FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Mam Stradivariusy!!!
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=53&t=19433
Strona 1 z 1

Autor:  Beeskit [ 23 marca 2017, 14:20 - czw ]
Tytuł:  Mam Stradivariusy!!!

Hej, właśnie otrzymałem uroczą paczuszkę dla moich podopiecznych - 10tysięcy drapieżnych roztoczy - Stratiolaelaps scimitus (kto by to wymówił?) zwanych dawniej Hypoaspis miles. Zaraz wskakuję w kombinezon i zaaplikuję dziewczynom.

Pozdrawiam Beeskit

Autor:  BoCiAnK [ 23 marca 2017, 14:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Beeskit,
:mrgreen: Uważaj by Ci nie zjadły pszczół włącznie z warozą bo jak się im waroza skończy to uwielbiają jaja i larwy :)

Autor:  Beeskit [ 23 marca 2017, 14:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

BoCiAnK pisze:
Beeskit,
:mrgreen: Uważaj by Ci nie zjadły pszczół włącznie z warozą bo jak się im waroza skończy to uwielbiają jaja i larwy :)


Też brałem tę możliwość pod uwagę, ale z tego co wiem (a trochę wiem, bo przekopałem w tym temacie internet i wypytywałem wykładowców na paru szkoleniach poświęconych zwalczaniu warrozy) nie są zainteresowane jajami ani larwami. Raczej delikatesem są imaga warrozy. Zresztą Stradivariusy źle się czują w środowisku ulowym i po wyjedzeniu warrozy prędzej padną od gorąca. Ale kto wie - nauka nauką, a rzeczywistość pokaże swoje.
Ostatnio gdzieś widziałem, że aby utrzymać stradivariusy w ulu dłużej niż parę tygodni robi się na dennicy (znaczy pod osiatkowaniem, na szufladzie) rodzaj płytkiej doniczki z wilgotnym torfem lub perlitem, który jest dla nich środowiskiem naturalnym i tam sobie schodzą po żerowaniu. W każdym razie będę informował forumowiczów o efektach zastosowania specyfiku.

Pozdrawiam Beeskit

Autor:  Tadeusz 1 [ 23 marca 2017, 15:40 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Beeskit, ale tę a'doniczkę montujesz ?
powodzenia

Autor:  Beeskit [ 23 marca 2017, 16:00 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Tadeusz 1 pisze:
Beeskit, ale tę a'doniczkę montujesz ?
powodzenia


Tak, ale w wersji "light" - położę na szufladzie po prostu podstawki pod doniczki, w miarę duże, wypełnione oczywiście torfem. Problemem jest podobno szybkie wysychanie podłoża, ale myślę że przy moich 6 ulikach dam radę zraszać podstawki codziennie. Pożyjemy, zobaczymy ;-)


Pozdrawiam Beeskit

Autor:  BoCiAnK [ 23 marca 2017, 16:30 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Beeskit pisze:
(a trochę wiem, bo przekopałem w tym temacie internet i wypytywałem wykładowców na paru szkoleniach poświęconych zwalczaniu warrozy)

Zwasz tylko na jedno co może wykładowca wypowiadać się na temat jeżeli w Polsce nikt nie prowadził badań !!!
to że zjadają Warozę ? a ciekawo jak zjedzą pasożyta siedzącego na pszczole ?? i w dodatku pod tergitem :wink:
Gdyby to była dobra metoda zwalczania dawno każdy miałby wlasną hodowle Hypoaspis miles
Beeskit pisze:
Zresztą Stradivariusy źle się czują w środowisku ulowym i po wyjedzeniu warrozy prędzej padną od gorąca

A co ma piernik do wiatraka skoro zabija go gorąc to czy on się naje warozy czy nie to i tak go diabli wezmą :kapelan: pomysł nad inną kwestią Zaaklimatyzowania się a wtedy musi czymś żyć i będzie jadł to co mu nie ucieknie z miski !!! :wink:

Autor:  Beeskit [ 23 marca 2017, 17:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

BoCiAnK pisze:
Beeskit pisze:
(a trochę wiem, bo przekopałem w tym temacie internet i wypytywałem wykładowców na paru szkoleniach poświęconych zwalczaniu warrozy)

Zwasz tylko na jedno co może wykładowca wypowiadać się na temat jeżeli w Polsce nikt nie prowadził badań !!!

Tak to prawda, ale też naukowcy z racji zawodu są bardziej na bieżąco co się dzieje w branży, niż zwykły zjadacz miodu. I tu muszę przyznać, że żaden z wykładowców nie wypowiadał się autorytarnie za czy przeciw. Po prostu brak badań, ale sama sprawa wydaje się ciekawa.
Cytuj:
a ciekawo jak zjedzą pasożyta siedzącego na pszczole ?? i w dodatku pod tergitem :wink:
To akurat dość proste do wytłumaczenia. Sposób "działania" stradivariusa na warrozę jest mniej więcej podobny jak atak warrozy na pszczołe - wchodzi on na warrozę i rozszarpuje na strzępy. Nie wiem, jak to jest z warrozą pod tergitem - może znajdzie, może nie, ale nie w tym rzecz. Jeżeli przeżyje tylko ta warroza ukryta pod tergitami, to będzie to myśle sukces.

Cytuj:
Gdyby to była dobra metoda zwalczania dawno każdy miałby wlasną hodowle Hypoaspis miles

Wszelkie metody biologiczne są z reguły bardziej zawodne od ciężkiej chemii. I to nie tylko w pszczelarstwie ale i w szeroko rozumianym ogrodnictwie. Łatwiej, taniej i pewniej opryskać drzewa pyretroidem na przędziorki niż eksperymentować z dobroczynkiem gruszowym. Nie wykluczam, że zastosowanie stradivariusa będzie porażką i pozostaną mi kwasy organiczne bądź amitraza. Ale myślę, że warto tu zaeksperymentować. [/quote]
Beeskit pisze:
Zresztą Stradivariusy źle się czują w środowisku ulowym i po wyjedzeniu warrozy prędzej padną od gorąca
A co ma piernik do wiatraka skoro zabija go gorąc to czy on się naje warozy czy nie to i tak go diabli wezmą :kapelan: pomysł nad inną kwestią Zaaklimatyzowania się a wtedy musi czymś żyć i będzie jadł to co mu nie ucieknie z miski !!! :wink:

Temperatura zabije go dopiero latem. Do tego czasu ma zajmować się warrozą :pala:

Autor:  BoCiAnK [ 23 marca 2017, 17:49 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Beeskit pisze:
Temperatura zabije go dopiero latem. Do tego czasu ma zajmować się warrozą

No to i tak czy siak leczyć musisz na jesieni chyba że te drapieżniki chodżą w zimie :cold: i zjadają warooze :haha:

Autor:  stantom20 [ 23 marca 2017, 22:08 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Boguś nie zbijaj Beeskit, a z tropu coś robi i na przyszłosc będzie wiedzał a ja np. będe gdybał :roll: :załamka:

Autor:  Beeskit [ 23 marca 2017, 22:41 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

BoCiAnK pisze:
Beeskit pisze:
Temperatura zabije go dopiero latem. Do tego czasu ma zajmować się warrozą

No to i tak czy siak leczyć musisz na jesieni chyba że te drapieżniki chodżą w zimie :cold: i zjadają warooze :haha:


No nie do końca. Jeżeli rok jest dobry dla stradivariusa i nie wybiją go np w połowie maja "zimni ogrodnicy", albo nie usmażą letnie upały, to jesienią robisz tylko kontrolnie dymienie apiwarolem. Przy dobrym układzie sypie się wtedy kilka sztuk warrozy i odpada całe dalsze dymienie. No chyba, że coś nie teges, no to dawaj odpalać dyfuzory i hejda kwasem w warrozę.

Pozdrawiam Beeskit

Autor:  paraglider [ 24 marca 2017, 10:46 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Też miałem Stradivariusy . Opisałem tą metodę biologicznej walki z pasożytem w środkach leczniczych w pszczelarstwie . Testowałem ten preparat z drapieżnymi roztoczami przez dłuższy czas . Mimo pozytywnych wyników i próby własnej hodowli Stradivariusów , zaniechałem ten rodzaj zwalczania warrozy z dwóch podstawowych przyczyn : preparat nie nadawał się do dłuższego przechowywania a ciągłe nabywanie świeżego od Firmy Koppert Polska , zbyt drogie .
Dla zainteresowanych podaję kontakt do Grzegorz Hoffmana , tel . 512246772 propagatora tej metody .
Instruktażowy filmik : https://www.youtube.com/watch?v=RGBnrYVpNEo

Autor:  beekate [ 24 marca 2017, 11:39 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Ile kosztuje opakowanie na 30 rodzin ?

Autor:  Witold [ 24 marca 2017, 13:19 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Drogo wychodzi ten Stradivarius ...
duże opakowanie na 30 uli to koszt 427 zł ! :o bozie:
http://www.koppert.info.pl/sklep/ziemio ... e-m-detail

Autor:  emka24 [ 24 marca 2017, 13:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Witold pisze:
opakowanie na 30 uli to koszt 427 zł !


jak mówią klasycy to tylko 0,5 słoika miodu.

Autor:  Beeskit [ 24 marca 2017, 15:34 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

paraglider pisze:
Też miałem Stradivariusy . Opisałem tą metodę biologicznej walki z pasożytem w środkach leczniczych w pszczelarstwie . Testowałem ten preparat z drapieżnymi roztoczami przez dłuższy czas . Mimo pozytywnych wyników i próby własnej hodowli Stradivariusów , zaniechałem ten rodzaj zwalczania warrozy z dwóch podstawowych przyczyn : preparat nie nadawał się do dłuższego przechowywania a ciągłe nabywanie świeżego od Firmy Koppert Polska , zbyt drogie .
Dla zainteresowanych podaję kontakt do Grzegorz Hoffmana , tel . 512246772 propagatora tej metody .
Instruktażowy filmik : https://www.youtube.com/watch?v=RGBnrYVpNEo


Dlatego też chcę zastosować doniczko-szuflady z torfem, aby (przynajmniej teoretycznie) umożliwić im przetrwanie w miarę naturalnych warunkach. Podobno warstwa torfu znacząco zwiększa prawdopodobieństwo przetrwania stradivariusów w skrajnie niekorzystnych warunkach - gdy jest gorąc potrafią tam przesiedzieć upały, okopane wilgotnym podłożem. Natknąłem się nawet na wzmiankę, że zabranie jesienią takiej szuflady i przetrzymanie jej np w piwnicy umożliwia ponowne zasiedlenie uli na wiosnę. Czy to prawda czy fałsz - będę wiedział za pół roku.

Pozdrawiam Beeskit

Autor:  Kosut [ 24 marca 2017, 20:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

A może bezdenek polski, w dołku wykopanym w ziemi miały by jak w piwnicy.

Autor:  Beeskit [ 26 marca 2017, 23:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Witam. Oto, moja doniczko-szuflada :D Postanowiłem zrobić takie cuś, bo zwykła podstawka pod doniczkę, wydawała misie zbyt uboga :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  Beeskit [ 22 maja 2017, 20:52 - pn ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Wczoraj zrobiłem przegląd uli - taki nieinwazyjny, szybciutki, tylko wgląd czy już beczki czyścić... Przy okazji wyciąłem dziką zabudowę, która pojawiła się korpusami. Pewnie z racji tego, że nie stosuję ramek pracy, na górze ramek był pięęęęknie zasklepiony czerw trutowy. Trochę trutni zostawiłem, większość wyciąłem i pod lupę. I wiecie co? Ani jednej warrozy na żadnej larwie trutowej! I teraz mam zagwozdkę - czy to zasługa moich stradivariusów czy po prostu warrozę udało mi się skutecznie zwalczyć jesienią?

Pozdrawiam Beeskit

Autor:  zdzisławp [ 22 maja 2017, 21:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Wycinałem też ramki pracy w ulach i na czerwiu trutowym zero warozy i nie wiem czy wytłukłem ją jesienią czy w moim terenie brak tej zarazy? a morze wyjechała na saksy bo jest nie daleko granica oczywiście to żart .

Autor:  polbart [ 23 maja 2017, 02:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

W tych rodzinach pszczelich za dwa tygodnie będziecie mieć najwięcej warrozy.
Piszę to, szanując Wasze obserwacje.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  bo lubię [ 23 maja 2017, 09:13 - wt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Beeskit pisze:
Wczoraj zrobiłem przegląd uli - taki nieinwazyjny, szybciutki, tylko wgląd czy już beczki czyścić... Przy okazji wyciąłem dziką zabudowę, która pojawiła się korpusami. Pewnie z racji tego, że nie stosuję ramek pracy, na górze ramek był pięęęęknie zasklepiony czerw trutowy. Trochę trutni zostawiłem, większość wyciąłem i pod lupę. I wiecie co? Ani jednej warrozy na żadnej larwie trutowej! I teraz mam zagwozdkę - czy to zasługa moich stradivariusów czy po prostu warrozę udało mi się skutecznie zwalczyć jesienią?

Pozdrawiam Beeskit
Bo w tym roku jest ,a i będzie zdecydowanie mniej warozy w porównaniu z ubiegłym rokiem.Po pierwsze naturalnie opadły wraz z pszczołami(procentowo duże ubytki w całym kraju) ,i po dwa już kilka pokoleń mniej sie wykluło z powodu zimna przeciągniętego prawie do połowy maja .

Autor:  polbart [ 23 maja 2017, 09:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

To są tylko pobożne marzenia :-)

Autor:  Beeskit [ 23 maja 2017, 15:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

polbart pisze:
W tych rodzinach pszczelich za dwa tygodnie będziecie mieć najwięcej warrozy.


No dopszzzz, ale why, pacziemu, warum?

Pozdrawiam apokaliptycznie Beeskit :placz:

Autor:  baru0 [ 23 maja 2017, 21:59 - wt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

polbart pisze:
To są tylko pobożne marzenia :-)

Jak mawiali komuniści wróg nie śpi ;) .
To nam się zdaje że zimno i waroza się nie namnaża ,ona tak samo się namnaża ,tylko stosunek waroza -pszczoła jest inny .
Sorry że się wtrąciłem :oops:

Autor:  pisiorek [ 24 maja 2017, 05:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

baru0 pisze:
Sorry że się wtrąciłem


:nonono: :oczko:

Autor:  Pogodny Piątek [ 24 maja 2017, 22:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Też u siebie sprawdzałem czerw trutowy, ten z zeszłorocznych przeczerwionych ramek, gdzie wydawało mi się, że powinno być sporo varroa, ale faktycznie sytuacja jest dobra. Trzeba jednak przyznać, że ta cholera robi się coraz twardsza i jednak bym jej nie lekceważył. Zwłaszcza, że w moich stronach były duże upadki 3 lata temu, więc teoretycznie to jest ten rok (ta zima), kiedy szkodnik znów powinien pokazać swój niszczycielski potencjał.

A tak z ciekawości, to czy są już w miarę rzetelnie opracowane dane o upadkach w skali kraju? Trafiłem na szacunki od 15 do 30%, ale ten górny wydaje mi się przesadzony.

Autor:  henry650 [ 25 maja 2017, 09:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Pogodny Piątek, chyba raczej zanizony bo w radio krzycza ze nawet 50% upadki


henry

Autor:  CYNIG [ 25 maja 2017, 09:29 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

jak szacować procentowe upadki rodzin skoro... nikt nie wie ile tych rodzin mamy w kraju.
Z grubsza rzetelne dane będą jak skończą się refundacje :)

Autor:  Pogodny Piątek [ 25 maja 2017, 11:35 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

He, he - no tak.
Nie wiadomo, komu wierzyć. Wśród moich znajomych te realne spadki to jakieś 20%, może maksymalnie 25%. Mam na myśli osoby, które znam i ufam, że mówią prawdę.
A ten medialny szum o złej sytuacji pszczelarstwa i pszczół jest co roku. Z jednej strony to dobrze, bo to sprowadza uwagę, która może przekładać się na rozsądniejsze korzystanie z insektycydów przez plantatorów oraz większe zainteresowanie krajowym miodem. Z drugiej jednak strony obawiam się trochę, że jeśli tak będzie co roku, to w końcu społeczeństwo nie będzie tego chciało już słuchać.

Autor:  CYNIG [ 25 maja 2017, 11:54 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Pogodny Piątek, u mnie w kole rozrzut jest od 5% do 95% stanu pasieki. Generalnie jest dużo gorzej jak rok temu.

Autor:  Pajej [ 25 maja 2017, 18:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

pytanie jak to liczone, bo w okolicy to mniejszym spadło ok 80% tj na 10 rodzinek zostało 2 a tym co trudnią sie pszczelarstwem to ubyło kilka procent. więc rodzin duzo nie poleciało ale jednemu 80 a drugiemu 5 % więc srednia wyjdzie wysoka

Autor:  vega [ 26 maja 2017, 14:06 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

Znajomemu z czterdziestoletnim stażem spadło 5 z 11 rodzin. U mnie spadły 3 z 24 rodzin. Tak więc 55% i 13% .

Autor:  pisiorek [ 26 maja 2017, 14:44 - pt ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!!

vega pisze:
Znajomemu z czterdziestoletnim stażem spadło 5 z 11 rodzin. U mnie spadły 3 z 24 rodzin. Tak więc 55% i 13% .



U mnie z 38 zimowanych osypała się jedna rodzina,vega, Możesz przyjacielu obliczyć ile to będzie procent ? :roll: bo ja nie potrafię ,Ty jesteś po studiach przecież a ja to taki chamowaty wieśniak ze słomą w filcakach,co ja tam wiem :oops:

Autor:  Beeskit [ 11 października 2017, 10:59 - śr ]
Tytuł:  Re: Mam Stradivariusy!!! Wstępne wnioski

Więc tak, badania nie miały charakteru naukowego, a wszelkie wnioski oparte są jedynie na bacznych obserwacjach.
Po pierwsze "zaszczepienia" rodzin drapieżnikiem polegające na rozsypaniu nośnika (torf z wermikulitem) na górze ramek jest błędne. Torf zsypuje się między uliczki, przykleja do plastrów, brudzi komórki. Niby pszczoły sobie z tym radzą i oczyszczają siebie i ul z drobin torfu, ale nawet na jesieni dało zauważyć się ślady torfu w komórkach. Zatem, jak sypać to bardzo uważnie tylko po samych grzbietach ramek. Druga sprawa z tym związana, to niestety fakt zauważalnego spowolnienia rodziny w rozwoju. Zamiast zajmować się znoszeniem pyłku czy nektaru muszą się uporać z kupką torfu, którą w swej głupocie zaaplikował im pszczelarz (wybaczcie kochane). Zatem raz jeszcze - iniekcja drapieżnika wręcz z aptekarską dokładnością.

Po drugie. Szuflady z ziemią, które umieściłem im na dennicach w celu zapewnienia odpowiedniego środowiska stradivariusom kompletnie się nie sprawdziły! Już po miesiącu pełno tam było mrówek, pleśni, mchów, porostów i wszelakiego innego jestestwa, którego już nazwać nie potrafię. Może i wewnątrz stradivariusy znalazły schronienie, może i nawet na mikroklimat wpływało to korzystnie, natomiast z higieną niewiele to miało wspólnego. Szuflady żyły swoim życiem. Nie mogłem dłużej patrzeć, na to rozbiegające się po ulu szemrane towarzystwo, za każdym razem gdy otwierałem szufladę. Usunąłem podłoże.

Po trzecie, zauważyłem że do lata warrozy nie było. Rodzinki zdrowe jak rydze. Obecność warrozy sprawdzałem na padłych na wylotku pszczołach, na pszczołach zdrowych paradujących po wylotku (gromadkę obserwowałem z góry, pod silną lupą) i oczywiście czerwiu trutowym. Nie zauważyłem nic podejrzanego, co oczywiście nie znaczy, że warrozy nie było, ale wydaje mi się, że na poziomie niezagrażającym pszczołom. Tutaj nie wysuwałbym zbyt daleko idących wniosków, bo znikoma ilość warrozy może wynikać ze skutecznego leczenia w poprzednim sezonie, jak i małym nasileniem szkodnika w naszym rejonie, w roku obecnym. Sąsiad który zwalcza warrozę głównie kwasami, też w tym roku, latem nie miał warrozy. Zatem może to nie tylko zasługa stradivariusów.

Po czwarte i najważniejsze - skuteczność jesienna. Po pierwszym dymku Apiwarolem nie stwierdziłem różnic w stosunku do uli kontrolnych, nie zakażonych drapieżnikiem. W obu grupach warrozy było niewiele - około 20sztuk. Wskazuje to na to, że drapieżnik o ile jest skuteczny, to tylko do lata, gdy fizycznie jest w ulu. Potem nasilenie warrozy zależy już jedynie od pozostałych czynników takich jak sprzyjające lub nie warunki dla rozwoju warrozy. Tu pragnę zwrócić uwagę, że ten pierwszy dymek mnie zmylił! Już nawet chciałem odtrąbić sukces i zastosować Apiwarol jeszcze tylko raz, gdzieś na początku listopada, przy ładnej pogodzie, ale coś mnie tknęło i odymiłem raz jeszcze dwa tygodnie temu i spadło po... 100sztuk warrozy! Tak więc wniosek jest oczywisty - stradivariusy nie zwalniają pszczelarza z konieczności pełnego zwalczania warrozy na jesień!

To takie wstępne wnioski, na szybko. Reasumując, skuteczność stradivariusów, o ile oczywiście zostanie naukowo potwierdzona, ogranicza się wyłącznie do krótkiego czasu ich bytowania w ulach. Później hulaj warrozo, Boga nie ma.

Pozdrawiam Beeskit

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/