FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=13016
Strona 1 z 1

Autor:  p_ablo [ 10 maja 2014, 17:24 - sob ]
Tytuł:  Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

W tamtym roku, dosyc pozno dostalem reproduktorke Nieska i juz nie sprawdzilem jak bedza sie zachowywac pszczoly po tej matuli. To moja pierwsza "zabawa" z reproduktorka.
Rodzina nie rozwija sie rewelacyjnie ale wiadomo - reproduktorka (inbred), inseminowana tylko trutniami od jednej matki (mala zmiennosc genetyczna pszczol). Ale czy na pewno tak powinno byc? Wezy nie chca ciagnac, jak juz obrobily to ledwo ledwo a i tak wiekszosc zniszczyly. Miodu w ulu nie widac choc glodu nie maja (okolice ubogie, dolina rzeki wiec bardzo zimne noce ostatnio byly). Lagodnosc jeszcze zadowalajaca, rodzinka na 10 ramkach wielkopolskich (da sie przegladac bez kapelusza jednak dym byc musi w sporej ilosci), kundelki chyba sa spokojniejsze.
Czy jest sens ciagnac matki po takiej matuli? Czy jest szansa, ze jej corki beda lepsze? Czy wyrzucic w blotko te dwie stowki i nie babrac sie w g...nie?

Autor:  adamjaku [ 10 maja 2014, 18:55 - sob ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Kolego, ja od Loca zakupiłem Alpejkę, pszczoły jedne z najsilniejszych w pasiece, łagodne, odrobiły szybciutko nadstawkę węzy i dostały kolejną pełną rameczkę. Wychodzę z założenia, ze nie będę ograniczał jej w czerwieniu. Jeśli matki uwidocznią podobne cechy, wtedy ją będę "oszczędzał" Niemniej z tego co widzę, to matki reprodukcyjne w małej pasiece są "użyte" 1 raz w ciągu roku. Może drugą serie wstawię później.. tylko.. po co.. chyba na sprzedaż lub do rozdania na pobliskich pasiekach, aby wymienić pogłowie trutni.

Co do węzy i odciągania.. kto jest jej producentem?

Autor:  p_ablo [ 10 maja 2014, 19:47 - sob ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Nawet jesli to marna weza to i tak inne rodziny ciagna jak trzeba.
Kortowka robila juz po calym korpusie. Inne Nieski troche mniej ale ciagna. A ta rodzina jakas masakra. Taka wrazliwa na lysoniowa weze?
W tym roku potrzebne jest 40 mi matek wiec uznalem, ze czegos nowego sie naucze a i pare groszy zostanie. Zwlaszcza, ze nie musze tych matek miec w jednym terminie. Wychowam bez cieplarki w 2-4 seriach zaleznie od przyjec. Mateczniki pojda do odkladow.
A moze mozna reklamowac taka matke / rodzine? :))

Dokladanie czerwiu z innych rodzin oczywoscie zmieni sytuacje w tym ale nie o to chodzi.

Autor:  adamjaku [ 10 maja 2014, 22:01 - sob ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Ja na obecnym etapie jestem zadowolony z mojej reproduktorki.. jeśli Twoja ma takie problemy, sugeruję zadzwonić do hodowcy i zapytać, czy tak powinno być. Gdzieś kiedyś czytałem, że w zasadzie ważniejsze jakie są matki po matce niż ta matka.. więc może małą serię pociągnij i zobacz.. Wolny rozwój dla takiej matki jeśli córki fajne - super sprawa.

Autor:  kudlaty [ 10 maja 2014, 23:44 - sob ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

p_ablo pisze:
W tamtym roku, dosyc pozno dostalem reproduktorke Nieska i juz nie sprawdzilem jak bedza sie zachowywac pszczoly po tej matuli. To moja pierwsza "zabawa" z reproduktorka.
Rodzina nie rozwija sie rewelacyjnie ale wiadomo - reproduktorka (inbred), inseminowana tylko trutniami od jednej matki (mala zmiennosc genetyczna pszczol). Ale czy na pewno tak powinno byc? Wezy nie chca ciagnac, jak juz obrobily to ledwo ledwo a i tak wiekszosc zniszczyly. Miodu w ulu nie widac choc glodu nie maja (okolice ubogie, dolina rzeki wiec bardzo zimne noce ostatnio byly). Lagodnosc jeszcze zadowalajaca, rodzinka na 10 ramkach wielkopolskich (da sie przegladac bez kapelusza jednak dym byc musi w sporej ilosci), kundelki chyba sa spokojniejsze.
Czy jest sens ciagnac matki po takiej matuli? Czy jest szansa, ze jej corki beda lepsze? Czy wyrzucic w blotko te dwie stowki i nie babrac sie w g...nie?


mam 2 reprodukcyjne od loca nieske i alpejke, matki wielkości pszczoły czerwią jakby się miały zaraz przekręcić :P larwy słabo podlewają i przy przekładaniu są problemy bo mało mleczka
nieski i alpejki to dobre pszczoły mam je w swojej pasiece i nie mam powodu do narzekań tylko szkoda że płacisz 200zł i jakości brak, dzwoniłem i reklamowałem te matki zaraz po otrzymaniu przesyłki ale się dowiedziałem że jak mi nie odpowiadają to żeby je odesłać... tylko że to problemu nie rozwiązuje bo innej już bym nigdzie nie zamówil więc sezon w plecy, rodziny reprodukcyjne nie muszą nosić miodu bo inne jest ich zadanie, każda rodzina będzie ciągnąć węze jeśli jest dużo mlodej pszczoły+ pożytek w polu w innym wypadku jest lipa

Autor:  p_ablo [ 11 maja 2014, 00:52 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Na sama matke nie moge narzekac - duza, majestatyczna i spokojna, czerwi ladnie, nie ucieka, nie biega po plastrze.
Trzeba miec nadzieje, ze matki od niej beda OK
Dzis pierwszy raz w zyciu trzymalem larwe na lyzeczce. Za dwa dni okaze sie z jakim skutkiem.

Autor:  Lemon [ 11 maja 2014, 06:26 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Kol.p_ablo. Z matkami reprodukcyjnymi tak niestety bywa. Inbred i mała zmienność genetyczna, to chyba ten powód dla którego te matki zachowują się nieco inaczej niż matki rojowe , czy z cichej wymiany.Dwa lata temu miałem Primę-reproduktorkę. Zachowywała się identycznie jak Twoja. Ale córki od niej były bez zastrzeżeń. Słabo czerwiła. Na wiosnę następnego roku pszczoły dokonały cichej wymiany. Pszczoły najlepiej oceniają wartość matki. Niedawno byłem na wykładzie jednego ze znanych polskich hodowców matek. Zwracał uwagę na fakt niechętnego przyjmowania matek reprodukcyjnych przez pszczoły i zalecał staranną procedurę przy podawaniu tych matek do rodzin pszczelich. Myślę, że na własne potrzeby można pobierać larwy od matek użytkowych, których rodziny odznaczają się najlepszymi cechami, chociaż i tak będzie to zawsze totolotek.

Autor:  p_ablo [ 21 maja 2014, 22:47 - śr ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Poprawila sie pogoda, pszczoly zaczely nosic i radykalna zmiana - buduja, zlagodnialy. Cukier im najwyrazniej nie smakowal ;)
Gorzej z mlodymi matkami, cala seria martwa a odklady zrobione i czekaja:( dzis 14 dzien wiec brakuje maly matecznik a tam poczwarka z czarnymi oczami. W kolejnym duzym to samo i w kolejnym itd. itd. Nie mam pomyslu dlaczego tak sie stalo. Ramka hodowlana byla caly czas w rodzinie wychowujacej.

Autor:  Mariuszczs [ 21 maja 2014, 22:49 - śr ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Mi tam matki wygryzły się do dwóch dni opóźnienia nawet i podobno tak bywa.

Autor:  henry650 [ 22 maja 2014, 06:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Mariuszczs, w zeszłym roku tak miałem w londynie mimo ze nie były przekładane tylko z Nicot to była róznica pierwsza 1 dzien pózniej a ostatnia 3 dni pózniej ale pogoda była kiepska ale dobre miejsce do unasienniania bo straty na 10 matek tylko 1 szt wiec spoko



henry

Autor:  adamjaku [ 22 maja 2014, 13:09 - czw ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

U mnie miały wygryźć się wieczorkiem.. wygryzły się w nocy.. cudnie opasłe, mimo, ze jednodniowe.. Wyglądają jak czerwiące :) Pewnie do jutra im przejdzie :)..

Autor:  Sol Bąk [ 22 maja 2014, 13:11 - czw ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

adamjaku, matki mają być szerokie w barach i żwawe, odwłok im urośnie w swoim czasie od podjadania w nocy ;).

Autor:  Bartkowiak [ 30 maja 2014, 22:59 - pt ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Od Loca mam 3 reprodukcyjne nieski - jedna do niczego, druga mocno przecietna - trzecia bardzo dobra - słaby ma ten materiał coś skoro 1 na 3 jest dobra do reprodukcji...

Autor:  kudlaty [ 30 maja 2014, 23:28 - pt ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Bartkowiak pisze:
Od Loca mam 3 reprodukcyjne nieski - jedna do niczego, druga mocno przecietna - trzecia bardzo dobra - słaby ma ten materiał coś skoro 1 na 3 jest dobra do reprodukcji...


a moja reprodukcyjna nieska chciala sie roic jako roczna...... zastanawiam sie czy te matki reprodukcyjne co sie je sprzedaje sa faktycznie reprodukcyjne a nie uzytkowe spod igły

Autor:  henry650 [ 31 maja 2014, 06:47 - sob ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Bartkowiak, a po czym to wnioskujesz ze sa kiepskie po tym jakie daja córki czy po tym jakie one rodziny tworza?



jowita

Autor:  Viator [ 21 czerwca 2018, 21:08 - czw ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Czy teraźniejsze reproduktorki od Loca są lepsze niż te sprzed lat? Poprawił jakoś czy lepiej dać sobie spokój i zaopatrzyć się gdzieś indziej w reproduktorkę?

Autor:  Jarek [ 22 czerwca 2018, 05:48 - pt ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

U mnie sama reproduktorka stworzyła bardzo fajna rodzinę.
Ładnie przezimowala, jak jest pogoda to bardzo łagodna, miodnia i plenna.
Jej córek jeszcze ocenić nie mogę gdyż dopiero w tym roku zrobiłem z nich odkłady. Na pewno są plenne,mam nadzieję, że inne cechy też odziedzicza.

Autor:  kudlaty [ 22 czerwca 2018, 15:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

kudlaty pisze:
Bartkowiak pisze:
Od Loca mam 3 reprodukcyjne nieski - jedna do niczego, druga mocno przecietna - trzecia bardzo dobra - słaby ma ten materiał coś skoro 1 na 3 jest dobra do reprodukcji...


a moja reprodukcyjna nieska chciala sie roic jako roczna...... zastanawiam sie czy te matki reprodukcyjne co sie je sprzedaje sa faktycznie reprodukcyjne a nie uzytkowe spod igły


ta matka na którą tak narzekałem okazała się rekordzistką wychowałem po niej kilkaset córek została wymieniona przez pszczoły w wieku 5 lat a jej córka z cichej wymiany przeszła samą siebie bo przy pasiece stacjonarnej przyniosła 5 korpusów wielkopolskich gniazdowych miodu przez sezon tak to jest z tymi srainkami do niczego sie nie nadają lepiej kupić BCF :roll:

Autor:  Hieronim [ 22 czerwca 2018, 15:57 - pt ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

kudlaty pisze:
bo przy pasiece stacjonarnej przyniosła 5 korpusów wielkopolskich gniazdowych miodu przez sezon tak to jest z tymi srainkami do niczego sie nie nadają lepiej kupić BCF :roll:

Jak ktoś nie myśli , to tak ma , nadźwiga się korpusów , naodsklepia plastrów , bo te głupki sklepią od góry do dołu i później zastanawia się, jak to sensownie sprzedać . :haha:

Autor:  Maxik [ 26 czerwca 2018, 11:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Lemon pisze:
Myślę, że na własne potrzeby można pobierać larwy od matek użytkowych, których rodziny odznaczają się najlepszymi cechami, chociaż i tak będzie to zawsze totolotek
Dojrzewam do tego samego zdania. Kupisz matkę, fajna, unikalna wiążesz z nią górnolotne nadzieje. Ciągniesz np 20 mateczników(fajnie matka się zwróciła, a nawet 2), po roku się okazuje - NIE tego oczekiwałem, lepsze rodziny pod każdym względem wyszły po matce wytypowanej z własnej pasieki.

Ryzyka z matka reprodukcyjna:
- sukces przyjęcia
- jakość potomstwa - warto sprawdzić, opóźnienie 1 roku
- matka może nie doczekać kolejnego lipca - to jest akurat zaleta - nie produkujemy ułomnego potomstwa

Autor:  Hieronim [ 27 czerwca 2018, 11:36 - śr ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Maxik pisze:
Dojrzewam do tego samego zdania. Kupisz matkę, fajna, unikalna wiążesz z nią górnolotne nadzieje. Ciągniesz np 20 mateczników(fajnie matka się zwróciła, a nawet 2), po roku się okazuje - NIE tego oczekiwałem, lepsze rodziny pod każdym względem wyszły po matce wytypowanej z własnej pasieki.

Ryzyka z matka reprodukcyjna:
- sukces przyjęcia
- jakość potomstwa - warto sprawdzić, opóźnienie 1 roku
- matka może nie doczekać kolejnego lipca - to jest akurat zaleta - nie produkujemy ułomnego potomstwa

Moim zdaniem opłacalne jest kupowanie tylko czysto liniowych matek , po to aby wykorzystać zjawisko heterozji i wtedy mamy najmniej rozczarowań.

Autor:  BARciak [ 27 czerwca 2018, 12:27 - śr ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Hieronim pisze:
Moim zdaniem opłacalne jest kupowanie tylko czysto liniowych matek , po to aby wykorzystać zjawisko heterozji i wtedy mamy najmniej rozczarowań.

Ja u siebie zauważyłem, że czym czystsze tym mniej miodu mają. Najlepiej się u mnie sprawdza krzyżówka AxB/AxBxC i to najlepiej z 2/3 różnych ras, nie linii. Ale BF nic nie przebije :) Każdy musi dobrać pszczołę pod siebie i pod teren.

Autor:  Hieronim [ 27 czerwca 2018, 12:51 - śr ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

BARciak pisze:
Hieronim pisze:
Moim zdaniem opłacalne jest kupowanie tylko czysto liniowych matek , po to aby wykorzystać zjawisko heterozji i wtedy mamy najmniej rozczarowań.

Ja u siebie zauważyłem, że czym czystsze tym mniej miodu mają. Najlepiej się u mnie sprawdza krzyżówka AxB/AxBxC i to najlepiej z 2/3 różnych ras, nie linii. Ale BF nic nie przebije :) Każdy musi dobrać pszczołę pod siebie i pod teren.

Zjawisko heterozji występuje w zasadzie tylko w F1 , a później to już różnie bywa, a te pszczoły , którym miodność wzrasta w miarę krzyżowania , to w orginale są nic nie warte.
BARciak pisze:
Ale BF nic nie przebije

Przynajmniej kręgosłup jest zdrowy i nie ma odsklepiania. :haha:

Autor:  BARciak [ 27 czerwca 2018, 13:32 - śr ]
Tytuł:  Re: Matka reprodukcyjna - zalety czy klopoty

Hieronim pisze:
a te pszczoły , którym miodność wzrasta w miarę krzyżowania , to w orginale są nic nie warte.

Czyli krainka nic nie warta :haha:
Hieronim pisze:
Przynajmniej kręgosłup jest zdrowy i nie ma odsklepiania.


Jak sie ma krainki :haha:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/