FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 16 kwietnia 2024, 08:14 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 21 października 2010, 22:18 - czw 
klemens pisze:
W wielokorpusach jest możliwość odebrania miodu z gniazda, co przy obfitym późnym pożytku spadziowym w wysokiej ramce, przy czerwiu, stanowi problem,


Umiejętności pozwalają i na wysoko-wąskiej ramce odwirować taki miód bez szkody dla czerwiu ale jak już ktoś powiedział na forum uczymy się do końca życia i głupim umrzemy. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 października 2010, 22:34 - czw 
Cordovan pisze:
klemens pisze:
W wielokorpusach jest możliwość odebrania miodu z gniazda, co przy obfitym późnym pożytku spadziowym w wysokiej ramce, przy czerwiu, stanowi problem,


Umiejętności pozwalają i na wysoko-wąskiej ramce odwirować taki miód bez szkody dla czerwiu ale jak już ktoś powiedział na forum uczymy się do końca życia i głupim umrzemy. :oczko:


Jak do dziś mając ule korpusowe czy to Dadanta - o dużej gniazdowej ramce czy wielkopolskie o mniejszej nigdy w sezonie bym się nie odważył sięgnąć nawet po skrajne zasklepione ramko - ta część ula stanowi zakaz odbierania jest to żelazny zapas ( a czasami nawet trza pozostawić coś w miodni ) zazwyczaj niesklepiony
klemens
Eryku - witam
Nigdy to nie stanowiło żadnego problemu gdyż w gnieździe nawet we wrześniu znajduje się miód z początku sezonu (wielokwiat ) pszczoły jak wiemy ich celem jest nagromadzenie zapasów na zimę czy to w maju czy sierpniu przyświeca im tylko ten cel
Ale gdy w gnieździe posklepią zapasy i jest w miarę pożytek to one żyją bieżącym wziątkiem nie odsklepiają poszytego miodu
dlatego też gdy się im go nie odbiera stanowi on zapas a wszystek następny pożytek znoszony jest nad gniazdo czyli miodnie i jedzony na bieżąco wszak z używają w sezonie ok 80 kg miodu
Dopiero przy układaniu gniazd na zimę dostosowuję ilość ramek do siły rodziny i odbieram miód - zazwyczaj wielokwiat to jest chyba że wcześniej był długi okres słoty a po niej zaś pożytek ten miód jest mieszany Wielokwiat z ostatnim pożytkiem czasami wychodzi NS


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: Nowy ul
Post: 21 października 2010, 23:30 - czw 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
BoCiAnK pisze:
Powiadasz że cukier Krzepi

To hasło akurat przyszło mi na myśl, jako przykład utrwalonego przez wielokrotne powtarzanie "faktu" że cukier jest zdrowy (wymyśli je Melchior Wańkowicz po wojnie więc całkiem niedawno). Napisałem wcześniej o wytyczeniu sobie celu, konkretnie i bez niedomówień bo wtedy jest łatwiej. W moim przypadku celem jest nie tylko osiągnięcie dochodów z pasieki pozwalających na życie wyłącznie z jej produktów, dla mnie od kasy ważniejsza jest etyka i uczciwość. Dlatego będę sprzedawał tylko swoje, moja pasieka, choćby nie wiem jak była duża nigdy nie będzie "gospodarstwem pszczelarskim" ani żadnym przedsiębiorstwem, więc o cukrze w miodzie nie ma w ogóle mowy, to sprawa honoru, bez dyskusji przejmuję po dziadku i tacie odwieczne cechy pszczelarza - człowieka uczciwego.

BoCiAnK pisze:
A zyskiem jakby nie nazwać sa te kilogramy
Zyskiem nie są kilogramy a kasa w skarpecie, którą liczysz w pierwszy lub drugi dzień Świąt. :oczko: Oczywiście jeśli mówimy o zysku finansowym. Z tego co pamiętam to też próbowałeś gospodarzyć w 100% na 1/2 wlkp. Zrezygnowałeś bo za dużo roboty i ja właśnie o tym mówię, pień daje tyle samo miodu ale rożny jest czas, który przy nich musisz spędzić, więc przy 1/2 wlkp. dobrze zająłbyś się np. 60 ulami a przy obecnej gospodarce , w tym samy czasie obrabiasz 100. Więcej miodu większy zysk.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 października 2010, 23:44 - czw 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
klemens pisze:
Co do wydajności i osiągów, nie ul daje miód.

I ty Brutusie!... :oczko: Jak nie daje! Czy dałbyś radę obskoczyć taką samą ilość warszawiaków w tym samym czasie co teraz Ostrowskiej? Jeśli odpowiedź brzmi nie (ja jestem nowicjuszem więc może tak, ale zakładam, że nie) to znaczy, że siejnicki daje więcej bo masz więcej miodu w odstojnikach niż przy warszawskim, Oczywiste sprawy pożytków, matek, doświadczenia pszczelarza nie mają tu nic do rzeczy. Popatrzcie na wyścigi F1: Schumacher, gwiazda, 7-krotny mistrz świata w Ferrari, a teraz co, zapomniał jak się jeździ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 09:33 - pt 

Rejestracja: 23 października 2007, 18:57 - wt
Posty: 1216
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA
hwafel pisze:
I ty Brutusie!... :oczko: Jak nie daje! Czy dałbyś radę obskoczyć taką samą ilość warszawiaków w tym samym czasie co teraz Ostrowskiej? Jeśli odpowiedź brzmi nie (ja jestem nowicjuszem więc może tak, ale zakładam, że nie) to znaczy, że siejnicki daje więcej bo masz więcej miodu w odstojnikach niż przy warszawskim, Oczywiste sprawy pożytków, matek, doświadczenia pszczelarza nie mają tu nic do rzeczy.

Mieszasz pojęcia . Po przeliczeniu ilość kg miodu /ul to może wyjść , że z ula warszawskiego pozyskało się więcej . Według tej teorii , to miodarka nowoczesna też daje miód ,gdyż więcej odwirujesz w tym samym czasie niż na 3 ramkowej i będziesz miał więcej miodu w odstojnikach.! . Ul , miodarka itp to sprzęt , który będąc funkcjonalny zmniejsza czas obsługi i tym pomniejsza koszty prowadzenia pasieki ( zwiększa zysk), ale miodu ,, nie daje".


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: Nowy ul
Post: 22 października 2010, 09:38 - pt 
hwafel pisze:

BoCiAnK pisze:
A zyskiem jakby nie nazwać sa te kilogramy
Zyskiem nie są kilogramy a kasa w skarpecie, którą liczysz w pierwszy lub drugi dzień Świąt. :oczko: Oczywiście jeśli mówimy o zysku finansowym. Z tego co pamiętam to też próbowałeś gospodarzyć w 100% na 1/2 wlkp. Zrezygnowałeś bo za dużo roboty i ja właśnie o tym mówię, pień daje tyle samo miodu ale rożny jest czas, który przy nich musisz spędzić, więc przy 1/2 wlkp. dobrze zająłbyś się np. 60 ulami a przy obecnej gospodarce , w tym samy czasie obrabiasz 100. Więcej miodu większy zysk.

Hmm Nigdy nie miałem 1/2 Wielkopolskich jak już to 1/2 Dadanta
tak to prawda czas to pieniądz
Nie Licz kasy licz ilość miodu bo pszczoły kasy nie noszą a od odwirowania do przysłowiowej skarpety to długa droga
oprócz miodu jest jeszcze wiele innych pozytywnych rozwiązań aby coś zarobić
lecz wszystkich ogonów nie złapiesz jedną ręką


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 11:13 - pt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Każdy temat związany z ulami zawsze rozwija się w dyskusję lub spór. Na koniec, kiedy wszyscy są zmęczeni, pada sakramentalne "nie ul miód nosi". To powiedzenie przyjmuje się, jako powszechnie uznawane; zdanie ogółu; oczywistość. Gdyby traktować je dosłownie, jest prawdziwe: miód noszą pszczoły. Ale przecież nie taki jest jego sens. Czy w przysłowiu "bez pracy nie ma kołaczy" chodzi o to, że jak nie będę pracował to nie będę mógł jeść kołacza? Jeśli odejdziemy od tej dziecinnej interpretacji, to łatwo udowodnić, że ul miód daje.

lalux5 podał bardzo dobry przykład z miodarkami. PO CO inwestuje się w wydajniejsze miodarki? Bo można szybko odwirować miód a zaoszczędzony czas poświęcić na przegląd dodatkowego ula, którego nie mógłbym mieć przy zwykłej miodarce (nie "wyrobiłbym" się) i odebrać z tego dodatkowego pnia parę zasklepionych plasterków i odwirować. Tak, lalux5, dokładnie na tej samej zasadzie ul daje miód.

Jeśli ul miodu nie daje, to dlaczego jest tyle konstrukcji? Dlaczego - choćby na tym forum - ludzie zmieniają swoje ule, albo mówią, że jakby zaczynali od nowa, to jednak wybraliby inny? Przecież ul miodu nie daje.

Dla wszystkich początkujących (takich jak ja): wybór ula jest sprawą najważniejszą. Dlaczego? Ponieważ, jest to jedyny element gospodarki pasiecznej, na który mamy 100% wpływ. Od innych elementów jesteśmy uzależnieni mniej lub bardziej:
a) pogoda - 0% (piłka jest okrągła a bramki dwie)
b) pożytki - gdzie można postawić pasiekię, czy można wędrować
c) pieniądze - głównie na start (z kopyta czy delikatnie)
d) czas
e) wiek, zdrowie
f) profil produkcji - miód, pyłek, matki, odkłady
Wybór konstrukcji ula powinien być wynikiem analizy powyższych uwarunkowań.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 12:18 - pt 

Rejestracja: 23 października 2007, 18:57 - wt
Posty: 1216
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA
hwafel pisze:
Każdy temat związany z ulami zawsze rozwija się w dyskusję lub spór. Na koniec, kiedy wszyscy są zmęczeni, pada sakramentalne "nie ul miód nosi"
hwafel pisze:
Tak, lalux5, dokładnie na tej samej zasadzie ul daje miód.

Według tego kryterium miodarka daje miód.Rozumiem twój tok myślenia,ale nadal uważam, że w dyskusji mieszasz dwa pojęcia.

-Wpływ rodzaju ula na wynik ekonomiczny pasieki.
-Wpływ ula na ilość miodu pozyskiwanego z tego ula , a nie z całej pasieki .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 12:43 - pt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
lalux5 pisze:
-Wpływ rodzaju ula na wynik ekonomiczny pasieki.
-Wpływ ula na ilość miodu pozyskiwanego z tego ula , a nie z całej pasieki .

Tak, należy wyraźnie rozróżnić te kryteria. W pierwszym wypadku ul ma duże znaczenie, w drugim minimalne. Wcześniej napisałem o powodach pszczelarzenia, wskazując jako najczęstszy wynik ekonomiczny, często w połączeniu z innymi celami ale przeważnie chce się wyjść na plus. Pszczelarze z pierwszej kategorii liczą miód z pasieki, ci drudzy z ula lub nic nie liczą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 16:23 - pt 
lalux5 pisze:
hwafel pisze:
Każdy temat związany z ulami zawsze rozwija się w dyskusję lub spór. Na koniec, kiedy wszyscy są zmęczeni, pada sakramentalne "nie ul miód nosi"
hwafel pisze:
Tak, lalux5, dokładnie na tej samej zasadzie ul daje miód.

Według tego kryterium miodarka daje miód.Rozumiem twój tok myślenia,ale nadal uważam, że w dyskusji mieszasz dwa pojęcia.

-Wpływ rodzaju ula na wynik ekonomiczny pasieki.
-Wpływ ula na ilość miodu pozyskiwanego z tego ula , a nie z całej pasieki .


Są jeszcze inne kryteria prowadzenia pasiki
1) produktem ubocznym jest Miód
2) produktem ubocznym jest Odkład
3 ) Produktem Głównym jest Rój :leży_uśmiech:
Spór o ule zawsze był bo każdy ma własne doświadczenia na swoim typie ula w którym gospodaruje i ma wypracowane doświadczenia
Jeżeli Ul Nosi miód czy nie wystarczyło by poustawiać samych uli w sadzie czy ,lesie itp .
Ul Nigdy miodu nie nosił i nosił nie Będzie jest to tylko dom dla pszczół a od gospodarza zależy jak pokieruje rozwojem domowników aby wydobył z ula ramki z miodem
Pszczelarstwo sięga Barci z Drzewa zeszliśmy na ziemię do Kłody czy Koszki przez unowocześnianie doszliśmy do obrotowych uli ( z okrągłym gniazdem ) ale Pszczoły nosiły miód w wersji pierwotnej czyli Barci jak i najnowocześniejszego ula świata
zmienił się jedynie czas pracy i komfort


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 17:31 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Podobało mi się uazasadnienie Pasieczna - w temacie ul marzeń - podobne można argumentować wybór typu ula który ma się znaleźć w pasiece
Wszystko zależy od predyspozycji i inwencji pszczelarza , z racji chłodów i chorobowego sięgnołem do lektóry starych wydań pszczelarza i wertujac natrafiłem na kilka tematów które zajmują i dzisiejszych pszczelarzy np - ul jenościenny , ul wielokorpusowy , ule polskie (na ramce wąsko wysokiej ) ileż argumentów było za i przeciw ile dowodów w postaci przeliczania miodu wosku i innych produktów pszczelich, ale konkluzja z lektóry jest jedna ul modu nie nosi.
Owszem o wykorzystaniu różnych wariantów decyduje pszczelarz w oparciu o pewną wiedze praktyczną np. klimat, dostępne porzytki itp. ,ale osiągnięcia z ula jeśli chodzi o miód , sa bardzo podobne , inaczej sparawa przedstawia sie gdy trzeba obsłuzyc durza ilość uli , wówczas ta ilość wymusza konkretny typ , przewarznie wielokorpusowy ,ale nie oznacza to wyrzszości owego nad innym - bo są pasieki i to duże gospodarujace na warszawskich zwykłych i poszerzanych i za nic w świecie własciciele nie zmienili by typu ula .
Ale jedna jest kożyść z takich dyskusji na temat typów uli - konkretna argumentracja która uczy i może byc pomocna w podjęciu świadomej decyzji komuś kto zamierza rozpocząć przygodę z pszczoami lub ja rozszeżyć na większa skale .
Więc zasadnym było by przyjęcie pewnego kompromisu - jesli komus coś odpowiada , nie oznacza to iż drugiemu będzie to w takim samym stopniu odpowiadało . :oczko:

Pozdrawiam Szczupak :zeby: ( zielony nie w jednym temacie )

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 18:14 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4572
Lokalizacja: stare polichno
Cytuj:
Pszczelarze z pierwszej kategorii liczą miód z pasieki, ci drudzy z ula lub nic nie liczą.

Pszczelarz , pszczelarzowi nie równy!
Przy 300- pniowej pasiece przede wszystkim powinien się liczyć właściwy wynik ekonomiczny. Aby go uzyskać , trzeba opanować gospodarkę kompleksową .Wtedy wszystko się liczy ; gatunek pszczół , rodzaj gospodarki , ramki , ula , typ miodarki itp.
To od zgrania tych czynników będzie zależał nasz sukces i wtedy możemy powiedzieć w przenośni , że "miodarka też daje miód".
A tak w ogóle - Czy warto być pszczelarzem?
Mówiąc pszczelarz - mamy na myśli pszczoły i miód. Kim w takim razie jest facet , prowadzący 400-pniową pasiekę , która zajmuje się tylko produkcją mięsa pszczelego na refundowane odkłady i matek wątpliwej jakości , gdzie nawet miód nie jest produktem ubocznym , ponieważ dla szybszego rozwoju mięsa pszczelego ładuje się do ula cukier.
Ten facet powiedział mi wprost:" Trzeba myśleć ekonomicznie i umieć wykorzystać koniunkturę , tradycyjne pszczelarstwo jest dla naiwnych"/ Tu podał mi sumę swoich rocznych zysków od której zakręciło mi się w głowie/ - faktycznie , tradycyjne pszczelarstwo jest dla naiwnych.
paraglider.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 18:26 - pt 
paraglider pisze:
Mówiąc pszczelarz - mamy na myśli pszczoły i miód. Kim w takim razie jest facet , prowadzący 400-pniową pasiekę , która zajmuje się tylko produkcją mięsa pszczelego na refundowane odkłady i matek wątpliwej jakości , gdzie nawet miód nie jest produktem

Panie Januszu i tu ma pan rację
Gdy pszczelarz z 400 rodzinami robi wszystko to to wszystko wygląda jak te właśnie refundowane Matki , Odkłady no a i miód ma wiele do życzenia chyba że przeznacza po 100 uli na każdy dział ale czy zdoła się wyrobić Myślę że nie
na innym forum w temacie " Poprawa pogłowia w pasiekach " czytałem ciekawe wypowiedzi
zabrałem i też w nich udział oto pozwoliłem sobie na malęńkie przekopiowanie
avico pisze:
BoCiAnK pisze:
Aviko -wszystko się zgadza co napisałeś to nie papier i notatki poprawiają pogłowie w pasiekach
Na to jest tylko jedna poprawna odpowiedź
Hodowcy Matek mający odpowiednią wiedzę ,doświadczenie i sprzęt , dysponujący czasem i odpowiednim materiałem genetycznym i moim skromnym zdaniem
Pozostawmy Tę Dziedzinę Im
Bo gdy Piekarz zacznie poprawiać hodowlę matek to zaczną bułki latać w powietrzu

My jako końcowi odbiorcy możemy poprawić pogłowie w pasiece jedynie i wyłącznie korzystając z wyników i osiągnięć hodowców genetyków poprzez wprowadzanie matek odhodowanym z matek zarodowych lub reprodukcyjnych wymieniając swoje nieznanego pochodzenia na wartościowe o pozytywnych cechach użytkowych


Mamy w końcu kwintesencję tematu.
Pszczelarz ze swoimi notatkami (jeżeli chce swoje działanie nazwać poprawą pogłowia - nich nazywa) dobiera najlepszy materiał do jego pasieki. Notatki służą jedynie do porównania wyników. Nabywając wartościowy materiał już ma zysk w odniesieniu do kundli. Nieunasieniona dobra matka kosztuje ok. 15 zł., a może funkcjonować w pasiece kilka lat. Tak, to nie pomyłka. Dobra matka ma dotąd amnestię, dokąd nie spada ze zbiorami poniżej średniej z pasieki. Taka matka stanowi poprawę pogłowia, bo wie skąd ma nabyć podobny dobry materiał.
Istnieje podział ról. Hodowca pracuje nad uzyskaniem dobrego materiału, z którego reproduktor otrzymuje dobre matki dla producenta miodu. Dobre maki, to również genetycznie dobre trutnie w okolicy i jeszcze lepsze zbiory.


Więc najlepiej się zająć tym co potrafimy najlepiej


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 19:52 - pt 
No to się zamiksowało
Dyskusja na temat wyboru ula była już na tym forum wielokrotnie przerabiana i jest tego trochę. To, że w ulu na ramkę wysoką pszczoły składają miód w gnieździe, to jest to główna wada dyskwalifikująca ten ul w porównaniu z ulem wielokorpusowym. Wynika to po prostu z biologii pszczoły. Każdy sobie może odpowiedzieć na swój sposób są tacy którzy uważają, że jest to zaleta. No Jak im pasuje... … Oczywiście, co już przecież o tym jest też na forum parokrotnie pisane, jest możliwym ograniczenie tego zjawiska, poprzez odpowiednią gospodarkę, ale ma to też określone konsekwencje …
Można prowadzić polemikę, ale to nic nie daje, bo nieprzekonanych się już nie przekona. Natomiast Ci to stoją przed wyborem typu ula powinni sobie odpowiedzieć na istotne pytanie: czy ul kombinowany ramka wysoka w gnieździe i niska w miodni jest rozwiązaniem dobrym. Wypisać wady i zalety tego ula w stosunku do tego co mówią na ten temat eksperci, donosi literatura światowa, ile i jakich rozwiązań jest stosowanych i gdzie. Jaka jest gospodarka w takim ulu i czy ona będzie dobra dla mnie, w konkretnym miejscu dla mojej bazy pożytkowej.
Szanowny Panie od formuły nr 1 jest dużo poważnych gospodarstw pasiecznych gospodarujących w dadantach (niektórzy mają parę tys rodzin) a i w warszawiakach zwykłych i poszerzanych oraz ich modyfikacjach i widać im to nie przeszkadza, co inni myślą i piszą o ich ulach. Niedoświadczony Kolega pomyśli: kupię, zrobię ul, ul marzeń (nie ma takiego ula i nie będzie, są marzenia) i tylko będę kręcił miód. Nic bardziej błędnego, bo nie ul daje miód.
Każdy jest człowiekiem wolnym, może wybierać, ale nie wolno zapominać, że nasze wybory mają określone konsekwencje…


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 października 2010, 20:24 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Koledzy, czytam wasze uwagi dotyczące ula z ciekawością. Widzę jednak, że za wszelką cenę chcecie wypracować "jedną super konstrukcję" ale bez brania pod uwagę jednego szczegółu, do czego ten ul ma służyć pszczelarzowi.
Inny ideał będzie dla zawodowca z dużą wiedzą i doświadczeniem, inny dla 70 letniego pszczelarza z 5 ulami, inny dla 25 letniego "osiłka" a jeszcze inny dla fanatyka obserwacji życia pszczół.
Na tak zróżnicowane potrzeby nie może być jednej uniwersalnej konstrukcji.

A co do miodu z ula (tak z pułapu żółtodzioba pszczelarskiego):
mam 4 ule Ostrowskiej z których wziąłem po korpusie miodu i mam 4 ule Dadanta z nadstawkami 1/2D z których... zebrałem 4 rójki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 10:44 - sob 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Proszę bardzo, dyskusja zeszła na nieco inny, ale dużo ciekawszy i ważniejszy temat: rozmawiamy nie JAKI typ ula wybrać, ale JAK wybrać typ ula.
Myślę CYNIG, że ostatnie kilka postów jest bardzo "tolerancyjnych" i nie forsują danej konstrukcji. Ja na pewno tego nie robię.

Bocinak pisze:
Jeżeli Ul Nosi miód czy nie wystarczyło by poustawiać samych uli w sadzie czy ,lesie itp .
BocianK nie wierzę, że to napisałeś. Po prostu nie wierzę. Powiedz że Ci się to przypadkiem wkleiło z forum dla przedszkolaków. :oczko:

klemens pisze:
nasze wybory mają określone konsekwencje…
Wężykiem, wężykiem proszę podkreślić. Wybór ula jest bardzo ważny i pociąga za sobą konsekwencje - z ilością odbieranego miodu włącznie - na całej pszczelarskiej drodze. Ja powiedzenie "ul nie nosi miodu" moim rozumkiem ogarniam tak: "w sumie nie jest ważne jaki masz ul, bo ile będziesz miał miodu zależy tylko od pożytków, wiedzy, praktyki itp. itd.". W takim rozumieniu to przysłowie jest nieprawdziwe, ul należy DOBRAĆ (do czego, pisałem ja i Wy nieco wyżej), bo nie każdy przyniesie tyle samo miodu. Basta! Dość mojego "fanzolenia" na ten temat.

PS.
To co pisze paraglider, mimo że nie mam informacji jak on z pierwszej ręki, wydaje mi się prawdą. Cwaniaków i oszustów nie brak również w naszej branży, a zasada im większy tym bardziej oszkuje pewnie i tu ma zastosowanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 12:27 - sob 
hwafel pisze:
Proszę bardzo, dyskusja zeszła na nieco inny, ale dużo ciekawszy i ważniejszy temat: rozmawiamy nie JAKI typ ula wybrać, ale JAK wybrać typ ula.

Nie potrzeba tematu ciągnąć tylko przeczytać to co jest już na Forum Ambrozja Napisano na ten temat.
Zalogowałem się i właczyłem w dyskusję tylko dlatego, aby zmusić do myślenia ...
Jak wybrać typ ula - no niestety Forum nie nauczy Kolegi gospodarki pasiecznej. Aby wybrać trzeba mieć wiedzę, a wtedy nie ma takich pytań. Jak się nie ma wiedzy to trzeba komuś zaufać, że to co mówi, pisze, jest logiczne i racjonalne. W każdym typie ula można prowadzić gospodarkę pasieczną. Łatwiej tej sztuki nauczyć się na np warszawskim poszerzonym, czy leżakach, bo tu nie jest potrzebna duza wiedza. Najlepiej na początek nabyć sobie parę uli, takich jak mają w okolicy i poszukać tzw ojca chrzestnego. Po zgłębieniu troszeczkę wiedzy i po ca 5 latach pracy z pszczołami Kolega będzie mniej więcej wiedzieć, o co w hodowli pszczół chodzi, na czym ona polega. Wtedy widzi się dopiero niuanse. Jak Koledzy mają 200 - 300 rodzin i funkcjonują, to mają ogromną wiedzę i doświadczenie i niekiedy wręcz trudno dyskutować z Kolegami, którzy na począku maja swoją filozofię pszczelarską ...
Takie słowa są potrzebne.
Szanuję i podziwiam Kolegę Sabarda za ogromna wiedzę. Moje wypowiedzi nie mają na celu krytyki jego rozwiązań. Ten przykład pokazuje, że wcale nie potrzeba ula wielokorpusowego aby uzyskać znakomite rezultaty. Pan Kazimierz Radomski w swojej książce " 80 lat wśród pszczół" opisuje jak to Edward Radomski miał pasiekę przemysłową w ulach warszawskich poszerzanych w ilości 285 rodzin - ( formuła 1 potrafił jezdzić!) Rozwiazania mają zalety i wady. To co dla jednego jest zaletą dla drugiego jest wadą nie do przyjęcia i na odwrót.
Nie ul daje miód!


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 16:53 - sob 
hwafel pisze:
Bocinak pisze:
Jeżeli Ul Nosi miód czy nie wystarczyło by poustawiać samych uli w sadzie czy ,lesie itp .
BocianK nie wierzę, że to napisałeś. Po prostu nie wierzę. Powiedz że Ci się to przypadkiem wkleiło z forum dla przedszkolaków. :oczko:



Nie Kolego Mi się nic przypadkiem nie wkleja
Nie mieniam się żadnym znawca w temacie pszczelarstwa ale nim spocząłem na tym co obecnie posiadam miałem wiele typów uli
kiedyś ćwierć wieku temu było ich cztery Dadant ,WP WZ i jeszcze jakiś nawet nie znam nazwy był to ostatni wymysł mojego Mistrza Ojca
Odpowiednie pszczoły w ulu odpowiednio prowadzone i jak był dobry rok to i miód wylewał się przysłowiowym wylotem
Ule te były leżakami i leżakami z nadstawką czyli tak zwane kombinowane
tak uczyłem się pszczelarstwa przez kilka lat po czym aby mieć jeden typ w pasiece wybrałem ten ul których było najwięcej a najwięcej było Dadantów
zrezygnowałem z leżaków gdzie nadstawka była stała i chcąc zrobić przegląd gniazda odstawiałem ula pół ramkami , zrobiłem nowe ule z odkładana nadstawką czyli już typowy stojak
z ula o nie wiadomej nazwie a był to ul o ramce wielkopolskiej odwróconej o 90st był to też leżak na 20 ramek Gn + 15 1/2 - nad tym ulem bardzo długo się zastanawiałem czy nie zrobić z niego stojaka lecz wydawało mi się że byłby za wysoki , wiec porobiłem ule Wielkopolskie z pół nadstawkami
inne typy uli jak Warszawski Posz to nic innego jak dadant obrócony poleciał na ogień a ramki do dadanta po przeróbce WZ - tak samo ogień a susz wykorzystałem w pierwotnej wersji po obróbce jako 1/2 Dadanta (na miodnie )
i tak zakończyłem erę leżaków i innych
ale pszczelarz zawsze czegoś szuka choćby z czystej ciekawości czy nudów i tak po paru latach zafascynowaniem 1/2 Dadanta w jedną zimę zrobiłem ich ponad 30 szt tego samego roku zostały zasiedlone pszczółkami - ul wspaniały na małe .średnie i bardzo duże pożytki
ale pracochłonny , np ; przy stanie rojowym zamiast przeglądnąć 10 dużych ramek należy przejrzeć 20 małych ( ktoś pomyśli wystarczy korpus unieść i widać :leży_uśmiech: ) Niech pomyśli teoria a ja wiem swoje tez tak mi się to pięknie wydawało
Ja nie zimuje na 10 ramkach tak jak może ktoś to robi a w 1/2 D najwięcej czasu zajmowało układanie zimowe 2x 7
We wszystkich tych ulach gdy pogłowie było odpowiednie i odpowiednio prowadzone zawsze gdy był pożytek miodu było Dużo
Aby pozyskać miód i nie tylko i mieć satysfakcję z tego co się robi to jeszcze trzeba mieć to coś
Wiedzieć kiedy i jak poprowadzić rodzinę by tą satysfakcję uzyskać
Dysponować odpowiednimi rasami /liniami pszczół bo nie wszędzie się wszystkie nadają
( choć w większości tak )
Więc typ ula wybiera każdy dostosowany do własnej gospodarki , czasu pracy , rozwoju (choć tu mam swoje też zdanie ) Jak zadbasz w lipcu /sierpniu to to Ci wstanie w marcu .
klemens pisze:
Ten przykład pokazuje, że wcale nie potrzeba ula wielokorpusowego aby uzyskać znakomite rezultaty. Pan Kazimierz Radomski w swojej książce " 80 lat wśród pszczół" opisuje jak to Edward Radomski miał pasiekę przemysłową w ulach warszawskich poszerzanych w ilości 285 rodzin - ( formuła 1 potrafił jezdzić!) Rozwiazania mają zalety i wady. To co dla jednego jest zaletą dla drugiego jest wadą nie do przyjęcia i na odwrót.
Nie ul daje miód!

Wszystko się zgadza
A Pan Tkaczuk ma parę tysięcy Dadanta kombinowanego i innego widzieć nie chce


Na górę
  
 
 Tytuł: Jaki typ ula
Post: 23 października 2010, 18:35 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Zaden ul miodu nie daje zbieraja go pszczoly ,i do tego potrzebna jest wiedza pszczelarza ,do kazdego ula pszczoly miod nosza a praca przy ulu dla jdnego warszawski bedze super a dla drugiego inny typ ula ,niema niczego bez pracy i nauki. Pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 20:28 - sob 
„System i typ ula – w niewielkim stopniu wpływa na uzyskiwane efekty pracy pszczół. Można uzyskiwać bardzo dobre rezultaty w ulu, który uważany jest za przestarzały, a ponieść klęskę w tych, które uważane są za nowoczesne. W decydującym stopniu wpływa na to przyzwyczajenie pszczelarza i umiejętność gospodarowania w określonym ulu.”
To jest cytat z http://wodr.org/stara/mambo/content/view/852/64/
Kto tego nie czytał polecam. Godne przeczytania i zapamiętania


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 21:33 - sob 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
klemens pisze:
aby zmusić do myślenia ...
Od nastu lat staram się robić to intensywnie.
klemens pisze:
Jak wybrać typ ula - no niestety Forum nie nauczy Kolegi gospodarki pasiecznej. Aby wybrać trzeba mieć wiedzę, a wtedy nie ma takich pytań. Jak się nie ma wiedzy to trzeba komuś zaufać, że to co mówi, pisze, jest logiczne i racjonalne.
Czy nie miałeś na myśli praktyki? Wiedzę można nabyć z zewnątrz, a własnych doświadczeń nie kupisz w księgarni.

Podziękowania dla klemensa, paraglidera, BocianKa i szczupaka, wasze stukanie w klawisze nie idzie na marne, na pewno niesiecie kaganek oświaty, który rozjaśnia mroki średniowiecza... i daje do myślenia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 21:35 - sob 
No to dalej co do praktyki i kończę polemikę
cd cytat z tego samego artykułu
Problem w dyskusjach i sporach, który się wielokrotnie nasuwa i stanowi główny temat wymiany poglądów, a bardzo trafnie ujęty to:
"...Pojęcie nowoczesności w pszczelarstwie jest pojęciem dość względnym. Generalnie można powiedzieć, że prowadzić nowoczesną gospodarkę pasieczną, to znaczy uzyskiwać wysoką produkcję, przy stosunkowo niskich jej kosztach. Ponadto nowoczesne technologie pozwalają obsłużyć większą liczbę rodzin, a więc pszczelarz może wyprodukować więcej miodu lub innych produktów w tym samym czasie. Pod pojęciem nowoczesności kryją się także umiejętności pszczelarza kierowania rozwojem rodzin pszczelich, zdolność maksymalnego wykorzystywania pożytków, stopień zmechanizowania i dobra organizacja prac pasiecznych oraz wydajność pracy pszczelarza.
oraz
Pszczelarstwo jest jednak o tyle skomplikowaną działalnością człowieka, że o wydajności decyduje wiele czynników, z których umiejętności pszczelarza nie zawsze muszą być najważniejsze, np. warunki klimatyczne podczas głównego pożytku, które w znacznej mierze wpływają na wysokość produkcji, a są w ogóle niezależne od umiejętności pszczelarza."

To polecam szczególnej uwadze


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 października 2010, 21:47 - sob 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
klemens dokładnie to samo chciałem wkleić :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 00:01 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lutego 2008, 11:45 - pn
Posty: 796
Lokalizacja: Kopcie
Ule na jakich gospodaruję: 360x200
Parę danych :
-czas dojrzewania miodu w ulu 5-7 dni
-1dcm kwadratowy 300-330 gr. miodu
-na 1kg.przybytku nektaru potrzeba 9dcm. kwadratowych plastra
-nektar zajmuje około 3 razy większą powierzchnie od miodu
Dane te są ogólnie dostępne i znane kolegom.

Ul miodu nie nosi.Prawda -muszą być pszczoły .
Odpowiednia linia i ul korpusowy o nieograniczonej pojemności przy dobrych pożytkach-to konkretna kasa dla pszczelarza.

Można gospodarować w dadanach wielonadstawkowych i innych kombinowanych -też miód da .Można i w warsz.zwykłych,poszerzonych.Można i w słowianach.Można i w ulach snozowych Apostolego,barciach-czemu nie.
Ale jak to mówią każda liszka swój ogonek chwali.
Kto ma w słowianach,warszawskich zw. czy poszerzanych-to je będzie chwalił.Wymienić ule w pasiece to duży wydatek -niewiadome czy każdemu się zwróci.A jeśli do tego dochodzi wiek-to niema co się dziwić.

Pisałem że ul korpusowy to potrzebuje większej praktyki i wiedzy pszczelarza.
Na początek wystarczy ul warszawski poszerzony w wersji fabrycznej.Jak były produkowane w latach osiemdziesiątych-z pólnadstawką ramową w kołnierzu.Potwierdzam co piszą koledzy.Jednak sa to ule ograniczone.W razie wystąpienia obfitych pożytków-miód będzie -ale wiele mniej niż w ulach korpusowych-który w każdej chwili może powiększony jeśli miodnie będą zalane.To tyle tylko bo niema co się powtarzać .
Zaczynałem od słowianów,poprzez warszwskie poszerzone ,wielkopolskie korpusowe i obecnie małopolskie o ramce 360x200mm.
Fakty: słowianskie porozbijane-kilka na ozdobę,warszawskie puste.Tam pszczoły niewiele nosiły miodu do półnadstawki.Masę miodu było w gnieździe-ramki pół na pół z miodem sklepionym i czerwiem.Zastosowanie pionowej kraty dopiero dało miód.Jeden ul przeciąłem na pół.Ramki warsz.tez na pół-krata pozioma-a tu już miodu sporo.Rojliwość w tych ulach spora-raz zdarzyło się tak że rano wyszedł jeden podrojek , a około 16 drugi.Ramka duża.Łatwo przeoczyć matkę czy matecznik.Ramki wolne w wirowaniu miodu.Stoją puste i prowokują do zapytania dlaczego.
Nie namawiam do niczego-nie znam realiów kolegów.Czy ktoś coś będzie zmieniał-to musi być jego decyzja oparta na własnych realiach.Trzeba obserwować jak idzie świat pszczelarski z ulem,jaki typ jest najbardziej powszechny.
Jak pisał kolega Krzysztof K.warto się przesiąść na mercedesa-ale wtedy jeśli się jest gotowy.Jeśli nie to wystarczy to co się ma.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 07:22 - ndz 
BoCiAnK pisze:
przy stanie rojowym zamiast przeglądnąć 10 dużych ramek należy przejrzeć 20 małych ( ktoś pomyśli wystarczy korpus unieść i widać :leży_uśmiech: ) Niech pomyśli teoria a ja wiem swoje tez tak mi się to pięknie wydawało


Jeśli podczas oglądania z dołu zauważy się mateczniki lub stwierdzi, że rodzina pszczela jest już w mocnym nastroju rojowym, ( zabiegi nie pomagają) nie ma rady trzeba dokładnie ją przejrzeć i usunąć wszystkie mateczniki rojowe. Pod dwoma dotychczasowymi korpusami, bezpośrednio na dennicy wysokiej stawia korpus z plastrami nie zaczerwionymi zbudowanymi przez pszczoły, oraz jednym plastrem z czerwiem otwartym.
Korpus ten oddziela od pozostałych dwóch z czerwem i matką, przegrodą poziomą powałka uniwersalna z wylotem (u Niemców tzw Zwischenboden) coś takiego http://www.sulkowski.com.pl/index.php?m ... tem&id=166 a tu bardzo wyklarowane www.imkerverein-tempelhof.de/js/pdf/zwischenboden.pdf (Bogdan te Twoje wiem swoje? Same diagramy wystarczą) Pszczoła lotna wylatuje przez wylot wraca do dolnego korpusu. Pszczoły ulowe, które pozostały w obu korpusach oddzielonych powałką od dolnej korpusu, nie wyroją się. Gdy pojawi się obfity pożytek (np. spadziowy), powałkę usuwa się, co prowadzi do ponownego połączenia się rodziny pszczelej - po dziewięciu dniach usuwa się mateczniki i łączy np. na 10 dzień, a można to powtórzyć przez danie następnej ramki z czerwem otwartym ( ja dla bezpieczeństwa łączę na gazetę)
Jak to się ogląda nastrój rojowy w korpusie od spodu i wykonuje taki zabieg bardzo ładnie pokazane obejrzeć film selekcja pszczoły miodnej Selektion der Honigbiene Institut fur den Wissentschaftlichen-Niemcy.
Dla niedowiarków Proszę to spróbować … (zmora rójki wyeliminowana z zyskiem …!)
Tak notabene taki Zwischenboden, to zapasowa dennica dla odkładu, przegroda odzielająca przy tworzeniu odkładów na jednym stanowisku, przegonka Portera do usuwania pszczół z miodni, powała na gniazdo. Dodatkowo do zastosowania – na gniazdo daje się pusty korpus i w środek daje pojemnik plastykowy, a na to wszystko powałkę. Przez otwór w powałce wlewa np. 3 lub 5, a niektórzy i 10 l pokarmu. (do pojemnika trzeba dać np. trzcinę, słomę, korki coś co zabezpieczy pszczoły przed topieniem, a ten gościu się nie certoli i daje 20 l syropu http://www.youtube.com/watch?v=Proa0k5gHEI)
Całe życie się uczymy


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 12:24 - ndz 
cd Ważne wskazówki
W dolnym korpusie musi być dany zapas pokarmu! oraz łączenie ponowne przy pożytku. Przy niepogodzie nastrój rojowy wróci, a samo łączenie juz nie jest takie bezproblemowe. Odsyłam do zasad łączenia rodzin
(najlepiej poczekac aż będzie wziątek lub podkarmić oba łączone sytą...)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 16:31 - ndz 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Polemikę na temat nowego ula , w zakresie większego nagromadzania pyłku, o wiele lepszego rozwoju wiosennego niż w wielokorpusowych, wykorzystania promieni słonecznych, dużo miejszej robocizny przeglądowej i obsługowej niż w wielokorpusowych, i tp można prowadzić z tym kto takie ule ma. Jak koń nauczył się iść z lewej strony wozu to nie nauczy się się go chodzić z prawej. tak jest z fobią uli wielokorpusowych - nie twierdzę że są złe. Dobremu pszczelarzowi pszczoły naniosą miodu nawet do druciznego koszyka, Każdy musi robić do co lubi i do czego ma przekonanie. Ja opisuję osiągi w nowym ulu nie zupełnie dla tych kilogramów ale do komfortu pracy pszczelarza. Uważam po 50 latach pszczelarzenia w ulach wielkopolskich i wielokorpusowych , leżakach i stojakach różnych typów, że są zdecydowanie gorszym rozwiązaniem. Latem to rzeczywiście nie ma znaczenia, natomiast wiosna i jesień decyduje o tym że nowy ul jest zdecydowanie lepszy.. Te wszystkie uwagi o niejednakowej ramce, obsłudze zdrowotnej nowego ula zupełnie są niezasadne- nie ma z tym żadnych problemów- chyba że ktoś chce je na siłę szukać...........
Osobną kwestią jest nagromadzanie pyłku- zdecydowanie jest 3 krotnie więcej niż w wielokorpusowych. Z kimś kto nie miał chociażby uli warszawskich nie bardzo jest o czym rozmawiać. Osobną kwestią jest wykorzystanie promieni słonecznych do rozwoju wiosennego i jesiennego - tego się nie da wytłumaczyć na papierze- to trzeba zobaczyć. Kolego który zakładasz pasiekę na ulach Ostrowskiej : są świetne- szczególnie świetne do początkowego pszczelarzenia w większej pasiece, jeśli wpierw zapoznasz się z metodami gospodarki Ostrowskiej, ale przyjedź do mnie ok 1 maja to pokażę Ci dlaczego dla mnie są one zewem poprzedniej epoki.
Pozdrowionka.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 16:34 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Klemens.
Udzielasz bardzo dobrych rad młodym adeptom pszczelarstwa.
Chciałbym, żeby naprawdę Cię wysłuchali i kierowali się Twoimi wskazówkami.
Wtrące tylko jedno ale.
Niech nie bawią się w żadne leżaki ani kombinowane ule na początek tylko od razu uczyli się gospodarować w ulach korpusowych o jednym wymiarze ramki.
W nich też, jak ktoś lubi można każdą ramkę wziąć do ręki i pooglądać pszczoły i jest to na pewno większe przeżycie bo ramek w korpusowym do oglądania nie brakuje. :-)
pozdrawiam
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 16:47 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
sabard pisze:
Polemikę na temat nowego ula , w zakresie większego nagromadzania pyłku, o wiele lepszego rozwoju wiosennego niż w wielokorpusowych, wykorzystania promieni słonecznych, dużo miejszej robocizny przeglądowej i obsługowej niż w wielokorpusowych, i tp można prowadzić z tym kto takie ule ma. Jak koń nauczył się iść z lewej strony wozu to nie nauczy się się go chodzić z prawej. tak jest z fobią uli wielokorpusowych - nie twierdzę że są złe. Dobremu pszczelarzowi pszczoły naniosą miodu nawet do druciznego koszyka, Każdy musi robić do co lubi i do czego ma przekonanie. Ja opisuję osiągi w nowym ulu nie zupełnie dla tych kilogramów ale do komfortu pracy pszczelarza. Uważam po 50 latach pszczelarzenia w ulach wielkopolskich i wielokorpusowych , leżakach i stojakach różnych typów, że są zdecydowanie gorszym rozwiązaniem. Latem to rzeczywiście nie ma znaczenia, natomiast wiosna i jesień decyduje o tym że nowy ul jest zdecydowanie lepszy.. Te wszystkie uwagi o niejednakowej ramce, obsłudze zdrowotnej nowego ula zupełnie są niezasadne- nie ma z tym żadnych problemów- chyba że ktoś chce je na siłę szukać...........
Osobną kwestią jest nagromadzanie pyłku- zdecydowanie jest 3 krotnie więcej niż w wielokorpusowych. Z kimś kto nie miał chociażby uli warszawskich nie bardzo jest o czym rozmawiać. Osobną kwestią jest wykorzystanie promieni słonecznych do rozwoju wiosennego i jesiennego - tego się nie da wytłumaczyć na papierze- to trzeba zobaczyć. Kolego który zakładasz pasiekę na ulach Ostrowskiej : są świetne- szczególnie świetne do początkowego pszczelarzenia w większej pasiece, jeśli wpierw zapoznasz się z metodami gospodarki Ostrowskiej, ale przyjedź do mnie ok 1 maja to pokażę Ci dlaczego dla mnie są one zewem poprzedniej epoki.
Pozdrowionka.


Sabard
Zróbmy tak. Wczesną wiosną ja ci przyśle 4 moje ule z pszczołami lub bez a Ty mi przyślesz 4 Twoje.
Możemy też wymienić się samymi matkami do tych uli.
Popatrzymy co się dzieje i wierzę, że będziemy bogatsi o nowe, pozytywne doświadczenia.
pozdrawiam
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2010, 21:16 - ndz 
sabard pisze:
Uważam po 50 latach pszczelarzenia w ulach wielkopolskich i wielokorpusowych , leżakach i stojakach różnych typów, że są zdecydowanie gorszym rozwiązaniem. Latem to rzeczywiście nie ma znaczenia, natomiast wiosna i jesień decyduje o tym że nowy ul jest zdecydowanie lepszy..
Osobną kwestią jest nagromadzanie pyłku- zdecydowanie jest 3 krotnie więcej niż w wielokorpusowych. Z kimś kto nie miał chociażby uli warszawskich nie bardzo jest o czym rozmawiać. Osobną kwestią jest wykorzystanie promieni słonecznych do rozwoju wiosennego i jesiennego - tego się nie da wytłumaczyć na papierze- to trzeba zobaczyć. Kolego który zakładasz pasiekę na ulach Ostrowskiej : są świetne- szczególnie świetne do początkowego pszczelarzenia w większej pasiece, jeśli wpierw zapoznasz się z metodami gospodarki Ostrowskiej, ale przyjedź do mnie ok 1 maja to pokażę Ci dlaczego dla mnie są one zewem poprzedniej epoki.
Pozdrowionka.

Wszysto zależy od tego do czego i jak się porównuje. Otóż na Pana stronie internetowej porównanie Pańskiego ula przeprowadza Pan do ula wielokorpusowego nie podając jakiego! Stąd cały tok rozumowania co do np. ula DR Ostrowskiej jest nieprawdziwy. Otóż tak się nie zimuje w ulu ostrowskim, nie ten układ. To co propagowała DR Ostrowska to gospodarka z matami, która to daje taki rezultat, iż ul Ostrowskiej na jesień, zimę (i wiosnę) przejmuje wszystkie cechy ula warszawskiego poszerzonego. Nie odkrywamy Ameryki, że ul warszawski poszerzony ma najlepszą zimowlę i rozwój wiosenny. Konstrukcja ula Dr Ostrowskiej uwzględnia także wszystkie elementy termiczne, które są niezmiernie istotne, a które Pan w swoich badaniach potwierdza. Ma Pan ocieplenie, co nie chcą przyjąć co niektórzy. Pana ul a Dr Ostrowskiej z matami to prawie to samo jeżeli chodzi o warunki rozwoju (patrz układ gniazda na zimę) potem się wszystko rozchodzi, a właśnie zimowa i rozwój wiosenny jest istotny. Ul ostrowski ma dwie ściany z pojedynczej deski, co jest niezmiernie istotne na wiosnę, bo to pozwala na wykorzystanie energii słonecznej! a na co zwracała wielokrotnie uwagę dr Ostrowska. Wszystkie ściany ocieplane w ulach to rozwiązanie preferowane od lat, ale niekorzystne. Wszystkie ściany nieocieplane z pojedynczej deski to rozwiązanie złe, uniemożliwiające piorunujący rozwój wiosenny. Wychodzenie poza to co Pan wyliczył dla kłębu zimowego,(zakres kłębu) a co ma miejsce w dadantach wielokorpusowych i Langstrothach jest bardzo niekorzystne dla rozwoju wiosennego, nie daje to takiej możliwości rozwoju i tu ma Pan 100% racji. Dlatego koledzy szukają nadrasy pszczoł, dają różne ekstazy na wiosnę i kombinują z przyśpieszaniem rozwoju wiosennego i słusznie Pan wykazuje, że nie potrzeba robić dosłownie nic
Pana Ul przeróbka warszawiaka – Pan to robi wszystko sam, a standaryzacja to też niezwykle istotne choćby ta węza której nie kupisz, musisz dociąć, ramki nie kupisz musisz zrobić sam, Tego ula Panu nie ukradną złodzieje bo nietypowy …
Co do gospodarki w ulach wielokorpusowych – ul jest wymagający wiedzy i doświadczenia, przez nieodpowiednie zabiegi można nieźle sobie narozrabiać …
Osobna sprawa to tzw technologia produkcji, czyli gospodarka pasieczna, ale to już inny temat ...


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 25 października 2010, 22:20 - pn 
cd
Ze strony internetowej Pana Sabarda
„ Na podstawie obserwacji rozwoju w ulach z ramką wysoką doszedłem do wniosku że szerokość ramki która odpowiada pszczołom wiosną jesienią i zimą powinna być od 26 - 28 cm ,/ latem to nie ma znaczenia/ jednak konstrukcyjne względy , oraz to że musiałem dopasować te ule do korpusów wielkopolskich wyszła szerokość 30,5 cm. Dla rodzin bardzo silnych i silnych ten wymiar jest dobry, jednak te słabsze powinny mieć 26 cm , ale takich nie zamierzam trzymać.”

Oba ule Ostrowski i Sabarda do zimowli mają: ul Ostrowski 7 ramek w korpusie górnym i 7 w dolnym. Te 7 ramek, u ula Ostrowskiego jak odjąć dwie maty po 5 cm( maty mam szer 4cm+ po cm od ściany) to daje odległość 27,5 cm, a wg Pana Sabarda szerokość ramki winna być 26 do 28. Jak to odnosi się do wyliczonej kuli kłębu przez Pana Sabarda …? pozostawiam do własnej oceny…

Porównanie pojemności uli _zimowla.
Ul Ostrowski
Szerokość zajmowanych ramek między matami,( dla 7 ramek) 27,5cm x Szerokość ula wymiar wewn. 37,5 cm x Wysokość od dennicy do górnej belki ramki 49,5 cm = 51047 cm3
Ul Sabarda
Szerokość zajmowanych ramek między matami, ( dla 9 ramek) 32,5cm x Szerokość ula wymiar wewn. 32cm x Wysokość od dennicy do górnej belki ramki 56cm = 58240 cm3

Porównanie powierzchni ramek uli _zimowla.
Ul Ostrowski
szerokość ramki 36cm x wysokość ramki 23cm x Ilość ramek 14szt = 11592 cm2
Ul Sabarda
szerokość ramki 30,5 cm x wysokość ramki 40cm x Ilość ramek 9szt = 10980 cm2


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 26 października 2010, 21:52 - wt 
Ja powiem to w wielkim skrócie - ul należy dobrać do możliwości pożytkowych w rejonie pasieki, do typu gospodarki oraz wiedzy pszczelarza. Jeśli ktoś jest w pszczelarstwie całkiem zielony (poczytał tylko trochę książek) i startuje z jednym, dwoma czy trzema ulami to najlepsze dla niego są warszawskie zwykłe. Jak nabędzie ogłady pszczelarskiej i liźnie wiedzy może sobie kolejne w pasiece dostawiać innego typu a taka właśnie wymiana zdań pozwoli każdemu z czasem wybrać odpowiedni typ ula. Pochwalam biorących udział i chcących rozwijać temat w celu nauki dla innych :brawo: :brawo: :brawo:


Na górę
  
 
Post: 16 lipca 2021, 22:40 - pt 

Rejestracja: 05 lipca 2021, 08:31 - pn
Posty: 334
Ule na jakich gospodaruję: Jeszcze nie wybrałem
Miejscowość z jakiej piszesz: Virginia/ Leesburg
Fajne info. we wpisach, choć sam temat dla mnie o tyle ważny, że ja pszczoły chce mieć dla siebie i rodziny a miód nie na handel z założenia, co z przypadku dla znajomych, gdy będzie nadwyżka. Co pszczelarz to inna opinia, ale fajnie się to czytało. :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji