FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Opłacalność prowadzenia pasieki
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=53&t=7954
Strona 7 z 7

Autor:  DROBNY [ 02 grudnia 2015, 14:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Zdzisław. pisze:
Warszawiak, masz 10 rodzin a piszesz w takim stylu jakbys miał pasieke co najmniej 100 pniowa i ktoś żądał od ciebie zywej gotówki ,ignorujesz fakt że do tej pory szacunkowy dochód naliczany przez US powoduje przekroczenie kwoty wolnej od podatków przy ok 190 -200 rodzinach , .

Żeby zapłacić złotówkę podatku dochodowego prowadząc tylko pasiekę trzeba mieć przynajmniej około 900 rodzin pszczelich!!!!!!!!!!!!!!!!! Bez odliczeń i zwolnień.!!!!
Co raz to lepsze dane podajcie

Autor:  olimp72 [ 02 grudnia 2015, 14:52 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Pasiekakrakowska ujalem prawie wszystko co napisal kudlaty kazdy swoja pracę liczy osobno pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu

Autor:  kudlaty [ 02 grudnia 2015, 15:29 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

olimp72 pisze:
pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz
olimp72 pisze:
pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu


polemizował bym bo piszesz o rodzinach produkcyjnych do tego hodowli matek i robieniu odkładów czyli w sezonie licząc tylko po odkładzie z rodziny robi się liczba 600, w tym tylko do odkładów potrzebujesz 300matek + 150 na wymiane w rodzinach no i przy tej pogodzie jaką mamy drugi rok pod rząd trzeba kalkulować min 50szt a może nawet 100 na straty,
300 rodzin to minimum 10 miejscówek + extra na odkłady i chciałbym bardzo aby dojazdy w sezonie miesciły się w tysiącu owszem ale chyba miesięcznie, do tego u nas przez cały rok nie świeci słońce i chciałbym widzieć Cię po deszczowym tygodniu lub dwóch w miesiącu maju :haha: no i jeszcze chciałbym widzieć transport uli na pożytki w pojedynkę, myśle że da rade dobrze obsłużyć do 200 rodzin jednej osobie pod warunkiem że ktoś inny zajmuje się wirowaniem miodu w innym wypadku nie widze tego
no ale jest już po sezonie więc możemy sobie pisać bez stresu

Autor:  DROBNY [ 02 grudnia 2015, 15:33 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

olimp72 pisze:
Pasiekakrakowska ujalem prawie wszystko co napisal kudlaty kazdy swoja pracę liczy osobno pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu

Kolejny fantasta!?

Autor:  KNIEJA [ 02 grudnia 2015, 15:42 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

olimp72 pisze:
Pasiekakrakowska ujalem prawie wszystko co napisal kudlaty kazdy swoja pracę liczy osobno pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu


Wliczasz imprezy studenckie do kosztów prowadzenia pasieki ? :mrgreen:

Autor:  balwro [ 02 grudnia 2015, 15:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

olimp72 pisze:
Pasiekakrakowska ujalem prawie wszystko co napisal kudlaty kazdy swoja pracę liczy osobno pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu

Dla mnie to jest śmiechu warte bujanie w obłokach.
Życzę powodzenie tylko uważaj cobyś się nie roztroił i głowa nie została na uczelni ,ręce w pasiece a nogi kursowały miedzy jednym a drugim.
W USA powstały pasieki kilkuset piniowe kiedy myśmy jeszcze nawet o takowych nie marzyli.Mają w tym zakresie bardzo duże doświadczenie i za najoptymistyczniejsze przyjęli że jeden pracownik obsługuje 40 rodzin pszczelich. Tam każdego centa skrupulatnie liczą i gdyby tak było jak piszesz to poco zatrudniali by tyle ludzi skoro jeden dał by radę obskoczyć 160 rodzin

Autor:  KNIEJA [ 02 grudnia 2015, 16:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Wariant optymistyczny kolegi studenta (kol kudlaty)

https://youtu.be/px47RBYpUCg?t=158

Autor:  Ks. Tomasz [ 02 grudnia 2015, 16:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

balwro pisze:
olimp72 pisze:
Pasiekakrakowska ujalem prawie wszystko co napisal kudlaty kazdy swoja pracę liczy osobno pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu

Dla mnie to jest śmiechu warte bujanie w obłokach.
Życzę powodzenie tylko uważaj cobyś się nie roztroił i głowa nie została na uczelni ,ręce w pasiece a nogi kursowały miedzy jednym a drugim.
W USA powstały pasieki kilkuset piniowe kiedy myśmy jeszcze nawet o takowych nie marzyli.Mają w tym zakresie bardzo duże doświadczenie i za najoptymistyczniejsze przyjęli że jeden pracownik obsługuje 40 rodzin pszczelich. Tam każdego centa skrupulatnie liczą i gdyby tak było jak piszesz to poco zatrudniali by tyle ludzi skoro jeden dał by radę obskoczyć 160 rodzin


Skąd te liczby?
Poniżej informacje statystyczne z Biuletynu naukowego nr 18, Jerzy i Maria Wilde:
"W pszczelarstwie przez wydajność pracy rozumiemy m.in. liczbę rodzin pszczelich obsłużonych w ciągu 1 rbh, dnia pracy, sezonu, roku lub ilość miodu przypadającą na 1 jedn. czasu pracy. Ilość produktu można wyrażać w jednostkach naturalnych lub pieniężnych. Najczęściej stosowanym mier- nikiem wydajności pracy jest liczba rodzin pszczelich, jaką w sezonie pasiecznym obsługuje 1 pszczelarz. W Czechach w pasiekach wzorcowych 1 pszczelarz obsługuje 200 pni, W Niemczech – 300 – 400 pni, w Argentynie – 500 pni, a w USA do 2000 rodzin pszczelich. W Polsce przyjmuje się, iż 1 pszczelarz może obsłużyć przeciętnie 120 pni (przy założeniu, że dziennie w sezonie pracuje on 10 h)".

Autor:  olimp72 [ 02 grudnia 2015, 16:24 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

balwro
No to widzisz dziele się chyba na 10 ;p Każdy robi jak chce i już :) Może w Kanadzie tak jest nwm nie byłem. A jeśli już chodzi o przewóz uli to wystarczą 2 osoby ja z tatą albo biorę kuzyna, więc to nie są koszty.

knieja
nie nie wliczam imprez studenckich ;p kolega wcześniej pisał o impreazach

drobny
dlaczego fantasta??

kudlaty
No tak masz rację z tymi odkładami, że wychodzi 600 uli, (dlatego też teraz robię dużo korpusów bo brakuje ;p) może Ty wywozisz daleko i masz dużo kilometrów ja pszczoły na zimę mam blisko domu a w sezonie najdalsze miejsce to 30km więc to naprawdę nie są duże koszty.

Ja latem pracuje przy tym czasami od rana do wieczora i daję radę. Wiadomo zależy kto się czuje na siłach

Autor:  tczkast [ 02 grudnia 2015, 16:26 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

olimp72 pisze:
Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje
:haha:
... a ja pracuję zawodowo, pszczoły to dodatek do pensji i (choć jeszcze do takiej ilości nie doszedłem) myślę, że max to 50 rodzin i to z rękami wyciągniętymi po kolana.

Autor:  olimp72 [ 02 grudnia 2015, 16:30 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

tczkast
No mi pozwalają na to warunki:) Kończę dość wcześnie więc daje się radę :)

Autor:  adamjaku [ 02 grudnia 2015, 17:26 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Przecież wszystko się zgadza Panowie.. Nie patrzycie na główny wskaźnik - wydajność. Przy takiej wydajności wszystko można przyjąć. Nawet ula otwierać nie trzeba przez cały rok. No może aby te 5 litrów odebrać.

Autor:  Lenin [ 02 grudnia 2015, 21:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

olimp72 pisze:
do tego koszty dojazdow 1000, do tego cukier 6000

W mojej pasiece o podobnej ilości rodzin koszt paliwa tylko dla samochodu dostawczego (miód przeważnie rozwożę osobowym ) to ok 12tyś +koszty napraw i ubezpieczenia przeglądu, trzeba również uwzględnić pożyczanie przyczepy bo swojej nie mam ( gdybym miał to też generuje koszty) wiatol, natomiast cukier to ok 4 tony to na chwilę obecną koszt 8500. to tak dla orientacji w tych dwóch tematach.

Autor:  Lenin [ 02 grudnia 2015, 21:32 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Co do odkładów i matek to obsługując ok 300 rodzin ja nie mam czasu na hodowlę matek. Odkładów robię ok 80, więcej nie da radę bez straty w miodzie. Miodu nie wiruję ale odbieram z pomocnikiem. Jak w tym roku przez 3 dni pod rząd od 5 do 18 godz odbierałem sam bo pomoc nawaliła, a akacja cisnęła bo się pożytki nakładały to taki byłem urypany, że jak w trzecim dniu po robocie usiadłem do kolacji to nie byłem w stanie się podnieść od stołu. Bynajmniej nie z obżarstwa tylko ze zmęczenia. Kto nie przeżyje ten nie będzie rozumiał.

Autor:  kudlaty [ 02 grudnia 2015, 22:32 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Lenin pisze:
Kto nie przeżyje ten nie będzie rozumiał.

Lenin, właśnie o tym wszystkim pisałem wcześniej, bajać to sobie można przed komputerem a jak przyjdzie co do czego to dupa blada, rypanie od świtu do nocy a na końcu i tak Ci powiedzą tak jak mi jeden w tym roku jak to mam zajebiście bo sobie siedze a pszczoły miód noszą :haha:

Autor:  komeg [ 02 grudnia 2015, 22:38 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Lenin pisze:
taki byłem urypany, że jak w trzecim dniu po robocie usiadłem do kolacji to nie byłem w stanie się podnieść od stołu.


Dasz Kolego radę. W końcu taki sobie wybrałeś awatar, że nie możesz wymiękać. :lol: :lol: :lol:
A tak poważnie to przy 300 ulach, to już nie jest hobby i nie ptrzelewki ale zawodowa pasieka i niech to do Kolegi dotrze. :!: :!: :!:


pozdrawiam

Autor:  bo lubię [ 02 grudnia 2015, 22:39 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Już w zeszłym roku była firma( i opisywane również na forum) która to wyliczyła jaki to dochodowy interes nic tylko zakładać pasieki a oni miód (cukier) odkupią .W ramach współpracy tylko kupujesz od nich ule ,pszczoły itp :D :D chyba ten projekt poległ śmiercią naturalną czyli ekonomia i rozsądek wzięły górę.Pszczoły to nie hodowla świnek(pominąć wahania rynkowe) bez wiedzy nie ma co się rzucać ba szerokie wody a wręcz przeciwnie małymi kroczkami do przodu a jak się spodoba i gdzieś w pewnym momencie zobaczy peci,peci z tego zajęcia to tylko się cieszyć ,a jak racice opadną z wysiłku i perspektywa Jamajki zostanie gdzieś daleko za horyzontem zawsze można pozostać przy kilku ulach i pomażyć :placz: :placz: :placz:

Autor:  kudlaty [ 02 grudnia 2015, 22:46 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

bo lubię pisze:
Już w zeszłym roku była firma( i opisywane również na forum) która to wyliczyła jaki to dochodowy interes nic tylko zakładać pasieki a oni miód (cukier) odkupią .


tej firmy już nie ma a te pomysły były to ostatnie ruchy agonalne przed jej śmiercią

Autor:  Bartkowiak [ 02 grudnia 2015, 23:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

U mnie koszty to ok 1/3 przychodu i pewnie podobnie jest w innych pasiekach powyżej 50 rodzin. Taką wielkość polecam wstawiać do obliczeń :)

Autor:  Zdzisław. [ 02 grudnia 2015, 23:53 - śr ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Przynajmniej jeden rozsadny co w miare prawdziwie pisze .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 03 grudnia 2015, 02:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Zdzisław., odpusc ,czytalem wiele rozsadnych wpisow w temacie. Pozdrawiam :pl:

Autor:  Warszawiak [ 03 grudnia 2015, 02:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Zdzisław. pisze:
masz 10 rodzin a piszesz w takim stylu jakbys miał pasieke co najmniej 100 pniowa i ktoś żądał od ciebie zywej gotówki
Bronię pszczelarstwa jako takiego, bo pazerne państwo jest w stanie zniszczyć funkcjonujących pszczelarzy a dać potężne granty na pomysły "z du.y". Nigdy nie twierdziłem, że mam więcej jak 10-17 pni. Jeżeli 23% podatku to nie jest żywa gotówka, czyli "haracz", to może płacąc kartą kredytową, okaże się, że płacę papierem toaletowym? Państwo to MY, NARÓD i nie wyjeżdżaj z tekstami, że każde prawo ustanowione przez peło/peezel jest nienaruszalne.
Zdzisław pisze:
ignorujesz fakt że do tej pory szacunkowy dochód naliczany przez US powoduje przekroczenie kwoty wolnej od podatków przy ok 190 -200 rodzinach
. Przez 200 lat zaborów, 5 lat wojny i 50 lat komunizmu też było "prawo". Może je przywróćmy? Ech to pańszczyźniane myślenie....

Autor:  andrzejkowalski100 [ 03 grudnia 2015, 05:40 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Warszawiak, dobrze prawisz :pijemy:

Autor:  Zdzisław. [ 03 grudnia 2015, 14:50 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Warszawiak, nie zapędzaj sie bo podzielisz los komunardów i wielu im podobnych nie wspominając o Trockim ,mnie osobiście odpowiada Rzymska interpretacja prawa .

Autor:  idzia12 [ 03 grudnia 2015, 16:02 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

KNIEJA pisze:
,,Duża pasieka generuje zawsze duże koszty lecz nie zawsze duże zyski "

Z tym się nie mogę zgodzić, niestety. Duże pasieki szukają równoległych źródeł finansowania. Ich oferty są szersze. Nie tylko miód ale i pierzga, pyłek, odkłady, matki, nieraz nawet mleczko pszczele czy własna produkcja uli lub węzy. Zyskowne muszą być, bo inaczej nie miały by racji bytu. Istnienie może być zachwiane, przez brak dochodów raz czy przez dwa lata ale potem musi być odbicie. Poza tym taki sposób gospodarowania, nie wkładanie wszystkich jabłek do jednego koszyka jest stabilniejszy. Duże pasieki to źródło utrzymania rodziny właściciela i pomocników. Małe często są nastawione tylko na miód a właściciele traktują je jako odskocznię od już posiadanej pracy. Częściej właśnie one są nierentowne i chociażby przez częstsze straty zimowe, niekontrolowane rójki, przestarzałą i pracochłonną gospodarkę lub grzech pierworodny niewiedzę .

Autor:  kudlaty [ 03 grudnia 2015, 16:37 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

idzia12,
Knieja nie napisał o tym że duże pasieki nie są dochodowe bo gdyby tak było nikt nie prowadził by takiej działalnosci tylko pisał ze generują więcej kosztów z uwagi na skale... co może nie jest logiczne dla kogoś kto np prowadzi stacjonarną pasieke w jedym miejscu, nikt przeciez nie postawi kilkuset rodzin w jednym miejscu a dojazdy to nie tylko paliwo ale też czas poświęcony na pokonywanie między nimi odległości no i rano zanim wyjedziesz na pasieki musisz wiedzieć dokładnie co ze soba zabrać aby po przyjezdzie na miejsce nie okazało się że wisi rójka na drzewie a nie ma do czego jej zebrać, do czego zrobić nieplanowane odkłady albo dokładać miodnie bo w czasie kilku dni się pozalewały ale to jest tylko jeden z problemów który rozwinąłem, na koniec nie znam ani jednej pasieki ktora by na szeroką skale zajmowała sie jednocześnie miodem, odkładami, matkami, pyłkiem i innymi rzeczami
bo to sie nie łączy ze sobą bo albo miód albo np odkłady i naprawde ciężko jest to pogodzić ze sobą, jak zajmiesz się matkami to zaniedbasz rodziny produkcyjne no chyba że jest to naprawde duża firma i każdy odpowiada za co innego dysponując swoim zasobem rodzin i sprzętu

Autor:  idzia12 [ 03 grudnia 2015, 17:23 - czw ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Ks. Tomasz pisze:
balwro pisze:
olimp72 pisze:
Pasiekakrakowska ujalem prawie wszystko co napisal kudlaty kazdy swoja pracę liczy osobno pracownikow przy pasiece 300 pniowej nie potrzebujesz a koszt imprez jesr bardzo mały. Ja mam obecnie 160 uli do tego studiuje a to jest założenie przy dość pesymistycznym założeniu

Dla mnie to jest śmiechu warte bujanie w obłokach.
Życzę powodzenie tylko uważaj cobyś się nie roztroił i głowa nie została na uczelni ,ręce w pasiece a nogi kursowały miedzy jednym a drugim.
W USA powstały pasieki kilkuset piniowe kiedy myśmy jeszcze nawet o takowych nie marzyli.Mają w tym zakresie bardzo duże doświadczenie i za najoptymistyczniejsze przyjęli że jeden pracownik obsługuje 40 rodzin pszczelich. Tam każdego centa skrupulatnie liczą i gdyby tak było jak piszesz to poco zatrudniali by tyle ludzi skoro jeden dał by radę obskoczyć 160 rodzin


Skąd te liczby?
Poniżej informacje statystyczne z Biuletynu naukowego nr 18, Jerzy i Maria Wilde:
"W pszczelarstwie przez wydajność pracy rozumiemy m.in. liczbę rodzin pszczelich obsłużonych w ciągu 1 rbh, dnia pracy, sezonu, roku lub ilość miodu przypadającą na 1 jedn. czasu pracy. Ilość produktu można wyrażać w jednostkach naturalnych lub pieniężnych. Najczęściej stosowanym mier- nikiem wydajności pracy jest liczba rodzin pszczelich, jaką w sezonie pasiecznym obsługuje 1 pszczelarz. W Czechach w pasiekach wzorcowych 1 pszczelarz obsługuje 200 pni, W Niemczech – 300 – 400 pni, w Argentynie – 500 pni, a w USA do 2000 rodzin pszczelich. W Polsce przyjmuje się, iż 1 pszczelarz może obsłużyć przeciętnie 120 pni (przy założeniu, że dziennie w sezonie pracuje on 10 h)".

To takie raczej rozmydlone dane. Rodzina rodzinie nie równa, pasieka i jej gospodarka pasieczna. Gatunek pszczoły też wpływa na wkład pracy przy jej utrzymaniu. Klimat , pożytki, napszczelenie, typ uli itp czynniki często też decydują o wydajności 1 pracownika.
Inaczej sprawa będzie wyglądać gdy na wzór np.amerykański rodziny są dzielone na jedno kondygnacyjne robolki. Doginają na plantacjach monokulturowych. Tam nie ma rozwoju rodziny wręcz słabnięcie, przez chemię spracowanie i jednorodne pożywienie. Po takim traktowaniu trzeba je jeszcze dokarmiać a obsługa to przerzucanie z miejsca na miejsce i wymiana matek.
Inaczej kwestia obsługi rodzin będzie wyglądała w kraju bez ostrej zimy, z ciągłym pożytkiem, transportem wysoko tonażowym i brakiem dopszczelenia terenu.
Polska nie należy do krajów gdzie taka gospodarka była by możliwa, a te oszacowane powyżej ilości uli na 1 pracownika są co najmniej przesadzone dla większości terenów. W naszym kraju nie dąży się do rozdrabniania rodzin bo taka gospodarka jest nieopłacalna , nikt nam za zapylanie plantacji nie płaci. Miód jest nadal u nas podstawowym źródłem dochodu a napszczelenie spore.
kudlaty pisze:
bo to sie nie łączy ze sobą bo albo miód albo np odkłady i naprawde ciężko jest to pogodzić ze sobą, jak zajmiesz się matkami to zaniedbasz rodziny produkcyjne no chyba że jest to naprawde duża firma i każdy odpowiada za co innego dysponując swoim zasobem rodzin i sprzętu

Można połączyć, nawet trzeba. Wielu łączy i przez to właśnie może więcej rodzin utrzymać. Osłabienie to zabieg przeciw rojowy. Ja też tak postępuję. Nie należę jednak do tych wielkich.
W dużych pasiekach koszty mogą być większe lecz i zyski są większe. I dlatego nie odrzucają innych źródeł dochodów.

Autor:  Wampun [ 04 grudnia 2015, 02:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Wielu początkujących potrafi pozyskać spore ilości miodu. Jednak podstawą jest umiejętność budowania rynku zbytu , a tu liczą się cechy indywidualne poza tym lokalizacja, ilosc pszczelarzy w okolicy itp. Koledzy piszą o 3 tonach w detalu, a ja znam pszczelarza z 50 rodzinami, który po 30 latach pszczelarzenia nie jest w stanie sprzedać w detalu więcej niż 130 słoików po 25zl i oddaje resztę w hurcie.
Co do opłacalności to oprócz kosztów które wymienił kudłaty trzeba pamiętać o własnej pracy - jak jej nie liczę to wychodzi mi na plus:) choć daleko jeszcze do zwrotu nakładów początkowych, a w planach kolejne inwestycje. Do tego koszty niewymierne np: Jest niedziela jedyny słoneczny dzień w tygodniu i mam wybór- spędzam czas z rodziną nad jeziorem na plaży, czy jadę na harówkę w pocie czoła w pasiece. Jak nie pojadę do pszczół to może się pół pasieki wyroi. Stracę pszczoły miód... Wybór jest oczywisty u pszczół nie ma jutra, a to już czwarta taka niedziela z rzędu. Trzeba też zapomnieć o urlopie w sezonie. No i jak tu już ktoś wspomniał najważniejsza jest pasja. Pszczelarstwo to ciężka fizyczna praca. Jeżeli ktoś jest zapaleńcem, który w upalny dzień z entuzjazmem :) zakłada kombinezon i z satysfakcją pracuje po kilkanaście godzin dziennie to w połączeniu z wiedzą, umiejętnościami i sprzyjającą pogodą powinien dać sobie radę. Jeżeli ktoś zabiera się za pszczoły kierując się tylko wizją zarobku i musi się zmuszać do wyjazdu na pasiekę to chyba lepiej zająć się czym innym.

Autor:  CarIvan [ 04 grudnia 2015, 10:11 - pt ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Wampun pisze:
Jeżeli ktoś jest zapaleńcem, który w upalny dzień z entuzjazmem :) zakłada kombinezon i z satysfakcją pracuje po kilkanaście godzin dziennie to w połączeniu z wiedzą, umiejętnościami i sprzyjającą pogodą powinien dać sobie radę.
A nie można pracować przy ulach tak ?


Obrazek Obrazek Obrazek

Jeśli pszczoły mamy po to bo są one naszą pasją i nie jest podstawą, że z nich musimy się utrzymać to czy odwirujemy takich plastrów mniej czy więcej ma mniejsze znaczenie

Obrazek Obrazek

Jeśli przy tym potrafimy umiejętnie nimi gospodarować wówczas z naszej zabawy pszczołami można i wygenerować zyski. Ważne by mając pszczoły nie dla zysku do nich nie dokładać albo i coś zarobić. Dla mnie zysk ma drugorzędne znaczenie ważniejsze jest to że mogę obcować z tymi owadami, mogę je obserwować, uczyć się ich życia i tego jak sobie radzą w różnych sytuacjach, dlatego bo to moje hobby a nie zakład pracy do jakiego muszę iść by zarobić, w pasiece chcę być bo sprawia mi przyjemność praca z pszczołami.

W tym sezonie pobawię się w hodowlę matek po inseminowanej reproduktorce Aga®3 x Aga®3 z 2015 roku i część córek pójdzie w odkłady, część w rodziny a część w uliki weselne. Zdjęcie mamuśki kiepskie ale jakoś nie wyszło mi lepsze.

Obrazek

Jak by nie było pasiekę opłaca się mieć i robić w niej, jeśli robi się to co się lubi niekoniecznie dla wielkich zysków.

Autor:  Marian. [ 04 grudnia 2015, 13:56 - pt ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

CarIvan, jakaś mała ta Twoja pasieka.

Autor:  pastaga [ 04 grudnia 2015, 14:27 - pt ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Marian. pisze:
CarIvan, jakaś mała ta Twoja pasieka.

No i przydałoby się jakieś pszczoły w photoshopie wkleić ;-)

Autor:  CarIvan [ 04 grudnia 2015, 16:27 - pt ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Marian. pisze:
CarIvan, jakaś mała ta Twoja pasieka.
bo to działka na której stoją odkłady i rodziny wychowujące. Jest tam 14 pni zazimowane obecnie, reszta czyli dokładnie 24 rodziny produkcyjne są w innym miejscu gdzie będą mogły szaleć na około 60 h rzepaku. Wszystkich jak pisałem było 40 ale dwie na zimę połączyłem z innymi i zostało 38 zazimowanych.

Autor:  kudlaty [ 04 grudnia 2015, 23:28 - pt ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

CarIvan pisze:
W tym sezonie pobawię się w hodowlę matek po inseminowanej reproduktorce Aga®3 x Aga®3 z 2015 roku i część córek pójdzie w odkłady, część w rodziny a część w uliki weselne. Zdjęcie mamuśki kiepskie ale jakoś nie wyszło mi lepsze.


kupiłem w tym roku dwie zobaczymy co to za cudo, matki które dostałem są bardzo dorodne a pokolenie po nich łagodne jak inne moje bzyki, niby obydwie agi a każda inaczej się rozwija jedna inseminowana izolowanymi trutniami a druga nie

Ps sorry ale słabe te twoje zdjęcia, ktoś otworzy przypadkiem temat i pomyśli że forum piekarzy :haha: :haha: :haha: :mrgreen:

Autor:  Warszawiak [ 05 grudnia 2015, 02:04 - sob ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Zdzisław. pisze:
Warszawiak, nie zapędzaj sie bo podzielisz los komunardów i wielu im podobnych nie wspominając o Trockim ,mnie osobiście odpowiada Rzymska interpretacja prawa .
Mnie również:) Nie jestem niestety ani lewicowcem ani żydem:) Natomiast jestem przeciwnikiem bezsensownego "strzyżenia" Narodu, z którego opłacało się takie indywidua i darmozjadów, jak głosiciele hasła "ch.j, d.pa i kamieni kupa" Pozdrawiam.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 05 grudnia 2015, 02:50 - sob ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

idzia12, :róża: :róża: :okok:

Autor:  CarIvan [ 05 grudnia 2015, 08:18 - sob ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

kudlaty pisze:
niby obydwie agi a każda inaczej się rozwija jedna inseminowana izolowanymi trutniami a druga nie
i stąd już widoczne dla Ciebie różnice. Moja jest inseminowana izolowanymi trutniami no i AGA to nie to samo co AGA®3.
kudlaty pisze:
Ps sorry ale słabe te twoje zdjęcia, ktoś otworzy przypadkiem temat i pomyśli że forum piekarzy
co poradzę tak wyszły, w tym sezonie może uda się porobić lepsze.

Autor:  jerzy9666 [ 05 grudnia 2015, 10:50 - sob ]
Tytuł:  Re: Opłacalność prowadzenia pasieki

Pomimo wielkiego szumu na nie korzyść pszczółki AGA3 ,mam reproduktorkę i jestem BARDZO zadowolony z matek pociągniętych po niej.
Pszczółki bardzo łagodne i miodne.
Nie piszę tego po to aby kogoś głaskać i wychwalać, tylko po to aby nie brać do siebie od razu tego co się na forum przeczyta tylko przetestować u siebie i się dopiero wypowiedzieć .

Strona 7 z 7 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/