FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam aktualnie posiadam ponad 30 rodzin pszczelich. Prowadze pasieke wędrowna w tym roku chce ją zwiększyć do ponad 120 rodzin. Moje pytanie przy mi tak rodzin ogarnie jeden pszczelarzem.

ExtraPszczola,
Zacznij od tego, że jak coś zamieszczasz to najpierw przeczytaj, bo na razie można się tylko domyślać o co jest pytanie.
Jak już to opanujesz powiększaj pasiekę, nowicjuszem nie jesteś skoro ogarniasz ponad 30 rodzin, dasz radę.

_________________
Odkłady; ramka dadanta w czerwcu, matki krainki. (Rezerwacja) 6#9#7 953 8#4#9
Pozdrawiam
Marek

Ja osobiście powiększałem o około 30, 40 rocznie i uważam że jak się startuje od niewielkich ilości to ta ilość jest właściwa do 200 później to już niewiele zmienia czy jest 200 czy 400 czy 600. 30 a 120 to zupełnie inny system pracy, Na początku przy 120 rodzinach będzie brakować dnia to jest 4x wszystkiego co robiłeś do tej pory, no i najważniejsza sprzedaż. no chyba że do hurtu, ale ja nigdy nie brałem tego pod uwagę.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

Sorki za pierwszy post. Pszczoły mam już parę lat tak że całkiem od zera nie zaczynam. Zaplecze też już jakieś jest. Doświadczenie też jakieś jest. Tak myślę że jeśli chodzi o czas to też nie do końca tak jest. Bo najwięcej pracy jest przy rodzinach produkcyjnych w sezonie. Odkłady potrzebują mniej pracy i czasu tam tylko kontrola czerwienia pokarm i następny. Zgodzę się z twierdzeniem że przy 120 rodzinach produkcyjnych jest 3x tyle pracy.

Gdyby tylko patrzeć, ze jeden odkład wymaga mniej pracy niż obsługa jednej rodziny w sezonie to masz rację, ale zrobić odkład , a zrobić i przygotować go do sprzedaży to dwie różne rzeczy. O ile to ma być odkład, a nie tylko "odkład".

_________________
Odkłady; ramka dadanta w czerwcu, matki krainki. (Rezerwacja) 6#9#7 953 8#4#9
Pozdrawiam
Marek

120 rodzin to tak wsam raz dla jednego pszczelarza pod warunkim że.
Nie pracujesz gdzieś na etacie.
Na czas wirowania bedziesz miał jakąś pomoc w pracowni.

Słyszałem wypowiedzi różnych ludzi z branży że za granicą liczy się od 200 do 900 rodzin na osobę zależnie od kraju. Od czego to zależy?

Od uprzemysłowienia produkcji
https://www.youtube.com/watch?v=4tgpj0WH6hU

_________________
"Pszczoły mają w sobie coś mistycznego. Rzucają urok na każdego, kto się nimi bliżej zajmie."

Od roboczo godzin na rok na ul.
Czym bardziej zmechanizujesz i zwiększysz wydajność tym mniej czasu na ul.
A tym samym więcej uli można przerobić w sezonie w momencie kumulacji prac.
Użycie ładowarki do ładowania uli na paletach.
Używanie sublimacji zamiast pasków z kwasem szczawiowym.
Praca korpusami a nie ramkami.
Używanie przegonek i dmuchawy zamiast miotełki itd itd.
Pozdrawiam
Robert

Pracując na etacie prowadziłem z żoną 300 rodzin pszczelich. Oprócz miodu zajmowaliśmy się jeszcze pozyskiwaniem pyłku kwiatowego i hodowlą matek na większą skalę. Brakowało czasu na sprzedaż miodu w dobrych cenach.

Pracuję na etacie i prowadzę pasiekę między 130-140 rodzin. Oprócz tego dochodzą odkłady plus hodowla matek na własne potrzeby. Przy miodobraniach pomaga żona. Cały miód sprzedajemy w detalu.

Oczywiście można usprawnić pracę w pasiece i wykorzystać nowinki technologiczne ale czy to uprzemysłowienie. No nie wydaje mi się Skoro produkty nie tracą na jakości ani wartościach odżywczych. Proszę nie traktować tego jako uszczypliwości tylko moje wolne przemyślenia. Czy wędrówka z pszczołami po 200 km i więcej się opłaca?

Nie zapominaj o takich ograniczeniach jak warunki środowiskowe a z tym sie wiąże logistyka ,koszty pracy ,czas własny.
Najważniejsza rzecz to własne predyspozycje do okreslonego stylu pracy i wiedza oraz doświadczenie.

_________________
Pozdrawiam.

Pytam tak tylko z ciekawości i bez złośliwości, czy masz jeszcze trochę czasu dla siebie.? Ja mógłbym mieć 500, ale po co. Praca w życiu to nie wszystko, chociaż znam ludzi którzy pracują po 12-14 godzin na dobę cały rok i są szczęśliwi, dla nich praca jest całym życiem.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

Praca na etacie + 140 rodzin.... to chyba tylko za stróża nocnego z psem... pies pilnuje, a Ty śpisz.... . Tak na poważnie to mam 40 rodzin + 5 ha dla pszczół i to dla mnie max przy pracy zawodowej z której utrzymuję rodzinę...

Dla każdej pasieki istnieje coś takiego , jak ograniczenia pożytkowe . Wiem , że kiedyś na forum , rozpowszechniana była opinia , że taka zależność nie istnieje , ale okazało się , że wiąże się to z dokarmianiem na pożytku , czyli formą fałszowania miodu.Jak prowadzić tak dużą pasiekę , to trzeba by porozmawiać z pp Tkaczuk . Pasiekę prowadzi dwóch braci ,z rozmowy wynika, że jeden , wraz z ludźmi , zajmuje się pszczołami , natomiast drugi wyszukuje miejsca , gdzie można postawić ule , tak , aby miały co zbierać.

Z 30 na 120 rodzin to wiadomo, że każdą rodzinkę musisz porządnie podzielić. Przy takim podziale od razu podpowiadam musisz uwzględnić straty w miodzie. W tym roku rodzinki będą osłabiane to raz a dwa w przyszłym nowe też nie dadzą tyle ile poważna rodzina. Jeżeli bazujesz na pożytkach takich jak rzepak to wydajność z odkładów z tego roku będzie mniejsza. Jeszcze raz podkreślam: Przy takim podziale rodziny

W sezonie to wiadomo, z czasem kiepsko ale zawsze te kilka dni uda się urwać na jakiś wyjazd. Po sezonie, to już luz.

no nie trafił kolega, stróżem nocnym nie jestem, posadki za biurkiem też nie mam. Zasuwam fizycznie po 9 godzin, potem ogarniam pszczoły plus soboty i niedziele. Jakoś daję radę i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Pracy przy pszczołach nauczony byłem od małego. Jak na razie dla nas z żoną przebywanie w pasiece, to czysta przyjemność.

Wydajność na rzepaku nie zawsze zależy od siły rodziny zazimowanej , najważniejszy jest rozwój wiosenny rodziny , bo miodu rzepakowego nie przyniosą pszczoły zeszłoroczne , ale te , które wygryzą się wczesną wiosną. Z mojego doświadczenia wynika , że najwięcej miodu rzepakowego dają rodziny , w których są bardzo późno wymienione matki . Taka matka , u mnie,zachowuje się jak świeżo zapłodniona matka rojowa .

Milo ze chlopaka motywujesz, jednak mysle ze nie da rady.
.. edytowane; Za daleko się posunąłeś - są granice

W każdym razie życzę mu szczęścia.

Dziękuję za rady i wsparcie . Jak nie zapomnę pochwalę się wynikami.

Hieronim, ma to sens. Mateczka z maja pyka praktynie caly rok. Te późniejsze wiadomo. Przyjrzyję sìe w tym roku i porównam różnice.
Pozdrawiam:)

Kolego Baru nie pisalem zadnych osobistych rzeczy o ExtraPszczola bo goscia zupelnie nie znam i nie mam zamiaru kogos osmieszac. Jednak jako zajecie dodatkowe po pracy i skok z 30 do 120 rodzin to nie dodatkowe dwie ,trzy rodziny. Zwlaszcza pierwsze pare sezonow. Sprzet, logistyka, czas, zwrot nakladow czy nawet wypadki losowe i 1000 innych powodow na nie. Przeskok z 30 do 120 to inna skala jak przeskok z 3 do 12 rodzin. Ale jak to mowia do odwaznych swiat nalezy (tylko koni zal) Powodzenia mu zycze.

Ale po co ci 120 rodzin pszczelich?
Garba się dorobisz na tym a nie pieniędzy.
Jak sobie przeliczysz czysty zysk na stawkę godzinową to lepiej wyjdzie Ci praca na kasie w biedronce.
Chyba że jestem królem marketingu i będziesz sprzedawał słoik 1kg za 60zł i całość produkcji w taki sposób, albo będziesz kasował nieświadome firmy za stawianie dla nich uli.

_________________
Pura Vida

Własnie w tym jest interes ale tego normalny pszczelarz nie robi. Firmy chcą być na siłę EEco i świadomie lub nie stawiają ule .Przecież nie ważne czy pszczoły dobrze będą obsługiwane liczy się ul a pszczoły jak padną to będą następne biznesmen zarobi.

Siemanko brać pszczelarską. No niestety 120 rodzin nie będzie ale po łączeniu zostanie 100-110. Sezon udany mnóstwo nowych doświadczeń. Matki reprodukcyjne zakupione. Więc przyszły sezon zapowiada się jeszcze ciekawiej. Bywało tak u szczytu sezonu że spałem po 3-4 godziny i na etat ale było warto nawet tylko dla własnej satysfakcji.

100x50x45=225000,00 Pewnie że warto...

Co to za wyliczenia ?.

Zatowarowania.

_________________
przywiało.

Haha. Trochę zawyzone. Bo wiadomo że w tym wypadku duz część rodzin to odklady więc w tym roku miodu nie nosiły.

Życzę Ci tych setek tysięcy i samych pogodnych dni ludzie się podniecają bo ten sezon był w niektórych rejonach bardzo przyzwoity. Jeśli policzymy średnia z ula z np 5 lat to już może być mniej kolorowo.
Znam takich co mają po 300-500 rodzin i muszę przyznać że chyba się dobrze ukrywają z tymi swoimi milionami. Mając 500 rodzin przy matematyce która zaprezentowałeś to ponad milion przychodu rocznie

_________________
xyz

Życzenia przyjęte.... .Interpretacja dowolna można podstawiać co się chce .Zachęta dla nowych jest. Mój rekord 10 litrów/ ul nijak się ma do innych 30 rzepak 40 akacja 20 gryka 50 spadz 20 lipa u mnie ogólnie lipa nie myśleć że miód z lipy bo go nie było , przybytki w ulach po 3 kg dziennie u mnie max 4 dni w roku 1kg cena miodu od 40 -60 wielokwiat . Czyli mój przykład był mocno zaniżony oczywiście przychód nie dochód,koszty są.

Mieć miód to jedno, a umieć go sprzedać to drugie.

Jednak przy 500 rodzinach, gra musi być warta grania. Moze jako ludzie honoru, nie chca z Tobą kudlaty, o tych milionach rozmawiać

_________________
przywiało.

Może faktycznie coś w tym jest, jak się pytam jednego z drugim czy ma pożyczyć 20pln to żaden nie ma, biedni ci pszczelarze

_________________
xyz

Może nie oddajesz.

Jedna z największych wartości porad internetowych
Pamiętaj , większość bierze na poważnie co w internecie piszczy.
Potem następuje brutalna weryfikacja
Stara zasada , nie spróbujesz , to się nie dowiesz !

Postępują w/g zasady: głupi kto pożycza

350 rodzin w jednym z najlepszych pożytkowo terenach [ja lepszego nie widziałem] , to oczywiste , że każdy traktuje taką prośbę jako żart ,albo kpinę z danej osoby.

Tak na marginesie tej wymiany poglądów /myśli ,cofając się w przeszłość tego forum-ileż było Kolegów robiących przysłowiowe "kokosy" po1max 3 sezonach .Rzeczywistość okazywała się brutalniejsza od biznes -planu.

_________________
Pozdrawiam.

Tak mi się wydaje że teraz jest szczyt mody na pszczelarstwo. Bo siedzę w tym kilka ładnych lat ale teraz chyba jest największy wysyp pasiek. Jak z każdą modą szybko przemija.

Jeszcze teraz , kiedy cukier po 5 zeta w reglamentacji, chętnych na miód pół mniej bez względu na cenę , a prawie w każdym większym mieście hurtownia miodów odmianowych , od słonecznika do buraka
Tak jak powyżej - życie weryfikuje biznesplany.

Tak, mało kto dzisiaj to docenia.
Podoba mi się Twoja postawa.

Tak, mało kto dzisiaj to docenia.
Podoba mi się Twoja postawa.
To raczej powinieneś napisać jak by powiedziała moja żona głupota , masz wszystko co ci do życia potrzeba chcesz się wykończyć ,na co ci to .A można by tak jak pisze kudłaty pożycz 20 zł, albo postaw piwo.

Powiedz żonie że Leonardo DiCaprio też jest pszczelarzem to pewnie zmieni zdanie hehe.

Tak apropo podejścia do ilości rodzin .
Zapiernicz a hobby to dwie różne sprawy, ale można mieć przyjemność i z jednego i drugiego

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .

No i ostatecznie do zimy idzie 110 rodzi jesteśmy w połowie zakarmiania rodzin. Rodziny karmione inwetem pierwszy raz więc stres jest. Dajemyv15 kg na rodzinę. W razie czego jest zapas 720 kg ciasta.

Cały miód odwirowany. Średnia wyszła 20 kg z ula.

I jak rodziny wyszły z zimy?
Jakim invertem karmiłeś ?