FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Przytrzymywanie matki w uliku. http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=49&t=1813 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | d@niel_25 [ 19 lipca 2009, 20:42 - ndz ] |
Tytuł: | Przytrzymywanie matki w uliku. |
Jak długo można przetrzymywać matkę w uliku weselnym?? Może to śmieszne pytanie ale czy chociaż pół sezonu mogłaby matka siedzieć w takim uliku?? |
Autor: | henry650 [ 19 lipca 2009, 21:20 - ndz ] |
Tytuł: | |
Mysle ze tak kiedys trzymalem kilka matek az do konca sezonu a pozniej poddalem do bezmatkow albo wymienialem tam gdzie byla kiepska ,tylko trzeba jej zapewnic na poczatku wieksza ilosc pszczol nie tak jak do unasiennienia heniek |
Autor: | lasius [ 24 sierpnia 2009, 21:54 - pn ] |
Tytuł: | |
Trzymałem tak dwa lata, wielokrotnie, tylko włoszki źle zimowały w małych ulikach(nawet 1/2 ramki wlkp podzielne na 3 mini ramki z kratą odgrodową na 1 ramkę zapasu. Bez tego matka zaczerwia całą powierzchnię a rodzinki chcą uciekać). Ule stały w mieszkaniu ogrzewanym z wylotem wężem poza dom. Włoszki strasznie długo czerwiły, całą zimę praktycznie, za wcześnie oblotu dokonały i została matka z garstką pszczół... Mało tego przy karmieniu miodem, wiosną pyłkiem mielonym zalanym małą ilością miodu i z kratą odgrodową, w mieszkaniu potrafią przetrwać zimę gdy zajmują 2 ramki 6x6 cm umieszczone jedna nad drugą, trzeba tylko bardzo mocno zmniejszyć wylot bo silny podmuch powietrza przez wężyk może je w czasie mrozu zmrozić..(zbijają się w mikro kłab i bzyczą...) . Teraz po raz pierwszy staram się zazimować na 3 ramkach wilkopolskich/2 gniazdowe i jedna za kratą. Ramki jedna nad drugą(3 poziomy). Górna jest całkowicie poszyta już zapasami środkowa do 1/3 górnej. Na dole jest elipsa czerwiu krytego/jaj/larw i wieniec pierzgi, i też zapasy ale nakropu bo cały czas karmię. Widać jak systematycznie zapas nosiły na górę ula do ramki za kratą odgrodową. Teraz gdy tam miejsca nie ma sklepią zapsay na ramce środkowej. Dziś zakończyłem karmienie, bo pożytku u mnie żadnego nie ma już tzn. poj koniczyny białe, żmijowce dogerewające i trochę nawłoci. Do polany z wrzosem nie chcą latać mimo ,że 500m do niej mają tyle ,że muszą lecieć nad lasem a to im się chyba nie podoba. Chcę ,żeby z braku pożytku matka zakończyła już czerwienie, tak aby pszczoły pyłek jeszcze z okolicznych ogródków przyniosły i żeby rozłożyły odpowiednio zapasy. Mam nadzieję ,że nie zjedzą wszystkiego przed zimą. p.s Wszystko apropos trzymania matek w ulikach weselnych długo....i w bardzo słabych rodzinach. Aha nie trzymałem moich w pobliżu pasiek więc rabunki im nie groziły, wyloty małe więc łatwe do obrony. w tym mikro 6X6cm dwie ramki czasem osy próbowały się wedrzeć, nie udawało się to im ale silnie hamowało loty zbieraczek- bywały okresy ,że uliki 6X6 X2 ramki były samodzilne w zbiorze zapasów i nektaru i pyłku, ale nektaru tylko przy robini akacjowej i lipie. |
Autor: | Marcinluter [ 25 sierpnia 2009, 09:35 - wt ] |
Tytuł: | |
hmm ja myślałem ,że w weselnych to nie ma mowy bo ja mam od łysonia mini ul 6 ramek wielkości bodajże 10/15 cm i szczeże mówiąc moje się zimować ale musze bo wszystkie zajęte a matka w nim pięknie czerwi:D....ile dajesz pokarmu na zime?? |
Autor: | lasius [ 25 sierpnia 2009, 10:07 - wt ] |
Tytuł: | |
Powtarzam, moje zimowały w temp. pokojowej... nie na dworze. 1/3-1/2 powierzchni plastrów zapasu. Te małe ramki szybko zawilgocieją w takim małym żle ocieplonym ulu. Woda będzie kapać z dennicy |
Autor: | Marcinluter [ 25 sierpnia 2009, 10:47 - wt ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Powtarzam, moje zimowały w temp. pokojowej... nie na dworze. 1/3-1/2 powierzchni plastrów zapasu. Te małe ramki szybko zawilgocieją w takim małym żle ocieplonym ulu. Woda będzie kapać z dennicy
A gdzie je trzymałeś ???? mnie interesuje ten temat dlatego pytam w domu?? gdzie?? na parapecie?? |
Autor: | lasius [ 25 sierpnia 2009, 13:16 - wt ] |
Tytuł: | |
na stoliku koło okna, a mniejsze z cieńszym wężykiem na parapecie bezpośrednio. Wylot przez przewierconą ramę okna i kiedyś raz przez ścianę. |
Autor: | Marcinluter [ 25 sierpnia 2009, 14:13 - wt ] |
Tytuł: | |
to masz jakieś specjialne pomieszczenie do tego??? |
Autor: | lasius [ 25 sierpnia 2009, 14:55 - wt ] |
Tytuł: | |
Nie , po co ? w pokoju są ,tam gdzie telewizor akwarium i min. ja. Nie sprawiają problemów. |
Autor: | Marcinluter [ 25 sierpnia 2009, 17:13 - wt ] |
Tytuł: | |
hmmm u mnie by było ciężko chyba ,że na poddaszu ale tata by mi nie pozwolił wywiercić w plastikowym oknie dziury:) A jak myślisz czy by moje w 10/15cm i 6 ramkach przeżyły na zewnątrz??? |
Autor: | lasius [ 25 sierpnia 2009, 18:46 - wt ] |
Tytuł: | |
Nie mam pojęcia, nigdy nie robiłem takiego eksperymentu. JA wTwoim wieku przed starszymi ukrywałem pszczoły stąd tak małe rozmiary ulików były. Nie polecam ukrywać bo musiałem raz sie wynieść z nimi do lasu .... teraz to może brzmi humorystycznie ale jak miałem 15 czy 14 lat to takie nie było... Raczej jak chcesz takie coś zrobić to pogadaj z rodzicami. a... i zobacz gdzie będą wylatywać, ja mam to szczęscie ,że wylot jest daleko od ludzi więc ich nie pożądlą, Ty też to sprawdź u siebie. Okno mam uchylne i nie wlatują do środka. Czasem nawet otwieram ,również nie wlatują. a jest ich teraz naprawdę dużo. |
Autor: | Marcinluter [ 25 sierpnia 2009, 19:33 - wt ] |
Tytuł: | |
A mam pytanie jak zaczołes przygodę z pszczołami??? |
Autor: | Marcinluter [ 25 sierpnia 2009, 19:43 - wt ] |
Tytuł: | |
A i jesycye jedno jakie masz ule ![]() P.S moi rodzice patrzą na pszczółki przychylnie nawet raz musieli łapać rójke i ją osadzać bo byłem na zielonej szkole:D |
Autor: | lasius [ 25 sierpnia 2009, 22:32 - wt ] |
Tytuł: | |
Zaczęło się od mrówek.... zawsze strasznie interesowały mnie owady społeczne... miałem hodowlę w szkle: http://www.owady.republika.pl mniej więcej w takich formikariach je hodowałem(strona z czasów początków studiów) Jednak najbardziej fascynowały mnie właśnie pszczoły i trzmiele, osy też ale nie zbierają zapasów co mnie trochę zniesmaczyło... ![]() Trzmmiele są bardzo niechlujne, pełno pasożytów, odchody w gnieździe albo tuż za nim na uliku nawet, w połowie lata zabijają swoją matkę, która utrzymuje się nie dzięki feromonom a dzięki dominacji fizycznej, no i rój szybko się rozpada. Dokładnie pod koniec podstawówki wtedy 8 klas, w wakacje z rok młodszym bratem wpadliśmy na pmysł ,żeby popracować trochę przy ulach u Pszczelarza ,żeby być blisko pszczół i nauczyć się o nich jak najwięcej. Pracowaliśmy czyszcząc ramki i malując ule, pomagając przy przeglądach całe wakacje i we wrześniu Pan Pszczelarz sprezentował nam ul, pełny jeden wielkopolski. Pięknie dokarmiliśmy przygoowaliśmy do zimy. Wiosną okazało się że rodzice powiększają hodowlę psów a mój braciszek jest uczulony na jad pszczeli a strażniczki cięły dość ostro! ul w pełnej postaci zmuszeni byliśmy oddać ponownie pszczelarzowi ![]() Miód interesował mnie w tym wszystkim najmniej. Tak to było, potem różne konstrukcje, raz inna rasa(włoszki) i teraz mam największy mikro ul jaki kiedykolwiek miałem na 3 ramki wlkp. a z ciekawostek pszczoły rabowały mi rodzinkę trzmieli... co nie było zbyt rozsądne bo trzmiele to syfiarze...choć trzeba im przyznać bardziej pracowite od pszczół. |
Autor: | lasius [ 25 sierpnia 2009, 22:33 - wt ] |
Tytuł: | |
Nie mam klasycznego żadnego ula. Może w przyszłym roku z leśniczym jakieś miejsce sobie upatrzę... |
Autor: | mariuszm [ 26 sierpnia 2009, 08:45 - śr ] |
Tytuł: | |
Gratuluję ,widać ze jak ktoś bardzo chce to można hodować pszczoły nawet w mieszkaniu Pozdrawiam serdecznie Mariusz |
Autor: | Marcinluter [ 26 sierpnia 2009, 11:29 - śr ] |
Tytuł: | |
JA też życzę powodzenia w takich warunkach jak ty to trzeba mieć sumienie i przedewszystkim duzo chęci bo przecież to jest więcej zajęcia niz w ulach na zewnątrz tak sądze...A skąd zdobyłeś swoje pszczoły złapałeś z rójki???? i ile masz tych mikroulików?? |
Autor: | adidar [ 19 maja 2010, 18:32 - śr ] |
Tytuł: | |
Temat nie dokończony i praktycznie odpowiedź nie padła. Ile taka matka po włożeniu do ulika może być trzymana? Dodam, że matki będą nieunasiennione oraz inseminowane sztucznie - mają przyjść jutro, więc wątpię, żeby materiał od trutni tegorocznych wystarczył tym matkom. |
Autor: | BoCiAnK [ 19 maja 2010, 18:54 - śr ] |
Tytuł: | |
d@niel_25 pisze: Jak długo można przetrzymywać matkę w uliku weselnym?? Może to śmieszne pytanie ale czy chociaż pół sezonu mogłaby matka siedzieć w takim uliku?? adidar pisze: Temat nie dokończony i praktycznie odpowiedź nie padła. Ile taka matka po włożeniu do ulika może być trzymana? Dodam, że matki będą nieunasiennione oraz inseminowane sztucznie - mają przyjść jutro, więc wątpię, żeby materiał od trutni tegorocznych wystarczył tym matkom.
Odpowiedź trzeba zacząć od tego że matka po wygryzieniu się z matecznika pomiędzy 5-7 dniem powinna być unasieniona więc tu rolę odgrywa czas Matki Nie unasienione do 14 dni są już bez wartości prawie taka matka zacznie czerwić na trutowo w uliku weselnym ( zazwyczaj się tak dzieje gdy pogoda nie pozwoli jej na loty godowe Matki inseminowane podane do ulika weselnego zakratowanego można trzymać długo co jakiś czas dokarmiając i zabierając czerw kryty inaczej dojdzie do mini roju tak samo matki które się unasiennią i podejną prawidłowe czerwienie Utrzymując odpowiednio matki czerwiące w ulikach weselnych 5 rameczkowych ja przetrzymuje nawet do końca września ( zawsze może się w każdej chwili przydać ) |
Autor: | alojz [ 30 maja 2010, 11:17 - ndz ] |
Tytuł: | Jak długo można przetrzymywać matkę w uliku weselnym? |
Pytanie bynajmniej nie jest śmieszne. Od wielu lat przechowuję je nawet do następnego roku lub dłużej jako matki zapasowe, zależnie od potrzeby. Cała sztuka polega na tym, że mam do tego celu ul dziesięcioulikowy, szeregowy, opisany i rozrysowany m.in. w sprzedawanej książce "Moja Pasieka". Mieści się w nim 10 trzyramkowych ulików wielkopolskich. Czerwiące młode matki trzymam w pogotowiu do wymiany starej matki, jeżeli rodzina produkcyjna wpadnie w nastrój rojowy. Do tego czasu i przez cały sezon wykorzystuję rodzinki weselne do odbudowy węzy, którą po zaczerwieniu i częściowym zasklepieniu przekładam wraz z obsiadającymi ją pszczołami i wianuszkiem miodu do rodzin produkcyjnych. Wszystkie uczestniczące w tym procederze strony są zadowolone. Młoda matka wyżywa się w czerwieniu, rodziny produkcyjne rosną w siłę i dają więcej miodu, a ja nie mam kłopotów z rójkami i zyskam tanim kosztem idealnie odbudowaną węzę. W razie niewykorzystania do tego celu wszystkich ulików można zwiększyć ich pojemność przez wyjęcie przegrody międzyulikowej. Całe "know how" jest szczegółowo opisane w książce, którą sprzedaję po 25 zł + koszty wysyłki. Życzę powodzenia i zwiększonych zbiorów miodu dzięki nowym trikom pszczelarskim. Alojz |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |