FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 kwietnia 2024, 09:44 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 936 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 19  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 26 września 2010, 01:30 - ndz 
Za dużo mam uli żeby w każdym liczyć warroze, policzyłem tylko w jednym (kontrolnym) po pierwszej tabletce miałem ponad 50, czynność powtórzę 3 razy - myślę, że to wystarczy. Pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 26 września 2010, 01:38 - ndz 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Moim zdaniem aby skutecznie zwalczyć waroze przynajmniej jeden zabieg musi być wykonany w okresie gdy w ulu nie ma czerwiu u mnie nasilenie warozy jest mniejsze niż w ubiegłym roku , zależy to oczywiście od stanowiska ,nie wszędzie jest tak samo
Druga sprawa tu się mogę mylić ale myślę że polewanie ambrozolem, bivitalem itp kilkakrotnie w ciągu sezonu, gdy w ulu jest mnóstwo czerwiu w celu ograniczenia populacji warrozy jest nieskuteczne. Prawie cała warroza siedzi pod zasklepem, a w to że te specyfiki działają przez kilka następnych dni nie wierzę. Myślę że jedno odparowanie lub polanie samym KS późną jesienią w celu dobicia resztek warrozy jest skuteczniejsze od polewania cały rok.
Ina sprwawa często niedoceniana to reinwazja warrozy z innych pasiek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 września 2010, 09:44 - ndz 
anZag pisze:
Moim zdaniem aby skutecznie zwalczyć waroze przynajmniej jeden zabieg musi być wykonany w okresie gdy w ulu nie ma czerwiu u mnie nasilenie warozy jest mniejsze niż w ubiegłym roku , zależy to oczywiście od stanowiska ,nie wszędzie jest tak samo
Druga sprawa tu się mogę mylić ale myślę że polewanie ambrozolem, bivitalem itp kilkakrotnie w ciągu sezonu, gdy w ulu jest mnóstwo czerwiu w celu ograniczenia populacji warrozy jest nieskuteczne. Prawie cała warroza siedzi pod zasklepem, a w to że te specyfiki działają przez kilka następnych dni nie wierzę. Myślę że jedno odparowanie lub polanie samym KS późną jesienią w celu dobicia resztek warrozy jest skuteczniejsze od polewania cały rok.
Ina sprawa często niedoceniana to reinwazja warrozy z innych pasiek.

100% racji kolego - odpowiednie preparat w odpowiednim czasie - sukces na 100%
Ja bym jeszcze nie stosował apiwarolu, bo to za wcześnie ( w ulach czerw ). Nie Mam wyjścia z powodu wyjazdu - i co mam robic? zaraz jadę odymiac :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 27 września 2010, 21:56 - pn 

Rejestracja: 22 stycznia 2008, 21:06 - wt
Posty: 91
Lokalizacja: Wrocław
marcinb pisze:
U mnie po 4 odymieniu w rodzinach spadło około 180 szt. w odkładach po 80 myślę nad 5 odymieniem w październiku czy piąte odymienie nie zaszkodzi pszczołą? poleje jeszcze Beevital Hive Clean co jeszcze można zrobić???


W ubiegłą sobotę również po raz czwarty odymiałem Apiwarolem swoje 27 rodzin.W rodzinach nie ma już czerwiu i to zarówno w rodzinach zakarmianych cukrem jak i w rodzinach karmionych Apifoodem,gdzie końcową dużą dawkę rodziny dostały 2 tygodnie później.
w 9-ciu rodzinach miałem wkładki osypowe .Ilości osypanych roztoczy v.d. były następujące:
5,10,23,23,24,25,25,56,110.Z wyjątkiem dwóch ostatnich wartości pozostałe nie budzą mojego niepokoju bo za dwa lub trzy tygodnie zastosuję jeszcze kwas szczawiowy w syropie i powinienem dobić resztki warozy.Wśród tych 9-ciu 3 ule były złożone na dwóch korpusach lecz osypy 23,24 i 25 szt nie różniły się od pozostałych.W dwu poprzednich latach gdy stosowałem paski Baywarolu i Biowaru w ulach złożonych na dwóch korpusach miałem przy kontrolnym odymianiu Apiwarolem kilkukrotnie większy osyp v.d. niż w ulach wielkopolskich złożonych na jednym korpusie.
Stanisław s.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 września 2010, 21:59 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2010, 11:09 - pn
Posty: 486
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: l/n
http://translate.googleusercontent.com/ ... ZRp04rq2wg

_________________
Jestem misiem o bardzo małym rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.
Pozdrawiam bialymis :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 września 2010, 22:15 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2010, 11:09 - pn
Posty: 486
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: l/n
Zapomniałem dodać jeszcze jeden link
określenie poziomu inwazji roztoczy Varroa
http://translate.googleusercontent.com/ ... YLHd9bs_Mw

_________________
Jestem misiem o bardzo małym rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.
Pozdrawiam bialymis :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: co 3 lata
Post: 27 września 2010, 22:20 - pn 
Panowie
Licząc od kiedy weszliśmy do UNI zakazano stosowania różnorodnych leków czyli od 2005 mamy nie dość że nieskuteczne to jeszcze te same na dodatek dwa Bayvarol i Apiwarol
Obserwując lata a i sięgając do lat wstecz wszystko by się zgadzało
Kiedyś było można stosować nawet Kocie G byle działało można było zmieniać legalnie leki co roku dziś co można zmienić na cooooo
chyba że prywatnie i potajemnie na leki dozwolone w unii ale nie w Polsce lecz to każdego indywidualna sprawa
Coś Wam zacytuję
Dostałem to w prezencie Rodzinnym
Cytat
właśnie osiągnęliśmy znowu przełom trzech lat i waroza osiągnęła szczyt rozwojowy, ostatnia inawazja była 2007 no i teraz znowu po 3 latach czyli 2010 powtórzyło się to samo zjawisko, z następnymi stratami musimy się liczyć w roku 2013.
I Tu się zgodzę z Autorem tekstu
Czy Nie mamy Czy Nie chcemy mieć na to wpływu


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 02 października 2010, 18:32 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
dzisiaj odymilem kontrolnie pszczoly "wzmocnionym" apiwarolem, żeby sprawdzic skutecznośc pasków tactik i ambrozolu. Ilośc pasozytów w wiekszosci uli nie przekroczyla 5. W 2 ulach miałem troszke wiekszy osyb bo bylo odpowiednio 12 i 15 pasozytów (z tym, że w tych ulach matki były wymieniane na początku września i troszke dłużej czerwiły niż pozostałe). Także w porownaniu do zeszłego roku i leczenia baywarolem wyniki są rewelacyjne. Po jesiennym leczeniu baywarolem w zeszłym roku na wiosnę jak odymilem apiwarolem polecialo od 30 do 70 pasozytów, a matki dopiero co zaczynały czerwic.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 października 2010, 10:03 - ndz 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Cytuj:
właśnie osiągnęliśmy znowu przełom trzech lat i waroza osiągnęła szczyt rozwojowy, ostatnia inawazja była 2007 no i teraz znowu po 3 latach czyli 2010 powtórzyło się to samo zjawisko, z następnymi stratami musimy się liczyć w roku 2013.



Stwierdzenie to jest zbyt ogólne i dotyczyć może pasiek tylko źle leczonych lub nie leczonych wcale.Nie prowadzę zapisków ze względu na dużą ilość uli,dlatego też nie powiem od czego zależy nadmierne namnożenie się warozy,mogę tylko zgadywać.Na 100 parę uli w ok.10 inwazja zatrważająca,zliczając {na oko} spadłe pasożyty śmiało mógłbym podać ok. tysiąc,mimo tego pszczoły są w dostatecznej kondycji{jedynie dwa z nich mnie niepokoją ,tyle że mógł im też zaszkodzić w nadmiernej ilości kwas}.W pozostałych ulach nie widać pasożyta. Pszczoły wszystkie w zeszłym roku leczone były identycznie.Wynika z tego,że robak w poszczególnych ulach, szczyt rozwojowy osiągał będzie co roku i "tajemnicze" znikanie stanie się normą.
Jak wygląda porażona rodzina względem innych :uśmiech: ,dokładnie jak w opisie ccd.Co prawda wyleczyłem u siebie te pszczoły lecz najbardziej porażony ul jest słaby,a gdybym nic nie robił ,to zostałby pusty,pełny zapasów na zimę.
Jako ciekawostkę dodam,że najdłużej czerwiły właśnie pszczoły silnie zarobaczone{ratując się zapewne w ten sposób},zabrałem ten czerw i odsklepiłem,a tam obraz jak z filmu o warozie.W każdej komórce po kilka pasożytów,czerwiu było ok.jednej strony na ramce i nie było zdrowej larwy.Tak właśnie wygląda tajemnicze znikanie pszczół,które w bardzo łatwy sposób można wyleczyć,tyle że samemu bez unijnej fałszywej jałmużny.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 października 2010, 19:23 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Zgadzam sie z tobą ale widac to dopiero na jesień,ale wszystko zależy od zimowania pszczół wszystkie leczyłem tak samo i w pasiece gdzie zima trwa długo miałem mniej warrozy a w innych bylo jak piszez w tysiacach


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 października 2010, 15:49 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 października 2008, 13:46 - czw
Posty: 155
Lokalizacja: Bochnia-Grobla
Wczoraj odymiłem apiwarolem drugi raz ( po pierwszym odymieniu w kontrolnym ulu naliczyłem 104 szt. warroa ) i na wkładce była 1 szt. warroa. Czy powinienem poprawić jeszcze 1 raz?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 października 2010, 19:23 - pn 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
bodzio700 pisze:
Wczoraj odymiłem apiwarolem drugi raz ( po pierwszym odymieniu w kontrolnym ulu naliczyłem 104 szt. warroa ) i na wkładce była 1 szt. warroa. Czy powinienem poprawić jeszcze 1 raz?


1 szt.?To bardzo dużo.Sam sobie odpowiedz :D

A kwasu nie używasz?

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 października 2010, 20:13 - pn 

Rejestracja: 30 września 2010, 16:50 - czw
Posty: 88
Lokalizacja: Warszawa
bodzio700 pisze:
Wczoraj odymiłem apiwarolem drugi raz ( po pierwszym odymieniu w kontrolnym ulu naliczyłem 104 szt. warroa ) i na wkładce była 1 szt. warroa. Czy powinienem poprawić jeszcze 1 raz?


Oczywiście, że powinieneś. Jeśli jest takie zatrzęsienie warrozą to rozpal apiwarol jeszcze raz, lepiej mieć pewność w zimę, że pszczoły są zdrowe.

_________________
ZAPRASZAM NA NOWY PORTAL PSZCZELARSKI!!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2010, 20:37 - wt 

Rejestracja: 18 czerwca 2008, 19:54 - śr
Posty: 11
Lokalizacja: Rokiciny Podh.
Gdy tak czytam o tym liczeniu warrozy to robi mi się bardzo smutno. Dlaczego? Ano wczoraj postanowiłem odymić nazwijmy to kontrolnie Apiwarolem. To co zobaczyłem wprwiło mnie w osłupienie. Ilości warrozy są wprawdzie skończone tj. do policzenia ale w niektórych ulach są ich zwyczanie setki. Po prostu w jednym ulu jest jej więcej niż myślałem będzie w całej pasiece. Nadmieniam, że przez cały sezon wycinałem czerw trutowy, z każdego ula zrobiłem odkład część odkładów odymiałem, rójki odymiałem, leczyć zacząłem 2-go sierpnia Apiwarolem. Zużyłem po 4 tabletki na jedną rodzinę, dymiąc co 4 dni. Dzisiaj odymiłem rodzinę którą odymiałem wczoraj, podłożyłem kartkę i co widzę? Warrozy jeszcze wiecej niż wczoraj. Temperatura powietrza w obydwu przypadkach kilkanaście stopni. Gdy odymiałem w sierpniu warroza też się sypała ale nie widziałem w tym nic zatrważającego, nazwałbym to normą. W latach minionych również robiłem odkłady (dzieląc niejako warrozę), wycinałem czerw i zużywałem po min 5 tabletek Apiwarolu. Żadnego innego leku nie stosowałem. Dzisiaj zadaję sobie pytanie co źle zrobiłem, i oczywiście to najważniejsze, czy mimo takiego porażenia moje rodzinki przezimują? Bardzo proszę o opinię na ww. temat. Proszę jednoczeście bez wynurzeń tupu: cza było tactic dać. Dziękuje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2010, 20:57 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
pk797,
1. Jeśli przez lata stosowałeś tylko apiwarol to waroza sie mogła uodpornić
2. Apiwarol stosuje sie tylko 3 razy a nie 5
3. Na poczatku sierpnia nie ma sensu leczyc, gdyz wtedy w ulach mam najwiecej czerwiu i tego czerwiu ma byc jak najwiecej, by na przelomie sierpnia i wrzesnia zaczac dopiero karmic i leczyc.
4. Jesli nadal masz duzy osyp warozy swiadczy to o wciaz duzej ilosci wygryzajacego sie czerwiu, a co za tym idzie waroza tez wychodzi z pszczolami. Pszczoly napewno ida oslabione do zimowli a nie daj Boze z wirusami.
5. Zastosuj kwas szczawiowy przez odparowanie, zdejmij pszczołom wszelkie ocieplenie, wylotki na cala pare, tak by matki juz wiecej nie czerwily do marca. To pszczelarz ma decydowac o tym kiedy matki maja czerwic a kiedy nie.
6. Nie moge sie powstrzymac, ale mogles dac taktic, teraz spalbys spokojnie

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2010, 21:37 - wt 

Rejestracja: 18 czerwca 2008, 19:54 - śr
Posty: 11
Lokalizacja: Rokiciny Podh.
Pszczoły mam raptem od 3 lat. Ocieplenia żadnego nie stosuję, bo z przykrością stwierdzam iż takowego nie posiadam (jeszcze). W ulu są ramki + zatwory, poduszka powietrzna z dołu 1/2 korp. wielkopolskiego. Matki nie czerwią, bo zostały zakarmione 15l (początek 28 sierpnia) syropu cukowego, pogoda raczej matek po temu by czerwiły też nie nastrajała, było zimno, brak pożytku, podczas karmienia beleczki były wyjęte (maks. po 3) i niedawno zostały założone. Chodziło mi o pewnego rodzaju przeciąg. Leczyłem w sierpniu, bo myślałem, że skoro teraz matki jeszcze ładnie czerwią to ten czerw który będzie szedł pod zasklep będzie już uwolniony od warrozy. Gdybym zaczął końcem sierpnia leczyć to pszczoły w jeszcze wiekszej ilości byłyby uszkodzone przez warrozę. Kwasy mają również swoich krytyków. Co się tyczy mnie, to nie wyobrażam sobie polewania kwasem po oczykach, tych małych ciałkach i w ogóle :bosie: . Tactic'u również chciałbym uniknąć, jak również wszystkich środków chemicznych produkowanych domowym sposobem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2010, 21:56 - wt 

Rejestracja: 09 marca 2010, 21:31 - wt
Posty: 198
Lokalizacja: Siedlce
Pozostało Ci już tylko pobożne życzenie. Opcje są dwie: leczysz- pszczoły żyją i masz miód, nie leczysz- pszczoły giną a miód masz w supermarkecie. A czym się różni taktik od apiwarolu, dla mnie tylko ceną, ta sama substancja aktywna i sposób aplikowania do ula.

Jerzy K.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 października 2010, 22:06 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
pk797 zastosuj Beevital. Tylko pamiętaj sprawdź zapasy zimowe. Po polewaniu na pewno zużyją ci więcej pokarmu.

_________________
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 15:12 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
pierwsza uwaga do adidar, skoro się uodporniła warroza na apiwarol u niego to czemu teraz się sypie???/ dwa, apiwarol stosuje się właśnie 4-5 razy co 4-5 dni!! trzykrotnie odymienie nie obejmie całego okresu rozwoju czerwiu,

pk797, teraz to już się nie baw w nic, odymiłeś w sierpniu i dobrze zrobiłeś, teraz skoro masz taki osyp warrozy, powtórz tylko odymianie we wszystkich rodzinach jeśli nie ma w nich już czerwiu, jak jest do albo zaczekaj albo jak się wygryzą to odym raz jeszcze,
odradzałbym Ci stosowanie apiwarolu i KS w tak krótkim odstępie czasu, pszczoły osłabione amitrazą mogą mieć problemy ze zniesieniem zastosowania kw. szczawiowego, KS możesz zastosować wiosną.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 19:57 - śr 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
pk797 pisze:
Dzisiaj zadaję sobie pytanie co źle zrobiłem, i oczywiście to najważniejsze, czy mimo takiego porażenia moje rodzinki przezimują? Bardzo proszę o opinię na ww. temat

Co zrobiłeś źle?Nic,jesteś kolejną ofiarą unijnych dotacji.Po odymieniu apiwarolem warroza odpada co prawda na dennicę ale tam dochodzi do siebie aby na drugi dzień z powrotem znaleźć się na pszczole.Druga sprawa,że przy bardzo dużym porażeniu niewiele może pomóc późne leczenie.To czy rodziny przezimują zależy w jakiej są kondycji,gdyby były słabe proponowałbym łączenie o ile nie wlazła już jakaś choroba zakaźna,bo wtedy marnie widzę twoje pszczoły.Ja w takiej sytuacji użyłbym K.SZ. lub bee witalu tyle,że jest drogi,a z tego co piszesz nie wiadomo czy jest sens.Przepraszam za szczerość,współczuje naturalnie,ale trzeba się liczyć z pustymi ulami na wiosnę.Sprawdź siłę jak będzie garstka pszczół to już po nich,będą dwie czy trzy ramki spróbuj łączyć{choć tak słabe oznaczają już jakąś chorobę i nie wiadomo czy coś z tego będzie},jak silniejsze zostaw,tak czy owak powinieneś czymś jeszcze polać.Jeśli będzie tego dużo znajdziesz bez problemu pasożyty na pszczołach unosząc ramkę z gniazda.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 21:24 - śr 

Rejestracja: 21 listopada 2009, 21:49 - sob
Posty: 915
Lokalizacja: małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Ja chciałbym też coś dodać ze swojej strony na temat warozy otóż pod koniec sierpnia zacząłem karmienie na zimę i w tym okresie dałem również wkładki z tactikiem byłem zadowolony iż problem z warozą będę miał z głowy ,po trzech tygodniach zajrzałem do uli wkładki nie we wszystkich ulach były zgryzione więc resztki wyrzuciłem z tych co pozostały , wczoraj odymiłem kontrolnie trzy rodzinki apiwarolem A TU SZOK w jednym ulu 90szt. w drugim 160 a w trzecim 200 ,nie wiem czy teraz gdzieś kupię Apiwarol dzisiaj wieczorem odymiłem resztę uli Tactikiem jutro rano zobaczę z jakim efektem.
W ciągu sezonu stosowałem ambrozol z przepisu BoCiAnKa nie stosowałem ramki pracy bo jestem młodym pszczelarzem na starcie i zależało mi na jak największej ilości odbudowanych ramek .
Jestem ciekaw czy tylko u mnie jest taka inwazja warozy czy u innych też ,myślę że nic mi teraz nie pozostało tylko dymić jeszcze ze trzy razy .
Może ktoś doradzi czy odymiać co cztery dni czy można częściej ,wolałbym częściej ze względu na pogodę która jeszcze na to pozwala ,co o tym myślicie doświadczeni i mniej doświadczeni pszczelarze? z góry dzięki za odpowiedzi kture mam nadzieję że będą i pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 21:46 - śr 
pk797 pisze:
Nadmieniam, że przez cały sezon wycinałem czerw trutowy, z każdego ula zrobiłem odkład część odkładów odymiałem, rójki odymiałem, leczyć zacząłem 2-go sierpnia Apiwarolem.


Kolego
Ile mogłeś wyciąć tego czerwiu Trutowego 2-3 ramki na ul ?? i to w maju tylko bo potem nawet już matki nie chętnie czerwią na trutnie A Młode matki roczne to w ogóle prawie
wiec w czerwcu waroza mnożyła się na czerwiu
Wycinaniem czerwiu to tak 20 % tylko zniszczyłeś
Odymiłeś rujki i część odkładów ale kiedy ( prawidłowy termin to 9- 10 dzień od zrobienia odkładu a jeszcze nie zasklepienia czerwiu po poddanej matce warooza wchodzi w czerw tuż przed zasklepem
Takim cudem to nigdy nie pozbędziesz się waroozy

Nie Musisz od zaraz stosować Takticu ( amitrazy ) bo są inne środki Jak KS , Varobin ,Olejki Et itp ale to kolego należy stosować przez cały sezon od wczesnej wiosny

To Co Ci napisał
nogoglaszczka76 to święta prawda Ofiar wsparcia jest coraz więcej i będzie więcej
bo takie skuteczne mamy leki refundowane
Jak chcesz się cieszyć i mieć pszczoły to lecz tym co leczą Ci co je mają a czym to poczytaj wątki o waroozie i środkach


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 22:29 - śr 

Rejestracja: 22 lutego 2010, 19:32 - pn
Posty: 11
Lokalizacja: podkarpacie
Na podkarpaciu też niewesoło. Ja na wiosnę odymiałem dwa razu,podkarmianie rozpocząłem początkiem września oraz odymianie .Niestety osyp był bardzo duży po pierwszym jak i po drugim razie. Pszczoła była tak słaba i porażona że zabiegi te jeszcze ją bardziej osłabiły. Po pierwszym zabiegu wciągu tygodnia straciłem trzy rodziny a trzy ziednoczyłem niestety bez rezultatu. Po drugim razie doszło jeszcze siedem rodzin w sumie 13rodzin.Większości były to najsilniejsze rodziny .Obecnie nie tylko ja borykam się z tym problemem w mojej okolicy a do wiosny jeszcze daleko.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 23:00 - śr 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
pk797 Możesz zrobić tak, jeśli masz nie dużo rodzin, pogoda jest odpowiednia, przeglądnij każdą rodzinę , czerwiu powinno być już resztki na jednym lub dwóch plastrach, weź widelca i wyciągnij ten sklepiony czerw. Tak aby w ulu nie było krytego czerwiu i wszystka waroza była wystawiona na działanie środka.Odym apiwarolem, za 2 dni powtórz odymienie. Jesli Uważasz, że amitraza nie działa, to najpierw odym ,a później kwas szczawiowy lub odwrotnie, możesz zastosować też jakiś inny specyfik. Ważne aby w momencie aplikacji lekarstwa w ulu nie było krytego czerwiu.
Wycinanie czerwiu trutowego w celu zmniejszenia populacji wrozy nie wiele daje , ja jeśli wycinam to tylko po to aby sprawdzić ile warozy mam w ulu. Jeśli Masz prawidłowo zwalczoną waroze i niski stopień porażenia to do momentu zakwitnięcia lipy (ok. 25 czerwiec) nie powinieneś tam nic lub prawie nic znaleźć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 października 2010, 23:44 - śr 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Najprościej i najszybciej na tę chwilę.
Zabrać wszystkie ramki z czerwiem z uli, wyciąć czerw i spalić.
Zastosować jeden zabieg przeciwko warrozie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 października 2010, 21:00 - czw 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Mimo wszystko nie załamywać się,zachować silną wolę i nawet jak klęska dotknie odbudować pasiekę.Mnie na samym początku pszczoły chciał zabrać Urząd Skarbowy za nie zapłaconą izbę wytrzeźwień{tyle,że jak zobaczyli podpróchniałe,stare ule to zrezygnowali i karę darowali}

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 października 2010, 23:20 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
nogoglaszczka76 pisze:
Mimo wszystko nie załamywać się,zachować silną wolę i nawet jak klęska dotknie odbudować pasiekę.Mnie na samym początku pszczoły chciał zabrać Urząd Skarbowy za nie zapłaconą izbę wytrzeźwień{tyle,że jak zobaczyli podpróchniałe,stare ule to zrezygnowali i karę darowali}


A może spisali protokół o stanie majątkowym i umorzyli postępowanie egzekucyjne ?

_________________
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 października 2010, 21:59 - wt 

Rejestracja: 22 stycznia 2008, 21:06 - wt
Posty: 91
Lokalizacja: Wrocław
Wczoraj byłem w pasiece i przy temperaturze 10 st.C polewałem 15 rodzin roztworem 3,2% kwasu szczawiowego w syropie cukrowym.Do polewania wytypowałem głównie rodziny zakarmiane cukrem,gdyż posiadają one większe zapasy (12-14 kg) niż pozostałe 12 rodzin zakarmianych Apifoodem.W lipcu, sierpniu i wrześniu wszystkie rodziny 5-cio krotnie odymiałem Apiwarolem.Ostatnie odymianie było 18-tego września gdy w rodzinach praktycznie nie było już czerwiu.W poprzednich dwu latach polewałem kwasem wszystkie rodziny i rodziny przezimowały w 100% ale po ostatniej zimie pozostały w ulach tak katastrofalnie niskie zapasy,że musiałem je natychmiast uzupełniać. Zgodzę się więc z doniesieniami,że przy późnojesiennym leczeniu warozy kwasem szczawiowym należy uwzględnić zwiększone zużycie zapasów.
Pozdrawiam Stanisław S


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 października 2010, 22:25 - wt 
polbart pisze:
Najprościej i najszybciej na tę chwilę.
Zabrać wszystkie ramki z czerwiem z uli, wyciąć czerw i spalić.
Zastosować jeden zabieg przeciwko warrozie.

Jeżeli rodzina jest słabsza i ma czerw to tak ale po wycięciu czerwiu już tak nie wrócisz wyciętego plastra
Wiec moje zdanie jest takie zabrać czerw ale rodziny jak jest ich więcej połączyć po dwie a nawet trzy do kupy wybierając najlepszą matkę i plastry w których jest najwięcej pokarmu dopasować ilość do siły połączonych rodzin


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2010, 22:44 - śr 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
BoCiAnK, Po co wycinać czerw , wystarczy widelec do odsklepiania i larwy nim wyciągnąć, resztę pszczoły same doczyszczą i plaster nie będzie uszkodzony.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2010, 23:23 - śr 
anZag pisze:
BoCiAnK, Po co wycinać czerw , wystarczy widelec do odsklepiania i larwy nim wyciągnąć, resztę pszczoły same doczyszczą i plaster nie będzie uszkodzony.

pewnie że można ale już nie teraz bo zazwyczaj w takich ramkach jest zbyt mało pokarmu
a teraz dokarmiać :?: czy ma to sens :?: a nigdy nie wyciągniesz tak widelcem by larwy nie rozerwać a takich ramek nie powinno się przechowywać chyba że w zamrażarce wtedy pozostałości larw nie ulegną rozkładowi


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2010, 23:29 - śr 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
BoCiAnK, Oczywiście że nie teraz, pszczółki musza być jeszcze aktywne i nie duże połacie czerwiu tylko resztki jeśli są na jednej czy dwóch ramkach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 07:20 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 marca 2008, 22:33 - ndz
Posty: 983
Lokalizacja: Smęgorzów
A jagby tak je poratować inwertem???? :mniam miodek:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 14:28 - czw 

Rejestracja: 01 kwietnia 2010, 12:15 - czw
Posty: 319
Lokalizacja: łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: WL
w ulach miałem paski bajwarolu 5 tygodni / oto osyp warrozy po odymieniu apiwarolem
Dziwie się mimo wszystko że żyją... (morał: madry po szkodzie albo... pomyśl zanim skorzystasz z dobrodziejstw dotowanych leków) Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 16:22 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
ralfini, No kolego! Takiego osypu to w zyciu nie widzialem

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 18:28 - czw 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
adidar pisze:
ralfini, No kolego! Takiego osypu to w zyciu nie widzialem


Gdyby nie Baywarol to byś nie zobaczył.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 20:33 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Tym osypem to pobiłes chyba moj rekord z tego roku :D. Coś ty przez ostatnie 3 lata robil :P
A to że żyją to nie znaczy że do wiosny dożyją. Pszczoły mogą byc znacznie osłabione przez warrozę po takiej inwazji.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 20:37 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
To jeszcze mały ja po varidolu miałem jeszcze wiecej i przezostatnie 3 lata uzywałem apiwarol a tej wiosny robiłem testy mojego odymiacza i na wiosne spadło zaledwie po kilka sztuk a na jesien była masakra



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 20:49 - czw 
Ja oprócz leków to przez całe lato wycinam czerw trutowy, a robię to tak że wkładam pustą ramkę i pszczoły przeważnie budują na niej sam trutowy czerw, a po zasklepieniu wycinam i zaś wkładam pustą.
Takiego osypu to ja też nie widziałem i strasznie mnie to przeraża, żeby tylko mnie to nie spotkało.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2010, 21:33 - czw 

Rejestracja: 01 kwietnia 2010, 12:15 - czw
Posty: 319
Lokalizacja: łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: WL
rok temu też bajwarol, jak zwykle wiosną 1 x apiwarol i w pażdzierniku z reguły znowu apiwarolem - te które miały jeszcze czerw, to 3-krotnie (to odnośnie leczenia - ale w tym roku bajwarol NIE ZADZIAŁAŁ )


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 10:18 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
tak czytam o tych lekach i powiedzcie mi jakie "chemikalia" oprócz ambrozolu i apiwarolu mozna stosowac w pasiece. Bo głównie te są opisywane. A co 2-3 lata pasuje zmieniac zeby warroza sie nie uodparniała. W tym roku stosowalem ambrozol i apiwarol. W zeszłym nieszczęsny bywarol. Przydał by się jakiś jeszcze jeden skuteczny środek, tylko gdzie go można kupic??

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 11:00 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
miecio, parownik kwasu szczawiowego, paski Takticu, kwas mrówkowy.

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 17:56 - pt 

Rejestracja: 30 września 2010, 16:50 - czw
Posty: 88
Lokalizacja: Warszawa
Jeszcze polecam Varrobin, Beevital (u Ciebie może zadziała) i Api Live Var, ale na ten ostatni są potężne skargi, roje zamierają bo się duszą od niego (przy niewłaściwym stosowaniu przez pszczelarza), jak chcesz to wyślę Ci na pv link do dyskusji na inne forum pszczelarskie, gdzie jest opisany ALV i tam padają też skargi przez pszczelarzy.

Tomek

_________________
ZAPRASZAM NA NOWY PORTAL PSZCZELARSKI!!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 18:50 - pt 
Api Life Var
Skład:
tymol, olejek eukaliptusowy, kamfora, mentol
Dawkowanie:
Do każdego ula należy włożyć po jednej płytce, 3 - 4 razy w odstępach 7-10 dni. Po otwarciu opakowania (zawartość: 2 płytki) należy jedną płytkę podzielić na 3 -- 4 części i ułożyć je na górnych beleczkach ramek gniazdowych (beleczki międzyramkowe powinny być usunięte, żeby zapewnić swobodną cyrkulację substancji lotnych pomiędzy plastrami). Wskazane jest zastosowanie płytek Api Life Var w okresie po ostatnim miodobraniu, przy temperaturze zewnętrznej powyżej 18?C. W czasie upalnej pogody, przy temperaturze powyżej 30?C należy przyzwyczaić pszczoły do zapachu leku przez umieszczenie kawałka płytki w ulu na jeden dzień przed rozpoczęciem leczenia. Należy unikać rabunków w trakcie stosowania Api Life Var -- utrzymywać w pasiece tylko silne rodziny, nie stosować leku w razie wystąpienia rabunku, płytki należy umieścić w ulu wcześnie rano lub przed zachodem słońca. Nie należy stosować Api Life Var przed odwirowanie

I tu dodam że jest taki mały haczyk nie pisany nigdzie
Wpierw trzeba przyzwyczaić pszczoły do zapachu kładąc maleńki kawałek w ulu (może być nawet na dennicy jak ktoś ma osiatkowaną to pod siatkę lub na gniazdo
Pszczoły się przyzwyczają do zapachu tymolu i olejków wtedy kładzie się według ulotki
i nie ma kłopotu z niczym
Trzeba trochę poczytać ,czasami zapytać a nie tylko narzekać jak kura po zniesieniu jaja ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 20:07 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
adidar pisze:
miecio, parownik kwasu szczawiowego, paski Takticu, kwas mrówkowy.


Adidar taktic to amitraza (też stosowałem), nad kwasem mrówkowym się zastanawiam, ale czytalem gdzies ze często się zdarza że matki nie wytrzymują stosowania kwasu mrówkowego nie wiem czy to plotka czy nie.

Varrobin Api Live Var to olejki eteryczne kiedy się je stosuje?? Bo wg mnie to bardziej walka w sezonie z warrozą, a nie główne jesienne leczenie. Beevital to chyba Ambrozol.

A czy ktoś stosował Kumafos?? Czy jest dozwolony, a jeśli nie to czy można go na słowacji kupic?? Bo naczytałem się sporo pozytywnych opini na temat tego środka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 20:27 - pt 
miecio pisze:
A czy ktoś stosował Kumafos??


Nawet gdyby był za darmo i dozwolony Nie warto se nim głowy zawracać
Przeczytaj i pomyśl
Perizin. Substancją aktywną jest kumafos w ilości 32 mg/1 ml preparatu, postać leku to ciecz do sporządzenia roztworu wodnego. Do 1 ml preparatu dodajemy 49 ml wody. Do nakraplania na pszczoły w uliczkach międzyramkowych przeznacza się 5 ml roztworu na 1 uliczkę. [b] Perizin należy zastosować dwukrotnie w odstępie 7 dni. Najlepszym terminem jest październik, listopad, czyli okres bezczerwiowy. Perizinu nie należy stosować przy temperaturze niższej niż 5°C.
A teraz pomyśl ile już rodzin znikło od Września więc co chcesz polewać puste uliczki :bosie: :bosie:
Z waroza trza walczyć wcześniej a nawet cały sezon bo w październiku może już nie być z czym


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 23:21 - pt 

Rejestracja: 22 stycznia 2008, 21:06 - wt
Posty: 91
Lokalizacja: Wrocław
Perizin nie nadaję się oczywiście do leczenia warozy w ciągu wiosny i lata ale jest chyba najskuteczniejszym środkiem do dobijania resztek warozy późną jesienią w okresie bezczerwiowym.Ja do dobijania warozy na przełomie października i listopada stosowałem w 2008,2009 i 2010 r polewanie roztworem kwasu szczawiowego syropie cukrowym.W przyszłym roku gdybym miał dostęp do Perizinu to zastosował bym go bez wahania chociażby z tego względu,że stosowane lekarstwa należy zmieniać aby uniknąć odporności warozy na ten lek.Ponadto lek ten jest podobno skuteczniejszy od kwasu szczawiowego,przy mniejszych skutkach ubocznych.Chociaż skumulowanie się kumafosu w wosku przy jego długotrwałym stosowaniu źle wpływa na czerwienie matek.Uważam,że czyszczenie rodzin z resztek warozy w październiku lub listopadzie jest ważniejsze niż leczenie w ciągu sezonu.Kolegom śledzącym problem walki z warozą polecam doskonały artykuł inż.Kvetosława Cermaka w 10-tym numerze Pszczelarstwa 2010r.Z zamieszczonej tam tabeli nr1 wynika przykładowo,że wejście w sezon z jednym roztoczem varroa destructor po oblocie da przy wyjątkowo długim okresie reprodukcji 210 dni i braku jakichkolwiek innych zabiegów tylko 47szt.roztoczy v.d.Jeśli w rodzinie przezimuje 50 szt roztoczy to w takich samych warunkach jak opisane wyżej byłoby już 2362 szt.roztoczy i rodzina nie leczona intensywnie do jesieni już nie dotrwa.Według mnie z zasygnalizowanego artykułu ,,Ekologia populacyjna roztoczy Varroa,, wynikają co najmniej dwie wskazówki:1)należy dążyć do skracania liczby dni reprodukcji roztoczy(skracanie okresu czerwienia matek,możliwie jak najwcześniejsze leczenie późnym latem).
2)należy maksymalnie wyczyścić rodziny z resztek roztoczy w okresie bezczerwiowym późną jesienią.Stanisław S.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: WARROZA
Post: 29 października 2010, 23:45 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Dużo pisze sie teraz o Warrożie nie widz zeby byl temat ile warrozy to kazdy zniszczyl po przez wycinanie czerwiu trutowego gdy jest zasklepiony czytajac tematy odnosze wrazenie ze nikt metody naturalnej tej nie stosuje a jesienia lament. pozdrawiam Pawel :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 października 2010, 23:50 - pt 
Hmmm widać kolega nie czyta wszystkich postów, bo na ten przykład ja tę metodę stosuje i to od kilku lat, a wyczytałem to w jednej z moich książek.
Jest tam opisane jak pewien niemiecki pszczelarz nie stosował żadnych leków jak tylko wycinał czerw trutowy i tym sposobem efekt uzyskał coś koło 90%


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 30 października 2010, 00:05 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Kacper4500 pisze:
Hmmm widać kolega nie czyta wszystkich postów, bo na ten przykład ja tę metodę stosuje i to od kilku lat, a wyczytałem to w jednej z moich książek.
Jest tam opisane jak pewien niemiecki pszczelarz nie stosował żadnych leków jak tylko wycinał czerw trutowy i tym sposobem efekt uzyskał coś koło 90%
na kazdym zebraniu unas te n temat byl zawsze poruszany unas w bydgoszczy to kazdy to robi kolega to robi i to sie chwali a ilu tego nie robi bardzo duzo.pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 936 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 19  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji