FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Tau-fluvalinate Apistan etc..
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=54&t=18510
Strona 1 z 3

Autor:  jarekp [ 20 września 2016, 17:03 - wt ]
Tytuł:  Tau-fluvalinate Apistan etc..

Moge zakupic paski Apistan zawierajace tau-fluvalinate, ten sam srodek czynny co gabon,
na instrukcji jest informacja, ze mozna uzywac caly rok i, ze nie ma karencji dotyczacej miodobrania, ale najlepsze rezultaty daje wiosna i po miodobraniu.
Czy ktos stosowal cos podobnego i cz gabon tez ma taka karencje,
Dodam, ze pszczoly mam juz przeleczone apiguardem, poniewaz taki srodek dostalem i warroza sie sypnela +/-400-600 z ula, mam po jednej tabletce na pazdziernik a pytam z ciekawosci i nie rownajcie mnie z ziemia.
Dziekuje

Autor:  manio [ 20 września 2016, 19:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Ulotka gabonu PF-90 podaje ,że nie ma karencji na miód. Jednocześnie podaje ,że lek stosuje się po ostatnim miodobraniu. Nie jest to więc jednoznaczne, ale chyba nikt nie będzie kręcił miodu po zawieszeniu pasków :shock: .
Robiłem w tym roku paski forniru ( a w zasadzie cienkie listewki lipowe) nasączone 100 mg taufluvalinatu ( gabon PF90 to 90 mg tej substancji na pasek). Zastosowałem je w lipcu po wykręceniu miodu i zakarmieniu po 4 syropu .Wyjechałem potem na urlop, więc nie wiem ile się sypało. Niedawno leczyłem po zakarmieniu zimowym, bo czerwiu prawie nie ma i warroza prawie się nie sypie (max 5 szt. na dobę). Nie wiem więc , czy to paski zadziałały , czy rok u mnie ubogi w warrozę. Pszczoły silne i zdrowe. Nie będę już w tym roku zwalczał warrozy .

Autor:  jarekp [ 20 września 2016, 20:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Dzięki manio, ja mimo wszystko odymie jesienią,
P.S. jak się sprawuje u Ciebie pasieka miejska, mnie zaskoczyły praktycznie nieprzerwane pożytki.

Autor:  manio [ 20 września 2016, 21:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

jarekp pisze:
Dzięki manio, ja mimo wszystko odymie jesienią,
P.S. jak się sprawuje u Ciebie pasieka miejska, mnie zaskoczyły praktycznie nieprzerwane pożytki.

W miejskiej pasiece zupełnie inny miód niż na wsi. Pszczoły mają w zasięgu lotu las nad jeziorem i każdy miód jest z dodatkiem spadzi. Lipowo-spadziowy był ciemny i niezwykle aromatyczny , a był zeszłego roku czerwony jak Jaś Wędrowniczek . Miodu mniej niż na wsi , ale każdego roku inny i zawsze zaskakujący. Teraz mam 8 uli w mieście :)
Na wsi wszystko przewidywalne i powtarzalne , miody co roku takie same , niemal czyste odmianowe , nigdy z dodatkiem spadzi :mrgreen: .

Autor:  BARciak [ 20 września 2016, 21:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
Miodu mniej niż na wsi ( tam nigdy nie ma spadzi) ,


Raz jest, raz nie ma :D

Autor:  jarekp [ 20 września 2016, 21:13 - wt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Tej spadzi to Ci zazdroszczę.

Autor:  waldek6530 [ 20 września 2016, 21:34 - wt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
Nie wiem więc , czy to paski zadziałały , czy rok u mnie ubogi w warrozę.

Myślę, że to pierwsze. Ja po lipowym miodobraniu tez powiesiłem lipowe listewki nasączone roztworem "Mavrika" to też taufluvalinat ale w dwóch ulach dla sprawdzenia nie powiesiłem. Teraz dymie TT i co się okazuje w tych dwóch gdzie nie było pasków sypie się tak ok. 300 szt a pozostałych około 10 sztuk na ul. Coś w tym jest.

Autor:  marcinbzyk [ 21 września 2016, 06:26 - śr ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

waldek6530 pisze:
manio pisze:
Nie wiem więc , czy to paski zadziałały , czy rok u mnie ubogi w warrozę.

Myślę, że to pierwsze. Ja po lipowym miodobraniu tez powiesiłem lipowe listewki nasączone roztworem "Mavrika" to też taufluvalinat ale w dwóch ulach dla sprawdzenia nie powiesiłem. Teraz dymie TT i co się okazuje w tych dwóch gdzie nie było pasków sypie się tak ok. 300 szt a pozostałych około 10 sztuk na ul. Coś w tym jest.

Możesz opisać jak robisz te paski z mavrikiem?

Autor:  waldek6530 [ 21 września 2016, 21:23 - śr ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

marcinbzyk pisze:
Możesz opisać jak robisz te paski z mavrikiem?


Pewnie, że mogę żadna tajemnica nawet wskazane może ktoś skorzysta : listewki mam o wymiarach 18 cm x 4 cm x 0,2 cm lipowe takie prosto spod piły aby były trochę "włochate". Mavrik przygotowuje w ten sposób, że mieszam go z olejem jadalnym w stosunku 1:40 tj. 10 cm3 mvriku i 400 cm3 oleju. W tym roztworze namaczam listewki (moczę je przez całą noc aby dobrze nasiąknęły) . Następnie wieszam po dwie na rodzinę i w ulu trzymałem około 3 tygodni. Cała filozofia. Dlaczego 1:40 ano tak sobie przyjąłem, ktoś pisał (pewnie przeliczał) , że ma być 1:80. Jedna rodzinkę poświęciłem jako królik doświadczalny i dałem najpierw paski wymoczone w takim stężeniu, nic pszczółka się nie działo więc zrobiłem miksturę 1:40 i włożyłem do nich paski wymoczone w takiej mieszaninie i też nic pszczołą się nie zadziało to już zrobiłem na całą pasiekę i takie zaaplikowałem. Nie padła mi ani jedna pszczoła a warozę chyba trochę przetrzepałem. Na czas jak miałem te paski w ulach to nie podłożyłem wkładek dennicowych i to był mój błąd bo miałbym może lepsze rozpoznanie. Na drugi rok podłożę.

Autor:  manio [ 21 września 2016, 21:48 - śr ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Mavrik nie rozpuszcza się w oleju :( i robi się z tego masakra . Ja rozpuszczałem w acetonie 1:10. Na listewkę jak w opisie wyżej nakładałem po 4 ml roztworu czyli ok. 100 mg tau flivalinatu.

Autor:  pawel. [ 22 września 2016, 13:48 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Ciekawe kto napisze jak prawidłowo stosować Mavrik .? .pawel

Autor:  henry650 [ 22 września 2016, 13:55 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

pawel., myśle ze na ulotce jest napisane jak stosowac hehe


henry

Autor:  Godziemba [ 22 września 2016, 15:12 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

pawel. pisze:
Ciekawe kto napisze jak prawidłowo stosować Mavrik .? .pawel
Czy mówimy o środku Mavrik 240 EW?.

Autor:  waldek6530 [ 22 września 2016, 21:17 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
Mavrik nie rozpuszcza się w oleju i robi się z tego masakra . Ja rozpuszczałem w acetonie 1:10. Na listewkę jak w opisie wyżej nakładałem po 4 ml roztworu czyli ok. 100 mg tau flivalinatu.

Nie rozpuszcza się ale tworzy zawiesinę i to czy on się rozpuści czy nie nie robi żadnej różnicy. Gdy rozpuściłeś w acetonie to po chwili tego acetonu na listewce już nie było i mavrik pozostał sam. Tak, że i jeden sposób i drugi jest chyba dobry tyle, że aceton to kolejna chemia w ulu - czy nie tak?

Autor:  manio [ 22 września 2016, 21:46 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

waldek6530 pisze:
że aceton to kolejna chemia w ulu - czy nie tak?

Sama prawda, ale ja tego acetonu nie wymyśliłem . Czesi sprzedają preparat M-1 AER 240 ,który ma identyczną zawartość taufluvalinatu jak Mavrik (czyli 240 mg / ml) i zalecają rozcieńczać go do tworzenia areozolu acetonem i wprost pryskają aerozol do ula, więc chyba wiedzą co robią ( 16 kropli na 300 ml acetonu lub wody). Podobnie rozcieńczają ten preparat do malowania zasklepionego czerwiu ( 5 kropli na 50ml) Poza tym nie podawałem pasków do uli po nasączeniu ich mavrikiem. Aceton szybko odparowuje i służy tylko do rozprowadzenia po listewce.
Chciałem robić na podstawkach pod piwo, ale te szybko zgryzają i po tygodniu śladu nie ma. Listewki też okitowały.

Autor:  waldek6530 [ 23 września 2016, 21:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio i bardzo dobrze, że pociągnąłeś ten temat. Ładnie to opisałeś utwierdziłeś mnie w tym podając informacje o "Czechach" i ja już to sobie skopiowałem i schowałem w swoich materiałach pszczelarskich pewnie mi się przyda i będę tez tak stosował. A jeszcze jeżeli można to mam pytanie czemu ma służyć to malowanie czerwiu bo nie kumam ?

Autor:  manio [ 23 września 2016, 21:08 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

waldek6530 pisze:
A jeszcze jeżeli można to mam pytanie czemu ma służyć to malowanie czerwiu bo nie kumam ?

Bracia Czesi zwalczają w ten sposób warrozę pod zasklepem.
http://www.vcelky.cz/nemoci.htm#varroaza

Autor:  XxSebastianxX [ 24 września 2016, 15:05 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

To w koncu jakie dawki dajesz na paski manio

Autor:  manio [ 24 września 2016, 18:55 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
Robiłem w tym roku paski forniru ( a w zasadzie cienkie listewki lipowe) nasączone 100 mg taufluvalinatu

Rozcieńczyłem Mavrik acetonem 1:10 , dawałem na pasek po 4 ml takiego roztworu czyli dokładnie licząc po 96 mg taufluvalinatu ( czyli prawie jak w gabonie PF-90).

Autor:  waldek6530 [ 24 września 2016, 20:44 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
Rozcieńczyłem Mavrik acetonem 1:10 , dawałem na pasek po 4 ml takiego roztworu czyli dokładnie licząc po 96 mg taufluvalinatu ( czyli prawie jak w gabonie PF-90).

Czyli co manio dawałeś na pasek 4 cm3 roztworu. Tyle wsiąkło w pasek tzn w ta lipową listewkę ???

Autor:  Marcin [ 24 września 2016, 20:47 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

http://www.adama.com/polska/pl/produkty ... 40-ew.html
Chodzi o ten preparat ?

Autor:  manio [ 24 września 2016, 21:01 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

waldek6530 pisze:
Czyli co manio dawałeś na pasek 4 cm3 roztworu. Tyle wsiąkło w pasek tzn w ta lipową listewkę ???

tak, to wcale nie jest duża ilość i bez problemu wsiąka. Mavrik 240EW nie rozcieńczony jest bardzo gęsty , a 0,4 ml trudno rozprowadzić po listewce. Dlatego rozcieńczałem.

Autor:  KNIEJA [ 24 września 2016, 21:24 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
waldek6530 pisze:
Czyli co manio dawałeś na pasek 4 cm3 roztworu. Tyle wsiąkło w pasek tzn w ta lipową listewkę ???

tak, to wcale nie jest duża ilość i bez problemu wsiąka. Mavrik 240EW nie rozcieńczony jest bardzo gęsty , a 0,4 ml trudno rozprowadzić po listewce. Dlatego rozcieńczałem.


Czy jest bardzo trujący i należy to robić w masce ?

Autor:  manio [ 24 września 2016, 21:34 - sob ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

To bardzo silna i stężona trucizna, nie jest jednak tak lotna , nie śmierdzi tak intensywnie jak taktic . Należy zawsze zachować ostrożność . Nie zakładałem maski bo robiłem to w rękawiczkach i pod dygestorium - to taka szafa z wyciągiem powietrza. Paski schowałem do torebki foliowej i zawiązałem.

Autor:  henry650 [ 25 września 2016, 12:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Takie cienkie paski pamiętam z przed 20 lat nasz prezes związku przywiózł czym były nasączamy to nie wiem bo nie było ulotki henry

Autor:  manio [ 25 września 2016, 13:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

henry650 pisze:
Takie cienkie paski pamiętam z przed 20 lat nasz prezes związku przywiózł czym były nasączamy to nie wiem bo nie było ulotki henry

To był klartan ( środek ochrony roślin) czyli też taufluvalinat , tylko pod inną nazwą. Był wtedy bardzo popularny , potem zarzucony bo ponoć warroza szybko się uodparniała. Pamiętam i ja te paski ,więc się wiele nie zastanawiałem jak to stosować. Wtedy można je było kupić u weterynarza , już gotowe do zawieszenia w ulu. Pszczelarze najczęściej ich nie wyjmowali i zostawiali na zimę co z pewnością przyczyniło się do wytworzenia pokolenia warrozy opornego na tą truciznę. Potem nastała era apiwarolu.
Czesi zalecają stosować przemiennie z amitrazą , jako pierwszy zabieg po ostatnim miodobraniu.
W tym roku warrozy u mnie mało , więc trudno mówić o skutkach stosowania.

Autor:  henry650 [ 25 września 2016, 20:11 - ndz ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio, od tamtym czasów tego nie stosowalismy w tym roku troszke wiecej niz w zeszłym miałem warrozy zobaczymy moze na słowacji maja z czech to nam tylko rzut beretem


henry

Autor:  waldek6530 [ 25 września 2016, 21:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
To bardzo silna i stężona trucizna, nie jest jednak tak lotna , nie śmierdzi tak intensywnie jak taktic . Należy zawsze zachować ostrożność . Nie zakładałem maski bo robiłem to w rękawiczkach i pod dygestorium - to taka szafa z wyciągiem powietrza. Paski schowałem do torebki foliowej i zawiązałem.

O Matkoo a ja to robiłem bez maski ba nawet bez rękawiczek i nie źle si e w tym oleju z mavrikiem ubabrałem. Ale coooo tam żyję i mam się nie źle - to wcale nie taka silna trucizna :D , pewnie się już uodporniłem jak waroza na klartan tak ja na mavrik. :D
A paski z klartanem, tez kiedyś stosowałem.
Gorzej było ostatnio z tak tikiem okopcałem rodzinki i wiatr pasował tak, że sporo się nawdychałem dymku to niestety wieczór miałem nie ciekawy nudności przez kilka godzin ale jakoś mi przeszło i na drugi dzień popędziłem do Włocławka na "pchli targ" i kupiłem sobie mache p.gaz takiego "buldoga" teraz już nie zwracam uwagi w którą stronę wieje wiatr - kopcę aż ule podskakują. Podobno ma to też taki skutek, że ucieka się przed kobietą , ale mnie widocznie jeszcze tak bardzo nie wzięło. :)

Autor:  manio [ 25 września 2016, 22:30 - ndz ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

To jednak silny pestycyd , do tego stężony. Nie śmierdzi ,więc nie ostrzega. W każdym radzie warto stosować rękawiczki ( jednorazowe) i robić to na powietrzu. Maska typu buldog z wkładem z czasów Ludowego WP nadaje się tylko do zabawy lub snucia kombatanckich wspomnień rezerwistów . Warto kupić dowolną inną maskę z prawdziwym nowym wkładem , który jest przeznaczony do środków ochrony roślin. Nie żartuj sobie , to może nie zatruje od razu i chłopa nie zwali z nóg ,ale rakotwórcze są z pewnością.

Autor:  lech [ 29 września 2016, 19:52 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
manio pisze:
Robiłem w tym roku paski forniru ( a w zasadzie cienkie listewki lipowe) nasączone 100 mg taufluvalinatu

Rozcieńczyłem Mavrik acetonem 1:10 , dawałem na pasek po 4 ml takiego roztworu czyli dokładnie licząc po 96 mg taufluvalinatu ( czyli prawie jak w gabonie PF-90).

W jaki sposób rozcięczałeś Mavrik acetonem?Ja spróbowałem i mi się nie rozcięczył tylko ściął. Z olejem też się nie rozcięcza. Najlepiej miesza się z wodą.

Autor:  manio [ 29 września 2016, 20:22 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Z wodą robi się zawiesina , a z acetonem równomiernie się rozprowadza i daje się zassać do strzykawki . Prawdę mówiąc nie wnikałem co się dzieje po zmieszaniu, skoro stanowiło to jednolitą masę. Z olejem też robi się tylko zawiesina drobniutkich kropelek .
Klarantan ( skład identyczny jak Mavrik) był też przed laty stosowany do nasączania pasków forniru . Robiło się emulsję z wodą i w tym zanurzało listewki. Trzeba tylko ustalić ile dodać mavrika do wody ,żeby po zmoczeniu listewek na każdą wprowadzić po 0,4 ml tego środka - bo to ok. 100 mg taufluwalinatu. Chętnie poczytam jakie wychodzą wam proporcje z podaniem wymiarów pasków forniru czy listewek. Trzeba po prostu spróbować , choćby na samej wodzie,
Moim zdaniem woda , olej czy aceton nie ma znaczenia ,ważne aby kontrolować dawkę mavrika , którą nasączamy listewkę. Olej to w "tadycji" z takticem , aceton i woda polecane przez Czechów w ulotce z GABONem PF90.
Poczytajcie jak to robili z klartanem w punkcie 3) podanego linku podają przepis na impregnowanie pasków 2,5 procentową emulsją wodną klartanu(mavrika) , czyli 2,5 ml na 100 ml wody . Nalać do słoika, zakręcić wstrząsnąć i zamaczać listewki w ilości proporcjonalnej do ilości dodanego mavrika. Robią tak inni ,możemy i my . Choć wydaje mi się że 2,5 ml na 100 ml wody to za słaby roztwór żeby nasączyć listewki po 0,4 ml mavrika, dlatego polewałem ze strzykawki zamiast impregnować taśmowo listewki przez zamaczanie.

pozdrawiam
chemiczny manio

Autor:  lech [ 29 września 2016, 20:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Problem polega na tym , że spróbowałem rozcięczyć z acetonem lejąc najpierw mavrik a potem aceton oraz w drugiej próbie odwrotnie. Za każdym razem mavrik się ścina tworząc taką kluskę pływającą w acetonie i nie da się tego rozcięczyć. Z tego wynika , że albo w zakupionej butelce acetonu albo nie ma acetonu albo mavrik nie rozcięcza się w acetonie.

Autor:  henry650 [ 29 września 2016, 20:41 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Skoro rozpuszcza sie w wodzie t w czym problem ?


henry

Autor:  lech [ 29 września 2016, 20:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Problem polega na tym , że ja nasączam mavrikiem z wodą paski tektury na podkładki do piwa /tekturka 40 mm x 150mm x 1,5 mm przez 15 sekund/i jak taka tekturka troszkę poleży przed włożeniem do ula to zdarza się , że się zrywa przy wkładaniu. Aceton pewnie by szybciej parował i tekturki by się tak nie zrywały .

Autor:  lech [ 29 września 2016, 20:58 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Problem polega na tym , że ja nasączam mavrikiem z wodą paski tektury na podkładki do piwa /tekturka 40 mm x 150mm x 1,5 mm przez 15 sekund/i jak taka tekturka troszkę poleży przed włożeniem do ula to zdarza się , że się zrywa przy wkładaniu. Aceton pewnie by szybciej parował i tekturki by się tak nie zrywały .

Autor:  henry650 [ 29 września 2016, 21:02 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

lech, ale mozna robic drewniane z lipy czy topoli miekkie drewno chlonie wszystko

Autor:  lech [ 29 września 2016, 21:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Można zrobić drewniane , ale deseczki mogą różnie chłonąc roztwór. Taka sama tektura przy tym samym czasie ekspozycji z roztworem będzie zawsze tak samo chłonąć.

Autor:  manio [ 29 września 2016, 21:23 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

Paski tektury czy podstawki to chyba nie bardzo , bo szybko pszczoły wyrzucają z ula, a ma to wisieć parę tygodni ( 6 do 8 ) , a przynajmniej żeby się cały czerw wygryzł przez czas leczenia. W wodzie się nie rozpuszcza tylko podobnie jak w oleju robi się zawiesina.
Sprawdziłem i ze zdziwieniem :shock: stwierdziłem ,że nie użyłem chyba acetonu , tylko nitro :thank: , choć byłem przekonany że używam acetonu i taki miałem cel, ale butelki były identyczne ( za wyjątkiem etykiety :mrgreen: ) To chyba bez znaczenia , byle się rozpuszczało . Dla pewności sprawdzę jutro i jednym i drugim , choć przecież bez problemu można robić emulsję wodną , tak jak producent zaleca robić opryski rzepaku.

Autor:  henry650 [ 29 września 2016, 21:30 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio, skoro w wodzie sie nie rozpuszcza to jak robia opryski?nie rozumie


henry

Autor:  BARciak [ 29 września 2016, 21:35 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

henry650 pisze:
manio, skoro w wodzie sie nie rozpuszcza to jak robia opryski?nie rozumie


henry


emulsja

Autor:  henry650 [ 29 września 2016, 21:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

BARciak, czyli emulsja tez powinna wystarczyc albo nanosic sam bez rozcienczania ,ale wszedlem na ulotke Mavrik 240 EW jest doskonale rozpuszczalny
w związkach tłuszczowych.



henry

Autor:  BARciak [ 29 września 2016, 21:46 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

henry650 pisze:
Mavrik 240 EW jest doskonale rozpuszczalny
w związkach tłuszczowych.


Bo to mieszanina związków organicznych

Autor:  manio [ 29 września 2016, 22:02 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

henry650 pisze:
manio, skoro w wodzie sie nie rozpuszcza to jak robia opryski?nie rozumie


henry

mleko to też emulsja , a można sobie pryskać do woli jak czystą wodą. Kwestia tylko jak dokładnie się wymiesza i rozbije Mavrik na drobne cząsteczki.
Jak postoi to się znowu rozdzieli , jak śmietana na mleczku :)

manio

Autor:  henry650 [ 29 września 2016, 23:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

W takim razie pies jest pogrzebany


henry

Autor:  KNIEJA [ 30 września 2016, 08:14 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

waldek6530 pisze:
manio pisze:
Nie wiem więc , czy to paski zadziałały , czy rok u mnie ubogi w warrozę.

Myślę, że to pierwsze. Ja po lipowym miodobraniu tez powiesiłem lipowe listewki nasączone roztworem "Mavrika" to też taufluvalinat ale w dwóch ulach dla sprawdzenia nie powiesiłem. Teraz dymie TT i co się okazuje w tych dwóch gdzie nie było pasków sypie się tak ok. 300 szt a pozostałych około 10 sztuk na ul. Coś w tym jest.


Jakie stężenie , woda ? olej?

Autor:  henry650 [ 30 września 2016, 08:55 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio, piszesz ze w wodzie sie nie rozpuszcza a podajesz przepis ze jednak robia to z woda a nie innymi srodkami ,a skoro rospuszcza sie w zwiazkach tłuszczowych to najodpowiedniejsze chyba bylby jednak olej kilku kolegow pisze ze to działa ale nie napisali jak to robili



henry

Autor:  waldek6530 [ 30 września 2016, 20:52 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio pisze:
bo szybko pszczoły wyrzucają z ula, a ma to wisieć parę tygodni ( 6 do 8 ) , a przynajmniej żeby się cały czerw wygryzł przez czas leczenia.


Żeby się wygryzł wszystek czerw co był zasklepiony podczas wkładania pasków do ula to wystarcza tylko trzy tygodnie (26-9=17 ) w przypadku trutnia o pszczole nie wspomnę.
KNIEJA pisze:
Jakie stężenie , woda ? olej?

Ja robiłem 1:40 deseczki leżały w tym cła noc i kawałek dnia :) . żadna pszczółka nie padła a warozy nie mam. Ot i cała filozofia bardzo uproszczona ale skuteczna. Zobaczę co będzie wiosna - może podkulę ogon i będę cicho siedział. :haha:

Autor:  henry650 [ 30 września 2016, 20:58 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

waldek6530, i dalej nie napisales z czym 1:40 jaki rozcienczalnik ,piszesz ze warrozy nie masz to znaczy ze nie spadla ani jedna czy mało bo to jest różnica


henry

Autor:  manio [ 30 września 2016, 21:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

henry650 pisze:
manio, piszesz ze w wodzie sie nie rozpuszcza a podajesz przepis ze jednak robia to z woda a nie innymi srodkami ,a skoro rospuszcza sie w zwiazkach tłuszczowych to najodpowiedniejsze chyba bylby jednak olej kilku kolegow pisze ze to działa ale nie napisali jak to robili
henry

Nie rozpuszcza się w wodzie ,ani w oleju . Istotą pomysłu jest naniesienie 100 mg taufluvalinatu na pasek forniru lub cienką listewkę - kopiując zawartość tej substancji w paskach Gabonu PF-90. 1 ml Mavrika zawiera 240 mg taufluvalinatu , więc na każdy pasek trzeba nanieść około 0,4 mg Mavrika i równomiernie go rozprowadzić po całej powierzchni. Nie jest więc istotne czy się rozpuszcza w wodzie czy oleju , wystarczy jeśli robi się zawiesina , w której zaimpregnuje się pasek przez zamoczenie.
Ja rozcieńczyłem 1:10 w rozpuszczalniku nitro i nakładałem strzykawką po 4 ml roztworu na listewkę lipową ( jednak nie był to jednak aceton i podobno w nim się robi galaretka) ,ale z karty charakterystyki wynika ,że taufluvalinat jest rozpuszczony w metanolu z dodatkami organcznymi. Jeśli komuś koniecznie zależy na rozpuszczeniu , a nie zrobieniu emulsji to proponuję użyć etanolu czyli mocnego alkoholu. Pszczoły nie są tu wybredne i wystarczy denaturat. Szybko odparuje przed podaniem paska do ula. Trzeba samodzielnie spróbować jak to rozcieńczyć żeby nałożyć na pasek 0,4 ml Mavrika . Nie udzielam gwarancji na takie "leczenie" i każdy to robi na własne ryzyko , choć moim zdaniem jest znikome. Nie należy też oczekiwać ,że paski tak sporządzone będą aktywne dłużej niż 7-10dni. W profesjonalnym wykonaniu użyto pewnie substancji spowalniającej wydzielanie i rozkład taufluvalinatu ,podobnie jak to się ma z amitrazą i takticem.
6-8 tygodni nie ma więc sensu, lepiej zwyczajnie wymienić paski po10 dniach.

Autor:  henry650 [ 30 września 2016, 21:06 - pt ]
Tytuł:  Re: Tau-fluvalinate Apistan etc..

manio, wiec moze dlatego jak zrobimy zawiesine z olejem to on spowolni odparowywanie ,a jesli damy sam czy z czym co szybko odparowuje to musimy dac jeszcze conajmniej raz ale czy to juz nie bedzie za duza dawka ?



henry

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/