FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

WARROZA
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=51&t=796
Strona 17 z 19

Autor:  DarekD [ 08 października 2017, 17:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

pawel. pisze:
DarekD pisze:
W silnej rodzinie odymionej Apiwarolem 02.10. spadło ok.2500 szt. warrozy.Odymianie drugie 7.10. - osyp 870 szt.
Jak myślicie - mam się żegnać z tą rodziną ?
pozdrawiam
Darek
Szybkość zamierania rodzin pszczelich zależy nie tylko od stopnia inwazji pasożyta ale od powikłań wtórnych które mogą wystąpić .pawel


Zgadza się
pozdrawiam
D.

Autor:  darius4257 [ 08 października 2017, 23:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Czesc
Dzis podalem medycyne na varrose ....co sie okazalo mam 2 rodziny wiecej jak w planie ....starosc nie radosc......jutro bede likwidowal te 2 rodziny matki sprzedam..wyszukam najslabsze i likwiduje..NIE bedzie zartow zima stulecia sie szykuje !!!!!!!!!!!!
Tak tez przeczuwalem po zapasach jakie sa robione przez pszczoly......
Oby tak nie bylo jak pisze we wiadomosciach niemieckich.Zeby sie przygotowac na zime stulecia....poz d

Autor:  pawel. [ 09 października 2017, 00:03 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

darius4257, W co ty wierzysz w to co piszą jedno jest pewne że oni wiedzą co było a nie wiedzą co będzie .pawel

Autor:  henry650 [ 24 października 2017, 11:11 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Myślę ze tu bedzie dobre miejsce czy ktos uzywał takie cos ?lub widział bo dzis siedzac w UK i nudzac sie natknołem sie na https://www.beckysbeesonlineshop.co.uk/ ... 3995-p.asp
oraz filmik https://www.youtube.com/watch?v=yqSREZU ... 3995-p.asp



henry

Autor:  zbycho81 [ 24 października 2017, 14:00 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

a właściwie do czego to służy?

Autor:  paraglider [ 25 października 2017, 20:17 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Zauważyłem że początkujący pszczelarze mają problem kiedy leczyć i w jakich odstępach powtarzać leczenie / choćby zwykłe odymianie / . Pomijam rodzaje leków .
Aby skutecznie leczyć pszczoły od warrozy należy przynajmniej w ogólnym zarysie poznać biologię pasożyta , który ma małe / 1,2 - 1,7mm / owalne , czerwono-brązowe ciało , pokryte szczecinkami . Posiada 4 pary odnóży zakończone przyssawkami i kłująco – ssący aparat gębowy . Nie posiada oczu , kieruje się zapachami . Samce mają 6 par odnóży , są białe a możemy je zobaczyć tylko na odsklepionym czerwiu . Samice zapładniają pod zasklepem , po zapłodnieniu – giną .
Cykl rozwoju warrozy . Samice zimują na pszczołach , między segmentami , żywiąc się ich hemolimfą . Do przezimowania potrzebują przy krótkiej zimie 5,5 mikrolitrów tego płynu . Organizm jednej pszczoły zawiera 4,3 hemolimfy a więc aby przezimować , warroza musi zniszczyć co najmniej 2 dorosłe pszczoły . Aby się rozmnażać wnika do zaczerwionej komórki , na jeden dzień przed jej zasklepieniem , czyli w piątym dniu rozwoju larwy pszczelej / najbardziej atrakcyjny jest czerw 5,5-dniowy / . Do komórki z larwą trutnia wchodzi na trzy dni przed jej zasklepieniem i tak jak w pszczelej chowa się w mleczku pod larwą , żywiąc się jej hemolimfą . Po zasklepieniu komórki w trakcie przeobrażaniu się larwy składa od 3 – 4 jaj / jedno jajo w ciągu jednego dnia / . Pierwsze złożone jajo jest niezapłodnione i tak jak u pszczół , wylęga się z niego samiec z pozostałych zapłodnionych – samice . W czerwiu trutowym składa od 4 – 7 jaj . Pełny cykl rozwoju samca trwa od 5,5 – 6 dni a samic od 6,5 – 7 dni . Wraz z wylegającym się czerwiem wychodzą nie tylko młode samice ale również ich matka , która zdolna jest do zniesienia 25 jajek w życiu a więc sama może zniszczyć około 4 – 6 pszczelich larw . Większość samic pasożyta po wyjściu z pod zasklepu przez 4 dni „ ujeżdża „ dorosłe pszczoły by w piątym dniu z powrotem schować się pod 5,5 dniową larwę i powtarzać swój cykl rozwojowy .
Znając z grubsza ten schemat , możemy wyciągnąć wniosek :
Aby leczyć pszczoły w czasie czerwienia matek , obojętnie na rodzaj stosowanego „leku” , musimy go dawkować trzykrotnie - co piąty dzień , by swym zasięgiem objąć wszystkie te pasożyty , które się wylęgną w ciągu pełnego okresu rozwojowego pszczoły . W okresie bezczerwiowym wystarczy ten sam lek zastosować tylko jeden raz a skutek będzie podobny / lub lepszy / . To tylko tak dla przypomnienia - moze sie komuś przyda .

Autor:  henry650 [ 25 października 2017, 21:27 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

paraglider, tylko jedno pytanie bo ktos to niby zbadał i opisał ale dlaczego nikt nie zbadał jak to jest ze warroza bzyka sie cały czas wsobnie i wszystko jest ok a u pszczół juz nie


henry

Autor:  Borowy [ 25 października 2017, 21:29 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

henry650 pisze:
paraglider, tylko jedno pytanie bo ktos to niby zbadał i opisał ale dlaczego nikt nie zbadał jak to jest ze warroza bzyka sie cały czas wsobnie i wszystko jest ok a u pszczół juz nie


henry


Co jakiś czas wejdą dwie warozzy do jednej komórki, np przy schyłku rodziny. Genami się wymienia, umierająca rodzina jest często rabowana i tak ruszają w świat.

Autor:  henry650 [ 25 października 2017, 21:38 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Borowy, ale u pszczol to bardzo szybko widac a u warrozy juz niebardzo,dlaczego nikt nie zbada tego moze tu znajda klucz do walki



henry

Autor:  Hieronim [ 25 października 2017, 21:42 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

paraglider,
A co z paskami?

Autor:  idzia12 [ 25 października 2017, 23:40 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

To nie sztuka wyleczyć, lecz leczyć i nie wyleczyć. Jak nie wiadomo o co chodzi zawsze chodzi o... .

Autor:  paraglider [ 26 października 2017, 10:46 - czw ]
Tytuł:  Re: WARROZA

henry650 pisze:
jak to jest ze warroza bzyka sie cały czas wsobnie i wszystko jest ok a u pszczół juz nie

Poruszyłeś temat - rzekę . Mimo tego wady i zalety chowu wsobnego powinny być znane wszystkim tym pszczelarzom , którzy planują otwarcie własnej hodowli i rozpoczęcie regularnej pracy hodowlanej - szczególnie inseminatorzy . Do tego jest potrzebna znajomość co najmniej podstawowych wiadomości z dziedziny genetyki . Liczy się też doświadczenie . Kazirodztwo w naturze jest często spotykane i może mieć wiele zalet . Dowodem tego zjawiska jest właśnie nasza warroza , choć nigdy nie wiadomo czy na pewnym etapie jej ewolucji , nie nastąpi krach i wyginięcie gatunku .

Autor:  gientek [ 26 października 2017, 12:26 - czw ]
Tytuł:  Re: WARROZA

W innych stronach świata nie patrzą czy kuzynka, czy siostra, czy wujek. Geny są przekazywane dalej w pokoleniach .Geny "przetrwania " tak myśle ,je się to tym ,że mężczyźni mogą cały czas na okrętkę ,a kobiety mają codzienną chcice. Pokrewieństwo ojciec -córka ,matka- syn nie jest praktykowane często ,u zwierząt jest dość często.

Autor:  henry650 [ 26 października 2017, 12:48 - czw ]
Tytuł:  Re: WARROZA

gientek, tak a u warrozy szczegulnie to sie dzieje ze sie bzykaja w rodzinie i nic złego sie nie dzieje ma sie coraz lepiej


henry

Autor:  gientek [ 26 października 2017, 12:59 - czw ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Warroza ma jeden defekt .Nie jest długowieczna jakby sie mogło wydawać .
Zimny kwiecień i początek maja pokazał jej miejsce w szeregu tak mysle.

Autor:  górski_pszczelarz [ 26 października 2017, 18:50 - czw ]
Tytuł:  Re: WARROZA

gientek pisze:
Warroza ma jeden defekt .Nie jest długowieczna jakby sie mogło wydawać .
Zimny kwiecień i początek maja pokazał jej miejsce w szeregu tak mysle.


Też to zauważyłem w tym roku. Warrozy na jesień znikome ilości w porównaniu do zeszłych lat.

Autor:  Hieronim [ 26 października 2017, 20:41 - czw ]
Tytuł:  Re: WARROZA

górski_pszczelarz pisze:
gientek pisze:
Warroza ma jeden defekt .Nie jest długowieczna jakby sie mogło wydawać .
Zimny kwiecień i początek maja pokazał jej miejsce w szeregu tak mysle.


Też to zauważyłem w tym roku. Warrozy na jesień znikome ilości w porównaniu do zeszłych lat.

Połowa warrozy ginie w czasie zimowli.

Autor:  DarekD [ 27 października 2017, 16:18 - pt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

idzia12 pisze:
To nie sztuka wyleczyć, lecz leczyć i nie wyleczyć. Jak nie wiadomo o co chodzi zawsze chodzi o... .

Mam nadzieję że to tylko ,,teoria spiskowa " ;-)

pozdrawiam
D.

Autor:  Godziemba [ 29 października 2017, 14:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Mam pytanie do kolegów stosujących dennicowe poławiacze pyłku,a mianowicie, czy spotkaliście się z przypadkami że w pyłku trafia się warroza.Teoretycznie pszczoły przeciskając się przez otwory poławiacza powinny w jakimś stopniu strącać nie tylko pyłek,ale i będącą na nich warrozę.Może odpowiednia wielkość tych otworów ich kształt i budowa pozwolą na sczesywanie warrozy bedącej na pszczole.Nigdzie nie mogę znależć informacji o działaniach w tym kierunku.Gdyby ten sposób był skuteczny tylko w kilku procentach,to pszczoła przechodząc przez te kraty kilkukrotnie w ciągu dnia procent ten zwiększała by właśnie tyle razy.

Autor:  fijolek [ 29 października 2017, 17:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Godziemba pisze:
Mam pytanie do kolegów stosujących dennicowe poławiacze pyłku,a mianowicie, czy spotkaliście się z przypadkami że w pyłku trafia się warroza.Teoretycznie pszczoły przeciskając się przez otwory poławiacza powinny w jakimś stopniu strącać nie tylko pyłek,ale i będącą na nich warrozę.Może odpowiednia wielkość tych otworów ich kształt i budowa pozwolą na sczesywanie warrozy bedącej na pszczole.Nigdzie nie mogę znależć informacji o działaniach w tym kierunku.Gdyby ten sposób był skuteczny tylko w kilku procentach,to pszczoła przechodząc przez te kraty kilkukrotnie w ciągu dnia procent ten zwiększała by właśnie tyle razy.
Nigdy nie zauważyłem w pyłku żadnej warozy.Pylek polawiam w dennicowych.

Autor:  bo lubię [ 29 października 2017, 22:17 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Co znaczy wycinanie czerwiu trutowego i dlaczego niektórym wystarczyła jedna tabletka jesienią

Autor:  Bartek.pl [ 29 października 2017, 23:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Ale jak to się ma do pierwszego zaczerwienia, bo czytałem kiedyś tutaj, że pierwszy raz zaczerwiane plastry nawet trutowe są niechętnie zasiedlane przez warrozę i wycinamy plastry zaczerwione po raz drugi.

Autor:  GrzegorzL [ 29 października 2017, 23:52 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Bartek.pl, zobacz temat: http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=51&t=20500

Tam jeden z wpisów:
miły_marian. pisze:
Jak wiemy waroza po wygryzieniu z komurki ponownie wchodzi pod zasklp po 30 dniach. I do tego czsu pokalrczy pare pszczuł. A jak wiemy u pszczoły i trutnia rana się nie goji, i ciogle z tej rany cieknie infolinfa czyli krew pszczela. Jak truteń przyleci spowrotem do ula i nie może wejsć bo tam jest krata to waroza przejdzie na pszczołę ktura wejdzie przez krate. Ja stosuje rameczki na trutnie czyli do ramki wielkopolskiej wstawiam 2/3 wenzy a w 1/3 rameczkie goło. W tej rameczce budują na trutnie i matka zaczerwia i pozwalam się trutniom wygryzdzc bo tam niema warozy. Bo waroza składa po 60 godzinach pierwszw jajeczno na samca jak wejdzie pod zasklep i co 15 godz, na smice. Samica stara warozy rozchyla wylinkie i tam składa jajeczko a w dziewiczej woszczyznie wylinka jest bardzo cienka i larwa trutnia albo pszczoły pozwala jajeczka i woroza nie doczeka się potomstwa. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Borowy [ 29 października 2017, 23:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Warroza zawsze będzie w komórkach więcej razy czerwionych.

Autor:  Borowy [ 30 października 2017, 00:19 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

I z tymi 30 dniami bytowania na imago to bym jednak byl ostrozny.
Może kiedyś tak było, poprzez leczenie niestety warroza była selekcjonowana na jak najkrótszy pobyt poza komórka.
Teraz mówi się o 14 a niektórzy nawet o 3 dniach.

Moment wejścia warroza do komórki też nie jest jednoznaczny.
Dawniej mówiło się że jest to zaraz przed zasklepieniem, teraz da się odnaleźć informacje że jest to dużo wcześniej.
A na moje oko jest wiele lokalnych populacji przejawiających różne zachowania.

Autor:  Bartek.pl [ 30 października 2017, 00:27 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

że Pan Marian dobrze mówi to wiem,
i wychodzi na to, że nie wycinamy pierwszych, czyli 1 ramka pracy odchowujemy sobie trutnie i wkładamy drugą,
wycinamy pierwszą i dokładamy trzecią, wycinamy drugą i dokładamy następną, tak myślę :-)

Autor:  Bartek.pl [ 30 października 2017, 00:27 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

dubel kosz

Autor:  wiesiek33 [ 30 października 2017, 09:18 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Godziemba pisze:
Mam pytanie do kolegów stosujących dennicowe poławiacze pyłku,a mianowicie, czy spotkaliście się z przypadkami że w pyłku trafia się warroza.

Owszem ja widziałem u siebie .

Autor:  fijolek [ 30 października 2017, 14:43 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

wiesiek33 pisze:
Godziemba pisze:
Mam pytanie do kolegów stosujących dennicowe poławiacze pyłku,a mianowicie, czy spotkaliście się z przypadkami że w pyłku trafia się warroza.

Owszem ja widziałem u siebie .
Żywą czy jako naturalny osyp?

Autor:  Godziemba [ 30 października 2017, 16:46 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Wyjaśnię dlaczego zadałem takie pytanie.Otóż,latem w jednej rodzinie nie mogłem znależć matki,przeglądałem ją ze trzy razy i nic.Zrobiłem więc pomost,a na nim postawiłem klatkę zrobioną z krat odgrodowych. Pszczoły omiatane z plastrów do tej klatki, aby wejść do ula musiały przejść przez kraty,nie miały innej możliwości. Matkę oczywiście tym sposobem znalazłem,ale oprócz tego pod kratami na pomoście było także kilka sztuk warrozy żywej.Mogła ona spaść z pszczół w trakcie ich omiatania,ale dlaczego była tylko przy kratach?.

Autor:  garret294 [ 30 października 2017, 17:40 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

henry650 pisze:
gientek, tak a u warrozy szczegulnie to sie dzieje ze sie bzykaja w rodzinie i nic złego sie nie dzieje ma sie coraz lepiej
henry

henry650 pisze:
Borowy, ale u pszczol to bardzo szybko widac a u warrozy juz niebardzo,dlaczego nikt nie zbada tego moze tu znajda klucz do walki
henry
henry650 pisze:
paraglider, tylko jedno pytanie bo ktos to niby zbadał i opisał ale dlaczego nikt nie zbadał jak to jest ze warroza bzyka sie cały czas wsobnie i wszystko jest ok a u pszczół juz nie
henry

Odnośnie tych wpisów :
Obserwacje Sabarda raczej nie potwierdzają tego o czym piszesz wynika z nich zdecydowanie, że warroza z chowu wsobnego jest zdecydowanie słabsza i łatwa do zwalczenia a problem stanowi ta która pochodzi z zapłodnienia krzyżowego w chwili kiedy do komórki wchodzi kilka samic.
http://pszczelarz.c0.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=91:warroza-niezwalczalna&catid=42:leczenie-pszczo&Itemid=95

Autor:  Borowy [ 30 października 2017, 17:58 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Czytałem to na stronie kolegi Sabarda, ciekawe.
Jednak to tylko teorie narazie.

Autor:  henry650 [ 30 października 2017, 18:16 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

garret294, teżto czytałem ale jak na razie na ten temat cisza


henry

Autor:  wiesiek33 [ 30 października 2017, 18:26 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

fijolek pisze:
Żywą czy jako naturalny osyp?
Martwe z pewnością widziałem ale nie przypominam sobie abym widział żywą .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 30 października 2017, 19:31 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

garret294, opinie tego pana i opis prób jakie
wykonuje powinny być opatrzone znakiem zabronione.
Pseudo doświadczenia z użyciem zwierząt- pszczół powinny znależć swój finał w sądzie. Swoją drogą gdyby ten pan zajmował się psami pewnikiem jego kariera zakończyła by się na dołku. Jednym słowem miszczu

Pozdrawiam :pl:

Autor:  JM [ 30 października 2017, 22:50 - pn ]
Tytuł:  Re: WARROZA

andrzejkowalski100 pisze:
Jednym słowem miszczu
Bo stara się coś w miarę profesjonalnie robić?
Bo nie ma tytułu profesora?
A profesorowie pszczoły mają tam gdzie się kończy dolna część pleców i zajmują się prawie wyłącznie skubaniem brukselki?
"Nie sądźcie, ..." andrzejkowalski100.
Bo ekolodzy od maślani i pozostawiania pszczół na pastwę losu bez skutecznego leczenia to dopiero miszcze.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 31 października 2017, 02:48 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

JM, zastanawiam się do kogo kolega uda się
lub skieruje swoich najbliższych, kiedy pojawi się poważna choroba.
Czas dla miszczów, szarlatanów ,znachorów i tych co starają się w miarę coś robić definitywnie się skończył. :tasak:
Pozdrawiam :pl:
ps. nie popieram strajku lekarzy rezydentów :haha:

Autor:  JM [ 31 października 2017, 12:11 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

andrzejkowalski100 pisze:
JM, zastanawiam się do kogo kolega uda się
lub skieruje swoich najbliższych, kiedy pojawi się poważna choroba.

andrzejkowalski100, porównanie trochę mało adekwatne do sytuacji leczenia pszczół.
To proszę, niech kolega uda się po poradę do "niemiszcza, nieszarlatana, nieznachora" weterynarza? A ON pszczoły może na oczy w życiu nie widział... albo panicznie się ich boi, jedyne co może zalecić to spalić pasiekę i wystawić tablicę ostrzegawczą...
Kolega też bodajże jakimiś innymi "wenalazkami" leczy (bo czymś chyba musi) co to inni miszcze je zalecili i jest dobrze?

Autor:  darius4257 [ 31 października 2017, 15:10 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Czesc
Trutnie wycinamy i wstawiamy nastepna i wycinamy..i warozze likwidujemy..
Mozna co znaczy wycinamy??
Trzeba stara brazowa ramke wstawic na trutnie i wycinamy znaczy ..wycinamy glowy trutnia..nastepnie trzepiemy ramke o stara opone wypadaja trutnie i warroza i ramka wchodzi spowrotem.Po kontroli czy nie ma na niej waroli.Bo warroza na swierze dziko wybudowane plastry w ramkach i niechetnie wchodzi a jak dasz nowa weze trutowa gdzie troszke parafiny ci sprzedali juz w ogole nie wchodzi.Male ale nie glupie to stworzonko....poz d

Autor:  darius4257 [ 31 października 2017, 15:31 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Czesc
Noz do ciecia ramki w zdluz jest najlepszy taki z ostrzem falowanym.Idzie jak w maslo .poz d

Autor:  bo lubię [ 31 października 2017, 15:37 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Można wypłukać wodą podciśnieniem oczywiście z umiarkowanym ,ładnie wszystko wypływa ze ściętych ramek

Autor:  idzia12 [ 31 października 2017, 17:03 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

andrzejkowalski100. Kłótnia ta nie ma sensu, pszczoły trzeba ratować wspólnie, nie ważne czy robi to profesor czy dociekliwy hodowca. KAŻDY EKSPERYMENT MOŻE BYĆ PODSTAWĄ DO WYPRACOWANIA SKUTECZNEJ METODY. KAŻDY EKSPERYMENT MOŻE BYĆ SPADAJĄCYM JABŁKIEM Z DRZEWA.
Gdyby profesorowie dogłębnie zajęli się problemem i przyniosło by to efekty, w postaci skutecznego leku, nie trzeba by było szukać innych rozwiązań. Robić doświadczeń. Brak skutecznych metod pozbycia się pasożyta, doprowadza ludzi na skraj desperacji, eksperymentów. Winienie ich za dociekliwość i szukanie pomocy dla pszczoły to ignorancja.
Nie jeden problem został rozwiązany przez przypadek, przez niedouczonych fascynatów z zapałem i czasem. Ostatnio nawet w kosmosie, przez internet można mieć osiągnięcia. Czemu nie w pszczelarstwie.

Autor:  Bartek.pl [ 31 października 2017, 17:54 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

darius4257 pisze:
Czesc
Trutnie wycinamy i wstawiamy nastepna i wycinamy..i warozze likwidujemy..
Mozna co znaczy wycinamy??
Trzeba stara brazowa ramke wstawic na trutnie i wycinamy znaczy ..wycinamy glowy trutnia..nastepnie trzepiemy ramke o stara opone wypadaja trutnie i warroza i ramka wchodzi spowrotem.Po kontroli czy nie ma na niej waroli.Bo warroza na swierze dziko wybudowane plastry w ramkach i niechetnie wchodzi a jak dasz nowa weze trutowa gdzie troszke parafiny ci sprzedali juz w ogole nie wchodzi.Male ale nie glupie to stworzonko....poz d


Kurczaczek, ja chciałem całą z suszem wycinać :oops:
dzięki :-)
Wycinać czerw to wycinać, a ty trzeba przycinać :mrgreen:

Autor:  darius4257 [ 31 października 2017, 18:10 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Czesc
jak wytrzepiesz trutnie to odrazu widzisz ile tego bedzie lazic po trupikach.
Czyli czarna ramka jest w cenie wyskrobac ja do samej sciANY I DO ULA JAKO TRUTOWA .tO PRZYCIAGnie cale towarzystwo.Pilnuj by ci nie zaczely normalnego czerwiu ciagnac na niej.Zrob pare malych dzior na gorze ramki to sie nie wydarzy..Ja to nieraz pare trupkow zostawiam niech sobie sniadanie maja poz d

Autor:  zbycho81 [ 31 października 2017, 18:25 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Ile czasu zabiera ścięcie i wytrzepanie ramki obustronnie np. wielkopolskiej?

Autor:  darius4257 [ 31 października 2017, 19:19 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

czesc
jednej ramki
okolo 30 minut . z dojazdem, i wypaleniem 2 papierosow.
I zalezy jeszcze jaka masz wprawe wtrzepaniu wiesz sam ze ja to starszy czlowiek trwa dlugo, ale u mlodych ,to raz dwa idzie .Kiedys jak bylem mlody
trzepalem az sie mleko lalo i wypadaly trutnie Jeden ma juz ponad 30 lat.poz d

Autor:  henry650 [ 31 października 2017, 19:22 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

Obrazek

a mówicie ze dymienie pszczołom szkodzi ,a czy widzieliscie pszczółki w butelce z kwasem?


henry

Autor:  zbycho81 [ 31 października 2017, 19:32 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

No warroza takiego dymienia nie mogła przeżyć, więc rodzinka ma się świetnie :D.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 31 października 2017, 22:42 - wt ]
Tytuł:  Re: WARROZA

JM, zawija kolega sprawy jak świstak w sreberka. Nasi naukowcy w dziedzinie pszczelarstwa znajdują uznanie na całym świecie tylko u nas jest wielu miszczów , którym nie przeszkadza krytykowanie ich dorobku i pomniejszanie zasług. :papa:

idzia12, kto mówi o kłótni na pewno nie ja.
Aby ratować pszczoły trzeba mieć duża wiedzę i muszą być to działania koordynowane. Eksperymenty i owszem nic nie mam na przeciw.
Pragnę jedynie zwrócić uwagę ,że wyniki eksperymentów, kiedy już się pojawią powinny przed wdrożeniem ,zastosowaniem uzyskać certyfikat, oraz zgodę właściwych podmiotów na ich stosowanie ogólnie ujmując sprawę. Eksperymenty są podstawą dochodzeni ,wypracowania pewnych określonych wniosków ale na etapie ich prowadzenia nie są prawdą objawioną. Może nie dla wszystkich.
Naukowcy całego świata zajmujący się chorobami pszczół mówią jasno ,że problemy jakie dotykają pszczoły nie są powodowane tylko przez warrozę to zespół czynników nazwany CCD . Pan Jaśkowski nie rozwiąże tego problemu chociaż fajnie o pszczołach opowiada :haha:
Ignorancja to nic innego jak brak kwalifikacji do rozwiązania istotnego problemu właśnie takie zachowania, partyzantka doprowadza ludzi do desperacji . Rozwiązanie tak złożonego problemu zdrowia pszczół nie nastąpi drogą przypadku niech nikt na to nie liczy musi to być działanie podjęte na szeroką skalę na dzień dzisiejszy trudną do wyobrażenia
Pozdrawiam :pl:
ps. pozwolę zapytać czy koleżanka ma problemy leczenia pszczół na warrozę?

Autor:  JM [ 01 listopada 2017, 01:16 - śr ]
Tytuł:  Re: WARROZA

andrzejkowalski100 pisze:
Nasi naukowcy w dziedzinie pszczelarstwa znajdują uznanie na całym świecie tylko u nas jest wielu miszczów , którym nie przeszkadza krytykowanie ich dorobku i pomniejszanie zasług.
Kolego andrzejkowalski100, w porównaniu do Pana Romana B. "Sabarda", tego co dokonał, tego jaką ma wiedzę, to Ty raczej jesteś takim miszczem, nie on.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie abyś również opisał swoje "miszczowskie pszczelarstwo w ogródku działkowym".

Strona 17 z 19 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/