FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 22:31 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 29 ] 
Autor Wiadomość
Post: 08 sierpnia 2014, 12:09 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Zastosowanie ziół w leczeniu pszczół

Stosowanie profilaktyczne ziół w wielu przypadkach może prowadzić do wyleczenia rodzin z chorób takich jak grzybica wapienna czy nosemoza. Profilaktyczne stosowanie ziół może wpływać antyseptycznie i odtruwająco na rodziny pszczele.

Pszczoły zbierając nektar pobierają równocześnie z nim szereg roślinnych substancji biologicznie czynnych, które w istotny sposób wpływają na zdrowotność rodzin pszczelich. Pszczelarzom powszechnie znane jest zjawisko, że w czasie dobrych zbiorów samoistnie ustępuje szereg chorób.
Stosowany do podkarmiania pszczół syrop cukrowy jest tylko czystym roztworem cukru, nie zawierającym żadnych substancji biologicznie czynnych. Pszczoły bardzo chętnie pobierają syropy cukrowe zmieszane z wyciągami z ziół, również wodę z poidła do której dodaliśmy wyciąg ziołowy.
Leki pochodzenia roślinnego działają na ogół wolniej, niż chemiczne. Za to z dobrym rezultatem można stosować zioła w celach zapobiegawczych przeciwko wystąpieniu ostrej formy nosemozy. Często w czasopismach pszczelarskich można przeczytać doniesienia pszczelarzy o tym, że systematyczne podawanie herbatek ziołowych skutecznie zapobiega w ich pasiekach występowaniu chorób pszczół.
Stosowanie leków ziołowych jest pracochłonne, jednak ma pewne niezaprzeczalne zalety, takie jak brak szkodliwego wpływu na środowisko ula i brak skażenia produktów pszczelich. Obecnie w Polsce pszczelarze mają duże trudności z nabyciem odpowiednich leków. Często bardzo wysokie ceny niektórych zmuszają do zaniechania leczenia pszczół. Natomiast większość ziół stosowanych w leczeniu można zebrać w pobliżu pasieki, lub posadzić w ogródku przydomowym.
Stosowanie ziół można uważać tylko za zabieg dodatkowy.
Użycie środków chemicznych powinno nadal pozostawać główną metoda walki zwłaszcza z chorobami zwalczanymi z urzędu.
1. Tatarak zwyczajny (Acorus calamus)
Występowanie: Brzegi wolno płynących i stojących wód, podmokłe łąki.
Wykorzystujemy kłącze tataraku, które zbieramy późną jesienią i suszymy.
Działanie: aktywizuje pracę robotnic i czerwienie matki. Posiada właściwości antyseptyczne i wzmacniające.
Sposób użycia: Jedną łyżkę stołową rozdrobnionego, suszonego kłącza tataraku zalewamy w termosie 2 szklankami wrzątku i zostawiamy do naciągnięcia na 24 godziny. Dajemy pszczołom wczesną wiosną po jednej łyżce stołowej na litr syropu.
2. Aloes zwyczajny (Aloe barbadensis)
Występowanie: w Polsce nie występuje w stanie naturalnym. Uprawiany w szklarniach i amatorsko w doniczkach.
Wykorzystujemy sok ze świeżych liści.
Działanie: zwiększa odporność pszczół i posiada właściwości antyseptyczne.
Sposób użycia: Sok ze świeżych liści natychmiast po wyciśnięciu dodajemy do syropu cukrowego w ilości 5-10 ml na 1 litr syropu lub 0.5 kg ciasta miodowo-cukrowego.
3. Babka lancetowata (Plantago lanceolata)
Występowanie: Łąki, miedze, przydroża, ogrody i nieużytki.
Wykorzystujemy liście ze zbioru w czasie kwitnienia.
Działanie: odtruwające i antyseptyczne.
Sposób użycia: Sporządzamy napar. 50 g rozdrobnionego suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody. Pod przykryciem pozostawiamy do naciągnięcia przez okres 3-5 godzin. Pszczołom dajemy 100 ml na 1 litr syropu lub 0.5 kg ciasta miodowo-cukrowego. Można podawać również świeży sok z liści w ilości 5-10 ml na 1 litr syropu lub 0.5 kg ciasta miodowo-cukrowego.
4. Bagno zwyczajne (Ledum palustre)
Występowanie: Torfowiska, bagna.
Wykorzystujemy łodygi bez liści z pączkami kwiatowymi.
Działanie: warrozobójcze.
Sposób użycia: Z suszonych łodyg sporządzamy napar. 50 g ziela zalewamy 1 litrem wrzącej wody i odstawiamy do naciągnięcia na okres 2-3 godzin. Otrzymanym wyciągiem opryskujemy pszczoły na plastrach. UWAGA: Bagno zwyczajne jest rośliną częściowo chronioną w Polsce a zarazem trującą dla człowieka.
5. Borówka czarna (Vacinium vitis idaea)
Występowanie: Lasy iglaste, poręby, wrzosowiska.
Wykorzystujemy liście borówki które zbieramy wczesną wiosną po stopnieniu śniegu.
Działanie: antyseptyczne, przeciwzapalne, przeciwbiegunkowe, odtruwające, odżywka witaminowa.
Sposób użycia: Sporządzamy napar z suszonych, rozdrobnionych liści. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody i zostawiamy na 4-5 godzin w termosie. Podajemy 50-100 ml naparu na 1 litr syropu cukrowego.
6. Brzoza brodawkowata (Betula pendula)
Występowanie: Pospolita w lasach i zagajnikach.
Wykorzystujemy pączki brzozy zbierane wiosną przed rozwinięciem się liści. Liście zbieramy wiosną w czasie kwitnienia a sok z brzozy w czasie puszczania soków.
Działanie: Aktywizuje pracę robotnic i czerwienie matek. Wykazuje działanie przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, odżywka witaminowa.
Sposób użycia: Z pączków brzozy sporządzamy odwar. 50 g suszonych, rozdrobnionych pączków zalewamy 1 litrem wody i powoli ogrzewamy na łaźni wodnej przez ok. 30 minut nie doprowadzając do wrzenia. Odstawiamy z ognia i pozostawiamy do ostygnięcia. Pszczołom podajemy 30-50 ml odwaru na 1 litr syropu cukrowego. Z liści sporządzamy napar. 50 g liści zalewamy 1 litrem wrzątku i odstawiamy do naciągnięcia na 3-5 godzin. Pszczołom podajemy 100 ml na 1 litr syropu cukrowego. Świeży sok brzozowy podajemy w ilości 20-30 ml na 1 litr syropu lub 0.5 kg ciasta miodowo-cukrowego.
7. Chmiel zwyczajny (Humulus lupulus)
Występowanie: Wilgotne zarośla w dolinach rzek, pola uprawne (plantacje).
Wykorzystujemy szyszki prawie dojrzałe, które zbieramy jesienią.
Działanie: odtruwające, antyseptyczne, pobudzające rozwój.
Sposób użycia: Z suszonych, rozdrobnionych szyszek sporządzamy napar. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody. Zaparzać najlepiej w termosie i odstawić na 5-6 godzin. Podajemy 50 ml naparu na 1 litr syropu.
8. Dziurawiec zwyczajny (Hypericu perforatum)
Występowanie: Łąki, pastwiska, ugory, zarośla i przydroża.
Wykorzystujemy szczytowe partie ziela zbierane w czasie kwitnienia w lipcu i sierpniu.
Działanie: Antyseptyczne, przeciwzapalne, wzmacniające.
Sposób użycia: Sporządzamy napar z suszonego ziela. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody. Odstawiamy do naciągnięcia na 2-5 godzin. Podajemy 50-100 ml na 1 litr syropu.
9. Głóg jednoszyjkowy (Crataegus oxyacantha)
Występowanie: Suche lasy, zarośla, miedze, parki i ogrody.
Wykorzystujemy owoce, które zbieramy jesienią w czasie dojrzewania.
Działanie: Aktywizują pracę robotnic, czerwienie matek, zwiększają odporność na choroby, odżywka witaminowa.
Sposób użycia: 50 g suszonych rozdrobnionych owoców zalewamy 1 litrem wrzącej wody, najlepiej w termosie. Pozostawiamy na 2-5 godzin do naciągnięcia. Podajemy rodzinom pszczelim w ilościach 50-100 ml na 1 litr syropu.
10. Koniczyna czerwona (Trifolium incarnatum)
Występowanie: Łąki i pastwiska.
Wykorzystuje się główki kwiatostanów i górne liście. Zbiór w okresie kwitnienia.
Działanie: ogólno wzmacniające, antyseptyczne, odtruwające.
Sposób użycia: Z suszu robimy napar. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody i pozostawiamy do naciągnięcia na 2-3 godziny. Pszczołom podajemy w ilości 50 ml na 1 litr syropu.
11. Krwawnik pospolity (Achillea millefolium)
Występowanie: ugory, miedze, pola, przydroża, suche łąki.
Wykorzystujemy górne części roślin w okresie kwitnienia.
Działanie: Wzmacniające, pobudzające wiosenny rozwój rodzin, antyseptyczne.
Sposób użycia: Z suszonych rozdrobnionych części roślin sporządzamy napar. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzątku i pozostawiamy na 3-5 godzin do naciągnięcia. Pszczołom podajemy 50 ml naparu w 1 litrze syropu cukrowego.
12. Melisa lekarska (Melissa officinalis)
Występowanie: Uprawiana w ogrodach, czasami występuje w stanie dzikim.
Wykorzystujemy pędy razem z kwiatami. Zbiór w czasie kwitnienia.
Działanie: ogólno wzmacniające, antyseptyczne.
Sposób użycia: Z suszu sporządzamy napar. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody. Odstawiamy na 3-5 godzin do naciągnięcia. Podajemy w ilości 50-100 ml na 1 litr syropu. UWAGA: Melisa lekarska powinna być uprawiana przez każdego pszczelarza w pobliżu pasieki. Pszczoły bardzo lubią zapach melisy i stąd od wielu lat jest używana przez pszczelarzy do nacierania rąk przed pracą w pasiece, do nacierania rojnic oraz uli w których mamy osiedlić pszczoły.
13. Mięta pieprzowa (Mentha piperita)
Występowanie: roślina uprawiana w ogrodach.
Działanie i sposób użycia podobnie jak melisa lekarska.
14. Mniszek lekarski (Taraxacum officinale)
Występowanie: Występuje pospolicie na łąkach, pastwiskach i nieużytkach.
Wykorzystujemy kwiaty i młode liście zbierane w czasie kwitnienia oraz korzenie zbierane późną jesienią i wczesną wiosną.
Działanie: ogólno wzmacniające i oczyszczające organizm pszczół.
Sposób użycia: Z liści i kwiatów sporządzamy napary. 50 g suszu zalewamy 1 litrem wrzącej wody i pozostawiamy do naciągnięcia na 2 do 4 godzin. Z suszonego korzenia sporządzamy odwar. 50 g suszonego, rozdrobnionego korzenia zalewamy 1 litrem wody. Wolno podgrzewamy na łaźni wodnej przez 30 minut nie dopuszczając do wrzenia. Odstawiamy do ostudzenia. Pszczołom podajemy 50 ml naparu bądź odwaru do 1 litra syropu cukrowego.
15. Pięciornik kurze ziele (Potentilla erecta)
Występowanie: Pastwiska, łąki, widne lasy.
Wykorzystujemy kłącza zbierane późną jesienią, w październiku lub wiosną przed pojawieniem się liści.
Działanie: Stymulujące pracę pszczół i matki, odtruwające, antyseptyczne, przeciwgrzybicze, przeciwbiegunkowe.
Sposób użycia: Z wysuszonych i rozdrobnionych kłączy sporządzamy odwar. 20 g zalewamy 1 litrem wrzącej wody i podgrzewamy wolno na łaźni wodnej nie dopuszczając do wrzenia przez 30 minut. Odstawiamy do ostygnięcia. Podajemy 50 ml na 1 litr syropu.
16. Pokrzywa zwyczajna (Utrica dioica)
Występowanie: występuje pospolicie, nieużytki, przychacia, przydroża, zarośla i olszyny.
Wykorzystujemy górne części pędów razem z liśćmi. Zbiór wczesną wiosną do chwili kwitnienia i początku kwitnienia.
Działanie: ogólnow zmacniające, antyseptyczne, dostarczające witamin, mikro- i makroelementów.
Sposób użycia: Z suszu robimy napar. 20 g suszu zalewamy 1 litrem wrzątku, odstawiamy do naciągnięcia na czas 4-6 godzin. Pszczołom dajemy w iiości 100 ml naparu na 1 litr syropu. Można też dodawać świeży syrop z pokrzywy do syropu cukrowego w ilości 5-10 ml na litr lub 0,5 kg ciasta miodowo-cukrowego.
17. Róża dzika (Rosa canina)
Występowanie: miedze, zarośla, nieużytki, przydroża, obrzeża Lasów.
Wykorzystujemy owoce. Zbiór w okresie dojrzewania - koniec września, październik.
Działanie: stymulujące rozwój rodziny pszczelej, dostarczające witamin.
Sposób użycia: 50 g wysuszonych i rozdrobnionych owoców zalewamy 1 litrem wrzątku i odstawiamy na 2-4 godziny do naciągnięcia, najlepiej w termosie. Pszczołom podajemy w ilości 30-50 ml na litr syropu cukrowego.
18. Sosna zwyczajna (Pinus silvestris)
Występowanie: występuje pospolicie w całym kraju.
Wykorzystuje się pączki oraz świeże igliwie z młodych gałązek. Pączki zbieramy wczesną wiosną w okresie nabrzmiewania. Igliwie można zbierać w ciągu całego roku (zimą posiada najwięcej witamin).
Działanie: wzmacniające, przyśpieszające wiosenny rozwój pszczół, uodparniające na choroby, wzbogacające w witaminy.
Sposób użycia: Z pączków i igliwia sosny sporządzamy odwar. 20 g rozdrobnionego surowca zalewamy zimną wodą i podgrzewamy przez 30 minut nie dopuszczając do wrzenia. Odstawiamy do wystudzenia. Pszczołom podajemy 20-30 ml odwaru na 1 litr syropu cukrowego.
19. Bylica piołun (Artemisia absinthium)
Występowanie: przydroża, przychacia, żwirowiska, nieużytki.
Wykorzystujemy górne części pędów razem z kwiatami. Zbiór w okresie kwitnienia.
Działanie: wzmacniające, odkażające, metaboliczne, dostarczające soli mineralnych i witamin.
Sposób przygotowania: Z suszu sporządzamy napar. 29 g rozdrobnionego surowca zalewamy 1 litrem wrzątku. Pszczołom podajemy w ilości 30-50 ml na litr syropu.
20. Czosnek pospolity (Allium sativum)
Występowanie: uprawiany.
Wykorzystujemy cebule (główki czosnku).
Działanie: stymulacja rodzin pszczelich, zwiększenie odporności na choroby pszczół, profilaktyka nosemozy i grzybicy.
Sposób użycia: 200 g czosnku zalać 0.5 litra spirytusu 70% lub wódki. Postawić w ciemnym miejscu na 14 dni. Od czasu do czasu wstrząsnąć. Po tym czasie przefiltrować i rozlać do butelek. W tym samym czasie sporządzić również roztwór spirytusowy propolisu w proporcji 20 g propolisu na 0.5 litra spirytusu 70 % i odstawić na 14 dni, co jakiś czas wstrząsając. Następnie przefiltrować i zlać do butelek. Oba wyciągi mieszamy w równych ilościach i podajemy pszczołom w ilości 1 ml na 0.5 l syropu wiosną przez okres siedmiu dni. W celach profilaktycznych, pszczołom można również podawać sam wyciąg z czosnku lub propolisu. Powyższy wyciąg można również podawać do poidła słoikowego wczesną wiosną.
21. Cebula jadalna (Allium cepa)
Występowanie: uprawiana.
Sposób użycia:
a) 30 g rozdrobnionej cebuli zalać 0.5 litrem wrzącej wody w termosie. Odstawić na dwa dni. Wyciąg ten dodaje się do 3 litrów syropu. Podkarmiamy 4-krotnie co 6 dni w ilości 500 ml syropu na rodzinę pszczelą.
b) cebulę razem z łupinami zetrzeć na tarce. Jedną średniej wielkości cebulę dodajemy do 5 litrów ciepłego syropu, odczekujemy około 1 godziny i podajemy pszczołom do podkarmiaczek. c) cebulę rozcieramy, zalewamy 1 litrem ciepłej wody, słodzimy i tym roztworem opryskujemy obustronnie pszczoły siedzące na plastrach a także plastry z czerwiem otwartym. Oprysk powtarzamy 3-4 razy co 4 dni.
22. Skrzyp polny (Equisetum arvense)
Występowanie: występuje na polach.
Wykorzystujemy ziele skrzypu.
Działanie: leczenie grzybicy pszczół i profilaktyka.
Sposób użycia: 200 g świeżego skrzypu zalać 3 litrami wrzącej wody. Odstawić na 1 godzinę do naciągnięcia. 50 ml naparu dajemy do 1 litra syropu. Odwarem skrzypu można również karmić pszczoły przed zimą.
23 Jaskółcze ziele
Na podstawie artykułu źródłowego zawartego w Pcelovodstvo 2005 nr 3 podaję informację na temat ziela jaskółczego:
Najlepsi pszczelarze syberyjscy od dawna używają jaskółczego ziela (Chelidonium majus L.)jako środka przyśpieszającego rozwój rodzin pszczelich. Leczą nim także grzybicę otorbielakową, nosemozę, zgnilec łagodny i złośliwy, oraz warrozę. Używają w tym celu zarówno świeżego, jak i suszonego ziela. Zbierając je na początku czerwca i przez cały lipiec, kiedy intensywnie kwitnie.Zebrane rośliny suszy się, rozkładając je w miejscu osłoniętym przed słońcem tak, aby ich warstwa nie przekroczyła 5 cm. Należy pamiętać , że to roślina trująca. Naparem lub odwarem z jaskółczego ziela opryskuje się ramki z obu stron, ściany oraz płótno powałkowe w rodzinach porażonych grzybicą otorbielakową, zgnilecem łagodnym lub złośliwym i warrozą. Napar ze świeżo zebranych roślin przygotowuje się wsypując do 2 litrów przegotowanej wody ( zdjętej z ognia) 100 g rozdrobnionego ziela. Po 25 - 30 minutach napar jest gotowy. Ma on lekko gorzki smak. Można go używać do opryskiwania po ostygnięciu do temperatury od 35 do 37 stopni C. Suszonego jaskółczego ziela używa się do opryskiwania ramek w kwietniu,w sierpniu i we wrześniu w postaci odwaru. Aby otrzymać 2 litry takiego odwaru, wsypuje się do wrzącej wody sześć pełnych łyżek suchych liści i łodyg ziela jaskółczego utłuczonych na proszek i gotuje przez 5 minut w zamkniętym naczyniu, odstawia na osiem godzin a następnie cedzi. Do opryskiwania najlepiej używać ciepłego odwaru o temperaturze od 35 do 37 stopni C. Po zabiegu pszczoły już następnego dnia zaczynają intensywnie latać, usuwają wszystkie chore larwy, a w ciągu tygodnia oczyszczają także dno ula. Zaleca się profilaktyczne opryskiwanie odwarem z jaskółczego ziela wszystkich ramek wstawionych do uli i węzy, a także ścian korpusów dodawanych do uli. Pszczoły szybciej zabudowują opryskane ramki. Odwar nie wpływa ujemnie na czerw. Opryskiwanie nim przyczynia się do wzrostu aktywności rodzin i pobudza matki do intensywniejszego czerwienia. Pod wpływem tego zabiegu w rodzinach porażonych warrozą zmniejsza się liczba roztoczy nawet w czerwiu trutowym. Po kilku regularnie powtarzanych zabiegach w sierpniu i we wrześniu rodziny całkowicie uwalniają sie od chorób i bardzo dobrym stanie przeżywają zimę


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 sierpnia 2014, 13:18 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Jakie jest źródło tej wiedzy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 sierpnia 2014, 15:33 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
emka24 pisze:
Jakie jest źródło tej wiedzy?

Jest to konglomerat z różnych prac i artykułów jakie udało mi się wyszukać w google


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2014, 00:27 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
A gdzie wrotycz?

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2014, 00:29 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
balwro pisze:
Jest to konglomerat z różnych prac i artykułów

Ogólnie cenny post, dzięki, pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2015, 21:00 - pn 

Rejestracja: 08 listopada 2015, 15:18 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Szczerbice
Wiem że temat już stary ale mam pytanie odnośnie tej dzikiej róży. Przypuszczam tez że mogą to być też owoce dowolnej innej róży bo skład powinien być taki sam (poprawcie jeśli się mylę) ewentualnie procentowo tylko się różnić. Moje pytanie jest jednak bardziej naiwne - czy nasiona wyciągać czy można z nasionami zaparzać i czy, jeśli nasion nie trzeba usuwać, wagowo dolicza się ilość właśnie z nasionami czy brać na nie poprawkę?

wyciąganie nasion mnie trochę przeraża, masa roboty i strasznie swędząca sprawa :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2015, 19:26 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 23:29 - czw
Posty: 188
Lokalizacja: Wielkopolska
Do tej listy dodałbym jeszcze szczaw koński.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 13:06 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 października 2015, 09:57 - pn
Posty: 44
Lokalizacja: Sulbiny
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Garwolin
Podobne opracowanie ze zdjęciami ziół.
http://kolopszczelarzygarwolin.cba.pl/d ... rstwie.pdf


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 14:04 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
damilog pisze:
wyciąganie nasion mnie trochę przeraża, masa roboty i strasznie swędząca sprawa

Są to wysuszone , rozdrobnione owoce a więc z nasionami . Najlepsza jest odmiana parkowa - róży pomarszczonej .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2015, 14:38 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Winko i nalewka z róży. Mniam!

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 stycznia 2016, 13:47 - czw 

Rejestracja: 08 listopada 2015, 15:18 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Szczerbice
Dzięki za odpowiedź, tak tez zrobiłem. Co prawda jeszcze to wszystko zmieliłem i wsadzę do papierowych torebek a potem jak herbatę zaparzę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2016, 12:38 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
O procesie wytwarzania naturalnych środków leczniczych z ziół powiedzieliśmy już prawie wszystko . Nikt jednak nie wspomniał o wodzie , która jest głównym składnikiem wywarów , wyciągów z nich . Większość z nas myśli : woda , jak woda – to nie ona jest środkiem leczniczym . Nie zdajemy sobie z tego sprawę , że właśnie woda jest źródłem życia a nasz organizm i innych stworzeń w 75% - 90% składa się właśnie z niej . Nasz mózg zawiera jej nawet 85% a mimo tego / źle się wyraziłem – dzięki temu / zachodzą w nim skomplikowane procesy myślowe . Woda ma pamięć i to wcale nie jest robienie wody z mózgu . Woda , wodzie nie równa , doskonale wiedzą o tym pszczoły i dlatego pobierają taką , jaka im odpowiada . My też do wytwarzania tych produktów powinniśmy używać właściwej wody . A jaka jest właściwa woda ? Właściwa woda , to woda żywa . Zawiera ona PH po wyżej 7 i jest jonizowana – alkaiczna zawierająca ujemne jony . Niestety – w naturze można ją uzyskać z topniejących lodowców , ewentualnie – deszczówki . Innym , nienaturalnym sposobem jest jej jonizowanie przy pomocy elektrolizy . Można samemu zbudować prosty jonizator nawet do uzyskania srebrnej wody , która ma niesamowite właściwości lecznicze / wypita – w ciągi 7 min jest w stanie zniszczyć 650 różnych rodzajów bakterii wirusów , grzybków – nie niszcząc mikroflory / i wykorzystywać ją do karmienia i wytwarzania leków z dodatkiem ziół dla pszczół . Zamiast robić dalszy wykład , dla zainteresowanych : Jonizator do srebrnej wody - samemu ;
https://www.youtube.com/watch?v=RSeQOzodMMg
A dla cierpliwych : inne spojrzenie na wodę :
https://www.youtube.com/watch?v=p7wT8W1Qr_8#t=21.369041


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 11:36 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Taaa pamiętam jak te pierdoły można było kupić u ruskich co handlowali na łóżkach polowych. Moja ciotka, która dawała wiarę we wszystkie czary-mary również to ustrojstwo niezawodnej radzieckiej myśli technicznej do robienia „żywej” i „martwej” wody kupiła. Zresztą widywałem u niej różne dziwactwa np.: aluminiową piramidę na lodówce (z pomalowanym na czarno czubkiem) co rzekomo miało chronić żywność przed złym promieniowaniem. W tym czasie chodziłem do szkoły średniej i zawsze zastanawiałem się jak dorosła, wykształcona osoba może dawać wiarę we wszystkie takie pierdoły, które za pomocą rzekomych czarów miały ją uchronić przed (w zasadzie nie wiem czym) – choć wiem, że ona nie była w tamtych latach odosobniona w wiarę w te wszystkie cudowne przedmioty, które za pomocą czary-mary miały leczyć. Pamiętam, że w tamtych czasach nawet faceci paradowali z damskimi bransoletkami z kobaltu z kamyczkami, które rzekomo dawały cudowną leczniczą moc, nosiłeś byłeś wiecznie zdrowy i dożyjesz do 200 lat :haha: - niestety Ciotka zmarła w wieku 81 lat :( (może dlatego, że nie miała w swej kolekcji cudownej bransoletki, a może ją miała, a nie nosiła). Wracając do „żywej” i „martwej” wody pamiętam jak Ciotka ją robiła wkładała to ustrojstwo do pojemnika z wodą w którym było również coś co wyglądało jak woreczek z płótna żaglowego, jedną z elektrod wkładała właśnie w ten worek, a drugą swobodnie do wody w słoiku i wkładała wtyczkę do prądu. Po jakimś czasie zaczęło buzować w tym słoiku i w tym momencie szybko wyjmowała woreczek i wodę z tego worka przelewała do osobnego naczynia miała ona kolor jak siki i śmierdziała kwasem, a to co pozostało w pojemniku było mętne i czuć było wyraźnie mydło. Ciotka piła te mydliny, a sikami się nacierała, która była „żywa”, a która „martwa” nie pamiętam. W każdym razie proces, który zachodził w tym słoju zaintrygował mnie jako młodego chłopaka, który zawsze lubił chemię i fizykę. Cóż cała ta bajka polegała na tym ,że ustrojstwo to było niczym innym jak zwykłym elektrolizerem, mętna woda to nic innego jak woda z wytrąconymi solami wapnia i magnezu, który jest i był zawarty w (śmierdzącej w ówczesnych czasach) poznańskiej kranówie, nie mogłem tyko dojść dlaczego płyn z woreczka ma żółty kolor i w zapachu jak i w smaku (tak spróbowałem czegoś czym powinno się nacierać) jest cholernie kwaśny tu pomógł mi nauczyciel fizyki, który stwierdził, że elektrody są ze stali, która zapewne jest jeszcze czymś pokryta chromem bądź niklem więc cząsteczki tegoż metalu przenikają do tej jakże cudownej cieczy o właściwościach zdrowotnych. Co ciekawe pierdoły o cudownych właściwościach wód można dziś wyczytać w intrenecie co więcej znalazłem nawet ustrojstwo do rzekomej produkcji czary mary wody za bagatela 1577 złotych – i tu uwaga bo to promocja, która kończy się za 5 dni – nawet leci zegarek z czasem upływającym do końca – bo potem (o zgrozo) efektowny plastikowy dzbanek, który jest gratis :haha: + mostek prostowniczy z kawałkiem kabla i dwóch elektrod będzie kosztował 2200 złotych Link w formie ciekawostki nie polecam nikomu zakupu!!!. Jest to nic innego jak naciąganie ludzi bo o wiele większe właściwości zdrowotne od tych cieczy ma nasz miodzik poza tym jest o wiele smaczniejszy.
Jeśli chodzi o wodę srebrną czyli wytrącenie pewnej ilości cząsteczek srebra do wody - cóż już za szlachty znano właściwości bakteriobójcze srebra – dawano nawet w tamtych czasach srebrne łyżeczki do ssania dzieciom, ale jak szlachcic przesadzał z srebrnymi pucharami, talerzami sztućcami to mógł zachorować na Argyrie - srebrzycę chyba stąd wywodzi się powiedzenie „błękitna krew”. Więc do tego nie jest potrzebny jonizator - wystarczy srebrny pucharek do picia :D .
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 11:47 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
tczkast, z merytorycznego punktu widzenia masz 100% racji.
Zapominasz jednak o efekcie placebo. Jeśli ktoś naprawdę wierzy w skuteczność to czasami faktycznie czuje się lepiej.

Czasami rozmawiam ze znajomą lekarką o "cudownych środkach leczniczych" i bardzo mi się podoba jej opinia: "jeśli nie szkodzą i ludzie nie przerywają normalnego leczenia, to skoro twierdzą że im pomaga to niech biorą".

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 12:48 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
CYNIG pisze:
Zapominasz jednak o efekcie placebo

CYNIG, oczywiście masz rację :) tego nie wziąłem pod uwagę, a trzeba go brać w przypadku osób podobnych do mojej Ciotki (aby nie było - pomimo jej dziwactw i wiary w czary mary bardzo ją lubiłem :D ) po to również badacze robią podwójnie ślepą próbę.
Zaś jeśli chodzi o pszczoły i podawanie im tegoż czarodziejskiego specyfiku, który z dobrodziejstwem ma tyle wspólnego co diabeł ze święconą wodą, efekt placebo należy wykluczyć - no chyba, że przyjmiemy, że nasze podopieczne też wierzą w uzdrawiającą moc wody z wytrąconymi wytrąconymi solami wapnia i magnezu i zapachu mydlin :haha:

CYNIG pisze:
Czasami rozmawiam ze znajomą lekarką o "cudownych środkach leczniczych" i bardzo mi się podoba jej opinia: "jeśli nie szkodzą i ludzie nie przerywają normalnego leczenia, to skoro twierdzą że im pomaga to niech biorą".

Tomku - są to bardzo mądre słowa, ale niestety słyszało się o przypadkach, kiedy to pacjenci oszołomieni cudownymi właściwościami przeróżnych dziwactw, o których usłyszeli na pokazach, czy choćby przeczytali w necie nie analizując tego czy jest to prawdą czy nie zaprzestali stosowania leków bo zawierzyli tekstom, które "wyprały" im logiczne myślenie :(.
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 12:54 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
tczkast pisze:
...Zaś jeśli chodzi o pszczoły i podawanie im tegoż czarodziejskiego specyfiku, który z dobrodziejstwem ma tyle wspólnego co diabeł ze święconą wodą, efekt placebo należy wykluczyć - no chyba, że przyjmiemy, że nasze podopieczne też wierzą w uzdrawiającą moc wody z wytrąconymi wytrąconymi solami wapnia i magnezu i zapachu mydlin :haha:...


Bo to są środki wspomagające psychikę pszczelarza i firmy które je produkują i nimi handlują :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 13:23 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
CYNIG pisze:
Bo to są środki wspomagające psychikę pszczelarza i firmy które je produkują i nimi handlują :)

:haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

Jak już mam wybierać środki wspomagające moją psychikę i w nazwie ma "żywe" to wolę piwo żywe (ale nie to z browaru bo też zapewne z żywym ma niewiele wspólnego) tylko takie, które robi mój kolega i w nim są żywe kultury drożdży i jest nawet mętne jak ta woda, która pozostawała w słoju u ciotki :)

Swoją drogą gdybym miał zapłacić za plastikowy dzbanek 1577 złotych to raczej zdołuje moją psychikę niż ją wspomoże :)

Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 13:52 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
tczkast pisze:
Taaa pamiętam jak te pierdoły można było kupić u ruskich co handlowali na łóżkach polowych.

Dlatego u ruskich , bo to ruski pierwszy zbadał procesy zachodzące podczas elektrolizy w wodzie . A te siki Weroniki gromadzą się zawsze przy elektrodzie dodatniej i jak sam piszesz są kwaśne . To jest ta "woda martwa" - toksyczna , mająca zdolność unicestwiania wszystkich bez wyjątku bakterii / jak zwykle to czynią kwasy / . "Woda żywa " z białym "mydlanym " zmętnieniem ma ładunek ujemny . Od czasu , do czasu warto odkwasić swój organizm z sik Weroniki , zanieczyszczających nasz organizm , składający się w przeważającej większości z żywej wody życia. Pszczoła ma podobny skład do pozostałych istot żywych a więc spróbujmy spojrzeć na nią , jak na siebie .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 14:39 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
paraglider pisze:
Od czasu , do czasu warto odkwasić swój organizm
.
paraglider, Jedyne z czym mogę się zgodzić w 50% - patrząc na te czary mary z punktu widzenia praw logicznej nauki fizyki i chemii. Picie wody o alkalicznym odczynie w przypadku zgagi może przynieść krótkotrwałe efekty, ale nie ma to nic wspólnego z wielkimi właściwościami jak to piszesz "wody żywej" co niby jest takiego żywego w tej wodzie? Wytrącony wapń i magnez i inne pierdoły, które są w kranówce?
Dodatkowo jeżeli w te siki wytrąca się chrom to wiedz, że jest on rakotwórczy.
Jeśli chodzi zaś o odkwaszanie organizmu… Wiedz, że zakwaszenie organizmu występuje z braku zwykłej wody w organizmie (nie musi być to brak wody o odczynie alkaicznym). Cała reszta, o której piszesz jest bardzo łatwa do logicznego wyjaśnienia i nie widzę w tym nic nadzwyczaj zdrowotnego.
Oczywiście jak pisze kolega CYNIG,
CYNIG pisze:
Bo to są środki wspomagające psychikę pszczelarza i firmy które je produkują i nimi handlują :)
Jeżeli woda „żywa” ma wspomóc Twoją psychikę to proszę bardzo możesz to urządzenie kupić / lub zrobić - polecam to drugie zaoszczędzisz kupę kasy na czymś, co moim zdaniem nie jest nic warte i lej tą „żywą” wodę pszczołom - wszak zaszkodzić im nie powinna.
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 14:43 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
paraglider pisze:
"Woda żywa " z białym "mydlanym " zmętnieniem ma ładunek ujemny

Sorki, ale cząsteczka wody nie może być trwale zjonizowana ani dodatnio ani ujemnie, a tym bardziej mieć ładunek ujemny. Jak wyobrażasz sobie, że w jednym naczyniu woda, która jest przedzielona szmatą będzie miała zaburzoną elektroneutralność? Tym sposobem (hipotetycznie) wywołasz burzę w słoiku.
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 marca 2016, 14:53 - czw 

Rejestracja: 21 sierpnia 2014, 20:44 - czw
Posty: 253
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
Woda powinna zawierać minerały jak każda woda mineralna, a nie być ich pozbawiona.

Polecam krynickiego "zuberka" stawia na nogi nawet na następny dzień :D

Na pszczołach nie próbowałem, ale one sobie minerały potrafią znaleźć

_________________
Pozdrawiam
Jarek(jarok)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 marca 2016, 01:10 - pt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
jarok, pisze , ale one sobie minerały potrafią znaleźć i tu cała prawda ,która budowała się miliony lat.
Pszczoła inaczej niż ludzie nie komplikuje swego życia , Żadnego placebo nie potrzebuje. Co do ziół sama sobie nazbiera i przyniesie nie potrzebuje ułomnych pośredników. Pozdrawiam :pl:.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 czerwca 2016, 07:17 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 czerwca 2013, 19:07 - ndz
Posty: 127
Lokalizacja: Kaszuby
Ule na jakich gospodaruję: na razie Wielkopolski
Nowy lek ziołowy ; http://www.umcs.pl/pl/aktualnosci,37,na ... 37581.chtm


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 lipca 2016, 13:06 - ndz 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 07 marca 2016, 23:11 - pn
Posty: 2
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: grajewo
andrzejkowalski100 pisze:
jarok, pisze , ale one sobie minerały potrafią znaleźć i tu cała prawda ,która budowała się miliony lat.
Pszczoła inaczej niż ludzie nie komplikuje swego życia , Żadnego placebo nie potrzebuje. Co do ziół sama sobie nazbiera i przyniesie nie potrzebuje ułomnych pośredników. Pozdrawiam :pl:.


Do tej pory tylko czytałam, nie odzywałam się, czasem lepiej się nie odzywać jak widzę niektóre posty, ale w końcu powiem... tak, kolego - święta racja. Pszczoła sobie naniesie wszystko co jej do życia potrzebne - dopóki jej tego nie zeżremy a w zamian nie damy cukru czy jakiegoś innego szajsu. Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 sierpnia 2016, 11:12 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
miodosytnik pisze:
Nowy lek ziołowy ; http://www.umcs.pl/pl/aktualnosci,37,na ... 37581.chtm

" Preparaty stanowią przedmiot zgłoszenia patentowego."
Za zmieszanie tych kilku ziół i stworzenie z nich wyciągu , znów będą nam kazali płacić . Wymieniono tu tylko korę dębu a resztę owiano tajemnicą , która dla starych pszczelarzy jest powszechnie znana . Spróbuję uchylić przynajmniej rąbek tej tajemniczości i pozwolę sobie wymienić jedno zioło , którego wyciąg na pewno pomaga nie tylko w zwalczaniu nosemozy - jest nim jaskółcze ziele . Regularne stosowanie wiosennego oprysku pszczół i gniazd wyciągiem tej rośliny , skutecznie eliminuje tą chorobę . Przypomnę , że dym z wysuszonej rośliny , spalanej w podkurzaczu , oszałamia a nawet zabija również warozę . W mojej pasiece jest podstawowym ziołem stosowanym w leczeniu pszczół i odkąd go stosuję , zapomniałem nie tylko o nosemozie . Puki co , idę przygotować do podkarmiania KAS 81 - ale to już inna bajka .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2016, 15:16 - wt 

Rejestracja: 21 sierpnia 2014, 20:44 - czw
Posty: 253
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
Zapytam tutaj o ocet jabłkowy

Czy ktoś z kolegów stosował/ bądź słyszał o stosowaniu w zwalczaniu chorób pszczelich, warozy?

Jest zdrowy i polecany jeżeli chodzi o człowieka, również jest składnikiem wielu roślin, ziół również stosowanych w pszczelarstwie.

Może jakieś receptury koledzy posiadają?

_________________
Pozdrawiam
Jarek(jarok)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lipca 2021, 14:53 - wt 

Rejestracja: 11 kwietnia 2011, 14:34 - pn
Posty: 494
Lokalizacja: Andrychów
Kolega jarok, pytał kiedyś o ocet jabłkowy.Nikt wówczas nie wyraził zdania.Otóż mam dojrzały ocet jabłkowy własnej roboty /kwasowość nieznana/ i chciałbym go wykorzystać ale nie wiem jak.Może ktoś ma własne doświadczenia i zechce się podzielić?Myślę o podaniu na warozę,dodaniu do syropu a może do opryskania ramek przed motylicą? Co o tym myslicie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lipca 2021, 15:21 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
staszekg pisze:
ocet jabłkowy
patrz: kwas octowy, a dokładnie kwas octowy, kwas cytrynowy, kwas jabłkowy i inne specyficzne organiczne kwasy powstałe w procesie biotechnologicznym (kwas glikolowy, kwas glukonowy, etc.)

Czytałem o zastosowaniu innych kwasów organicznych w zwalczaniu varroa. Trzeba sobie wyliczyć pH lub je zmierzyć, aby nie przedobrzyć i nie poparzyć pszczół. Można wszelkiej maści octy czy roztwory kwasu cytrynowego stosować jak kwas mlekowy 15%. Stara metody jak świat do zwalczania wszelkich pasożytów od kurników do gołębników :)

Sam kwas octowy i kwas cytrynowy (kwasek cytrynowy) działają mniej skutecznie na osyp roztocza.

Jeżeli chodzi o zapobieganie nosemozie, to otrzymany przez Ciebie ocet jabłkowy, zawiera za dużo wody. Jeżeli zrobiłeś wszystko zgodnie ze sztuką to pewnie ma od 4,8 do 6,5%. Takie stężenie niestety nie jest wstanie skutecznie przereagować ze sporami.

Jeżeli chodzi o określenie stężenia kwasu octowego to sprawa jest trudna do zrobienia w domu. Co najwyżej, można kupić w akwarystyce zestaw do oznaczania kwasowości ogólnej, lub jakieś papierki wskaźnikowe i na tej podstawie obliczyć stężenie jonów H+

Tylko po co...

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lipca 2021, 16:17 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2017, 12:19 - śr
Posty: 807
Lokalizacja: Kostarowce/Sanok
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Kostarowce
Można zalać cukier puder octem jabłkowym zamiast wody. Tak powstaje super ciasto bez mieszania.

https://youtu.be/L32nQr2aHO0

_________________
gendzi@interia.pl
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 29 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji