FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 23:23 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Post: 01 listopada 2014, 00:20 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Skuteczność może jest i bdb ale warroza zrobiła psikusa i chyba zrobił się ogromny odsetek starych warroz które ponownie wchodzą się rozmnożyć. A one chyba wchodzą spowrotem bardzo szybko i ich cykl dymienia co 4 dni nie złapie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2014, 16:18 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Ponieważ Bozia obdarzyła mnie rozumem czytam kombinuję i wyciągam wnioski i o to przyszedł mi kolejny pomysł:
Z moich obserwacji rotacyjna gospodarka pasieczna co nieco zdezaktualizowała się.
Jakie byśmy nie czynili zabiegi sterylnych rodzin na długo nie utrzyma się bo zawsze coś warrozy przyniosą sobie z zewnątrz.
Bez użycia środków warrozobójczych wątpię żebyśmy sobie poradzili z utrzymaniem w dobrej kondycji produkcyjnych rodzin.
Najistotniejszym czynnikiem w kontynuacji hodowli jest przygotowanie zdrowego pokolenia pszczół zimowych dającego podwaliny silnym i zdrowym rodzinom w przyszłym sezonie.
Literatura podaje że największą przeżywalność pszczół zimowych uzyskuje się z czerwiu a właściwie jajeczek złożonych przez matkę w okresie od 15 lipca do końca sierpnia ,ja bym przesunął do 10 września.
Najoptymistyczniejszym rozwiązaniem jest utworzenie przed 15 lipca rodzin pozbawionych warrozy.
Jak ja to widzę:
1/ w pasiekach stacjonarnych gdzie pożytek kończy się po lipie
20 czerwca należało by zamknąć matkę w separatorze do momentu wygryzienia się wszystkiego czerwiu tj 15 lipca. Po wygryzieniu wszystkiego czerwiu dokonujemy jednokrotnego zabiegu przeciw warrozie lub wg uznania dla pewności możemy zabieg powtórzyć innym specyfikiem
Do 10 września pozwalamy matce na czerwienie jednocześnie dokonując odpowiednich zabiegów na rozczerwienie matek.
10 września matkę ponownie umieszczamy w separatorze i po wygryzieniu wszystkiego czerwiu t.j. po 1 października wykonujemy zabieg przeciw warrozowy.
Matki albo wypuszczamy z separatora i usuwamy separator lub wg uznania trzymamy zamknięte do pierwszego oblotu pszczół.
2/ w pasiekach korzystających z pożytków drugiej połowy lata tyle ile zamierzamy zimować rodzin robimy wiosennych odkładów , które przygotowujemy jako rodziny produkcyjne na przyszły rok leczymy je przeciw warrozie tak jak w punkcie 1
W rodzinach produkcyjnych ograniczamy w trakcie sezonu warrozę biologicznymi metodami.
Po ostatnim miodobraniu 1 września umieszczamy matkę w separatorze i po wygryzieniu wszystkiego czerwiu po 22 września zwalczamy warrozę jedno lub dwukrotnie. Po zwalczeniu warrozy rodziny łączymy z wcześniej zrobionymi odkładami
Co o tym sądzicie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2014, 16:23 - ndz 
balwro pisze:
Ponieważ Bozia obdarzyła mnie rozumem czytam kombinuję i wyciągam wnioski i o to przyszedł mi kolejny pomysł

viewtopic.php?f=47&t=9803&view=unread#unread
Poczytaj , oglądnij filmiki i stwierdzisz ,że to nie Twój pomysł. Ale , jeśli tak jest , to gratulacje :thank: :haha: :haha:


Na górę
  
 
Post: 09 listopada 2014, 21:32 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Szkoda że wcześniej nie trafiłem na te informacje ,bo już bym w tym sezonie je u siebie wdrożył i nie miał bym problemu z warrozą a tak jestem rok do tyłu.
Dowodzi to jak bardzo potrzebny jest osobny temat moderowany zawierający tylko i wyłącznie samą kwintesencje rożnych kompleksowych form walki z warrozą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2014, 23:59 - ndz 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
balwro pisze:
Szkoda że wcześniej nie trafiłem na te informacje ,bo już bym w tym sezonie je u siebie wdrożył i nie miał bym problemu z warrozą a tak jestem rok do tyłu.
Dowodzi to jak bardzo potrzebny jest osobny temat moderowany zawierający tylko i wyłącznie samą kwintesencje rożnych kompleksowych form walki z warrozą.

To jest ciekawy temat i warto się w niego zagłębić choćby dla samej wiedzy.pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 września 2023, 04:56 - pn 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
emka24 pisze:
balwro pisze:
Poz tym bardzo istotne jest aby pozyskiwać miód konsumpcyjny z dziewiczego suszu z nadstawek o czym niektórzy zapominają.


Tu wstawiam część wpisu Eryka Klemensa zamieszczonego na forum POLANKI dotyczy twojego powyższego cytatu.
Nie wstawiam tego złośliwie tylko jak ty to ujmujesz by szerzej patrzeć na temat leczenia.

""Jeszcze raz co alarmuje dr Pia Aumeier
Poczytajcie co pisze Dr Pia Aumeier (Uniwersytet w Bochum Niemcy). Pisze w Die neue Bienenzucht nr 10 z 2010 r. m.innymi

Czysty miód powstaje tylko w czystym, wosku
Miód zastępuje u dzieci syrop na kaszel. Prasa donosi: sto zaziębniętych dzieci doświadczyło najlepszego ukojenia po zażyciu dwóch łyżek miodu gryczanego, który pobił w swoim skutku dostępny w handlu syrop na kaszel. Zapiera mi oddech w piersiach, jak na forach pszczelarskich jednocześnie czytam: Pszczelarzę z zastosowaniem kraty odgrodowej z miodnią jako półnadstawki. Praktycznie używam każdego roku ponownie te same ramki na miód. Przed zabiegami na warrozę, są one odwirowanie i potem zmagazynowane w piwnicy. Ponieważ stosuję Baywarol i Perizin ramki te nie mają kontaktu z „zarażonymi“ ramkami z rodni, stąd miód jest czysty. Co za głupota. Inaczej niż w przypadku kwasów, wszystkie ramki z miodni zawierają skażone środki – Baywarol i Perizin. Środki te rozpuszczają się w wosku, który jest tłuszczem, a z tamtąd zatruwają pszczoły, a pszczoły je roznoszą po całym ulu. W Niemczech aktualnie 33% wszystkich próbek wosku posiada zanieczyszczenie 10 mg/kg Perizinem. Od około 1/10 tej wielkości Kumafos który jest Perizinie zaczyna przechodzić do wosku miodni i zagraża także jakości miodu. Dokładnie ta jedna 1/10 ilości tego środka czynnego miała rodzina przez dwa lata po jednokrotnym uzyciu Perizinu (Dane dr Klausa Wallnera, LAB Hohenheim) Ponadto miód podczas pożytku jest składowany w korpusach rodni, skąd miód pobiera te resztki akarycydów, pomimo, iz w trakcie trwania pożytku, prawdopodobie żadne środki nie są stosowane, to 1/6 wszystkich badanych próbek miodu w Niemczech zawiera pozostałości Kumafosu. Szczególnie dramatyczna sytuacja będzie wtedy, gdy akarycyd w sposób trwały będzie aplikowany w ulu w postaci pasków. Ręce precz od tego!
Kto w sposób ciągły stawia na środki rozpuszczalne w tłuszczu, sam dba o ciągłe obciążenie akarycydami swojej pasieki. Nie można zakładać, że niebezpieczeństwo zagrożenia czystości produktów pasiecznych uniknie się przez efekt rozcieńczania poprzez świeżo odbudowany wosk. Tu jest niebezpieczeństo nie tylko dla czystości naszych produktów pszczelich, ale też dla skuteczności tego środka. Roztocza, które ciągle biegają po zatrutym wosku, uodporniają się . Nasze roztocza są już przeciwko środkom zawartyw w Baywarolu, Apistanie, Perizinie, częściowo odporne. Nie wspominając nawet o nielegalnych cudownych środkach, które niektórzy pszczelarze chętnie kupują na wczasach za granicą. Kto konsekwentnie odrzucił stosowanie rozpuszczalnych w wosku środków (przeciw warrozie) jeszcze długo płaci za swoje grzechy. Przy przerabianu wosku, te środki niestety nie będą zniszczone, lecz jedynie bardzo powolnie, poprzez mieszanie z nowym woskiem rozcieńczone. Tak jest z Folbexem VA Neu, który już od 1992 r nie jest używany, jest jeszcze w co 10 próbce miodu znajdowany. Najszybciej będzie, gdy wprowadzi się sztuczne roje na oczyszczone ługiem ule, (dla uniknięcia przenoszenia środków z ścian ula do węzy, konieczne jest wygotowanie w ługu sodowym, opalanie przynosi odwrotny skutek, gdyż środek jeszcze bardziej wnika w głąb drewna)na węzę wolną od akarycydów.
Kto by chciał w przyszłości mniej radykalnie działać, powinien nie tylko zrezygnować z rozpuszczalnych w tłuszczach środków, ale również dbać o reguralne odnawianie gniazda poprzez wymianę ramek z zastosowaniem węzy wolnej od akarycydów i posiadającej w tym zakresie certyfikat.

To zapewne nie przypadek, że dr Pia Aumeier cytuje w tym artykule Die Geister die ich rief… (cytat z Der Zauberlehrling - Johann Wolfgang von Goethe)
Uczeń czarnoksiężnika w poemacie Goethego to ktoś, kto uwierzywszy w swoją moc , spowodował sekwencję wydarzeń, nad którymi utracił kontrolę. Różne kombinacje specjalistów od wszelkiej maści akarycydów, zdają się coraz bardziej odpowiadać temu obrazowi.
Znamienne jest stwierdzenie dr Aumeier, iż z całą pewnością nie ma żadnej przyszłości ciężka chemia występująca w Bayvarolu, Perizinie i innych.
Dr Pia Aumaier zwraca uwagę, że poprzez wycinanie czerwu trutowego plus kwas mrówkowy i szczawiowy można w prosty i efektywny sposób walczyć z warrozą.
Są pszczelarze w Niemczech, którzy nie chcą tego przyjąć do wiadomości i trwają w poszukiwaniu nowych metod (a wymienia ich całą gamę … w tym jest też wymieniona m. innymi mała komórka, czy ul obrotowy) to póki co „gonitwa w ślepy zaułek“
Zadałem sobie trud, a co pisze na ten temat Dr. Klaus Wallner http://www.apis-ev.de/fileadmin/Infobri ... 012_24.pdf
Ano pisze m.innymi
Jest udowodnione, iż pszczeli wosk może pobierać środki, które się w wosku kumulują. Taki wzbogacony wosk w opóźnionym czasie może te środki oddać. Jakość wosku i analityka produktów pszczelich powinna się znaleźć w centrum nauki. Od 1993 r w Landesanstalt
für Bienenkunde in Hohenheim rozpoczęto rutynowe badania wosku, z równoczesnym intensywnym szkoleniem pszczelarzy. Ta analityka wosku jest każdemu pszczelarzowi, do zbadania sytuacji we własnej pasiece dostępna. Pszczeli miód może lotne związki i nielotne pobierać i oddawać. To także ma zastosowanie do rozpuszczalnych w tłuszczach akarycydów, także dla całego szeregu środków ochrony roślin, również do środków przeciw motylicy, a także do repelentów. Przechodzenie środków do produktów z produktów pszczelich jest w większym stopniu (Kumafos z Perizinu) lub mniejszym stopniu (mała Flumethrin z Baywarolu.)Oczyszczenie wosku z najważniejszych rozpuszczonych środków jest niemożliwe, za wyjątkiem Kumafosu. Przy innych środkach nie udało się to dotychczas, topiarki słoneczne, parowe, kwasy, mikrofale, promieniowanie w tym promieniami gamma- Wosk pszczeli stanowi perfekcyjną ochronę dla tych środków. To samo długotrwałe gotowanie w autoklawach
Na koniec
Wyniki co do pozostałości Kumafosu, co nie są znane? Dlaczego Pan Zieniewicz ma taki posłuch i stanowi wyrocznię dla niektórych.
Kumafos to bardzo grozna trucizna, wyczytałem kiedyś u Niemców - poszukałem
proszę poczytać z translatorem http://www.gifte.de/Chemikalien/coumaphos.htm "".



Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 października 2023, 16:45 - wt 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Wstawiam link do ciekawej pracy magisterskiej pana Daniela Pfauth z uniwersytetu Hohenheim, w Niemczech , z grudnia 2015, promotor prof dr P. Rosenkranz
Praca dotyczy zagadnienia izolacji matek pszczelich dla efektywnego zwalczania warozy.
https://www.jagsttalimkerei.de/fileadmin/user_upload/Masterarbeit_DanielPfauth.pdf

Praca wykonana pod fachowym kierownictwem, zawiera mnóstwo cennych informacji …
Chciałbym zwrócić uwagę na niektóre frazy

Izolowano matki dla wykonania zabiegów przeciw warrozie kwasem szczawiowym. Matki nie miały wtedy możliwości składania jaj. Niestety, w przypadku wypuszczenia matek może dojść do utraty matek. Na 13 rodzin w eksperymencie 3 matki zgineły. Zwraca uwagę, iz po wypuszczeniu matek z klatki nastepują ciche wymiany, o których na jesień pszczelarz nawet nie wie. W pracy podaje się, że leczenie w rodzinach bezczerwowych jest stosunkowo proste poprzez nakraplanie kwasem szczawiowym. Jednak jest stwierdzenie, iż w przypadku silniej porażonych rodzin redukcja warrozy nie jest wystarczająca do udanego zimowania. Ponowna inwazja warrozy jest również problematyczna w długim okresie przed zabiegiem zimowym. I co ciekawe jest trywialny wniosek, że przedstawiona w tej pracy izolacja matek pszczelich nie jest zalecana w swojej formie, głównie z powodu niewystarczającej skuteczności leczenia. Co prawda autor dywaguje, iż można tego można niedogodności metody uniknąć, stosując izolację matki na ramce z możliwością czerwienia matki i wielokrotne zabiegi, jednak tym w pracy się nie zajął (nie wiadomo jakie wielokrotne zabiegi ma na myśli, bo np. KS wielokrotnie stosowany jest groźny)
Z ciekawostek które tu na forum budzą ogromne kontrowersje

Matki izolowano w lipcu, jest tam m.innymi pokazane jak po pierwszym zabiegu KS spadło na wkładkę dennicową 5800 szt warrozy. Autor pisze taki tekst: Rozwój późnego lata w sierpniu jest kluczową fazą roku pszczelego dla dobrego zimowania rodzin pszczelich. Aby zimować pomyślnie, ważne jest, aby od sierpnia hodować zdrowe pszczoły zimowe. Pod koniec sierpnia krótkotrwałe pszczoły letnie zostają zastąpione długowiecznymi pszczołami zimowymi. O tej porze roku wielkość rodziny pszczelej spada z poziomu letniego w czerwcu/lipcu wynoszącego około 25 000 do 30 000 pszczół, do liczebności pszczoły zimowej wynoszącej około 10 000 pszczół.
Ps
Proszę zwrócić uwagę na literaturę przywołaną w przedmiotowej pracy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 października 2023, 20:42 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Klemens pisze:
Na 13 rodzin w eksperymencie 3 matki zgineły.

To nie badanie,to śmiech, to ja na początek zaizolowałem 30 i straciłem jedną, powinni mi nadać tytuł dr ;).
Gdy zaizolowałem 80 straciłem 7 czy 8.
W tamtym roku zaizolowane było chyba ze 120 straciłem może dwie ,mówimy o izolowaniu na całą zimę do marca.,
Badania powinny być badaniami a nie kpiną za ciężkie pieniądze unijne.
14 matek co to za wnioski? połowa mogła być chora , ktoś je badał?

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 05:59 - śr 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
baru0 pisze:
Klemens pisze:
Na 13 rodzin w eksperymencie 3 matki zgineły.

To nie badanie,to śmiech, ... powinni mi nadać tytuł dr ;).

W tamtym roku zaizolowane było chyba ze 120 straciłem może dwie ,mówimy o izolowaniu na całą zimę do marca.,
Badania powinny być badaniami a nie kpiną za ciężkie pieniądze unijne.
14 matek co to za wnioski? połowa mogła być chora , ktoś je badał?


No to coś na ten temat.
Jak z postu wynika przytoczyłem pracę magisterską …
Student zajął się problemem izolacji matek dla przeprowadzenia zabiegu przeciw warrozie. Promotor jest światowej sławy naukowcem, wysoko w rankingu ... (no i nie Liebig)

Uczeni stwierdzają że skoro 20% warrozy jest na pszczole a reszta w czerwiu, to aby prowadzić skuteczne zabiegi, wymagane jest doprowadzić do stanu bezczerwiowego rodzinę. Wychodząc z założenia, iż pszczoła zimowa rodzi się we wrześniu, to aby urodziła się zdrowa, matkę należy dać do izolatora w lipcu i przetrzymać 21 dni aż wyjdzie czerw. Pszczoła z czerwca i lipca nie wchodzi do zimowli, a zatrzymanie czerwienia matki w lipcu nie przynosi rodzinie szkody. Natomiast ładowanie matki do izolatora w sierpniu i wrześniu, to jest kiedy powinna składać intensywnie jaja i powstawał zastęp pszczół zimowych to nie śmiech i kpina, a głupota. Do zaizolowania matki, w pracy zastosowano izolator, który jest zalecany i oferowany w sprzedaży. (w pracy jest zdjęcie) Właśnie zastosowanie tego zalecanego izolatora powodowało, iz na 13 rodzin trzy matki padły. Jest przecież wniosek, że aby matki nie ginęły jaki należy zastosować izolator, z uzasadnieniem dlaczego. Dalej istotne, to gdy jest duże porażenie warrozą, jest stwierdzenie iż jeden zabieg nakraplania kwasem szczawiowym ma niewystarczającą skuteczność, aby rodzina przezimowała i wskazanie iż są potrzebne kolejne zabiegi.
Czerwienie matki nie powinno odbywać się już z końcem września. Aby matce wybić to skutecznie ze łba, absolutnie nie potrzeba jej ładować do izolatora na zimę. Ja to robię tak, iż po 20 września na gniazdo daję folię, a na to pusty korpus, bez górnego ocieplenia, na to daszek, no i wysuwam wkładkę dennicy osiatkowanej – gwarancja iż czerwienia nie ma. Po co sobie robić tyle niepotrzebnej pracy z izolowaniem matek na całą zimę????????
Więcej pszczół, to więcej czerwiu, a więcej czerwiu, to więcej pszczół i więcej miodu. Stosowanie izolatorów, dla ograniczenia czerwienia i uzyskania większych plonów, przy jednocześnie krótkim czasie życia pszczoły przynosi skutek wręcz odwrotny. Jest głupotą
Znajomość biologii pszczoły miodnej przez pszczelarza ma bardzo proste przełożenie na wydajność miodową rodzin pszczelich. Nie dziwota, iż przy stosowaniu izolatorów występują później „liche lata” piszą na forum o słabym sezonie. W ulach wielokorpusowych nie ma potrzeby stosowania izolatorów.

Pozdrawiam
Ps
Mój powrót na forum był błędem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 07:29 - śr 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Dlaczego przy izolacji matki w lipcu nieodpowiedni izolator może doprowadzić do uśmiercenia matki, napisane tu:

https://www-bienenundnatur-de.translate.goog/bienenkrankheiten/varroabehandlung/koenigin-kaefigen-brutstopp-gegen-varroa-618?_x_tr_sl=de&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc


„Jeśli chcesz umieścić matkę w klatce, nie możesz użyć dowolnej klatki. Klatki lub lokówki, których używasz do ochrony matek, nie są tutaj odpowiednie. Powód: klatka jest szczelna dla pszczół i pszczoły nie mogą dostać się do matki. Zamiast tego potrzebujesz klatki, przez którą robotnice będą mogły się prześliznąć, a matka nie – jak izolator. Jednak pszczoły mogą się zdenerwować, jeśli ich królowa przestanie składać jaja. Następnie mogą wyciągnąć mateczniki i, w skrajnych przypadkach, zabić matkę. W tym przypadku dobre będą klatki, w których matka ma powierzchnię i może składać jaja na małej powierzchni.”
Przy izolatorach w zimie pszczoły się nie zdenerwują, bo wtedy matka nie składa jaj i jej nie uśmiercą jako uznaną za matkę wadliwą. Ale taka izolacja matek w zimie jest niepotrzebna.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 08:52 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
Klemens pisze:
Czerwienie matki nie powinno odbywać się już z końcem września. Aby matce wybić to skutecznie ze łba, absolutnie nie potrzeba jej ładować do izolatora na zimę. Ja to robię tak, iż po 20 września na gniazdo daję folię, a na to pusty korpus, bez górnego ocieplenia, na to daszek, no i wysuwam wkładkę dennicy osiatkowanej – gwarancja iż czerwienia nie ma. Po co sobie robić tyle niepotrzebnej pracy z izolowaniem matek na całą zimę????????
Po wyższe nie jest prawdą, ale faktem jest, że w jednościennych, ocieplonych od góry lub nie - matki przestają czerwić końcem września. Przyczyn takiego stanu może być wiele. Oziębianie gniazda nie jest dobrym pomysłem i ma watpliwy wpływ na czerwienie lub brak czerwienia.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 09:22 - śr 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Maxik pisze:
Klemens pisze:
Czerwienie matki nie powinno odbywać się już z końcem września. Aby matce wybić to skutecznie ze łba, absolutnie nie potrzeba jej ładować do izolatora na zimę. Ja to robię tak, iż po 20 września na gniazdo daję folię, a na to pusty korpus, bez górnego ocieplenia, na to daszek, no i wysuwam wkładkę dennicy osiatkowanej – gwarancja iż czerwienia nie ma. Po co sobie robić tyle niepotrzebnej pracy z izolowaniem matek na całą zimę????????
Po wyższe nie jest prawdą, ale faktem jest, że w jednościennych, ocieplonych od góry lub nie - matki przestają czerwić końcem września. Przyczyn takiego stanu może być wiele. Oziębianie gniazda nie jest dobrym pomysłem i ma watpliwy wpływ na czerwienie lub brak czerwienia.

Wg Prof dr hab. Pawła Chorbińskiego Pszczoła urodzona po 20 września nie nadaje się do zimowli można zweryfikować tu
https://www.youtube.com/watch?v=8wqFT6Nyu6I
oziębienie gniazda na jesień jest bardzo dobrym pomysłem, nie potrzeba tłumaczyć rzeczy oczywistych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 09:48 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Pszczoły nie czytają opracowań, mam przyklad, gdzie w listopadzie, awaryjnie przekładałem źle obsiądniete pszczoły do innego ula,max na 3 ramkach.
Że było już bardzo zimno, włożyłem do ula,jak były a za zatwór dałem 3 lub cztera ramki z pokarmem. Całość opatulilem, wylotek na jedną pszczołę, miałem nadzieję, że sobie przeniosą, zima nadeszła i po ptokach, na wiosne było bite 5-6 ramek pszczół.
(jeden przypadek to nie reguła ;))
Co do badań w instytutach robi się badania na 10 góra 30 rodzinach i dlatego wychodzą błędne wnioski.
Żeby dojść do prawidłowych wnioskow, trzeba by 200-300 rodzin w różnym terenie i przez kilka lat.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 13:02 - śr 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
baru0 pisze:
Co do badań w instytutach robi się badania na 10 góra 30 rodzinach i dlatego wychodzą błędne wnioski.
Żeby dojść do prawidłowych wnioskow, trzeba by 200-300 rodzin w różnym terenie i przez kilka lat.

A jest taki projekt BiV instytutów pszczelarskich w Celle, Hohenheim i Uniwersytetu Ruhr w Bochum. Brało udział w tym projekcie150 pszczelarzy z całych Niemiec z ponad 3000 rodzin.
W 4-letnim teście wyeksponowano i wyeliminowano rzeczy, które nie nadawały się do użytku, bo pszczoły po prostu nie akceptują niektórych prawd pszczelarskich ... Z tych wyników często korzystam
Do pooglądania

http://www.sommerbluete.de/fileadmin/user_upload/bilder/PDF/Betriebsweisenprojekt-Projektvorstellung_.pdf

Po prostu dyskusja ze mną się nie układa ... a lata nam lecą ...
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 19:03 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Z tego co zrozumiałem - pakiety,odkłady, po rzepakach, leczenie.
A My w Małopolsce w terenach eko inny świat :pl:

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 19:10 - śr 

Rejestracja: 13 marca 2021, 02:44 - sob
Posty: 261
Ule na jakich gospodaruję: langstroth
Miejscowość z jakiej piszesz: USA
Klemens pisze:
Po prostu dyskusja ze mną się nie układa ... a lata nam lecą ...

praktycznie stalem na uboczu tej i innych dyskusji w tematach podobnych, niemniej decyduje sie teraz zabrac glos poniewaz zaczyna to byc troche groteskowe - skoro dyskusja sie nie uklada to moze jest to z dwoch powodow?
uczestnicy dyskusji sa "pozbawieni podstaw wiedzy" (delikatnie rzecz ujmujac
lub prowadzacy dyskusje jest "zbyt wszechwiedzacy" do granicy przemadrzalosci....
Tak sie sklada ze na temat i biologii pszczoly jak rowniez na temat biologii warrozy pisalem juz w "swoim" temacie chcialbym zwrocic uwage ze w pewnych granicach wyznajemy podobne zasady (niemniej interpretujac je i wyjasniajac w inny sposob) a sa takze punkty gdzie roznimy sie diametralnie. Niestety nie pozostaje mi nic innego jak zgodzenie sie z @:@JM, Pisiorek, Astroludek i inni ze (nie owijajac w bawelne tymrazem) ze glupota jest twierdzenie ze 10000 warrozy nie ma znaczenia w ulu (nawet podczas lata).
Zadalem sobie troche trudu probujac znalezc cos z prac naukowych Dr. Lebieg tutaj na tym "Hamerykanskim", Australijskim, New Zealand, Brazil, Argentina, Chile forum naukowym. Prosze sobie wyobrazic ze rezultat byl "zero". Moze kolega Klemens pisac co chce i ile chce ale fakty sa nieco inne. Oprocz krotkiej wzmianki na temat "naukowca" w wikipedii nie ma nic. Owszem znalazlem jedna prace dr. Pia pisana razem z prof. Rozenkrantz ale to wszystko. Stad wniosek - dlaczego mam wierzyc komus w cos co nie ma podstaw innych jak tylko filmiki na youtube i prezentacje ktore nie sa autoryzowane, sprawdzane pod wzgledem merytorycznym. No coz - faktycznie lata leca i niestety czasami jest cos takiego ze to co bylo dobre 15 lat temu - nie ma juz znaqczenia teraz. Zas proby "narzucania" swojej interpretacji i wlasnej "gospodarki" jako jedynie slusznej niestey konczy sie takimi stwierdzeniami.
Klemens pisze:
Ps
Mój powrót na forum był błędem.

Poniewaz temat dotyczy "moich refleksji na temat zwalczania warrozy" to @Klemens odsylam do mojego tematu. I owszem - przezywalnosc pasieki mam na granicy 95% i nigdy jescze nie stosowalem Amitrazy itp, "twardych" acarycydow. i tez gospodarze na ulach wielokorpusowych. I nie znam ani nie stosuje jedynie slusznych metod prezentowanych przez @Klemens. Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 października 2023, 19:10 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Klemens pisze:
baru0 pisze:
Klemens pisze:
Na 13 rodzin w eksperymencie 3 matki zgineły.

To nie badanie,to śmiech, ... powinni mi nadać tytuł dr ;).

W tamtym roku zaizolowane było chyba ze 120 straciłem może dwie ,mówimy o izolowaniu na całą zimę do marca.,
Badania powinny być badaniami a nie kpiną za ciężkie pieniądze unijne.
14 matek co to za wnioski? połowa mogła być chora , ktoś je badał?


No to coś na ten temat.
Jak z postu wynika przytoczyłem pracę magisterską …
Student zajął się problemem izolacji matek dla przeprowadzenia zabiegu przeciw warrozie. Promotor jest światowej sławy naukowcem, wysoko w rankingu ... (no i nie Liebig)

Uczeni stwierdzają że skoro 20% warrozy jest na pszczole a reszta w czerwiu, to aby prowadzić skuteczne zabiegi, wymagane jest doprowadzić do stanu bezczerwiowego rodzinę. Wychodząc z założenia, iż pszczoła zimowa rodzi się we wrześniu, to aby urodziła się zdrowa, matkę należy dać do izolatora w lipcu i przetrzymać 21 dni aż wyjdzie czerw. Pszczoła z czerwca i lipca nie wchodzi do zimowli, a zatrzymanie czerwienia matki w lipcu nie przynosi rodzinie szkody. Natomiast ładowanie matki do izolatora w sierpniu i wrześniu, to jest kiedy powinna składać intensywnie jaja i powstawał zastęp pszczół zimowych to nie śmiech i kpina, a głupota. Do zaizolowania matki, w pracy zastosowano izolator, który jest zalecany i oferowany w sprzedaży. (w pracy jest zdjęcie) Właśnie zastosowanie tego zalecanego izolatora powodowało, iz na 13 rodzin trzy matki padły. Jest przecież wniosek, że aby matki nie ginęły jaki należy zastosować izolator, z uzasadnieniem dlaczego. Dalej istotne, to gdy jest duże porażenie warrozą, jest stwierdzenie iż jeden zabieg nakraplania kwasem szczawiowym ma niewystarczającą skuteczność, aby rodzina przezimowała i wskazanie iż są potrzebne kolejne zabiegi.
Czerwienie matki nie powinno odbywać się już z końcem września. Aby matce wybić to skutecznie ze łba, absolutnie nie potrzeba jej ładować do izolatora na zimę. Ja to robię tak, iż po 20 września na gniazdo daję folię, a na to pusty korpus, bez górnego ocieplenia, na to daszek, no i wysuwam wkładkę dennicy osiatkowanej – gwarancja iż czerwienia nie ma. Po co sobie robić tyle niepotrzebnej pracy z izolowaniem matek na całą zimę????????
Więcej pszczół, to więcej czerwiu, a więcej czerwiu, to więcej pszczół i więcej miodu. Stosowanie izolatorów, dla ograniczenia czerwienia i uzyskania większych plonów, przy jednocześnie krótkim czasie życia pszczoły przynosi skutek wręcz odwrotny. Jest głupotą
Znajomość biologii pszczoły miodnej przez pszczelarza ma bardzo proste przełożenie na wydajność miodową rodzin pszczelich. Nie dziwota, iż przy stosowaniu izolatorów występują później „liche lata” piszą na forum o słabym sezonie. W ulach wielokorpusowych nie ma potrzeby stosowania izolatorów.

Pozdrawiam
Ps
Mój powrót na forum był błędem.


Szanowny Panie piszesz pan z Opola znając jedynie własne realia pożytkowe wypowiadaj się niczym wyrocznia co mają robić inni pszczelarze z innymi warunkami pogodowymi i pożytkowymi.
Jestem na tyle głupi że od kilku lat stosuje izolacje czasowa matek przez co np w tym roku mam miód odmianowy 3 pożytki a 99 procent pszczelarzy z mojego regionu karmiła prawie cały sezon, jak mówię że mam tegoroczny miód to się stukają po głowach że bredze albo że to miód ukraiński/buraczany.
Ja potrzebuje miodu dla klientów a nie pszczół do karmienia, moja obecna zabawa to trochę gra w totolotka bo trzeba przewidzieć co będzie miesiąc do przodu ale jak już się trafi to jest całkiem dobrze bo mam tylko lotna pszczołę w ulach a sprawa drugorzędna jest jej ilość. Przy okazji mam czas na wymianę matek i ograniczenie ilości warrozy.
Pozbieraj zabawki i wybierz się na południe małopolski to nam pokażesz jaki jesteś mądry.
No ale czytając twoje peany na temat niemieckich pszczelarzy uważam że wolałbyś się wybrać gdzieś w stronę Berlina bo tam cywilizacja i oświecenie

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 października 2023, 10:50 - czw 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
kudlaty pisze:
… piszesz Pan z Opola znając jedynie własne realia pożytkowe

Realia pożytkowe w rejonie Opola nie są rewelacyjne, takie jak wszędzie. Jak z wiosny miodu nie zbierzesz to nie będziesz go miał wcale . Trochę przydomowych drzew owocowych, mało rzepaku, mizernie z akacją, a lipy na drogach wycięte (przeszkadzają im -bhp- to wycinają). Te co pozostały, to pogoda im nie sprzyja do nektarowania.Spadzi już nie było z 10 lat. Co prawda są dwie rzeki, trochę wierzy (a po powodzi sporo wycięta ) i mizernie z nawłocią (na brzegach rzek) nieużytków nie ma, facelii gryki nostrzyku nikt nie ma ochoty siać. Wysoka kultura agrarna, łąk już nie ma, bo i krowy, kozy, konie nikt nie hoduje, a w zbożu i kukurydzy chwastów nie zobaczysz.


kudlaty pisze:
… Jestem na tyle głupi że od kilku lat stosuje izolacje czasowa matek przez co np w tym roku mam miód odmianowy 3 pożytki a 99 procent pszczelarzy z mojego regionu karmiła prawie cały sezon, jak mówię że mam tegoroczny miód to się stukają po głowach że bredze albo że to miód ukraiński/buraczany.


Masz ponad osiemset rodzin, przy efektywnej i racjonalnej gospodarce oczywiście bez izolowania matek, ze stu rodzin miałbyś tyle miodu ile z ponad 800 teraz. No i istotne jest, iż na jednym miejscu może stać najwyżej 20 rodzin, a przy spadzi 60 rodzin …
kudlaty pisze:
Pozbieraj zabawki i wybierz się na południe małopolski to nam pokażesz jaki jesteś mądry.
No ale czytając twoje peany na temat niemieckich pszczelarzy uważam że wolałbyś się wybrać gdzieś w stronę Berlina bo tam cywilizacja i oświecenie

Nie potrzebuję nigdzie jeździć i udowadniać, bo realia pożytkowe mojej pasieki są kiepskie ... mimo tego wyniki mam, co jak napisałem niektórych zdenerwowało Co do Niemiec jest taka strona internetowa, gdzie można podejrzeć ule na wadze a rozmieszczone po całych Niemczech. Z uzyskanych zbiorów w zeszłym roku, niemieccy pszczelarze chyba nie mają powodów do narzekań.
Do Niemiec mam gdzie jeździć, miejsc jest sporo, no ale zdrowie już nie pozwala ... to już historia

Pozdrawiam
Ps
Wsadzić matkę do izolatora i pszczelarzyć, to wg mnie żadna sztuka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 października 2023, 14:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Klemens pisze:
kudlaty pisze:
… piszesz Pan z Opola znając jedynie własne realia pożytkowe

Realia pożytkowe w rejonie Opola nie są rewelacyjne, takie jak wszędzie. Jak z wiosny miodu nie zbierzesz to nie będziesz go miał wcale . Trochę przydomowych drzew owocowych, mało rzepaku, mizernie z akacją, a lipy na drogach wycięte (przeszkadzają im -bhp- to wycinają). Te co pozostały, to pogoda im nie sprzyja do nektarowania.Spadzi już nie było z 10 lat. Co prawda są dwie rzeki, trochę wierzy (a po powodzi sporo wycięta ) i mizernie z nawłocią (na brzegach rzek) nieużytków nie ma, facelii gryki nostrzyku nikt nie ma ochoty siać. Wysoka kultura agrarna, łąk już nie ma, bo i krowy, kozy, konie nikt nie hoduje, a w zbożu i kukurydzy chwastów nie zobaczysz.


kudlaty pisze:
… Jestem na tyle głupi że od kilku lat stosuje izolacje czasowa matek przez co np w tym roku mam miód odmianowy 3 pożytki a 99 procent pszczelarzy z mojego regionu karmiła prawie cały sezon, jak mówię że mam tegoroczny miód to się stukają po głowach że bredze albo że to miód ukraiński/buraczany.


Masz ponad osiemset rodzin, przy efektywnej i racjonalnej gospodarce oczywiście bez izolowania matek, ze stu rodzin miałbyś tyle miodu ile z ponad 800 teraz. No i istotne jest, iż na jednym miejscu może stać najwyżej 20 rodzin, a przy spadzi 60 rodzin …
kudlaty pisze:
Pozbieraj zabawki i wybierz się na południe małopolski to nam pokażesz jaki jesteś mądry.
No ale czytając twoje peany na temat niemieckich pszczelarzy uważam że wolałbyś się wybrać gdzieś w stronę Berlina bo tam cywilizacja i oświecenie

Nie potrzebuję nigdzie jeździć i udowadniać, bo realia pożytkowe mojej pasieki są kiepskie ... mimo tego wyniki mam, co jak napisałem niektórych zdenerwowało Co do Niemiec jest taka strona internetowa, gdzie można podejrzeć ule na wadze a rozmieszczone po całych Niemczech. Z uzyskanych zbiorów w zeszłym roku, niemieccy pszczelarze chyba nie mają powodów do narzekań.
Do Niemiec mam gdzie jeździć, miejsc jest sporo, no ale zdrowie już nie pozwala ... to już historia

Pozdrawiam
Ps
Wsadzić matkę do izolatora i pszczelarzyć, to wg mnie żadna sztuka.
.

Do 1.5km przy pasiece domowej mam ok 14 pszczelarzy którzy mają ok 600 rodzin teren taki ze jest jedna droga przez wieś a 100m w jedną i drugą stronę zaczyna się las a raczej to co z niego pozostało, między droga a lasem są niemal wyłącznie same domy
W drugiej miejscowości gdzie byłem całkiem sam ( 30 rodzin + okresowo 30 odkładów) w ciągu ostatnich 8 lat zrobilo się 170 rodzin jeśli nie 200 w, promieniu 500m, z tym że obecnie mam tam tylko 20 rodzin i tylko wyłącznie dlatego że kupiłem tam działkę pod pasiekę co było błędem, bo dzierżawiac mogę praktycznie z roku na rok miejscówkę odpuścić.
Na innych miejscówkach jest więcej miejsca ale i tak liczba rodzin w okolicy się podwoiła.
Tak więc ciężko mi uwierzyć że jest gdzieś w Polsce teren bardziej przepszczelony niż moj. Od kilku lat systematycznie zmniejszam pasiekę ale to nic nie daje bo co z tego że ja postawie 10 zamiast 30 jak po sąsiedzku ci co już są powiększają x2 i jeszcze przyjedzie nowy stawiając z dnia na, dzień np 30 a, później płaczą ze trzeba karmić.

Byłem w różnych rejonach naszego pięknego kraju i akurat okolice Opola to jedne z lepszych rejonów pszczelarskich pasiek nadal jest stosunkowo mało, łagodniejszy klimat i jak u mnie leje przez połowę mają to u ciebie świeci słońce, występują pożytki masowe do tego w razie potrzeby w miarę blisko są jeszcze lepsze tereny

Na forum bardzo szybko mi się rozrasta pasieka tydzień temu było internetowo 300, na początku zrobilo się 556 i jedna rójka a w czwartek już 800 :haha:

Jest takie powiedzenie że lepszy rydz niż nic. Przy izolowaniu matek trzeba coś jednak pomiędzy uszami mieć żeby po izolacji mieć jeszcze co zimować. Wolę matki izolować i mieć miód, trzymając w ryzach warroze i stan posiadania niż co roku powiększać pasiekę x2 jak to gospodaruje cała Polska. Nauczyli robić odkłady to je robią. Bez względu na to czy trzeba czy nie....Co roku pasieka x2, i, płacz bo przepszczelenie, pasiek przybywa itp teksty a sami rok w rok zwiększaja :haha: . Nikt nie mieszka na pustkowiu i jeśli ktoś co roku powiększa to wywozi pszczoły komuś innemu pod nos a tamten ktoś wywiezie innemu i tak w koło.
Poodbno kiedyś pszczelarze byli istotami rozumnymi, obecnie po tym co widzę Odnoszę inne wrażenie. 2 lata temu było sobie ok 20ha rzepaku po jednej stronie postawiłem swoich 12 rodzin, po drugiej stronie pola drugi miał 20 rodzin a po tygodniu stało już z 7 pasiek wędrownych które widziałem tj ok 200 rodzin, stali wszyscy jeden przy drugim, w zasięgu lotu po tej samej stronie co oni były jeszcze przynajmniej dwie pasieki stacjonarne po ok 50 rodzin.

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 października 2023, 15:23 - czw 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Szanowny Panie dziękuję za powyższy post, dużo wyjaśnia Ja mam obecnie tylko 20 rodzin
Co do Niemców, myślę że jak coś jest do tzw „kupienia“ to i od wietnamca, ale nie jak kota w worku, zawsze warto sprawdzić, czy to zadziała na własnym terenie. U mnie mam ca 300 m sympatycznego sąsiada ma 12 rodzin. Kiedyś pszczelarzy u nas było sporo, ale poumierali. Pszczelarstwo jest modne, ale nie proste, młody człowiek się naczyta, napali na interes, no i co roku szuka odkładów lub pakietów.
Pozdrawiam
Eryk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 października 2023, 17:04 - czw 

Rejestracja: 08 sierpnia 2023, 11:27 - wt
Posty: 98
Ule na jakich gospodaruję: wielokorpusowe wg dr G.Liebiga
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
A jak juz Wam nadaję ..., nie wiem czy emka24 już to ma

https://www.imkerverein-olpe.de/wp-content/uploads/2015/03/Aumeier.pdf

Patent jak walczyć z warrozą i nie utracić rodzin pszczelich zimą
Obecnie już internetowe tłumaczenia są w miarę znośne niż dawniej

Pozdrowienia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2023, 19:17 - pn 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
kudlaty pisze:
kudlaty pisze:
Do 1.5km przy pasiece domowej mam ok 14 pszczelarzy którzy mają ok 600 rodzin.


Kudłaty, Twoje porównania są zawsze takie epickie! 1,5km i 14 pszczelarzy z 600 ulami wokół...
Szybki rachunek i wychodzi ponad 40 uli na pasiekę. Nie wiem co to za wieś ,ale zamiast jojczyć jak stara baba, weź lepiej zgłoś te 1,5km do księgi rekordów Guinnessa! Nie będzie wtedy wsi gdzie psy doopami szczekają tylko światowe centrum pszczelarstwa.... taki pszczeli Singapur panie Zenku ;-)

Pozdrawiam seksmisyjnie Beeskit..... wywiady, kobiety, telewizja....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 października 2023, 07:57 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Beeskit pisze:
kudlaty pisze:
kudlaty pisze:
Do 1.5km przy pasiece domowej mam ok 14 pszczelarzy którzy mają ok 600 rodzin.


Kudłaty, Twoje porównania są zawsze takie epickie! 1,5km i 14 pszczelarzy z 600 ulami wokół...
Szybki rachunek i wychodzi ponad 40 uli na pasiekę. Nie wiem co to za wieś ,ale zamiast jojczyć jak stara baba, weź lepiej zgłoś te 1,5km do księgi rekordów Guinnessa! Nie będzie wtedy wsi gdzie psy doopami szczekają tylko światowe centrum pszczelarstwa.... taki pszczeli Singapur panie Zenku ;-)

Pozdrawiam seksmisyjnie Beeskit..... wywiady, kobiety, telewizja....


Po pierwsze mam obecnie 5 lokalizacji i rozglądam się za kolejnymi żeby rezygnować z miejsc z największą patologia po drugie jest jak piszesz przeciętnie mają po około 40-50 rodzin, tylko 3 osoby mają poniżej 10 rodzin. Jeden ma kilkaset, co roku pojawia się też desant w 2 miejscach w lesie o którym się dopiero niedawno dowiedziałem (wcześniej pisałem że jest 500 rodzin do 1.5km) z pasieki co mają około 600 rodzin.
Nie płaczę tylko pisze jak jest. Musisz zrozumieć że jak ktoś ma 300 czy 500 czy 600 uli, to stać go wywieść i nawet stracic 100 czy 150 uli i trzymać cały rok pod lasem bez względu czy spadź jest czy nie. Podobnie sprawa ma się w lipcu wożą wszystko pod las licząc że może się coś pojawić i te rodziny stoją praktycznie do połowy września. Jak spadź jest to nie ma czego zimować jak nie ma to podobnie. Pszczoły w takim rejonie bez odstępu do pyłku słabna, silniejsze są odkłady na innych pasiekach. Problem ma ktoś kto ma tylko jedna miejscówkę. Nie potrzeba mi żadnego wpisu do żadnej księgi bo kilka lat temu we wsi był Te Fau En, nakręcił niezależny reportaż :pala: dzięki temu można było zobaczyć jak mądrych mamy mieszkańców. Zanizyli ilość rodzin pszczelich we wsi jakieś 3x bo tylko jeden pszczelarz ma 1.5x tyle co powiedzieli, no i pani przeszkadzała pasieka 30 rodzin za rzeka i wysokimi drzewami a nie przeszkadzało jej że bezpośrednio płotem graniczy z innym pszczelarzem który miał wtedy 10 rodzin, a 30 metrów dalej inny gościu miał wtedy z 50 rodzin czyli bliżej miała 60 rodzin dwóch innych pszczelarzy niż te co "wszystkim" przeszkadzały

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji