FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Wychów matek metodą cichej wymiany
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=16441
Strona 2 z 2

Autor:  CarIvan [ 30 listopada 2015, 15:37 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Zdzisław., u mnie matka pozbawiona połowy jednego z tylnych odnóży jaj w komórkach pszczelich nie kładła, nie wiem czy bezpośrednią przyczyną tego było to, że odciąłem do połowy to odnóże czy nieatrakcyjność matki względem pszczół ale po takim zabiegu w ciągu 4-6 dni (umiem rozpoznać że od dnia zabiegu nie ma jaj i czerwiu jednodniowego) były przeważnie dwa czasami trzy z tymże jeden na innym plastrze mateczniki cichej wymiany.

KNIEJA pisze:
Pytanie jest czy robisz dodatkowy wylot na górze ula a jeśli tak to w którym miejscu
nie robię.

paraglider pisze:
Kto inicjuje wymianę matki pszczelej ?
jeśli uszkodzę matkę celowo zapoczątkowuję to ja a w dalszym etapie robią to pszczoły gdyż matka jest wadliwa. Taki sam efekt można osiągnąć gdy uzyska się przewagę karmicielek nad larwami do wykarmienia i skupi młodą pszczołę w górnym korpusie przy czym podda się tam larwy do wychowu.

paraglider pisze:
Czy matecznik cichej wymiany jest odciągany jako ratunkowy z przebudowywanej z larwą komórki pszczelej , czy raczej ma cechę typowego matecznika rojowego , który powstaje z miseczki matecznikowej ?
pszczoły odbudowują miseczki matecznikowe zmuszając matkę do złożenia w nich jaj.

Autor:  Dominikkuchniak [ 30 listopada 2015, 16:02 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Pytanie po co Ci matki po matkach użytkowych. Z których znowu ciągniesz matki ratunkowe?

Autor:  CarIvan [ 30 listopada 2015, 18:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Dominikkuchniak pisze:
Pytanie po co Ci matki po matkach użytkowych. Z których znowu ciągniesz matki ratunkowe?
to pytanie do mnie? Ja takich nie hoduję napisałem tylko o zapoczątkowaniu cichej wymiany. Matki hoduję wyłącznie po reproduktorkach w rodzinach jakie są tak dopasowane by zaistniała w nich sytuacja odchowu podanych larw jak przy cichej wymianie. Jeśli któraś z jakiegoś powodu wymieni poddawaną moją hodowlaną to dla rodziny jeszcze lepiej.

Autor:  paraglider [ 30 listopada 2015, 20:20 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
pszczoły odbudowują miseczki matecznikowe zmuszając matkę do złożenia w nich jaj

Zwykle odciągane miseczki na cichą wymianę znajdują się na obrzeżu plastra w gnieżdzie , choć czasami taki pojedynczy matecznik można spotkać również po za gniazdem . Świta otaczająca matkę pierwsza ocenia jej wartość i daje sygnał do jej wymiany i rozpoczęcia budowy miseczek . Dojrzewający matecznik jest do końca pilnowany przez pszczoły przed kontaktem z matką , której instynkt nakazuje pozbycia się rywalki jeszcze przed wygryzieniem . Młoda matka córka nigdy nie walczy ze swoją rodzicielką a że jest sprytniejsza , zawsze zdąży uciec przed konfrontacją . Często wtedy można je spotkać , tolerujące się nawzajem , na tym samym plastrze .
Przyczyn cichej wymiany matek przez pszczoły jest wiele . Pomijam jej starość , czy mechaniczne uszkodzenie . Nie czyniąc aluzji do żadnego hodowcy , zdarza się że kupowane matki są małe /często trudno je odróżnić wielkością od pszczoły/ a za tym mające mniejsze zbiorniczki nasienne w których mieści sie również mniej nasienia . Niewykształcone matki maja też w jajnikach mniej rurek jajnikowych . Nie będę rozwijał dalej tego tematu , bo jest wszystkim znany . Wszystkie te wady dyskwalifikują w oczach robotnic takie matki i prędzej czy póżniej są przez nie wymieniane .
Inną przyczyną , coraz częściej spotykaną jest odmienność genetyczna osieroconych pszczół i poddawanej matki . Często nawet po rozpoczęciu czerwienia takiej matki , pszczoły dążą do jej wymiany , budując uparcie co raz to nowe mateczniki . Być może jest to inny skład jakościowy bądź ilościowy produkowanej substancji matecznej , lub matka inaczej się zachowuje od poprzedniej . Stan taki w rodzinie potrafi się nie raz przedłużyć aż do momentu wylęgnięcia się pokolenia od nowej matki i rozpoczęcia jej opieki /stworzenie świty/ i karmienia przez własne potomstwo . Dlatego przy zaobserwowaniu takiej sytuacji , należy być cierpliwym i czujnym do końca .

Autor:  CarIvan [ 30 listopada 2015, 21:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

paraglider, trudno nie zgodzić się z tym co napisałeś. Mam tylko jedną małą uwagę, zwykle mateczniki na cichą wymianę znajdowałem na trzecim czasami czwartym plastrze od centrum dziesięcioramkowego gniazda patrząc zaś same miseczki matecznikowe jak i później mateczniki podczas rutynowych kontroli znajdowałem na wspomnianych plastrach w 3/4 wysokości plastra ale w jego centrum. Tyle z moich obserwacji.

Autor:  ja-lec [ 30 listopada 2015, 21:38 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
nie wiem czy bezpośrednią przyczyną tego było to, że odciąłem do połowy to odnóże

To co opisujesz jest to znęcanie się nad zwierzętami i grozi za to dwa latka w odizolowaniu od zwierząt i tyle powinieneś dostać jako zwyrodnialec, bo pszczelarzem to nie można cię nazwać.

Autor:  Eugeniusz Jancz [ 30 listopada 2015, 22:30 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Moje zdanie jest podobne;niehumanitarne postępowanie powinno być karane :pl:

Autor:  KNIEJA [ 30 listopada 2015, 22:41 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

I tak niebawem doczekamy się schronisk dla matek :shock:

Autor:  zento [ 30 listopada 2015, 23:57 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Każdy eksperyment potrzebuje ofiar, jeżeli będą w przyszłości dawać duże korzyści i wiedze, to warto, a nawet trzeba je podejmować i wiedzą dzielić się z innymi.

Autor:  Dominikkuchniak [ 01 grudnia 2015, 00:07 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Jedynie gdyby chcial miec ktos idealne "reproduktorki" to można by tak robic z tym celowym uszkadzaniem. Uszkadzamy nasza repke, pszczoly ciągną po niej super matke ratunkowa a my ja pozniej sztucznie unasienniamy

Autor:  adam j [ 01 grudnia 2015, 02:33 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Ja w tym roku otrzymałem 3 matki z cichej wymiany z jednej rodziny. Mateczniki były na jednej i tej samej ramce zaraz obok pierzgi w 1/3 wysokości ramki. Po wygryzieniu matki zabierałem młode do odkładu, matecznik zrywałem i po tygodniu był kolejny w tym samym miejscu i tak do 3 razy. Stara matka po dokładnym obejrzeniu miała przednią nóżkę w połowie amputowaną.

Autor:  CarIvan [ 01 grudnia 2015, 07:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

ja-lec pisze:
CarIvan pisze:
nie wiem czy bezpośrednią przyczyną tego było to, że odciąłem do połowy to odnóże

To co opisujesz jest to znęcanie się nad zwierzętami i grozi za to dwa latka w odizolowaniu od zwierząt i tyle powinieneś dostać jako zwyrodnialec, bo pszczelarzem to nie można cię nazwać.
Musiał byś zamknąć każdego kto zabił choć jedną matkę czyli większość pszczelarzy. Pszczoła to owad, nie klasyfikuje się pod prawo o znęcaniu nad zwierzętami poza tym sprawa jest bardziej złożona niż Ci się wydaje bo nie taka łatwa wcale do udowodnienia poza tym kto by się tym zajął? :haha: a swojej pasiece mogę robić z swoimi pszczołami co mi się podoba i Tobie wara od tego. Ty nigdy nie zabiłeś matki ani jej nie uszkodziłeś? zresztą po co pytam i tak się nie przyznasz ale może pisałeś kiedyś na forum, jak znajdę to Ci się przypomnę i poproszę byś publicznie przeprosił za tego zwyrodnialca, a jestem pamiętliwy.

Eugeniusz Jancz pisze:
Moje zdanie jest podobne;niehumanitarne postępowanie powinno być karane :pl:
Kurde to wypadało by złożyć na każdego w tym i na Ciebie wniosek o kradzież, bo każdy z nas miód pszczołom kradnie a nie bierze jako swój bo to pszczół, one to nanosiły do ula. Nie róbcie paradoksów z błahej sprawy.

zento pisze:
Każdy eksperyment potrzebuje ofiar, jeżeli będą w przyszłości dawać duże korzyści i wiedze, to warto, a nawet trzeba je podejmować i wiedzą dzielić się z innymi.
Nie każdy to rozumie, szczególnie jak chce się komuś przygryźć jak kolega ja-lec mnie, tyle że jego słowa spływają po mnie jak woda po kaczce.

Dominikkuchniak pisze:
Uszkadzamy nasza repke, pszczoly ciągną po niej super matke ratunkowa a my ja pozniej sztucznie unasienniamy
poprawka ciągną po niej matkę na cichą wymianę i taką warto zainseminować a jak dobrze to zorganizujesz nawet i dwie takie można pozyskać.

Autor:  Dominikkuchniak [ 01 grudnia 2015, 09:25 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Mój błąd, o matke na cicha wymianę mi chodzilo, dzieki za czujnosc

Autor:  Zenon [ 01 grudnia 2015, 09:52 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze, Ty nigdy nie zabiłeś matki ani jej nie uszkodziłeś? zresztą po co pytam i tak się nie przyznasz ale może pisałeś kiedyś na forum, jak znajdę to Ci się przypomnę i poproszę byś publicznie przeprosił za tego zwyrodnialca, a jestem pamiętliwy.

CarIvan czytam twoje posty i zachowujesz się jak dziecko , dzieci jak się wyzywają to później lecą do mamy na skargę , tak i ty kogoś wyzywasz od błaznów a jak do ciebie kolega Ja-lec napisał że postąpiłeś jak zwyrodnialec obcinając matce nogę to chcesz publicznych przeprosin

Autor:  CarIvan [ 01 grudnia 2015, 10:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Zenon, zważ że słowo błazen nie jest równoznaczne z słowem zwyrodnialec

Błazen – nazwa rodzaju klauna, zwykle kojarzona ze średniowieczem. W Polsce zwany też wesołkiem. W Polsce błaznów spotkać można było na dworze Jagiellonów - pełnili oni istotną rolę prześmiewcy, podpowiadając władcom i możnym to, czego inni by im nie powiedzieli. W ten sposób bywali też doradcami, posłami, ustami króla, szpiegami.

Zwyrodnialec - człowiek, który trwale zatracił normy moralne i poczucie godności, potocznie: zboczeniec, pozbawiony skrupułów, dopuszczający się okrucieństw na ludziach i zwierzętach.

Nadal uważasz że słowa są jednoznaczne?

Autor:  Eugeniusz Jancz [ 01 grudnia 2015, 19:00 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Co innego jest matkę zlikwidować,czyli zabić na miejscu
niech się nie męczy z powodu wymiany na młodszą,
a co innego okaleczyć. :tasak:

Autor:  ja-lec [ 01 grudnia 2015, 19:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
zresztą po co pytam i tak się nie przyznasz ale może pisałeś kiedyś na forum, jak znajdę to Ci się przypomnę

Pisałem i to parę razy że wolałbym zrezygnować z pszczelarstwa jak bym miał wycinać czerw czy to trutowy czy pszczeli a co dopiero znęcać się nad matką pszczelą.

Autor:  paraglider [ 02 grudnia 2015, 14:33 - śr ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

ja-lec pisze:
Pisałem i to parę razy że wolałbym zrezygnować z pszczelarstwa jak bym miał wycinać czerw czy to trutowy czy pszczeli a co dopiero znęcać się nad matką pszczelą.

Ja tam się nie znęcam ! Zamiast ją "pod but" , czy "rozsmarowywać na klateczce " , topie ją we flakoniku ze spirytusem /jest już ich tam kilkanaście/ i mam doskonałą "feremonową miksturę" do poddawania matek .

Autor:  Lemon [ 02 grudnia 2015, 15:32 - śr ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Robię tak samo jak Kol. paraglider od kilku lat (gdzieś to podpatrzyłem na forum) i potwierdzam, że matki są znacznie lepiej przyjmowane.

Autor:  wtrepiak [ 02 grudnia 2015, 17:31 - śr ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Mordercy ..matek... Na Sybir :haha: :haha:

Autor:  CarIvan [ 02 grudnia 2015, 20:06 - śr ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

ja-lec pisze:
CarIvan pisze:
zresztą po co pytam i tak się nie przyznasz ale może pisałeś kiedyś na forum, jak znajdę to Ci się przypomnę

Pisałem i to parę razy że wolałbym zrezygnować z pszczelarstwa jak bym miał wycinać czerw czy to trutowy czy pszczeli a co dopiero znęcać się nad matką pszczelą.
jesteś zbyt sentymentalny, pszczelarza z ciebie nie będzie, trzy.macz kilkuulowy może tak jak złapiesz trochę wiedzy i doświadczenia.

Autor:  ja-lec [ 02 grudnia 2015, 20:52 - śr ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
pszczelarza z ciebie nie będzie,

:-D :papa:

Autor:  JM [ 04 grudnia 2015, 01:13 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
paraglider pisze:
Czy matecznik cichej wymiany jest odciągany jako ratunkowy z przebudowywanej z larwą komórki pszczelej , czy raczej ma cechę typowego matecznika rojowego , który powstaje z miseczki matecznikowej ?
pszczoły odbudowują miseczki matecznikowe zmuszając matkę do złożenia w nich jaj.

Szkoda że nie miałeś kamerki pod ręką, ciekawe było by zobaczyć na filmiku jak one to ją zmuszają.

Autor:  adam j [ 04 grudnia 2015, 02:16 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
paraglider pisze:
Czy matecznik cichej wymiany jest odciągany jako ratunkowy z przebudowywanej z larwą komórki pszczelej , czy raczej ma cechę typowego matecznika rojowego , który powstaje z miseczki matecznikowej ?
pszczoły odbudowują miseczki matecznikowe zmuszając matkę do złożenia w nich jaj.

Gdzieś tu na forum wyczytałem, że jeśli matka jest zmuszana do złożenia jaj w mateczniku/matecznikach to jest to brane jako mateczniki rojowe i matki wygryzające z nich będą złej jakości gdyż matka jest poddawana stresowi w trakcie składania jajka do matecznika. Skoro w obydwu przypadkach matki są zmuszane do złożenia jajka to czym się różni jedna pozyskana matka od drugiej? Poziomem stresu a może sposobem zmuszania?

Autor:  CarIvan [ 04 grudnia 2015, 09:16 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

adam j pisze:
Gdzieś tu na forum wyczytałem, że jeśli matka jest zmuszana do złożenia jaj w mateczniku/matecznikach to jest to brane jako mateczniki rojowe i matki wygryzające z nich będą złej jakości gdyż matka jest poddawana stresowi w trakcie składania jajka do matecznika
A to nowina pszczelarska jaką słyszę bo moim zdaniem nie ma to znaczenia czy matka składa jaja w komórki pszczele czy w miseczkę matecznikową, jajo kładzie takie samo, zapłodnione, dalszym rozwojem tegoż jaja już jako larwy w zależności od sytuacji kierują pszczoły.

Autor:  Zdzisław. [ 04 grudnia 2015, 11:16 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Myśle ze zabrnelismy za daleko nie majac odpowiednich narzędzi poznawczych bo przypadkowe obserwacje takowymi nie sa .
Niemniej sa powazne prace naukowe dotyczące mechanizmów wewnętrznych w rodzinie pszczelej [ min .publikacje amerykańskie] w Polsce tą problematyka zajmuje sie dr.hab. Lipiński z Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego ,tak na marginesie rójka jest wynikiem stresu .

Autor:  CarIvan [ 04 grudnia 2015, 11:33 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Zdzisław. pisze:
tak na marginesie rójka jest wynikiem stresu
biedne pszczoły, stresują się i rój wychodzi, my je stresujemy stale bo miód im zabieramy, w gniazdach grzebiemy, apiwarolem je traktujemy - kurcze jakież one katorgi przeżywają. Niedługo na uczelniach stworzą kierunek psychologii pszczelej i będą szkolić lekarzy. :haha:

Autor:  Zdzisław. [ 04 grudnia 2015, 11:42 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan, nie ma się co śmiac ,takim lekarzem może być pszczelarz usuwając przyczyny nastroju rojowego - to dosc proste w większosci przypadków.

Autor:  CarIvan [ 04 grudnia 2015, 11:56 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Zdzisław. pisze:
CarIvan, nie ma się co śmiac ,takim lekarzem może być pszczelarz usuwając przyczyny nastroju rojowego - to dosc proste w większosci przypadków.
To jasne Zdzisiu tylko czy faktycznie rójka wynika z stresu czy może jest to naturalny mechanizm obronny pszczół w przypadku braku pożytku, załamania pogody, wciąż pędzącego rozwoju i równowagi lub przewagi karmicielek nad larwami do wychowania a i często zawirusowania rodziny czy porażenia jej pasożytem, na rójkę składa się wiele czynników jakie ładnie ubiera się teraz w słowo stres. Czy inne sytuacje też są dla pszczół stresem?, dlaczego więc po rozgrzebaniu gniazda pszczoły nie pracują normalnie? czy jest to wina stresu czy może tego że zachwialiśmy im ład pracy, czy nasza ingerencja zaburzająca ten ład może być nazwana stresem? czy może rodzina pszczela dąży do tego by ów ład przywrócić do poprzedniego stanu bo to normalne dla nich, że po zachwianiu prac ulowych trzeba to doprowadzić do prawidłowego funkcjonowania rodziny? Zbyt wiele pytań, zbyt mało wiadomych. Możemy sobie gdybać i każdy sobie to inaczej może interpretować.

Autor:  paraglider [ 04 grudnia 2015, 12:04 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Rójka -w najprostszej definicji- to rozmnażanie rodzin pszczelich.

Autor:  ja-lec [ 04 grudnia 2015, 20:04 - pt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
To jasne Zdzisiu tylko czy faktycznie rójka wynika z stresu czy może jest to naturalny mechanizm obronny pszczół w przypadku braku pożytku


Zdzisław., Dobrze pisze to że nie ma pożydku wpływa że pszczoły się stresują jest im niedobrze i sie roją u pszczół jest to trochę inaczej jak u ludzi gdzie jest im dobrze i się rozmnażają. Pszczoły rozmnażają się jak im jest źle ciasno brak pożytku a nawet częste zaglądanie przez pszczelarza.

Autor:  adam j [ 05 grudnia 2015, 01:48 - sob ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

CarIvan pisze:
A to nowina pszczelarska jaką słyszę bo moim zdaniem nie ma to znaczenia czy matka składa jaja w komórki pszczele czy w miseczkę matecznikową, jajo kładzie takie samo, zapłodnione, dalszym rozwojem tegoż jaja już jako larwy w zależności od sytuacji kierują pszczoły.

Tak zgadzam się, że nie ma to znaczenia gdzie matka składa jajka. Ma to jednak znacznie czy jest do tego zmuszana i poddawana na pewnego rodzaju stres. Jak wytłumaczysz przypadek: Matka inwalidka, pszczoły chcą ją wymienić zakładają matecznik, który ta zaczerwia. Mało tego zaczerwia dwukrotnie w przedziale dwóch dni. Czyżby była dwa razy zmuszana do zaczerwienia tego samego matecznika? A może przez swoją ułomność zamiast do komórki pszczelej trafiła do matecznika?

Autor:  CarIvan [ 05 grudnia 2015, 08:27 - sob ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

ja-lec, nie wyłapuj za pojedyncze słówka bo rójka to zbiór czynników jak pisałem ładnie nazwany stresem.

adam j pisze:
Jak wytłumaczysz przypadek: Matka inwalidka, pszczoły chcą ją wymienić zakładają matecznik, który ta zaczerwia. Mało tego zaczerwia dwukrotnie w przedziale dwóch dni. Czyżby była dwa razy zmuszana do zaczerwienia tego samego matecznika? A może przez swoją ułomność zamiast do komórki pszczelej trafiła do matecznika?
A powiedz jak rozpoznałeś to co pogrubiłem? Czuję że fajna dyskusja się rozwinie.

Autor:  adam j [ 05 grudnia 2015, 10:27 - sob ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Poprostu w mateczniku były dwie larwy. Po samej wielkości można było zobaczyć że jajka nie były złożone w tym samym czasie. Mniejsza wygląda na jednodniową a większa na 2-3 dniową

Autor:  CarIvan [ 05 grudnia 2015, 10:32 - sob ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

adam j pisze:
Poprostu w mateczniku były dwie larwy. Po samej wielkości można było zobaczyć że jajka nie były złożone w tym samym czasie. Mniejsza wygląda na jednodniową a większa na 2-3 dniową
Dziwne że pszczoły pozwoliły na to by dwie larwy były w jednej miseczce matecznikowej. Nawet jeśli tak było być może matka położyła drugie jajo przypadkowo z uwagi na kalectwo, raczej nie była zmuszona przez pszczoły bo nie pozwalają na coś takiego.

Autor:  Zdzisław. [ 05 grudnia 2015, 11:40 - sob ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Pomijacie fakt interakcji [wymianie róznorodnych sygnałów ]pomiędzy poszczególnymi osobnikami i grupami osobników w rodzinie pszczelej w rezultacie określenie kto kim steruje nie jest jednoznaczne tym tropem powinni iść bardziej dociekliwi , dla praktyków wystarczy rozpoznanie symptomów pewnych zachowań i podązanie za nimi ewentualnie modyfikacja tych zachowań w miare własnych możliwosci .

Autor:  markus [ 14 grudnia 2015, 22:28 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Mam pytanie, dotyczące matek z tzw cichej wymiany.
Jeśli przy ciepłej zabudowie w WP, ogranicze matkę np na 3 ramkach od strony wylotka, to czy są sanse, że pszczoły pociągną mateczniki na cicha wymianę ?

Autor:  ociec [ 14 grudnia 2015, 22:39 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

markus pisze:
Mam pytanie, dotyczące matek z tzw cichej wymiany.
Jeśli przy ciepłej zabudowie w WP, ogranicze matkę np na 3 ramkach od strony wylotka, to czy są sanse, że pszczoły pociągną mateczniki na cicha wymianę ?

To zależy od wieku matki,jeżeli b,stara 4,5 lat to może i będą chciały wymienić, ale w takim układzie ramek raczej pociągną mateczniki rojowe.

Autor:  manio [ 14 grudnia 2015, 23:47 - pn ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Wiek matki nie ma znaczenia. Trzeba ją ograniczyć w takim miejscu ula ,żeby ograniczyć kontakt pszczół z nią , a tym samym ograniczyć dopływ substancji matecznej. W ulu w zabudowie ciepłej raczej jak najdalej od wylotka. Czy to będzie cicha wymiana ? W każdym razie po kilku dniach jak matka zaczerwi już co tam miała miejsca w izolatorze , na poddanej ramce w drugim końcu ula pszczoły założą nieliczne , dorodne mateczniki. Sposób kiedyś powszechny w leżakach. W korpusowych jeszcze łatwiej.

Autor:  paraglider [ 15 grudnia 2015, 19:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Cicha wymiana matki uzależniona jest od jej atrakcyjności . Matka w ciagu życia jest w stanie wyprodukować około 500 000 jaj . Jeżeli dziennie znosi po 2000 , to w ciągu roku ubędzie jej ze zbiorniczków 200 000 jaj . A więc w trzecim roku życia jej atrakcyjność dla pszczół wyrażnie spada i wtedy przeważnie zmuszają ją do zaczerwienia miseczek matecznikowych cichej wymiany .
Pszczelarz też nie powinien dłużej czekać i zrobić wymianę matki wcześniej .

Autor:  markus [ 15 grudnia 2015, 19:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

No, ale czy jakoś sztucznie nie da sie tego osiagnąć, by w ciagu roku mieć dla siebie 3-5 mateczników najlepszej jakości ?
Czy pozostaje tylko rójka ?

Autor:  Alpejczyk [ 15 grudnia 2015, 19:23 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

markus, sam sobie odpowiedziałeś wczoraj zadając pytanie. Wystarczy ograniczyć matkę w czerwieniu i rodzina zacznie budować mateczniki. Co do tego czy będą to na cichą wymianę czy rojowe to i tak wyją z nich piękne matki. Wiele już tu było pisane o wartości matek z cichej wymiany nad rojowymi i od wrotnie.

Autor:  markus [ 15 grudnia 2015, 19:31 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Ja tak jeszcze nigdy nie robiłem, więc pytam. Pytałem, czy powinienem okratować matke od strony wylotka...i już wiem, że pownienem od przeciwnej strony. Wiem również, że jeśli tak zrobię, i spóżnie się z wypuszczeniem matki, a pszczoły podejna decyzje o rójce, to matka, na której mi zależy, skończy swój żywot "na kracie". Więc czytam i pytam, pytam i czytam.

Autor:  Alpejczyk [ 15 grudnia 2015, 19:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

markus, podchodzisz do sprawy od razu na przegranej. Czesem czynności które wykonujemy z pszczołami podpowiadają mam. Dwa lata temu w jednej z rodzin coś mi się nie podobalo a dokładniej czerw który zamierał przed zasklepieniem. Postanowiłem matkę umieścić w izolatorze trzy ramkowym. Przetrzymałem ją aż do momentu gdy pszczoły wygryzły się z pozostałych ramek a pozostałe komórki wyczyściły. Tam gdzie matka przebywała w izolatorze pszczoły pernamentnie zakładały mateczniki. Z racji tego że nie wiedziałem co im jest dokladnie, matecznik były niszczone. Rodzina z czasem zaczęła rozwijać się normalnie a i matkę zostawilem do końca sezonu.
Teg roku zrobiłem podobnie ale wlaśnie po to aby pozyskać parę mateczników i się udało.

Autor:  markus [ 15 grudnia 2015, 19:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

Alpejczyk pisze:
markus, podchodzisz do sprawy od razu na przegranej...

Tego nie mogę zrozumieć. Dlaczego na przegranej ? Nie zamierzam miodem handlować, czy hodować pszczół. Chce mieć tylko frajdę z obacowania z nimi, ingerująć jak najmniej w ich środowisko, a przy okazji miodem cherbate posłodzić. :)

Autor:  Alpejczyk [ 15 grudnia 2015, 19:56 - wt ]
Tytuł:  Re: Wychów matek metodą cichej wymiany

markus, post po wyżej coś innego obrazuje jeśli się mylę to sorry :wink:

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/