FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Znakowanie matek pszczelich
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=50&t=4075
Strona 1 z 5

Autor:  zenm [ 30 stycznia 2011, 10:47 - ndz ]
Tytuł:  Znakowanie matek pszczelich

Czym najlepiej przyklejac opalitki,może jakieś skuteczne domowe sposoby?.

Autor:  Tomekmiodek [ 30 stycznia 2011, 11:15 - ndz ]
Tytuł: 

Na miejscu kolegi kupił bym sobie pisak, ale skoro musi kolego znakować opalitka to najlepiej używać do tego szpilkę. Przenoszenie opalitki na matkę można potrenować nawet dzisiaj - do maja nabierzesz mistrzowskiej wprawy.

Autor:  zenm [ 30 stycznia 2011, 12:28 - ndz ]
Tytuł: 

Ale czym kleic (chodzi mi o rodzj kleju)?.

Autor:  Cordovan [ 30 stycznia 2011, 12:33 - ndz ]
Tytuł: 

Zerknij tutaj - klik ;-)

Autor:  zenm [ 30 stycznia 2011, 12:41 - ndz ]
Tytuł: 

Tak właśnie u nich kupiłem,w ofercie jest w płynie a przysłali suchy i żadnej instrukcji jak to roapuścic.A może jest coś innego ,szukałem ale nic nie znalazłem.

Autor:  Cordovan [ 30 stycznia 2011, 12:48 - ndz ]
Tytuł: 

Na ich stronie jest podany kontakt, zadzwoń i zapytaj co jest z tym klejem. To najprostsze, ew. jak napisał Tomek przejdź na znakowanie markerem chyba, że musisz opalitki zakładać. ;-)

Autor:  Jakub z Puszczy [ 30 stycznia 2011, 13:24 - ndz ]
Tytuł: 

Chwytanie i znakowanie matki flamastrem
http://www.youtube.com/watch?v=R4Sb6J_uY3E

Inny sposób przytrzymywania
http://www.youtube.com/watch?v=CiWxx_3g ... re=related

i jeszcze trochę inaczej

http://www.youtube.com/watch?v=d9DJNdNN ... re=related

patrzyłem po sieci na sposoby szukania matki, ale nic ciekawego nie znalazłem.

Autor:  anZag [ 30 stycznia 2011, 14:04 - ndz ]
Tytuł: 

zenm pisze:
Czym najlepiej przyklejac opalitki,może jakieś skuteczne domowe sposoby?.

Opalitki przykleja się klejem szelakiem, nie wiem co Ci przysłali, klej jest płynny. Matkę łapiemy za tułów tak jak na trzecim filmie palcami ( ja używam zapałek), opalitek kładziemy na stoliku numerkiem do góry, łapiemy matkę za tułów ( nie za skrzydła ani nie za nogi ,tak jak na pierwszym filmie), druga ręką koniec zapałki moczymy w kleju i nanosimy na tułów matki, drugim zapałkiem namoczonym w ustach dotykamy leżącego opalitka i przenosimy na posmarowany klejem tułów matki, dociskamy, dajemy matkę na 5 minut pod szklankę aby wysechł klej .Gotowe, poćwicz wcześniej na trutniach.

Autor:  Szczupak [ 30 stycznia 2011, 15:18 - ndz ]
Tytuł: 

anZag,
Cytuj:
Opalitki przykleja się klejem szelakiem, klej jest płynny. Matkę łapiemy za tułów tak jak na trzecim filmie palcami ( ja używam zapałek), opalitek kładziemy na stoliku numerkiem do góry, łapiemy matkę za tułów ( nie za skrzydła ani nie za nogi ,tak jak na pierwszym filmie), druga ręką koniec zapałki moczymy w kleju i nanosimy na tułów matki, drugim zapałkiem namoczonym w ustach dotykamy leżącego opalitka i przenosimy na posmarowany klejem tułów matki, dociskamy, dajemy matkę na 5 minut pod szklankę aby wysechł klej .Gotowe, poćwicz wcześniej na trutniach.

Zgadzam się z tobą co do joty za wyjatkiem czau pod szklanka,
czytałem i wypraktykowaem ze około 20 minut schnie szelak pod opalitkiem - wcześniejsze poddanie matki skutkowało opalitkiem przed ulem lub brakiem go gdzie kolwiek nawet na matce :do bani:

Pozdrawiam Szczupak :chytry:

Autor:  KOBER [ 30 stycznia 2011, 16:07 - ndz ]
Tytuł: 

Szelak nie nadaje sie do znakowania matek przy duzych ilosciach matek moim zdaniem najlepszy jest lakier do paznokci metoda znakowania taka sama jak opisał anzag tylko ja uzywam wykałaczki 2/1 ostry koniec do lakieru a druga strona wykałaczki do przenoszenia opalitka nie uzywam szklanek .

Autor:  zenm [ 30 stycznia 2011, 16:19 - ndz ]
Tytuł: 

Kolego szelak jest suchy i do klejenia rozpuszcza się go w spirytusie, tylko w jakiej proporcji żeby szybko kleił.

Autor:  anZag [ 30 stycznia 2011, 17:30 - ndz ]
Tytuł: 

Stosowałem szelak i opalitki , matki były pod szklanką 5 minut i wystarczyło ,stosowałem znakowanie lakierem do paznokci, tu było różnie , żona i córka maja trochę tego miałem w czym wybierać jedne lakiery schodziły lub pszczoły je ściągały po paru miesiącach, inne były trwałe nie do zdarcia ,do kąd matka żyła. Dlatego piszę że trzeba odpowiedni dobrać (musi być trwały). Obecnie stosuje pisaki ( markery) kupuje je zwykle u Słowaków na Biesiadzie u Sądeckiego Bartnika, są produkcji wietnamskiej i są bardzo trwałe. Jestem z nich zadowolony i przy nich pozostanę płaciłem za nie o ile pamiętam 12 zł, cena się nie zmienia przez ostatnie lata.

Autor:  Marko [ 30 stycznia 2011, 22:24 - ndz ]
Tytuł: 

Marek Podlewski /54/ 237 05 49 przysyła opalitki i klej szelak, wpisz w wyszukiwarkę jego nazwisko a będziesz miał dokładne namiary.

Autor:  tomek52 [ 31 stycznia 2011, 01:44 - pn ]
Tytuł: 

Witam. Taka mala uwaga co do znakowania matek. Może ktoś skorzysta ? Można znakowac matki korektorem. B. fajnie to wychodzi. Korektor jest bez zapachu. Matki po 3-4 minutach są suche i bezproblemowo są przyjmowane do rodziny. Jest tylko jeden problem. Korektor jest koloru bialego i wszystkie matki z danego roku sa biale. Co zrobić zatem w drugim roku , aby sie nie pomylic co do wieku matki ? W drugim roku można matek nie znaczyć. W trzecim roku znaczymy na bialo, w czwartym nie znaczymy itd. Powie ktoś, że w 3-cim roku nie rozróżnimy matek z pierwszego roku znaczenia od tych z trzeciego. A co one tam robią w tym trzecim roku w ulu ? Nie ma prawa ich tam być. Intensywność czerwienia w 3-cim roku jaka jest. Na jakim poziomie, ok. 60% ? Po co pszczelarzowi takie matki. W tym czasie hodowca matek ulepszyl swój material genetyczny , a ja tu jeszcze ze starą matką siedzę? Jeżeli ktoś chce pomimo wszystko oglądać matki, to faktycznie te nie znaczone czasami jest trudno znaleźć. Ale można pomimo tego ją znaleźc.

Autor:  tomek52 [ 31 stycznia 2011, 01:51 - pn ]
Tytuł: 

Witam. Przypomnialo mnie się jeszcze jedno. Szelak nigdy nie wysycha. Zawsze jest elastyczny. Pod wierzchnią skorupką rzeczywiście suchą, w glębi kropli jest minimalnie plastyczny. Rozcieńcza się go spirytusem 70 %. Można i wódką. Nadmiar wódki zagospodarowywujemy we wlasnym zakresie.

Autor:  darius4257 [ 31 stycznia 2011, 17:22 - pn ]
Tytuł: 

Hallo Wystarczy maznac takim mazakiem jak podaje na zdjeciu to jest farba ktora odbiija swiatlo.
A numerek lepiej zostawic dla sasiadki.

Autor:  alex [ 01 lutego 2011, 16:40 - wt ]
Tytuł: 

Witam.Ostatnio do znakowania używam kleju Magic dostępny w sklepach papierniczych,używają go dzieci w przedszkolach a więc nieszkodliwy.Tak jak koledzy dwie zapałki matkę na gąbkę przyciskam kawałkiem kraty odgrodowej polietylenowej po chwili do ulika lub klateczki.Stosuję ten klej od trzech lat i jeszcze żadna matka opalitka nie zgubiła.Pozdrawiam.

Autor:  Mariusz197203 [ 01 lutego 2011, 17:34 - wt ]
Tytuł: 

darius4257 podaj nr tel tej sąsiadki mam nadzieje że to osiemnastka :pijemy: :pijemy:

Autor:  mik [ 01 lutego 2011, 18:26 - wt ]
Tytuł: 

Inny sposób przytrzymywania
http://www.youtube.com/wa...feature=related
wielka ta mateczka

Autor:  tomek52 [ 01 lutego 2011, 22:44 - wt ]
Tytuł: 

alex, To prawda. Bardzo, bardzo dobry klej. Też go używam od chyba 6-7 lat., a polecil mnie go producent przyrządu do przekladania larw. Przynajmniej nie "pachnie" nitro i przez to pszczoly traktują poddaną oznakowaną matke bezproblemowo.

Autor:  krzysglo [ 05 lutego 2011, 01:19 - sob ]
Tytuł: 

anZag pisze:
zenm pisze:
Czym najlepiej przyklejac opalitki,może jakieś skuteczne domowe sposoby?.

Opalitki przykleja się klejem szelakiem, nie wiem co Ci przysłali, klej jest płynny. Matkę łapiemy za tułów tak jak na trzecim filmie palcami ( ja używam zapałek), opalitek kładziemy na stoliku numerkiem do góry, łapiemy matkę za tułów ( nie za skrzydła ani nie za nogi ,tak jak na pierwszym filmie), druga ręką koniec zapałki moczymy w kleju i nanosimy na tułów matki, drugim zapałkiem namoczonym w ustach dotykamy leżącego opalitka i przenosimy na posmarowany klejem tułów matki, dociskamy, dajemy matkę na 5 minut pod szklankę aby wysechł klej .Gotowe, poćwicz wcześniej na trutniach.

Dokładnie tak samo robię.
Ale na trutniach nie ćwiczyłem. :)

Autor:  jv2m [ 05 lutego 2011, 08:54 - sob ]
Tytuł: 

kiedyś pokazując koledze znakownie matek ''robiliśmy to'' na trutniach wykorzystując różne opalitki , następnie wypuszczając je . po kilku dnich pobliski'' pszczelarz pokrzywowy '' pszczól rozpromieniony przylatuje że do jego ula z pszczołami musiały dwie rójki wlecieć bo na wylotku widział matkę z żółtym i czerwonym znaczkiem .

Autor:  johny180 [ 05 lutego 2011, 15:39 - sob ]
Tytuł: 

no to miał radoche :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech:

Autor:  glazek7777 [ 17 marca 2011, 11:24 - czw ]
Tytuł: 

Markery które kupuję od lat w skłepach pszczelarskich nie nadają się do znakowania, bo jeszcze w tym samym sezonie po oznakowaniu matki nie ma śladu po oznakowaniu lub pozostają tylko znikome ślady. Pszczoły zgryzaja farbę markera. Szkoda tylko naszej pracy i czasu.

Jakie sa wasze obserwacje w tym temacie?
Nie mam matek starszych jak 2 lata, to może faktycznie tym korektorem biurowym znakować?
Pozdrawiam

Autor:  PszczeliPark [ 17 marca 2011, 12:09 - czw ]
Tytuł:  Znakowanie matek pszczelich

Wiola Naruszewicz do znakowania matek używa opalitek o innym kształcie jak inni hodowcy. Jest to sposób na odróżnienie matek i identyfikacji hodowcy. Opalitki przyklejane są klejem szelakowym, a matki usypiane CO2.

Autor:  jacek_zz [ 17 marca 2011, 16:34 - czw ]
Tytuł: 

PszczeliPark pisze:
Wiola Naruszewicz do znakowania matek używa opalitek o innym kształcie jak inni hodowcy. Jest to sposób na odróżnienie matek i identyfikacji hodowcy. Opalitki przyklejane są klejem szelakowym, a matki usypiane CO2.


Z taką opalitką matka zostanie w ulu prawdziwą gwiazdą :leży_uśmiech: :oczko:
Wszystko ładnie, pięknie ale po co usypiać matkę CO2 do przyklejenia opalitki :szok:

Autor:  PszczeliPark [ 17 marca 2011, 16:41 - czw ]
Tytuł: 

jacek_zz pisze:
PszczeliPark pisze:
Wiola Naruszewicz do znakowania matek używa opalitek o innym kształcie jak inni hodowcy. Jest to sposób na odróżnienie matek i identyfikacji hodowcy. Opalitki przyklejane są klejem szelakowym, a matki usypiane CO2.


Z taką opalitką matka zostanie w ulu prawdziwą gwiazdą :leży_uśmiech: :oczko:
Wszystko ładnie, pięknie ale po co usypiać matkę CO2 do przyklejenia opalitki :szok:

Faktycznie, nie napisałem, dlaczego były uśpione CO2. Znakowanie matek odbywa się bezpośrednio po sztucznej inseminacji przed którą usypia się matki CO2.

Autor:  jacek_zz [ 17 marca 2011, 16:46 - czw ]
Tytuł: 

PszczeliPark,
Tak właśnie przypuszczałem, że tu się piecze dwie pieczenie na jednym ogniu :oczko:
Ale wolałem się upewnić.

Autor:  emka24 [ 17 marca 2011, 16:46 - czw ]
Tytuł: 

glazek7777 pisze:
Jakie sa wasze obserwacje w tym temacie?
Nie mam matek starszych jak 2 lata, to może faktycznie tym korektorem biurowym znakować?
Pozdrawiam

Można znakować korektorem co roku ,tylko na ulu wpiąć kolorową pinezkę.

Autor:  johny180 [ 17 marca 2011, 20:23 - czw ]
Tytuł: 

glazek7777 pisze:
Markery które kupuję od lat w skłepach pszczelarskich nie nadają się do znakowania, bo jeszcze w tym samym sezonie po oznakowaniu matki nie ma śladu po oznakowaniu lub pozostają tylko znikome ślady. Pszczoły zgryzaja farbę markera. Szkoda tylko naszej pracy i czasu.


ja znakuje markerami i jest dobrze, tylko kupuje w sklepach papierniczych- są tansze niż w pszczelarskich i zdecydowanie lepsze

Autor:  baru0 [ 17 marca 2011, 20:37 - czw ]
Tytuł: 

U Kasztelewicza marker do znakowania kosztuje 14 zł zawsze odpowiedni kolor ;-) ,
masz w kiszeni jak widzisz matkę na ramku ,to(przy odpowiedniej wprawie) bez chwytania znakujemy.
Uwaga, nie które potrafią się zerwać z ramki i trzeba je ganiać po pasiece :D .

Autor:  zegaj [ 17 marca 2011, 21:11 - czw ]
Tytuł: 

Bardzo dobre są pisaki olejowe podobne do markerów. Trzeba najpierw końcówke nadusić np. o krawędź ula aby się nasączyła farbą potem po matce , szybko schną i są trwałe. NP takie: http://allegro.pl/marker-olejowy-pisak- ... 21950.html

Autor:  PszczeliPark [ 17 marca 2011, 21:23 - czw ]
Tytuł: 

zegaj pisze:
Bardzo dobre są pisaki olejowe podobne do markerów. Trzeba najpierw końcówke nadusić np. o krawędź ula aby się nasączyła farbą potem po matce , szybko schną i są trwałe. NP takie: http://allegro.pl/marker-olejowy-pisak- ... 21950.html

Czy nie jest toksyczny dla pszczół?

Autor:  baru0 [ 17 marca 2011, 21:37 - czw ]
Tytuł: 

Tym moim trzeba potrząsnąć żeby zaznaczyć ,
znakujemy nimi już trzeci rok ,jest ok.
Nie było kłopotów po znakowaniu .

Autor:  PszczeliPark [ 17 marca 2011, 21:44 - czw ]
Tytuł: 

baru0 pisze:
Tym moim trzeba potrząsnąć żeby zaznaczyć ,
znakujemy nimi już trzeci rok ,jest ok.
Nie było kłopotów po znakowaniu .

Jeżeli jest sprawdzony no to nie ma problemu. Naklejanie opalitek jest dosyć pracochłonne i je mogą naklejać "zawodowcy", a na potrzeby własne wystarczy taki marker. :D

Autor:  johny180 [ 20 marca 2011, 20:43 - ndz ]
Tytuł: 

PszczeliPark pisze:
Czy nie jest toksyczny dla pszczół?


spokojnie można nimi znakować. Ja znakuje matke na ramku i od razu puszczam miedzy pszczoły

Autor:  Pogodny Piątek [ 20 marca 2011, 21:59 - ndz ]
Tytuł: 

I mnie czeka w tym roku, raczej już w kwietniu wyszukanie i oznakowanie matek, jako że wszystkie rodziny to naturalne rójki, które osadziłem w tamtym roku. Przygotowałem się do tego kupując aparat tłoczkowy i marker.

Wydaje mi się, że nie dam rady złapać matki w palce bezpiecznie dla niej, wolę jednak skorzystać z aparatu, choć też kiedyś widziałem jak pszczelarz w aparacie zgniótł matkę do tego stopnia, że pszczoły ją usunęły ostatecznie. Żeby skutecznie użyć marker, trzeba faktycznie silnie nim wstrząsnąć najpierw.

Autor:  byczek [ 21 marca 2011, 18:51 - pn ]
Tytuł: 

Ja urzywam markera.
Znakuje prosto na ramku nie oddzielajac od pszczol

Autor:  byczek [ 21 marca 2011, 18:56 - pn ]
Tytuł: 

A wyglada to mniej wiecej tak :uśmiech:

Autor:  johny180 [ 21 marca 2011, 21:24 - pn ]
Tytuł: 

ja jak złapie matke w palce pierwsze na paznokciu próbuje marker żeby nie miał na końcu za dużo farby, bo potem mogą być takie efekty jak na zdjęciu

Autor:  darius4257 [ 21 marca 2011, 21:45 - pn ]
Tytuł: 

Hallo piekna niebieska matka dobrze ze ja pszczoly nie widza bo w ulu jest ciemno.
Nie maluj matek przed lotem godowym bo sie z (Geotrupes) skrzyzuje i powstanie nowy
hybryd.Jak wypali to zamawiam u ciebie ta krzyrzowke.pozd

Autor:  baru0 [ 21 marca 2011, 22:13 - pn ]
Tytuł: 

Dla tych co im się ręka trzęsie albo matka biega za szybko i maja daleko do sklepu pszczelarskiego .
Bierzesz pudełko po zapałkach z jednej strony kieszonki (zewnętrznej części )
przyklejasz kawałeczek kraty winidurowej i gotowe.
Jak zobaczysz matkę nakrywasz ja tym pudełkiem gdy podejdzie do góry odrywasz pudełko od ramki wsuwasz szufladkę pudełka delikatnie dociskasz matkę i przez kratę znakujesz .
Dawniej jak lakierem to trzeba było chwile poczekać jak markerem to prawie natychmiast możesz wypuścić ,ale uwaga jak młoda to wypuszczamy na ramkę w środku ula , nie na ramkę wyjętą z ula bo nam może pofrunąć .

A przy "odręcznym " znakowaniu dobrze oprzeć nadgarstek o ramkę (jak jest czas) wtedy jest lepsze czucie.

Autor:  polbart [ 21 marca 2011, 22:21 - pn ]
Tytuł: 

Rura o przekroju 15- 20 cm z siatki z doszytym płótnem na końcach z gumkami ściągającymi. Wkładamy matkę w klatce i obydwie ręce z flamastrem albo z przybornikiem do znakowania, wypuszczamy matkę niech sobie polata w tej rurze. :leży_uśmiech: Jak się zmęczy, sama przyjdzie i poprosi żeby ją oznakować :oczko:

Autor:  pepsi [ 21 marca 2011, 22:35 - pn ]
Tytuł: 

polbart,
Witam to naprawde jest dobry kawał :leży_uśmiech:

Autor:  polbart [ 22 marca 2011, 03:29 - wt ]
Tytuł: 

Znowu przesadziłem :załamka:

Autor:  darius4257 [ 22 marca 2011, 22:25 - wt ]
Tytuł: 

Hallo dzisiaj zaznaczylem 3 sztuki i im skrzydelko podcialem.
wkladamy miedzy 3 palce i smarujemy mazakiem maly punkcik na pleckach.Miedzy 3 palcami nie jestes wstanie jej przygniesc.
Prosze pocwiczyc na trutniach.(sposob od Tomekmiodek )pozd

Autor:  byczek [ 23 marca 2011, 21:06 - śr ]
Tytuł: 

Kolego teraz to moze lepiej zeby nikt niedoswiadczony nie probowal bo teraz tak latwo matki nie dostanie

Autor:  glazek7777 [ 20 kwietnia 2011, 21:22 - śr ]
Tytuł: 

Kolego KOBER - napisałeś ,,zdaniem najlepszy jest lakier do paznokci metoda znakowania taka sama jak opisał anzag tylko ja uzywam wykałaczki 2/1 .."

Dotychczas kilka lat znakowałem markerem /firmowym ze sklepu pszczelarskiego/ jednak tylko znakowałem, bo po kilku miesiącach nie było po nim śladu/. żdecydowałem, że teraz ponownie używał będę opalitki, Wtedy zaniechałem bo markerami szbciej - jednak co z tego.

Pytanie czy ten lakier pod opalitkiem szybko schnie? Czy te opalitki nie odpadają?

A może ktoś zna lepszy skuteczny sposób?. Słyszałem o znakowaniu korektorem biurowym, wprawdzie nieliczni piszą jeszcze na maszynie, ale można go jeszcze kupić w sklepach papierniczych - czy ktoś w ten sposób znaczy matki?

Autor:  SKapiko [ 20 kwietnia 2011, 22:10 - śr ]
Tytuł: 

kolektor zdecydowanie odpada po tygodniu nie znać że matka była znakowana a jeśli chodzi o przyklejanie opalitka lakierem to jest taki tego plus że jeśli opalitek odpadnie to zostanie się lakier i matka nadal będzie widoczna

Autor:  KOBER [ 20 kwietnia 2011, 22:11 - śr ]
Tytuł: 

glazek7777 pisze:
Pytanie czy ten lakier pod opalitkiem szybko schnie? Czy te opalitki nie odpadają?


Musi być bezbarwny i nie kazdy sie nadaje.
Tak szybko schnie i opalitki nie odpadają
Jak juz chciałbys znac liczby to spadnie może 1 opalitek na 200 -300 matek

Strona 1 z 5 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/