FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 kwietnia 2024, 23:05 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 481 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna
Autor Wiadomość
Post: 29 grudnia 2014, 02:57 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Mariuszczs pisze:
W lipcu osypy po cukrze dwie kolejne doby po kilkadziesiąt sztuk. Natomiast potem po amitrazie nawet po kilka tysięcy .

I wszytko pięknie. Tylko, że puder w lipcu to musztarda po obiedzie. Puder ma sens jeśli zaczniesz używać z końcem kwietnia/najlepiej początkiem maja (potem ze 3/4 kolejne "pudrowania" do lipca włącznie ).
Daję kwasy/amitrazę we wrześniu/październiku, poprawiam po pierwszych oblotach w marcu, a na pudrze/ziołach jadę do następnej zimowli, mając długi sezon pożytkowy z możliwie niewielką ilością V. Warunki - niezjechane matki, teren nieprzepszczelony.
Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 03:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Niech będzie musztarda - skuteczność zabiegu znikoma.
W 2012 roku sypałem w sezonie cukrem pudrem i już w sierpniu wiedziałem że moja pasieka jest zagrożona. Było za późno na amitrazę - upadek 100% .

Tak swoją drogą - początkiem maja co to za określenie. Raz początkiem maja jest rzepak wywirowany a innym razem jest jeszcze zima ....... Według kalendarza czy zegarka to możesz se popatrzeć kiedy do roboty zapier.....sz :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 03:40 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Mariuszczs pisze:
W 2012 roku sypałem w sezonie cukrem pudrem i już w sierpniu wiedziałem że moja pasieka jest zagrożona. Było za późno na amitrazę - upadek 100% .

Czyli w roku 2011 bardzo zaniedbana musiała być. Jak się uczciwie leczy na jesieni, to nawet jak wujowy rok, do końca(czy też połowy) sierpnia/w sumie do ostatniego miodobrania pszczoły powinny być w dobrej kondycji. Zresztą, co ja wiem o życiu (zwłaszcza o życiu pszczół ) oprócz tego co muszę wiedzieć, aby i swoje i ich żywot ciągnąć już tyle lat. Surviving, podstawy przetrwania, ot i cała mądrość. Pomyśl, co zawaliłeś w 2011. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 03:52 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Mariuszczs pisze:
Tak swoją drogą - początkiem maja co to za określenie.
No nieprecyzyjnie, to fakt. Raczej chodziło mi o to, że jeśli leczę chemią na wiosnę, to karencja wymaga min. 2 miesięcy, czyli kwas/amitraza początek marca a pierwsze miodobranie koniec maja. Czyli ogólnie od marca do końca sierpnia żadnej chemii w ulu. Tylko tyle. Ale nie jestem ani towarowcem ani megamiszczem ani pszczelarzem - rekordzistą.
Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 03:58 - pn 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
KNIEJA pisze:
Każdego roku w maju sprzedaję cały czerw w odkładach , we wrześniu zakładałem zawsze paski i nie było problemu z warrozą .
Ten rok jest zupełnie inny , pod koniec lipca miałem już pszczoły bez skrzydełek w jednej z dwóch pasiek .wykonałem ponad 10 zabiegów i warrozy było mało , rekordowy ul miał około 40-50 sztuk ,średnio spadało 10-30. Druga pasieka oddalona o 1 km , osypy podobne i pszczoły zdrowe .
Kilka rodzin połączyłem ,stosowałem także wywar z dzikiego chmielu z olejem słonecznikowym 1/1 jako oprysk , to polecam przez kilka dni spadały kleszcze .Czy takie porażenie warrozą spowodowało takie wirusy sam już nie wiem ?


Można i 10 razy leczyć w sezonie kiedy jest czerw i po 50 sztuk będzie spadać, a i tak w lipcu będzie 5 tysięcy warrozy w czerwiu.


Mariuszczs pisze:
W lipcu osypy po cukrze dwie kolejne doby po kilkadziesiąt sztuk. Natomiast potem po amitrazie nawet po kilka tysięcy . A sypałem i po ramce z matką cukrem pudrem żeby nie pomijać pszczół. Przy takiej licznie warrozy to osypy które były z cukrem to spora część zdechłej warrozy ze starości wiec trudno powiedzieć ile z tych kilkudziesięciu leżało pod siatką z powodu cukru .

Teraz ja czekam na dane mniej więcej ze sprawdzeniem ze skutecznym środkiem wskazujące na sens stosowania cukru pudru .


Można posypać się cukrem pudrem po głowie i sprawdzić czy wszy łonowe zniknęły .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 04:08 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
teliper pisze:
Można posypać się cukrem pudrem po głowie i sprawdzić czy wszy łonowe zniknęły .


teliper, wyluzuj, tysiące pszczelarzy pod dwoma zwrotnikami sobie chwali tą niechemiczną metodę, to może coś w tym jest, Kolejny sezon na tym lecę. Masz dowody, że to lipa?

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 04:16 - pn 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
Warszawiak pisze:
No nieprecyzyjnie, to fakt. Raczej chodziło mi o to, że jeśli leczę chemią na wiosnę, to karencja wymaga min. 2 miesięcy, czyli kwas/amitraza początek marca


Jak już koniecznie to nie w marcu tylko w grudniu/styczniu kiedy nie ma czerwiu. Leczenie w marcu nic nie daje bo 80% rodzin ma już czerw na 2-3 ramkach ,w lutym połowa rodzin ma już placki czerwiu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 05:47 - pn 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Pszczola kiedy dotrwa do wiosny i zainicjuje zycie nie moze byc traktowana zabiegami walki z varroa .Podjecie takich dzialan powoduje ,poteguje jej oslabienie. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 06:49 - pn 
andrzejkowalski100 pisze:
Pszczola kiedy dotrwa do wiosny i zainicjuje zycie nie moze byc traktowana zabiegami walki z varroa .Podjecie takich dzialan powoduje ,poteguje jej oslabienie.
Jednak mimo tych wielu lat pszczelarzenia mało wiesz.


Na górę
  
 
Post: 29 grudnia 2014, 12:07 - pn 

Rejestracja: 10 sierpnia 2010, 12:06 - wt
Posty: 82
Lokalizacja: mazowieckie
Od dłuższego czasu jestem na forum ale rzadko się wypowiadam, bo sądzę, że zbyt mało wiem o pszczelarstwie.

Koledzy niie rozumiem, dlaczego mający wypracowane metody walki z pasożytem nie chcą się nimi podzielić z innymi - przecież nam wszystkim powinno zależeć na skutecznej walce z pasożytem.
Możecie nazwać mnie leniem ale to lepsze niż bezsensowne męczenie pszczół aby się samemu tego nauczyć.

Ja mam 4 lata pszczoły i leczenie opierałem dotychczas tylko na amitrazie. W tym roku po ostatnim listopadowym odymianiu już wiem że walkę przegrałem. Wielkość porażki zobaczę na wiosnę.
Chcę wprowadzić w przyszłym roku kwas mrówkowy, ale jeszcze wiele rzeczy jest dla mnie niejasnych. Internet ma to do siebie, że można w nim znaleźć różne rzeczy - np. Pana w podkoszulku napełniającego kwasem mrówkowym dozowniki. Moim zdaniem - delikatnie mówiąc - lekkomyślność, przez którą inni mogą sobie zrobić krzywdę.
Czy ktoś z bardziej doświadczonych kolegów mógłby opisać jakie stosuje zabezpieczenia przy dozowaniu kwasów ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 12:32 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
krzys_675, Ciepła poprzednia zima sprawiła że wiosną w niektórych rodzinach było więcej warrozy na starcie niż w poprzednich latach .Bardzo szybko się namnożyła i rodziny zaczęły słabnąć.Przyczyną słabnięcia jak ktoś napisał wyżej, są wirusy a najbardziej Nosema ceranae .Choroba przebiega początkowo bez objawowo .W rodzinie rozprzestrzenia się przez wzajemne karmienie i jest nie do zatrzymania zarażane są też matki przez karmienie .Niestety lub stety nie ma na to lekarstwa .Zostaje garstka pszczół i matka. Smutne ale prawdziwe:)

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 12:37 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
krzys - bo pszczoła zimowa jest wychowywana np w sierpniu i nie można dopuścić aby ona została zasklepiona z dużą ilością warrozy - wtedy będzie zdrowa i będzie miało o zimować. Pomijam przypadki że już wcześniej była tragedia i wirusy zrobił swoje .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 13:29 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Tak czytam ten temat z uwagą. I chyba na czytaniu się skończy. O plennych pszczołach to tylko z 1 się zgodzę, że "mogą" nanieść z otoczenia więcej, ale małe "mogą" natargać jeszcze więcej.

Może powinno się tu zacząć od konkretów. Np:

- Ile szacunkowo pszczół zimujecie?
- Jaka ilość pasożyta zazimowana z pszczołami w kłębie zagraża rodzinie pszczelej? Dlaczego? Kiedy?
- Jakie są objawy choroby inwazyjnej? Czyli co przy jakiej ilości się dzieje? Kiedy? Po wpisach na forum liczę osoby co opiszą to z głowy na palcach rąk i jednej stopy. Reszta się chyba bunkruje, albo śmieje z tych "gdybań".
- Jak ratuje się rodziny w 3-4 roku "inwazji"? Co się nie da jak się da.

A żeby dolać tu trochę oliwy do ognia, to:
- Kiedy matka powinna optymalnie się rozczerwić? I jak ją do tego skłonić?
- Jak się chronić przed reinwazją z otoczenia?
- Jakiej wielkości ognisko musi być w pobliżu i o jakim natężeniu inwazji, aby zagrozić sąsiadującej pasiece - aby było ciekawiej - 20-to ulowej?
- Jakiej wielkości rodziny trzymacie?: B. Silne, Silne, Średnie, małe, b słabe
- Małe rodziny będą o wiele bardziej porażone :twisted: . Plenne najdłużej wytrzymają.

JAk danych nie macie, to poobserwujcie.

A na koniec stwierdzenie ode mnie. Nawet jak matki zaczną czerwić w połowie stycznia i skończą końcem września, to rodzina nie ma prawa nie przetrwać, chyba, że na to ktoś pozwoli. Aby było ciekawiej plenność nie ma tu znaczenia.

Wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku zawczasu. Dużo przemyśleń, gdybań i szukania dziury w całym.
Mi nie musicie na pytania odpowiadać. Odpowiedzcie sobie sami.

Ps. Za termin leczenia, by było ciekawiej i przyjemniej, to jeszcze dodajmy ramy czasowe OD 1 WRZEŚNIA DO 15 PAŹDZIERNIKA.
Miłej zabawy

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 13:53 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 12:56 - wt
Posty: 454
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth 3/4
miły_marian. pisze:
A moze zwrucmy uwagie na ekologiczną walkie z warozą. Mam na uwadze puder cukier, cytryna obcinanie głów 20 dniowym poczwarkom trutowym


Tak to wygląda w praktyce (od 17min.)
https://www.youtube.com/watch?v=J8mnXjG9Tkg


adriannos pisze:
adriannos
odpowiesz mi na kilka pytań? :chytry:


adriannos pisze:
- Ile szacunkowo pszczół zimujecie?
- Jaka ilość pasożyta zazimowana z pszczołami w kłębie zagraża rodzinie pszczelej? Dlaczego? Kiedy?
- Jakie są objawy choroby inwazyjnej? Czyli co przy jakiej ilości się dzieje? Kiedy? Po wpisach na forum liczę osoby co opiszą to z głowy na palcach rąk i jednej stopy. Reszta się chyba bunkruje, albo śmieje z tych "gdybań".
- Jak ratuje się rodziny w 3-4 roku "inwazji"? Co się nie da jak się da.
- Kiedy matka powinna optymalnie się rozczerwić? I jak ją do tego skłonić?
- Jak się chronić przed reinwazją z otoczenia?
- Jakiej wielkości ognisko musi być w pobliżu i o jakim natężeniu inwazji, aby zagrozić sąsiadującej pasiece - aby było ciekawiej - 20-to ulowej?
- Jakiej wielkości rodziny trzymacie?: B. Silne, Silne, Średnie, małe, b słabe

adriannos pisze:
Aby było ciekawiej plenność nie ma tu znaczenia.
:?:

Z góry dzięki za odpowiedzi :mrgreen: które będą wypływały z Twoich własnych obserwacji oraz doświadczeń a nie z wiedzy typu "kolega mówił..." albo "w gazecie pisali.."

_________________
Pozdrawiam Jacek:)
http://www.youtube.com/user/Jacek83zz?f ... oi4FztyQ3g


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 14:01 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
jacek_zz, Gotowiec jak rozumiem.
Dopiero się zima zaczęła.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 14:44 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 12:56 - wt
Posty: 454
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth 3/4
adriannos pisze:
jacek_zz, Gotowiec jak rozumiem.
Dopiero się zima zaczęła.


Spodziewałem się takiej odpowiedzi :) .

Chodzi o to że gotowca nie ma i pewnie nigdy nie będzie bo pszczoły to nie przepis na ciasto. Gdyby tak było to temat warrozy nie powracałby co rok a pszczołami zajmowałyby się same "kucharki".
Wiem, że zima dopiero się zaczyna ale warroza nie jest pierwszy rok w naszych (i w Twojej) pasiekach aby dopiero teraz szukać odpowiedzi na takie pytania.

adriannos, jesteś już długo na forum i masz 2620 napisanych postów. Zadajesz pytania i oczekujesz odpowiedzi ale swoich przemyśleń i doświadczeń nie chcesz opisać w postaci odpowiedzi na własnoręcznie postawione pytania. Może jednak sam łudzisz się (wraz z wieloma pszczelarzami), że może ktoś ma "gotowy przepis" na pszczoły. Przepis, który niweluję różnice klimatyczne, układ pożytków, linie pszczół, napszczelenie, typ ula i wszystkie inne.

_________________
Pozdrawiam Jacek:)
http://www.youtube.com/user/Jacek83zz?f ... oi4FztyQ3g


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 16:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
jacek_zz, Sobie nie muszę opisywać, czy odpowiadać. W ulach wiem co mam i wiem którymi kiedy muszę się na przedwiośniu zająć. Ja sobie dam radę, o mnie się nie bój.

A wiesz czemu napisałem te pytania?

Bo myślenie, uważam, że nie boli. Tylko trzeba chcieć poświęcić trochę czasu na dotarcie do danych źródłowych, bądź "sił i nerwów" na sprawdzenie czegoś, a nie każdy ma do tego odwagę. A to błąd.

A tak poza tym. To jest tylko i wyłącznie forum.

Danych wystarczająco podałem. Wystarczy tylko uzupełnić.

Ps. Za rok to będzie temat do debaty, bo trzmieli może zacząć brakować, a w porównaniu z 300-600 tysiącami rodzin, jakie są przewidziane przez sceptyków wiosną do upadku, to będzie baaaaaaardzo duży problem.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 16:54 - pn 

Rejestracja: 24 grudnia 2010, 23:02 - pt
Posty: 72
Lokalizacja: Lubaczów
witam wszystkich,
mam pytanie odnośnie walki z tym pasożytem, mianowicie czy ktoś z was stosował izolator chmary?
oglądam filmiki p. Igora Pawłyka odnośnie eksperymentu na tym izolatorze wyniki są wyśmienite. W kwestii izolatorów można je zakupić u p. sułkowskiego lub łysonia.

a tu dla zainteresowanych filmiki: https://www.youtube.com/channel/UCQGWIG ... x4AHXJ0rCA

zamierzam od nowego roku to stosować i słucham waszych opinii czy opłaca się w ten sposób z tym szkodnikiem walczyć ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 17:01 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
StasieQ, zadzwoń do Jacka Jaronia. O tym z nim porozmawiaj. I pozdrów go ode mnie.

Do 9 stycznia ze mną macie spokój.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 17:13 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Szanowni Państwo mam propozycje przejdźmy do konkretów a właściwie konkretnej sytuacji jakiej możemy oczekiwać wiosną.
Pomijając to że część rodzin się osypie ,mimo wszystko wiele przezimuje w nie najlepszej kondycji z uwagi na obecność warrozy która nie do końca została wybita jesienią.
Jakie macie propozycje ? Jak postępować i czym leczyć żeby rodziny nie tylko przetrwały ale doszły do siły i dały zbiór towarowy.
Moja koncepcja jest taka by w czasie oblotu wpakować do ula po dwa paski nasycone TIK TAK –iem rozpuszczonym w oleju w stosunku 1:1 tak jak zalecał na jesieni nasz guru.
Wiem że będziecie protestować ale skoro w ubiegłym sezonie popełniło się karygodne błędy żeby je naprawić musi być coś za coś. Jeśli rodziny nie gwarantują dojścia do takiej siły by zebrać wczesno- wiosenny pożytek można po 7 dniach powtórzyć paski a jeśli chcemy pozyskiwać wszesno wiosenny miód to dalsze zabiegi trzeba wykonać cukrem pudrem.
Jednocześnie jak tylko zaczną odbudowywać węzę trzeba im dać ramki z węzą trutową a,jeszce lepiej jak macie odbudowaną woszczynę trutową(techniki nie opisuję bo każdy zrobi jak uważa albo ramkę trzy częściową albo dwie całe na skrajach gniazda) W ten sposób powinniśmy opanować ekspansywny rozwój warrozy.
W rodzinach gdzie wystąpiło porażenie wirusami mimo protestów przeciwników zastosował bym ciasto miodowe z rapicydem. Z własnego doświadczenia mogę potwierdzić ze na wirusy działa a na warrozę u mnie nie.
Przypuszczam że to powinno wystarczyć do zabiegu kolejnego po zakarmieniu w stanie bezczerwiowym.
Jeśli by okazało się w między czasie że mimo wszystko warrozy nadal jest za dużo proponował bym po 15 lipca zastosować kwas mrówkowy.
Jak ktoś ma inne sensowne propozycje niech się podzieli nimi ,to zweryfikuje swój plan


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 18:04 - pn 
balwro pisze:
Moja koncepcja jest taka by w czasie oblotu wpakować do ula po dwa paski nasycone TIK TAK –iem rozpuszczonym w oleju w stosunku 1:1 tak jak zalecał na jesieni nasz guru.

Chcesz wytruć warozę czy pszczoły :haha:


Na górę
  
 
Post: 29 grudnia 2014, 18:55 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 sierpnia 2010, 23:59 - pn
Posty: 320
Lokalizacja: Częstochowa
bogdan nic dodać nic ując i wyszło tak wiosna chemia lato chemia jesień chemia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 19:02 - pn 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
Kolega balwro szuka odpowiedzi i złotego środka .Najpierw był kumafos teraz dwa tik taki 1:1 ,a na lipiec jeszcze kwas mrówkowy. W między czasie...
balwro pisze:
Przyszedł mi pomysł na likwidowanie warrozy na pszczołach w skrzynce do pakietów,tylko się ze mnie nie nabijajcie.Pomyślałem sobie że po strząśnięciu pszczół do skrzynki można by ją było włożyć na 20 minut do worka foliowego szczelnie zamknąć i wentylatorkiem wdmuchać dym ze spalanej tabletki apiwarolu. Co o tym sadzicie przetrzymają pszczoły taki zabieg czy się uduszą z braku powietrza?
i jak czytam te jego posty to kupa śmiechu .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 19:12 - pn 

Rejestracja: 23 lipca 2012, 12:21 - pn
Posty: 736
Lokalizacja: południowe mazowsze
Ule na jakich gospodaruję: WL,WP,WZ,LN3/4,D,LZ:)
teliper pisze:
kupa śmiechu


naprawdę


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 19:14 - pn 

Rejestracja: 23 lipca 2012, 12:21 - pn
Posty: 736
Lokalizacja: południowe mazowsze
Ule na jakich gospodaruję: WL,WP,WZ,LN3/4,D,LZ:)
albert pisze:
bogdan nic dodać nic ując i wyszło tak wiosna chemia lato chemia jesień chemia

.....a pszczół jak nie było tak nie ma.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 19:22 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 sierpnia 2010, 23:59 - pn
Posty: 320
Lokalizacja: Częstochowa
GÓRAL, jak na razie odpukac nie mam poroblemu z tym


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 19:25 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 sierpnia 2010, 23:59 - pn
Posty: 320
Lokalizacja: Częstochowa
GÓRAL, a podoba ci sie takie dawanie chemi jak myslibalwro, bo jak dla mnie to chyba lekka przesada


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 19:35 - pn 

Rejestracja: 23 lipca 2012, 12:21 - pn
Posty: 736
Lokalizacja: południowe mazowsze
Ule na jakich gospodaruję: WL,WP,WZ,LN3/4,D,LZ:)
albert, ja tylko pojechałem z Twoją wypowiedzią o krok dalej.

Chemia w ulu jak na razie musi być, ale z głową i niezbędne minimum.

Pozdrawiam
Przemek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 20:11 - pn 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
krzys_675 pisze:
Koledzy niie rozumiem, dlaczego mający wypracowane metody walki z pasożytem nie chcą się nimi podzielić z innymi - przecież nam wszystkim powinno zależeć na skutecznej walce z pasożytem.
Możecie nazwać mnie leniem ale to lepsze niż bezsensowne męczenie pszczół aby się samemu tego nauczyć.

Nie ma wypracowanych gotowych metod, każdego roku jest inaczej .
Według mnie skuteczne jest przerwanie czerwienia po lipie ,początkiem lipca po miodobraniu np. przez wymianę matki na nieunasienniną, czy matecznik. W tym czasie zastosować leczenie np. amitrazą. Przerwa w czerwieniu zakłóca cykl rozwojowy warrozy i podnosi skuteczność działania leków dlatego jest tak ważna.
We wrześniu i październiku pojedyncze odymienia aby zabezpieczyć się przed reinwazją , w listopadzie lub grudniu jeden raz polać tak krytykowanym ostatnio kwasem szczawiowym.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 22:49 - pn 

Rejestracja: 25 stycznia 2009, 19:47 - ndz
Posty: 329
Lokalizacja: łowicz
anZag pisze:
Według mnie skuteczne jest przerwanie czerwienia po lipie ,początkiem lipca po miodobraniu np. przez wymianę matki na nieunasienniną, czy matecznik. W tym czasie zastosować leczenie np. amitrazą. Przerwa w czerwieniu zakłóca cykl rozwojowy warrozy i podnosi skuteczność działania leków dlatego jest tak ważna.
We wrześniu i październiku pojedyncze odymienia aby zabezpieczyć się przed reinwazją , w listopadzie lub grudniu jeden raz polać tak krytykowanym ostatnio kwasem szczawiowym.
W moim rejonie po lipie (10-15 lipca)robi się pustynia nawet matki z czerwcowej wymiany przerywają czerwienie. Po odebraniu miodu rodziny dostają TT zabieg ten znacznie ogranicza ilość warrozy przez co mam zdrowe pszczoły w czerwiu sierpniowym.
balwro pisze:
W rodzinach gdzie wystąpiło porażenie wirusami mimo protestów przeciwników zastosował bym ciasto miodowe z rapicydem

Nie ciasto a oprysk ramek z pszczołami ścian ula dennicy w rodzinach podejrzanych o wirusy, nie jestem zwolennikiem tej metody lecz są to rodziny przeznaczone na straty zaryzykować można.
anZag pisze:
We wrześniu i październiku pojedyncze odymienia aby zabezpieczyć się przed reinwazją

Po oblocie TT bądz odymianie.
Takie postępowanie wystarcza mi na utrzymaniu rodzin w niezłej kondycji
Zgłoś ten post
Na górę

_________________
Zapraszam do odwiedzin:

www.pasieka-nowinski.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2014, 22:54 - pn 

Rejestracja: 25 stycznia 2009, 19:47 - ndz
Posty: 329
Lokalizacja: łowicz
Dawno nie pisałem i wyszedłem z wprawy oddzielicie chyba cytaty od moich wpisów.

_________________
Zapraszam do odwiedzin:

www.pasieka-nowinski.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 03:21 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Nie będzie łatwo:) Ale chyba oddzielimy faszerowanie chemią od leczenia. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 09:38 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Nie lepiej na dniach(czerwiu brak) zastosować kwas szczawiowy?

_________________
Nawet najgłupsza pasja jest lepsza, niż tracenie energii na interesowanie się cudzymi sprawami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 10:04 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Panowie nie dajmy się zwariować nikt w środku zimy ,u mnie -10 nie będzie leczył warrozy .Dopiero po oblocie będzie wiadomo co zostało po zimie .Myślę że każdy z nas jesienią zrobił co do niego należało.Problem ze słabnącymi najsilniejszymi rojami w lipcu i sierpniu będzie narastał .Przyczyną nie jest tylko warroza ale kilka wirusów .Każda mądra wymiana zdania w tym temacie jest potrzebna nawet tym kolegom którzy uważają że ich ten problem nie dotyczy :)

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 10:17 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
olemiodek pisze:
Panowie nie dajmy się zwariować nikt w środku zimy ,u mnie -10 nie będzie leczył warrozy .Dopiero po oblocie będzie wiadomo co zostało po zimie

Mylisz się.teraz jest idealny moment . Warunek temperatura powyżej zera
Jestem po leczeniu kwasem szczawiowym grupy kontrolnej 15 rodzin. Leczyłem 24.12 temperatura +8
Wyniki by Cię niemiło zaskoczyły. Osyp ponad setki roztocza nie był rzadkością. Nagrałem coś z tego zabiegu w wolnej chwili zamieszczę w sieci.
Dziś masz -10 a w nowy rok będziesz miał 3 na plusie temperatura idealna dla kw szczawiowego. Masz jeszcze jedno wyjście. Możesz siedzieć przed monitorem i pisać albo czytać głupoty.
Hej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 10:22 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
mendalinho, I tojest konkret chętnie zobaczę ten film :oops: Reasumując przy -10 nie da się .Kwasem szczawiowym pozbędziesz się warrozy a co z wirusami?

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
olemiodek pisze:
Kwasem szczawiowym pozbędziesz się warrozy a co z wirusami?

Wirus sam w sobie jest nie grożny( w przeciwieństwie do bakterii) nie ma enzymów nie metabolizuje. nie potrafi się sam namnażać. Do namnażanie wykorzystuje zdolności dzielenia się komórek organizmu do którego się dostanie( np. pszczoły)
Jak wirusy się dostają do organizmu pszczoły?
W niewielkim stopniu przez trofalaksję, pisze się , że sperma trutni z porażonych rodzin może zawierać wirusy które są przenoszone w następnej kolejności poprzez zapłodnioną matke do gniazda
Jednak, moim zdaniem.(opieram się na literaturze nie tylko pszczelarskiej), wirusy i inne patogeny przenoszą się do hemolimfy pszczoły głównie poprzez uszkodzenie powłok zewnetrznych)
A co powoduje uszkodzenie powłok zewnetrzych? chyba wszyscy znamy odpowiedź na to pytanie. Ograniczenie populacji roztocza nie powoduje braku wirusów w rodzinie pszczelej. One sa i żyja mozna powiedzieć w symbiozie , jednak nie daja objawów klinicznych.
Systematyczna wymiana matek, skuteczna walka z roztoczem, coroczna rotacyjna wymiana plastrów gniazdowych powinna nam załatwić temat wirusów.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:23 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
olemiodek pisze:
Reasumując przy -10 nie da się .Kwasem szczawiowym

Niemieccy pszczelarze zalecają stosowanie KS przy temperaturach ujemnych(ja w tym roku stosowałem przy -4),może podyktowane jest to tym,że w ciaśniejszym kłębie pszczoły przemieszczając się lepiej rozprowadzają KS między sobą.
https://www.youtube.com/watch?v=BnrqGJm0wLc


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:26 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
mendalinho pisze:
Systematyczna wymiana matek, skuteczna walka z roztoczem, coroczna rotacyjna wymiana plastrów gniazdowych powinna nam załatwić temat wirusów.
Pozdrawiam
Ja bym dodał do tego przerwę w czerwieniu miedzy innymi przez wymianę matki przy użyciu matecznika hodowlanego lub zastosowanie izolacji matki przynajmniej na 14 dni oczywicie w odpowiednim czasie.

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:32 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Nic dodać nic ująć do odpowiedzi Mendalinho.Sama kwintesencja.
Kol.Olemiodek,w dzisiejszych czasach, na wiosnę ten jest mądry kto ma pszczoły w dobrej kondycji.Niczego Koledze nie ujmując rzecz jasna-też się uczę cały czas.

_________________
Nawet najgłupsza pasja jest lepsza, niż tracenie energii na interesowanie się cudzymi sprawami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:39 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Dzięki :D Moim zdaniem tak powinna wyglądać dyskusja czego życzę wszystkim bez wyjątku.W myśl zasadzie wiem że nic nie wiem bo nikt nie wie wszystkiego.Pozdrawiam Z.Olesiński

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:45 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 12:56 - wt
Posty: 454
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth 3/4
wojciech_p pisze:
Nic dodać nic ująć do odpowiedzi Mendalinho.Sama kwintesencja.


Podpinam się pod kolegi post.

Brawo mendalinho, mam takie samo zdanie na temat wirusów i warrozy.

_________________
Pozdrawiam Jacek:)
http://www.youtube.com/user/Jacek83zz?f ... oi4FztyQ3g


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 11:47 - wt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
mendalinho pisze:
Jednak, moim zdaniem.(opieram się na literaturze nie tylko pszczelarskiej), wirusy i inne patogeny przenoszą się do hemolimfy pszczoły głównie poprzez uszkodzenie powłok zewnetrznych)

Wiriony ( części wirusów) mają wymiary ok. 60nm i do wniknięcia do organizmu pszczoły nie jest im potrzebne uszkodzenie powłok zewnętrznych. Charakterystyczną cechą wielu wirusów jest wywoływanie zakażeń latentnych ( ukrytych). Polegają one na obecności wirusa w organizmie , przy braku replikacji wirionów i objawów chorobowych. Mechanizm obronny pszczół przed wirusami jest skomplikowany i realizowany na wiele sposobów.
Zakażenia latentne pod wpływem stresów mogą przejść w zakażenia jawne - to jest właśnie wpływ uszkodzeń powłok i żerowania warozy. Stres powoduje zaburzenie mechanizmów obronnych ( hamowanie wirusa przez niektóre składniki hemolimfy,przez inne typy komórek aniżeli komórki nabłonka jelitowego) , choć sam do choroby nie musi prowadzić.Zakażenia wirusowe przenoszone są poziomo ( pomiędzy dorosłymi pszczołami) oraz pionowo ( od matki na następne pokolenia)
Różne linie pszczół wykazują inną odporność na zakażenia, lecz warroza spłyca, wyrównuje tą odporność . Warroza nie jest zatem bezpośrednim czynnikiem ułatwiającym zakażenie, lecz powoduje osłabienie odporności i w ten sposób otwiera wrota inwazji wirusów, które najczęściej są już obecne. Nie jest to też jedyne źródło stresu na jakie napotyka pszczoła w czasie zwariowanego sezonu. Nie traktujcie więc słowa stres jako strachu pszczoły przed warrozą :D , to szerokie pojęcie oznaczające wszelkie anomalie z którymi nie radzą sobie naturalne mechanizmy pszczoły wypracowane przez miliony lat.
Tak piszą w podręczniku "Immunobiologia pszczoły miodnej", żeby nie było że sam to wydumałem . :shock:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 12:40 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
mendalinho pisze:
Systematyczna wymiana matek, skuteczna walka z roztoczem, coroczna rotacyjna wymiana plastrów gniazdowych powinna nam załatwić temat wirusów.


To prawda ale nie na 100 procent skutkuje , jak pisałem poprzednio i robiąc to wszystko o czym piszesz , plus cały czerw z ula.

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 16:28 - wt 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
mendalinho pisze:
Jestem po leczeniu kwasem szczawiowym grupy kontrolnej 15 rodzin. Leczyłem 24.12 temperatura +8
Wyniki by Cię niemiło zaskoczyły. Osyp ponad setki roztocza nie był rzadkością. Nagrałem coś z tego zabiegu w wolnej chwili zamieszczę w sieci.


Cześć
Moim zdaniem zawaliłeś leczenie jesienne .
Opisz może pokrótce co stosowałeś , ile zabiegów i w jakich terminach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 18:04 - wt 
teliper pisze:
Moim zdaniem zawaliłeś leczenie jesienne
Wcale niekoniecznie zawalił. Mógł je zrobić prawidłowo, tego nie wiem, może zrobił w nieodpowiednim czasie, może reinwazja bo w jego okolicy ma leśnych dziadków co nie leczą wcale albo leczą niewłaściwie. Przyczyn może być wiele. Nie podejrzewam by kolega mendalinho przy swoim doświadczeniu i wiedzy popełnił tak wielki błąd by nie leczyć swojej pasieki lub by leczyć ją bezefektownie choć jeśli pisze o warrozie w setkach sztuk to nie jest dobrze moim zdaniem i nie dlatego że teraz ta warroza spadła w takiej ilości ale dlatego że w dużej mierze uszkodziła pszczołę zimową.


Na górę
  
 
Post: 30 grudnia 2014, 18:55 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Jak widać czasami warto coś napisać co zbulwersuje czytających bo przy okazji można się coś ciekawego dowiedzieć. Szkoda tylko że nie od tych co krytykowali i nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
Ja będę zadowolony jak mi rodziny przezimują i nie będę musiał kupować warrozy w odkładach na odtworzenie pasieki.
O tym że należy właściwie wyleczyć rodziny z warrozy w poprzednim sezonie myślę ze po tym roku już wszyscy wiedzą i będę na przyszłość uczuleni i bogatsi o nowe doświadczenie.
Co do warrozy ci co właściwie prze leczyli ją w zeszłym roku teraz się śmieją i krytykują bo są pewni że rodziny im przezimują, natomiast ci co maja obawy muszą jak tonący chwytać się brzytwy, po to by w przyszłym sezonie doprowadzić do normalności i nie powielać drakońskich metod zwalczania warrozy.
Jeszcze raz pozwolę sobie złożyć wyrazy szacunku i podziękować Kol emka 24 za szczere i godne naśladowania porady


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 20:04 - wt 

Rejestracja: 15 września 2012, 12:44 - sob
Posty: 122
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
O tej porze rozsądniej jest zastosować sam kwas szczawiowy, czy z dodatkami (np. beevital)? Jakie macie spostrzeżenia?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 20:58 - wt 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
Z czym do ludu ,jak Wy koledzy chcecie walczyć z warrozą jak w połowie listopada tyle czerwiu? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b6 ... 08bc9.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2014, 21:00 - wt 
f16, Nie wiem czy prowokujesz czy pytasz ale o tej porze to już zostaw pszczoły w spokoju do oblotu. Pisałem wcześniej kiedy jest idealny moment na kwas szczawiowy ambrozol itp.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 481 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji