FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 03:40 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 11 listopada 2015, 19:13 - śr 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Od 2 lat pracuję z pszczołami bez węzy, ale nie zamierzam nikogo do tego przekonywać, bo przecież to niemożliwe i się nie da ;-) na szczęście mam pszczoły z Marsa, a nie z Ziemi i one jakoś dają radę ;-)

wrzucę tylko parę fotek (mam nadzieję, że te linki będą działać):

1. http://4.bp.blogspot.com/-R3jRuMMvaxM/V ... sk%2B1.jpg
- po prawej wosk wytopiony ze starych ramek budowanych na węzie (po chyba 3 czy 4 klarowaniach). z takiego wosku macie właśnie węzę. Jeżeli wygląda "ładniej" to znaczy, że jest chemicznie wybarwiona i wyczyszczona (powodzenia).
po lewej wosk wytopiony z moich ramek bezwęzowych - takie środowisko życia mają moje pszczoły.

2. http://2.bp.blogspot.com/-5r5ZZL8F-9Y/V ... lastry.jpg
- kilka moich ramek odbudowanych bez węzy - jak widać to wszystko niemożliwe i nie da się tak pracować ;-)

3. http://2.bp.blogspot.com/-hgGQQPeo3hY/V ... /ramki.jpg
- świeże ramki bez węzy i bez drutowania po odwirowaniu - żadnych uszkodzeń....

co do sterylizowania, czyszczenia, uzdatniania - pomijając fakt, że szkoda roboty, to tylko szkodzi. Pszczoły potrzebują naturalnych ekosystemów ulowych, a nie sterylizowanego środowiska, za to pełnego środków dezynfekujących i "leków".

Jeżeli ktoś już musi dawać węzę (dla mnie ta potrzeba jest absolutnie niezrozumiała) to lepiej dawać same paski - to naprostuje plaster w ramce, za to pozwoli pszczołom budować naturalną komórkę zgodnie z ich naturalną potrzebą, a nie taką jaką im podajecie - jeszcze wmawiając sobie i pszczołom, że dajecie "naturalną" bo 5.1 czy 4.9 czy jakąkolwiek inną...

poza tym pszczoły w naturalnym plastrze często nie trzymają tych "mercedesików" i Y-greków. Często "kręcą" nimi w kółko i robią co chcą ;-) fakt, że najczęściej są równo ustawione, ale często są też przesunięte w bok, a nie umieszczone centralnie w sześciokącie. Określanie jakości węzy, po tym czy ustawione są równo może i ma rację bytu dla Waszego samopoczucia, ale nie ma to nic wspólnego z naturalnym plastrem ;-)

pozdrowienia
Oszołom Bartek MrDrone


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 19:15 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Wszysto pieknie opisane kazdy moze sobie wybrac sposob i technike gospodarki . I o to w tej zabawie chodzi. Natomiast jezeli zabawa nabiera rozmachu i pszczelarstwo staje sie gospodarka ,drobnotowarowa a nastepnie
wielkotowarowa to juz inna sprawa. Trzeba myslec o ekonomii i w miare mozliwosci usprawnic sobie prace przy pszczolach . Takiego wyboru dokonali juz nasi dziadkowie prawie kazdy posiadal praske , podejmowal temat wykonania wezy bo bylo warto. Pasozyta varroa nie bylo ,pozytki bogate roznorodne ,chemia niewystepowala po prostu raj dla pszczol. Ramki z dobrze osadzona weza zaakceptowal bez wyjatku caly swiat pszczelarski i na
dzien dzisiejszy nie da sie tego zmienic.
Kolega adamjaku, opisal bardzo dokladnie
temat wezy . Okazuje sie po raz kolejny ,ze czlowiek w swojej pazernosci potrafi spieprzyc i skomplikowac to co jest proste . Ale nie do konca powoduje to patowa sytuacje . Posiadamy mozliwosc komunikacji. Przykladem nasze forum, mozemy porozmawiac wskazac dobrego producenta i jest ok . Omijamy wtedy nieuczciwych producentow i zamiast
produkcja wezy musza zajac sie inna dzialalnoscia . Rynek wczesniej czy pozniej weryfikuje praktycznie wsystkie dziedziny.

Nie trudno zauwazyc , ze mamy trzy mozliwosci z ktorych mozemy wybierac. Wszystko zalezy od metody pracy przy pszczolach jaka na danym etapie prowadzimy.
- mozemy prowadzic gospodarke bez wezy
- mozemy pozyskac weze dobrej jakosci od dobrego sprawdzonego producenta
- sami podejmujemy produkcje wezy
Jak ktos ma inne propozycje to prosze o wymiane informacji.Pozdrawiam :pl:

p.s. Posiadam weze sztuczna produkt USA o wymiarze komorki 5,1 jezeli ktos ma wiedze o przydatnosci do wykonania praski prosze o podpowiedz .
Chetnie odstapie .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 19:40 - śr 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
andrzejkowalski100 pisze:
Natomiast jezeli zabawa nabiera rozmachu i pszczelarstwo staje sie gospodarka ,drobnotowarowa a nastepnie
wielkotowarowa to juz inna sprawa. Trzeba myslec o ekonomii i w miare mozliwosci usprawnic sobie prace przy pszczolach . Takiego wyboru dokonali juz nasi dziadkowie prawie kazdy posiadal praske , podejmowal temat wykonania wezy bo bylo warto. Pasozyta varroa nie bylo ,pozytki bogate roznorodne ,chemia niewystepowala po prostu raj dla pszczol. Ramki z dobrze osadzona weza zaakceptowal bez wyjatku caly swiat pszczelarski i na
dzien dzisiejszy nie da sie tego zmienic.


Panie Andrzeju,
wszystko się da.
- Sam Comfort prowadzi swój pszczelarski biznes na kilkuset (300 czy 400) nieleczonych pniach - bez węzy. do tego w prostych ulach bezramkowych typu kenijskiego (TBH)
- Michael Bush prowadzi na dziś ponad 100 nieleczonych pniach bez węzy - (ule LN 3/4 na 8 ramek).
oboje z tego żyją. da się. cały świat pszczelarski powinien zacząć myśleć czy to co wprowadzono 100 lat temu na pewno jest właściwe.

Ja zazimowałem w tym roku 34 rodziny - ul wielkopolski, ramki bezwęzowe. nie żyję z tego, ale przy całym etacie (nie ma mnie w domu cały rok od poniedziałku do piątku od 6 do 18) daję radę jakoś to obsługiwać wieczorami czy weekendami.

Przepraszam, że w wątku, w którym chcecie dyskutować o jakości węzy piszę o innym rodzaju gospodarki, ale nie chcę czytać, że "świat uznał, że się nie da", albo "to dla amatorów prowadzących 2 rodziny" , albo że "już nasi dziadowie byli tacy mądrzy, że każdy miał praskę do węzy za pazuchą".
to są bajki.
Już się nie wtrącam - proszę pisać o tym gdzie kupić najlepszą węzę.

pozdrawiam
Oszołom Bartek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 19:51 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
andrzejkowalski100 pisze:
Trzeba myslec o ekonomii i w miare mozliwosci usprawnic sobie prace przy pszczolach . Takiego wyboru dokonali juz nasi dziadkowie


Nasi dziadkowie wprowadzili również komunizm, bo wydawało się to być słuszne i miało mieć uzasadnienie ekonomiczne ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 20:10 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
MrDrone pisze:
z takiego wosku macie właśnie węzę. Jeżeli wygląda "ładniej" to znaczy, że jest chemicznie wybarwiona i wyczyszczona (powodzenia).
po lewej wosk wytopiony z moich ramek bezwęzowych - takie środowisko życia mają moje pszczoły.


Miałem już ten temat zostawić, bo wydawało mi się, że napisałem wszystko...Bartku, aż mnie nosi, jak stwierdzasz takie ogólniki i wszystko wrzucasz do jednego worka. Ten Twój wosk z lewej strony, uwierz mi - naprawdę daleko mu do najgorszego z jakiego robię węzę dla siebie. Uzyskać ładniejszy naprawdę można bez problemu.

MrDrone pisze:
kilka moich ramek odbudowanych bez węzy - jak widać to wszystko niemożliwe i nie da się tak pracować ;-)
na takich ramkach trudno pracować, choć widać, ze pszczółki sobie używały długo. Tylko pozostałe 2/3 ramki jaką spełni rolę - wietrzenia rodziny? Barku, jeśli chcesz być tak bardzo eko - wstawiaj pszczółkom plaster czystego wosku - zrobią sobie wedle uznania, ale wykorzystają całą powierzchnię ramki przynajmniej, lepiej ogrzeją czerw. Budując gniazdo rośnie ono jak rodzina, może więc te ramki tylko tak wyglądają. Jednak ja nie wyobrażam sobie trzymania 100 uli i układania każdej ramki w jednej pozycji w każdym korpusie - nie uważasz, ze byłoby to dopiero zgodne z naturą? Bo według mnie ramki bez ułożenia, niewykończone dopiero sprawiają kłopot rodzinie. Dla mnie natura to barć - jeśli już ramki wprowadzasz, to już gospodarka pasieczna, a nie życie pszczół jakie sobie wybiorą. To tylko moje zdanie, ale nie oskarżaj innych, że postępują źle. Ja chciałbym kiedyś mieć barć lub kilka w lesie..

Co do ramek to ja wolę takie:
Obrazek

lub takie, do miodni takie:
Obrazek

Wiem, ze pszczoły wybierają większe, więc sam im większe wstawię. Dlaczego nie eko, przecież zgodnie z ich naturą.

andrzejkowalski100 pisze:
Przykladem nasze forum, mozemy porozmawiac wskazac dobrego producenta i jest ok


Nasze forum swojego czasu wskazywało węzę szwedzką jako idealną, każdy mierzył.. i chyba za wiele nie wymierzył. Nawet doświadczeni tego forum uważali ze jest super. W rzeczywistości, z obecnym doświadczeniem wiem, ze ta węza nadaje się tylko do przetopienia. Nie trzyma ani jednego wymiaru, ale co najgorsze - Y komórki przesunięty jest o 30%. Pszczoły przerabiały, a forum twierdziło, że tak jest w pierwszym roku.. Tak działa forum, choć nie zawsze. Na forum, aby napisać coś złego o kimkolwiek - trzeba mieć pozwolenie administratora.. o ile mi wiadomo.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 20:23 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
adamjaku pisze:
Ten Twój wosk z lewej strony, uwierz mi - naprawdę daleko mu do najgorszego z jakiego robię węzę dla siebie. Uzyskać ładniejszy naprawdę można bez problemu.
Czym różni się 100% wosk bardzo ładny od 100%-ego wosku ładnego pomijając sugerowany kolor

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 20:34 - śr 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
adamjaku,
Przecież te ramki (pełne wielkopolskie) były ewidentnie niedokończone. Koniec sezonu zastał tak pszczoły i te ramki jako skrajne nie były dobudowane do końca. Nie wiem też czemu miałoby to przeszkadzać - zarówno pszczołom w ulu jak i mi w pracy przy nich? dobudowują ile potrzebują na rozwój. ja nie daję pszczołom 2 ramek do odbudowy na rok, a sporo więcej, również w lipcu i sierpniu, więc zdarza się, że spora ich część właśnie nie jest dokończona :-) skoro wielu z Was sugeruje podłożenie pustego korpusu do zimowli i tam puste miejsce nie przeszkadza) czemu ramka niedokończona - również z pustym miejscem - miałaby przeszkadzać?
jeszcze raz link z ramkami, które funkcjonują w sezonie: http://2.bp.blogspot.com/-hgGQQPeo3hY/V ... /ramki.jpg
są podobne do Twoich, tylko bez węzy :-)

Oczywiście, że można uzyskać jeszcze lepszy wosk (np. ten z ramek z linku byłby jeszcze ładniejszy) :-) Mówię tylko, że gro węzy na rynku jest właśnie z takiego wosku starego. a te ramki "niedokończone" (wielokrotnie przeczerwione, co widać) dały właśnie taki wosk jak na zdjęciu po lewej.
Adam, nikogo przecież nie oskarżam, ale sam wiesz - właśnie jako producent - co może być w węzie z "niepewnego źródła" - między innymi o tym ostrzegałeś w swojej wiadomości. :-)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 21:21 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
MrDrone pisze:
Przecież te ramki (pełne wielkopolskie) były ewidentnie niedokończone. Koniec sezonu zastał tak pszczoły i te ramki jako skrajne nie były dobudowane do końca.


Ja widzę, ze są dobrze przeczerwione.. więc chyba nie z końcówki sezonu. Barku, chwali Ci się takie postępowanie, ale ma ono sporo dziur. Chcesz aby pszczoły budowały komórki jakie chcą - wkładaj plastry wosku bez odbijanych komórek. Będzie im łatwiej, Tobie przyjemniej i zobaczysz - czego potrzebują. W te potrzeby to ja tak średnio wierzę. Jak za małe gniazdo inne potrzeby, jak za duże - nie dobudowują.. Zabierz kilka ramek - w ciągu chwili potrzeby się zmienią. Ma być natura - nie zaglądaj do gniazd w ogóle..
Barcie chłopaku i z zazdrością będę się przyglądał.


Ja od 2-3 lat powtarzam jak mantrę - własny wosk - własna węza.. starcza, jeśli wszystko szanujemy. Nie dotyczy "odkładowców :)"

Dominikkuchniak pisze:
Jak chcecie zaspokoić rynek wezy

Ja osobiście nie pragnę zaspokajać rynku. Pojedynczych, dbających o jakość, higienę i podstawę gospodarki pasiecznej jaka jest węza - tak, dla tych siedzę i wałkuję. Zdziwisz się, że z ich wosku, którego czasem pozostawią nieco jako zapłatę. Starczy, no chyba, ze świeczki ważniejsze lub zimno w chałupie. Deficyt jest wosku, bo skupy płacą śmieszne kwoty za materiał i przy takich kwotach pszczelarzom nie opłaca się odzyskiwać wosku.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 21:32 - śr 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
adamjaku pisze:
MrDrone pisze:
Przecież te ramki (pełne wielkopolskie) były ewidentnie niedokończone. Koniec sezonu zastał tak pszczoły i te ramki jako skrajne nie były dobudowane do końca.


Ja widzę, ze są dobrze przeczerwione.. więc chyba nie z końcówki sezonu. Barku, chwali Ci się takie postępowanie, ale ma ono sporo dziur. Chcesz aby pszczoły budowały komórki jakie chcą - wkładaj plastry wosku bez odbijanych komórek. Będzie im łatwiej, Tobie przyjemniej i zobaczysz - czego potrzebują.


ale po co? po co producentom wosku mam dawać stary wosk? nie rozumiem tej logiki... ;-)
one tego nie potrzebują do niczego i ja też nie ;-)
Czy Ty jako producent węzy kupujesz węzę?

czy miały za duże gniazdo? mogły mieć i "za duże" w rozumieniu ludzkim - siedziały na tym co sobie odbudowały i nie widzę potrzeby ograniczania, sterowania, zawężania. wybudują sobie tyle ile chcą, rozwiną się tak jak chcą. czy zbierają rekordy i obsiadają 4 korpusy na rzepaku? - Niech mnie i je ręka boska broni, żeby to robić! to nie brojler tylko pszczoła!

Nie nie prowadzę pasieki dla rekordowych zbiorów, nie zamierzam sterować sztucznie rozwojem rodziny. To jest ich dom i robią tam co chcą ;-) (no... prawie...)
gwoli wyjaśnienia, ja praktykuję zupełnie inne pszczelarstwo niż to o którym tu czytam...
dlatego jestem postrzegany jako Oszołom ;-)

pozdrawiam
Oszołom Bartek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:01 - śr 
MrDrone pisze:
ja praktykuję zupełnie inne pszczelarstwo niż to o którym tu czytam...
Myślę (może się mylę, oby) że długo tych pszczół to Ty miał nie będziesz no chyba że będziesz co któryś rok kupował pszczoły i nadal działał jak działasz.


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:13 - śr 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
CarIvan pisze:
MrDrone pisze:
ja praktykuję zupełnie inne pszczelarstwo niż to o którym tu czytam...
Myślę (może się mylę, oby) że długo tych pszczół to Ty miał nie będziesz no chyba że będziesz co któryś rok kupował pszczoły i nadal działał jak działasz.


A ja to powiem inaczej.
Jeżeli pszczelarze będą działać tak jak to często czytam i słyszę, to Wasze wnuki o pszczołach będą tylko słyszeć z Waszych opowieści... (może się mylę, oby).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:16 - śr 
MrDrone pisze:
A ja to powiem inaczej.
Jeżeli pszczelarze będą działać tak jak to często czytam i słyszę, to Wasze wnuki o pszczołach będą tylko słyszeć z Waszych opowieści... (może się mylę, oby).
Możliwe, niezbadane są wyroki Boskie, może pszczoły wyginą za sprawą człowieka, przez działanie takie jak robi większość albo co gorsze przez takie jakie Ty prezentujesz. Daję Ci gwarancję że gdybyś miał pasiekę koło mnie i nie leczył pszczół od varroa długo byś się pszczołami nie cieszył, dla dobra ogółu pszczelarzy rzecz jasna.


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:24 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2014, 09:15 - śr
Posty: 208
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4 wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Krzanowice
CarIvan pisze:
(...) Daję Ci gwarancję że gdybyś miał pasiekę koło mnie i nie leczył pszczół od varroa długo byś się pszczołami nie cieszył, dla dobra ogółu pszczelarzy rzecz jasna.


Nie ma na szczęście obowiązku leczenia pszczół od warrozy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:28 - śr 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
CarIvan pisze:
Daję Ci gwarancję że gdybyś miał pasiekę koło mnie i nie leczył pszczół od varroa długo byś się pszczołami nie cieszył, dla dobra ogółu pszczelarzy rzecz jasna.


rzecz jasna...

a dla dobra ogółu pszczelarzy warto się zastanowić co nas czeka za 10 czy 20 lat i co zrobić, żeby nie być tam gdzie nas ogół pszczelarzy prowadzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:28 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
MrDrone, Kolego tu każdy prowadzi gospodarkę odpowiednią dla swojego terenu i według swojej praktyki tu na forum nikt nikomu nie może nakazać jakom ma prowadzić gospodarkę każdy uczy się praktyki w swojej pasiece metodą prób i błędów tych ostatnich musi się unikać i nie powinno ich być .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:35 - śr 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
CarIvan pisze:
MrDrone pisze:
A ja to powiem inaczej.
Jeżeli pszczelarze będą działać tak jak to często czytam i słyszę, to Wasze wnuki o pszczołach będą tylko słyszeć z Waszych opowieści... (może się mylę, oby).
Możliwe, niezbadane są wyroki Boskie, może pszczoły wyginą za sprawą człowieka, przez działanie takie jak robi większość albo co gorsze przez takie jakie Ty prezentujesz. Daję Ci gwarancję że gdybyś miał pasiekę koło mnie i nie leczył pszczół od varroa długo byś się pszczołami nie cieszył, dla dobra ogółu pszczelarzy rzecz jasna.


Podobno w promieniu 12 kilometrów od Twoich pasiek nie ma innych pszczol wiec skąd warroza?

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:52 - śr 
Dominikkuchniak pisze:
Podobno w promieniu 12 kilometrów od Twoich pasiek nie ma innych pszczol wiec skąd warroza?
Wystarczy że trutnie przyniosą w sezonie, pomyśl trochę logicznie, varroa zresztą nigdy nie wyeliminujesz w 100%.


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 22:58 - śr 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
Od matki nie przyniosą bo po kopulacji giną. A miejsce gromadzenia trutni tam gdzie unasienniają sie matki to nie bar gdzie siedzą razem za stołem i czekają aż jakaś przyleci i wtedy do lotu sie podrywają. Jesli się mylę to wyjaśnij jak to jest

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 23:02 - śr 
Dominikkuchniak pisze:
Jesli się mylę to wyjaśnij jak to jest
Dominiku trutnie potrafią zalatywać nawet do 20 km, u siebie mimo starannej kontroli widuje czasami innego koloru (ciemne) trutnie niż moje a to oznacza że skoro są w ulach muszą dolatywać, staram się je likwidować ale wszystkich nigdy się nie da chyba że wyeliminował bym i swoje i obce poprzez kraty na wylotach.


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 23:05 - śr 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
Ok, w sumie racja

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 11 listopada 2015, 23:14 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
MrDrone, dla mnie kolego jestes :okok: i ciesze
sie, ze masz inne spojrzenie na ukochane nasze pszczoly.
Jak sam widzisz potrafisz wymienic zgola 2 nazwiska pszczelarzy z ktorych czerpiesz wzorce. Swiat pszczelarski nie zmierza w tym kierunku. Jak myslisz
tylko Tobie i podobnym zalezy na pszczolach. Jak na ta chwile, metoda na ktora zwracasz uwage i ktora usilnie polecasz innym jest nieakceptowana przez wiekszosc .
Juz pisalem nikt nikogo nie zmusza aby sie tak czy inaczej realizowal w kontakcie z pszczolami . Bawcie sie kolego na swoj sposob, podejmujcie inne wyzwania informujcie innych o wynikach i basta . Jesli mozna wplyn na kolege Krzyżak[/b], bo jego niegrzeczny przekaz odwrotny przynosi skutek.
Ja bede dalej stosowal weze , dbal o moje pszczoly bo wiem,ze pozostawienie
tych istot bez pomocy konczy sie :kapelan:

Mam swiadomosc ,ze gdyby nie zle dzialania czlowieka /falszowanie jakosci
wezy/ nie byloby problemu i dyskusji .Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 09:44 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
MrDrone pisze:
po co producentom wosku mam dawać stary wosk?

Broń boże stary.. dawaj dziewiczy z ramek z odsklepów - tylko taki. Po co.. fakt, dobre pytanie, najpierw muszę wiedzieć:

MrDrone pisze:
ja praktykuję zupełnie inne pszczelarstwo

no właśnie, jakie? Przy trzymaniu pszczół dla samej obserwacji rzeczywiście mija się to z celem. Uświadom nas, jaki jest cel tego co robisz. Jeśli coś zgodnego z naturą, to proszę rozwieź te ule w 34 różne miejsca, bo trzymanie ich na jednym pasieczysku to pierwszy najbardziej nienaturalny element gospodarki do której dążysz.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 10:07 - czw 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Adam,
Żeby coś robić najpierw trzeba się tam znaleźć. Niestety pszczelarze w pogoni za pieniędzmi i łatwiejszą pracą zrobili z pszczół brojlery czy kury klatkowe.

Jest to dla mnie hobby dlatego mogę sobie na to pozwolić, ale - powtarzam to od roku i powtarzać będę jak mantrę - na świecie jest mnóstwo pszczelarzy żyjących tylko (lub głównie) z pszczół, którzy nie stosują węzy i nie leczą pszczół. Żyją, mają się dobrze, zarabiają, funkcjonują. Ale to mnie się zarzuca, że się nie edukuję.

Nie oczekuję, że mnie zrozumiecie, bo macie swoje pszczelarskie biznesy i wydaje się Wam w porządku, że co rok powtarzacie na forum:
- "warrozę trzeba zwalczać przez cały rok"
- "to prawda że w zeszłym roku można było zacząć w sierpniu, ale w tym roku trzeba było zacząć w lipcu"
- "wiosenny zabieg w celu ograniczenia pasożyta jest niezbędny"
- "pszczoły mają siedzieć na 6 korpusach wielkopolskich"
- "nie ma sensu zimować rodzin, które nie obsiadają na czarno 2 korpusów wielkopolskich 1.X"
- "kiedyś to pszczoły się roiły, ale dzisiejsze już się nie roją"
- "do moich pszczół podchodzę w gatkach i bez kapelusza".
- "kiedyś wystarczyło 4x4, dziś trzeba dać dywanik z taktiku"
- itd. itd. itd. nie chce mi się mnożyć tego - wystarczy że poczytacie co drugi wątek forum....

tak bardzo oddaliliście pszczoły i swoją gospodarkę od zrównoważonego pierwowzoru, że zapewne nawet nie widzicie w tym co cytowałem nic nietypowego, niewłaściwego czy nielogicznego.

A ja widzę to tak, że na każdy problem jaki stworzyliście wymyślacie kolejne rozwiązania, które powodują nowe jeszcze większe problemy. Parę przykładów:
- węza - sztucznie powiększono pszczoły, więc dziś sztucznie je pomniejszamy i nazywamy to "naturalną komórką" - zapominając o pozostałych sprawach czyli potrzebie wychowania trutnia, czystości wosku (ABSOLUTNIE NIE STERYLIZACJI!!! - jeszcze raz napiszę: to szkodzi)
- selekcja - dziś trzeba selekcjonować na to (i się nie da!), na co w połowie świata pszczoły się same wyselekcjonowały
- sterylizacja - używacie probiotyków, żeby przywrócić to co zabijacie swoimi zabiegami
- izolatory - izolujecie matki, żeby nie czerwiły po tym jak sztucznie wyselekcjonowaliście matki, które czerwią od stycznia do grudnia z tygodniem przerwy na święta.
- itd itd - znów: w co drugim wątku mogę znaleźć takie absurdy logiczne.

Adam, nikogo o nic nie oskarżam. Macie swoje biznesy i w porządku. Tylko nie dziwcie się, że pszczoły są w takim stanie, bo sami im to robicie każdego roku każdym zabiegiem.

Nie oczekuję, że mnie zrozumiecie, bo nasze postrzeganie pszczoły i pszczelarstwa jest na zupełnie innych płaszczyznach.

Pozdrawiam
Oszołom Bartek

ps. dziewiczy wosk mam w każdym ulu: pszczoły na bieżąco go produkują. dalej nie widzę potrzeby podawania im wosku...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 11:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
- węza - sztucznie powiększono pszczoły, więc dziś sztucznie je pomniejszamy i nazywamy to "naturalną komórką" - zapominając o pozostałych sprawach czyli potrzebie wychowania trutnia, czystości wosku (ABSOLUTNIE NIE STERYLIZACJI!!! - jeszcze raz napiszę: to szkodzi)

Dlaczego szkodzi? Co się dzieje? Co się zmienia? JASNO :)
Badanie sprzed 100 lat - o ile zwykłe pomiary komórki tak można nazwać, w czasach, kiedy węzy nie było - wskazują, że pszczoły budowały komórki jakie budowały. Powrót do tej wartości nazywasz sztucznym pomniejszeniem. Dlaczego sztucznym?

Dlaczego piszesz, ze zapominamy o potrzebie wychowu trutni? Moje pszczoły niemal bez ograniczeń wychowują sobie trutnie przez cały sezon. Mają na to 2 pełne rameczki do dyspozycji. Ograniczam tylko kilka rodzin o cechach skrajnie przeze mnie niepożądanych. Nie będę dzielił się rojliwością czy agresją.

- selekcja - dziś trzeba selekcjonować na to (i się nie da!), na co w połowie świata pszczoły się same wyselekcjonowały

czyli na co? Prosty jestem. U mnie pszczoły mają być czyste, stosunkowo łagodne (to takie, które po otwarciu nie zachowują się jak baranki i nie dają sobie robić wszystkiego. Takie maja być dopiero po pierwszym kłębie dymu) Mają być miodne i nie rojliwe przy zachowaniu odpowiedniej gospodarki (jeśli widzę rodzinę na 6 rameczkach D, które nawet nie mają ochoty przejść do 7 pustej obok, a gniazdo mają pełne mateczników rojowych - to przepraszam - nie dla mnie taka matka. Cały sezon walczyłem a i tak uciekły). Pewnie Ty byś na to pozwolił. Wszak rodzina rojliwa to najlepsza rodzina. Zapewnia największą przeżywalność gatunku. Jednak ja mam inny cel. Ja mam przeżyć.

- sterylizacja - używacie probiotyków, żeby przywrócić to co zabijacie swoimi zabiegami.

hmm.. o jakiej sterylizacji myślisz?

- izolatory - izolujecie matki, żeby nie czerwiły po tym jak sztucznie wyselekcjonowaliście matki, które czerwią od stycznia do grudnia z tygodniem przerwy na święta.

Ja swoje matki zachęcam do zakończenia otwierając dennice.. a do rozpoczęcia - zamykając ją. Trochę w innym terminie. Nie spotkałem jeszcze izolowania matek u znajomych mi pszczelarzy, więc to chyba marginalne działanie

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 19:50 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
MrDrone zmień podpis (Oszołom Bartek) to wywody szybciej nas przekonają .
Pozdrawiam

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 21:11 - czw 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
MrDrone, musisz troszke odpuscic bo odbieram, ze emocje dominuja. Trzymaj sie tematu wtedy latwiej uzgodnic stanowiska .
Weze poddajemy pszczolom i staramy uzasadniac ,dlaczego powinna byc dobra, podobna do naturalnej .Dlaczego podobna, zblizona poniewaz czlowiek w swojej przewrotnosci celowo dla zysku miesza i utrudnia uczciwym zycie nie patrzac, ze szkody glownie odbieraja pszczoly.
Przez poddawanie wezy nie ograniczany mozliwosci zabudowy trutowej bo pszczoly w okresie najwiekszej potrzeby, przerobia tyle ile uznaja za stosowne.Nie wspomne o ramce pracy .
Piszesz na świecie jest mnóstwo pszczelarzy żyjących tylko (lub głównie) z pszczół, którzy nie stosują węzy ....... Ale to mnie się zarzuca, że się nie edukuję.
Jak mozna tak pisac czysta manipulacja . :czatownik:
Proponuje zdjac klapki , oitwozyc sie na brac pszczelarska, wlasciwie w kazdym temacie argumentowac i znajdzemy consensus. Nie bedziesz potrzebowal uzywac przydomka oszolom .Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 21:27 - czw 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
KNIEJA,
Nie zamierzam zmieniać, bo i tak Was nie przekonam. Nie jesteście w stanie otworzyć oczu i popatrzeć dookoła. Nie jesteście w stanie ocenić że można robić dokładnie to co robicie za dokładnie te same pieniądze nie szkodząc pszczołom. więc wolę być oszołomem.

adamjaku,
Adam,
dlaczego szkodzi sterylizacja, poczytaj tu (jeden z dziesiątków artykułów na ten temat): http://wolnepszczoly.org/dlaczego-nie-b ... -leczenia/

odnośnie selekcji - to samo co Ty robi Michael Bush - różnica jest taka że on nie leczy i ma pszczoły bez węzy. Jak rójka mu ucieknie ma szansę przeżyć. Jak Twoja rójka ucieknie padnie w zimie. Widzisz różnicę?

odnośnie sterylizacji ula czytam non stop - rapicid, opalanie, kwasy, octy i inne pierdoły - wszystko robicie, żeby zabić życie w ulu - a dlaczego tego nie robić? patrz powyżej na ten link do tekstu Busha.

Ty swoje matki "zachęcasz" inni izolują. Nie bierz wszystkiego do siebie. Ja piszę ogólnie o gospodarce jaką min. na tym forum (ale i wszędzie!) się promuje.

Na koniec moja mantra: Można robić to samo co Wy mając zdrowe nieleczone pszczoły. Można z tego żyć nie szkodząc owadom i środowisku i nie powodując genetycznego kalectwa pszczół.

pozdrowienia
Oszołom Bartek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 21:34 - czw 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
A moze opisz dokladnie jak to zrobić. Ciekawe to co piszesz, ale pisz dokladnie krok po kroku jak gospodarujesz

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 21:53 - czw 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Dominikkuchniak pisze:
A moze opisz dokladnie jak to zrobić. Ciekawe to co piszesz, ale pisz dokladnie krok po kroku jak gospodarujesz


Opisuję jak to zrobić. Poczytaj min. "www.wolnepszczoly.org".
Poczytaj www.bushfarms.com/bees, www.kirkwebster.com, www.beesource.com, www.anarchyapiaries.org.

Ja prowadzę też swojego bloga o tym co czytam u tych ludzi. Niestety moje realia są takie jakie zastałem wchodząc w świat pszczół - takie jakie zostawili mi hodowcy i inni pszczelarze.
Na dziś niestety trzeba przełamać 100 lat denaturalizacji pszczoły. Niestety 99% pszczół (tych które tak wychwalacie za 6 korpusów wielkopolskich na akacji czy lipie) jest nieprzystosowanych do warunków środowiskowych.

Masz bardzo ładny podpis Dominiku. Spróbuj i wtedy powiedz że to niemożliwe. Ale spróbuj tak jak piszą o tym Ci ludzie, których wymieniłem - bo Ci ludzie robią to, w przeciwieństwie do tych, którzy uznali, że się nie da.

Spróbuj z naturalną pszczołą, w naturalnym ulu w oparciu o założenia naturalnej gospodarki.
Nie na zatrutej węzie, nie na "najlepszej" pszczole od hodowców, nie w sterylizowanym styropianie. Popróbuj zgodnie z zasadami, poczytaj o nich, zrozum je i wtedy powiesz czy się da czy się nie da.

Oszołom Bartek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 22:23 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
MrDrone, piszesz bardzo ciekawie, ale jak każdy ( jak to sam piszesz) oszołom nie dopuszczasz nawet myśli ,że nie możesz mieć patentu na prawdę absolutną . O sterylizacji środowiska ulowego pisał niedawno wyklęty przez Was Polbart i pisał bardzo rozsądnie , nie widzi potrzeby opalania , chemicznej dezynfekcji jako niezbędnego i cyklicznego procesu . Nawet w przypadku chorób czerwiu nie zalecał stosowania lekarstw , bo pszczoły wiedzą lepiej jak się chronić i mają ku temu środki, trzeba im tylko pomóc doprowadzić rodzinę do stanu bezczerwiowego , a potem wymienić matkę. Tak, wiem że lepiej nic nie robić i niech słaby pada, ale to Twoja filozofia.
Wosk w autoklawie to pewność ,że nie przeniesie choroby - co w tym szkodliwego ( pomijając już sam fakt stosowania węzy) . We wszystkim potrzebny umiar , a Wy nie dopuszczacie nawet myśli, że ktoś inny może mieć swoje racje i niekoniecznie robić wszystko dla srebrników. W moich ulach żyją zaleszczotki, skorki , mrówki , szczególnie dużo w starych drewnianych . Toleruję ich obecność i są sygnałem bogatego życia biologicznego w ulu.
W ulach warszawskich daję zawsze w środek gniazda w czasie lipy po 1-2 puste ramki do odbudowania i faktycznie bez problemu je odbudowują , nawet prawie bez komórek trutowych , bo wtedy już po sezonie na chłopaków. Komórki są we wszystkich rozmiarach , a do góry coraz dłuższe , tak że stykają się niemal ramki , tak żeby tylko pszczoła przeszła. Nie znaczy to , że nagle porzucę węzę i wytarzam się w pokrzywach, czy pomaluję w paski bo to sposób na lepszą zdrowszą gospodarkę. Życzę mimo wszystko sukcesów , ale dajcie żyć i innego rodzaju oszołomom ( z Waszego punktu widzenia) , którzy niekoniecznie się z Wami zgadzają, choć podobnie jak Wy autentycznie fascynują się pszczołami.
Każdy prowadzi selekcję rodzin, w tym również pod kątem odporności na warrozę, a jeśli nie to taką selekcję wykona natura. Liczenie na sukces szybki i spektakularny w sytuacji gdy tysiące naukowców całego świata nad tym pracuje to tylko kolejna turbinka Kowalskiego, o ile wiecie co to było. Ale złudzenia i świadomość sukcesu to potrzebne uczucia. Szkoda tylko ,że zakończy się to rozczarowaniem , choć pewnie się do tego nie przyznacie.
zgred manio zza pokrzyw
https://www.youtube.com/watch?v=cBpHMZOxodI


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 22:32 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Słowo węza występuje tylko raz w całym tekście - w kontekście komórki 4,9. Słowa sterylizacja - nie ma w podanym linku. Chyba, ze rozróżniasz sterylizację wosku (żartuję, przecież wiem, ze nic takiego nie robisz) a sterylizację środowiska ula - a to 2 różne rzeczy - tej drugiej sam jestem przeciwny.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 22:41 - czw 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
andrzejkowalski100, Ależ to wszystko jest o węzie!

manio, Ja nie twierdzę, że mam patent na prawdę absolutną.
Twierdzę za to, że Ci z Was, którzy przez ostatnie 35 lat mieli pszczoły doprowadzili do tego, że zamieniono jednorazowe leczenie na "całoroczną kontrolę warrozy", połączoną z eksterminacją trutni, albo zalewaniem uli chemią... Przez całą jesień i zimę aż do pierwszych oblotów na forach co rusz wybucha pytanie: "czy mogę dziś odymić bo jest +5 stopni...?"
Manio, mówisz do rzeczy i rozsądnie. Ale powiedz mi czy nie widzisz corocznego pogarszania się stanu zdrowotności pszczół? (oczywiście połączoną z coroczną systematyczną poprawą ich wydajności miodowej...)

Czy nie widzisz że metody, które proponujecie nie działają? Że one wymagają coraz większej ilości chemii? albo coraz większego sprytu, przekładającego się na coraz większą zjadliwość roztoczy?
Ja nie mam patentu na metodę doskonałą. Mówię tylko, że są ludzie, którzy dzielą się wiedzą o metodach działających (w przeciwieństwie do Waszych). I warto ich posłuchać, a nie opowiadać, że się nie da, choć nikt z Was nawet nie próbuje tego sprawdzić.

Nie wiem skąd pomysł, że ktoś wyklina Polbarta?...
O Polbarcie piszemy, bo namawiając na dywaniki amitrazowe przywołuje pszczelarstwo naturalne. Wszyscy Polbarta szanujemy, za wiele rzeczy go podziwiamy. Ma pasję i charyzmę połączoną z doświadczeniem i wiedzą.
Nikt z nas go nie wyklina.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 23:03 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Nie widzę takiej sytuacji pogarszania o jakiej piszesz. Robię jeden zabieg w roku , późną jesienią , latem odkłady jako element gospodarki rotacyjnej. Nic się nie dzieje. Widzę natomiast degradację środowiska rolniczego w wyniku likwidacji naturalnych zachwaszczeń, zakrzaczeń , bagienek i nieużytków. Coraz bardziej rozległe monokultury. Nawet wierzby powycinali nad jeziorem i posadzili obce gatunkowo iglaki , żeby było "ładnie". Ratuję się pszczołami w mieście - to raj dla pszczół , szczególnie wiosną - ale warrozy więcej. Nie pędzę pszczół , nie podkarmiam ciastem , nie mam żadnych problemów poza brakiem czasu na bezrefleksyjne patrzenie na pszczoły. Tyle , że u mnie daleka północ , dużo mniej pszczelarzy , słabe pożytki , zima miesiąc dłuższa niż na południu i szybciej nadchodzi jesień - może dlatego ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 23:26 - czw 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
manio pisze:
Nie widzę takiej sytuacji pogarszania o jakiej piszesz. Robię jeden zabieg w roku , późną jesienią , latem odkłady jako element gospodarki rotacyjnej. Nic się nie dzieje. Widzę natomiast degradację środowiska rolniczego w wyniku likwidacji naturalnych zachwaszczeń, zakrzaczeń , bagienek i nieużytków. Coraz bardziej rozległe monokultury. Nawet wierzby powycinali nad jeziorem i posadzili obce gatunkowo iglaki , żeby było "ładnie". Ratuję się pszczołami w mieście - to raj dla pszczół , szczególnie wiosną - ale warrozy więcej. Nie pędzę pszczół , nie podkarmiam ciastem , nie mam żadnych problemów poza brakiem czasu na bezrefleksyjne patrzenie na pszczoły. Tyle , że u mnie daleka północ , dużo mniej pszczelarzy , słabe pożytki , zima miesiąc dłuższa niż na południu i szybciej nadchodzi jesień - może dlatego ?


to co piszesz napawa optymizmem. Niemniej jednak nie mogłeś nie zauważyć tego co się wypisuje na forach. U nas w regionie (małopolska) w zeszłym roku był pogrom pszczół - pszczoły stracił kto leczył i kto nie leczył. wszystko padało jak muchy. Dziesiątkami, setkami... Nie mów, że to nie jest pogorszenie stanu zdrowia? ;-)

Przywoływany już Polbart pisał, że zauważa się różnicę w znacząco mniejszej ilości warrozy u pszczół, u których występuje dłuższy okres bezczerwiowy. te które wcześniej kończą i później zaczynają mają warrozy znacząco mniej. Niemniej jednak praktycznie jednym tchem dodaje, że "pszczoły mają nosić od wierzby po wrzos, a jak nie ma pożytku trzeba iść do sklepu po cukier". Jeżeli są takie pszczoły, które noszą od wierzby po wrzos, a w okresach bezpożytkowych jadą z czerwieniem, to nie ma się co dziwić, że warroza siedzi na nich "jak na czereśni". coś za coś. natomiast ja znam wybór pszczelarzy w tym zakresie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 12 listopada 2015, 23:40 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
I to o czym piszesz jest pewnie przyczyną mojego spokoju. Jak za dawnych czasów pszczoły u mnie kończą sezon na lipie i znacząco zwalniają z czerwieniem , czyli tak jak je natura stworzyła. Nie ma wielkiego znaczenia jakie to pszczoły polbartowskie czy szczupakówny jeśli unasiennione lokalnie , chyba że późny odkład z młodą matką , czy matka unasienniona u hodowcy.
Czytam oczywiście forum i zawsze się dziwię , że już u innych życie wre, ciasto w ulach, a u mnie jeszcze oblotu nie było. Nawłoć tylko w mieście i też tylko dla pszczół , na wrzos nie mam czasu i szkoda pszczoły mordować na taką loterię. Jak zawsze coś za coś.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 09:19 - pt 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Nie znajduję tu nic mądrego do czego miałbym się odnieść... Ale skoro nalegasz, to proszę

musisz troszke odpuscic bo odbieram, ze emocje dominuja. Trzymaj sie tematu wtedy latwiej uzgodnic stanowiska .


Nie zamierzam uzgadniać stanowisk. Po co? piszę, że nie jesteście w stanie tego zrozumieć, bo działamy na różnych płaszczyznach.
Moje emocje zostaw mnie i mojej żonie. Swoimi zajmij się sam.



Weze poddajemy pszczolom i staramy uzasadniac ,dlaczego powinna byc dobra, podobna do naturalnej .Dlaczego podobna, zblizona poniewaz czlowiek w swojej przewrotnosci celowo dla zysku miesza i utrudnia uczciwym zycie nie patrzac, ze szkody glownie odbieraja pszczoly.
Przez poddawanie wezy nie ograniczany mozliwosci zabudowy trutowej bo pszczoly w okresie najwiekszej potrzeby, przerobia tyle ile uznaja za stosowne.Nie wspomne o ramce pracy .


Tu absurd goni absurd i w ogóle nie wiem jak się odnieść. Po co podawać węzę? dlaczego mam symulować naturę, skoro mogę jej nie symulować tylko pozwolić jej działać? Czemu pszczoły mają "odbierać szkody", skoro w ogóle nie muszą? Po co mam pozwalać pszczołom przerabiać węzę na komórkę trutową, skoro budują same co im potrzeba? W ogóle nie docierają do mnie te argumenty. Tak bardzo jesteście oderwani od gospodarki naturalnej, że nawet nie jesteście świadomi, że jest inna możliwość niż to co robicie.



Jak mozna tak pisac czysta manipulacja . :czatownik:
Proponuje zdjac klapki , oitwozyc sie na brac pszczelarska, wlasciwie w kazdym temacie argumentowac i znajdzemy consensus. Nie bedziesz potrzebowal uzywac przydomka oszolom .Pozdrawiam :pl:[/quote]
Czekam na komentarz w temacie.Pozdrawiam


Nie ma sensu dochodzić do konsensusu. Forum jest od wymiany poglądów, a nie od uzgadniania stanowisk i konsensusu. Klapki pszczelarskie macie Wy, Panie Kolego. Ja czytałem i dalej czasem czytam literaturę, którą się karmicie. Przez pierwszy rok nawet wierzyłem w to co tam piszą. Ale szukałem też w innych źródłach - a Wy nie. i tym się różnimy.

Jak rozmawiam z Wami (przepraszam za te uogólnienia do "wszystkich", nie dotyczy to faktycznie wszystkich, a tylko "większości") to czuję się tak jakbym dziewiętnastowiecznym plantatorom z Luizjany mówił że "ich własność - Murzyni" też mogą mieć swoje prawa, potrzeby, marzenia i talenty i nie każdy musi zbierać bawełnę, żeby być wartościowy. I podobnie usłyszałbym, że nie mam pojęcia o ekonomii i prowadzeniu plantacji bawełny, a lepiej mieć 5 murzynów, którzy pracują, a nie 10 leniów.
I jesteście tacy sami. Wasza tolerancja dla gatunku pszczoły miodnej kończy się w miejscu gdzie zaczyna się bilans roczny przychodów z pasieki i wygoda Waszej pracy.
Ponownie proszę o wybaczenie uogólnień, ale nie mogę wysłuchiwać tego, że pszczoła ma tylko zasuwać na Wasz miód, bo taka jest jej rola w przyrodzie...

I dlatego właśnie pozostanę dla Was Oszołomem. Nie mam ochoty "uzgadniać" stanowisk.
Oszołom Bartek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 10:15 - pt 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
Zamiast filozofować piszmy konkrety, bo to ciekawe. Napisz jak gospodarujesz. Czy dokladajac korpusy wkładasz pusty z pustymi ramkami pod spod zamiast na gore? Czy nie ma problemu z wirowaniem ramek tak naturalnie odbudowanych?

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 10:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Dominikkuchniak pisze:
Zamiast filozofować piszmy konkrety, bo to ciekawe. Napisz jak gospodarujesz. Czy dokladajac korpusy wkładasz pusty z pustymi ramkami pod spod zamiast na gore? Czy nie ma problemu z wirowaniem ramek tak naturalnie odbudowanych?

Tu masz ładnie opisane:
Foundationless Beekeeping: How to convert to natural beekeeping! Part I
Foundationless Beekeeping: How to convert to natural beekeeping! Part II


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 10:47 - pt 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Dominikkuchniak pisze:
Zamiast filozofować piszmy konkrety, bo to ciekawe. Napisz jak gospodarujesz. Czy dokladajac korpusy wkładasz pusty z pustymi ramkami pod spod zamiast na gore? Czy nie ma problemu z wirowaniem ramek tak naturalnie odbudowanych?


Dominik, pszczoły budują większe komórki na miód, mniejsze na czerw. Jak jest duży pożytek będą budować większe komórki. Żeby prowadzić "regres" pszczół do mniejszego rozmiaru trzeba dodawać w taki sposób, żeby zachęcić pszczoły do budowania coraz mniejszych komórek czyli dokładać puste ramki w miejsca gdzie pszczoły raczej nie chcą miodu, a prowadzą wychów czerwiu. Czyli np. w środek gniazda (jeżeli pogoda pozwala) - co przy okazji jest proponowanym przez Busha zabiegiem przeciwrójkowym. W tym też celu lepiej podłożyć korpus od spodu, a nie od góry. Na górze pszczoły będą wolały budować większą komórkę niż na dole.

Robię to jak w "tradycyjnej" gospodarce - czyli powiększam z boku, lub wsadzając ramkę między odbudowane. Żeby przeszły na inny korpus przekładam odbudowaną ramkę/ramki (jak pogoda pozwala to z czerwiem), a powstałe w ten sposób dziury wypełniam pustymi ramkami.

To naprawdę nie różni się niczym od gospodarki z węzą.
Różnica jest taka, że nie drutuję ramek, nie wydaję pieniędzy na węzę, nie muszę się martwić o jej jakość i uczciwość producenta (pszczoły są zawsze uczciwe). W zamian przy przeglądach czasem muszę poprawić jakiś odgięty rożek wosku (z reguły dzieje się tylko tyle), a plastry bywają pofalowane (tak jakby pofalowała węza przy wysokiej temperaturze).

tu jeszcze jeden z moich "strasznych i powykrzywianych" plastrów bez węzy, z którymi nie da się pracować...
http://3.bp.blogspot.com/-9Q1T2CdS5O0/V ... ka%2B2.jpg

pozdrawiam
Oszołom Bartek

ps. z wirowaniem nie ma problemów (trzeba dawać niższe obroty i cała filozofia). jeszcze raz zdjęcie ramek, które wirowałem w tym roku.
http://2.bp.blogspot.com/-hgGQQPeo3hY/V ... /ramki.jpg

W przyszłym roku będę próbował wirować ramkę warszawską poszerzaną... o ile mi się zmieści do miodarki, bo mam pod wlkp ;-)) ja się nie zmieści to będę wycinał i wygniatał miód.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 10:50 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2014, 09:15 - śr
Posty: 208
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4 wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Krzanowice
Dominikkuchniak pisze:
Zamiast filozofować piszmy konkrety, bo to ciekawe. Napisz jak gospodarujesz. Czy dokladajac korpusy wkładasz pusty z pustymi ramkami pod spod zamiast na gore? Czy nie ma problemu z wirowaniem ramek tak naturalnie odbudowanych?


Jeśli brak wiary w "zachodnie dokonania" oraz możliwość gospodarowania bez węzy, jeśli jest obawa przed kłopotami z wirowaniem można posilić się rodzimym przykładem tj. gospodarką snozowo-ramową przedstawioną przez Henryka Skowrona. Przy czym nic nie stoi na przeszkodzie zastosować ramki w całym ulu, a węzę tylko w miodni. Odbudowane ramki z miodni można wykorzystać wielokrotnie i tym samym nakłady i ilość węzy wkładanej do ula jest niewielka, natomiast gniazdo pszczoły mają naturalne, zbudowane od podstaw przez siebie, odnowione corocznie.
Link do pdf z opisem ww. gospodarki (strona 179-wstęp i od str. 181 opis całorocznej gospodarki):
http://apis-polonia.eu/wp-content/uploads/downloads/2015/05/III-LKP-2012-Materialy-konferencyjne.pdf


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 10:53 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Tylko że u Skowrona idzie węza

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 11:00 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2014, 09:15 - śr
Posty: 208
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4 wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Krzanowice
KNIEJA pisze:
Tylko że u Skowrona idzie węza

Tak ale co stoi na przeszkodzie żeby pełna węza (jeżeli ktoś ma obawę o wirowanie) szła tylko do miodni i te ramki można używać dłuższy okres czasu, natomiast do gniazda dawać ramki (lub snozy jak ktoś woli) z wprawionym cieniutkim paseczkiem węzy, który "nakieruje" pszczoły do równej odbudowy plastra.

edit: Do ulika weselnego też często dajecie rameczki z cienkim paskiem węzy i tam jakoś nie martwicie się, że słaba rodzinka nie poradzi sobie z odbudową plasterka to czemu pełna, silna rodzina miała by mieć z tym kłopot?
Pasek węzy, drewniana listewka (jak patyczek od lodów) czy też kant w beleczce górnej nakłania pszczoły do budowy we właściwym kierunku i nie krzywieniu plastrów.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 11:07 - pt 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
Chyba moderator powinien w tym momencie wyodrębnić osobny temat z tego co sie pisze. Przeczytalem na szybko to co krzyżak podeslal i w sumie w skrócie opisał to samo Bartek. Do takiej gospodarki potrzebna jest jedna ramka w pasiece. Czy pelna wlkp to nie za wysoka? Czy przekladajac dwie ramki z gniazda do nadstawki i dokladajac po bokach tylko puste ramki nie zaszkodzimy czerwiowi (pamięta o dobrej pogodzie)? Czy nie mamy w pewnym momencie wiecej ramek z czerwiem niż miodem w ulu gdy za każdym razem tak ramki przekładamy?

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 11:22 - pt 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Dominikkuchniak,
do każdej gospodarki nowoczesnej (ja też chcę taką prowadzić wbrew Waszym wyobrażeniom) najlepiej jest mieć jednakową ramkę w pasiece. O tym piszą od 50 lat w każdej książce.
Ramka niska ma tą zaletę, że bez drutów daje się łatwo wirować (nawet z białego wosku). Ramka wysoka prawdopodobnie musiałaby być przeczerwiona - nie próbowałem wirować nieprzeczerwionej ramki na pełną wysokość wielkopolską, a tylko na ramce 18. Wirowałem ramki pełne wielkopolskie bez węzy i drutów, ale po kilkukrotnym przeczerwieniu.

Dominik - z czerwiem zasady są stałe, nieważne czy z węzą czy bez węzy. Jak potrzeba można przełożyć na dół jedną ramkę z czerwiem i dwie osłonowe. Matka ma swoje ograniczenia w czerwieniu i ilość pszczół daje ograniczenie w rozwoju rodziny. Więc nie ma obawy, że będziesz miał 4 korpusy czerwiu... Jak przełożysz ramkę z czerwiem pod ramkę z czerwiem do niższego korpusu to zachowasz integralność wychowującej rodziny. Jak wsadzisz ją 2 korpusy dalej, to pszczoły będą musiały się rozdzielać, żeby to wygrzać, albo tą ramkę porzucą i zaziębią. Na prawdę to w niczym się nie różni od tej gospodarki jaką znacie.
Nie powiesz mi też chyba, że jak przełożysz ramkę z czerwiem na niższy korpus i obłożysz ją ramkami z węzą to nagle tam będzie "cieplej"? Węza w odległości ok. 2,5 cm od czerwiu nie za bardzo grzeje... Grzeją pszczoły, a izolatorem jest min. powietrze w pustych komórkach, a nie arkusz węzy.
To czy będziesz miał miód czy czerw nie zależy od tego czy masz węzę czy nie. ja nie widzę korelacji. Macie swoje sposoby na to, żeby mieć miód i o ile część z nich to też odejście od natury pszczół (to już zupełnie inne zagadnienie) to część z nich można śmiało stosować w gospodarce naturalnej.

Oszołom Bartek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 11:24 - pt 

Rejestracja: 07 marca 2013, 17:54 - czw
Posty: 627
Lokalizacja: Baćkowice
Ule na jakich gospodaruję: WP=> Wlkp
Taka gospodarka to tez sterowanie praca pszczol i zmuszanie ich do intensywnego rozwoju. Jedynie pozwalamy im budować komórki jakie chca. Odpada nam praca przy drutowaniu i wtapianiu oraz kupowaniu wezy. Dochodzi nam za to praca przy ciaglym przekladaniu ramek. Po to chyba zeby matka nie musiała przechodzić do góry mając zawsze miejsce na dole do czerwienia

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 11:30 - pt 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Dominikkuchniak pisze:
Taka gospodarka to tez sterowanie praca pszczol i zmuszanie ich do intensywnego rozwoju. Jedynie pozwalamy im budować komórki jakie chca. Odpada nam praca przy drutowaniu i wtapianiu oraz kupowaniu wezy. Dochodzi nam za to praca przy ciaglym przekladaniu ramek. Po to chyba zeby matka nie musiała przechodzić do góry mając zawsze miejsce na dole do czerwienia


??
a kto Ci każe gonić pszczoły?
przyjmując, że masz korpus pszczół w układzie 10x0, rozdzielasz to na dwa w układzie 5x5, dokładając puste ramki obok. Zachowujesz integralność gniazda (tylko zmieniasz jego układ), a pszczoły będą się rozbudowywać w bok na ile im trzeba. Czy to gonienie? może i gonienie, ale niczym nie różni się od tego z węzą.
Możesz też zrobić tak, że podłożysz pusty korpus, nie przekładając tam nic, albo jedną pustą ramkę na skraju w układzie 9x1 - układasz puste ramki obok i czekasz spokojnie.
Czy to gonienie? dla mnie nie. dla Ciebie może tak.

przecież nikt nie każe Ci przekładać czerwiu i dzielić gniazda pustymi ramkami. Napisałem tylko, że jest to jedna z metod, która stosowana jest w okresie rójek przez Busha (ja też tak robiłem wiosną), żeby powstrzymać nastrój rojowy.

Oszołom Bartek

ps. a czy to też "sterowanie" - oczywiście, że tak. jestem pszczelarzem jak Wy. tylko staram się stosować takie metody, które sprawdziły się na zachodzie - danie pszczołom maksymalnie swobody i maksymalnie natury. Czy tam też są metody "sterowania"? Są, bo oni też są pszczelarzami - do tego komercyjnymi, a nie amatorami. Sterowanie sterowaniu nie równe. Część szkodzi mniej, część szkodzi bardziej - ingerencja jest i temu nikt nie zaprzecza. tylko o dziwo oni nie leczą, a tu walka z reinwazją trwa od września do maja...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 11:39 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Dominikkuchniak, taka sama robota jak z ramkami z węzą jeśli chodzi o "przekładanie" ramek. Jakie sterowanie wyjmuję starą ramkę wstawiam nową.
Amerykańce radzą tak. Jak masz 11 ramek w korpusie. Wyciągasz dwie stare ramki a w "środek" gniazda czyli jako ramkę 5 i 7 wstawiasz puste. I tak za każdym razem. Nowe ramki sukcesywnie są odbudowywane i zaczerwiane a stare przesuwają się na zewnątrz i są systematycznie wymieniane.
Pusta ramka 5 i 7 są odpowiednio pomiędzy odbudowanymi ramkami 4 i 6 oraz 6 i 8 przez co są ładnie równo odbudowywane, bo pszczoły zachowują odstępy między plastrami.
Jak ktoś chce lub ma potrzebę wstawienie całego korpusu z ramkami to ramki bezpieczniej jest zaopatrzyć w startery z drewna lub pasków węzy.
Wtedy lepiej trzymają się osi ramki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 12:23 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
MrDrone pisze:
nie jesteście w stanie tego zrozumieć,


MrDrone pisze:
Tak bardzo jesteście oderwani od gospodarki naturalnej, że nawet nie jesteście świadomi, że jest inna możliwość niż to co robicie.


MrDrone pisze:
Jak rozmawiam z Wami (...) to czuję się tak jakbym dziewiętnastowiecznym plantatorom z Luizjany


MrDrone pisze:
Nie mam ochoty "uzgadniać" stanowisk.


Barku, Oszołomie (skoro tak chcesz). Zaczynasz w każdym poście ubliżać gospodarującym inaczej. O ile ja jestem ciekawy świata pszczół, to Twoje wypowiedzi zaczynają tylko kąsać całą resztę. Nie atakowałem, chciałem zrozumieć. Widzę jednak, że nic z Twojej gospodarki nie da się z pożytkiem zastosować u mnie.

Dumnie krzyczysz, ze jesteś naturalny - ani trochę natury nie widzę w Twoim postępowaniu. I jasno napisałem Ci dlaczego i w którym momencie.

Pożegnałeś się z węzą, tłumacząc, ze pszczoły budują sobie same, jak chcą. To po jaki kij w środku sezonu z gniazda wyjmujesz ramki?? Wkładasz w to puste. O ile wiesz, pszczoła na wiosnę buduje mniejsze komórki, a w miarę wzrostu siły rodziny i temperatury - komórki są coraz większe. Mają bidule ładnie ułożone gniazda, a tu trach, dziura w połowie maja. Naturalny pszczelarz wywala cześć gniazda. I uważasz, ze w to miejsce zbudują Ci zgodnie z naturą?? Ze jak im podasz pustą ramkę, to sobie przypomną jak budowały milion lat temu i pięknie zrobią od początku? Nie ma ramki w naturalnym gnieździe.. nie ma rotacji, nie ma ingerencji. Nie ma zmian.

O ile na gospodarkę snozową w ulu snozowym patrzę z wielkim podziwem, to na Twoje nisko korpusowe bezwęzowe rotacyjne namiastki ramek - patrzę z politowaniem i niechęcią. To, ze przeczytałeś, ze jest to jakby "gospodarka naturalna" to dalece sie mylisz. Wrzuć argumenty, ze ja się mylę, odeprę je.

Co do Twoich ramek wirowanych. Usuń te zdjęcia, bo jeśli to są ramki po wirowaniu, to powiedz, co zrobiłes z zasklepem na miodzie, bo widać zaskle był w niewielkim procencie. Miód rzadziutki, ładnie sie wywyirował z tej namiastki ramki.

MrDrone pisze:
jest to jedna z metod,(...) żeby powstrzymać nastrój rojowy.

To też naturalne podejście?? Myślałem, ze zdrowa rodzina powinna sie wyroić, zmienić sama matkę. Naturalny pszczelarz powinien rójką się zająć.

Na koniec jeszcze jedno zdanie naturalnego pszczelarza:
MrDrone pisze:
żeby zachęcić pszczoły

Po co zachęcasz, skoro mają robić same? Wsadź chłopaku dobrą węzę, nie będziesz musiał sugerować i zachęcać.

Wymień coś naturalnego - naturalnego dla pszczół - co czynisz w swojej pasiece, a czego nie ma w naszej gospodarce. Przekonaj mnie proszę. Tylko nie pisz, ze nie zrozumiem.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 13:36 - pt 

Rejestracja: 10 listopada 2015, 11:10 - wt
Posty: 42
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolske
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
adamjaku, Ależ ja Cię nie chcę przekonywać do niczego :-)
proszę Cię nie unoś się.
Adam, rób jak uważasz. Nigdzie nie powiedziałem, że oddałem pszczoły naturze, chcę prowadzić pasiekę w możliwie zbliżonych warunkach do naturalnych. tak że pszczoły mają szansę przeżyć, jak przeżywają na Zachodzie. Ty czepiasz się teraz metod, które stosują wszyscy pszczelarze (i Wy, i ja i pszczelarze organiczni którym pszczoły żyją bez leczenia) i twierdzisz, że nie mam pasieki naturalnej. Proszę bardzo - nie mam. Jesteś zadowolony?
Mam pasiekę:
- bez leczenia
- bez węzy
- bez chemii
- bez sterylizacji
- bez uśmiercania "nieekonomicznych" czy "żądliwych" matek
- bez uśmiercania matek rojowych ... w zasadzie bez uśmiercania żadnych matek
- z próbą zimowania na miodzie (w tym roku z uwagi na suszę się nie udało)
- z próbą symulacji naturalnych warunków w ulu (ule drewniane ze ściółką na dennicy)
- z próbą poszukiwania dzikości pszczoły (sprowadziłem rojowe AMM z pasieki, która nigdy matek nie zmieniała)
- z prowadzoną selekcja na przeżywalność
- z próbą odtworzenia naturalnej mikroflory ulowej

Oprócz tego jestem normalnym pszczelarzem jak Wy - robię przeglądy, ustawiam ramki, robię odkłady, rozmnażam pszczoły, w granicach jakie uznaje za słuszne zbieram miód.
Czy jesteś teraz zadowolony?

Miód z ramek był gęsty (wirowany był gdy zaczęły sie susze) - mogę Ci podesłać na swój koszt mały słoiczek, będziesz mógł sobie zmierzyć wilgotność. Nie wiem co to zmienia w zakresie wirowania? skoro odwirował się z tej części pod zasklepem, a plaster się nie urwał to co to zmienia? co najwyżej możesz stwierdzić o mnie, że jestem oszołomem, bo odwirowałem niedojrzały miód ;-)

Czy to jest lepsza gospodarka? Nie wiem czy lepsza, ale nie oparta na ekonomii tylko na dobrostanie pszczół przy wykorzystaniu ich ekonomicznym w minimalnym zakresie. Mam nadzieję, że rójka która wyjdzie ode mnie z pasieki za 3 - 4 lata będzie miała szansę przetrwać 3 - 4 lata w naturze. będzie to dla mnie sukces.

Oszołom Bartek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: węza
Post: 13 listopada 2015, 13:52 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
MrDrone, zapomniałeś :
- w nieocieplanym ulu z drewna niczym nie impregnowanym
- w stałej kubaturze bez ściaśniania, ocieplania czy odbierania ramek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji