FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 04 maja 2024, 08:45 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
Post: 13 marca 2012, 22:06 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Koledzy - wiosna idzie pełnymi krokami -

mile widziane sposoby walki z warrozą i jakie środki i kiedy ??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 marca 2012, 23:10 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
jesień KS, raz i starczy, wycinanie w lecie i ziółka.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 marca 2012, 06:41 - śr 
Albo trzykrotnie co 4 dni jesienią i ew. przed samym uwiązaniem kłębu raz odymić apiwarolem i tyle, wiosną się pszczół nie leczy. :wink:


Na górę
  
 
Post: 14 marca 2012, 10:10 - śr 

Rejestracja: 09 stycznia 2009, 11:19 - pt
Posty: 418
Lokalizacja: rudnik nad sanem
Ja bym powiedział tak - leczy się cały rok- tylko trzeba wiedzieć jak i co? Jeżeli ktoś zaniedbał leczenie na jesieni , lub przybyły mu po zimie rodziny niewiadomego pochodzenia to musi na wiosnę zastosować leczenie. Wiosna trwa do 2/3 czerwca i co z rojami - bezwzględnie trzeba leczyć. Gdy prawidłowo dba się o pszczółki cały rok to można powiedzieć - nie potrzebuję leczenia na wiosnę, ale profilaktyka zawsze.
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 marca 2012, 13:40 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Teraz jeszcze jest mało czerwiu i jak ktos zaniedbał jesienne dymienie to co szkodzi zrobic to teraz. Wiadomo że w 90% waroze zniszczymy i przynajmniej na sumieniu jest lżej ze sie dopiero teraz pszczółkom pomogło :haha: :haha:

Czasem warto :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 marca 2012, 18:05 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Zniszczymy 10% warozy ponieważ reszta siedzi sobie spokojnie pod zasklepem.
Lepiej usunąć czerw zasklepiony niż odymiać albo zastosować dobre płytki.
Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 marca 2012, 21:50 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
tak jak pisze polbart teraz to cała warroza już się grzeje pod zasklepem i jeśli ktoś ma zaległości z jesiennego leczenia to na naprawę jest już za późno.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 kwietnia 2012, 10:02 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
kto odymił to odymił a kto nie odymił to co mu pozostaje na warroze ??

Jakie specyfiki ??
W jakim czasie stosować ??

Mędrcy forum dajcie rady :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 kwietnia 2012, 13:25 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 czerwca 2009, 08:23 - pt
Posty: 1940
Lokalizacja: Kraków / Maków Podhalaski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
harpia pisze:
kto odymił to odymił a kto nie odymił to co mu pozostaje na warroze ??

Jakie specyfiki ??
W jakim czasie stosować ??

Mędrcy forum dajcie rady :)


Jak zaniedbał to zostają bio-technologiczne metody i substancje oparte na kwasie szczawiowym, olejki eteryczne ( BVHC lub ambrozol ;) ) No chyba ,że nie potrzeby Ci miód i to tylko uboczny produkt to wtedy hulaj dusza piekła nie ma - czym chcesz, kumafosem? amitrazą ?

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lipca 2012, 21:40 - śr 
http://pl.scribd.com/doc/11696726/pszczoy


Na górę
  
 
Post: 31 lipca 2012, 07:52 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Jesień idzie dużymi krokami i zmierza do polski nieubłaganie - coraz chłodniejsze wieczorki wiec trzeba ostudzić zapędy warrozy do rozmnażania. Szybkie skoki warozy do rozwoju to wczesna wiosna i końcówka czerwienia jesiennego więc niedługo należy powyciągać resztki miodku i odymiać Apiwarolem. Na allegro szaleją sprzedawcy z Apiwarolem i wiele pszczelarzy łapie sie na te ceny bo nóż na gardle!!

Warrozo giń!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2012, 22:45 - pt 
http://www.porady.co.pl/warroza_pszczol.html
http://www.pasieka.pszczoly.pl/index.ph ... &s=vjufile


Na górę
  
 
Post: 04 sierpnia 2012, 22:22 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Czy ktoś stosował suszone liście z chrzanu do odymiania podczas przegladu i przy okazji walka z warrozą jest ??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 sierpnia 2012, 23:21 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 września 2010, 21:42 - wt
Posty: 288
Lokalizacja: Grodziczno/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
No po 45 minutach to jeśli by ktoś stosował to pewnie by już napisał ;)
Ja dziś polewałem Ambrozolem i dodatkowo do podkurzacza dodałem kwiatki wrotycza. W ulach gdzie zabieg robiłem wczoraj naliczyłem koło 15 szt roztocza.
Chyba po niedzieli odymię dziewczyny suszonymi liśćmi z chrzanu a o efektach napisze później.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2012, 21:14 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Wczoraj odymiłem 2 uliki i po pół godzinki ani jednej sztuki warrozy na dennicy - chyba za zimno było (12 st C) i pszczółki w ulu były tak zcieśnione że pewnie dymek nie wszedł w środek by warroze wykończyć albo nie mam wcale warrozy - co by mnie strasznie cieszyło :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2012, 23:18 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Albo jest ewentualnie na czerwiu pod zasklepem ,to pewniejsze .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2012, 13:13 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
odymiłem refundowane odkłady oj posypało się warrozą ale do zimy je wytepię :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2012, 14:15 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Nie piszcie tylko refundowane ale głównie od kogo .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2012, 16:10 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 maja 2012, 20:51 - pn
Posty: 2203
Lokalizacja: Lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: warszawski, ostrowskiej
harpia pisze:
albo nie mam wcale warrozy - co by mnie strasznie cieszyło


Raczej mało prawdopodobne


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 września 2012, 08:30 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
Mariuszczs,
a czy to ważne od kogo i czy ma to jakiekolwiek znaczenie. Czy człowiek który sprzedaje odkład i go odymi w okresie gdy czerw po młodej matce jest niezasklepiony ma jakikolwiek wpływ na to co kupujący lub sąsiadujący z nim pszczelarze mają w ulach. Reinwazja roztocza przebiega bardzo szybko i nie ma co się dziwić tylko walczyć z pasożytem kompleksowo w całej pasiece.Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 września 2012, 09:41 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Własna pasieka to coś co jest w naszym zasięgu i kontroli ,problemem są pasieki bliskich i dalszych sąsiadów prowadzone według "autorskich"koncepcji ich właśćcieli.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 września 2012, 21:07 - pt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Wczoraj zrobiłem kontrolne odymianie apiwarolem, dziś pojechałem sprawdzić... no i masakra, warrozy naspadało jak śniegu w zimie, a przecież w sezonie polewałem je beeVitalem i miało być git. Na styropianowych szufladach aż czerwono, co to za rok warrozowy taki !?

A wiecie co jest najciekawsze, jak wyciągnąłem te szuflady to około połowa warrozy spacerowała sobie w najlepsze, nie wiem czy była otruta na tyle żeby nie wleźć ponownie na pszczoły, czy gdyby jednak miała taką możliwość to by wlazła.

W WP nie dałem podkładek na dennicę czymś posmarowanych więc trochę mnie strach obleciał po tym co zobaczyłem :/ za 4 dni zapodam kolejną dawkę i tym razem wyposażę WP-ki w papier z masłem.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 19:47 - sob 
Cezary256 pisze:
Wczoraj zrobiłem kontrolne odymianie apiwarolem, dziś pojechałem sprawdzić... no i masakra, warrozy naspadało jak śniegu w zimie, a przecież w sezonie polewałem je beeVitalem i miało być git. Na styropianowych szufladach aż czerwono, co to za rok warrozowy taki !?


Tak to jest jak czerwiu ubywa a warrozy przybywa na pszczołach.


Na górę
  
 
Post: 22 września 2012, 20:24 - sob 

Rejestracja: 18 grudnia 2011, 08:52 - ndz
Posty: 1881
Lokalizacja: dolny slask
Ule na jakich gospodaruję: 360x210
Jestem ciekawy jak by bylo jak w pramieniu 20 km. nie bylo by zadnej pasieki czy tez pszczoly by mialy tyle warozy . Przeciez sie leczy i skad jest tyle co roku warozy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 20:35 - sob 
pleszek pisze:
Przeciez sie leczy i skad jest tyle co roku warozy .

Jest mnóstwo rodzin żyjących dziko w lasach i ruderach w okolicach pasiek, jest trochę pszczelarzy którzy nie leczą no i my którzy co prawda leczymy ale nie jednocześnie.


Na górę
  
 
Post: 22 września 2012, 20:40 - sob 

Rejestracja: 18 grudnia 2011, 08:52 - ndz
Posty: 1881
Lokalizacja: dolny slask
Ule na jakich gospodaruję: 360x210
Myslisz ze jest duzo rodzin zyjacych dziko ja mysle ze tak jak piszerz ze nie wszyscy razem nie lecza ale to chyba nierealne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 20:52 - sob 
pleszek pisze:
Myslisz ze jest duzo rodzin zyjacych dziko

Jest więcej nż nam się wydaje. A nie zwiała Ci nigdy rójka ? Każdemu zwieje, nawet o tym nie wie. A ile jest interwencji strażaków do dzikich pszczół, a ile ludzi ma dzikie i to toleruje bo im nie dokuczają ?
Większość z nich /dzikich roi/ nie przetrwa zimy ale części się udaje.


Na górę
  
 
Post: 22 września 2012, 21:28 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2011, 08:53 - ndz
Posty: 405
Lokalizacja: Stalowa Wola
Ule na jakich gospodaruję: wuzetki nadstawkowe i dadanty
ja bym był chętny na takie dzikie, niestety jakoś nie mogę trafić

oj one kozaki muszą być, zaprawione ...

i roją się silne, zdrowe rodziny, głodniaki to widać od razu


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 22:26 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 listopada 2009, 18:07 - pn
Posty: 1904
Lokalizacja: Srodek / Niemiec
Ule na jakich gospodaruję: weza*350/200
czesc
U mnie wisi jedna röjka na drzewie od maja i jest narazie wszystko ok
zobaczymy jak dlugo
poz d

_________________
http://www.buckfast-zucht.de/index.php?seite=shop


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 23:44 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 maja 2012, 20:51 - pn
Posty: 2203
Lokalizacja: Lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: warszawski, ostrowskiej
pleszek pisze:
Myslisz ze jest duzo rodzin zyjacych dziko


Mieszkam jakieś 300-500 m od lasu. W pobliżu praktycznie żadnych pasiek i uwierzcie mi ze jest sporo dzikiej pszczoły. Chodzę często po pasiece i obserwuje i widzę, zwłaszcza teraz jesienią.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 23:51 - sob 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
dudi pisze:
Mieszkam jakieś 300-500 m od lasu. W pobliżu praktycznie żadnych pasiek i uwierzcie mi ze jest sporo dzikiej pszczoły. Chodzę często po pasiece i obserwuje i widzę, zwłaszcza teraz jesienią.
Ja mieszkam 30 m od lasu i też widzę "dziką" pszczołę, szczególnie na wiosnę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 23:54 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 maja 2012, 20:51 - pn
Posty: 2203
Lokalizacja: Lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: warszawski, ostrowskiej
U mnie wiosną i w sezonie nie widać. Teraz przylatuje, nawet po wodę :|


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 września 2012, 23:56 - sob 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
kolopik pisze:
Jest więcej nż nam się wydaje. A nie zwiała Ci nigdy rójka ? Każdemu zwieje, nawet o tym nie wie. A ile jest interwencji strażaków do dzikich pszczół, a ile ludzi ma dzikie i to toleruje bo im nie dokuczają ?
Większość z nich /dzikich roi/ nie przetrwa zimy ale części się udaje.


Kiedys u mnie w lasach było pełno dzikich pszczół w dziuplach itd. Teraz mozna policzyć na palcach jednej ręki .Dwa lata temu były dwie sztuki.
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 września 2012, 13:20 - ndz 

Rejestracja: 20 października 2011, 11:33 - czw
Posty: 261
Lokalizacja: Radziszów
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
MB33 pisze:
Kiedys u mnie w lasach było pełno dzikich pszczół w dziuplach itd. Teraz mozna policzyć na palcach jednej ręki .Dwa lata temu były dwie sztuki.
Pozdrawiam Tomek


Skąd kolega wie że tylko dwie sztuki ? To jest las czy lasek z 30 drzewami ? Cosik mi się zdaję że w lesie powinno być więcej takich gniazd . Kiedyś chodziłem po górach i lasach , widziałem dużo więcej gniazd .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 10:50 - pn 

Rejestracja: 20 lipca 2012, 21:26 - pt
Posty: 119
Lokalizacja: kłobuck
Ule na jakich gospodaruję: wikp wz
mendalinho pisze:
Mariuszczs,
a czy to ważne od kogo i czy ma to jakiekolwiek znaczenie. Czy człowiek który sprzedaje odkład i go odymi w okresie gdy czerw po młodej matce jest niezasklepiony ma jakikolwiek wpływ na to co kupujący lub sąsiadujący z nim pszczelarze mają w ulach. Reinwazja roztocza przebiega bardzo szybko i nie ma co się dziwić tylko walczyć z pasożytem kompleksowo w całej pasiece.Pozdrawiam

Witam .według mnie kolega powinien napisać od kogo były te odkłady , przypuszczam że sprzedający zapewniał że odkłady były zdrowe i leczone "CZYŚCIUTKIE" . Takich sprzedawców "hodowców" powinno się ujawniać i ostrzegać innych pszczelarzy przed kupowaniem od nich.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 13:45 - pn 
mendalinho pisze:
a czy to ważne od kogo i czy ma to jakiekolwiek znaczenie. Czy człowiek który sprzedaje odkład i go odymi w okresie gdy czerw po młodej matce jest niezasklepiony ma jakikolwiek wpływ na to co kupujący lub sąsiadujący z nim pszczelarze mają w ulach.


Niestety nie ma wpływu. Co z tego czy ja odymię czy też nie jeśli robię odkład z 5 ramek czerwiu zamkniętego we różnym wieku, nim się pszczoły zdąża wygryźć z wszystkich plastrów młoda poddana matka zaczyna czerwienie a odkład robię na dwa dni przed poddaniem matki.

zen424 pisze:
Witam .według mnie kolega powinien napisać od kogo były te odkłady , przypuszczam że sprzedający zapewniał że odkłady były zdrowe i leczone "CZYŚCIUTKIE" . Takich sprzedawców "hodowców" powinno się ujawniać i ostrzegać innych pszczelarzy przed kupowaniem od nich.


Jeśli chodzi o jeden odkład (nierefundowany) Mariusza to był ode mnie i chętnie się dowiem jaki był w tym odkładzie osyp warrozy w porównaniu z innymi rodzinami. Nie mam też jakichś zahamowań by się nie przyznać, że odkład jest ode mnie i że leczenie go w momencie wykonania mijało się z celem.

Inna sprawa jeśli robi się odkład z ramek z czerwiem na wygryzaniu i matkę poddaje po np. 7 dniach to nim ona się unasienni i zacznie czerwić pszczoły zdążą się wygryźć i można odymić, choć i to niewiele pomoże bo pszczoły i tak warrozę do ula przyniosą, jedynie co to będzie jej mniej jesienią przy leczeniu choć też nie zawsze - wiele zależy od samej higieniczności pszczół. :wink:


Na górę
  
 
Post: 22 października 2012, 14:41 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
zen424 pisze:
mendalinho pisze:
Mariuszczs,
a czy to ważne od kogo i czy ma to jakiekolwiek znaczenie. Czy człowiek który sprzedaje odkład i go odymi w okresie gdy czerw po młodej matce jest niezasklepiony ma jakikolwiek wpływ na to co kupujący lub sąsiadujący z nim pszczelarze mają w ulach. Reinwazja roztocza przebiega bardzo szybko i nie ma co się dziwić tylko walczyć z pasożytem kompleksowo w całej pasiece.Pozdrawiam

Witam .według mnie kolega powinien napisać od kogo były te odkłady , przypuszczam że sprzedający zapewniał że odkłady były zdrowe i leczone "CZYŚCIUTKIE" . Takich sprzedawców "hodowców" powinno się ujawniać i ostrzegać innych pszczelarzy przed kupowaniem od nich.


Zacytowałes moją wypowiedz ale odpowiedziałeś komuś innemu.
Ponawiam pytanie Czy pszczelarz sprzedający czysty(wolny od warozy) odkład w maju ma wpływ na to jakie porażenie będzie miał kupujący w październiku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 14:49 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
Cordovan pisze:
Niestety nie ma wpływu. Co z tego czy ja odymię czy też nie jeśli robię odkład z 5 ramek czerwiu zamkniętego we różnym wieku, nim się pszczoły zdąża wygryźć z wszystkich plastrów młoda poddana matka zaczyna czerwienie a odkład robię na dwa dni przed poddaniem matki.

Cordovan pisze:
i że leczenie go w momencie wykonania mijało się z celem.

Dlaczego?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 15:37 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 października 2011, 20:19 - śr
Posty: 236
Lokalizacja: Węgorzyno
mendalinho pisze:
zen424 pisze:
mendalinho pisze:
Mariuszczs,
a czy to ważne od kogo i czy ma to jakiekolwiek znaczenie. Czy człowiek który sprzedaje odkład i go odymi w okresie gdy czerw po młodej matce jest niezasklepiony ma jakikolwiek wpływ na to co kupujący lub sąsiadujący z nim pszczelarze mają w ulach. Reinwazja roztocza przebiega bardzo szybko i nie ma co się dziwić tylko walczyć z pasożytem kompleksowo w całej pasiece.Pozdrawiam

Witam .według mnie kolega powinien napisać od kogo były te odkłady , przypuszczam że sprzedający zapewniał że odkłady były zdrowe i leczone "CZYŚCIUTKIE" . Takich sprzedawców "hodowców" powinno się ujawniać i ostrzegać innych pszczelarzy przed kupowaniem od nich.


Zacytowałes moją wypowiedz ale odpowiedziałeś komuś innemu.
Ponawiam pytanie Czy pszczelarz sprzedający czysty(wolny od warozy) odkład w maju ma wpływ na to jakie porażenie będzie miał kupujący w październiku.


mendalinho, tyle samo wspólnego co przysłowiowy piernik z wiatrakiem pszczoły przynoszą i z kwiatów warrozę na sobie. W moim rejonie wylęgarnie na poligonie drawskim na wrzosie. I nawet jeśli bym dostał czyściutki odkład to będzie się sypało warrozy, że aż strach.

Pozdrawiam SL


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 15:53 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Cordowan jeśli chodzi o ten odkład od ciebie to osyp warrozy był znikomy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 19:59 - pn 

Rejestracja: 20 lipca 2012, 21:26 - pt
Posty: 119
Lokalizacja: kłobuck
Ule na jakich gospodaruję: wikp wz
Witam i sorki jeżeli kogoś obraziłem.
wiosną tego roku kupiłem sześć uli z rodzinami , od "pszczelarza" który ma pasieke 20 -30 lat a może i dłużej . W sierpniu przyjechał do mnie ten pan aby sprawdzić jak sie maja jego pszczólki, i co sie okazało że gdy zaczęła się rozmowa na temat leczenia na warroze to ten "pszczelarz" mówi do mnie tak , że on stosuje paski nawet nie wie jakiej firmy paski te kupuje w kole pszczelarskim , jesienia wkłada do ula i tyle . Gdy mu pokazałem na wkładce higienicznej ile sie osypało warrozy to gościu był bardzo żdziwiony . a teraz najlepsze, mówi do mnie : "wiesz co, ja jeszcze nigdy tego nie widziałem ,a to tak wyglada warroza no teraz to wiem " Panowie dramat ręce opadają ,i miej tu zdrowe pszczoły . Acha jeszcze jedno ,opowiada mi ten pan jak to jest na zebraniach w kole ",otóż przychodzi jakas "baba" i cos tam gada, ale my to jej wcale nie słuchamy bo to przez tyle lat to wkoło jedno i to samo plecie"
Panowie nie chce tutaj nikogo osądzać bo nie o to chodzi ale przypuszczam że mamy w kraju bardzo duży procent takich "starych pszczelarzy " co to niby maja poczatkujacym służyć radą
pozdrawiam
zen


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 20:21 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Jak tak dyskutujemy o warrozie to przytocze historię co wydarzyła sie 2 tygodnie temu. A mianowicie przychodzi do mnie starszy pan pszczelarz wiek około 76lat ma pasiekę wielkości 15 rodzin i pyta otwarcie jak mi sie pszczoły rozwijają.
Ja szczerze mówie mu że jak do tej pory juz zakarmione i po leczeniu ale jeszcze będe odymial jak bedzie ciepło, a on głowę wsadził między kolana i mówi, że jemu w środku sezonu 3 najlepsze pnie osypały się z warrozy.
Mnie postawił w osłupieniu - 76 letni pszczelarz ze starzem większym niz mów cały wiek dopóścił do tego czynu !!!! Ale po wielku moich pytaniach o jego pasieke wniosek wysnułem jeden -----

----->>> leczył na zimę paskami i w ulach je pozostawił na zimę

Więc ile mi tabletusi Apiwarolu pozostało (z marginesem na wiosenne odymienie) dałem mu wszystkie by odymiał pozostałe bo do wiosny to mało który ul pozostanie.


Wniosek jeden - młody pszczelarz musi pouczać starszych którzy zaśmiecają okolice w warroze a się łudziłem ze na kwiatkach znikoma ilośc warrozy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 20:39 - pn 

Rejestracja: 18 grudnia 2011, 08:52 - ndz
Posty: 1881
Lokalizacja: dolny slask
Ule na jakich gospodaruję: 360x210
Kiedys jak zakladali pasieki ci teraz wiekiem starsi pszczelarze warozy nie bylo to skad maja wiedziec ze cos takiego jest postawil ule za stodola i tak staly do zwiazku nie nalezy bo tak by sie dowiedzial ze cos takiego jest jak waroza i zabija jemu pszczoly .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 21:12 - pn 

Rejestracja: 20 lipca 2012, 21:26 - pt
Posty: 119
Lokalizacja: kłobuck
Ule na jakich gospodaruję: wikp wz
pleszek pisze:
Kiedys jak zakladali pasieki ci teraz wiekiem starsi pszczelarze warozy nie bylo to skad maja wiedziec ze cos takiego jest postawil ule za stodola i tak staly do zwiazku nie nalezy bo tak by sie dowiedzial ze cos takiego jest jak waroza i zabija jemu pszczoly .

kolego Pleszek.
powiem tak że moge zrozumiec takich co do związku nie należą i takich co nie władają internetem ,ale nie rozumie jednego jak sie próbuje cos doradzic to niektórzy sa najmądrzejsi i nawet nie chca wysłuchac co młody (nie wiekiem) stażem chce powiedziec , zauważyłem w rozmowach z kilkoma "pszczelarzami" co jest dla nich najważniejsze .Otóż liczy sie tylko i wyłacznie miód ,ilość miodu .
mnie aż głupio było sie przyznać gdy mnie co pare minut pytał a ile to miodu wziąłeś, ja sie na miód w tym roku nie nastawiałem robiłem odkłady , w czerwcu kupiłem 22 rodziny tez od "starego pszczelarza" to dopiero był dramat no i oczywiscie tez miały byc CZYŚCIUTKIE dosyc że porażone to jeszcze kundle nad kundlami ,dobrze że jes to forum to od Pana Leszka kupiłem matki i jakos wyprowadziłem te pszczółki . jeszcze jedno miałem propozycje aby zapisać sie do związku i chyba nie skorzystam bo by mnie tam kurw...ica wzieła chyba ,chociaz nigdy nie mozna mówic nigdy
pozdrawiam zen


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 21:24 - pn 
zen424 pisze:
kolego Pleszek.powiem tak że moge zrozumiec takich co do związku nie należą i takich co nie władają internetem ,ale nie rozumie jednego jak sie próbuje cos doradzic to niektórzy sa najmądrzejsi i nawet nie chca wysłuchac co młody (nie wiekiem) stażem chce powiedziec

Pamiętaj jednak, że ci starzy od trzydziestu z górą lat nauczyli się z warozą współżyć. Gdyby tego nie umieli to by już pszczelarzami nie byli. Więc ciut szacunku a nie pogardy.


Na górę
  
 
Post: 22 października 2012, 21:55 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
:haha: :haha: :haha: :haha: :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2012, 22:18 - pn 

Rejestracja: 20 lipca 2012, 21:26 - pt
Posty: 119
Lokalizacja: kłobuck
Ule na jakich gospodaruję: wikp wz
kolopik pisze:
zen424 pisze:
kolego Pleszek.powiem tak że moge zrozumiec takich co do związku nie należą i takich co nie władają internetem ,ale nie rozumie jednego jak sie próbuje cos doradzic to niektórzy sa najmądrzejsi i nawet nie chca wysłuchac co młody (nie wiekiem) stażem chce powiedziec

Pamiętaj jednak, że ci starzy od trzydziestu z górą lat nauczyli się z warozą współżyć. Gdyby tego nie umieli to by już pszczelarzami nie byli. Więc ciut szacunku a nie pogardy.

szacun ponad wszystko
ciekawe jaki ja bede po 30 latach pszczelarzenia o ile dożyje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2012, 00:20 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
pleszek pisze:
Kiedys jak zakladali pasieki ci teraz wiekiem starsi pszczelarze warozy nie bylo to skad maja wiedziec ze cos takiego jest postawil ule za stodola i tak staly do zwiazku nie nalezy bo tak by sie dowiedzial ze cos takiego jest jak waroza i zabija jemu pszczoly .

:lol: Od roku 1982 warroza opanowała już cały kraj. I w związku z tym, ci pszczelarze, którzy nie byli świadomi istnienia tego pasożyta, to w połowie lat osiemdziesiątych zakończyli swoje pszczelarzenie. A ci, którzy mają pasieki do dzisiaj to weterani walki z warrozą. A podstawowym polskim lekiem był Apiwarol.

pzdr. M_LB


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2012, 00:27 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Z warozą to jest tak:
mamy max.czerwiu
za miesiąc,max pszczół
za 2-3 miesiące max.warozy

Od nas zależy kiedy zainterweniujemy , czy na wiosne zobaczymy oblot .
Reguła ta jest słuszna niezależnie od położenia pasieki .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2012, 05:41 - wt 

Rejestracja: 18 grudnia 2011, 08:52 - ndz
Posty: 1881
Lokalizacja: dolny slask
Ule na jakich gospodaruję: 360x210
kolopik pisze:
zen424 pisze:
kolego Pleszek.powiem tak że moge zrozumiec takich co do związku nie należą i takich co nie władają internetem ,ale nie rozumie jednego jak sie próbuje cos doradzic to niektórzy sa najmądrzejsi i nawet nie chca wysłuchac co młody (nie wiekiem) stażem chce powiedziec

Pamiętaj jednak, że ci starzy od trzydziestu z górą lat nauczyli się z warozą współżyć. Gdyby tego nie umieli to by już pszczelarzami nie byli. Więc ciut szacunku a nie pogardy.


kolopik nie wszyscy sa jeszcze tacy ze co im wlezie do ula i na ile da rade to przezyje .A uli jest takich co wie ze sa pszczoly i trzeba im tylko miod wykrecic.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji