FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
co o tym sądzicie http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=13705 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | WerGer [ 25 lipca 2014, 12:53 - pt ] |
Tytuł: | co o tym sądzicie |
Witam, czy ktoś wymienia matki po przez zbicie matki i otarcie i nasmarowanie nowej matki (klateczki) jej zapachem, jak to wygląda w praktyce i czy konieczne jest odczekanie tych paru dni i niszczenie mateczników ratunkowych poz. |
Autor: | manio [ 25 lipca 2014, 15:37 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
To wątpliwe barbarzyństwo . Jak chcesz wykorzystać starą matkę to umieść ją w klateczce. Pszczoły założą mateczniki ratunkowe sądząc , że matka jest wadliwa. Odczekasz aż nie będzie czerwiu odkrytego i do klateczki ( po usunięciu matki) włożysz nową unasiennioną matkę. Klateczka umieszczona w tym samym miejscu będzie pachniała starą matką i pszczoły chętniej przyjmą nową od razu ją karmiąc. Usmarowanie klateczki wnętrznościami starej matki nie daje tego efektu i jest niewdzięcznością za wysługę lat i zrodzone potomstwo ![]() Najlepiej zrobić odkład ze starej matki i wykorzystać uzyskany czerw do zasilenia macierzaka zanim nowa się rozczerwi. Mateczniki lub nawet miseczki matecznikowe traktowane są przez pszczoły jak matka i uniemożliwiają przyjęcie nowej, nie uwalniaj więc matki zanim będzie jeszcze czerw odkryty na którym mogą założyć mateczniki ratunkowe. |
Autor: | CYNIG [ 25 lipca 2014, 15:53 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
manio pisze: ...Mateczniki lub nawet miseczki matecznikowe traktowane są przez pszczoły jak matka i uniemożliwiają przyjęcie nowej, nie uwalniaj więc matki zanim będzie jeszcze czerw odkryty na którym mogą założyć mateczniki ratunkowe. Jak to dobrze, że to nie ma pokrycia w praktyce. Trochę matek wymieniam co roku ale praktycznie nigdy nie czekam aż zasklepią cały czerw. Po prostu marnowanie czasu. |
Autor: | emka24 [ 25 lipca 2014, 16:08 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Trochę nie na temat. manio pisze: To wątpliwe barbarzyństwo Czytajac niektóre posty zastanawiam się,skąd bierze się w nas taka wybiórcza moralność. Otóż piszą pszczelarze,że nieetyczne jest zabicie matki przy wymianie,obcięcie jej skrzydełka lub długotrwałe jej więzienie w izolatorach(jesli ktoś prowadzi taką gospodarkę),a dopuszczalne jest kastrowanie rodziny poprzez ścinanie zasklepu z czerwiu trutowego w raz z tysiącami głów trutni,wycinanie czerwiu trutowego i wkładania go do sokownika(gotowanie żywych trutni)lub do topiarki słonecznej(pieczenie żywych trutni). Ciekawe,że zabiegi na trutniach nas nie bulwersuja. Taka moja refleksja do etyków. |
Autor: | Pawełek. [ 25 lipca 2014, 16:10 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
manio pisze: To wątpliwe barbarzyństwo . Jak chcesz wykorzystać starą matkę to umieść ją w klateczce. Pszczoły założą mateczniki ratunkowe sądząc , że matka jest wadliwa. Odczekasz aż nie będzie czerwiu odkrytego i do klateczki ( po usunięciu matki) włożysz nową unasiennioną matkę. Klateczka umieszczona w tym samym miejscu będzie pachniała starą matką i pszczoły chętniej przyjmą nową od razu ją karmiąc. Usmarowanie klateczki wnętrznościami starej matki nie daje tego efektu i jest niewdzięcznością za wysługę lat i zrodzone potomstwo marnowanie kupy potrzebnego czasu, ![]() Najlepiej zrobić odkład ze starej matki i wykorzystać uzyskany czerw do zasilenia macierzaka zanim nowa się rozczerwi. Mateczniki lub nawet miseczki matecznikowe traktowane są przez pszczoły jak matka i uniemożliwiają przyjęcie nowej, nie uwalniaj więc matki zanim będzie jeszcze czerw odkryty na którym mogą założyć mateczniki ratunkowe. WerGer, złap stara matkę w klateczkę, powieś ją między ramkami z młodym czerwiem/jajeczkami, na ok 3h, po tym czasie, do tej samej klateczki włóż nową matkę i zostaw ciasta tyle żeby wybrały je w ciągu jednego dnia, oczywiscie wymieniamy matki UN na UN, możesz też (co ja u siebie praktykuję), zabrać starą matkę i bezpośrednio w to samo miejsce położyć nową umaczaną w nakropie, sycie albo czymkolwiek slodkim, żeby pszczoły od razu matkę zaczeły czyścić, ale ta metoda zdaje egzamin w wypadku kiedy dajesz matki prosto z ulika, te z poczty nie są przyjmowane w ten sposób. |
Autor: | manio [ 25 lipca 2014, 16:12 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
CYNIG pisze: Jak to dobrze, że to nie ma pokrycia w praktyce. Trochę matek wymieniam co roku ale praktycznie nigdy nie czekam aż zasklepią cały czerw. Po prostu marnowanie czasu. Wymaga to jednak praktyki , a taka "goła" rada może być przyczyną rozczarowań początkującego pszczelarza. Nie zawsze warto iść na skróty, szczególnie jak się rączki trzęsą z emocji nowicjusza ![]() |
Autor: | manio [ 25 lipca 2014, 16:14 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
emka24 pisze: Czytajac niektóre posty zastanawiam się,skąd bierze się w nas taka wybiórcza moralność. a bo "matka jest tylko jedna" . więc i zasługuje jako Królowa na szczególne traktowanie. Ja jej nie rozduszam . |
Autor: | maderm [ 25 lipca 2014, 16:24 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Chciałbym widzieć co zrobiłbyś tej królowej której szukałeś kilka razy albo i więcej w bardzo wściekłej rodzinie. |
Autor: | BoCiAnK [ 25 lipca 2014, 17:48 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
WerGer pisze: Witam, czy ktoś wymienia matki po przez zbicie matki i otarcie i nasmarowanie nowej matki (klateczki) jej zapachem, Gdy wymieniam matkę zapłodniona na zapłodnioną odszukuje ja w ulu wkładam do klateczki z ciastem-ciasto jest zabezpieczone kawałkiem kliszy aby nie wybrały go pszczoły. Matkę tak zabezpieczoną wkładam pomiędzy rozsunięte ramki z czerwiem otwartym na 2-3 godziny. Po czym wyciągam klateczkę, wypuszczam starą matkę pod szklankę a do klateczki wkładam nowa matkę czerwiącą stara matkę ocieram o klateczkę i ta klateczkę odbezpieczam wyciągając klisze i wkładam dokładnie w to samo miejsce skąd wyjąłem wcześniej. |
Autor: | adriannos [ 25 lipca 2014, 20:57 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Unasieniona na unasienioną to starą się zabiera a nową daję umoczoną w sycie, tam gdzie stara łaziła. Świta głupieje. Bez zbędnych pierdół. Rzadko nie przyjmują. |
Autor: | BoCiAnK [ 25 lipca 2014, 21:09 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
adriannos pisze: Bez zbędnych pierdół. Rzadko nie przyjmują. OK - ale na to se może pozwolić pszczelarz mający zapas w ulikach a nie koleś co nigdy tego nie robił kupił i pyta jak się wymienia ![]() |
Autor: | adriannos [ 25 lipca 2014, 21:11 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
BoCiAnK, Masz rację. Przy większej pasiece ja osobiście nie mogę się cackać, bo by mi czasu na kupę nie starczyło, że o śnie nie wspomnę. Ale i tak odsetek przyjęć jest duży nawet dla pasieki kilkuulowej. |
Autor: | manio [ 25 lipca 2014, 21:48 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
BoCiAnK pisze: OK - ale na to se może pozwolić pszczelarz mający zapas w ulikach a nie koleś co nigdy tego nie robił kupił i pyta jak się wymienia ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Marek Podlaskie [ 25 lipca 2014, 21:55 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Pawełek. pisze: możesz też (co ja u siebie praktykuję), zabrać starą matkę i bezpośrednio w to samo miejsce położyć nową umaczaną w nakropie, sycie albo czymkolwiek slodkim, żeby pszczoły od razu matkę zaczeły czyścić, ale ta metoda zdaje egzamin w wypadku kiedy dajesz matki prosto z ulika, te z poczty nie są przyjmowane w ten sposób. To ,powinno być napisane dużymi literami ,bo innych ,którzy nie doczytają wprowadzi w błąd.' MATKI PROSTO Z ULIKA ![]() ![]() |
Autor: | adriannos [ 25 lipca 2014, 22:04 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Marek Podlaskie, Z poczty, w pokoju puszczasz na okno, na kilka min, aby se połaziła, rozprostowała skrzydła. Potem w łapie do uli niesiesz. A jak ule daleko, to w kartonie z towarzyszkami robotnicami wieziesz i po dojeździe czekasz pół h aby się uspokoiły. Wielkiej różnicy nie będzie. Pozdrawiam |
Autor: | BoCiAnK [ 25 lipca 2014, 22:23 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Marek Podlaskie pisze: To ,powinno być napisane dużymi literami ,bo innych ,którzy nie doczytają wprowadzi w błąd.' MATKI PROSTO Z ULIKA adriannos, Cały myk polega w dwóch rzeczach Jeżeli bierzemy matkę z ulika weselnego to zabieramy matkę dokarmioną mleczkiem i niejednokrotnie trzeba poczekać aż zniesie jajo i dopiero ją wziąć umoczyć jej dupcię by inne jej wylizały adriannos pisze: Z poczty, w pokoju puszczasz na okno, na kilka min, aby se połaziła, rozprostowała skrzydła. co Ci to da ![]() ![]() Ta matka jest odchudzona nigdy nie jest tak atrakcyjna jak ta z ulika a moczysz ją w dwóch celach - aby nie była taka ruchliwa i traktowana jak intruz / Matka z ulika nigdy nie jest tak ruchliwa jak z ta z poczty - by zneutralizować feromon a poprzez czyszczenie jej pszczoły zaakceptują ją zapominając o zapachu starej |
Autor: | adriannos [ 25 lipca 2014, 22:26 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
BoCiAnK, A jednak daje. Może powietrza nabiera. Może się odstresowuje. Jak napisałem wielkich różnic nie ma w przyjęciach. Co innego prosto z klateczki. |
Autor: | BoCiAnK [ 25 lipca 2014, 22:30 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
adriannos pisze: A jednak daje. Może powietrza nabiera. A jak Ci kiedyś wpadnie za szafę to nim ją odsuniesz to tylko zobaczysz jak się pająk Oblizuje ![]() |
Autor: | adriannos [ 25 lipca 2014, 22:33 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
BoCiAnK, W tedy mu powiem "smacznego, to twój ostatni posiłek". A potem PAC. ![]() ![]() Pozdrawiam |
Autor: | polbart [ 25 lipca 2014, 22:56 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Dobrze jest pszczołom zostawić całą zabawę. Jeśli poddajemy młodą matkę unasiennioną, to z reguły stara matka ma przynajmniej dwa lata. Nie szukamy starej, młodą wkładamy pod kołpak na czerw na wygryzieniu, na jak najciemniejszym plastrze. Po trzech - czterech dniach, jeśli pszczoły nie uwolniły matki spod kołpaka uwalniamy ją. Przy różnicy wieku pomiędzy matkami od dwóch lat wzwyż, metoda prawie stuprocentowa. I szybka i elegancka ![]() Pozdrawiam, polbart |
Autor: | WiktorJ [ 26 lipca 2014, 09:09 - sob ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
polbart pisze: Nie szukamy starej, młodą wkładamy pod kołpak na czerw na wygryzieniu, na jak najciemniejszym plastrze. Po trzech - czterech dniach, jeśli pszczoły nie uwolniły matki spod kołpaka uwalniamy ją. Przy różnicy wieku pomiędzy matkami od dwóch lat wzwyż, metoda prawie stuprocentowa. I szybka i elegancka Panie polbart, A Jak się to ma gdy do rodziny z matką krainką chcemy poddać poprzez wymianę taką jak tu pan opisuje matkę obcej rasy albo backfasta czy taż tak można |
Autor: | emka24 [ 26 lipca 2014, 09:28 - sob ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
PSZCZELARSTWO 6/2014 str.2, dr hab.Zbigniew Lipiński "Wymiana matki w rodzinie pszczelej" "...Do czynnikow ograniczajacych lub wręcz uniemożliwiających akceptację nowej matki należy: -obecnaść zasklepionych mateczników,zaś w mniejszym stopniu matecznikow otwartych, -obecność matki czerwiącej lub matki nieunasienionej. .." I dalej: "...Na zakończenie warto podkreślić,że opracowane dotąd sposoby wymiany matek,bez wczesniejszego usuniecia" starej"matki ,są mało skuteczne,bowiem zwykle sprawdzają się jedynie w około 10 procentach...." Wiem-zaraz bedą wpisy dyskredytujące uczonego,bo co on wie, skoro pszczelarz powiedział inaczej . Od siebie dodam,że w/g mnie sukcesy, wymiany matek bez wczesniejszego wyszukania starej matki,osiagane są w pasiekach ,w których nie znakuje się matek. |
Autor: | WerGer [ 26 lipca 2014, 09:48 - sob ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Dziękuje tak dużym zainteresowaniem tematem, wasze posty dają sporo do myślenia i tu nasuwa się kolejne pytanie kiedy młoda matka tegoroczna zaczerwiła tydzień temu ramkę całą warszawska posz. pięknie jajeczkami i ustała baa nawet zaczeły trutówki szczelać pojedynczo mimo że matka duża ładna a pszczoły ją tolerują może to z pożytkiem ma dużo wspólnego bo i z nim cięko było przez ok 2-3 tyg |
Autor: | CYNIG [ 26 lipca 2014, 09:53 - sob ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
WerGer, zakładam, że mają co jeść?? To znaczy jest żelazny zapas miodu w ulu a i pierzgi też się trochę znajdzie?? |
Autor: | WerGer [ 07 sierpnia 2014, 14:16 - czw ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
więc, zadałem pytanie na początku cos pokombinowałem i co wyszło... sami oceńcie czy to tak ma wyglądać. Starą matkę zamknąłem do klateczki i na pół dnia między ramki, po tym czasie nową matkę do tej klateczki a starą ![]() ![]() |
Autor: | Pawełek. [ 07 sierpnia 2014, 15:30 - czw ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
WerGer pisze: ale plastiku nie oderwałem. i to był błąd, jesli już w ten sposób postępujesz, to wyłamujesz zabezpieczenia i ujmujesz ciasta, na tyle żeby pszczoły mogły matkę uwolnić w ciągu jednego dnia,
|
Autor: | polbart [ 07 sierpnia 2014, 16:20 - czw ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
emka24 pisze: PSZCZELARSTWO 6/2014 str.2, dr hab.Zbigniew Lipiński "Wymiana matki w rodzinie pszczelej" "...Do czynnikow ograniczajacych lub wręcz uniemożliwiających akceptację nowej matki należy: -obecnaść zasklepionych mateczników,zaś w mniejszym stopniu matecznikow otwartych, -obecność matki czerwiącej lub matki nieunasienionej. .." I dalej: "...Na zakończenie warto podkreślić,że opracowane dotąd sposoby wymiany matek,bez wczesniejszego usuniecia" starej"matki ,są mało skuteczne,bowiem zwykle sprawdzają się jedynie w około 10 procentach...." Wiem-zaraz bedą wpisy dyskredytujące uczonego,bo co on wie, skoro pszczelarz powiedział inaczej . Od siebie dodam,że w/g mnie sukcesy, wymiany matek bez wczesniejszego wyszukania starej matki,osiagane są w pasiekach ,w których nie znakuje się matek. Robiłem kilka doświadczeń z wymianą matek bez wyszukiwania starej. Młode unasiennione matki były oznakowane lub w innych doświadczeniach stare. Nie dlatego, że nie potrafię odróżnić starej od młodej ![]() Jeśli różnica wieku pomiędzy matkami jest dwa lata i więcej to nie jest to 10%, jeno 90% sukcesu. Wyniki moich doswiadczeń przeczą w duzym stopniu informacjom Pana Doktora Lipińskiego i domysłom Pana Doktora Emki24. Pozdrawiam, polbart |
Autor: | GÓRAL [ 08 sierpnia 2014, 14:36 - pt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Ja dorzucę swoje 3 grosze. Każdy ma swoje metody które są dla niego najlepsze. Przetestowałem ładnych kilka i trochę wariantów. Skuteczność prawie każdej metody spada w okresie bezpożytkowym. Żeby dać matce większą szansę na przeżycie w wypadku bezrobocia robotnic należy podać trochę syty albo aromatyczny syrop. Pozdrawiam Przemek |
Autor: | WerGer [ 11 sierpnia 2014, 23:18 - pn ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
GÓRAL to nic nowego pszczoły nie przyjmą darmozjada nawet jeśli to zależy od ich egzystencji |
Autor: | WerGer [ 11 sierpnia 2014, 23:22 - pn ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
Pawełek nie zgodze się, jeśli nawet matka jest w klateczce i jest nawsiąknieta zapachem starej krolowej to powinne zaraz ją przyjąć ale to tylko teoria ponieważ są tu jeszcze inne sprawy ktore o ty decydują |
Autor: | Pawełek. [ 12 sierpnia 2014, 00:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: co o tym sądzicie |
WerGer, im dłużej blokujesz kontakt pszczół z matką tym gorzej jest ona przyjmowana. Poza tym stres matki, utrudnione rozchodzenie feromonu co w konsekwencji prowadzi do mateczników, a potem ścięcia matki jako wadliwej. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |