FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Wieczorne unasiennianie matek?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=11576
Strona 1 z 1

Autor:  bonluk [ 19 listopada 2013, 21:49 - wt ]
Tytuł:  Wieczorne unasiennianie matek?

Panowie, często pada takie sformułowanie wieczorne/nocne unasiennianie matek...
Na forum też czasami się o tym słyszy ale nigdzie nie można o tym przeczytać no chyba, że gdzieś to jest a ja mam problem z odnalezieniem tematu. Chciałbym aby chętni zabrali głos w tym temacie jeśli mają wiedzę na dany temat i potrafią to sensownie wytłumaczyć...
Ja ze swojej strony spróbowałem coś napisać i można o tym przeczytać tu:

http://llapka.blogspot.com/

Próba zrozumienia unasienniania wieczornego jest tylko i wyłącznie moją interpretacją i wiele kwestii mogło zostać wyjaśnionych błędnie lub nie do końca. Język angielski a zwłaszcza jeśli jest ściśle związany z terminologią pszczelarską nie zawsze może być przetłumaczony bądź zrozumiany tak jakby się chciało. Dlatego chętnych zapraszam do uzupełnienia tego zagadnienia…

Autor:  Pawełek. [ 19 listopada 2013, 21:52 - wt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

gdzieś o tym pisał POLBART, chodziło o to że matki z ulików wypuszczasz po 18, tak samo trutnie z rodzin wytypowanych jako ojcowskie.

Autor:  stantom20 [ 19 listopada 2013, 22:39 - wt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

[album][/album]
Pawełek. pisze:
gdzieś o tym pisał POLBART, chodziło o to że matki z ulików wypuszczasz po 18, tak samo trutnie z rodzin wytypowanych jako ojcowskie.

Dokładnie tak to wygląda a że pszczoły to nie ludzie to (bzykanie )wieczorne im kiepsko wychodzi :?

Autor:  sangbleu [ 19 listopada 2013, 22:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

bonluk, dokładnie jak piszesz.
Jest to dość prosta metoda.
Warunek: musisz mieć dużżżo trutni.

Autor:  bonluk [ 19 listopada 2013, 23:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Może i tak jest ale czy ktoś to robił i testował? Fajnie by było poznać opinię osób, które bawiły się w takie unasiennianie matek..

Autor:  miły_marian. [ 20 listopada 2013, 00:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Przestan filzofować to nie relne. Matka pszczela jest stwozona zeby w pogodny dzień i ciepły spodkać śie z kawalerem swojej płci. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  bonluk [ 20 listopada 2013, 00:43 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

miły_marian. pisze:
Przestan filzofować to nie relne. Matka pszczela jest stwozona zeby w pogodny dzień i ciepły spodkać śie z kawalerem swojej płci. Pozdrawiam miły_marian


Marian dobre... ale wiesz na świecie robią to troszkę inaczej... Myślałem, że taki pszczelarz i mistrz pszczelarski wniesie coś do tematu... w końcu artykuły Pan pisze do pszczelarstwa...

Autor:  Szczupak [ 20 listopada 2013, 01:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Nie pamiętam gdzie to wyczytałem -może w Kalinowskim albo w Pszczelarstwie może w innych książkach tak czy inaczej zastosowałem
O godzinie 17 - 18 wypuszczałem trutnie z rodzin zarodowych otwierając wlot zapasowy ,gdzie kratą odgrodową specjalnie były izolowane trutnie w gnieździe
i jednocześnie otwierałem uliki weselne z matkami do unasienienia
niektóre matki unasieniły się wyłącznie trutniami zarodowymi
na 10 sztuk 1-2
inne czyli reszta 8-9 miały w potomstwie domieszkę ciemnych pszczółek
powiedzmy około 50 % potomstwa po takich matkach i tym sposobie unasieniania miało ubarwienie pożądane połowa bastardy - paski czarne po krainkach- czyli wniosek że w kojarzeniu brały udział osobniki nie porządane ciemne .
Lepsze wyniki osiągałem wczesną wiosną kiedy w powietrzu nie było wielu obcych trutni tylko prawie wyłącznie moje tam połowa matek trafiała się unasieniona moimi zarodowymi trutniami , ale przez niestabilna pogodę czasem w ogóle się nie unasieniały lub źle .
Metoda bezużyteczna w selektywnej hodowli .
Łatwo było ustalić efekty tej metody z moimi pszczołami bo są przepięknie żółte ,bez czarnego barwnika .
100 % pewności i przydatności w selektywnym doborze rodziców daje tylko inseminacja
tu 10 matek na 10 matek inseminowanych daje 100% żółtków typu cordovan :pl:
tu nie ma przypadku :chytry:

Chyba można było by uzyskać lepszy efekt z tą metodą w bardziej izolowanych miejscach .

Autor:  bonluk [ 20 listopada 2013, 01:11 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

No i w końcu coś konkretnego. Fajnie, że kolega to przetestował ale co do kolorów to chyba nie można się przywiązywać tak na 100% bo zawsze w genach może się coś zawieruszyć... Jednak doświadczenie się odbyło i wiedza nabyta jest...

Autor:  polbart [ 20 listopada 2013, 01:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Nie jest to proste ale przede wszystkim fascynujące i wymaga dużo pracy.
Szykujemy się do drugiego podejścia do MM w przyszłym roku.
Łukasz, studiuj linki które Ci podesłałem.
Niemcy naprawdę dużo przekazali na ten temat w internecie
Do tej pory udało się nam unasiennić wieczorem osiem z piętnastu matek Primorskich. Cztery bardzo dobrze. Dwie z nich poleciały do Niemiec. O jednej słuch zaginął. O drugiej i jej potomstwie były onegdaj recenzje na Forum.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  bonluk [ 20 listopada 2013, 01:30 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Z tego co zdążyłem już się zaznajomić to nasi sąsiedzi głównie stosują ten sposób do naszych czarnulek czyli AMM... Jedno mnie zastanawia te ich uliki z labiryntami... trutnie oddzielnie w tym uliku ale razem z matką tak aby czuły jej zapach?

Autor:  polbart [ 20 listopada 2013, 01:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Cześć Zbychu :-)

Co najmniej o 18,30 wypuszcza się matki a 15 minut później trutnie.
O rodziny ojcowskie trzeba dbać od samej wiosny aby nie było w nich przybłędów. Rodzinkom weselnym na kilka dni przed lotami godowymi matek trzeba wydłużyć noc do 22 godzin w chłodnym ciemnym miejscu. Wystawiać uliki zawsze w to samo miejsce dopóki matki nie rozpoczną czerwienia. Lipiec- sierpień najlepszy czas. Pogoda ma bardzo duże znaczenie i ilość rodzin ojcowskich. Dawno minęły czasy kiedy na trutowisko wystawiano jedną rodzinę ojcowska.
Nie zrażaj się, paprobuj jeszcio raz :D

Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  polbart [ 20 listopada 2013, 01:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

bonluk pisze:
Z tego co zdążyłem już się zaznajomić to nasi sąsiedzi głównie stosują ten sposób do naszych czarnulek czyli AMM... Jedno mnie zastanawia te ich uliki z labiryntami... trutnie oddzielnie w tym uliku ale razem z matką tak aby czuły jej zapach?


W tej akurat metodzie chodzi o wygaszenie światła.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  bonluk [ 20 listopada 2013, 01:42 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Lechu ale jak to jest dlaczego akurat trutnie z naszych rodzin ojcowskich będą chętne do wylotu o tych godzinach wieczornych? Czy z innych pasiek też nie miały by ochoty polecieć? Nie wiem czy bliskość matek i ich feromon odgrywa tu znaczącą rolę i te trutnie pierwsze zlokalizują i "dopadną" matki?

Autor:  Szczupak [ 20 listopada 2013, 01:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Hejka LECHU :luzik:
polbart pisze:
Co najmniej o 18,30 wypuszcza się matki a 15 minut później trutnie.
O rodziny ojcowskie trzeba dbać od samej wiosny aby nie było w nich przybłędów. Rodzinkom weselnym na kilka dni przed lotami godowymi matek trzeba wydłużyć noc do 22 godzin w chłodnym ciemnym miejscu. Wystawiać uliki zawsze w to samo miejsce dopóki matki nie rozpoczną czerwienia. Lipiec- sierpień najlepszy czas. Pogoda ma bardzo duże znaczenie i ilość rodzin ojcowskich. Dawno minęły czasy kiedy na trutowisko wystawiano jedną rodzinę ojcowska.

Wszystko co piszesz to prawda z godziną tylko mogę polemizować bo pisało -jak robiłem :cwaniaczek:
tak czy inaczej metoda w moim terenie z moją ilością rodzin i moją przepiękną pszczołą ozdobną nie skuteczna :bezradny:
dla tego zmajstrowałem aparacik i sam sobie matki bzykam :całusy:to również jest niesamowicie ciekawe i ekscytujące .

Autor:  polbart [ 20 listopada 2013, 01:47 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

bonluk pisze:
Lechu ale jak to jest dlaczego akurat trutnie z naszych rodzin ojcowskich będą chętne do wylotu o tych godzinach wieczornych? Czy z innych pasiek też nie miały by ochoty polecieć? Nie wiem czy bliskość matek i ich feromon odgrywa tu znaczącą rolę i te trutnie pierwsze zlokalizują i "dopadną" matki?


No zastanów się...
Jedna ekipa idzie spać druga trzymana na uwięzi jest puszczana ze smyczy :haha:

Autor:  polbart [ 20 listopada 2013, 01:57 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Szczupak pisze:
Hejka LECHU :luzik:
polbart pisze:
Co najmniej o 18,30 wypuszcza się matki a 15 minut później trutnie.
O rodziny ojcowskie trzeba dbać od samej wiosny aby nie było w nich przybłędów. Rodzinkom weselnym na kilka dni przed lotami godowymi matek trzeba wydłużyć noc do 22 godzin w chłodnym ciemnym miejscu. Wystawiać uliki zawsze w to samo miejsce dopóki matki nie rozpoczną czerwienia. Lipiec- sierpień najlepszy czas. Pogoda ma bardzo duże znaczenie i ilość rodzin ojcowskich. Dawno minęły czasy kiedy na trutowisko wystawiano jedną rodzinę ojcowska.

Wszystko co piszesz to prawda z godziną tylko mogę polemizować bo pisało -jak robiłem :cwaniaczek:
tak czy inaczej metoda w moim terenie z moją ilością rodzin i moją przepiękną pszczołą ozdobną nie skuteczna :bezradny:
dla tego zmajstrowałem aparacik i sam sobie matki bzykam :całusy:to również jest niesamowicie ciekawe i ekscytujące .


Tak jak piszesz Zbychu,

Metody dwie i do nich albo aparat albo teren. Jedna i druga służy jakby po trosze innym celom.
Jestem pełen podziwu dla Ciebie.
My w tym roku definitywnie zrezygnowaliśmy ze sztucznego unasienniania a wszystko było już przygotowane. Stwierdziliśmy, że stworzony punkt kopulacyjny przyniósł w tym roku 80% bardzo dobrych efektów. Nie da się wszystkich srok za ogon utrzymać.
Za sztuczne unasiennianie matek pszczelich wezmę się w pierwszej kolejności w następnym życiu. :luzik: :uśmiech:

Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  Szczupak [ 20 listopada 2013, 02:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

bonluk pisze:
dlaczego akurat trutnie z naszych rodzin ojcowskich będą chętne do wylotu o tych godzinach wieczornych? Czy z innych pasiek też nie miały by ochoty polecieć?

tak przytrzymane pszczoły i trutnie w pierwszej kolejności zaspakajają swoje potrzeby których przez zamkniecie nie mogły
a że jest jeszcze o tej porze ciepło i widno to przypilone wylatują robić to czego nie robiły
- oblot
- opróżnianie jelit
- kopulowanie
A że cyklicznie powtarzasz w tej samej porze ich uwalnianie, trochę są zdezorientowane - tyle że u mnie trafiały się nocne marki pszczele i też używały sobie na moich blondynkach :cmok:

Autor:  bonluk [ 20 listopada 2013, 08:20 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

No racja trutnie przetrzymane a wieczorkiem wiedzą, że mają wolne i wychodzą na stałkę ale na apel mają już być...
Przy większej ilości rodzin ojcowskich cała zabawa będzie bardziej skuteczniejsza...

Autor:  emka24 [ 20 listopada 2013, 09:31 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Z opisem tej metody zetknąłem się w książce Wawryna,Webera "Selekcja i wychów matek mpszczelich"z 1956r.
W rozdziale o unasienianiu matek opisana jest metoda z tzw.Izolacją Lotu w Czasie.Nie jest dużo więc przepiszę.

"Przy tej metodzie w ciągu dnia trzyma się w chłodnym pomieszczeniu zarówno rodziny z trutniami,jak i uliki weselne z matkami,uniemożliwiając im lot.Około godz.17-18,po ustaniu lotu trutni z innych rodzin,podkarmia się pszczoły ciepłym syropem i wynosi je na pasieczysko otwierając wyloty.Matki i trutnie wylatują w celu parowania się;po ukończeniu lotu wnosi się znów do chłodnego pomieszczenia pień ojcowski i uliki weselne,które ponownie wystawia się na pasieczysko nazajutrz i w dni następne(przez 7-12 dni ),aż matki zostaną unasienione i zaczną składać jajeczka.
Jest to metoda dość kłopotliwa i nie daje zbyt dobrych wyników.Stacja hodowli pszczół w Paczkowie,woj.poznańskie,stosując tę metodę otrzymała 50% matek unasienionych.Zginęło 42%,nie unasieniło się 8% matek."

Nie stosowałem tej metody ,ale w czasie kiedy ta metoda była opisywana nie było takiej różnorodnosci pogłowia pszczół ,obecnie nawet w obrębie jednej pasieki jest bardzo duża różnorodność.
Metoda więc nie jest nowatorska, jednak nie jest powszechnie stosowana.

Autor:  sangbleu [ 20 listopada 2013, 13:31 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

bonluk, najpierw trzeba się zastanowić co chce się osiągnąć, a następnie co da się osiągnąć.
Ale wieczorne unasiennianie to zawsze coś. Zwiększenie prawdopodobieństwa...


Luźne spekulacje:
nie wiem jak to wyglądało u Szczupaka, ale myślę, że tą metodą można osiągnąć "średnie prawdopodobieństwo" rzędu 60%. Przy czym jest to pewien rozrzut, ileś matek 30%, ileś 45%, może 80% itd.... [Więcej? Stabilniej? Trzeba trutowiska.]
Do tego dochodzi sprawa ilości pożądanych trutni w powietrzu. Dobrze jest, jak przypada ich z 500-1000 na 1 matkę. Stopień inbredu też nie jest bez znaczenia.
Jak to mówią dobrzy pszczelarze: "młoda i zdrowa genetycznie dziewczyna, nie zada się z byle kim" :oczko:


polbart, czy ja tez mogę prosić o materiały, które dostał bonluk, :D

Autor:  kulka96 [ 20 listopada 2013, 21:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

A czy nie występuje w naturze coś takiego ,że ul z matką nieunasiennioną jest jak gdyby "powszechnie wyczuwalny" :mrgreen: w okolicy.Tzn.odznacza się specyficznym np. zapachem feromonowym albo określoną częstotliwością odgłosów wydawanych przez pszczoły w nim mieszkające , że ściąga trutnie z całej okolicy.I te nieporządane czatują(patrolują)przestrzeń powietrzną wokół takiego ula nawet wieczorem?

Autor:  bonluk [ 20 listopada 2013, 21:58 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Moim zdanie może i patrolują tylko, że wieczorem jest ich już mniej a i do ula na kolację się śpieszą... a w naszych rodzinach ojcowskich, wybyczone, najedzone i gotowe do startu po otwarciu wylotka ... no i ich liczebność jest większa

Autor:  kulka96 [ 20 listopada 2013, 22:19 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Czytając literaturę pszczelarską najlepsze wyniki osiągają pszczelarze hodujący "swoje" matki.Czyli wybierają (lub kupują )określoną rodzinę i z niej uzyskują swoje matule.Po kilku latach cała pasieka jest wyrównana pod względem genatycznym z "pozytywnymi cechami" i wtedy pora dnia ,tak mi się wydaje, nie powinna mieć decydującego znaczenia.Poprostu mamy i dobre matki i dobre trutnie.Ale na to mogą sobie pozwolić ci, którzy nie mają problemów z przepszczeleniem.

Autor:  Mariuszczs [ 20 listopada 2013, 22:25 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Tak właśnie w tym roku jak pojeździłem po dużych pasiekach i hodowla swoich matek to ich najlepsze rodziny. Oczywiście posiłkują się co jakiś czas reproduktorkami, ale to nie bezpośrednio po nich mają najlepsze matki.

Autor:  kulka96 [ 20 listopada 2013, 22:54 - śr ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Mariuszczs pisze:
Oczywiście posiłkują się co jakiś czas reproduktorkami, ale to nie bezpośrednio po nich mają najlepsze matki.

Bo dolewają świeżej krwi.

Będąc u Leszka w Słupi i patrząc na Jego teren, sąsiadów pszczelarzy ,którym porozdawał swoje matki.Da się zauważyć ,ze stworzył swoistą enklawę z doborowymi trutniami.Oczywiście wybranymi.

I czy w takiej filozofii pszczelarstwa nie tkwi sukces na idealną pszczolę do naszej (mojej) pasieki?

Autor:  polbart [ 21 listopada 2013, 00:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

sangbleu pisze:
polbart, czy ja tez mogę prosić o materiały, które dostał bonluk, :D


Proszę bardzo,

https://www.google.com/search?q=mondsch ... EF_plPL345

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  sangbleu [ 21 listopada 2013, 14:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

polbart, dziękuje kolego :)

Autor:  slawekmalec1992 [ 28 listopada 2013, 23:23 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Witam wszystkich. Mam pytanie trochę z innej beczki ale nie chciał bym otwierać nowego tematu, a mianowicie. Wszyscy pszczelarze mówią o przekładaniu larw 3- dniowych a czemu nie przekłada się jajeczek ... przecież to dużo prostsze i powinno dać lepsze efekty ponieważ im szybciej pszczoły zaczną odpowiednio karmić taką młodą larwę tym lepiej a przecież gdy przekładamy larwy to nigdy nie uda trafić się na moment ich wygryzania z jajeczka ....

Autor:  bonluk [ 28 listopada 2013, 23:31 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

A kto Ci powiedział, że się nie przekłada? Poszukaj dobrze na forum to znajdziesz to czego szukasz ze szczegółami co do godziny...

http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=8749&hilit=Przek%C5%82adanie+jajeczek

Autor:  BoCiAnK [ 28 listopada 2013, 23:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

slawekmalec1992 pisze:
a czemu nie przekłada się jajeczek ... przecież to dużo prostsze

Pokaż Mi takiego hodowcę co przekłada Jajeczka :wink:

Autor:  edifi [ 28 listopada 2013, 23:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

BoCiAnK pisze:
Pokaż Mi takiego hodowcę co przekłada Jajeczka :wink:


No właśnie, więc stąd pytanie - dlaczego się nie przekłada?

Autor:  BoCiAnK [ 28 listopada 2013, 23:46 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

edifi pisze:
BoCiAnK pisze:
Pokaż Mi takiego hodowcę co przekłada Jajeczka :wink:


No właśnie, więc stąd pytanie - dlaczego się nie przekłada?

Bo się nie da mozna jaja poddać wraz z podciętą komórką czy wyjętą z Nikota czy Jentera

Autor:  Zdzisław. [ 28 listopada 2013, 23:59 - czw ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Przekładanie jajeczek stosuje jeden Czech ,przekłada pętelką zrobiona z włosa swojej żony ,nie jest to wcale takie proste ważny jest moment przełozenia [położenie jajeczka i ilosc substancji klejowej ] tzn .wiek i precyzja:wink: .

Autor:  pleszek [ 29 listopada 2013, 06:47 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

[quote="slawekmalec1992"] Wszyscy pszczelarze mówią o przekładaniu larw 3- dniowych a czemu nie przekłada się jajeczek ...

Nie 3-dniowych tylko jedno dniowych 3 dniowe larwy już się nie nadaja do hodowli matek.

Autor:  wojciech_p [ 29 listopada 2013, 13:13 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

BoCiAnK pisze:
Bo się nie da mozna jaja poddać wraz z podciętą komórką czy wyjętą z Nikota czy Jentera


Nie da się parasola otworzyć w.... . Ebonit, przyciąganie ładunków... . Było o tym w pszczelarstwie dawno temu.Sprawdziłem, działa.

Autor:  marcyha [ 29 listopada 2013, 14:17 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Właśnie przed chwilą czytałam w książce Pidka, że pszczoły najczęściej odciągają mateczniki naturalne na larwach, mimo, że mają do dyspozycji jajeczka. Poza tym ilość przyjętych jajeczek jest mniejsza niż w przypadku larw.

Autor:  marcyha [ 29 listopada 2013, 14:19 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

A ja sobie wymyśliłam, że spróbuję zrobić tak - na ramce u góry założę korki z jajeczkami (komórki wycięte z plastra i przyklejone do koreczków), a poniżej z larwami - i zobaczymy:).

Autor:  bonluk [ 29 listopada 2013, 14:30 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

marcyha pisze:
Właśnie przed chwilą czytałam w książce Pidka, że pszczoły najczęściej odciągają mateczniki naturalne na larwach, mimo, że mają do dyspozycji jajeczka. Poza tym ilość przyjętych jajeczek jest mniejsza niż w przypadku larw.

A wiesz dlaczego chętniej? Bo pszczołą delikatnie mówiąc troszkę się śpieszy i wolą mieć matulkę szybciej...

Autor:  slawekmalec1992 [ 29 listopada 2013, 15:18 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

Mówiąc o 3 dniowych larwach miałem na myśli jajeczka przepraszam za nieścisłość. Osobiście próbowałem przekładania jajeczek igiełką z jodły (tą miękką stroną ).. mateczników było bardzo mało niestety. Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa . Jak to jest że jajeczko złożone do miseczki rojowej zostaje zapłodnione skoro taka miseczka jet znacznie szersza niż komórka pszczela.

Autor:  stantom20 [ 29 listopada 2013, 15:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

To już dawno nie prawda że matka musi poczuć do jakiej komórki składa jajo tz. do większej nie zapłodnione do mniejszej zapłodnione .
Inna sprawa kiedy pszczoły zmuszają matke do złożenia jaja do tej a nie innej komórki

Autor:  pleszek [ 29 listopada 2013, 17:33 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

marcyha pisze:
A ja sobie wymyśliłam, że spróbuję zrobić tak - na ramce u góry założę korki z jajeczkami (komórki wycięte z plastra i przyklejone do koreczków), a poniżej z larwami - i zobaczymy:).


Jaja od razu wywala zostawia tylko larwy jak chcesz z jaj to musza dac same jajka i tak mało zostawia .

Autor:  marcyha [ 29 listopada 2013, 18:17 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

No to pierwszą serię założę tylko z jajeczek. Dzięki za uwagę. A może po sprawdzeniu, czy coś przyjęły poczekać, aż w matecznikach będą już larwy i wtedy do pustych miseczek dołożyć larwy w tym samym wieku???
Tak się upieram przy jajeczkach, bo Pidek pisze, że matki tak uzyskane są bardzo dobrej jakości. Poza tym wcześniej wsadzę matkę do izolatora, żeby większe jajeczka "zniosła".

Autor:  pleszek [ 29 listopada 2013, 19:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

marcyha, Nie wiem czy to ma takie wielkie znaczenie czy z jaj czy z larw jedno dniowych pszczoly i tak czekaja na larwe tzn. do 4 dnia od zlozenia przez matke jajka, wystarczy przelozyc larwy 12 godzinne a nie starsze i sa matki takie same.

Autor:  henry650 [ 29 listopada 2013, 20:56 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

marcyha, jedyne wyjscie to sprubowac jajeczka w startbox tam nie beda mialy wyjscia i moze sie udac ale tu napewno sa tacy co prubowali juz takie zeczy



henry

Autor:  pleszek [ 29 listopada 2013, 21:50 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

henry650, Czy w starboxsie czy w rodzinach osieroconych czy w 3 korpusie pszczoly i tak będą czekac na larwe czesc usuna, prubowalem już w 3 korpusie bardzo mało matecznikow odciagly i już po prubach.

Autor:  minikron [ 29 listopada 2013, 22:51 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

pleszek pisze:
[b]prubowalem już w 3 korpusie bardzo mało matecznikow odciagly


Selekcja musi być, jak 1/3 odciągną, to ja zadowolony jestem.

Autor:  BoCiAnK [ 29 listopada 2013, 23:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

wojciech_p pisze:
BoCiAnK pisze:
Bo się nie da mozna jaja poddać wraz z podciętą komórką czy wyjętą z Nikota czy Jentera


Nie da się parasola otworzyć w.... . Ebonit, przyciąganie ładunków... . Było o tym w pszczelarstwie dawno temu.Sprawdziłem, działa.

Wojtek
Czytałem
Kubeczek
Też o tym wspominał a czemu wolał metodę Alleya :wink: A Był szpecem jakich mało

Autor:  henry650 [ 30 listopada 2013, 00:17 - sob ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

pleszek, ja nie prubowalem tylko poruszylem ta kwestie poniewaz w osieroconej rodzinie jest czerw w roznym stadium ,to samo w 3 korpusie mimo ze niema czerwiu to jest w pierwszym a w startboksie niema nic wiec myslalem ze jednak beda opiekowac sie jajeczkami start boxa uzywalismy dawno temu ale dla larw teraz poddawalem do osieroconej rodziny bo nie zalezalo mi na ilosci matek bo tu w Londynie niemialem mozliwosci wychowy na wieksza skale


henry

Autor:  wojciech_p [ 30 listopada 2013, 08:43 - sob ]
Tytuł:  Re: Wieczorne unasiennianie matek?

BoCiAnK pisze:
Kubeczek
Też o tym wspominał a czemu wolał metodę Alleya :wink: A Był szpecem jakich mało

Proste: z poddanych jaj jak uzyskasz 50 % matek to góra, resztę jajek usuną.
Z larw 12 godzinnych nawet 100% przy umiejętnym przekładaniu.
W metodzie Alleya nie przekładasz zresztą.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/