FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Leczenie pszczół wg. Sabarda
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=54&t=16605
Strona 1 z 1

Autor:  JM [ 22 grudnia 2015, 02:22 - wt ]
Tytuł:  Leczenie pszczół wg. Sabarda

Podsumowanie dotychczasowych doświadczeń, dużo nowości, sporo tekstu, ale warto poczytać i podyskutować.

http://www.pszczelarz.c0.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=88&Itemid=93

Autor:  górski_pszczelarz [ 22 grudnia 2015, 12:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

parę lat temu byłem zafascynowany tym tematem. Jednak z perspektywy kilku sezonów oceniam pomysł intensywnego pakowania chemii do ula jako chory. Nie umniejszam Sabardowi, ponieważ tak jak każdy pszczelarz chce znaleźć rozwiązanie na pszczele choroby. Jednak ja wolę, aby pszczoły z tymi problemami radziły sobie same bez ingerencji pszczelarza. Oczywiście z warrozą sobie same nie poradzą przynajmniej na razie, ale ze wszystkimi innymi choróbskami już tak.
Oceniając działanie Sabarda można porównać je do pakowania w chorego człowieka antybiotyków. Niby cały czas jest zdrowy, nie widać objawów chorobowych, ale jest totalnie wyjałowiony. Wystarczy odstawić środki lecznicze i wszystkie problemy wrócą ze zdwojoną siłą. Jest to działanie nie do końca poważne. Może pszczoła nie ma zbyt wielu korzystnych bakterii w swoim organizmie tak jak pisze Sabard. Ale jest coś takiego jak mikroflora ula. Zniszczenie jej spowoduje powstanie pustki, którą z łatwością zapełnią patogeny jeśli zdarzy się taka okazja. Jest to działanie krótkofalowe, uzależniające pszczoły całkowicie od człowieka. Tyle w temacie z mojej strony.

Autor:  Rob [ 22 grudnia 2015, 12:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Nie zauważyłem jakichś fajerwerków i efektów nie z tej ziemi podczas prób stosowania metod Sabarda. Z perspektywy czasu myślę sobie: Niech środki dezynfekcyjne służą do dezynfekcji w końcu my nie pijemy wody utlenionej i jodyny...No i doskonale wiemy jak się czujemy po ostrej kuracji antybiotykowej. Pozdrawiam.

Autor:  paraglider [ 22 grudnia 2015, 13:32 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Poczytałem - niestety , nie potrafię na gorąco ustosunkować się do całości tak szeroko przedstawionego , wielowątkowego materiału . Bez względu na istotę samego zagadnienia i momentem kiedy zaczniemy obalać jego teorie a nawet "wieszać na nim psy" , należy się jednak głęboki ukłon w stronę sabarda za jego niestrudzony upór w dążeniu do celu i szczerą chęć podzielenia się z innymi swoją wiedzą . Pomijam mój słuszny , czy niesłuszny stosunek do rapicidu , czy znaczenia mikroorganizmów w środowisku ulowym a nawet w organiżmie pszczół , muszę mu przyznać rację , że wiele jego obserwacji jest cennych i trafnych .
Traktowanie ziół jako biokatalizatorów i podawania ich w pokarmach w pełni popieram , bo sam je stosuję . Nie zgodziłbym się jedynie z ich doborem / na chybił - trafił / , ponieważ gatunki ziół żle dobrane w nieodpowiednich proporcjach mogą być szkodliwe a nawet trujące , również dla pszczół . Jedynie co go usprawiedliwia , to niewielkie dawki procentowe dodawane do pokarmów . Mamy szereg gotowych zestawów ziół , dawno opracowanych przez pszczelarzy i tych radziłbym się trzymać .
Takim popularnym , często stosowanym również przeze mnie jest np.
mieszanka:
SKŁAD MIESZANKI

1. Bylica - 5 gram
2. Mięta - 5 gram
3. Melisa lekarska - 5 gram
4. Krwawnik pospolity - 5 gram
5. Rumianek pospolity - 5 gram
6, Pokrzywa pospolita - 5 gram
7, Wrotycz - 5 gram
8. Kora Dębu - 5 gram
9. Kobylak - 5 gram
10. Pączki sosny /odrosty/ - 5 gram
11. Ziele piołunu - 5 gram
12. Kwiat lipy - 5 gram

SPOSÓB UŻYCIA

Wszystkie składniki ziół mieszamy razem. Taki zestaw ziół wystarcza na 25 litrów czystej wody. Wszystkie zmieszane zioła wsypujemy do czystej wody, doprowadzamy do wrzenia wody wraz z ziołami. Zostawiamy pod przykryciem 30 minut. Następnie przecedzić wywar i dodać cukier, mieszać do rozpuszczenia się cukru w naparze ziołowym. Ostudzić syrop do temperatury 30 – 35 stopni i można podawać pszczołom.
Każdy pszczelarz powinien być po trochę zielarzem i mieć właściwą wiedzę na temat ziół .

Autor:  wtrepiak [ 22 grudnia 2015, 15:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Jak już pisałem, przywiozłem pszczoły przytrute z nadętymi odwłokami . Po wyciśnięciu z niej ....mazi ,,jeden smród .
Po wcześniejszym przeczytaniu ,praktyki Pana Sabarda zastosowałem Rapicid z syropem , tak po 0,5lit na rodzinę.
Po dwukrotnym poddaniu rodzina pięknie się oczyściła i została zazimowana jak inne.

Autor:  JM [ 22 grudnia 2015, 15:56 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Zagadnienia związane ze stosowaniem Rapicidu były już wielokrotnie dyskutowane.
Nowością jaka rzuciła mi się obecnie w oczy jest zwalczanie warrozy właściwie bez żadnej chemii, sposobem polegającym na zacieśnianiu uliczek z czerwiem.
Z tego co Sabard podaje, metoda wydaje się skuteczna, testowało ją podobno również kilkunastu innych pszczelarzy.
To coś jakby odmiana małej komórki z tym, że mała komórka testowana jest już od pewnego czasu i opinie na tym forum o jej skuteczności są raczej podzielone.

Autor:  henry650 [ 22 grudnia 2015, 16:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

JM, zdania sa podzielone poniewarz najwiecej maja do powiedzenia ci ktorzy nie stosuja danej zeczy w tym przypadku malej komorki a wiedzę maja jak naukowcy ,dwa lata temu zaczolem przechodzic na komorke 5,1 ale jak na razie nic nie moge powiedzic poniewarz ten rok nie byl obfity w warroze i nie ma to wiekszego znaczenia jaka komorke stosowalem


henry

Autor:  emka24 [ 22 grudnia 2015, 16:26 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

W/g mnie nie bez powodu uliczka międzyramkowa w sezonie ma 10 mmm. Odległość taka pozwala pszczołom opiekować się(karmić,ogrzewać)czerwiem znajdującym się na sąsiednich plastrach.Zmniejszenie tej odległości utrudni pszczołom odpowiednią opiekę.Czerw może być niedogrzany szczególnie wiosną.Zwężanie uliczek zalecane przy plastrach z małą komórką może prowadzić do takich samych skutków.

Autor:  ja-lec [ 22 grudnia 2015, 20:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

emka24 pisze:
Zmniejszenie tej odległości utrudni pszczołom odpowiednią opiekę.Czerw może być niedogrzany szczególnie wiosną.

Nie jestem aż takim praktykiem ale we wszystkich źródłach podają że takie zawężenie powoduje łatwiejsze ogrzanie gniazda przez pszczoły i lepszy rozwój rodziny.
górski_pszczelarz pisze:
Ale jest coś takiego jak mikroflora ula. Zniszczenie jej spowoduje powstanie pustki, którą z łatwością zapełnią patogeny jeśli zdarzy się taka okazja.

Tylko Sabard nic nie pisze o niszczeniu mikroflory w ulu. I może nie porównywać tego co podaje do antybiotyku w porównaniu do człowieka a raczej do suplementu diety lub innego tz. wspomagacza. Ja odwrotnie od Ciebie podchodziłem, sceptycznie do tego co proponował a teraz coraz bardziej mnie przekonuje i przyznaje że ma dużo racji.

Autor:  KNIEJA [ 22 grudnia 2015, 20:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Nie jestem aż takim praktykiem ale we wszystkich źródłach podają że takie zawężenie powoduje łatwiejsze ogrzanie gniazda przez pszczoły i lepszy rozwój rodziny.

Potwierdzam , sprawdziłem na własnych rodzinach

Autor:  górski_pszczelarz [ 22 grudnia 2015, 20:27 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

ja-lec pisze:
Tylko Sabard nic nie pisze o niszczeniu mikroflory w ulu. I może nie porównywać tego co podaje do antybiotyku w porównaniu do człowieka a raczej do suplementu diety lub innego tz. wspomagacza. Ja odwrotnie do Ciebie podchodziłem sceptycznie do tego co proponował a teraz coraz bardziej mnie przekonuje i przyznaje że ma dużo racji.


Nie wiem czy środek jakim jest Rapicid na bazie jodu można traktować jako suplement dla pszczół. Ma on większe spektrum działania antybakteryjnego niż antybiotyki.

Autor:  emka24 [ 22 grudnia 2015, 20:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

To wasze pszczoły mają po 3,5mm w "kłębie"? Ale skoro macie zwężone i to wam się sprawdza, to może i warrozy nie macie tak jak Sabard i niepotrzebnie leczycie.

Autor:  ja-lec [ 22 grudnia 2015, 21:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

górski_pszczelarz, Problem ze zrozumieniem niektórych zagadnień jest taki że zazwyczaj porównujemy pszczoły do siebie a to jest błędem są to dwa różne organizmy. emka24, Rapicidu jeszcze nie używałem ale tak jak Sabard warrozy też nie mam, jeżeli chodzi o zawężanie to tak jak pisze Sabard zależy od okresu.

Autor:  emka24 [ 22 grudnia 2015, 21:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Dla tych co się nie "brzydzą" naukowcami.

https://www.youtube.com/watch?v=ylsvpoSn00c

od 34,2o minuty cierpliwie do 42 bardzo uważnie od 40.

Ja-lec ja nie pisałem o rapicydzie.

Autor:  JM [ 22 grudnia 2015, 21:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

emka24 pisze:
https://www.youtube.com/watch?v=ylsvpoSn00c
od 34,2o minuty cierpliwie do 42 bardzo uważnie od 40.


No, niestety ale z teorią Pani Prof. o szkodliwości zawężania odstępów miedzyramkowych trudno mi się do końca zgodzić tym bardziej, że Pani nie poparła tego żadnym praktycznym eksperymentem, ani nie powołała się na żadne badania i wygląda mi na to, że są to tylko Jej czysto teoretyczne rozważania, oparte na dodatek na błędnych założeniach (np. że w zacieśnionych uliczkach nie pomieszczą się dwie warstwy pszczół ogrzewających czerw - bo wcale tych aż dwóch warstw tam nie potrzeba), w przeciwieństwie do Sabarda, który to stosuje w praktyce, mierzy temperatury w różnych częściach gniazda i w różnych porach roku i żadnych ochłodzeń w centrum zwężonych uliczek nie stwierdził.
Można by nawet przypuszczać, że jest wprost przeciwnie, temperatura wzrasta, skoro jak twierdzi Sabard zaobserwował on krótszy cykl rozwojowy pszczół, że nawet tylko 19 dni.

W moim teoretycznym rozumowaniu też nie przychylał bym się do stanowiska tej Pani, jako że temperetura wew. gniazda nie jest uwarunkowana jedynie ilością pszczół mieszczących się w środkowych uliczkach gniazda, ale jego strukturą rozpatrywaną jako całość.

To że niby jak twierdzi ta Pani w zawęzonych uliczkach będzie się mieścić mniej pszczół i nie będą w stanie dostatecznie ogrzać czerwiu nie wydaje mi się prawdą bo przecież: raz, że czerw sam też się grzeje, a dwa, że mimo zwężenia nadal zmieści się ich tam wystarczająco dużo i trzy, że centrum gniazda otoczone jest jeszcze ramkami osłonowymi i obsiadającymi w koło całe gniazdo pszczołami osłonowymi.
Centrum gniazda jest więc niejako odizolowane od otoczenia i mniej jest istotne ile ciepła wytwarzają pszczoły w jego wnętrzu, a bardziej istotne jest ile tego ciepła ucieka na zewnątrz.

Przyglądając się gniazdu z czerwiem bez trudu można stwierdzić, że w uliczkach między czerwiem wcale nie jest aż tak gęsto od pszczół i że nie obsiadają one tam ramek w dwóch warstwach i to na czarno, jak teoretycznie zakłada Pani Profesor.

Autor:  emka24 [ 22 grudnia 2015, 22:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

JM,
Nie wiem co odpisać.

Autor:  ja-lec [ 22 grudnia 2015, 22:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

JM, Można powiedzieć nic dodać nic ująć :brawo: .

Autor:  górski_pszczelarz [ 22 grudnia 2015, 22:52 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

ja-lec pisze:
górski_pszczelarz, Problem ze zrozumieniem niektórych zagadnień jest taki że zazwyczaj porównujemy pszczoły do siebie a to jest błędem są to dwa różne organizmy. emka24, Rapicidu jeszcze nie używałem ale tak jak Sabard warrozy też nie mam, jeżeli chodzi o zawężanie to tak jak pisze Sabard zależy od okresu.


Pierwszy lepszy artykuł naukowy min.o roli mikroorganizmów w życiu pszczół.
http://femsle.oxfordjournals.org/content/155/1/1
ja-lec
, problem ze zrozumieniem niektórych zagadnień jest taki że zazwyczaj opieramy się na pseudonaukowych publikacjach, a to jest błędem. Naukowe, a pseudonaukowe publikacje to zupełnie co innego. Pomimo, że pszczoły i ludzie to 2 zupełnie inne organizmy to jednak żyją na ziemi. A wszystkie organizmy bardziej złożone żyją w symbiozie w większym lub mniejszym stopniu z mikroorganizmami. Mówienie i pisanie, że mikroorganizmy pszczołom są do niczego niepotrzebne to wg mnie herezja. To tak jakby ktoś chciał na innej planecie zasadzić rośliny. Stworzyłby wszystkie idealne warunki, ale bez bakterii i co nic by nie urosło.
Pszczoły od milionów lat żyły w symbiozie z mikroorganizmami, aż tu nagle w XXI wieku ktoś napisał, że są im one do niczego niepotrzebne, a wręcz szkodzą. Gdzie tu logika?

Autor:  JM [ 22 grudnia 2015, 23:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

górski_pszczelarz pisze:
problem ze zrozumieniem niektórych zagadnień jest taki że zazwyczaj opieramy się na pseudonaukowych publikacjach, a to jest błędem.
...
Pszczoły od milionów lat żyły w symbiozie z mikroorganizmami, aż tu nagle w XXI wieku ktoś napisał, że są im one do niczego niepotrzebne, a wręcz szkodzą. Gdzie tu logika?

No, logiki można się doszukać w tym, że pseudonaukowe publikacje są, a naukowych publikacji na ten temat ciężko znaleźć.

Autor:  ja-lec [ 23 grudnia 2015, 10:52 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

górski_pszczelarz, Jak to się mówi na bezrybiu i rak ryba. Zaliczyłem parę szkoleń w tym roku obejrzałem też w internecie, obejrzałem też spory różnych bakterii prezentowanych przez profesorów ale na pytanie Panie Docencie jak to leczyć padała odpowiedź, no jeszcze nie wynaleziono lekarstwa :D. Wziął pieniądze za występ dostał brawa a czy coś pomógł? Niewiele! Więc się zapytam jeżeli poszedłbyś do lekarza z dzieckiem i ten powiedział by że na tą chorobę nie ma lekarstwa, szukałbyś alternatywnych rozwiązań?

Autor:  górski_pszczelarz [ 23 grudnia 2015, 12:51 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

ja-lec pisze:
górski_pszczelarz, Jak to się mówi na bezrybiu i rak ryba. Zaliczyłem parę szkoleń w tym roku obejrzałem też w internecie, obejrzałem też spory różnych bakterii prezentowanych przez profesorów ale na pytanie Panie Docencie jak to leczyć padała odpowiedź, no jeszcze nie wynaleziono lekarstwa :D. Wziął pieniądze za występ dostał brawa a czy coś pomógł? Niewiele! Więc się zapytam jeżeli poszedłbyś do lekarza z dzieckiem i ten powiedział by że na tą chorobę nie ma lekarstwa, szukałbyś alternatywnych rozwiązań?


Oczywiście każdy szukałby alternatywnych rozwiązań. Jednak tak jak pisałeś wcześniej nie można pszczół porównywać do ludzi. W pasiece nie ma miejsca na skrupuły. Dla dobra całej pasieki słabe rodziny są łączone, pojedyncze chore eliminowane. Chyba, że duża część pasieki jest chora wtedy należy szukać ratunku. Nie skreślam dokonań Sabarda. Rozwiązanie z rapicidem a w zasadzie z aktywnym jodem to ciekawe rozwiązanie. Jednak nie stosowałbym tego profilaktycznie, tylko doraźnie w momencie wystąpienia objawów chorobowych w dużej liczbie rodzin pszczelich.

Autor:  ja-lec [ 23 grudnia 2015, 13:00 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

górski_pszczelarz pisze:
Jednak nie stosowałbym tego profilaktycznie, tylko doraźnie w momencie wystąpienia objawów chorobowych w dużej liczbie rodzin pszczelich.

I doszliśmy do sedna sprawy, jak pisałem wcześniej nie stosowałem jeszcze rapicidu ale nie zawahał bym się użyć w razie konieczności. Nawiasem mówiąc dostałem rapicid w prezencie od weterynarza :D.

Autor:  jarok [ 23 grudnia 2015, 13:10 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Co do odstępów między ramkowych to jest do wykonania prosty eksperyment :D

Wystarczy wrzucić rójkę do pustego ula, bez ramek i poczekać aż zaczną budować na powałce plastry i wtedy zmierzyć odległość.

Naturalny odstęp wynosi 30-32mm z tendencją do 32mm i jest oczywiście ściśle powiązany z wielkością komórki jakie budują

http://www.bushfarms.com/beesframewidth.htm

Autor:  paraglider [ 23 grudnia 2015, 16:50 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Nie można analizować wykładu Pani Agaty i na siłę wkładać w jej usta niewypowiedziane teorie . Po pierwsze , sam wykład był na temat najczęściej popełnianych błędów przez pszczelarzy i nie miał nic wspólnego z leczeniem pszczół przez sabarda przy pomocy zwężania uliczek międzyramkowych nawet do 5 mm . Będąc nawet laikiem , czy zupełnym dyletantem naukowym , śmiem twierdzić ze 100% dokładnością , że w uliczce o szerokości dwukrotnie szerszej / 10 mm / , zmieści się dwa razy więcej pszczół i obsiądą swobodnie obie powierzchni sąsiadujących plastrów . Nie ulega również wątpliwości , iż większa ilość pszczół w uliczce miedzyramkowej , łatwiej ogrzeje znajdujący się tam czerw , dlatego nie należy je bez potrzebnie ścieśniać . Brak odpowiedniej ilości pszczół w uliczkach międzyramkowych grozi przeziębieniu czerwia a przeziębiony czerw sprzyja rozwojowi zgnilca i wszelkim innym chorobom . Tylko tyle i aż tyle zrozumiałem z tego fragmentu wykładu i obiema rękoma się pod nim podpisuję . Sprawa leczenia warrozy metodą sabarda słuszną , czy niesłuszną , ma się "nijak" do w/w wykładu - tak jak , to co nie odpowiada rozwojowi warozy , musi odpowiadać rozwojowi pszczół .

Autor:  ja-lec [ 23 grudnia 2015, 17:07 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

paraglider pisze:
. Nie ulega również wątpliwości , iż większa ilość pszczół w uliczce miedzyramkowej , łatwiej ogrzeje znajdujący się tam czerw , dlatego nie należy je bez potrzebnie ścieśniać

A moim zdaniem mniejsza ilość pszczół grzejących a większa ilość pszczół osłonowych ułatwi utrzymanie stałej temperatury w kłębie ogrzewającym czerw, a to można uzyskać przez zwężenie ramek.

Autor:  paraglider [ 23 grudnia 2015, 17:46 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Zgadzam sie z tobą , dlatego po oblocie należy zwężyć uliczki , ścieśnić gniazdo do przysłowiowego powiedzenia " na czarno " . Tutaj jednak dyskutujemy o ekstremalnym zwężeniu uliczek mającym na celu spłycenie w efekcie pomniejszenie larwalnych komórek pszczelich . Czy faktycznie skraca się również cykl rozwoju robotnicy do 19 dni ? Tego nie wiem . Do tej pory nie spotkałem żadnego opracowania i potwierdzenia tego zjawiska .
Być może to sabard jest tym odkrywcą .

Autor:  ja-lec [ 23 grudnia 2015, 17:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

paraglider, Tego to ja też nie wiem i sam Sabard dopiero w nadchodzącym sezonie bliżej ma się przyjrzeć temu zjawisku bo na razie z tego co zrozumiałem to tylko jego przypuszczenia.

Autor:  pastaga [ 23 grudnia 2015, 20:21 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Ludzie na świecie używają różnych przestrzeni międzyplastrowych przez cały sezon. Polski standard 10mm to nie żaden standard światowy.
W Finlandii używa się przez cały rok 6mm i pszczoły mają się bardzo dobrze. Wobec takiej praktyki słowa p. dr Podhoreckiej, że mniej jak 10mm to za ciasno dla pszczół do mnie nie trafiają.
We wspomnianej Finladndii mają ule jednościenne:
"We use 18 mm wooden hives with no isolation. Frames have no wires."
http://www.saunalahti.fi/lunden/page3.html

Autor:  JM [ 23 grudnia 2015, 20:29 - śr ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

paraglider pisze:
Brak odpowiedniej ilości pszczół w uliczkach międzyramkowych grozi przeziębieniu czerwia a przeziębiony czerw sprzyja rozwojowi zgnilca i wszelkim innym chorobom . Tylko tyle i aż tyle zrozumiałem z tego fragmentu wykładu i obiema rękoma się pod nim podpisuję
Pełna zgoda.
Należy jednak postawić pytanie, Jaka to jest ta "odpowiednia ilości pszczół w uliczkach międzyramkowych", której brak grozi przeziębieniem.
Ale łatwo to sprawdzić, nie potrzeba do tego żadnych tytułów naukowych. Wystarczy zaglądnąć w uliczki między czerwiem, czy widział kiedy ktoś aby ramki z czerwiem były obsiadane z każdej strony "na czarno"?
A na ramkach z czerwiem zasklepionym czasami jest wprost przeciwnie, pszczół tam jak na lekarstwo.
Na czerwiu otwartym w związku z koniecznością konieczności karmienia pewna ich ilość być musi, ale też nie gęsto, na czaro.
Ilość pszczół które znajdują się w uliczkach 10 mm z powodzeniem jest w stanie zmieścić się również w uliczkach 5 mm.
Pani profesor nie widziała może ramek z czerwiem i obsiadającymi je pszczołami, albo się zagalopowała twierdząc, że w zacieśnionych uliczkach braknie miejsca dla niezbędnej do ogrzania czerwiu ilości pszczół.

Autor:  trzciny [ 24 grudnia 2015, 11:09 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

W gnieździe zwężam odstępy między ramkowe do 7-8mm i ma to pozytywny wpływ na rozwój rodziny. Właśnie to miejsce jest "ulubione" do wychowu czerwiu, nawet k. trutowego. Uważam, że pozytywny wpływ jaki obserwuje się przy stosowaniu pomniejszonej komórki to tak naprawdę efekt zmniejszenia odstępów. Dlatego przy stosowaniu węzy o zmniejszonej komórce powinno się zmienić wymiar odstępów w ramkach hofmanowskich. Kto wie czy brak rezultatów pozytywnych przy zmniejszeniu komórki to właśnie efekt braku jednoczesnego zmniejszenia odstępów.

Autor:  paraglider [ 24 grudnia 2015, 11:37 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Nie mniej jednak , tak jak sabard twierdzi , przy takiej a nie innej odległości ramek, komórki pszczele są spłycane . Dzieje się tak dlatego, ponieważ pszczoły opiekujące się czerwiem , dla lepszej komunikacji , poszerzają swoją przestrzeń życiową , czyli /jak sądzę/ - jest im za ciasno . Czy samo spłycenie /zmniejszenie/ komórki pszczelej , przy optymalnej temperaturze jaką pszczoły starają się zawsze utrzymać w gnieżdzie , jest powodem szybszego wygryzania się czerwia ? Do mnie to nie przemawia tym bardziej , że nie stosuje on węzy z pomniejszoną komórką .
W swojej pasiece robię wręcz odwrotnie . W dziesięcioramkowej kondygnacji , po ustabilizowaniu się zewnętrznych temperatur , utrzymuję w gnieżdzie tyko 9 ramek . Dzięki temu , rodzina nie musi angażować do wentylacji większej ilości pszczół , które są wykorzystywane w tym czasie do innych prac w ulu . Rozładowanie ciasnoty w rodzinie pszczelej , to jeden z elementów zapobiegania powstawania nastroju rojowego . Waroza nie jest problemem w pasiece jeżeli jaj zwalczanie polega na systematyczności i odpowiednim zróżnicowaniu metod .

Autor:  sabard [ 19 maja 2018, 21:54 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Raz wysłałem ale się nie przyjęło - być może będzie dublet.........

Miło że dyskutuje się na temat moich metod. Cieszy mnie zainteresowanie tymi problemami i dyskusja nad nimi, bo z takiej dyskusji zawsze coś wynika.

Była metoda zwalczania warrozy rapicidem, było zwężanie uliczek międzyramkowych. Po części zgadzam się z oponentami że metody te obarczone sa błędami- po prostu trzeba trafić w odpowiedni poziom rozwoju rodziny pszczelej . Jeśli się w to trafi, warrozę zniszczy,się do reszty. jeśli nie są niepowodzenia.

Od 4 lat testuję i obecnie stosuję już w wszystkich pasiekach zwalczanie warrozy przez hodowlę pszczół olbrzymich, o masie ok. 160 mg i długości 16 - 18 mm. Cały proces polega na rozstawieniu w maju ramek tak by pomiędzy ich środkami było con 41 mm. W pierwszym pokoleniu będą pszczoły o masie pow, 120 mg , w drugim pow 130 mg, a trzecie pokolenie będzie osiągać nawet 160 i więcej mg. Te pszczoły po prostu warrozy nie mają . sądzę że ją zjadają. Pszczoły te jednak nie przechodzą przez kratę odgrodową. / Pszczoły w ramkach o rozstawieniu pomiędzy środkami od 30 - 37mm mają wagę 80 - 110 mg./

Pszczoły olbrzymie pozbawione są chorób powarrozowych i dłużej żyją . Hodowla pszczół małych w komórkach 5,1 i 4,9 to pomyłka dziejowa. Przy tej metodzie nie da się powiedzieć że nie działa. Tu nie trzeba żadnej chemii ani innego działania pszczelarza - warrozy po prostu nie ma- uważam że pszczoły ją zjadają, ponieważ nie ma jej na dennicy ani w poławiaczach.

Szczegóły na str. int. www.pszczelarz.c0.pl. Jest tam m. in film ,,SAMOLIKWIDACJA WARROZY' Dokładny opis tego procesu- i nie tylko- można również znaleźć w wydanym niedawno e-booku / książka elektroniczne/ p.t. MOJE PSZCZELARSTWO - szczegóły również na str. int. www.pszczelarz.c0.pl

Autor:  to1mas [ 19 maja 2018, 22:01 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Coś w tym jest.
Mam cztery rodziny, które maja pszczoły nad wymiar w porównaniu do innych rodzin i u nich zaobserwowałem, że po jesiennym dymieniu miały najmniejszy osyp. Tłumaczyłem to sobie tym że mam jakieś giganty zmutowane i waroza akurat omnineła te rodziny.

Autor:  emka24 [ 19 maja 2018, 22:20 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

No to teraz potrzebna weza z komorka 7,4.

Autor:  bo lubię [ 19 maja 2018, 22:25 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

A ja głupi sąsiada zjeb..łem bo chciał mi wmówić że mu moje królika zeżarły,no w sumie coś i kota ze dwa dni nie widzę :shock: :shock: :shock: :shock: .

Autor:  manio [ 15 września 2018, 21:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

Śmiejecie się , a Jerzy dostał link z filmikiem o samolikwidacji warrozy od zięcia z Kanady , który w tym roku został pszczelarzem i zafascynowała go opowieść Pana Bułki. Kariera i sława międzykontynentalna. Zięć prosił o recenzję filmiku, ale Jerzy bał się oglądać do końca :haha:

Autor:  wiesiek33 [ 15 września 2018, 22:17 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie pszczół wg. Sabarda

manio pisze:
Śmiejecie się
Głodem warrozę głodem !!! wielka pszczoła ma gruby pancerz ! prędzej warroza zęby połamie :haha: Czego to jeszcze nie było na tym forum .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/