FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=51&t=20500 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | DarekD [ 28 października 2017, 11:53 - sob ] |
Tytuł: | Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Witajcie Jeden ze znanych mi pszczelarzy z bardzo wieloletnim doświadczeniem twierdzi że udało mu się zmniejszyć poziom warrozy za pomocą konstrukcji mocowanej do wylotku. Opiszę jak to jest zrobione bo zdjęcia nie posiadam. Na wylotek została założona poziomo część z kraty odgrodowej (,składająca się z trzech -czterech drucików, zachowująca odległości kraty odgrodowej) .Ta część konstrukcji ma uniemożliwić powrót do ula trutniom k. się wygryzły i wyfrunęły z ula. Trutnie jednak z ula najpierw muszą wyjść.W jednej płaszczyźnie z elementem kraty odgrodowej są zamontowane klapki z aluminiowej blachy lub plastiku,umożliwiające trutniom wyjście z ula i uniemożliwiające powrót (swoista przegonka). Mechanicznie to wszystko działa.Ale czy w/g Was tego typu oddziaływanie na trutnie przyczynia się do zmniejszenia populacji warrozy ? Prosiłbym o uwagi merytoryczne ![]() pozdrawiam D. |
Autor: | emka24 [ 28 października 2017, 12:06 - sob ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Jak to się ma do ilości czerwiu trutowego w rodzinie,a to w czerwiu się warroza rozmnaża .Jak się truteń wygryzł to z nim warroza.Co ma dorosły truteń do warrozy.No ale jest to pomysł praktyka nie uczonego ,więc w/g niektórych musi być dobry. |
Autor: | JM [ 28 października 2017, 12:12 - sob ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Nie za bardzo mi się to widzi. Pomijając problematyczną jak mi się wydaje kwestię mechanicznej sprawności takiej przegonki, to inny problem przewiduję z tymi powracającymi trutniami. Toż one koniecznie będą chciały do ula z powrotem się dostać. W takim razie na kracie zrobi się tumult, przypychanki, będą tą kratę obsiadać i blokować. Pszczoły przeciskające się przez gromadę trutni będą część warozy z powrotem wnosić. Poza tym ilość trutni w rodzinie stanowi stosunkowo niewielki procent, tako też ilość obsiadającej je warrozy jest stosunkowo niewielka i gdyby to nawet miało w jakiś sposób działać to wydaje mi się, że w sumie "nie warta skórka za wyprawę" i jest to poroniony pomysł. |
Autor: | DarekD [ 28 października 2017, 12:49 - sob ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
emka24 pisze: Jak to się ma do ilości czerwiu trutowego w rodzinie,a to w czerwiu się warroza rozmnaża .Jak się truteń wygryzł to z nim warroza.Co ma dorosły truteń do warrozy.No ale jest to pomysł praktyka nie uczonego ,więc w/g niektórych musi być dobry. Założenie konstruktora jest takie -warroza preferuje czerw trutowy(zachowanie udowodnione).Wygryza się truteń.Siedzi na nim warroza będąca w komórce.Już tutaj mam wątpliwości,bo czy ta warroza k. się wygryzła z trutniem musi na nim cały czas siedzieć? No, ale załóżmy że siedzi.Truteń sobie wylatuje i już nie może wrócić -no dobrze.Pozbyliśmy się trutnia i warrozy,ale czy nie podobny albo i nawet lepszy efekt uzyskamy stosując ramkę pracy? Tak na dobrą sprawę to nie wiem czy warroza k. wygryzła się z trutniem przed jego wylotem z ula nie zejdzie sobie z niego? pozdrawiam D. JM pisze: Nie za bardzo mi się to widzi. Pomijając problematyczną jak mi się wydaje kwestię mechanicznej sprawności takiej przegonki, to inny problem przewiduję z tymi powracającymi trutniami. Toż one koniecznie będą chciały do ula z powrotem się dostać. W takim razie na kracie zrobi się tumult, przypychanki, będą tą kratę obsiadać i blokować. Pszczoły przeciskające się przez gromadę trutni będą część warozy z powrotem wnosić. Poza tym ilość trutni w rodzinie stanowi stosunkowo niewielki procent, tako też ilość obsiadającej je warrozy jest stosunkowo niewielka i gdyby to nawet miało w jakiś sposób działać to wydaje mi się, że w sumie "nie warta skórka za wyprawę" i jest to poroniony pomysł. Załóżmy że mechanicznie to się sprawdza.Pewnie tak, bo ta swoista przegonka funkcjonuje parę dobrych lat. Sytuacja z blokującymi wejście trutniami pewnie ma miejsce. Może też pewnie wtedy dochodzić do przenoszenia się warrozy z trutni na pszczoły,uwzględniając szybkość poruszania się warrozy i jej sprawność. No i właśnie ,,czy warta skórka za wyprawkę" ? Wspomniany pszczelarz gospodaruje na ulach warszawskich i weryfikuje stan warrozy stosując apiwarol. Sam mam bardzo dużo wątpliwości co do skuteczności dlatego dziękuję Wam za wypowiedzi i czekam na dalsze ![]() pozdrawiam D. |
Autor: | miły_marian. [ 29 października 2017, 10:31 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Jak wiemy waroza po wygryzieniu z komurki ponownie wchodzi pod zasklp po 30 dniach. I do tego czsu pokalrczy pare pszczuł. A jak wiemy u pszczoły i trutnia rana się nie goji, i ciogle z tej rany cieknie infolinfa czyli krew pszczela. Jak truteń przyleci spowrotem do ula i nie może wejsć bo tam jest krata to waroza przejdzie na pszczołę ktura wejdzie przez krate. Ja stosuje rameczki na trutnie czyli do ramki wielkopolskiej wstawiam 2/3 wenzy a w 1/3 rameczkie goło. W tej rameczce budują na trutnie i matka zaczerwia i pozwalam się trutniom wygryzdzc bo tam niema warozy. Bo waroza składa po 60 godzinach pierwszw jajeczno na samca jak wejdzie pod zasklep i co 15 godz, na smice. Samica stara warozy rozchyla wylinkie i tam składa jajeczko a w dziewiczej woszczyznie wylinka jest bardzo cienka i larwa trutnia albo pszczoły pozwala jajeczka i woroza nie doczeka się potomstwa. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | Bartek.pl [ 29 października 2017, 12:06 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
miły_marian. pisze: Jak wiemy waroza po wygryzieniu z komurki ponownie wchodzi pod zasklp po 30 dniach. I do tego czsu pokalrczy pare pszczuł. A jak wiemy u pszczoły i trutnia rana się nie goji, i ciogle z tej rany cieknie infolinfa czyli krew pszczela. Jak truteń przyleci spowrotem do ula i nie może wejsć bo tam jest krata to waroza przejdzie na pszczołę ktura wejdzie przez krate. Ja stosuje rameczki na trutnie czyli do ramki wielkopolskiej wstawiam 2/3 wenzy a w 1/3 rameczkie goło. W tej rameczce budują na trutnie i matka zaczerwia i pozwalam się trutniom wygryzdzc bo tam niema warozy. Bo waroza składa po 60 godzinach pierwszw jajeczno na samca jak wejdzie pod zasklep i co 15 godz, na smice. Samica stara warozy rozchyla wylinkie i tam składa jajeczko a w dziewiczej woszczyznie wylinka jest bardzo cienka i larwa trutnia albo pszczoły pozwala jajeczka i woroza nie doczeka się potomstwa. Pozdrawiam miły_marian W kilku publikacjach czytałem, że coraz częściej waroza bezpośrednio po wygryzieniu się pszczoły wchodzi do następnej komórki z czerwiem, gdzie tylko żeruje na larwie, a dopiero następna larwa służy jako inkubator. Z tego wynika, że waroa całkowicie zmienia swoje zwyczaje i cykl rozwoju. W tym roku pomimo czterokrotnego odymienia rodzin apiwarolem 4x4 ostatni oprysk kwasem szczawiowym pokazał, że nadal zostało sporo warozy na pszczołach. Dodatkowo odkłady miałem 100% na węzie i waroza rozwijała się w dziewiczych plastrach równie skutecznie co w starych. |
Autor: | Hieronim [ 29 października 2017, 12:45 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Bartek.pl pisze: W kilku publikacjach czytałem, że coraz częściej waroza bezpośrednio po wygryzieniu się pszczoły wchodzi do następnej komórki z czerwiem, gdzie tylko żeruje na larwie, a dopiero następna larwa służy jako inkubator. Z tego wynika, że waroa całkowicie zmienia swoje zwyczaje i cykl rozwoju. W tym roku pomimo czterokrotnego odymienia rodzin apiwarolem 4x4 ostatni oprysk kwasem szczawiowym pokazał, że nadal zostało sporo warozy na pszczołach. Dodatkowo odkłady miałem 100% na węzie i waroza rozwijała się w dziewiczych plastrach równie skutecznie co w starych. A skąd pewność , że warroza jest wychowana w tych rodzinach.Byłem na wykładzie gdzie podawano przykład reinwazji warrozy.Całkowicie wyleczone rodziny pszczele postawiono na dość napszczelonym terenie.Po pewnym czasie wszystkie rodziny ponownie były zarażone , najwięcej miały pszczoły rabujace , nawet kilka tysięcy. |
Autor: | Bartek.pl [ 29 października 2017, 14:25 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Hieronim pisze: A skąd pewność , że warroza jest wychowana w tych rodzinach.Byłem na wykładzie gdzie podawano przykład reinwazji warrozy.Całkowicie wyleczone rodziny pszczele postawiono na dość napszczelonym terenie.Po pewnym czasie wszystkie rodziny ponownie były zarażone , najwięcej miały pszczoły rabujace , nawet kilka tysięcy. Zastanawiałem się nad tym, bo w promieniu kilku kilometrów mam kilka maleńkich pasiek, które są leczone tylko paskami jesienią. Zauważyłem też, że najsilniejsza rodzina, która w lecie podczas kontroli nie miała waroa, jesienią była rekordzistką, ale odkłady nie rabowały i nie były rabowane a jesienią tez się z nich sypało. |
Autor: | Borowy [ 29 października 2017, 14:43 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Hieronim pisze: Bartek.pl pisze: W kilku publikacjach czytałem, że coraz częściej waroza bezpośrednio po wygryzieniu się pszczoły wchodzi do następnej komórki z czerwiem, gdzie tylko żeruje na larwie, a dopiero następna larwa służy jako inkubator. Z tego wynika, że waroa całkowicie zmienia swoje zwyczaje i cykl rozwoju. W tym roku pomimo czterokrotnego odymienia rodzin apiwarolem 4x4 ostatni oprysk kwasem szczawiowym pokazał, że nadal zostało sporo warozy na pszczołach. Dodatkowo odkłady miałem 100% na węzie i waroza rozwijała się w dziewiczych plastrach równie skutecznie co w starych. A skąd pewność , że warroza jest wychowana w tych rodzinach.Byłem na wykładzie gdzie podawano przykład reinwazji warrozy.Całkowicie wyleczone rodziny pszczele postawiono na dość napszczelonym terenie.Po pewnym czasie wszystkie rodziny ponownie były zarażone , najwięcej miały pszczoły rabujace , nawet kilka tysięcy. Wg badań do 46 roztoczy na godzinę podczas intensywnych lotów. |
Autor: | miły_marian. [ 30 października 2017, 09:02 - pn ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Mam za płotem przy pasiece nawoć i jak kwietnie to sprawdzam czytam jest psczoła. Pare lat temu patrze na nawoć a na kwiatki przyleciała pszczoła ale pod brzuchm ma waroze. Napiła się nektaru i poleciała a waroza została na kwiatku. Poczekałem chwile i przyleciała druga pszczoła na ten kwiat jak odleciała to nie było warozy. Cyli odleciała z warozą i tak na jesień przybywa warozy. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | DarekD [ 17 marca 2018, 17:01 - sob ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
Podsumowując temat powiem że Pszczelarzowi k. stosował opisany powyżej ,,mechaniczny" sposób walki z warrozą padły wszystkie, bodajże siedem rodzin. Widziałem te jego rodziny jesienią i już wtedy byłem ciekawy ile przeżyje zimę. Niestety nie przeżyła żadna.A warrozy miało nie być...... ![]() pozdrawiam DarekD. |
Autor: | emka24 [ 17 marca 2018, 17:11 - sob ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
DarekD pisze: Witajcie Jeden ze znanych mi pszczelarzy z bardzo wieloletnim doświadczeniem DarekD pisze: Podsumowując temat powiem że Pszczelarzowi k. stosował opisany powyżej ,,mechaniczny" sposób walki z warrozą padły wszystkie, bodajże siedem rodzin. Widziałem te jego rodziny jesienią i już wtedy byłem ciekawy ile przeżyje zimę. Niestety nie przeżyła żadna.A warrozy miało nie być...... ![]() pozdrawiam DarekD. Czyli mozna smialo powiedziec,ze jest bardziej doswiadczony. |
Autor: | DarekD [ 17 marca 2018, 17:51 - sob ] |
Tytuł: | Re: Ekspulsja trutni jako sposób walki z warrozą |
emka24 pisze: Czyli mozna smialo powiedziec,ze jest bardziej doswiadczony. ![]() Zresztą gdyby pszczoły w mieście byłyby tak wrażliwe na huki to nie przeżyłyby Sylwestra,a moje (tfu żeby nie zapeszyć) mają się świetnie ![]() pozdrawiam DarekD. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |