FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam. Mam takie pytanie. Według was ile jest w stanie maksymalnie obsłużyć uli jeden pszczelarz. I ilu według was jest potrzebnych do obsługi 1000uli. Muwię tutaj o gospodarce towarowej na ulach langsthroth a. Z góry dziękuję za pomoc.

No nie źle celujesz Szykuje się nam nowa"Rodzina S... ". Niezłe tempo .

Przy takim starcie nie szukaj porad na forach tylko u ekspertów .
Bo jak stracisz ileś tyś nikt tutaj Ci je nie zwróci .
Dzwoń do Kasztelewicza ,jego syn miał praktykę w 9 tyś pasiece .
Ale to była Australia .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .

Nasz kolega kudłaty, ponoć sam obsługuje 350 uli , trzeba by się spytać , czy tylko warunki terenowo , pożytkowe go ograniczają.

Można spytać, ale odpowie dopiero w listopadzie, teraz pracuje 16, śpi 6 i tylko dwie godziny zostaje mu na rozrywki

No właśnie a gdzie się podział Kudłaty.?

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

Może wreszcie pojechał na Maderę czy inne Kanary , ile można tylko ciułać dutki.

Czytałem kiedyś w ABJ o kobiecie w ju es ej , prowadziła 400 uli sama .
Jak miałem 500 uli było nas dwóch .
Pytanie tematu jest głupie , jedno jest pewne , w naszych warunkach spada wydajność zysku z ula , jak rośnie liczba uli na jednego pszczelarza .
Ja rozpoczynam sezon z max 20 rodzin , to jest moje optimum .
Kolega rusza z 100 , ale jest ich dwóch .

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber

To wszystko jest zależne.
Znam gospodarstwa pszczelarskie, gdzie hodowlę matek na ogromną skalę i 300 rodzin w terenie na miód (stacjonarne pasieki) obsługuje małżeństwo. I wskazuje, że 80% ich czasu to hodowla a nie te miodowe ule.

Znam gospodarstwa co mają po 350 rodzin (wprawdzie wędrówki, ale nie intensywne) i pracuje tam cała 4 osobowa rodzina i się nie wyrabia.

Być może wydajność miodu z ula, straty rodzin w pasiece tego drugiego typu są na lepszym poziomie. Ale ? Może wcale nie.

Zawodowe pasieki (dzięki obecności na forach 15 lat i poznania wielu ludzi mam okazję wielu prace obserwować i to od kuchni) to organizacja, optymalizacja. Tam każdy ruch jest przemyślany pod kątem potrzeby jego wykonania.

Z obecnie aktywnych forumowiczów chyba kolega Knieja by najwięcej powiedział

_________________
Pura Vida

Morze się ożenił i "miesiąc miodowy" na Malediwach albo w Zanzibarze spędza.

wszystko zależy ile masz czasu. 20 rodzin to do ogarniecie w 2 godziny w tygodniu, no max 3. Znam gościa co ma 100 rodzin pracuje zawodowo na takim stanowisku ze 8 godzin w pracy plus 24 godziny pod telefonem i w razie awarii ma się wstawić w pracy

A ja znam gościa co ma 2100 uli i gościem jest w pasiekach . Mówię o tym z powagą , widocznie jeszcze dużo chleba mnie czeka .

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber

Ja bym jeszcze dodał że wraz z ilością uli spada jakość miodu jaki jest pozyskiwany w pasiece. Głównie chodzi o zawartość wody.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

Lenin, Jeżeli faktycznie tak jest , to czym to tłumaczyć , raczej powinno być odwrotnie , bo mniejsza ilość rodzin ma dostęp do większej ilości nektaru czy spadzi?

tak właśnie rodzą się plotki bo nie 350 a 826 i 2 wyrojone . pracuje oczywiście sam
Mieć ule a mieć coś z nich to 2 różne sprawy. Pl to nie kanada i inne takie gdzie wielkie pożytki a pszczelarzy niewielu. Tam znalezienie odpowiedniego miejsca to żaden problem. W naszych realiach mało gdzie jest możliwośc postawić 15 uli od tak co zwiększa ilość miejscówek, kosztu dzierżawy, czasu i dojazdów. Do tego użeranie się i innymi trudnymi przypadkami zarówno jeśli chodzi o stacjonarnych jak i dzikie wędrówki z tendencją do przyklejania się do pasiek stacjonarnych bez zachowania choć minimum przyzwoitości jeśli chodzi o odstęp

Odpowiadając w temacie wątku wszystko zależy ile się chce pracować tygodniowo godzin i jaki jest profil działalności. Trudno też oczekiwać aby ktoś kto ma pojęcie o prowadzeniu pasieki poszedł do kogoś pracować na etacie za adekwatne pieniądze co w innych branżach. Więc trzeba się liczyć z tym że praca z laikami, którzy jak się nauczą pójdą pracować u siebie, mając wiedze o naszych miejscówkach i przepisie na prowadzenie pasieki. Czytaj szkolenie przyszłej konkurencji...
Tak więc jedna osoba myśląca + reszta od podawania i przenoszenia+ kogoś na sezon do wirowania miodu i można działać, jeśli posiada się oczywiście zaplecze i miejscówki + rynek zbytu za przyzwoite pieniądze

dziękuje za troskę kolegów co do mojej skromnej osoby, żyje i mam się dobrze

_________________
xyz

co do podwożenia to przeczytajcie sobie moja rozmowę w komentarzach pod tym filmem https://www.youtube.com/watch?v=x_vwSTF ... N4IPMS_38e

Pajej, To za podsumowanie tamtej dyskusji ,jakim trzeba być, pazernym i ograniczonym żeby tak myśleć . To są "Cyganie " 21 wieku .
cyt; z yt.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .

ale taka niestety jest mentalność niektórych wędrownych. Dla mnie to nie cygani a piraci

Taka jest już mentalność pszczelarzy , jak zobaczą trochę kwiatów , to zaraz przeliczają to na miód.

Myślę, że nie wszyscy