FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 17 lipca 2025, 01:02 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 35 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: co to za osyp?
Post: 08 stycznia 2009, 14:24 - czw 
Dzisiaj jest już w miarę ciepło i świeci słonce. Od maja mam pszczoły więc niedługo i żadnego doświadczenia. Posiadam dwa ule. Dzisiaj zauważyłem że w jednym ulu jest duży hałas i wylatują pszczoły i następnie padają w śniegu i to ich koniec. Czy to normalne zjawisko?


Na górę
  
 
Post: 08 stycznia 2009, 14:44 - czw 
maniek1 pisze:
Dzisiaj zauważyłem że w jednym ulu jest duży hałas i wylatują pszczoły i następnie padają w śniegu i to ich koniec. Czy to normalne zjawisko?



Hałas w ulu o tej porze to może tylko świadczyć o dwóch rzeczach
1) Jest im za gorąco - słońce wywabia je na pole no a tu jest zimno
2) Brak matki i zjedzone większe ilości zapasów co im instynktownie nakazuje wylecieć celem Kupki
3) Bardzo duża inwazja Varoozy - przez co też potrafią nieźle się najeść


Na górę
  
 
Post: 08 stycznia 2009, 16:17 - czw 
Dodam że jest to bardzo silny/duży/ macierzak. Bardzo wcześnie zakarmiony, zakarmianie zakończone ok.15 sierpnia. Ul "ostrowskiej" styropianowy od Łysonia. Rój na siedmiu ramkach i nad nim siedem ramek z pokarmnem do zatworu i za zatwoorem jeszcze trzy. Wszystko ustawione na pustym korpusie. Wylotek całkowicie otwarty i w dennicy otwarte dwa pajączki nad pajączkami szuflada. Nakryty powałką z otwartymi dwoma pajączkami nad tym daszek z otwartymi dwoma otworkami. Skłaniam się ku tezie że zabrakło pokarmu, bo kiedy przed mrozami uniosłem powałkę to przestrzeń nad ramkami pod powałką była wypełniona pszczołami. Pytanie. Jeżeli to brak pokarmu to jak ratować pszczoły? Czy jest coś gotowego do kupienia?. Czy mogła być taka sytuacja że cały okres przed mrozami było czerwienie i po prostu pszczół jest mnóstwo?
2) Brak matki i zjedzone większe ilości zapasów co im instynktownie nakazuje wylecieć celem Kupki
Czy to czytać razem : brak matki i zjedzony pokarm, czy może wystąpić sytuacja że albo jedno albo drugie?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 16:46 - czw 

Rejestracja: 06 czerwca 2008, 23:01 - pt
Posty: 1139
Lokalizacja: Stargard Szczec.
Ule na jakich gospodaruję: wlkp/wlkp 18cm
Jak ci matki braknie to pszczoły się denerwują i dlatego pobierają więcej pokarmu


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2009, 17:11 - czw 
maniek1 pisze:
Skłaniam się ku tezie że zabrakło pokarmu, bo kiedy przed mrozami uniosłem powałkę to przestrzeń nad ramkami pod powałką była wypełniona pszczołami. Pytanie. Jeżeli to brak pokarmu to jak ratować pszczoły? Czy jest coś gotowego do kupienia?


To że w ciepłe dni gdy uniosłeś powałkę pszczoły były w górnym korpusie to o niczym złym nie świadczy były po prostu rozluźnione
Z tym za karmieniem do 15 sierpnia to trochę przesadziłeś należało sprawdzić stan zapasów ok 5 września i braki a na pewno były bo matki długo czerwiły uzupełnić
Jeżeli podejrzewasz głód to nic Ci nie pozostało jak kupić gotowy pokarm w postaci ciasta i podać prosto na ramki


całe opakowanie na raz
Apifondę kupisz u Łysonia lub sam zrób z cukru pudru i miodu
Tu kupisz gotową
Obrazek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 17:36 - czw 
Dziękuję za zainteresowanie się moim problemem. APIFONDĘ mam została mi z dokarmiania letniego kiedy to ponad dwa tygodnie pszczółki nie hasały z powodu deszczu. Zrobię tak: jak jutro będzie pogoda podobna do dzisiejszej to poprostu zajrzę do ula i ocenię stan zapasów. Ale też mogła być taka sytuacja, że ja wczoraj bojąc się o moje pszczółki /-25oC/ nakryłem daszek płachetką zakrywając otwarte otwory w daszku i pojawić się mogło zawilgocenie. Tak , ale to tylko gdybanie. Dziękuję i pozdrawiam.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 19:44 - czw 

Rejestracja: 09 czerwca 2008, 21:13 - pn
Posty: 335
Lokalizacja: wielkopolska
A może po prostu mysz w ulu? Bo z braku pokarmu przy takiej pogodzie po prostu po cichu zamrą a nie będą wypryskiwały na śnieg. Sądzę że podobnie z nasiloną warrozą.
Brak matki owszem, może być powodem takiego zachowania, szczególnie że jeżeli stosunkowo wcześnie zginęła a nie sprawdziłeś zapasów to z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać że został jesienią zrabowany.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 20:38 - czw 
Do powyższych pytań i sugestii z drugiego postu o inwazji warrozy zapytam już zupełnie na koniec. Stosowałem moim podopiecznym BeeVital na przełomie września i października i pod koniec grudnia. Stosowałem wkładki dennicowe z kartki papieru posmarowanego margaryną i np w grudniu w jednym ulu stwierdziłem 2 szt warrozy w tym co się osypało w drugim 0 szt.Czy to był dobry pomysł z tym BeeVitalem?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 22:03 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
1. proponuje poczytać o wentylacji w ulach styropianowych, to co Ty posiadasz to nie wentylacja, a przeciąg plus z ula zrobiłeś komin co dla pszczół nie jest niczym dobrym,
2. druga sprawa poczytaj sobie o zakarmianiu rodzin na zimę, oraz o zwalczaniu warozy, przede wszystkim zwalczanie a karmienie później, u Ciebie zwalczanie szkodnika we wrześniu to znacząco za późno, czy po pierwszym zwalczaniu też na wkładce nic nie było, może zupełnie jej nie zwalczyłeś,
3. jak zdecydujesz się zaglądać do tego ula to w nim nie kop bo więcej jeszcze szkody zrobisz niż to warte, uchyl i zobacz jaka jest siła tej rodziny bo może być, że pomarańcz w ulu nocuje i nie warto robić zagadnienia na forum, jeśli będzie ok, a boisz się o pokarm to daj ciasto na ramki np 2kg i daj im spokój

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 22:12 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Amoze masz chorobe CCD to juz by bylo batdz zle raczej nie uratujesz. Bez wzglendu na pogode jutro zajzij do tej rodziny to jet koniecznosc wysza. Napisz nam co bylo przyczyna. Pozdrawiam mily_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2009, 22:54 - czw 

Rejestracja: 15 września 2008, 20:33 - pn
Posty: 284
Lokalizacja: Kraków
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Maniek, jak Ci się udało robić zabiegi przeciw warrozie na przełomie września i października i pod koniec grudnia i nie spojrzeć na stan zapasów? :)
Pomysłu na ratowanie rodzin nie mam niestety, ale jak wspomniał bzzy nie robiłbym przeglądu. Jeśli wczoraj było -25 to jutro na pewno nie będzie +10. Nie ma w Polsce takich skoków temp.
Pozdrawiam Krzysiek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2009, 09:44 - pt 
Witam dzisiaj. Noc oczywiście nieprzespana, "burza w mózgu". Uzupełnię opis, dwa dni wcześniej usunąłem całkowicie zasłonkę wylotka i to chyba nasuwa mi pewne przypuszczenia ............... . Oby to tylko to o czym myślę. Zaraz poproszę mojego dalszego sąsiada pszczelarza /42 lat stażu/ o pomoc. Zabiorę go do pasieki, ok 12-ej będzie wiadomo co źle zrobiłem. Sąsiad człowiek "dusza" a ja choć po 50-ce to za bardzo uwierzyłem w samodzielność i bezgraniczną wiarę w literaturę. Dodam, dennica nie osiatkowana.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2009, 10:46 - pt 
Ciąg dalszy. Śniegu u nas jest niewiele, temp. ok. -8, silny porywisty wiatr. Na polach nie biało lecz buro. Gdybym wczoraj nie był w pasiece, to po dzisiejszej wizycie powiedział bym
że wszystko jest ok. przed wylotkiem 4 martwe pszczółki, wokół cisza. W ulu lekki szmerek. Postanowiliśmy nie zaglądać do ula. Profilaktycznie wyłożyłem w dennicy trutkę na myszy. Natomiast co do komina w ulu, otóż pszczółki nie są głupie i pajączek zakitowały lecz nie do końca W tej chwili zdaję się na łut szczęścia, zajrzę do ula kiedy będzie ciepło.
Czy mogło dojść do zażądlenia myszy?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2009, 12:55 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
maniek1 pisze:
(...) Czy mogło dojść do zażądlenia myszy?


Przy obecnej temperaturze to raczej niemożliwe jakkolwiek dwa żądełka i mysz sztywna niemal natychmiast. Kiedyś dziadkowi wpakowała się mysz do ula (zima taka jak obecnie kilkanaście stopni mrozu tyle że rozciągnięte od listopada do marca) to z pszczół zostały skrzydełka nóżki i odwłoki. Pozostaw tak jak jest i na ramki dla zabezpieczenia daj ciasto wg rady Bzzy.

Pozdrawiam Pseepscółek.:)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2009, 18:41 - pt 

Rejestracja: 09 czerwca 2008, 21:13 - pn
Posty: 335
Lokalizacja: wielkopolska
Cytuj:
Czy mogło dojść do zażądlenia myszy?

Miom zdaniem jest to b. prawdopodobne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2009, 22:36 - pt 
kancukiewicz pisze:
Cytuj:
Czy mogło dojść do zażądlenia myszy?

Miom zdaniem jest to b. prawdopodobne.


Tak Może dojść
Kiedyś miałem taki przypadek Nie chciało mi się podnosić korpusu to osyp wymiotłem specjalnym do tego celu patyczmiem
potem przenosiłem pszczoły do innego ula patrze na dennicy w koncie duża ilość kitu pszczelego odrywam a tam zakitowana Mała Myszka . widocznie ją wykończyły a że była za duża do wyniesienia to żeby nie śmierdziała to ją okitowały :mrgreen: :wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2009, 23:01 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
BoCiAnK pisze:
kancukiewicz pisze:
Cytuj:
Czy mogło dojść do zażądlenia myszy?

Miom zdaniem jest to b. prawdopodobne.


Tak Może dojść
Kiedyś miałem taki przypadek Nie chciało mi się podnosić korpusu to osyp wymiotłem specjalnym do tego celu patyczmiem
potem przenosiłem pszczoły do innego ula patrze na dennicy w koncie duża ilość kitu pszczelego odrywam a tam zakitowana Mała Myszka . widocznie ją wykończyły a że była za duża do wyniesienia to żeby nie śmierdziała to ją okitowały :mrgreen: :wink:


Tak ale jak ja zakitowały to musiała być pogoda i źródło kitu. Ogółem mówiąc jedna pszczoła jej nie zakitowała a teraz mamy zimę. Więc zależy czy ta mysza wlazła teraz czy wlazła we wrześniu np. Bo jeśliby miały zażądlić przy mrozie to nie miałoby sensu zabezpieczanie wylotów.

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 00:02 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
a czy ta mysz jest w tym ulu czy tylko takie gdybanie, bo najpierw była mowa o braku pokarmu, a teraz mowa o myszy?

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 00:15 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
bzzy pisze:
a czy ta mysz jest w tym ulu czy tylko takie gdybanie, bo najpierw była mowa o braku pokarmu, a teraz mowa o myszy?


Robert zauważ ze kwestia pokarmu zdaje się być rozwiązaną. Ale teraz nie wiadomo co z myszą. Czy faktycznie jest/była w ulu a jeśli tak to czy pszczoły przy obecnej temperaturze dadzą rade ja zaszlachtować czy nie... Moim zdanie nie da rady.

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 01:07 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Psepscolek pisze:
bzzy pisze:
a czy ta mysz jest w tym ulu czy tylko takie gdybanie, bo najpierw była mowa o braku pokarmu, a teraz mowa o myszy?


Robert zauważ ze kwestia pokarmu zdaje się być rozwiązaną. Ale teraz nie wiadomo co z myszą. Czy faktycznie jest/była w ulu a jeśli tak to czy pszczoły przy obecnej temperaturze dadzą rade ja zaszlachtować czy nie... Moim zdanie nie da rady.

Pozdrawiam Psepscółek. :)


a dlaczego kwestia pokarmu jest rozwiązana, pszczelarz dopiero zaczyna więc doświadczenie praktycznie zerowe, zazwyczaj w takich przypadkach gniazdo jest niedostosowane do siły rodziny, co przekłada się na to, że pokarm jest w bocznych ramkach, a na środkowych matka czerwiła, pszczoły do połowy sierpnia już zakarmione, a matki czerwiły jeszcze we wrześniu, więc różnie może być, a jak dobrze zrozumiałem w tym ulu są dwa korpusy z ramkami, plus coś pustego podstawionego, to jeśli chodzi o mysz to wystarczy otworem wylotowym popatrzeć co jest na dennicy, przecież obecność myszy pozostawia jakieś ślady które spokojnie można zauważyć, ogólnie pije do tego aby konkretnie napisać np dwa posty ale takie które coś dają, a nie gdybać co możę być w tym ulu, bo tak to możemy do wiosny sobie gdybać

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 10:59 - sob 
Jestem autorem pierwszego postu. Mam swojego "mistrza", i to co teraz powiem to niech przeczytają świeżo upieczeni pszczelarze. Powtórzę za moim mistrzem: "poproś doświadczonego pszczelarza by Ciebie poprowadził i trzymaj się tylko jego rad, nie wstydź się pytać zadając nawet najgłupsze pytania - nie zostaniesz wyśmiany. Tylko on "mistrz" zna Twoją pasiekę. Wszelkie czynności przy pszczołach zaplanuj, nie bądź w gorącej wodzie kąpany".
1. Co chcesz zrobić?
2. Czemu to miałoby służyć, co chcesz osiągnąć?
3. Jak to wykonać?
Drugi punkt moim zdaniem jest niezwykle istotny.
Po kiego licha odsłoniłem całkowicie wylotki? Dlaczego tej czynności nie skonsultowałem z moim "mistrzem".
Na dzień dzisiejszy, to wyłożyłem trutkę i tyle.
Cenne są rady userów, bo opisują hipotetyczne przyczyny zaistniałej sytuacji. Wszystkim serdecznie i gorąco dziękuję. Serdecznie pozdrawiam.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 12:27 - sob 

Rejestracja: 08 stycznia 2009, 14:20 - czw
Posty: 41
Lokalizacja: Suwałki
Brak matki i zjedzone większe ilości zapasów . Nie używaj świństwa. Kup słoik miodu i podaj go na gniazdo pszczół. Oczywiście ma to być miód skrystalisowany i nektarowy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 17:52 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
maniek1 pisze:
Jestem autorem pierwszego postu. Mam swojego "mistrza", i to co teraz powiem to niech przeczytają świeżo upieczeni pszczelarze. Powtórzę za moim mistrzem: "poproś doświadczonego pszczelarza by Ciebie poprowadził i trzymaj się tylko jego rad, nie wstydź się pytać zadając nawet najgłupsze pytania - nie zostaniesz wyśmiany. Tylko on "mistrz" zna Twoją pasiekę. Wszelkie czynności przy pszczołach zaplanuj, nie bądź w gorącej wodzie kąpany".
1. Co chcesz zrobić?
2. Czemu to miałoby służyć, co chcesz osiągnąć?
3. Jak to wykonać?
Drugi punkt moim zdaniem jest niezwykle istotny.
Po kiego licha odsłoniłem całkowicie wylotki? Dlaczego tej czynności nie skonsultowałem z moim "mistrzem".
Na dzień dzisiejszy, to wyłożyłem trutkę i tyle.
Cenne są rady userów, bo opisują hipotetyczne przyczyny zaistniałej sytuacji. Wszystkim serdecznie i gorąco dziękuję. Serdecznie pozdrawiam.



właśnie tego nie lubię, ktoś wstawia temat, przez tydzień biadolenie i jakieś hipotetyczne rozwiązania problemu,gdzie i tak właściciel danego ula tak naprawde nie ustalił przyczyny, na koniec okazuje się że jest jakiś mistrz, który mistrzem jest ale nie w dziedzinie pszczelarstwa, ogólnie temat do zamknięcia.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 18:33 - sob 
maniek1 pisze:
Jestem autorem pierwszego postu. Mam swojego "mistrza", i to co teraz powiem to niech przeczytają świeżo upieczeni pszczelarze. Powtórzę za moim mistrzem: "poproś doświadczonego pszczelarza by Ciebie poprowadził i trzymaj się tylko jego rad, nie wstydź się pytać zadając nawet najgłupsze pytania - nie zostaniesz wyśmiany..


Przyjacielu coś Ci powiem
Tego pszczelarza uważałeś za mistrza , wiec nie powinien Cię odsyłać do innego doświadczonego pszczelarza
Oczywiście ktoś kto doradzi czy podpowie co masz robić a czego nie zawsze jest mile widzianą osobą jeszcze jak jest pod ręką
Ale odpowiem Ci na Twoje pytania a raczej punkty
maniek1 pisze:
Drugi punkt moim zdaniem jest niezwykle istotny.
Po kiego licha odsłoniłem całkowicie wylotki? Dlaczego tej czynności nie skonsultowałem z moim "mistrzem".
Na dzień dzisiejszy, to wyłożyłem trutkę i tyle.


1) Wyloty dostawia się właśnie otwarte na maksa !! Tylko trzeba ich zabezpieczyć jak nie kratą winidurową pociętą na odpowiednie paski to blachami kupionymi (po to właśnie aby Ci nie weszła mysz )
2)Trutki na myszy Nigdy nie wkłada sie do ula a zwłaszcza na dennicę Co zrobisz jak się kłąb rozwiąże i pszczoły rozniosą ją po plastrach to jest Trucizna i na dodatek kontaktowo - żołądkowa !!!!!!!
do ula wkłada się łapkę na myszy z kawałkiem Suchego chleba czy czegoś

Widzisz Twój mistrz Ci tego nie przekazał
Każde dorady są dobre ale nim je się zastosuje warto przemyśleć ,czasami własny pomysł jest lepszy od nie jednej mistrzowskiej dorady


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 19:16 - sob 
Biję się w piersi. Za każdą radę jestem bardzo wdzięczny. Pomiędzy górą ramek a powałką w moim ulu styropianowym jest szczelina ledwie 1-1,5 cm tam nic się nie zmieści tak samo gdybym zdjął powalke a położył bezpośrednio daszek. Z oceną zapasów wstrzymam się do sprzyjających warunków pogodowych. Dzisiaj w pobliżu ula jest cichutko, lekkie pukniecie wywołuje równomierne szyyyyy... i cichnie. Teraz myślę jakby ewentualnie zaradzić głodowi. Bo na górze ramek nie zmieści mi się nawet ramka z zapasem gdybym chciał położyć. Położę ją w szufladzie, albo powieszę w najniższym pustym korpusie, no ale jak będzie mróz. A może usunę jedną skrajną i w jej miejsce włożę z pokarmem.
Tak, teraz myślę najpierw nad rozwiązaniem na wykonanie przyjdzie czas. Nic na łapu capu
Nawet jeżeli stracę tą rodzinę na starcie mojego pszczelarzenia to nauczy mnie to tylko pokory dla tych stworzeń. Oczywiście o ile to ma związek z brakiem zapasów.
Po dzisiejszej lekturze książkowej przychodzi mi temat nosemozy, ale nie ma na wylotku wyraźnych śladów wypróżniania. Tak czy jnaczej Pozdrawiam.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 22:14 - sob 

Rejestracja: 06 czerwca 2008, 23:01 - pt
Posty: 1139
Lokalizacja: Stargard Szczec.
Ule na jakich gospodaruję: wlkp/wlkp 18cm
To niech specjaliści wypowiedzą się temat tego szumu który cichnie po chwili, według mnie świadczy to o tym ze wszystko jest ok. Ale ja nie mam praktyki :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 22:37 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Przykro mi ale do szuflady ramki z zapasami nie włożysz, Łysoń pod tym względem dennicę do ula Ostrowskiej czy Wielkopolskiego nie dopracował tak jak by się chciało.
Druga sprawa to że jeśli pszczoły są głodne to słychać cichutki szelest, jeśli jest brak matki to słychać jest ''lament'' pojedynczych pszczół, tylko pszczoły niepokojone zachowują się dość głośno.
Jeśli chcesz mieć większą pewność co do tej rodziny to możesz ją obsłuchać przez cienki ( fi 8 ) przewód igelitowy lub gumowy bez stukania w ul i porównać głos z innymi rodzinami.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2009, 23:10 - sob 

Rejestracja: 15 września 2008, 20:33 - pn
Posty: 284
Lokalizacja: Kraków
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
maniek1 pisze:
Tylko on "mistrz" zna Twoją pasiekę.
....
Dlaczego tej czynności nie skonsultowałem z moim "mistrzem".


Gdyby to nie było forum pszczelarskie, długo bym się zastanawiał czego dotyczą te słowa :D Jak z podręcznika psychologii, rozdział "pranie mózgu i przejęcie kontroli nad osobowością". :)
A tak poważnie Maniek1, to wiadomo, bez pomocy zwłaszcza na początku ciężko, ale to Ty i przede wszystkim Ty powinieneś znać własną pasiekę.
Pozdrawiam Krzysiek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 00:51 - ndz 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 412
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
to ja wolę być "roninem" niż szukać swego "mistrza" :wink:
paradoks "miszcza": jeśli nauczy cie wszystkiego co wie, to przestanie być już "mistrzem". Każdy ma swoją ścieżkę. :D

Mam przypuszczenie , że ten szum pszczół spowodowany był niskimi temperaturami, im niższe tym większy szum. zauważyłem to w swoich ulach. I to też zależy od ula, wentylacji, ocieplenia itp. Eksperyment trwa.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 15:23 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 marca 2008, 22:33 - ndz
Posty: 985
Lokalizacja: Smęgorzów
Witam!Jeżeli chodzi o ten szum to mi się wydaje że skoro pszczoły były tak wcześnie skarmione, jesienne czerwieni mogło się przedłużyć co spowodowało brak pokarmu w środkowych ramkach i przy wiązaniu się kłębu pszczoły się podzieliły wiążąc dwa kłęby na bocznych ramkach oczywiście jeden bez obecności matki.Pozdrawiam Tomek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 16:01 - ndz 
Witam ponownie. Chociaż święta niedziela, po sumie i wg mnie w celu wykonania prac niezbędnie użytecznych, pojechałem do pasieki. Dobrze że w oddali od siedzib ludzkich, bo widok faceta w kapeluszu pszczelarskim i w ręku z podkurzaczem to jak "cudok natury". Po podniesieniu powałki z daszkiem nic szczególnego, wg mnie pokarmu wystarczająca ilość nie zauważyłem pierzgi ale też nie rozwalałem ramek. Po uchyleniu korpusu magazynowego nad korpusem gniazdowym nic szczególnego, żadnej myszy ani nawet śladu. Po wyjęciu szuflady, w szufladzie ok. 10 szt martwych pszczółek, myszy ani śladu.
W tej chwili żałuję, że nie sprawdziłem czy ten pokarm nie jest zamarznięty na oko nie był ale nie jestem pewien.W tej branży "uczę się pływać" narazie jestem na etapie sprawdzania palcem czy woda jest mokra. Po eksperymentach w ulu zostało pszczół "co kot napłakał".
Raczej rój nie do uratowania, ale nie żałuję "uczę się".
A co do przyczyn osypu i wypryskiwania pszczół to :
- może zamarznięty pokarm,
- może było im za gorąco bo przecież w drugi mroźny dzień nakryłem płachetką i zatkałem otwory w daszku.
Ale to tylko, może, może, może...
Kończę eksperyment a w pasiece pojawię się wówczas, kiedy będę spodziewał się pierwszego oblotu, może luty a może marzec Nigdy wcześniej. I jak będę pszczelarzył to zimą pszczółkom dam całkowity spokój. Pozdrawiam. Trochę mi wstyd, bo czytam książki o tematyce pszczelarskiej, Posiadam sześć roczników "Pasieki" i czytam i dalej prenumeruję a wiedzy teoretycznej nie jestem wstanie praktycznie wykorzystać. No ale dopiero od siedmiu miesięcy mam pszczółki.
Temat do zamknięcia. No ale też dręczy mnie być może zmrożony pokarm.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 16:20 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2634
Lokalizacja: Stara Rudna
maniek1,
Pokarmem sie nie przejmuj, mam troche pokarmu w paru butelkach plastikowych po wodzie mineralnej ( na dworze) przy - 20 stopniach mrozu ,były płynne i teraz też są ,specjalnie z myslą o twoim dylemacie to sprawdziłem( przed chwilą -6 stopni a w ulu jest znacznie cieplej).
Widze że analizujesz to co robisz, to bardzo dobrze, 8) już wiesz że nie należy zatykac wylotka zimą , że w pasiece ma być spokój i myszy to realne zagrozenie -otym wszystkim trzeba pamietać i działać wtedy kiedy jest na to czas ,działanie dorażne to zło konieczne które ratuje ,ale jest ostatecznoscią której można uniknąć .
Ktoś już Ci wspomniał abyś uruchomił swoje własne :roll: myślenie ,a ja dodam- dwa razy pomyśl :roll: :roll: ale raz zrób :lol: .
I nie przejmój się, tak jak wszędzie i ze wszystkim - frycowe trzeba zapłacić :? - aby do wiosny a potem sezon już poleci :mrgreen:
Pozdrawiam Szczupak :mrgreen: (zielony nie w jednym temacie)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 19:47 - ndz 

Rejestracja: 09 czerwca 2008, 21:13 - pn
Posty: 335
Lokalizacja: wielkopolska
Cytuj:
A co do przyczyn osypu i wypryskiwania pszczół to :
- może zamarznięty pokarm,
- może było im za gorąco bo przecież w drugi mroźny dzień nakryłem płachetką i zatkałem otwory w daszku.


Zapewniam cię że ani jedno ani drugie.
A na marinesie - to ten podkurzacz w styczniu to mógłbyś sobie i pszczólkom darować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 20:34 - ndz 
Taaak. Tylko,że z przedwczorajszej akcji, próby podania APIFONDY pod powałkę na ramki tzn lekkiego uchylenia. Z pasieki wywiozłem ok. 20 szt.. I tak, ze dwie w samochodzie baraszkowły, trzy lub cztery w domu nas nawiedzily, wyjechałem po żonę i w jej biurze tak ze dwie, trzy na oko wywołały piski i wrzaski rozweselonych koleżanek. O 17-tej udałem się do szkoły syna na spotkanie rodziców z wychowawcami, to również kilka zbłąkanych moich podopiecznych wywołało wielkie zdziwienie na sali, bo skąd o tej porze roku pszczoły. Natomiast ja bez żadnych obrażeń, lubią mnie moje pszczółki.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2009, 21:10 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2008, 23:25 - sob
Posty: 90
Lokalizacja: Polska
maniek1 pisze:
Taaak. Tylko,że z przedwczorajszej akcji, próby podania APIFONDY pod powałkę na ramki tzn lekkiego uchylenia. Z pasieki wywiozłem ok. 20 szt.. I tak, ze dwie w samochodzie baraszkowły, trzy lub cztery w domu nas nawiedzily, wyjechałem po żonę i w jej biurze tak ze dwie, trzy na oko wywołały piski i wrzaski rozweselonych koleżanek. O 17-tej udałem się do szkoły syna na spotkanie rodziców z wychowawcami, to również kilka zbłąkanych moich podopiecznych wywołało wielkie zdziwienie na sali, bo skąd o tej porze roku pszczoły. Natomiast ja bez żadnych obrażeń, lubią mnie moje pszczółki.


Na tym forum też Twoje dwie latają :D Na szczęście nikogo nie użądliły :mrgreen: hihihi


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 35 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji