jego sumienie. Parę razy już się przejechałem. No cóż - business.............. i kasa............
Pozdrawiam

_________________
Es geht kein Weg zurük!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 września 2010, 10:32 - pn 
kudlaty pisze:
Po jakich Matkach można sprzedawać matki Reprodukcyjne ? czy wystarczy mieć dwie reproduktorki tej samej rasy czy linii by sprzedawać reprodukcyjne inseminowane?

:leży_uśmiech: dobre, już będzie reprodukcyjne sprzedawał :leży_uśmiech: - (Kudlatego znam dlatego pozwalam sobie z nim poigrywać)
A tak na serio to sam się nad tym zastanawiam mocno, no bo np: są hodowcy w Polsce oferujący MR lini BF, ale jak oglądam stronę www z wszystkimi zarejestrowanymi hodowcami tej lini to tam żadnego hodowcy z Polski niema. wiec gdzie jet ta granica??? ktoś kiedyś mi powiedział - ze jak w Polsce oferują ci MR lini BF to taki hodowca ryzykuje.... sam nie wiem
Na świecie jest tak: Uniwersytety i stacje naukowe pracują nad pszczołom i poprawiają jej wartości użytkowe, Potem taka pszczółka trafia do hodowców "briderow" i oni to testują i po lekkich zmianach materiał trafia do pszczelarzy. Pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 12:46 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Tomekmiodek pisze:
dobre, już będzie reprodukcyjne sprzedawał


własnie zakładając ten temat chciałem niejako sprowokowac wszystkich do dyskusji... sam niejako jestem "na kupnie" matki reprodukcyjnej, bo ta opcja jest dla mnie na dzien dzisiejszy najbardziej opłacalna... z jednodniowkami to jest loteria albo sie uda albo nie wszystko zalezy od pogody, natomiast matki unasienione sa zdeczka za drogie jak na moja skromną kieszen, liczac ze w następnym sezonie bedzie mi potrzebne przynajmniej 15matek x45zł/szt =675zł nie licząc przesyłki, jednodniowki 15x15zł= 225zł, a matka reprodukcyjna kosztuje w granicach 200zł i moge sobie wyprodukowac po niej dowolna ilosc córek,
ale do rzeczy analizujac niektóre ogłoszenia zaczołem się zastanawiac skąd sie biorą owe "matki reprodukcyjne", czy wszyscy hodowcy którzy sprzedają matki reprodukcyjne mają odpowiedni materiał żeby to robic?????????? czy posiadają odpowiednią wiedze i umiejętnosci potrzebne do tego????? jak sie czyta niekiedy historie powstania niektórych linii to prawie wszystkie zaczynają sie od tego: że będąc za granica (przeważnie niemcy, austria) ktoś przez przypadek kupuje jakąs "perełke" przywozi ją do kraju i owa spisuje się rewelacyjnie w porównaniu do miejscowego materiały kontrolnego, hodowca jest do tego stonia nia zachwycony że postanwia zacząc zajmowac sie nią, jeszcze bardziej udoskonalac owo cudo i w efekcie powstaje nowa linia nazwana imieniem żony , córki, matki (z nazwą lini na czesc tesciowej sie tylko nie spotkałem :oczko: ), normalnie historia jak z bajki (brakuje tylko wstepu za siedmoma górami za siedmioma lasami...),
nagle biorą sie matki zarodowe nie wiadomo z kąd... i sa sprzedawane po nich matki reprodukcyjne (nie wiadomo z kąd sie bierze strona mateczna i ojcowska)
-jest tez druga opcja ktos kupuje "za granica" matke niewiadomo czy to zarodowa czy reprodukcyjna i nagle rozpoczyna sprzedaż matek reprodukcyjnych (a gdzie strona ojcowska do takich manewrów??? :leży_uśmiech: ), nikt też nie chce wystawic swiadectwa pochodzenia takiej matki bo wiekszosc zasłania sie tym że material jest z importu.... jak dużą trzeba miec pasieke zeby sie opłacało sprowadzac tak drogi materiał w odpowiedniej ilosci??? czy hodowlą matek reprodukcyjnych nie powinny zajmowac sie osoby które maja odpowiednią wiedze (genetyczna)????????

czekam na opinie Kolegów

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 14:32 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
kudlaty,
no to dowaliłes z grubej rury
kudlaty pisze:
czy hodowlą matek reprodukcyjnych nie powinny zajmowac sie osoby które maja odpowiednią wiedze (genetyczna)????????

Ale w życiu jak w życiu czasami przez przypadek uda sie COŚ i to własnie wykożystuje sie potem w praktyce .
Niebardzo oriętuje sie czy Sklenar miał wiedze o genetye pszczół (choc wiem że był człowiekiem wykształconym ) ale pracując i ekserymentująć z tymi owadami dostatecznie poznał zależności które sa potrzebnae do poprawienia materiału wyjściowego z tąd mamy kilka ciekawych jego pszczół .
I tak dawniej było z chodowlą - bardziej opierano sie na intuicji jak na fachowej wiedzy ,pozatym z tego co sie orietuje to dopiero profesor Zawilski opracował i poparł dowodami zasady Genetyczne pszczoły miodnej które różnią sie od genetyki innych stwożeń (truteń niema ojca ).
Wiec podsumowując - jęsli ktoś cos robi z pasją i udanym efektem - niebede sie go pytał czy ma podstawy naukowe do tego co robi bo to widac po tym co oferuje.
W pewnym opactwie Buckfas również powstał pewien sposób chodowli pszczoły miodnej uznany do dziś, choć w latach 20-tych XXwieku genetyka pszczoły miodnej była jeszcze w powijakach .
Fajnie by było jak by nauka szła w parze z pasją jak w wypadku dotora Zawilskiego ,ale niestety albo mamy pasjonatów którzy czegos próbują z różnym skutkiem albo naukowców z papierami dla których nuka o pszczołach to zawód i zdobywanie chleba z nielicznymi wyjatkami

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 15:48 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
zgadza sie czasem przez przypadek można dojsc do czegos nowego... ale trzeba już wiedzy żeby utrwalic dana ceche i przeniesc ja na kolejne pokolenia... przez przypadek mozna tez cos poknocić, nie wyobrażam sobie sytuacji w której kazdy Kowalski produkuje własna linie, bo nie kazdy ma do tego odpowienie kwalifikacje i wiedze, nie musze pchać ręki do ognia zeby wiedziec że moge się poparzyc bo niektóre rzeczy można przewidziec, na koniec osmiele sie stwierdzic ze obecny sklenar ma niewiele wspolnego (poza nazwa) z materiałem wyjsciowym bo mineło juz kilkadziesiat lat od tamtego czasu i ta pszczoła mieszała sie przez lata z pszczołami miejscowymi na terenach gdzie została wprowadzana (nikt ich nie inseminował)
nie mam wiedzy w tej tematyce dlatego postanowiłem "wywołac" mądrzejszych do zabrania głosu;

P.S. jak można nazwac kogos kto sprzedaje matki reprodukcyjne nie majac zarodowych???

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 16:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
kudlaty

Właśnie jest tak w polsce - Karzdy Kowalski choduje własną linię choc z linią niema to nic wspólnego raczej polski buckfast - mieszaniec o ujednoliconych walorach :rolf: .
A dobór materiału chodowlanego jest prosty - dobry z dobrym da dobre lub lepsze i nietrzeba mieć tu naukowych fakultetów - wyjątkowo gorsze - co potwierdza wspomnianą regułę
Ale też jestem ciekaw tego tematu i dlatego zameniam sie w słuch bo wiadomości w tym wgledzie sa znikome i mało dostępne tak jak o sztucznym unasienianiu :do bani:
Można by było poprosić konkretnych kolegów chodowców których mamy na forum , ale chyba niebęda chcieli zdradzać tajników takiej sztuki , podając raczej tylko zarys ogólny - choć i to było by dobre.
I pierwszy który mi przyszedł na myśl to chodowca AGI[center] plis plis panie Wojciechu P. prosimy o garść informacji w temacie :oczko:[/center]

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 września 2010, 19:34 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
kudlaty pisze:
Po jakich Matkach można sprzedawać matki Reprodukcyjne ?> czy wystarczy mieć dwie reproduktorki tej samej rasy czy linii by sprzedawać reprodukcyjne inseminowane?


Matki reprodukcyjne to córki matek poddanych ocenie wartości użytkowej[hodowlanej].Posiadające dwa pokolenia po stronie matecznej i ojcowskiej wpisane do ksiąg dla linii hodowlanych[programy doskonalenia genetycznego] lub rejestrów [programy krzyżowania].
Matki pochodzące z programu doskonalenia genetycznego spełniające w/w warunki mogą być reprodukcyjnymi.
Natomiast nie każdy zarejestrowany program krzyżowania dopuszcza sprzedaż matek reprodukcyjnych.Szczegółowe informacje można uzyskać u hodowców prowadzących te programy, lub u podmiotu upoważnionego do prowadzenia oceny poszczególnych linii.



Matki reprodukcyjne jako takie nie posiadają wpisu do ksiąg/rejestrów, chyba że kolega kupi matki po ocenie stacjonarnej[roczne i starsze], wpisane do ksiąg /rejestrów.
Takie matki są w obrocie, ceny nie odbiegają od cen zagranicznych hodowców [ 200-360 euro].


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 19:44 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
no właśnie niby cos mamy a tego nie mamy.... w innym temacie pisałem ze mam diabelnie wredna rodzinke do tego stopnia ze bopje sie do nich zaglądac, matka z tego ula została ochrzczona jako BCF właśnie, prawda jest taka że to koło BCF nawet nie stało i doskonale o tym wiem, to jest owoc selekcji statystycznego kowalskiego :placz:

i sam jestem ciekaw jak to wszystko wygląda od "kuchni" u prawdziwych hodowcow

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 września 2010, 20:43 - pn 
wojciech_p pisze:
kudlaty pisze:
Po jakich Matkach można sprzedawać matki Reprodukcyjne ?


Matki reprodukcyjne to córki matek poddanych ocenie wartości użytkowej[hodowlanej].Posiadające dwa pokolenia po stronie matecznej i ojcowskiej

.

Czyli Zarodowej
W takim razie warto jeszcze wyjaśnić co znaczy matka Reprodukcyjna i Użytkowa inseminowana Jak wskazuje nazwa, matka użytkowa inseminowana w tej samej rasie czy linii jest jedynie materiałem użytkowym i nie powinno się po niej odchowywać matek córek ,takie matki utrzymuje się jedynie w rodzinach produkcyjnych Natomiast matka reprodukcyjna ma znane obustronne pochodzenie, zarówno po stronie matecznej jak i ojcowskiej, a ponadto wiadomo, jakimi trutniami została unasieniona. i tu jest jeszcze jedno halo Trutnie takie się izoluje lub znakuje by mieć pewność co do ich pochodzenia
Mając nawet dwie Matki Reprodukcyjne Można do niczego nie dojść gdyż dobór może być trafny lub i nie dlatego sprzedaż matek reprodukcyjnych po matkach Reprodukcyjnych to W koszyku woda albo kosmiczne ubranko . Dlatego doskonaleniem pogłowia powinni się zająć raczej hodowcy matek - pasiek wyspecjalizowanych, a z ich wyniku pracy hodowlanej, korzystać hodowcy matek Użytkowych A u nas jest na odwrót
Byle kto Kupi Byle reprodukcyjna ma jakiś tam sprzęt i już wielki Genetyk inseminator sprzedający matki reprodukcyjne po których trza spierd...... z pasieki albo chodzić w Ubraniu na sybir


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2010, 21:25 - pn 
Czy najlepsza matka w pasiece pod kazdym względem z obserwacji 2 letniej jest to wnuczka reproduktorki unasieniona naturalnie może byc matką reprodukcyjną do dalszej selekcji ???


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 września 2010, 01:32 - wt 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Rater Do dalszej selekcji nie koniecznie,ale ważne jest to czy swoje cechy przekazuje córkom. Odchowaj od takiej rekordzistki w pierwszym roku( może być nawet w lipcu) kilka córek i obserwuj przez następny sezon jak się sprawują. Jeśli wszystkie dobrze to możesz sobie odchowywać następnę, jeśli są srednie, a trafi Ci się jedna czy dwie do bani to nie masz co odchowywać następnych. Ja tak sprawdzam wszystkie zakupione reprodukcyjne pomimo że są z renomowanych hodowli. Raz kupiłem kompletne badziewie w jednym ze SHIUZ-ów. W śród innych też są lepsze i gorsze nawet od tego samego hodowcy.
kudlaty myślę że sęk w tym iż przed refundacją taka stacja sprzedawała powiedzmy dwa tysiące matek użytkowych i miała jeszcze problem z ich zbyciem. Nagle przyszła refundacja i teraz sprzedaje piętnaście tysięcy matek robi to ta sama ekipa, po prostu nie dają rady, nie żeby chcieli oszukiwać. A i tak wszystko się sprzeda,dlatego mamy jak mamy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 września 2010, 07:49 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Rater pisze:
Czy najlepsza matka w pasiece pod kazdym względem z obserwacji 2 letniej jest to wnuczka reproduktorki unasieniona naturalnie może byc matką reprodukcyjną do dalszej selekcji ???


Można utrwalić cechy tej matki,przy ścisłej izolacji trutni.Tyle że to dłuższa praca i efekt końcowy do końca nie jest taki jednoznaczny.Chyba że kolega dysponuje 100 rodzinami do oceny wsobniaków po tej matce.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2010, 09:21 - czw 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Panie Wojciechu izolacja trutni w polskich warunkach jest raczej niemożliwa, pan chyba zastępuje ją inseminacją i dlatego ma pan dobre efekty i pozytywną opinie u pszczelarzy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2010, 10:14 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
wojciech_p,
wojciech_p pisze:
Chyba że kolega dysponuje 100 rodzinami do oceny wsobniaków po tej matce.

I co potem z tą setką wsobniaków - jaki sposb postępowania?
i naczym plega ta ocena ?

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2010, 20:23 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Szczupak pisze:
wojciech_p,
wojciech_p pisze:
Chyba że kolega dysponuje 100 rodzinami do oceny wsobniaków po tej matce.

I co potem z tą setką wsobniaków - jaki sposb postępowania?
i naczym plega ta ocena ?


1.Ocena wg opracowanej wcześniej metodyki.
2.Wybór matek odpowiadających założeniom określonym w metodyce.
3.Wychów następnego pokolenia matek i trutni.
4. Kojarzenie wg opracowanego programu doskonalenia [utrwalanie cech]
I od nowa od 1-4 do skutku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2010, 20:30 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
anZag pisze:
Panie Wojciechu izolacja trutni w polskich warunkach jest raczej niemożliwa, pan chyba zastępuje ją inseminacją i dlatego ma pan dobre efekty i pozytywną opinie u pszczelarzy.


100% matek kandydujących na zarodowe jest inseminowane,jak również reprodukcyjne oferowane do sprzedaży.Jednak geny to nie klocki,więc złej jakości reproduktorka może się trafić, co nie powinno być regułą.
Inaczej wygląda sprawa przy sprzedaży matki po ocenie stacjonarnej, tu wiemy na co ją stać, i wiemy jakie córki daje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2010, 20:52 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
No to jak to jest że mając jedną matkę zarodową sprzedają reprodukcyjne inseminowane
nawet nie o sprawdzonym czerwieniu???

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2010, 21:46 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
wojciech_p,
wojciech_p pisze:
Ocena wg opracowanej wcześniej metodyki.

Ale przeciez nie wszystkie matki z tej setki beda odpowiadac ocenie :foch:
więc napewno zostaną wycofane
a następna setka pewnie będzie po tych co spełniaja krteria

Ale co się dzieje z pierwszymi matkami w czasie następnych kojażeń i oceny od 1 - 4
matek - córek, córek - wnuczek itd.???
Czy jeszcze bioirą udział w programie - czy są kasowane :bosie: ???

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 07:07 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
kudlaty pisze:
No to jak to jest że mając jedną matkę zarodową sprzedają reprodukcyjne inseminowane
nawet nie o sprawdzonym czerwieniu???


Nie wiem jak jest u innych,wiem jak jest u mnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 07:12 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Szczupak pisze:
wojciech_p,
wojciech_p pisze:
Ocena wg opracowanej wcześniej metodyki.

Ale przeciez nie wszystkie matki z tej setki beda odpowiadac ocenie :foch:
więc napewno zostaną wycofane
a następna setka pewnie będzie po tych co spełniaja krteria

Ale co się dzieje z pierwszymi matkami w czasie następnych kojażeń i oceny od 1 - 4
matek - córek, córek - wnuczek itd.???
Czy jeszcze bioirą udział w programie - czy są kasowane :bosie: ???

W zależności od opracowanego programu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 08:48 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 11:46 - sob
Posty: 76
Lokalizacja: wieś
wojciech_p pisze:
kudlaty pisze:
No to jak to jest że mając jedną matkę zarodową sprzedają reprodukcyjne inseminowane
nawet nie o sprawdzonym czerwieniu???


Nie wiem jak jest u innych,wiem jak jest u mnie.


Panie Wojciechu czy przyzna pan rację Czyli posiadacz nawet matki zarodowej sprzedając matki reprodukcyjne dokonuje
Doboru jednorodnego kojarzenia w bliskim pokrewieństwie siostra x brat jest to hodowla uważana za skrajną sprzedając takie matki kupujący powinien wiedzieć że odchowując na własne potrzeby Córki po takich reprodukcyjnych przez kilka lat zauważy w rodzinach blisko spokrewnionych osłabienie żywotności

Pozdrawiam matecznik


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 15:21 - pt 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
matecznikmoim zdaniem to tak nie jest. Matki zarodowe są sprowadzane z innych hodowli aby dolać świeżej krwi do już prowadzonej lini, lub są sprowadzane po to aby również od nich odchować reprodukcyjne. Można się o tym przekonać w czasie bliższych rozmów z hodowcami. Jeżeli tylko córki od tak wyhodowanej reproduktorki są w porządku to nie mam nic przeciwko temu. Problem mają ci pszczelarze, którzy odchowują od nich następne pokolenia f2, f3 itd. dlatego że są to krzyżówki, które w dalszych pokoleniach mogą zatracać swoje pozytywne cechy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 20:19 - pt 
anZag pisze:
Matki zarodowe są sprowadzane z innych hodowli aby dolać świeżej krwi do już prowadzonej lini, lub są sprowadzane po to aby również od nich odchować reprodukcyjne. Można się o tym przekonać w czasie bliższych rozmów z hodowcami.

Dobry jesteś ;-) Dolać to można oliwy do ognia :leży_uśmiech:
Aby uzyskać reprodukcyjne matki najlepiej mieć rodziny Zarodowe Mateczne i Ojcowskie o znanym rodowodzie przynajmniej do dwóch pokoleń wstecz jest to najprostsza metoda takie rodziny mają Hodowcy prowadzący selekcję z wpisem do ksiąg Hodowlanych
Kombinowanie z jedną Matką Zarodową aby uzyskać reprodukcyjną to Dużo pracy Kojarzeń Doborów czego nie da się osiągnąć za jeden czy dwa sezony A przede wszystkim należy posiąść wiedzę na temat Współczynnika Hodowli w Pokrewieństwie


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 20:32 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
wojciech p
Cytuj:
W zależności od opracowanego programu.

A kto opracowuje taki program hodowca czy jest narzucony (schematyczny) :chytry: odgórnie ?

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 21:38 - pt 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
BoCiAnK Porozmawiaj z tym źródłem z którego do tej pory brałeś najwięcej matek nieunasiennionych, a zobaczysz czy jest inaczej niż napisałem. Tak na marginesie matki od tej pani uważam za jedne z lepszych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 21:54 - pt 
anZag pisze:
BoCiAnK Porozmawiaj z tym źródłem z którego do tej pory brałeś najwięcej matek nieunasiennionych, a zobaczysz czy jest inaczej niż napisałem. Tak na marginesie matki od tej pani uważam za jedne z lepszych.


OO przyjacielu aż mnie Czasami ucho boli :rolf: ta pani to ma więcej zarodowych jak my obaj włosów i może sobie pozwolić na eksperymenty z czego się coraz więcej cieszę bo ma coraz to lepszy materiał ale zapytaj Jej ile lat do tego dochodziła ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2010, 23:15 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
BoCiAnK pisze:
anZag pisze:
Matki zarodowe są sprowadzane z innych hodowli aby dolać świeżej krwi do już prowadzonej lini, lub są sprowadzane po to aby również od nich odchować reprodukcyjne. Można się o tym przekonać w czasie bliższych rozmów z hodowcami.

Dobry jesteś ;-) Dolać to można oliwy do ognia :leży_uśmiech:
Aby uzyskać reprodukcyjne matki najlepiej mieć rodziny Zarodowe Mateczne i Ojcowskie o znanym rodowodzie przynajmniej do dwóch pokoleń wstecz jest to najprostsza metoda takie rodziny mają Hodowcy prowadzący selekcję z wpisem do ksiąg Hodowlanych
Kombinowanie z jedną Matką Zarodową aby uzyskać reprodukcyjną to Dużo pracy Kojarzeń Doborów czego nie da się osiągnąć za jeden czy dwa sezony A przede wszystkim należy posiąść wiedzę na temat Współczynnika Hodowli w Pokrewieństwie


A czemu by tak na przykład nie można mieć przynajmniej do kilkuset pokoleń wstecz ? :-)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 września 2010, 19:22 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
polbart pisze:
A czemu by tak na przykład nie można mieć przynajmniej do kilkuset pokoleń wstecz ?

Lechu takie to tylko na wyspie kangóra z rodowodem SET>>>>LETNIM :leży_uśmiech:
Ale jak bys z tamtąd mi matki ze dwie mógł załatwić :oczko:
to miał bym matreriał najlepszy w polsce do re :jupi: produkcji włoszki mi fa sol la si do

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 września 2010, 23:13 - sob 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Szczupak pisze:
polbart pisze:
A czemu by tak na przykład nie można mieć przynajmniej do kilkuset pokoleń wstecz ?

Lechu takie to tylko na wyspie kangóra z rodowodem SET>>>>LETNIM :leży_uśmiech:
Ale jak bys z tamtąd mi matki ze dwie mógł załatwić :oczko:
to miał bym matreriał najlepszy w polsce do re :jupi: produkcji włoszki mi fa sol la si do


Zbychu, wiesz, że da sie to zrobić, może nawet w przyszłym roku.
A i są te pszczoły od czasu do czasu niedaleko Ciebie o rzut beretem. I troche dalej też.
Jesteś moim przyjacielem, dlatego tym bardziej Ci odradzam dolewanie krwi z Wyspy Kangura do Twoich pszczół. Jeśli już, to wybrałbym opcję wg mnie najlepszą. Ciemną Włoszkę z północy Włoch. Będę jechał w przyszłym roku na Bałkany. Moglibyśmy podkrecić do Ligurii. Adresy masz.
Dlaczego nie z Wyspy Kangura?
Przeczytaj proszę ;-) I pomyśl dlaczego Minnesoty nie wyprowadzili z tamtych pszczół ?

O pszczołach z Wyspy Kangura
Z profesorem JERZYM WOYKE, pszczelarzem, rozmawia JURATA BOGNA SERAFIŃSKA

– W ubiegłym roku w Australii odbył się Międzynarodowy Kongres Pszczelarski – Apimondia. Czy brał pan w nim udział?

– Nie, chociaż otrzymałem specjalne zaproszenie od dr S. Cobey, przewodniczącej sesji Hodowli Pszczół, na wygłoszenie referatu na temat naszych badań nad sztucznym unasienianiem pszczelich matek. Trzeba wiedzieć, że w tej dziedzinie Polska jest naukową potęgą na skalę światową. Liczba prac naukowych na ten temat, opublikowanych przez polskich naukowców, jest mniej więcej taka sama, jak wszystkich pozostałych prac na całym świecie. W Polsce rocznie unasieniamy sztucznie ok. 80.000 pszczelich matek, a we wszystkich pozostałych krajach – tylko 6000.

Obecnie jestem na emeryturze i nie mogłem liczyć na wysłanie mnie na kongres.

– Pszczeli rezerwat na Wyspie Kangura założono już 123 lata temu. Wyspa Kangura leży tylko 112 km od Adelajdy – stolicy stanu Południowa Australia. Jest to najstarszy w świecie rezerwat pszczoły miodnej. Pszczoły sprowadzono tam w 1884 r. Była to rasa pszczoły żółto ubarwionej Apis mellifera ligustica, zwanej pszczołą włoską. Czy w dalszym ciągu jest tam tylko ten jeden podgatunek?

– Tak i właśnie dlatego, że jest to rezerwat, nie wolno tam sprowadzać innych pszczół miodnych. Pszczoła ta pochodzi z północnych Włoch, z regionu Ligurii i stąd powszechnie jest znana jako pszczoła liguryjska.

– Podobno na Wyspie Kangura pszczoły mają warunki niespotykane w innych miejscach świata. Co jest tego przyczyną?

– Zależy, jakie warunki mamy na myśli. Jeżeli chodzi o rośliny, z których zbierają nektar i wytwarzają miód, to panujące tu warunki nie są lepsze niż w innych regionach świata. Niezwykłe jest to, że na Wyspie Kangura nie ma chorób i szkodników pszczół, stanowiących utrapienie pszczelarzy w innych regionach świata.

– Czy cały czas utrzymywany jest ścisły zakaz importu na Wyspę Kangura pszczół i wszelkiego sprzętu oraz miodu? Podobno kara za złamanie tego zakazu wynosi 8 tys. dolarów australijskich lub dwa lata więzienia. Czy to dzięki tym surowym przepisom pszczoły w rezerwacie są zdrowe i produkują nadzwyczajny ekologiczny miód?

– Te surowe przepisy, zakazujące sprowadzania na wyspę pszczół, używanego sprzętu pszczelarskiego i miodu obowiązują do dziś. Dzięki nim nie ma na wyspie chorób pszczół. Jednak zaszło jeszcze inne niezamierzone zjawisko. Profesor F. Ruttner, znany specjalista systematyki pszczół stwierdził, że obecnie na Wyspie Kangura znajdują się bardziej charakterystyczne pszczoły włoskie niż w samych Włoszech. Pszczelarze lubią porównywać produkcję miodu różnych ras pszczół oraz krzyżować różne rasy, aby stwierdzić, które produkują najwięcej miodu. Podobnie postępowali i postępują pszczelarze włoscy. Wskutek tego, obecnie trudno znaleźć we Włoszech czystorasową, typową pszczołę włoską. Teraz, jeżeli ktoś chciałby sprowadzić typową pszczołę włoską, to powinien ją sprowadzić z Wyspy Kangura.

Utrapieniem wszystkich pszczelarzy świata są choroby i pasożyty pszczół. Stosuje się przeciw nim różne środki chemiczne. Jeżeli stosuje się je zgodnie z instrukcją, to na ogół nie przedostają się do miodu. Jednak niektórzy pszczelarze stosują większe dawki leku niż zalecane i w tych okresach, kiedy nie powinno się ich stosować. W rezultacie środki te przedostają się do miodu. Ponieważ na Wyspie Kangura nie ma chorób i pasożytów pszczół, pszczelarze nie stosują żadnych środków chemicznych. Kupując tamtejszy miód ma się gwarancję, że nie ma w nim żadnych środków leczniczych przeciwko chorobom i pasożytom pszczół.

– W Polsce znamy miód lipowy, gryczany, akacjowy, spadziowy, wielokwiatowy. A jakie miody produkują pszczoły australijskie? Domyślam się, że eukaliptusowy. Jakie jeszcze?

– Pojęcie “miód eukaliptusowy” jest bardzo szerokie. W Australii rośnie 700 gatunków eukaliptusów. Dlatego też miód z jednego gatunku eukaliptusa może bardzo różnić się od miodu pochodzącego z innego gatunku.

Charakterystyczne jest to, że wbrew temu, czego można by się spodziewać, miód eukaliptusowy nie ma ani smaku, ani zapachu eukaliptusa. Dzieje się tak dlatego, że olejek eukaliptusowy znajduje się nie w kwiatach, lecz w liściach tych roślin.

Natomiast bardzo ceniony jest miód z kwiatów pomarańczy. W przeciwieństwie do eukaliptusów miód pomarańczowy ma wyraźny zapach i smak pomarańczy.

Oczywiście, prócz z eukaliptusów i pomarańczy, pszczoły zbierają nektar z innych gatunków roślin dzikich czy uprawnych. W okolicach, gdzie istnieją wielkie fermy owcze, pszczoły produkują miód z białej koniczyny i przede wszystkim z lucerny.

– Podobno eukaliptusy nie zawsze kwitną co roku. Jak sobie wtedy radzą pszczoły?

– To prawda. Niektóre eukaliptusy zakwitają co roku, na kwitnienie innych trzeba czekać 3 lata, a w skrajnych wypadkach nawet 7 lat. Co gorsze, nie oznacza to, że dany gatunek kwitnie co 3 lata. Wtedy można by przewidywać kwitnienie danego gatunku. Jednak dane drzewo może zakwitnąć za rok, następnie za 2 lub 3 lata, potem za rok a następnie za 6 lat. Na drzewie jest pełno pąków kwiatowych, pszczelarze spodziewają się dobrych zbiorów, a kwiaty nie rozwijają się. Nie wszystkie przyczyny takiego sposobu kwitnienia są znane. Na pewno jedną z przyczyn są warunki meteorologiczne w czasie różnych etapów rozwoju pąków i kwiatów.

Pszczoły nie radzą sobie z tym problemem. Jeżeli eukaliptusy nie zakwitną, a w pobliżu nie ma kwiatów innych roślin, to pszczelarze muszą dokarmiać pszczoły syropem lub przewozić ule w okolice, gdzie kwitną inne eukaliptusy lub inne rośliny miododajne.

– Gdzie na świecie istnieją pszczele rezerwaty, które można by porównać do tego z Wyspy Kangura?

– Nie ma na świecie rezerwatów pszczół o tak długiej izolacji. Istnieją jednak w różnych okolicach świata rezerwaty o krótszej izolacji. W Polsce takie rezerwaty znajdują się w Puszczy Kampinoskiej pod Warszawą oraz na Podlasiu w okolicy Augustowa.

– W miesięczniku „Pasieka” z marca br. można przeczytać artykuł na temat pana badań. Miesięcznik ten jest dostępny dla wąskiego grona specjalistów – a sprawa miodu, a co za tym idzie pszczół i pszczelarstwa interesuje chyba wszystkich. Czy mógłby pan opowiedzieć, jak doszło do wyprawy naukowej na Wyspę Kangura i co było głównym przedmiotem tych badań?

– Zajmowałem się sprawą różnicowania płci u pszczół. Od dawna było wiadomo, że samice pszczół, to jest matki i pszczoły robotnice, rozwijają się z jaj zapłodnionych, a samce, to jest trutnie, z jaj niezapłodnionych. Udało mi się jednak stwierdzić, że wskutek kojarzenia blisko spokrewnionych rodziców, na przykład brata z siostrą, z niektórych jaj rozwijają się larwy trutowe, tak zwane larwy trutni diploidalnych. W kilka godzin po wylęgnięciu z jaja, larwy takie są zjadane przez robotnice pszczół. Dlatego zamiast przyszłej robotnicy, która w przyszłości zbierałaby miód, w ulu pozostaje pusta komórka. Jest to oczywista strata dla pszczelej rodziny.

Badania prowadziłem z matkami sztucznie unasienionymi. Należało jednak sprawdzić, czy zjadanie larw z jaj zapłodnionych zachodzi również w warunkach naturalnych. Jak to jednak sprawdzić, gdy wiadomo, że matka pszczela kojarzy się z trutniami wysoko w powietrzu w otwartej przestrzeni? Nie wiadomo, czy kojarzy się tam z trutniami spokrewnionymi, czy nie. Należało poszukać takiego miejsca, gdzie istniało duże prawdopodobieństwo, że matki kojarzą się również z trutniami spokrewnionymi. Otóż na Wyspę Kangura sprowadzono w 1884 r. tylko 6 rodzin pszczelich. W 1973 r. na wyspie znajdowało się ich ok. 300. Wszystkie pochodziły właśnie od tych kilku początkowych rodzin. Musiało więc dochodzić do kojarzeń krewniaczych. Było to idealne miejsce do przeprowadzenia potrzebnych badań sprawdzających.

W 1973 r. zostałem zaproszony przez dr G. Kleinschmidta, kierownika Zakładu Pszczelnictwa w Agricultural College w Lawes, w Queensland, na przeprowadzenie kursu z hodowli i sztucznego unasieniania pszczół. Organizatorzy kursu opłacili mój przelot. Jednocześnie prof. K. Doull z Uniwersytetu w Adelajdzie, znający wyniki moich badań nad różnicowaniem się płci u pszczół i doceniający znaczenie rezerwatu na wyspie Kangura dla tego typu badań, postarał się dla mnie o stypendium Uniwersytetu w Adelajdzie.

W Adelajdzie mieszkałem u Polaków, pp. Słowiaków. P. Danuta pracowała w tym samym Departamencie Entomologii Uniwersytetu, gdzie ja. Zaprosiła mnie, bym zamieszkał u nich. Chciałbym jej w tym miejscu serdecznie za to podziękować.

W czasie badań na Wyspie Kangura stwierdziłem, że w żyjących tam rodzinach pszczelich z 18% zapłodnionych jaj, zamiast larw robotnic, które mogłyby potem zbierać miód, rozwijały się larwy trutni diploidalnych, zjadane przez robotnice. Gdyby więc pszczoły na wyspie nie były spokrewnione, mogłyby produkować jeszcze więcej miodu.

– Czy badania, które pan przeprowadził, miały wpływ na decyzje podejmowane w Polsce w sprawie hodowli pszczół i produkcji miodu? Czy i co wynikło z tego dla pszczół, a więc pośrednio i dla wielbicieli miodu?

– Badania te dowiodły, że również w warunkach naturalnych krewniacze kojarzenie pszczół prowadzi do tego, że z niektórych zapłodnionych jaj, zamiast larw pszczół robotnic, które rozwinąwszy się mogłyby zbierać nektar, wylęgają się larwy trutni diploidalnych zjadane przez pszczoły. Należy, więc unikać kojarzeń krewniaczych wśród pszczół. W dawnych pracach i podręcznikach hodowli pszczół znajduje się następujące zalecenie: jeżeli chcesz hodować pszczoły produkujące więcej miodu, to wybierz w pasiece tę najbardziej produktywną, rekordową rodzinę pszczelą. Następnie wychowaj z niej nowe matki i trutnie. Potem doprowadź do kojarzenia tych matek i trutni. W ten sposób zostanie utrwalona cecha wysokiej produkcji miodu. Moje badania dowiodły, że tak nie jest. Należy wychowywać matki pszczele i trutnie z najbardziej produktywnych rodzin pszczelich, lecz rodziny te nie powinny być spokrewnione. Tak obecnie postępuje się na całym świecie.

– Nad czym obecnie pan pracuje?

– Ostatnio pracowałem nad pszczołami azjatyckimi w południowowschodniej Azji, w Afganistanie, Wietnamie, Tajlandii, Nepalu, Indiach i na Filipinach. Zajmowałem się dwoma zagadnieniami. Pierwsze – w niektórych krajach Azji ok. 70% do 80% miodu pochodzi od dziko żyjących pszczół olbrzymich. W Nepalu żyją one w Himalajach na wysokości 2500-4000 m n.p.m. Pszczoły te bardzo żądlą i dlatego zbiera się od nich miód tylko nocą. Ja doszedłem do takiej wprawy, że pracowałem przy tych pszczołach w dzień bez żadnego zabezpieczenia głowy, rąk, a nawet bez koszuli. Właśnie w druku znajduje się moja praca nad obronnością pszczół olbrzymich w Nepalu, Indiach i na Filipinach.

Drugie zagadnienie to zwalczanie Tropilaelaps clareae, groźnego pasożyta pszczół. Otóż pszczoły europejskie Apis mellifera produkują w Azji 10 razy więcej miodu niż miejscowe pszczoły wschodnie Apis cerana. Jednak okazało się, że po sprowadzeniu europejskich pszczół do Azji nie przeżywały one tam dłużej niż 3 lata. Niszczył je pasożyt Tropilaelaps clareae, który nie pasożytuje na pszczole wschodniej. Udało mi się opracować metodę, która zwalcza tego pasożyta w 100% i to bez użycia jakichkolwiek środków chemicznych. Wskutek tego niektóre kraje, takie jak np. Tajlandia czy Wietnam, które do tej pory sprowadzały miód, stały się jego dużymi eksporterami. W uznaniu tych osiągnięć otrzymałem dwie prestiżowe nagrody: pierwszą wręczyła mi królowa Tajlandii, a drugą ówczesny prezydent Iranu S. M. Chatami.

– Dziękuję za rozmowę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji