adidar,
adidar pisze:
Zatem jaki jest sens trzymania rodzin z matkami inseminowanymi? Jedynie dla poprawienia pogłowia w rejonie poprzez swobodny dostęp do trutni pochodzących od matek inseminowanych?
No własnie staranm ci sie wyjaśnic iż niema to wiekszego sęsu .
Tylko jedna PORZĄDNA matka reprodukcyjna unasieniona sztucznie jest ci potrzebana i odniej miodu sie nie spodziewaj ,
ale po jej córkch miodu bedziesz miał i
trutnie super bo one dziedziczą tylko geny babki i takie beda przekazywały pszczołom twoich sasiadów,
po dwuch tzrech latach kiedy to intensywnie wprowadzsz (po córkach reprodukcyjnej) trutnie danej lini odmiany w swojej okolicy
potomstwo kundli sie uszlachetni, w tym czasie i tak nie kozystaż jeszcze ze swoich trutni
bo
chodzi oto aby cennymi genami napełnić wszystkie okoloczne pasieki a twoje urzytkowe były jeszcze bzykniete niestety tubylcami ,ale to nic bo
matki twoich sasaidów w czasie trzech lat beda uszlachetnione (przez twoje trutnie ) i wowczs będa produkowały trutnie w o lepszym składzie genów
a ty znów fundujesz sobie reproduktorkę danej lini rasy tylko z innego żrudła (niespokrewnionego ) i wychowujesż armie matek urzytkowychktórymi zastepujesz obecne pogłowie matek z których niepowinienes wychowywac córek nawet jesli były tosuper rekordzistki , które unasieniają sie trutniami w durzej częsci uszlachetnionymi ,
- oczywiście nie przestajesz tylko na tym bo dalej napełniacsz okolicę trutniami po nowych matkach przyczyniając sie do jeszcze wiekszego uszlachetnienia tego co juz otrzymało zastrzyk poprządanych genów .
I tak co trzy lata .
Z roku na rok z okolicznych wściekłych kundli pozostaje dość ciekawe uszlachetnione pogłowie pszczół miejscowych .
Nie odrazu jednak widac oszałamiające efekty , ale i nie odrazu Kraków zbudowano
Takiej metody - aby urzywac matek tylko sztucznie unasienionych w pniach produkcyjnych nikt prawdopodobnie nie stosuje - bo to sie po prostu nie opłaca
- co innego chodowla zachowawcza lub prace nad czystymi liniami i rasami .
Sa to moje spostrzeżenia i dywagacje oparte w dużej części na wiedzy książkowej i niewielkiej praktycznej
Pozdrawiam Szczupak