FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=8523
Strona 2 z 3

Autor:  johny180 [ 11 listopada 2012, 22:58 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

napewno nie można ślepo importować tej metody do nas. trzeba uwzględnić różnice w warunkach jakie u nas panują a jakie na ukrainie.jak również pożytki w okolicy pasieki.być może się mylę ale jeśli ktoś korzysta z wczesnych pożytków,to wypuszczając matkę po oblocie rodzina może późno dojść do siły.przecież matki zaczynają czerwic w lutym a nawet już w styczniu

Autor:  BoCiAnK [ 11 listopada 2012, 23:06 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

adriannos pisze:
JAK SPROWOKOWAĆ CICHĄ WYMIANĘ?

Byłby to chyba najlepszy sposób odchowu matek na niewielką skalę.


KOlego można sprowokować ale to nie takie proste bo można zyskać te dwa a góra trzy mateczniki albo Całowicie nic nie zyskać tylko stracić porządną matkę
Czasami obcinając matce skrzydełko lubią ją wymienić ale to jest uwarunkowane instynktem rojowym miałem matki w rodzinach co bez skrzydeł były prawie i nic ani cichej ani rojowej matki pozyskać nie mogłem ale za to odhodować można piękne córki bez kłopotania się z takimi doświadczeniami
Pszczoły jak czują że matka jest dobra dobrze czerwi jest dobrze unasienniona to nawet jak nogi nie ma to jej nie wymienią

Autor:  Zenon [ 12 listopada 2012, 20:28 - pn ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Miałem taką matkę bez jednej tylnej nogi i przez trzy lata pszczoły nie chcieli jej wymienić , w czwartym roku zrobiłem z nią odkład a na jesień sam skróciłem jej żywot

Autor:  manio [ 12 listopada 2012, 22:12 - pn ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Zamiast okaleczać cenną i nierojliwą matkę , lepiej sprowokować nastrój rojowy . Uzyskamy w ten sposób matki rojowe o potencjalnie porządanych cechach "charakteru" matki z cichej wymiany. To wystarczający sposób w amatorskim pszczelarstwie. Wywołanie nastroju rojowego to już chyba prosta sprawa , wystarczy robić wszytsko odwrotnie niż radzą forumowicze : ocieplić ul matami , zabrać czerw odkryty, dołożyc zakrytego żeby karmicielki były bezrobotne, scieśnić ganizdo i poczekac parę dni , aż pojawią się mateczniki rojowe z rodzinki preferującej cichą wymianę. Wtedy nie jedna , ale kilka najwyższej jakości. Przynajmniej teoretycznie bo jeszcze tato nieznany i wcale nie musi przekazać oczekiwanych cech :(

Autor:  pleszek [ 12 listopada 2012, 22:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Czy najwyzsza jakosc nad tym bym sie zastanowil .
Jest nie jedna to masz racje ale na drzewie.

Matki chodowlane niczym nie roznia sie od rojowych no moze tylko tym ze sa mniej rojliwe.

Autor:  manio [ 13 listopada 2012, 00:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Nawet chodowlana nie gwarantuje powtórzenia 100% cech matki , a pisząc o zaletach matki rojowej miałem na myśli wyłącznie jej budowę fizyczną , której dorównują tylko nieliczne matki z chodowli larw.
Zachęcenie niroliwej matki do rójki wcale nie oznacza że córka będzie rojliwa bo to nie cecha nabyta lecz genetyczna :P , nie różni się zatem niczym od tej z cichej wymiany . Tyle że zawsze i w cichej wymianie i wymianie rojowej może zamieszać tatuś swoim mieszadełkiem i cały zamiar na nic. Tak i cicha wymiana wcale nie musi być zjawiskiem trwałym. Na tym polega ruletka genetyczna i tylko inseminacja to minimalizuje.

Autor:  pawel. [ 13 listopada 2012, 08:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Każda młoda matka musi mieć inne cechy bo powstaje z jajeczka zapłodnionego i dziedziczy cechy matki i trutnia ,i jeszcze potem jak jest unasienniona pokolenie także dziedziczy cechy trutnia i matki .pawel

Autor:  polbart [ 13 listopada 2012, 11:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Hodując matki z jaj lub z kilkugodzinnych larw metodą cichej wymiany w rodni w izolatorze, w rodzinach które są w nastroju roboczym otrzymujemy taki materiał, na którym nam najbardziej zależy.
Pracochłonna ale jak dotąd najdoskonalsza metoda.

Hodowla trutni jest jeszcze bardziej pracochłonna niż hodowla matek.
Chcąc mieć jak najlepsze pogłowie pszczół w pasiece powinniśmy również hodować trutnie.
Wybierając rodziny ojcowskie należy zwrócić uwagę aby trutnie miały skrzydła wystające poza odwłok. Ramka pracy w takich rodzinach ma być odbudowana tak aby rzędy komórek trutowych w dzikiej zabudowie były od góry do dołu poziomo. Nie wolno stosować węzy trutowej. W wybieranych rodzinach ojcowskich pierzga powinna się świecić najlepiej w 100%. Świeżo odbudowana woszczyna nie może być zakańczana na brązowo. Im więcej takich rodzin ojcowskich znajdziemy i zaczniemy hodować w nich trutnie tym większe prawdopodobieństwo, że królowe właśnie z nimi będą się unasienniać.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  pawel. [ 13 listopada 2012, 11:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
Hodując matki z jaj lub z kilkugodzinnych larw metodą cichej wymiany w rodni w izolatorze, w rodzinach które są w nastroju roboczym otrzymujemy taki materiał, na którym nam najbardziej zależy.
Pracochłonna ale jak dotąd najdoskonalsza metoda.

Hodowla trutni jest jeszcze bardziej pracochłonna niż hodowla matek.
Chcąc mieć jak najlepsze pogłowie pszczół w pasiece powinniśmy również hodować trutnie.
Wybierając rodziny ojcowskie należy zwrócić uwagę aby trutnie miały skrzydła wystające poza odwłok. Ramka pracy w takich rodzinach ma być odbudowana tak aby rzędy komórek trutowych w dzikiej zabudowie były od góry do dołu poziomo. Nie wolno stosować węzy trutowej. W wybieranych rodzinach ojcowskich pierzga powinna się świecić najlepiej w 100%. Świeżo odbudowana woszczyna nie może być zakańczana na brązowo. Im więcej takich rodzin ojcowskich znajdziemy i zaczniemy hodować w nich trutnie tym większe prawdopodobieństwo, że królowe właśnie z nimi będą się unasienniać.

Pozdrawiam,
polbart
Leszek dla ciebie to nie problem taka hodowla . pawel

Autor:  polbart [ 13 listopada 2012, 15:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Każdy w swojej pasiece powinien się starać o dobre wyselekcjonowane trutnie a nie liczyć tylko na matki. Dobre trutnie plus dobre matki - efekty będą widoczne już po 2-3 latach.
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  pawel. [ 13 listopada 2012, 19:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Już tyle prób z trutniami robiono nawet wyhodowano super samce ale nie były w stanie matkę unasiennić .Po wygryzieniu się trutnia z komórki plastra jego rozmiar jąder ulega zmniejszeniu ,dlatego duży wpływ na rozrodczą jakość trutni ma odżywianie larw trutowych a nie odżywianie się ich jako owadów doskonałych zdolnych do kopulacji ,zresztą co tu pisać jak ten temat jet tak długi jak rzeka ,Wisła .z poważaniem. pawel

Autor:  pawlo0710 [ 13 listopada 2012, 19:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Oczywiście każdy ma tu po części racje .Ale wydaje mi się iż pierwsza odp. paraglidera jest już wyczerpująca . Choć ja osobiście też wole matki po reprodukcyjnej. Bo co nam po mateczniku cichej wymiany od matki mało wartościowej :roll:

Autor:  polbart [ 15 grudnia 2012, 18:53 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Można to uczynić również z matką wartościową.

Podaję sposób:
Umieszczamy miseczkę matecznikową w klateczce jak na zdjęciu.
Obrazek
Wpuszczamy do klateczki matkę, która składa jajo.
Kiedy pszczoły zaczną budować matecznik uwalniamy matkę na plastry, pozostawiając klateczkę w rodni.
Cicha wymiana sprowokowana.

Pozdrawiam,
polbart

Adriannosie, co Ty na to?

Autor:  marian [ 15 grudnia 2012, 19:02 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
Wpuszczamy do klateczki matkę, która składa jajo.


Jak przekonasz matkę do złożenia jaja w miseczce matecznikowej?

Autor:  robert-a [ 15 grudnia 2012, 19:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart, To jest dobre :)

Autor:  polbart [ 15 grudnia 2012, 19:08 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

marian pisze:
polbart pisze:
Wpuszczamy do klateczki matkę, która składa jajo.


Jak przekonasz matkę do złożenia jaja w miseczce matecznikowej?


Nie ma wyjścia, złoży.
Poza tym pszczoły jej w tym pomogą widząc, że coś kiepsko zaczęła czerwic. :wink:
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  pleszek [ 15 grudnia 2012, 19:37 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

To ile musi siedziec zamknieta zeby ja zmusily . Oj cosik mi sie zdaje ze matka predzej :kapelan: jak ja zmusza.

Autor:  polbart [ 15 grudnia 2012, 20:55 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Matce nic się nie stanie, będzie akurat w tej a nie innej klateczce o takich a nie innych wymiarach.
Matka, która przestaje czerwić lub słabo czerwi jest zmuszana przez pszczoły do złożenia jaja w miseczce przygotowanej na cichą wymianę.
Zaczerwi jak tylko wypolerują miseczkę, chyba że dostaną już wypolerowaną to jeszcze szybciej.
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  ociec [ 15 grudnia 2012, 21:57 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Słuchajcie ja w takich klateczkach z kraty odgrodowej czasami izoluję na okres 24 dni matkę w końcu czerwca,żeby więcej brać miodu.Miałem taki przypadek: matka ma ZOK w takiej klatce na górnej beleczce gniazdowej ramki pracy,(ul WZ). Po 9 dniach przegląd gniazda czy nie ma czasami mateczników ratunkowych.Po 24 dniach uwalniam matkę i biorę miód i co widzę: Dokładnie pod klateczką w której była matka ok 5 cm. niżej jest piękny świeżo zasklepiony jasny matecznik. Więc szok, co robić: całe szczęście,że matki jeszcze nie wypuściłem z klateczki. Chwila zastanowienia i zabrałem matkę z z odciętą beleczką do innego pustego ula i strząsnołem na hura dużą część pszczół i uwolniłem matkę.Matecznik delikatnie nie ruszany zostawiłem w starym ulu,( nie dodawałem specjalnie czerwiu). Po kilkunastu dniach w tym starym macierzaku młoda matka już czerwiła. Stara matka w nowym ulu też na nowo rozpoczęła czerwienie.Ja wytłumaczyłem sobie to tak: że matka zamknięta w klateczce musiała upuścić jajko, które spadając mogło zatrzymać się 5 cm niżej na budowanej woszczynie i pszczoły skorzystały z okazji i odciągnęły na tym jednym, jedynym jajku matecznik.

Autor:  miły_marian. [ 15 grudnia 2012, 22:53 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

ociec i to jest fenomen ze pszczoła jest zbadana tylko w 10% . A reszta to jest niewiadoma a my je kochamy. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  polbart [ 15 grudnia 2012, 23:23 - sob ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Powiedział bym, :wink: że pszczoła jest zbadana w 11%, ponieważ u mnie królowa składała jaja na płaskiej powierzchni.
Mogę to w przyszłym roku powtórzyć bez problemu. :D
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  krzysglo [ 16 grudnia 2012, 03:47 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
(...) Ramka pracy w takich rodzinach ma być odbudowana tak aby rzędy komórek trutowych w dzikiej zabudowie były od góry do dołu poziomo. Nie wolno stosować węzy trutowej.
(...)

Dlaczego nie wolno stosować węzy trutowej ?
Ja ma tę węzę od P. Labudy, budują ładnie.
Wygląda mi na O.K.
Przyglądnę się dokładniej wygryzionym trutniom, w sezonie.

Autor:  polbart [ 16 grudnia 2012, 14:16 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Krzysztof,

Każda rodzina buduje w naturze własny wymiar komórek.
Trzeba pszczołom zostawić możliwość budowy dzikiego plastra trutowego a wtedy trutnie są o niebo lepsze niż z komórek odbudowanych na węzie.

Rzędy odbudowanych komórek powinny być od góry do dołu poziomo.
Jeśli są pofalowane i przechodzą w łuki, rodzina nie nadaje się na stronę ojcowską a matka nadaje się do wymiany.

Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  adriannos [ 16 grudnia 2012, 14:46 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart, Pomysł fajny. Próbowałem z większym izolatorem, ale bez miseczki w środku. W jednym przypadku, tak jak podczas rójki, pszczoły przetargały matkę. Zaryzykuję z tym pomysłem za rok, dając już wypolerowane miseczki.
Zainteresowało mnie natomiast jeszcze składanie przez matkę jaj na płaskiej powierzchni. Gdybyś mógł przybliżyć istotę tematu, byłoby ciekawie.

Autor:  polbart [ 16 grudnia 2012, 19:35 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Jakiś czas temu zabrakło mi miseczek matecznikowych do Nicota.
Włożyłem ile miałem a reszta komórek do zaczerwienia to były otwory na wylot.
Matka zaczerwiła miseczki i wszystkie otwory w których nie było miseczek.
Tam gdzie nie było miseczek matecznikowych złożyła jaja na płaskiej tylnej płytce.
Zawsze mnie zastanawiało w jaki sposób tam sięgnęła. :D
Pozdrawiam,
polbart

Adriannos, zrób klateczki o wymiarach wewnętrznych 60x40x20 mm.

Autor:  krzysglo [ 16 grudnia 2012, 21:09 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
Krzysztof,
Każda rodzina buduje w naturze własny wymiar komórek.
Trzeba pszczołom zostawić możliwość budowy dzikiego plastra trutowego a wtedy trutnie są o niebo lepsze niż z komórek odbudowanych na węzie.

Rzędy odbudowanych komórek powinny być od góry do dołu poziomo.
Jeśli są pofalowane i przechodzą w łuki, rodzina nie nadaje się na stronę ojcowską a matka nadaje się do wymiany.

Pozdrawiam,
Leszek

Leszku jednak dalej w tym sezonie włożę plastry węzy trutowej od Labudy i poobserwuję jak, które linie budują komórki.
Nabędę również węzę z "Miodów Podkarpackich" - tak dla testów.
Po prostu jak nie spróbuje, to do końca nie wierzę.

Na trzecie mam - Tomasz :)

Autor:  polbart [ 16 grudnia 2012, 21:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Wybacz :cry:
Nie sprawdzisz na węzie czy budują prawidłowo.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Godziemba [ 05 listopada 2013, 20:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Pytanie.W jakim momencie trzeba zamienić kratę odgrodową na siatkę,aby uniemożliwić dostęp pszczołom ulowym do matek.Czy robi się to po zaizolowaniu mateczników,czy wcześniej.Wiem ,że powinno się tak robić,ale nigdzie nie mogę znależć w jakim momencie.Wysłałym list do Mikołaja z prośbą o Nicota,byłem grzeczny,więc może go dostanę.Pozdrawiam.

Autor:  manio [ 05 listopada 2013, 20:48 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Do matek ? Czy mateczników?

Autor:  polbart [ 05 listopada 2013, 21:07 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Godziemba pisze:
Pytanie.W jakim momencie trzeba zamienić kratę odgrodową na siatkę,aby uniemożliwić dostęp pszczołom ulowym do matek.Czy robi się to po zaizolowaniu mateczników,czy wcześniej.Wiem ,że powinno się tak robić,ale nigdzie nie mogę znależć w jakim momencie.Wysłałym list do Mikołaja z prośbą o Nicota,byłem grzeczny,więc może go dostanę.Pozdrawiam.


Jeden dzień przed wygryzieniem się matek izolujemy mateczniki i wkładamy w izolator pionowy z siatki, który umieszczamy w środku gniazda lub w izolator poziomy, który umieszczamy pomiędzy korpusami gniazdowymi.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  manio [ 05 listopada 2013, 21:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

nie ma znaczenia czy rodzina wychowująca jest z matką czy bezmateczna?

Autor:  Godziemba [ 05 listopada 2013, 22:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Jest to twierdzenie, czy pytanie.Pozdrawiam.

Autor:  polbart [ 05 listopada 2013, 22:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Jeśli zadaje się pytanie to na końcu zdania pisze się "?"
To, że na początku zdania zaznaczy się że to pytanie, nie zwalnia nas wcale z obowiązku napisania na końcu zdania tego swidrygołka - "?"

manio, zadał pytanie - nie ma znaczenia czy rodzina wychowująca jest z matką czy bezmateczna?

Ma znaczenie i to duże zarówno dla pszczół, hodowanych matek jak i samego hodowcy ze wskazaniem na duży plus dla rodziny wychowującej z matką.
Najwięksi hodowcy na świecie hodują matki u "sierot".

Pozdrawiam,
polbart

:haha: :haha: :haha:

Autor:  manio [ 05 listopada 2013, 22:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
Najwięksi hodowcy na świecie hodują matki u "sierot".

Dlaczego ? Niedoszkoleni na ( refundowanych :mrgreen: ) kursach czy rutyna bo tak robilim zawsze ? Przecież łatwiej w kompletnej rodzinie , a jeśli przy tym lepiej ?

manio ciekawski :thank:

Autor:  komeg [ 05 listopada 2013, 22:56 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
Najwięksi hodowcy na świecie hodują matki u "sierot".


Czyli dobrze rozumiem, że sprzedają matki "ratunkowe" ?.

pozdrawiam

Autor:  polbart [ 05 listopada 2013, 23:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Ratunkowe z młodych larw.
W obecności matki w mateczniku i po urodzeniu jest najlepiej.
Atmosfera ula. Chodzi przede wszystkim o dźwięki dobiegające do wnętrza matecznika z rodziny pszczelej.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  BoCiAnK [ 05 listopada 2013, 23:32 - wt ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

komeg pisze:
Czyli dobrze rozumiem, że sprzedają matki "ratunkowe" ?.

Każda Matka wychorowana z przekładanych larw to Ratunkowa

Autor:  polbart [ 06 listopada 2013, 00:02 - śr ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

I każda wyhodowana z jaja bez obecności matki też. :haha:

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  pleszek [ 06 listopada 2013, 06:45 - śr ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

BoCiAnK, polbart, to prowda co piszecie tylko ale jest roznica wyhodować w jednaj rodzinie 30 matek a 100 w jednej serii.

Autor:  zegaj [ 06 listopada 2013, 08:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Aby wyhodować w obecności matki trzeba mieć silną rodzinę chętną do ich wychowu czyli prawie w nastroju rojowym co nie jest sprawą łatwą, no i pogoda musi być właściwa. W bezmatku sprawa jest bardziej prosta. Nie jestem specjalistą ale hoduję na własne potrzeby z Jentera z jaj i larw parogodzinnych i wiem co pisze. Wychów z jaj w obecności matki to dopiero zachody. Ale matki wychodzą I klasa :pl:

Autor:  BoCiAnK [ 06 listopada 2013, 09:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

polbart pisze:
I każda wyhodowana z jaja bez obecności matki też. :haha:

Nigdy w obecności Matki nie wyhodujesz doskonałej matki , Takiej jak pszczoły wychowują zakładając mateczniki cichej wym czy rojowe w Obecności matki
:wink: a problem prosty skład Mleczka :wink:

Zmuszenie a naturalny instynkt to dwie odrębne rzeczy :wink:

Autor:  polbart [ 06 listopada 2013, 14:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

pleszek pisze:
BoCiAnK, polbart, to prowda co piszecie tylko ale jest roznica wyhodować w jednaj rodzinie 30 matek a 100 w jednej serii.


Hoduje się 20-30 matek w jednej rodzinie.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  polbart [ 06 listopada 2013, 14:19 - śr ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

BoCiAnK pisze:
polbart pisze:
I każda wyhodowana z jaja bez obecności matki też. :haha:

Nigdy w obecności Matki nie wyhodujesz doskonałej matki , Takiej jak pszczoły wychowują zakładając mateczniki cichej wym czy rojowe w Obecności matki
:wink: a problem prosty skład Mleczka :wink:

Zmuszenie a naturalny instynkt to dwie odrębne rzeczy :wink:


Boguś,
Natura to natura :D
Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  Godziemba [ 17 listopada 2013, 11:45 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Jest podobno dużą szansa,że pod choinką znajdę Nicota.Chciałbym więc prosić o opinie,czy ten system jakim planuję chodować jest poprawny i czy mogę liczyć na matki dobrej jakości.Planuję wychodować około 20-30 matek.Podane daty są przykładowe.
1. 25 kwietnia.Ramkę Nicota z jakąkolwiek matką umieszczam w rodzinie między czerw otwarty.Pszczoły czyszczą i podwyższają komórki
2.Od 25 kwietnia rozpoczynam podkarmianie rodziny reprodukcyjnej.
3.30 kwietnia wypuszczam matkę z Nicota,czyszczę miseczki.
4.1 maja.Matkę po której chcę mieć córki umieszczam w Nicocie i wkładam do rodziny celem zaczerwienia.
5.2 maja.Po zaczerwieniu wypuszczam matkę z Nicota i ramkę daję niezwłocznie do startera w którym nie może być jakigokolwiek czerwiu, bo inaczej pszczoły usuną jaja traktując je jako czerw rozstrzelony.W starterze pszczoły wybierają larwy,podlewają niektóre większą ilością mleczka.Nicota w starterze przetrzymuję do momentu rozpoczęcia budowy w nim mateczników.
6,5-6 maja.Wybrane przez pszczoły miseczki z larwami umieszczam w ramce chodowlanej,osłaniam kratą odgrodową i wkładam do silnej rodziny produkcyjnej w środek gniazda.W rodzinie tej powinna być jak najmłodsza matka.
7.16 maja.Izoluję mateczniki i wkładam w izolator siatkowy,aby uniemożliwić pszczołom ulowym dostęp do wygryzających się matek.
Jeśli jest coś żle z datami lub czynnościami,to proszę o poprawienie.Pozdrawiam.

Autor:  Cordovan [ 17 listopada 2013, 11:52 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Godziemba, najpierw włóż samego nicota bez matki do rodziny na jakieś 2-3 tygodnie bo na takim świeżym jak wpuścisz matkę i nawet położy jaja pszczoły wszystko usuną a całą operację jaką opisałeś zacząłbym o przynajmniej tydzień później. :wink:

Autor:  Godziemba [ 17 listopada 2013, 13:20 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Daty jak napisałem są przykładowe,chodzi mi bardziej o to czy odległości czasowe poszczególnych czynności są prawidłowe :?:

Autor:  pleszek [ 17 listopada 2013, 13:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Godziemba pisze:
Jest podobno dużą szansa,że pod choinką znajdę Nicota.Chciałbym więc prosić o opinie,czy ten system jakim planuję chodować jest poprawny i czy mogę liczyć na matki dobrej jakości.Planuję wychodować około 20-30 matek.Podane daty są przykładowe.
1. 25 kwietnia.Ramkę Nicota z jakąkolwiek matką umieszczam w rodzinie między czerw otwarty.Pszczoły czyszczą i podwyższają komórki
2.Od 25 kwietnia rozpoczynam podkarmianie rodziny reprodukcyjnej.
3.30 kwietnia wypuszczam matkę z Nicota,czyszczę miseczki.
4.1 maja.Matkę po której chcę mieć córki umieszczam w Nicocie i wkładam do rodziny celem zaczerwienia.
5.2 maja.Po zaczerwieniu wypuszczam matkę z Nicota i ramkę daję niezwłocznie do startera w którym nie może być jakigokolwiek czerwiu, bo inaczej pszczoły usuną jaja traktując je jako czerw rozstrzelony.W starterze pszczoły wybierają larwy,podlewają niektóre większą ilością mleczka.Nicota w starterze przetrzymuję do momentu rozpoczęcia budowy w nim mateczników.
6,5-6 maja.Wybrane przez pszczoły miseczki z larwami umieszczam w ramce chodowlanej,osłaniam kratą odgrodową i wkładam do silnej rodziny produkcyjnej w środek gniazda.W rodzinie tej powinna być jak najmłodsza matka.
7.16 maja.Izoluję mateczniki i wkładam w izolator siatkowy,aby uniemożliwić pszczołom ulowym dostęp do wygryzających się matek.
Jeśli jest coś żle z datami lub czynnościami,to proszę o poprawienie.Pozdrawiam.


1. wkladam matke reprodukcyjna od razu do klateczki i po 12 godzinach uwalniam.Termin no to zależy od wiosny w tym roku później .
2.Jak nie ma pozyku ale na ogol już cos kwitnie i pszczol nie potrzeba podkarmiać.
5. Po co do startera żeby od razu pociagly mateczniki w ramce zostaw w rodzinie w której była i czwartego dnia przeloz larwe do miseczek i z ramka chodowlana do startera jak już chcesz w starterze
6. pszczoly w ramce Nikot wszystkie larwy podleją mleczkiem nie będą wybierac.Nie do gniazda a do 3 korpusu najwyżej jak możesz .Do gniazda musialbys rodzine osierocić.
7. ja izoluje w 14- 15 dniu od zlozenia jaj .

Autor:  CYNIG [ 17 listopada 2013, 14:23 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

Godziemba,
w tym roku zacząłem zabawę z NICOTEM, takżr miałem rozplanowany daty, terminy i ... wszystko wzięło w łeb :)
Tu masz pokazane jak przygotowałem osprzęt:
http://cynig.blogspot.com/2013/01/wasne-matki.html

Wskazówka praktyczne, ramkę NICOTA spróbuj wstawić bardziej centralnie w plaster a nie tak jest u mnie, w trakcie większego pożytku pszczoły potrafiły zalać nakropem parę górnych rzędów komórek.

a tu relacja z moich bojów, w wolnej chwilo postaram się to uporządkować w jeden artykulik.
http://cynig.blogspot.com/2013/04/wasne ... alszy.html

Autor:  pleszek [ 17 listopada 2013, 14:30 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

CYNIG, Tez tak mam umocowana ramke tylko ze Jentera i nie zdarzylo mi się żeby zalaly nawet na rzepaku.

Autor:  CYNIG [ 17 listopada 2013, 14:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Cicha wymiana matki sprowokowana przez hodowcę

pleszek, może takie moje szczęście :)
Miałem taki przypadek to go opisałem.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/