FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 marca 2024, 03:35 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 12 stycznia 2010, 11:47 - wt 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Szanowni koledzy i koleżanki!!!

W poszukiwaniu przyczyn CCD natknąłem się na zestaw produktów weterynaryjnych które w odpowiedniej kompozycji likwidują wszystkie choroby pochodzenia biologicznego u pszczół.- podkreślam dotąd wszystkie stwierdzone choroby pochodzenia biologicznego tym zestawem udało sie zlikwidować dokładnie. Preparat podaje się w syropie. Intensywne doświadczenia po zaobserwowaniu pierwszych pozytywów trwają 3 lata a ub rok był sumą wiedzy na ten temat i pierwsze zastosowanie środków jako zestawu. Cały materiał w tej sprawie będzie na mojej stronie internetowej w temacie CCD i w temacie pszczelarzenie - podtemat dezynfekcje. dlatego nic szczegółowego tu podawać nie będę.

Jak dotąd udało mi się zlikwidować nim jeden przypadek zgnilca, oraz grzbice, chorobę woreczkową, a także zespół chorobowy opisywany przezemnie jako: spadek temperatury gniazda, zanik w ciągi 2 tygodni 60% pszczół lotnych, rozstrzelony czerw i gnicie czerwiu połączone z zapachem podstarzałego moczu i wiele innych zjawisk chorobowych pochodzenia biologicznego. Zastosowanie preparatu wybija z głowy całe pojęcie istnienia zjawiska CCD w Polsce. Zastosowanie preparatu jesienią spowodowało że do tej pory w ulu w ogóle nie ma osypu - NIE PADŁA ANI JEDNA PSZCZOŁA! /12 styczeń 2010r/ - a preparat zastosowany był w rodzinach chorych z gnijącym czerwiem .Szczegóły na stronie.

Zwracam się do wszystkich pszczelarzy przede wszystkim z woj Pomorskiego, By wiosną jeśli pszczoły wykażą nieprawidłowy rozwój, by pozwolili mi leczyć pszczoły w swoich pasiekach. Potrzebne jest to dla dokładnego testowania tego zestawu ALFA-5. Zależy mi na każdej chorobie a szczególnie na wszystkich w których obserwuje się zanikanie pszczół i na zgnilcu amerykańskim.
Zestaw środków nawet w dawce czterokrotnie większej niż stosuję nie szkodzi pszczołom, a składniki środków wydalane są z kałem bez odkładania się w organiźmie pszczoły, więc nie są to dla pszczół trucizny.

W Warunkach jednej pasieki nie można przeprowadzić kompletu badań dlatego że nie ma chorób, a sztucznie się ich tworzyć nie będzie. dlatego zwracam się do kolegów przede wszystkim z woj Pomorskiego o udostępnienie do tego celu swoich pasiek jeśli zaobserwują jakiekolwiek choroby.

Wszystko przeprowadzę osobiście nieodpłatnie z tym że będę prosił o pokrycie kosztów dojazdu/mieszkam w Bytowie/ i kosztu środków / środki są tanie/

W związku z powyższym namawiam na dokładną kontrolę swoich pasiek i jak najwcześniejsze zgłoszenie problemu. Obecne sprawdzanie osypu daje już duże informacje na ten temat, ale nie w każdym ulu można o tej porze to stwierdzić..Zwracam uwagę na to że pszczoły np na Pomorzu pod koniec wrzesnia wciągnęły do uli nawet po 3 kg miodu spadziowego od zarażonej /gnijącej/ mszycy./ W pasiece gdzie tego było najwiecej jest już duży osyp a wiosną nastapi dynamiczny rozwój choroby na którą chorują pszczoły, osy szerszenia a także mszyce, jest to choroba która w ostatnich dwóch latach zniszczyła doszczętnie wiele pasiek na Pomorzu, a tej wiosny może być jeszcze gorzej.

Badania tych pszczół w laboratoriach nic nie dadzą - nasza weterynaria o tym nie ma zielonego pojęcia, a jeszcze oprócz tego nie chcą słuchać. a i czasu jest wiosną na zadziałanie mało, ponieważ musi to być wykonane zaraz po oblocie, ma się wówczas do dyspozycji 1 - 3 dni, Po 3 tygodniach od oblotu w ulu może nie być żadnej pszczoły- udowodniłem ten proces. Wczesną wiosną Każdy lotny dzień trzeba być na pasiece i sprawdzać. Jeśli po dniu lotu na daszkach , płotach , na ziemi, ale nie pod ulami lecz z dala od nich/3-10m/ pozostaje dużo skrzepniętych pszczół, oznacza że pasieka jest chora- Każda rodzina w różnym stopniu i trzeba leczyć wszystkie rodziny.

Również proszę o niewywoływanie demagogicznych dyskusji na ten temat. Bedę na tym forum odpowiadać tylko na merytoryczne rzeczowe pytania. Sprawdzimy to wszystko razem i wtedy podyskutujemy.

Na stronie internetowej jest wszystko co chcę przekazać na ten temat - łącznie z spostrzeżeniami.. Składu ALFA-5 nikomu na razie nie podam ponieważ może to w tej chwili zaszkodzić polskim miodom przy nieumiejętnym stosowaniu go. Oprócz tego jestem pewien że skład ALFA-5 jeszcze zmienię wiosną zmniejszajac ilość środków w syropie i wzajemne relacje między nimi. Również chciałbym żeby o całej technologii tego leczenia wypowiedziała się weterynaria z jej laboratoriami, Jak na razie nie umiem ich tym zainteresować. www.pszczelarz.republika.pl

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2010, 13:08 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 maja 2008, 18:48 - czw
Posty: 926
Lokalizacja: Kraków/Łękawica
Właśnie najbardziej zastanawiające jest jaki wpływ taki środek ma na pszczoły na produkty pszczele. Potrzebne są dokładne badania o które jak czytam wyżej nie jest łatwo. Czy stosowanie tej mieszanki nie odbije się jakimś ujemnym skutkiem na pszczelarstwie?? Ja jako dziecko nie mając pojęcia o pszczołach to cały czas myślałem że to jest stworzenie doskonała, które nie choruje, czyści swoje domki i cały czas pracuje. W rzeczywistości nie jest tak pięknie. Ale wiele osób powtarza, pszczoła jest owadem który przy zapewnieniu odpowiedniego pokarmu (węglowodanowego i białkowego) jest w stanie poradzić sobie całkiem dobrze.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 stycznia 2010, 19:52 - śr 

Rejestracja: 04 grudnia 2007, 18:54 - wt
Posty: 75
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Panie Sabardzie, na swojej stronie internetowej napisane jest, że hodowlą matek Pan się nie zajmuje. Jeżeli można: z jakich pasiek sprowadzał Pan te matki?

Pozdrowienia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 stycznia 2010, 21:35 - śr 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 411
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
może nieuważnie czytałem, ale nigdzie nie znalazłem składu tego "cudownego" leku. pewnie tajemna jakaś mikstura i będzie opatentowana i niedostępna. jak to mówią "sztuka dla sztuki" :cold: z serii bajka z innej beczki :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 stycznia 2010, 11:25 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
misza30 pisze:
może nieuważnie czytałem, ale nigdzie nie znalazłem składu tego "cudownego" leku. pewnie tajemna jakaś mikstura i będzie opatentowana i niedostępna. jak to mówią "sztuka dla sztuki" :cold: z serii bajka z innej beczki :wink:

Składu tego leku nie znalazłeś, ponieważ nie został podany. Nie sądzę by kol Sabard zamierzał ten lek opatentować bo to nie takie proste, a śmiem twierdzić , że w jego przypadku - to nie możliwe. Zresztą sam pisze o braku zainteresowania wszelkich instytucji a nawet weterynarii tym zagadnieniem. Z własnego doświadczenia wiem, iż weterynarz nie musi być znawcą chorób pszczół i często jego wiedza nie przekracza wiedzy przeciętnego pszczelarza. Zresztą pszczoły dla niego są zaledwie małym fragmencikiem /często nie istotnym/ w jego pracy i sprowadzają się do pojęcia muchy.
Jedynie w pełni zainteresowani pracami Kol. Sabarda są sami pszczelarze i wierzę że po pozytywnej fazie prób preparatu Alfa 5 poda nam jego skład , dla dobra nas i naszych pszczół.
Z poważaniem - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Sedno
Post: 20 stycznia 2010, 17:05 - śr 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Ostatni post mówi wszystko . Po prostu poczekajmy do wiosny.
Są bezdyskusyjne pozytywy ale oko to jeszcze nie wszystko - zaledwie kilka przypadków wyleczenia może obarczone być błędem rozumowania lub zbiegów okoliczności. zgadzam sie to po prostu trzeba dobrze sprawdzić. Jeśli zaś chodzi o dopuszczenie do użytku to my pszczelarze musimy zmusić nawet laboratoria do wydania takiego pozwolenia, ponieważ coraz bardziej przekonuję się że leczenie pszczół to nie to samo co leczenie człowieka czy krowy i wg mnie ta metoda dobrze przeprowadzona stwarza 100 krotnie mniejsze zagrożenie wprowadzeniem środka do miodu niż leczenie warrozy preparatami z amitrazą. W oborze gdzie są chore krowy leczy się te krowy mniej oborę. W pszczelarstwie trzeba przede wszystkim leczyć oborę - czyli ul , a pszczoły wyleczą się przy okazji same.. A do tego potrzebne są na prawdę inne metody niż stosowane do tej pory.

Do testowania ALFA-5 potrzebuję chorych pasiek - najlepiej z terenu woj Pomorskiego- wszędzie dojadę-Proszę tylko szybką diagnozę swoich pasiek i współpracę w tym zakresie a opinię wydamy wspólną.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: RE: Sedno
Post: 25 stycznia 2010, 11:39 - pn 
Sabard napisał: Do testowania ALFA-5 potrzebuję chorych pasiek - najlepiej z terenu woj Pomorskiego- wszędzie dojadę-Proszę tylko szybką diagnozę swoich pasiek i współpracę w tym zakresie a opinię wydamy wspólną.

Jeśli o mnie chodzi to jestem zdecydowany na diagnozowanie mojej pasieki. Poza tym zapraszam Pana na spotkanie w większym gronie, które odbędzie się 14.02.2010. Głównym tematem tego spotkania ma być szukanie rozwiązań w leczeniu pszczół. Myślę, że proponowane przez Pana rozwiązania będą bardzo pomocne.
Szczegóły tego spotkania prześlę Panu na Pana prywatny adres e-mail.


Na górę
  
 
 Tytuł: Spotkanie
Post: 25 stycznia 2010, 13:55 - pn 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Janeczek skąd jesteś , bo na takie spotkanie jadę 14-go pod Wrocław a 6- go mam w Koscierzynie 21-go też mam taki sam wyjazd. W lutym na razie wolny jest tylko 27-28

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 stycznia 2010, 21:23 - pn 
Dziękuję koledze Sabardowi, za uzgodniony termin spotkania z poważaniem Janek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 27 stycznia 2010, 10:10 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
sabard pisze:
W oborze gdzie są chore krowy leczy się te krowy mniej oborę. W pszczelarstwie trzeba przede wszystkim leczyć oborę - czyli ul , a pszczoły wyleczą się przy okazji same.. A do tego potrzebne są na prawdę inne metody niż stosowane do tej pory.


W pełni się z "sabardem" zgadzam. Stosujemy bez opamiętania ciężką chemię . Gdy ona zawodzi , sięgamy po kwas mlekowy , szczawiowy, mrowkowy ,itp.nie zdając sobie z tego sprawę , ze "lecząc" nimi pszczoły , niszczymy równocześnie delikatną mikroflorę w ulu , bez ktorej pszczoła nie jest w stanie normalnie się rozwijać. Każdy organizm żyjący na świecie musi współżyć z pożytecznymi mikroorganizmami , bo to one stymulują jego prawidłowe działanie. Zachwianie tej równowagi powoduje choroby a w końcowym efekcie , jego zgon. Nie jest łatwo przywrócić równowagę , raz zniszczonemu środowisku , ale nie możemy czekać aż ono samo się naprawi. Dlatego cieszę się , że są tacy ludzie jak "sabard " , którzy robią coś w tym kierunku.
Osobiście staram się wykorzystywać doświadczenia pszczelarzy , starających się odbudować zachwiane środowisko ulowe, przy pomocy ponownego zaszczepienie odpowiednich kultur bakterii. Takie gotowe zestawy pożytecznych mikroorganizmów można stosunkowo tanio zakupić u odpowiednich dystrybutorów i zaaplikować swoim pszczółkom w ulu.
Oto one:
APiFarmaTM Produkt dla PSZCZÓŁ - mikrobiologiczny preparat dla pszczół Zestawiony ze specjalnie dobranych kultur pożytecznych mikroorganizmów, oparty na składzie preparaktu emFarmaTM Stosowanie: Zaszczepianie uli przeznaczonych do zasiedlania odkładów (wykonać oprysk uli roztworem APiFarmaTM z wodą studzienną w proporcji 1 litr APiFarma / 50 litrów wody. Do aplikacji najlepiej używać opryskiwacza ręcznego. Dezynfekcja ramek, roztwór jw. Dezynfekcja narzędzi do pracy w pasiece. Roztwór 1 litr APiFarmaTM / 100 litrów wody studziennej.
APiBioFarmaTM Produkt dla PSZCZÓŁ - mikrobiologiczno-ziołowy preparat dla pszczół W CERTFIKACJI Zestawiony ze specjalnie dobranych kultur pożytecznych mikroorganizmów, oparty na składzie preparaktu APiFarma TM z dodatkiem ziół. Stosowanie: ZAKARMIANIE i POJENIE oraz zaszczepianie ula, oprysk pszczół , ramek i dezynfekcja narzędzi.
Spodziewane efekty stosowania preparatu APiBioFarmaTM to przede wszystkim: Stabilizacja rozwoju rodzin osłabionych, Zahamowanie ubytku pszczoły lotnej, Wydłuzenie zywotności pszczół robotnic, Poprawienie kondycji rodzin, Przyrost ogólnej ilości pszczół w ulu, Ograniczenie stosowania antybiotyków i innych farmaceutyków, Ochrona przed Warrozą (Varroa destructor przebywan na pszczole ale nie wgryza się w pancerz chitynowy), Brak fermentacji syropu w podkarmiaczach co daje mozliwość dluzszego wykorzystania pokarmu przez pszczoły.
Od momentu stosowania tych specyfików nastąpiła wyrażna poprawa zdrowotności moich pszczół. Są to preparaty całkowicie bezpieczne dla pszczół i człowieka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 stycznia 2010, 03:13 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Moze warto tez zapoznac sie z podobna dyskusja pod ponizszym adresem:

http://free4web.pl/3/2,92259,225699,7913835,Thread.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 stycznia 2010, 12:08 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Doświadczenia z zastosowaniem preparatów mikrobiologicznych w pszczelarstwie trwają już od kilku lat i zostały zainicjowane przez samych pszczelarzy. Pozytywne wyniki zainteresowały również naukowców od mikroorganizmów i stąd powstanie tych środków. Ich stosowanie przez kilku pszczelarzy doprowadziło do wspólnych wniosków. Oprócz korzyści poprzednio przeze mnie przytoczonych , po zastosowaniu EM-Farming więcej nie wystąpiły:
- Paenibacillus larvae (zgnilec amerykański)
- Nosema apis (nosemoza)
- Ascosphaera apis (grzybica otorbielakowa)
Biotechnologia EM-Farming™ jest tania, prosta do wdrożenia i jest wysoce skuteczna, a efekty jej użycia łatwe do ocenienia, widoczne i wyczuwalne.
Osobiście stosuję kw. szczawiowego z EM ceramiką na warrozę.
-Syrop cukrowy z EM-1 (10-30 ml EM na 1 litr wody)
- Rozpylanie roztworu EM-1 z wodą (1 EM na 2-4 części wody, wysokie stężenie tolerowane przez czerw).
- Spryskiwanie całego wnętrza ula roztworem EM 1:200
-Dodawanie EM do wody w poidle na wiosnę , którą pszczoły o wiele chętniej pobierają .
Dla zainteresowanych podaję:
Dystrybutor:
A/ Dolnośląskie Centrum Mikroorganizmów
ul. Słoneczna 32
Długołęka Mirków 55-095 , Tel./071/315 20 72.

B/Edward Szymczak , Kłodzko , GSM , Tel. 512 – 248 – 815.
Z poważaniem - Janu8sz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 stycznia 2010, 20:01 - sob 

Rejestracja: 19 września 2008, 20:44 - pt
Posty: 97
Lokalizacja: Tomaszow Maz.
Ule na jakich gospodaruję: w zwykle
paraglider

Witam Kolego Januszu . Chcę poprosić o szerszą wypowiedz na temat stosowanych preparatow EM farming.Czy sa stosowane u Kolegi tylko w określonych sytuacjach, czy w słabszych rodzinach, czy w calej pasiece ? Czy może dla oceny działania stosował Kolega taką swoją grupę "kontrolną" "obok "badanej"Pozdrawiam Lila

_________________
LWB


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 lutego 2010, 11:19 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Korzystam z dorobku pszczelarzy stosujących preparaty EM-Farming dopiero od 2 lat.
Początkowo sam namnażałem i przygotowywałem stosowany środek według receptury:
• 23 części dobrej wody, bez chloru
• 1 część melasy z trzciny cukrowej
• 1 część preparatu EM-Farming™, lub EM-Farming PLUS
• Pojemnik odpowiedniej wielkości (poduszka powietrzna po napełnieniu pojemnika nie może być większa niż 3-5 cm), szczelnie zamykany (najlepiej plastikowy) Dobrze jest go zaizolować, aby zminimalizować straty ciepła
Uwaga! Nie wolno używać pojemników metalowych i ocynkowanych !!!

- EM Farming można namnożyć tylko raz. Użycie EMa do dalszego namnażania jest bezcelowe, ponieważ ulega zmianie równowaga populacji mikroorganizmów, zmienia się ich skład i stają się nieskuteczne.
- Z jednego litra EM-Farming™ otrzymujemy 25litrów EMa.
- Namnożony EMa powinien być zużyty w ciągu 14 dni.
- Namnożony EMa przechowujemy w ciemnym i chłodnym miejscu

1. Melasę rozpuścić w części wody podgrzanej do temperaturze ~70 ° C
2. Dolać pozostałą przygotowaną wodę
3. Sprawdzić temperaturę mieszaniny (winna wynosić 35-38 ° C)
4. Dodać EM-Farming™
5. Lekko wymieszać.
6. Czas namnażania 5- 7 dni, w ciepłym miejscu.
Z chwilą powstania możliwości nabycia gotowego produktu , kupuję go u dystrybutorów pod nazwą APi FarmaTM , lub z dodatkiem ziół ApiBioFarma TM.
Stosuję EM-y w całej pasiece do zakarmiania , pojenia ,zaszczepiania ula, oprysku pszczół na ramkach z czerwiem oraz dezynfekcji narzędzi.
Sam zażywam EMy w celu odbudowania właściwej mikro flory własnego organizmu.
Z poważaniem - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: !!
Post: 01 lutego 2010, 14:30 - pn 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Tak , moje zdanie o tych preparatach też jest pozytywne. Praktykowałem z EM Farming 2 lata i chyba do nich wrócę. Podanie tego preparatu na zasadach takich jak tu opisuje kolega daje skutki kiedy z pszczołami coś złego się dzieje , ale tylko na samym początku, oraz profilaktycznie np na wiosnę chyba byłoby to wskazane w każdej pasiece. Preparat jest zupełnie bezpieczny- w skrócie zawiera struktury i bakterie sprzyjające człowiekowi . Mają właściwości wywoływania licznych namnożeń tego typu zmieniających w pozytywne np kwasowość i rozwój pozytywnej mikroflory w całości - hamując równoczęśnie namnażanie się tych niekorzystnych składnikow mikroflory dla człowieka , a w ulu dla pszczół. Jeśli natomiast nastąpi zbyt silny rozwój choroby ten preparat sobie po prostu nie radzi. Odbudowa mikroflory zarówno w organoźmie człowieka , jak też w ulu trwa długo w czasie i w tych przypadkach gdzie stosowałem ALFA-5 ten preparat EM Farming sobie nie radził. Przebieg niektórych chorób wiosną i szczególnie latem przybiera na dynamice z każdym dniem iw takich przypadkach trzeba coś innego o działaniu natychmiastowym.

Pojęcie ekologiczności w odniesieniu do organizmu pszczoły i organizmu ssaków - w tym człowieka różni się i to zasadniczo. Mój preparat jest szkodliwy dla człowieka a zupełnie nieszkodliwy dla pszczół i zapasów które te pszczoły gromadzą. w preparacie moim są np niektóre substancje żrące które w najmniejszych ilościach szkodzą człowiekowi a w dawkach 10 krotnie większych od zastosowanych absolutnie nie szkodzą pszczołom. W preparacie ALFA-5 poszedłem jednak w chemię ale tą która występuje w przyrodzie w roślinach trujących. Poszukajcie w internecie tematów o roślinach trujących i zobaczcie z ilu takich roślin korzystają nasze pszczoły. To ma związek z lotami bez powrotów i z złudzeniem u nas zjawiska CCD . Podkreślam złudzeniem CCD, ponieważ U NAS ZJAWISKO LOTÓW BEZ POWROTÓW BYŁO JEST I BĘDZIE , ALE ZJAWISKA CCD NIE MA!!!
To stwierdzenie na prawdę nie jest sprzeczne. Minionego roku wiosną latem i jesienią a także tego roku zimą uzyskałem niezbite wielokrotne tego potwierdzenia .

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 lutego 2010, 14:40 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
Sabard, czy to ma być nektar trujący ? Czy chodzi Ci o całą roślinę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 lutego 2010, 15:07 - pn 

Rejestracja: 19 września 2008, 20:44 - pt
Posty: 97
Lokalizacja: Tomaszow Maz.
Ule na jakich gospodaruję: w zwykle
Witam .
Dziękuję za odpowiedż Koledze Januszowi .
Wyjasnię , dlaczego pytałam.
W oparciu o informacje z forum uważam ,że pszczoły Kolegi "wygrały los na loterii".
Mają dobrego, troskliwego, myślącego opiekuna ,pasiekę prowadzoną najlepiej jak mozna i dobry pożytek od wiosny do jesieni.
Wydaje mi się więc ,że przeciętna rodzina u Kolegi nie potrzebuje wsparcia preparatem EM.
Widziałabym uzasadnienie stosowania preparatu u rodzin przesiedlanych , i w odkladach ,
bo tam stosujemy ul wydezynfekowany i w takim przypadku można mozna go zasiedlić "dobrymi " bakteriami stosując EM-y.
Dlaczego pytałam o grupę badaną i kontrolną?.
Poniewaz EM-y to nie leki, tylko preparaty " wspomagające"sadzę ,że bardzo trudno jest ocenić na dobrej , zdrowej rodzinie ich działanie.Na odpowiedz ,że rodziny dobrze się rozwijały - zapytam- a skąd wiadomo,że bez EMów nie rozwijały by się rownie dobrze?
Gdybym miała większą pasiekę i robiła z 10 odkładów to tylko do 5 dodałabym EM-y , a do 5 nie.
wtedy mozna by cokolwie powiedzieć [zakładam ,że odklady byłyby na poczatek identyczne]. ewentualnie powtórzyłabym porownanie jeszcze w następnym roku. Dlaczego jestem taka sceptyczna? - bo obserwuję te agresywne reklamy , usiłujace nam wmówic, że bez posiadania wielu rzeczy nie możemy byc szczesliwi ,a bez zjadania wielu innych nie możemy być zdrowi -i stwierdzam na sobie , że to poprostu nieprawda , a tylko zwykły niezbyt uczciwy marketing.
Podsumowujac -sądze ,że EMy mogą być przydatne w niektórych konkretnych przypadkach .My pszczelarze musimy to "trzeżwo " sprawdzić .Serdecznie pozdrawiam Lila

_________________
LWB


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 lutego 2010, 20:11 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Istnieje cała grupa ludzi: "EM-Group for bees" / z siedzibą w Szwajcarii/zajmująca się stosowaniem EMów w pszczelarstwie nie tylko w Europie i dzieląca się swymi doświadczeniami i obserwacjami. W swojej pasiece przeprowadzałem i przeprowadzam różne doświadczenia z tymi preparatami zarówno na odkładach, rodzinach chorych jak i zdrowych. Do tej pory w każdym stosowanym przypadku stwierdziłem pozytywne oddziaływanie EMów na rozwój czerwiu i żywotność dorosłych pszczół.
Pozdrawiam - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2010, 20:26 - śr 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Pojęcie rośliny trujące trzeba by było dokładnie wyjaśnić , ale chodzi z grupsza o to że każde roślina uznana za trującą te naturalne substancje trujące w mniejszych lub w większych ilościach ma również w pyłku i nektarze. Na przykład na plantacjach nostrzyka zawsze leży dużo martwych pszczół- jest to efekt biologicznego filtra rodziny pszczelej powodujący pozbywania się z ula trucizny/ kumaryny / Po prostu pszczoła z nagromadzoną trucizną wylatuje i nie jest w stanie do ula powrócić.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Gliniak
Post: 27 marca 2010, 21:36 - sob 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Z gliniakiem nie koniec!!!!

Tego roku obserwowałem zachowanie pszczół w styczniu i lutym. W marcu część leczyłem ALFĄ-5 z świetnem skutkiem. W rodzinach gdzie preparat nie był stosowany przejrzałem czerw i wiedząc gdzie szukać gliniaka , natknąłem się na niego w dwóch ulach. Leczenie powiodło się i jest po problemie, jednak przewiduję tego roku wielki płacz w niektórych rejonach naszego kraju. Jesienią- pod koniec wrzesnia, pojawiła się spadź - część mszyc była chora na gliniaka. Chore były osy i szerszenie. Wg mojego pojęcia o tej chorobie, jedna rodzina w krótkim czasie - wiosną, może zarazić całą pasiekę , a nawet kilka pasiek w okolicy. Teraz matki rozpoczynają czerwienie. Jeśli gliniak jest CHOĆBY W JEDNYM ulu pszczoły usuwając czerw zjadają go, a większe larwy wyrzucają w całości. W bardziej zaawansowanej chorobie nie są w stanie usunąć psującej się masy z komórki dlatego ją zjadają. Na skutek zjadanie tej zepsutej masy następują stany chorobowe w pszczole/ zostaje uszkodzone jelito środkowe/ i bardzo często w dni lotne pszczoły z tej chorej rodziny wylatują by to z siebie wyrzucić. Te odchody i częścowo masa wyrzucana z wola zawieraJĄ GLUKOZĘ, A Z POWODU BRAKU POŻYTKU W TERENIE WSZYSTKIE PSZCZOŁY Z TEJ PASIEKI I Z OKOLICZNYCH TO ZBIERAJĄ ZARAŻAJĄC SIĘ. Jeśli w dalszej kolejności nastąpią dni nielotne następuje przyspieszony rozwój choroby i następują częste wypryskiwania pszczół z uli, oraz na wylotkach kręcą się pszczoły nawet w zimnej pogodzie. W taki sposób wiosną od chwili zarażenia może w ciągu 3 tygodni ubyć ponad 50% pszczół z uli, a przy zarażeniu jesiennym do 10 kwietnia w ulach nie zostanie żadna pszczoła.

Po tych ciepłych dniach trzeba obserwować pszczoły nawet w dni nielotne. Trzeba posiedzieć w pasiece w południe nawet godzinę i dłużej i poobserwować te wypryskiwania pszczół. Jeśli wypryski są częste pszczoły trzeba N A T Y C H M I A S T !!!!!!! leczyć - CHOCIAŻ RAPICIDEM

Tego roku ubytki pszczół z powodu gliniaka widoczne będą ok 15 kwietnia. Chociaż pszczelarzom tego nie życzę , to jednak nie mogę oprzeć się twierdzeniu że o tej porze wiele pasiek z powodu gliniaka może pozostać bez pszczół.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 marca 2010, 21:46 - sob 
no, no do czego to dojdziemy pszczoły bedą żarły padline i włąsne odchody ja wróżę rychły kuniec świata chyba ze gadka o pszczołach zydowskich bo żyd dla kasuy podobno nawet pomarańcz zeżre, oj sabard sabard ale ci bozia dała sny


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: Gliniak
Post: 27 marca 2010, 21:47 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 11:46 - sob
Posty: 76
Lokalizacja: wieś
sabard pisze:
Z gliniakiem nie koniec!!!!

przejrzałem czerw i wiedząc gdzie szukać gliniaka , natknąłem się na niego w dwóch ulach. .


Czy może Pan opisać co to za choroba pierwszy raz spotykam taka nazwę
pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 kwietnia 2010, 18:11 - pt 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 411
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
o tej chorobie to jeszcze nawet Ośrodki Naukowe nic nie wiedzą. Sabard powinien dać wykład profesorom, niech się niuniusie uczą, bo nic nie wiedzą, a może zgłoszą sabarda do nagrody Niobla, bo to tak epokowe odkrycie, a granty by się przydały koledze na ten preparat Alfa i Omega :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 kwietnia 2010, 01:19 - sob 

Rejestracja: 15 września 2008, 20:33 - pn
Posty: 284
Lokalizacja: Kraków
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
birkut pisze:
no, no do czego to dojdziemy pszczoły bedą żarły padline i włąsne odchody ...oj sabard sabard ale ci bozia dała sny

Pszczoły jednak jedzą własne odchody od tysięcy lat i uprawiają kanibalizm, po tak długim czasie na forum nie powinno Cię to dziwić.
Kiedyś na zarzuty wobec Sabard-a odpowiedział Janusz (paraglider) kilkadziesiąt wpisów powyżej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 kwietnia 2010, 08:44 - sob 
wypowiedzi paraglidera znam i mają sens dobry sens pisze o czymś co istnieje co można dotknąc i wykonać , p. Sabard pisze mgliście o jaskiejś alfa 5 jakies cudo składu niechce podać nawet metody wg. niego stosowane przez paraglidera skutkują na krótką metę ale jego alfa to cud na miare, światową i cholera wie czego jeszcze , wszyscy naukowcy wg. p. sabarda to nieuki tumany, szukają kasy ale on wie , wie co jest grane on uzdrowi , tylko ciekawe jeżeli nie, co wtedy? pokaja się? powie nie wyszło a może wcześniej któs ....


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 kwietnia 2010, 10:02 - sob 

Rejestracja: 19 sierpnia 2009, 13:22 - śr
Posty: 8
Lokalizacja: strzegom
Tak samo nie podał nazwy rapicid,zanim nie przekonał się że jest nieszkodliwy.
marek

_________________
marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 kwietnia 2010, 11:34 - sob 
marek64 pisze:
Tak samo nie podał nazwy rapicid,zanim nie przekonał się że jest nieszkodliwy.
marek

Spalić go na stosie lub skrócić o głowe , a to łotr jeden . :tasak:
Tak właśnie wygląda pomoc koleżeńska za friko , być może nie jest to złoty środek i jego domniemania na ten temat , ale mała prawda w tym jest .
Próbuje to robić wszystkimi dostępnymi środkami , bo na jego terenie jak pisał nie było za ciekawie z pszczołami a pomocy ze strony wielkich uczonych nie było żadnej .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 kwietnia 2010, 12:02 - sob 

Rejestracja: 19 sierpnia 2009, 13:22 - śr
Posty: 8
Lokalizacja: strzegom
Łowca Jeleni
Przepraszam bardzo,odwrotnie to odebrałeś.To że podał nazwę leku po jego sprawdzeniu tylko świadczy o jego odpowiedzialności.
marek

_________________
marek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 kwietnia 2010, 13:24 - sob 
Sabart Napisał
Moja presja związana z prezentowaniem własnych poglądów szczególnie w zakresie leczenia pszczół i procesu dowodowego w zakresie CCD skutkowała straszeniem mnie sądami i pociągnięciem do odpowiedzialniści za prezentowanie niezaakceptowanych przez świat nauki metod leczenia pszczół i stosowania środków niezaakceptowanych. To straszenie które jest udziałem przede wszystkim działaczy pszczelarskich lekceważę w całości podaniem sposobu leczenia pszczół rapicidem do powszechnej wiadomości z prośbą o testowanie przez pszczelarzy

Mogą go Serdecznie Ale w D... pocałować
Środki Lecznicze dopuszczone do sprzedaży w lecznictwie weterynaryjnym czyli zwierząt nie koniecznie muszą być stosowane dla kozy czy krowy -

Reszta jest Tuuuuuuuuuu i Oby jak naj szybciej podał skład Mikstury
Żeby naukowcy przestali wreszcie wciskać ciemnotę że się czegoś nie Da Nie wszyscy są naukowcami teoretykami


Na górę
  
 
 Tytuł: Skład ALFA-5
Post: 04 sierpnia 2010, 22:31 - śr 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Ok niedzieli - czyli 8 sierpnia 2010 r, na mojej stronie internetowej www.pszczelarz.republika.pl -temat : ALFA-5 , podam skład i zastosowanie mieszaniny ALFA-5 do podkarmiania leczniczego, oraz informacje dot zastosowania mieszaniny rapicidu z virkonem do bezpośredniej dezynfekcji plastrów z woszczyną .

Wdzięczny będę za wszelkie informacje zamieszczane na tym forum w tym temacie
o leczeniu tymi preparatami wszystkich chorób biologicznych z zgnilcem amerykańskim na czele.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 sierpnia 2010, 23:17 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
sabard, jestem za, dzięki Tobie może się udać. Nie będzie więcej ciemnoty. Jeśli jesteś zainteresowany, to w zeszłym roku mojemu sąsiadowi padło prawie 200 rodzin- dokładnie tak jak opisałeś - na rzepaku.

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 sierpnia 2010, 09:59 - śr 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Sabard na stronie napisałeś: "Zarówno mieszanina ALFA-5, jak też roztwory rapicidu nie są trwałe. Zawsze wykonywać je tuż przed zastosowaniem i zużyć jednego dnia"

Jak to się ma do informacji z ulotki Rapicidu, że jest on aktywny do momentu utraty koloru.
Ja pszczoły pryskałem Rapicidem przy wiosennych przeglądach i do dziś mam ten roztwór w tym samym kolorze.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: trwałość
Post: 27 sierpnia 2010, 22:58 - pt 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Nie do końca mogę ci ściśle odpowiedzieć. W wyniku zmieszania składników ALFA-5 aktywność dezynfekcyjna jest dużo silniejsza niż samego rapicidu, , ale trwałość mniejsza- taki jest wynik pobieżnego badania w laboratorium / za miód robi mi to jedno z niemieckich laboratoriów/ . Moje obserwacje potwierdzają to. Rapicid nie do końca daje sobie radę z pozostałościami kałowymi larw, dlatego kombinowałem z virkonem i ta domieszka wirkonu to spełnia. Utleniacz kalia z niewielką domieszką spirytusu zwiększa siłę wirkonu i rapicidu, ale nie potrafię tego szczegółowo wyjaśnić. W laboratorium sprawdzano to na grupie bakterii a ja na gnijącym czerwiu i spostrzeżenia są identyczne: Mieszanina ALFA-5 działa bardzo silnie dezynfekcyjnie w ciągu trzech dni a potem aktywność spada. Sam rapicid w środowisku z substancjami biologicznymi działa też krótko 3 - 6 dni., Zawiera kwasy reagujące z substancją biologiczną. Rapicid rozpuszczony w wodzie zachowuje trwałość długo ale w mieszaninie ALFA-5 bez kontaktu z substancją organiczną też ma trwałość większą , nie sprawdzałem tego osobiście ale tak zasugerowało laboratorium że 4 - 6 dnia aktywność ALFA-5 spada a stwierdziłem że kolor też się zmienia. Można z tym pokombinować, ale wydaje mi się że robienie tej mieszaniny na zapas nie ma uzasadnienia. Wewnętrzne wzajemne odnoszenie się poszczególnych składników do siebie mnie nie interesuje, ponieważ ALFA-5 w tym zestawieniu niszczy skutecznie całe biologiczne życie komórki pszczelej, , dezynfekuje skutecznie początkowy układ pokarmowy pszczoły- czyli przełyk i wole, oraz skutecznie dezynfekuje pszczołę po wierzchu, więc niczego innego od tej mieszaniny nie oczekuję. Jej mała trwałość dla mnie jest korzystna ponieważ właściwie jeśli organizm pszczoły czy komórka pszczela czynnych składników nie wchłoną to po kilku dniach ulegają samolikwidacji- i o to właśnie chodzi. Laboratorium z którego korzystam zasugerowało mi użycie utleniacza o dłuższym okresie wydzielania tlenu, lecz ja nie widzę takiej koniecznośći. ALFA-5 skutecznie w systemie leczenia pszczół niszczy wszystkie biologiczne ich choroby więc nie widzę potrzeby zmian. a nie szkodzi pszczołom.

Reasumując : nie do końca zbadana jest aktywność tych preparatów po rozpuszczeniu. Ale ALFA zdecydowanie zmienia kolor, więc zmienia też aktywność. Zawsze coś uzyskuje się kosztem czegoś. Większa aktywność ALFA-5 okupiona jest jej mniejszą trwałością i ja jestem o tym przekonany. Szczegóły tego zakresu mnie nie interesowały do końca , dlatego że w tej kompozycji jest skutek. Jeśli ktoś po miesiącu od rozpuszczenia osiągnie skutek to będziemy mieli dowód że działa dłużej. Ja po prostu takich doświadczeń nie robiłem, dlatego opieram się na sugestii wspomnianego laboratorium.

Pozdrowionka.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 sierpnia 2010, 10:14 - wt 

Rejestracja: 12 stycznia 2010, 11:27 - wt
Posty: 334
Lokalizacja: Góra
Dzięki Sabard za wyczerpującą odpowiedź.

Jeszcze jakbyś w dwóch zdaniach mógł się wypowiedzieć w takiej kwestii: pszczoły mam zdrowe (na rzepaku było nieco ubytków pszczoły lotnej ale niewiele, pewnie przez fatalne pogody), chciałbym jednak zastosować metodę dmuchania na zimne i profilaktycznie potraktować je Alfą podczas przeglądu jesiennego.

Moje pytanie jest takie: czy jednorazowe silne spryskanie wszystkich ramek podczas przeglądu będzie miało efekt bakteriobójczy i dezynfekujący? Jak już pisałem, chorób żadnych nie widzę chodzi mi wyłącznie o profilaktykę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 września 2010, 19:07 - czw 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Pryskanie pszczół przeprowadza się wtedy gdy nie ma innego wyj scia / zima, wczesna wiosna, późna jesień./. teraz i do 20 września, Profilaktycznie podkarm 2 - 3 krotnie mieszaniną ALFA-5 w ilości 1/10 promila / 1/10 000 /rapicidu, odrobina virkonu i reszta jak pprzednio. 3, 1 i 1 litr w odstępach 3 - 4 dni Ja robię właśnie próby takiej profilaktyki i jest to wystarczające. czerw robi się niesamowicie zwarty- są ramki bez żadnej wolnej komórki. Kombinuję z dodatkiem kwasu szczawiowego i też zszedłem do 1 promila kwasu szczawiowego ale w codziennym podkarmianiu z pasieczyska. to jest proszek więc na oko 1 promil. Warroza się wyraźnie sypie lecz na razie nie wiem czy do końca. W tej pasiece nie zastosuję żadnych innych zabiegów przeciwwarrozowych, a wczesną wiosną powtórzę ten zabieg. zarówno sama ALFA jak też dodatek kwasu szczawiowego niszczy warrozę. Tą mieszaninę cały czas sprawdzam i zdecydowanie schodzę z zawartością składników czynnych.,

Codzienne podkarmianie jest potrzebne ponieważ pszczoły kwas szczawiowy usuwają z ula bardzo szybko. Podawanie syropu z dużą ilością kwasu szczawiowego nie wychodzi ponieważ pszczoły niechętnie go pobierają. Myślę również że właśnie chodzi i to by zawsze podawać świeży, bo tylko to zapewnia jego koncentracj e w ulu. W pasiece o której mówię kwas szczawiowy w syropie będzie wystawany na pasieczysko do zimy. lecz na całą pasiekę 50 uli będzie to 5 litrowy pojemnik, i koncentracja kwasu szczawiowego taka, by pszczoły chciały to wziąć, myślę że będzie to 1 - 5 promili. Jesli jest choć minimalny pożytek pszczoły tego nie chcą z pasieczyska brać. Syrop zapachowy podawany do ula z dużo większym stężeniem kwasu szczawiowego pszczoły biorą, ale wtedy przy zakarmianiu trzeba sie tego nawdychać..
Tak nawijam o tym kwasie szczawiowym, ponieważ próby wychodza świetne i w połączeniu z ALFA załatwia wszystkie sprawy zdrowotne w rodzinie. To wszstko jednak wymaga dopracowania. no bo jak do końca sprawdzić czy załatwi się do końca warrozę odymianie nie do końca jest miarodajne. - trzeba poświęcić jedną pasiekę na ten system i wiosną zobaczymy .

W tej profilaktyce trzeba zmierzać do tego by się nie narobić. Ja pryskałem dużo przed dwoma laty i przytruwałem się rapicidem, virkonem i ich różnymi mieszaninami. Wiosną próbowałem na różne sposoby zwalczać warrozę kwasem szczawiowym i popaliłem sobie układ odedechowy / 8 tygodni kaszel / Upieram się żeby same pszczoły sobie z tym dawały radę , im to tak nie szkodzi. Dzisiaj odymiłem rodzinę w tej pasiece traktowanej ALFĄ z kwasem szczawiowym , w której miesiąc temu było dużo warrozy- spadły 2 sztuki - ciekaw jestem czy będą nalęgi - ta rodzina nie będzie dalej traktowana ani alfą ani kwasem szczawiowym. Pod koniec września odymie by sprawdzić te nalęgi warrozy.

Doświadczenia z zastosowaniem mikroorganizmów też wypadły świetnie, Pierwszy raz od 10 lat mogę powiedzieć że w żadnej rodzinie nie zauważyłem żadnych anomalii rozwojowych czerwiu i żadnych chorób pszczół.

Pozdrowionka.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 stycznia 2011, 14:13 - sob 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
A JAK wyglada sprawa pozostalosci w miodzie skladnikow tej mikstory?

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 stycznia 2011, 12:49 - ndz 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Widzisz w tym zakresie korzystałem z laboratoriów w Niemczech, ale to były badania pobieżne i wykazały że składniki ALFA-5 mniej usuwane są przez pszczoły lecz przede wszystkim przez komórki pszczele. Po zakarmieniu nią pobrałem tego samego dnia próbki i tego samego dnia były badane w laboratorium. Badania obejmowały ustalanie składników każdego dnia co 6 godzin. okazało się że w pierwszym badaniu stwierdzono znaczną zawartość składników aktywnych, natomiast po 4 dniach nie było ich nawet w ilościach szczątkowych - możliwych do oceny w tym laboratorium. Podkreślam że działo się to wszystko bez udziału pszczół. - pszczoły narzuciły to tylko w komórki, więc składniki wchłaniane są przez komórki bez udziału pszczół. To laboratorium nie ma zbyt dużych możliwości, ale dla mnie badanie jest wystarczające. W skład ALFA -5 wchodzi rapicid z zawartością kwasy fosforowego, kwasu siarkowego i jodanów- czyli są to zwyczajne składniki nektaru. Na stro nie rośliny trujące można doczytać się że jest ok 800 roślin na których operują nasze pszczoły które mają nie tylko kwasy ,ale substancje trujące, jak solamina, kumaryna, a potem w miodzie tego nie ma. Najdłużej w mieszaninie pozostają składniki Virkonu dlatego stanowi on zawsze 1/4 porcji rapicidu, ale po 4 dniach też są niewykrywalne. SkłaDNIki rapicidu w komórkach zanikają już zupełnie drugiego dnia.
Robiłem stosowne próby z miodem rzepakowym z plantacji strutej mospilanem i mam pełne przekonanie do tego że jeśli pszczoły przerabiają nektar czy syrop z jakimkolwiek dodatkiem szkodliwym , czy wręcz trującym, to czyszczą go w procesie przeróbki idealnie nie pozostawiając w nim nawet cząsteczki substancji szkodliwej./ informacje na stronie w temacie CCD/ Zawsze w czasie zatruć pszczół w ulu pozostaje niestruty czerw , matka pszczela i pszczoła młoda a giną tylko pszczoły przerabiające nektar i pyłek wynosząc truciznę z uli.. Jeśli w produktach pozostałaby choć cząsteczka trucizny to musiałaby ucierpieć matka i starszy czerw, a to się jeszcze nie stało. Dlatego jeśli nie zrobiłaby to oczyszcanie do końca komórka pszczela, to dokończą to pszczoły w procesie dojrzewania tego syropu w wolach. Zasugreowano mi kiedyś że w miodzie rzepakowym pozostaje trucizna z oprysków. Karmiłem ub roku miodem rzepakowym pszczoły i jesienią i wiosną i uważam że nie jest to prawda. Oprócz tego w laboratorium wyhodowano na roztworze tego miodu pewną odmianę bardzio wrażliwych grzybów nawet na ilości środka chemicznego nie stwierdzanego i przez laboratoria. Okazało się że miód rzepakowy po oprysku mospilanem nie zawiera nawet najmniejszych ilości tego środka. Pyłek kwiatowy jednak zawiera go na tyle dużo że ginie na nim motylica. Po zakiszeniu pyłku w pierzdze środka jest stopniowo mniej, ale trudno się do tego odnieść ponieważ są to ilości nie identyfikowane przez żadne laboratoria na świecie.

Wracając do ALFA-5 Oczywiście wielokrotnie podkreślam że przy stosowaniu środków chemicznych musi włączyć się zdrowy rozsądek i nie wolno eksperymentować w czasie zbiorów miodu. Nie wolno tak na wszelki wypadek, ponieważ nic nie wskazuje na to żeby pszczoły pozostawiły w miodzie choćby cząsteczkę w każdych warunkach. Jest jednak w czasie intensywnego zbioru pożytku taki miód w ulu który pszczoły uznały za wystarczająco przerobiony, odwodniony - tuż przed zasklepieniem . Wtedy jakimś nierozważnym opryskiem można go skazić i tu niestety mogą pozostać składniki virkonu. MIody w których wykrywano ołów, skażone były spalinami w procesie wentyl,acji uli znaJDUJąCYCH SIę W PObliżu tras samochodowych. Przyjmując takie założenie że po ok 20 kwietnia już nie leczymy tym preparatem jest wystarczającym. Pszczoły leczone w sezonie niestety trzeba wyłączyć z produkcji con na miesiąc. Cały proces leczenia pszczół inaczej należy widzieć jeśli jest jedna rodzina chora od tego jeśli choruje cała pasieka. Jeśli pszczelarz amator ma 10 uli a jeden jest chory to radzę go zlikwidować - nie leczyć a resztę potraktować profilaktycznie. Jesli osoba nie mająca pojęcia o leczeniu pszczół podejmuje się leczenia bez bieżącej diagnozy to najczęściej rozwlecze chorobę na pasiekę i na okolicę. W procesie diagnozy na samym początku zawsze trzeba określić czy rodzina ma szanse na wyleczenie. W każdej chorobie czy zatruciu w 99% przypadku mamy do czynienia z uszkodzeniem jelita środkowego. Tylko osoba doświadczona w takiej diagnozie może ocenić czy rodzina ma szanse na wyleczenie. Proces uszkodzenia jelita środkowego jest nieodwracalny i ten stan trzeba ocenić na początku leczenia. Czasami wydolność i odbudowy energii jest z tego powodu w rodzinie na poziomie 10% który nie rokuje żadnych nadziei na wyleczenie nawet jeśli rodzina jest liczna, ponieważ rodzina nigdy nie będzie w stanie utrzymać w gnieździe temperatury na poziomie 33 - 35 stopni. Dlatego w tych sytuacjach jest manewr z wstawianiem 2 ramek z czerwiem zakrytym z rodzin zdrowych. Tym sposobem wyleczy się każdą rodzinę , lecz zawsze trzeba kalkulować na ile się to opłaca zrobić w konkretnej sytuacji. Wkrótce na mojej stronie ukaże się temat: WIRUSOWO- BAKTERYJNO - CHEMICZNY PROFIL RODZINY PSZCZELEJ, - proponuję się z tym zapoznać,

A tak na marginesie może ten temat ktoś podrzuci do instytutu w Puławach ponieważ ja u Pani doktor. mam przechlapane za to że niechcący, a czasem celowo mieszam ich z błotem przy każdej okazji za ignorancje względem pszczelarzy , i preferowanie zbyt kosztownych a nieskutecznych metod leczenia pszczół, za wyjątkowo prymitywne podejście do procesu zdrowotności pszczół , za nakręcanie spirali tajemniczości i wywoływanie zjawiska polowania na czarownicę w wszystkich procesach nadmiernego ubytku pszczół z uli przypisując temu niesłusznie przyczyny CCDi tp.. Pani doktor obraziła się na mnie o to że z mojego powodu pszczelarze zmywają jej głowę obraźliwymi telefonami. Prosiłbym tego w ten sposób nie robić ,jest wiele kulturalnych metod - nawet w polemikach. Pani doktor jest jednak naszym autorytetem - dla mnie też. Po prostu zajmujemy się krańcowo różnymi metodami leczenia pszczół. Pszczelarze w tej sytuacji powinni częściej w kulturalny sposób zabierać głos, wypowiadać się na temat własnych doświadczeń , wytykać błedy nieścisłości i wywierać presję na tych co związani są za zdobywanie pieniędzy za produkowane leki dla pszczół. Ja tego roku tak jak w r ub. nie zamawiałem żadnych leków, a koszty leczenia moich pasiek 270 uli to ok 450 zł łącznie, zważając na to że wiosną i jesienią profilaktycznie leczyłem wszystkie moje pszczoły z powodu gliniaka i wirusów , czyli jest to łączny koszt 60 groszy na jeden ul , To jest główną sprzecznnością moich metod z tym co obecnie preferuje się lecznictwie pszczół w Polsce i na świecie. Działając wg tych moich metod miałem tego roku rekordowe wydajności: przeciętnie 66 kg miodu z ula a 3 rodziny przekroczyły 100 kg .OCZYWIśCIE TAKICH NUMERóW JESZCZE NIGDY NIE DOśWIADCZYłEM. Pszczelarze - prawie z całej Polski obecni u mnie 31 lipca na pasiece mieli możliwość to stwierdzić osobiście.

Wiem że napisałem więcej niż opiewało pytanie ale robię to celowo, nie biorę za to żadnych pieniędzy- a spotkania w swojej bazie finansuję z własnych funduszy- NAJBLIżSZE BęDZIE 30 KWIETNIA I 1 MAJA - TEMAT :ROZWóJ WIOSENNY W NOWYCH ULACH,- po prostu korzystajcie z tego, a jeśli ktoś czegoś doświadczy w tym zakresie, to piszcie na tym forum o efektach i o niepowodzeniach również- w myśl zasady że : Zdobywanie wiedzy jest sztuką , a dzielenie się nią obowiązkiem wynikającym z ewangelii.

żYCZę WSZYSTKIM ZDROWIA DLA PSZCZół I ICH OPIEKUNóW W NOWYM 2011 ROKU.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 stycznia 2011, 16:08 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Dzięki Sabard za ogrom informacji. :brawo:
Życżę Ci i Twoim Pszczółkom Dosiego Roku!
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 stycznia 2011, 22:00 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
sabard pisze:
(...) Ja tego roku tak jak w r ub. nie zamawiałem żadnych leków, a koszty leczenia moich pasiek 270 uli to ok 450 zł łącznie, zważając na to że wiosną i jesienią profilaktycznie leczyłem wszystkie moje pszczoły z powodu gliniaka i wirusów , czyli jest to łączny koszt 60 groszy na jeden ul , To jest główną sprzecznnością moich metod z tym co obecnie preferuje się lecznictwie pszczół w Polsce i na świecie. (...)


Witam
A na warrozę co (czy coś) stosowałeś ? i jak ?

I jeszcze jedno pytanie. Czy stosując obydwa środki w mieszance, dobrze kombinujesz ? Tzn nie zostawiając nic w w rezerwie. Co zastosujesz jak nie będzie działać ta mieszanka ?
Chyba powinno się stosować je pojedynczo naprzemiennie.

pozdrawiam
krzysglo

_________________
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 stycznia 2011, 11:59 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
Dziekuje za odpowiedz.
Poniewaz mialem tego roku problemy z grzybica i woreczkowa w odkladach w okresie deszczowym do tego pszczoly w tych odkladach wymienialy sobie matki wiec zastosowalem Alfa 5 .
Zjakim efektem zobacze na wiosne poniewaz odklady te zbyt mocne do zimy nie poszly ale nie laczylem ich poniewaz chce zobaczyc co bedzie na wiosne.
Koncem grudnia bylo u mnie 10 stoponi po wyzej zera i wszystkie odklady aktywne osyp nie zbyt duzy wiec moze nie bedzie zle.
poniewaz zastosowalem Alfa5 we wszystkich moich ulach we wrzesniu wiec nie musze sie obawiac i spokojnie moge sprzedawac miod w tym roku z tych uli-bez obawy ze sprzedam komus cos niezdrowego
Bo jak rozumiem ma pan duza pasieke wiec sprzedaje Pan takze miod do skupu a tam chyba to ktos bada na zawartosc szkodliwych substancji[/fade]

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 stycznia 2011, 23:01 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
I mam jeszcze jedno pytanie do Pana - jakie dwa srodki Pan stosuje na waroze ze nie ma pan z nią problemu(przeczytalem na pana stronie)

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: warroza
Post: 08 stycznia 2011, 22:08 - sob 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Robiłem próby z kwasem szczawiowym w domieszce do ALFA-5 Niestety kwas szczawiowy nie zwalcza warrozy do końca. Dużo osobników pozostaje a kwas szczawiowy jest potwornie szkodliwy- nawet maski nie do końca chronią. Jedynym sprawdzonym sposobem są moje paski do dymienia. Robię to za doświadczeniami dr. Kalinowskiego . Trzeba mieć kar ton chropowaty taki jaki mają bloki rysunkowe. Tnie się je na wymiar 3 x 7 cm i macza w roztworze saletry potasowej spożywczej. lub nawóz / sklepy ogrodnicze/ Rozpuszcza się saletrę w wodzie. Do słoja wsypuję odmierzoną ilość saletry potasowej i tak długo dolewam wody i mieszam, aż saletra całkowicie się rozpuści. W tym roztworze maczam te paski do całkowitego nasączenia. Tak nasączone paski trzeba wysuszyć i załamać w daszek. Do kanału daszka wkropić 3 - 5 kropelek mitaku lub pokrewnego środka który zawiera amitrazę. Więcej środka dawać gdy ule są mniej szczelne. Do tego mam nieprzemakalną ogrodniczą skrzynkę w której są wszystkie paski i mała butla z palnikiem. Zapalam obrzeża paska i wkładam do ula. Podczas zapalania paska najpierw pali się pasek z salertą a dopiero potem po włożeniu paska do ula pali się w miejscu gdzie jest amitraza. Amitraza wydziela się gdy jestem przy trzecim ulu. Neguję wszystkie aparaty do odymiania. Zgodnie z prawami fizyki jak coś wdmuchuję to się też wydmuchuje z ula i się pszczelarz truję. Zakładanie moich pasków do 60 uli trwa 20 min. Koszt WYKONANIA JEDNEGO PASKA TO 2 - 5 GROSZY. Jeśli zwraca się uwagę by kolejność zakładania pasków była od zawietrznej strony na pasieczysku, to nie ma mowy o truciu się. Zawsze odymiam jeśli jest chociaż minimalny wiatr, W pogodzie bezwietrznej staram się nie odymiać, ponieważ na pasieczysku tworzy się smog z zawartością amitrazi i trudno ją ominąć..
Zarówno ALFA-5 jak też sam rapicid również powodują warroza się sypie ale w małych stężeniach osyp warrozy jest za mały by to polecać. Zaniechałem więc tych eksperymentów. Ponadto będę starał się sprowadzić środki na bazie fluwanilatu który używał do produkcji pasków lesiński. Te paski były zdecydowanie lepsze np od baywarolu i innych współczesnych, a oprócz tego lepsze były do przemiennego stosowania z amityrazą.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2011, 23:52 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2010, 11:09 - pn
Posty: 486
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: l/n
sabard nie napisałeś nic o skuteczności swoich pasków. Jaki jest ospy warrozy? Ile razy należy odymić wystarczy tylko raz czy tylko trzeba powtórzyć kilka razy odymianie? Ta saletra podczas spalania nie działa negatywnie na pszczoły (chodzi o jej toksyczność)? http://grono.net/chemia/topic/9056680/s ... -sie-pali/ nie lubię chemii :foch: Jakie są proporcje saletry i wody?
sabard pisze:
Ponadto będę starał się sprowadzić środki na bazie fluwanilatu który używał do produkcji pasków lesiński. Te paski były zdecydowanie lepsze np od baywarolu i innych współczesnych, a oprócz tego lepsze były do przemiennego stosowania z amityrazą.

czekamy na wyniki :oczko:

_________________
Jestem misiem o bardzo małym rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.
Pozdrawiam bialymis :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 10:56 - ndz 
Sabard , ja proponuje i jest wskazany jeszcze cukir .Ta mieszanina w jakiej moczy się nośnik tylko ułatwia jego spalanie i zwiększa ilość dymu tak bardzo potrzebnego do penetracji wnętrza ula .

białymiś a czym to się może różnić lub być też mniej skuteczne od Apiwarolu , Varidolu spalanego w inny sposób czy też na innym nośniku . Zwłaszcza jeśli dawka amitrazy będzie odpowiednia .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 12:42 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2010, 11:09 - pn
Posty: 486
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: l/n
Roki Balboa pisze:
białymiś a czym to się może różnić lub być też mniej skuteczne od Apiwarolu , Varidolu spalanego w inny sposób czy też na innym nośniku .

Masz rację sorry :załamka: ale kolega sabard nie napisał z jakim skutkiem to działa. Warroza po tym zabiegu mocno się sypie i chodzi mi głownie o saletrę potasową czy ma jakieś skutki uboczne?

_________________
Jestem misiem o bardzo małym rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.
Pozdrawiam bialymis :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: różnica
Post: 09 stycznia 2011, 12:44 - ndz 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Różni się tym że po zapaleniu apiwarolu od razu wydziela się amitraza - jeszcze przed włożeniem do ula i truje tego który robi zabieg . W przypadku tych pasków unika się takiego trucia. Jeśli o sposób działania w ulu oczywiście że się nie różni, ale ty powołałeś się na to że wiesz że ja stosuję dwa środki - ten drugi nie stosuję każdego roku. Poprzednio miałem go w paskach z Ukrainy a wcześniej był to Fluwanilat. Stosowanie tego samego środka przez kilka lat powoduje uodpornienie się warrozy i np amitraza nie działa. Dlatego chcę obecnie wrócić do fluwanilatu, ale tego którym dysponował Lesiński. Musi to być lek z innym środkiem aktywnym o sile amitrazy. Niestety kolega stosuje kwas mrówkowy i też mówi że zwalczanie warrozy jest tą metodą tylko częściowe- za dużo osobników przeżywa. Tylko nie wiem dlaczego proponujesz cukier? to ma być żart?

To pytanie o toksyczność. Drogi kolego a jaka jest toksyczność amitrazy? Przecież mitac to środek o silnym działaniu nawet na mszyce. Toksyczność saletry na pewno też jest ale to stanowi 1/100 amitrazy- czy w ogóle jest o czym mówić i się do tego odnosić. Pewnie że jestem przeciwnikiem stosowania chemii w ulach, ale po to jest wiedza jak to zastosować i kiedy żeby nie skażać miodu. na razie nie mamy wyjścia. Robię różne doświadczenia i wiele czynników powoduje sypanie się warrozy ale nie interesuje mnie częściowa z nią walka, a przy pozostałych środkach to tylko częściowa walka, dlatego tak przy zastosowaniu kwasu szczawiowego jak też innych do zwalczania warrozy mam niepowodzenia i dałem sobie spokój. Stężnia duże kwasu szczawiowego np jeśli powodują kompletny osyp warrozy, ale w znacznym procencie ona przeżywa. Co z tego że zastosuje się dennice osiatkowane w kwasowym zwalczaniu jeśli ta co spadnie na dolną beleczkę ramki odżyje i na powrót wlezie na ramkę. To samo mówi kolega stosujący kwas mrówkowy. Takie sytuacje przy zastosowaniu amitrazy nie mają miejsca. Mimo tego znam wielu pszczelarzy stosujących kwasy którzy doskonale sobie z tą warrozą tymi metodami dają radę ja tego nie neguję, lecz mam swoje spostrzeżenia i doświadczenia dlatego zaniechałem to z powodu małej skuteczności i ogromnej szkodliwości dla wykonującego zabieg. Miałem nadzieję kiedyś że da się zrobić taką kompozycję w połączeniu z alfa-5 że za jednym razem da się też załatwić warrozę. Nie! to już historia i do tego nie będzie powrotu. Skutek jest ale za mały żebym to polecał komukolwiek. Mam dużą pasiekę i poszczególny zabieg musi być po prostu skuteczny. Ubiegłoroczna moja zabawa z kwasami i syropami z ich udziałem skończyła się tym że dymieniem musiałem pod koniec września ratować pasiekę.
Z tymi kwasami to jest tak ktoś wykrył że kwasy zwalają warrozę więc zrobił z tego pracę naukową, warroza odżywa więc zaleca się wszystkim obecnie stosowanie dennic osiatkowanych żeby praca naukowa przeżyła. Te osoby mogą bronić swoich poglądów i nikt im tego nie broni, ja po prostu mam własne zdanie na ten temat oparte o swoje doświadczenia i tyle . Pozostaje mi amitraza wg mojej metody w cenie 2 - 5 gr za pasek i co kilka lat inny środek w tym roku być może fluwanilat Moje zdanie jest takie że paski lesińskiego z fluwanilatem były o niebo lepsze od np baywarolu w stosowaniu jednorodnym.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 19:05 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Kolego Sabard z tym cukrem to nie żart moze pamietasz jak dzieciaki puszczali bączki z saletry i cukru pudru , dzis skorzystałem z twojego wynalazku zmieszałem saletre z woda tak jak pisałeś paliło sie ok ale jak dodałem cukru pudru tli sie jak paski które miałem z Varidolem



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 19:42 - ndz 

Rejestracja: 15 stycznia 2009, 22:31 - czw
Posty: 215
Lokalizacja: kuj-pom
Panie Sabard,nie wiem co mam myśleć?Na temat warrozy,osobiście, nie chciałbym mieć takiego nauczyciela jak pan.Bez urazy ale pisząc,że kwas szczawiowy nie jest skuteczny,nie wiesz pan co piszesz.Najprawdopodobniej zabiegi tym środkiem robiłeś zawsze źle!Jednorazowe polanie k.sz. w listopadzie,grudniu,styczniu czy lutym jest skuteczniejsze od 4 odymień apiwarolem w okresie od sierpnia do października i zapewnia dostateczną formę rodziny przez cały sezon.Przy polewaniu k.sz. nie jest potrzebna żadna osiatkowana dennica,dlatego że preparat ten ZABIJA warrozę!
Druga sprawa to szkodliwość dla pszczelarza.Nie poruszam sprawy odymiania kwasem,bo tego nie robię ale przy polewaniu na co pszczelarz niby jest narażony?Kilka kropel roztworu nie jest nawet w stanie poparzyć rąk przy bezpośrednim kontakcie.Podczas sporządzania mikstury należy tylko zachować ostrożność zakładając gumowe rękawice przy stężonym kwasie,choć nawet gdyby się nim obsypać nie wyrządzi krzywdy szybko strzepnięty z ręki.Kryształy są na tyle ciężkie,że nie unoszą się w powietrzu w postaci pyłu aby poparzyć przewód oddechowy.
Co innego k.mrówkowy i pewnie k.sz. w postaci opylania.
W jednym się z panem zgadzam,olewanie problemów pszczół przez naukowców w tym celu wyszkolonych.Reszta mnie nie przekonuje.Nie miałem okazji stosować rapicidu,może będzie na wiosnę,porównam efekt zabiegu na rodzinach chorych leczonych i nie leczonych w tym samym okresie.Dlatego też na ten temat wypowiadać się nie chcę.

_________________
Pasieka Wilczkowo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 20:15 - ndz 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
nie zgadzam się , ale nie uważam się za specjalistę od kwasu szczawiowego dlatego wstrzymam się od komentarza.

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 00:06 - pn 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
sabard pisze:
Rozpuszcza się saletrę w wodzie. Do słoja wsypuję odmierzoną ilość saletry potasowej i tak długo dolewam wody i mieszam, aż saletra całkowicie się rozpuści.

Jaka proporcja? Jaka ilość saletry w jakiej ilości wody?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji