FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 kwietnia 2024, 12:11 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 14 ] 
Autor Wiadomość
Post: 16 września 2009, 12:07 - śr 
Witam
Zawracam się z prośbą do pszczelarzy stosujących do zwalczania warrozy kwas mrówkowy (60%) o praktyczne wskazówki „obsługi” pojemnika plastikowego o pojemności 60 ml (powałkowego), przy terapii długookresowej.
1.Czy pojemnik można napełnić 50 ml. kwasu ?
( w wielu instrukcjach użytkowania 40 ml)
2. Na jaka szerokość uchylić przesłonę pojemnika aby przy temp. otoczenia 15-25 C aby odparowało ~ 10 ml kwasu na dobę
Pozdrawiam Janusz


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 19 września 2009, 20:19 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Stosowałem kiedyś kwas mrówkowy w takich plastikowych pojemnikach.Początkowo dozowałem według instrukcji wlewając strzykawką 40 ml kwasu. Po zamknięciu wieczkiem z otworami w dół, kładłem na ramkach lub pajączku na okres 10 dni . Był to zabieg profilaktyczny.Przy większym porażeniu warrozą , stosowałem 2 pojemniki równocześnie. Potem zmieniłem sposób dawkowania napełniając pojemnik tylko 10ml KM i przez 10 dni wymieniałem co dziennie na nowy. Obecnie zrezygnowałem zupełnie z kwasu mrówkowego na rzecz Ambrozolu i sublimacji KS. Kwas mrówkowy przyniósł w mojej więcej szkody niż pożytku.
Pozdrawiam - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 września 2009, 21:01 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
paraglider,
Czy mógł bys napisac jakie to szkody :?:
Bardzo jestem ciekaw :wink: bo dwa przedostatnie sezony stosowałem na wiosne kwas mrówkowy według artykułu z pszczelarza i raczej niestwierdziłem skutków ubocznych a waroza dostała solidnie w kość
jedyna niedogodność polegała na wyciaganiu z ula dozowników na pare dni i wstawianie ponowne i tak trzy razy :idea:
Sposób był na tyle skuteczny i prosty że myślę o powrocie do tej metody tym bardziej ze wyczytałem niedawno że jako jeden z nielicznych środków działa pod zasklepem ( tylko niejestem pewiem czy to nie bład drukarski :shock: ) i jeśli to prawda to warto było by kożystac z tego sposobu :idea:
bo był by jednym z bardziej inwazyjnych dla warrozy.
Pozdrawiam Szczupak :mrgreen: (zielony nie w jednym temacie )


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2009, 07:00 - ndz 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Zastosowałem w tym roku ,trochę warozy spadło {wstawiłem nawet zdjęcia w dziale o chorobach}jednak przy przeglądach po zabiegach{czterokrotne odparowanie na macie,co 4 dni}na pszczołach było jeszcze widać pasożyty,w jednym z uli było ich bardzo dużo{a skoro ja tak mówię to naprawdę tak było}.Metoda jest dobra ale w zintegrowanym leczeniu{wycinanie czerwiu trutowego,kw.mr.,kw.szcz.}Samo odparowanie na matach jest stanowczo za słabe.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2009, 08:32 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
nogoglaszczka76, no właśnie i tu również pojawia sie problem skuteczności w zależności od siły rodziny w rodzinach silnych i średnich skuteczność zabiegu była zadowalajaca w słabych był sporo pasożyta - bynajmniej umnie :roll:
prawdopodobnie jest to spowodowane słabszym obiegiem powietrza z parami kwasu w rodzinach o mniejszej sile
dlatego skuteczniejszy jest kwas w rodzinach silnych jak słabych i to trzeba brac pod uwagę stosujac specyfik .
A zintegrowane leczenie czy walka z warroa różnymi dostepnymi środkami jak najbardziej
Tylko w sposób który nieszkodzi pszczółkom i nie zagraża skarzeniem produktów pszczelich :idea:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 września 2009, 18:33 - ndz 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Piszę jednocześnie na ten sam temat na Polance ale dodam tylko,że po zabiegu za każdym razem nie zmogło kilkanaście pszczół{być może stare,chore}więc miałbym obawy stosować parowanie częściej,jak i stosowanie większych dawek w obawie o matki{choć na razie z tymi większych problemów nie było}.Mam też nadzieję ,że kwas niszczy spory nosemy{choć tego nijak sam nie sprawdzę}

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 września 2009, 19:43 - pn 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Szczupak pisze:
nogoglaszczka76, no właśnie i tu również pojawia sie problem skuteczności w zależności od siły rodziny w rodzinach silnych i średnich skuteczność zabiegu była zadowalajaca w słabych był sporo pasożyta - bynajmniej umnie :roll:
prawdopodobnie jest to spowodowane słabszym obiegiem powietrza z parami kwasu w rodzinach o mniejszej sile
dlatego skuteczniejszy jest kwas w rodzinach silnych jak słabych i to trzeba brac pod uwagę stosujac specyfik .
A zintegrowane leczenie czy walka z warroa różnymi dostepnymi środkami jak najbardziej
Tylko w sposób który nieszkodzi pszczółkom i nie zagraża skarzeniem produktów pszczelich :idea:

Nic innego nie napiszę to pozwolę sobie przekopiować z Polanki:
Muszę wprowadzić pewną korektę odnośnie skuteczności kwasu mrówkowego,jestem to winien protoplaście sposobu Markowi LB.
A więc dziś zrobiłem przegląd pozostałych 45 uli i w tych skuteczność o dziwo lepsza,na tyle lepsza,że zrezygnowałem z odymiania na rzecz jeszcze jednego-dwóch odparowań KM.Warozę znalazłem dość łatwo tylko w 3 ulach,reszta bardzo czysta.Tyle ,że na te 45 uli w czterech nie było świeżo zniesionych jaj.{matki były,nie wiem czy młode?Bardzo ruchliwe nie były,trochę się w tym roku roiły więc nie wszystkie są zaznaczone}
Czym się różniły dzisiejsze od poprzednich:
tamte stały pod drzewami cały dzień w cieniu,a te na słońcu,poza tym warozy więcej jest w ulach które zakupiłem wiosną i dziś już wiem na pewno,że w zeszłym roku były bardzo słabo leczone.Uszykowałem się już dziś do dymienia apiwarolem lecz sytuacja jest na tyle dobra,że zrezygnowałem.Odparuję jeszcze KM ,temperatura jest odpowiednia,a w listopadzie KS.Wniosek z tego taki ,że metodę trzeba dopracować indywidualnie i bacznie obserwować efekt{dla cierpliwych}

No i na koniec zagadka,dlaczego tylko w jednym ulu na ok.100 była tak duża inwazja,że aż się przestraszyłem?Reszta wg mnie jest w normie.
Szczupak więc ten temat nadal aktualny.Zaryzykuję i tylko kwasy w tym roku,RAZ KOZIE ŚMIERĆ.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 września 2009, 18:27 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Skuteczność preparatu uwarunkowana jest ilością kwasu odparowanego. Dobre rezultaty uzyskuje sie wówczas, gdy w ciągu doby odparowuje go od 7 g (95%skuteczności) do 10 g (97% skutecnosci) przez okres 10 dni.
Podczas zabiegów wylot musi być otwarty, a temperatura zewnętrzna nie może być niższa niż 12 stopni i wyższa niż 25 stopni c.

W zakresie temperatur 15-25 stopni używany jest kwas 60 %, a w zakresie 12-15 stopni C kwas 85 %.

Kwas mrówkowy działa na pasożyty ukryte pod zasklepami komórek z czerwiem. Nieumiejętne użycie kwasu (zbyt szybkie parowanie) jest szkodliwe dla czerwiu, młodych pszczół i może powodować okłębianie i stratę matek pszczelich.
Przy zbyt wolnym parowaniu preparat jest mało skuteczny.
Przez okres 2- letni stosowania KM straciłem 8 matek. KM oprócz warozy, niszczy florę bakteryjną ula, zostaje więc zachwiany jego mikroklimat co z kolei powodowało wyrażnie słabszy rozwój rodzin pszczelich /pszczoły w tym czasie wynosiły poparzony czerw/.Po zaniechaniu jego stosowania,dopiero po pewnym czasie wszystko wróciło do normy.Jednym słowem ,Szwedzki wariant walki z warrozą wypalił u mnie tylko połowicznie.Do dzisiaj stosuję z powodzeniem tylko KS według opisanych już przeze mnie reguł.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2009, 20:11 - śr 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
paraglider pisze:
Skuteczność preparatu uwarunkowana jest ilością kwasu odparowanego. Dobre rezultaty uzyskuje sie wówczas, gdy w ciągu doby odparowuje go od 7 g (95%skuteczności) do 10 g (97% skutecnosci) przez okres 10 dni.
Podczas zabiegów wylot musi być otwarty, a temperatura zewnętrzna nie może być niższa niż 12 stopni i wyższa niż 25 stopni c.

W zakresie temperatur 15-25 stopni używany jest kwas 60 %, a w zakresie 12-15 stopni C kwas 85 %.

Kwas mrówkowy działa na pasożyty ukryte pod zasklepami komórek z czerwiem. Nieumiejętne użycie kwasu (zbyt szybkie parowanie) jest szkodliwe dla czerwiu, młodych pszczół i może powodować okłębianie i stratę matek pszczelich.
Przy zbyt wolnym parowaniu preparat jest mało skuteczny.
Przez okres 2- letni stosowania KM straciłem 8 matek. KM oprócz warozy, niszczy florę bakteryjną ula, zostaje więc zachwiany jego mikroklimat co z kolei powodowało wyrażnie słabszy rozwój rodzin pszczelich /pszczoły w tym czasie wynosiły poparzony czerw/.Po zaniechaniu jego stosowania,dopiero po pewnym czasie wszystko wróciło do normy.Jednym słowem ,Szwedzki wariant walki z warrozą wypalił u mnie tylko połowicznie.Do dzisiaj stosuję z powodzeniem tylko KS według opisanych już przeze mnie reguł.


Paraglider czy mógłbyś podać mi źródło tych informacji?Nigdzie nie mogę znaleźć opisu działania,ryzyka itp.Nie wiem nawet jak to zabija warozę,czy dusi,czy parzy?Mimo różnych niebezpieczeństw związanych z KM nadal chciałbym pogłębić ten temat.Z góry dziękuję.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2009, 21:09 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 maja 2008, 18:48 - czw
Posty: 926
Lokalizacja: Kraków/Łękawica
Panie Januszu mógłby Pan dokładniej przedstawić całoroczną metodę zwalczania warrozy Pan stosuje i jakby ona mogła wyglądać gdyby Pan stosował KM. Chyba że jest to jakaś tajemnica ale myślę że nie :):)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2009, 21:35 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Kwas mrówkowy
Jest najmocniejszym kwasem wśród kwasów monokarboksylowych . Doskonale miesza się z wodą. Ma właściwości silnie żrące. Kwas mrówkowy otrzymuje się w wyniku utleniania alkoholu metylowego, w katalitycznej reakcji tlenku węgla z parą wodną lub też z tlenku węgla i wodorotlenku sodu, przy czym w tej ostatniej reakcji powstaje mrówczan sodu, który rozkłada się następnie mocnym kwasem. W przyrodzie kwas mrówkowy występuje w jadzie niektórych owadów oraz w liściach pokrzyw.Sam na pewno doznałeś ,jakie przykre jest poparzenie ciała pokrzywami/ czytaj: KM/.Powstają pooparzeniowe bąble, mogące doprowadzić do przykrych konsekwencji .Tak samo KM działa na czerw nawet pod zasklepem, ponieważ dla jego oparów żrących, wieczko zasklepu nie stanowi przeszkody. Granica przedawkowania jest bardzo cienka, miałem trudności z jego stosowaniem , pojawił się poparzony czerw, straty matek , itp. – więc wolałem zrezygnować .Przy jego stosowaniu należy zachować wszelkie środki ostrożności . Jest grożny szczególnie dla dróg oddechowych człowieka – drażni podobnie jak dym z Apiwarolu, bo Apiwarol to amitraza a amitraza to amidy kwasu mrówkowego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 września 2009, 22:12 - śr 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
A jak działa to na warrozę ?Parzy jej układ oddechowy czy ciało?

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 września 2009, 10:47 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4573
Lokalizacja: stare polichno
Może jeszcze raz podsumuję niektóre jego właściwości:
* Palny,co zapisać można za pomocą reakcji: 2HCOOH+O2->2CO2+2H2O
* Dobrze rozpuszcza się w wodzie
* Związek silnie redukujący, żrący i korodujący - zniszczył mi osiatkowane, metalowe dennice
* Powoduje podrażnienie skóry i śluzówki, w większych stężeniach poważne poparzenia, również dróg oddechowych, nie tylko warrozy.
* Konserwant o silnych właściwościach grzybobójczych, przy wysokich stężeniach i niskim zakresie pH zakres jego działania obejmuje również bakterie ,które oprócz grzybów , znajdują się w mikroflorze ula - a więc niszczą naturalne środowisko ulowe pszczół.
Właśnie dzięki tym właściwościom, tak trudny jest do stosowania przy zwalczaniu warrozy, co nie znaczy bym odradzał wszystkim jego stosowanie. Ja wybrałem dla pszczół mniejsze zło.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 stycznia 2010, 19:20 - sob 
A ja tu wstawię ciekawy link opisujący walkę z warozą :)

http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 04_01.html


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 14 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji