FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Mały, subiektywny test matek pszczelich.
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=23337
Strona 1 z 1

Autor:  Rybnik87 [ 02 maja 2020, 16:01 - sob ]
Tytuł:  Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Dziś czytając reklamy matek pszczelich naszła mnie myśl by wykonać subiektywny test matek. Chciałbym kupić 4 różne unasiennione matki pszczele oraz wyhodować jedną własną. Następnie wykonać pakiety tym samym dniu w takich samych ulach. Tak myślę że po 500g młodej pszczoły by wystarczyło (może 1000g ale to jeszcze zobaczę jak wyjdzie). Do tego ramki z węzą, i podkarmiaczka z pokarmem.
Wszystkie 5 rodzin bym traktował jednakowo, na jednym pasieczysku powiedzmy przez dwa lata.Co sądzicie o takiej ocenie rodzin? Jakieś sugestie co do matek które miałbym ocenić? Na pewno jedną chciałbym środkowoeuropejską. Może ktoś powiedzieć jaką kamerką nagrywać filmy? Z jakim mikrofonem ?

Autor:  manio [ 02 maja 2020, 16:10 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Rybnik87 pisze:
4 różne unasiennione matki pszczele oraz wyhodować jedną własną

A co to za próba po jednej matce ? To rosyjska ruletka.

Autor:  CYNIG [ 02 maja 2020, 16:14 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Rybnik87, zobacz jak realizowane są próby terenowe linii prowadzonych choćby w KCHZ. Myślę, że tak z 50 rodzin, dwie linie po 25 rodzin i po 2-3 sezonach można pierwsze wnioski ostrożnie wysuwać.

Autor:  Rybnik87 [ 02 maja 2020, 16:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

manio pisze:
Rybnik87 pisze:
4 różne unasiennione matki pszczele oraz wyhodować jedną własną

A co to za próba po jednej matce ? To rosyjska ruletka.

Masz całkowitą rację, dlatego piszę "subiektywny"
Gdybym miał być obiektywny to by miejsca brakło żeby taki test przeprowadzić.
Co nie znaczy że gdybym tak co roku robił taki mały test to można dojść do jakiś wniosków.

Autor:  Rybnik87 [ 02 maja 2020, 16:23 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

CYNIG pisze:
Rybnik87, zobacz jak realizowane są próby terenowe linii prowadzonych choćby w KCHZ. Myślę, że tak z 50 rodzin, dwie linie po 25 rodzin i po 2-3 sezonach można pierwsze wnioski ostrożnie wysuwać.


Nie widzę najmniejszego sensu żeby u siebie dołożyć jeszcze 50 rodzin testowych. Po prostu zbyt dużo pasiek, zbyt dużo rodzin, a ilość pożytków się kurczy... Co do próby to nie widzę problemu by za rok znów spróbować w taki sam sposób. Zresztą wiadomo że u każdego z nas wyniki mogą być różne.

Autor:  Marekp57 [ 02 maja 2020, 18:17 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Pewnie macie rację, że po jednej matce trudno o miarodajną ocenę, ale konsekwencją takiego rozumowania jest, że wszelkie tzw opisy linii nadają się o kant. Jeżeli linia jest rzeczywiście utrwalona to i jedna matka powinna dać obraz. Nie muszę mieć 10 mercedesów i 10 syrenek żeby zobaczyć różnicę :wink:

Autor:  CYNIG [ 02 maja 2020, 18:21 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Marekp57, niestety w naturze rządzi krzywa rozkładu naturalnego :)

Jeśli chcesz jakieś bardziej miarodajne opinie niż slogany reklamowe to trzeba szukać zestawienia z prób terenowych (kiedyś było na stronie KCHZ)

P.S. dalej jest https://www.kchz.agro.pl/blog/category/kchz/hodowla/ na samym dole za rok 2018

Autor:  manio [ 02 maja 2020, 19:44 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Marekp57, Skoro sam hodujesz matki , to doskonale wiesz że unasiennienie matki nie gwarantuje , że będzie w stanie tworzyć dobrą rodzinę. To dopiero początek selekcji matek i dopiero w odkładzie widać co warta fizycznie , a w następnym roku widać czy rodzina jest przeciętna , czy wybitna. Zrób 5 odkładów z córek tej samej reproduktorki i nie masz żadnej gwarancji ,że wszystkie będą jednakowo wybitne. Uważam ,że jak 3 z 5 są dobre to odniosłem sukces.
Komercyjna produkcja matek podlega innym prawom : maleńki ulik weselny z garstką pszczół i jeśli matka niesie jajka to poooooszała do klienta, bo miejsce trzeba zwolnić następnej , a czas goni bo sezon krótki.
Nigdy nie oceniam matek kupionych, dopiero te wyhodowane i unasiennione u mnie . Różnica zasadnicza.
Dlatego też tyle rozczarowań i urojonych pretensji do kupionych matek ( a przede wszystkim do ich hodowców) , że nie takie cudowne jak w opisie. To żywe stworzenia , a nie klocki lego i nie da się ich klonować.
Materiał genetyczny to jedno , a warunki hodowli to drugie - sam wiesz doskonale że nie da się porównać. Moje zawsze wygrywają z kupionymi - co nie znaczy ,że nie warto kupować :)

Autor:  Rybnik87 [ 02 maja 2020, 20:02 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

"W jednej pasiece oceny terenowej można oceniać najwyżej 2 grupy testowe. Grupy kontrolne mogą być zestawiane z materiału "dzikiego", tj. z matek pszczelich bez pochodzenia hodowlanego, odchowanych w pasiece oceny terenowej, mogą także składać się z odmiennych genetycznie matek zakupionych w pasiece hodowlanej lub z potomstwa po matkach hodowlanych. Matki w grupach kontrolnych muszą być urodzone w tym samym roku co matki w grupach testowych, a grupa testowa i kontrolna powinny być utrzymywane w podobnych warunkach tj. to samo pasieczysko, podobny typ "

No według mnie to trochę wypacza wyniki takiej oceny. Jeśli miodność podajemy w procencie do grupy kontrolnej na danej pasiece. To ogromne znaczenie ma pochodzenie grupy kontrolnej.
Ja nie liczę na obiektywne wyniki mojego testu. Chociaż chciałbym bardzo obiektywnie podejść do tematu. Być może różnice będą ogromne, być może tylko lekko zauważalne.
Ale to właśnie te różnice będę chciał pokazać. Jeśli będą całkowicie inne w kolejnych latach to też je pokażę...

Autor:  Rybnik87 [ 02 maja 2020, 20:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

manio pisze:
Nigdy nie oceniam matek kupionych, dopiero te wyhodowane i unasiennione u mnie . Różnica zasadnicza.
Dlatego też tyle rozczarowań i urojonych pretensji do kupionych matek ( a przede wszystkim do ich hodowców) , że nie takie cudowne jak w opisie. To żywe stworzenia , a nie klocki lego i nie da się ich klonować.
Materiał genetyczny to jedno , a warunki hodowli to drugie - sam wiesz doskonale że nie da się porównać. Moje zawsze wygrywają z kupionymi - co nie znaczy ,że nie warto kupować :)


Manio a czy to nie wina sprzedających że tak cudownie opisują swoje matki?
Czy to nie jest przesada gdy młodym pszczelarzom oferuje się wszystko bo wszystko trzeba wymienić i poprawić w pasiece??
To o czym piszesz ładnie jest opisane w książce Brata Adama.
Tylko dziś ludzie nie chcą czytać. A szukają szybkich rozwiązań -> "wymień matkę"

Autor:  manio [ 02 maja 2020, 20:14 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Rybnik87 pisze:
czy to nie wina sprzedających że tak cudownie opisują swoje matki?

nie , przecież piszą prawdę , tylko że z samej natury rzeczy wynikają porażki i to bez winy hodowcy . Nawet cudownie zbudowana matka może z różnych powodów ( nawet pogoda) słabo się unasiennić i wcale nie stworzy cudownej rodziny zgodnie z opisem. Masz też rację ,że teraz ludzie nawet nie czytają instrukcji obsługi , a w razie problemów szukają rozwiązania na youtube. Z pszczołami tak się nie da :) . Na szczęście :mrgreen:
Nawet jak kupi 5 matek , to czy wyrzuci 2 które od początku widać że nie rokują ? Nie bo dał kasę i liczy ,że się "naprawią" , a brak mu doświadczenia hodowlanego żeby nie liczyć na cud.
Albo zrobi odwrotnie : kupi 5 i każda inna linia "żeby sprawdzić" . Czy jest możliwe ,że żadna matka się nie będzie do niczego nadawała ? Moim zdaniem dobrze będzie jak 3 z 5 . Ale i wszystkie mogą się okazać co najwyżej przeciętne. Taki los pszczelarza i nie ma nawet kogo za to winić. Taka jest natura.

Autor:  Hieronim [ 02 maja 2020, 20:43 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Rybnik87 pisze:
Dziś czytając reklamy matek pszczelich naszła mnie myśl by wykonać subiektywny test matek. Chciałbym kupić 4 różne unasiennione matki pszczele oraz wyhodować jedną własną. Następnie wykonać pakiety tym samym dniu w takich samych ulach. Tak myślę że po 500g młodej pszczoły by wystarczyło (może 1000g ale to jeszcze zobaczę jak wyjdzie). Do tego ramki z węzą, i podkarmiaczka z pokarmem.
Wszystkie 5 rodzin bym traktował jednakowo, na jednym pasieczysku powiedzmy przez dwa lata.Co sądzicie o takiej ocenie rodzin? Jakieś sugestie co do matek które miałbym ocenić? Na pewno jedną chciałbym środkowoeuropejską. Może ktoś powiedzieć jaką kamerką nagrywać filmy? Z jakim mikrofonem ?

Niektóre linie są prawdopodobnie prowadzone dość uważnie , dlatego u mnie takie linie krainek, jak Cr z Maciejowa ,czy Wanda od p. Naruszewicz dają powtarzalność cech w około 90 % , tak samo jest z krainkami od reproduktorek niemieckich .

Autor:  baru0 [ 02 maja 2020, 22:09 - sob ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Do własne j hodowli kupuje 5-10 matek jednodniówek po najlepszej na następny rok hoduje na odkłady i dla siebie. Oprócz tego zawsze któraś ze "swoich " zasługuje na zostawienie kilka córek. Te są wybitne ale wymagają więcej uwagi . :wink: .
Do reproduktorek nie mam szczęścia .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 03 maja 2020, 12:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: Mały, subiektywny test matek pszczelich.

Rybnik87,dla swoich potrzeb i zdbywania doświadczenia możesz robić przeróżne testy.
Moim skromnym zdaniem strata czasu tylko dlatego, że to co przedstawiłeś -opisałeś nie ma żadnego wymiaru.
Subiektywny test w sprawach obiektywnej rzeczywistości jaką jest sprawa genotypu i fenotypu pszczoły miodnej to kolejna nic nie wnosząca zabawa.
Pogłębianie wiedzy nauk ścisłych /genetyka / i innych w powiazanych obszarach pozwoli zrozumieć, że czasy odkryć w przysłowiowej wannie przy zabawie bezpowrotnie minęły.
Nie zmienia to przy okazji faktu i życzeń powodzenia testu i dobrej zabawy.
Pozdrawiam, idąc za klasykiem stary malkontent AndrzejKowalski :pl:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/