FORUM PSZCZELARSKIE PASIEKI "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Jak zwykle swoją teoryjkę do wcześniejszej wpadki z wiedzy musisz dorobić.
Oczywiście- nie ma wymogu przynależności do koła na leki w lecznicy Wet.
Ale ja pisałem;

Na Twoje;



Mowa jest cały czas o refundacji leków i może z niej skorzystać każdy pszczelarz bez względu na to czy należy do koła czy nie.
Ja nie należę i nie korzystam bo nie chcę się prosić o jedno opakowanie Apivarolu i komuś tym d zawracać. Taniej wychodzi mi kupić w hurtowni Wet, którą mam pod nosem.

Nie był bym taki pewien. Zgodnie z załącznikiem do Zarządzenia Nr 97/2013/Z Prezesa ARR z dnia 17 września/2013 zatytułowanym "Warunki ubiegania się o refundację kosztów poniesionych w ramach realizacji mechanizmu - Wsparcie rynku produktów pszczelich w sezonie 2013/2014"

7.3 ZAKUP ŚRODKÓW WARROZOBÓJCZYCH
7.3.2 Podmioty uprawnione
- związki pszczelarskie,
- stowarzyszenia pszczelarzy,
- zrzeszenia pszczelarzy,
- grupy producenckie pszczelarzy,
- spółdzielnie pszczelarskie.

a to jednoznacznie określa że potencjalny Kowalski mający pasiekę nie jest uprawniony jako jednostka do skorzystania z refundacji na podstawie złożonego w ARR wniosku. Chyba że ja ten dokument źle rozumiem.

Rozumiesz dobrze. Ale też wybiórczo.
A ten cytat czego dotyczy ?
"7.3.3 Koszty podlegające refundacji
Refundacji podlegają wyłącznie koszty poniesione na zakup:
- leków do zwalczania warrozy pod warunkiem, że są dopuszczone do obrotu na
terenie Polski,
Refundowane są koszty poniesione na zakup środków do zwalczania warrozy dla
pasiek posiadających weterynaryjny numer identyfikacyjny lub wpisanych do rejestru
powiatowego lekarza weterynarii, które złożą do powiatowego lekarza weterynarii
zawiadomienie o podejrzeniu wystąpienia warrozy. W przypadku zakupu środków
ekologicznych, dodatkowo posiadających certyfikat gospodarstwa ekologicznego."
Gdzieś tu piszą o przynależności do koła ?

kolopik, PasiekaCordovan, jak czytam wszą "dyskusję" to mi przychodzi na myśl tylko to:

https://www.youtube.com/watch?v=n8mziFPNNnE

Pozdrawiam
Przemek

tak ale jako nadrzędny w dokumencie jest wcześniejszy punkt określający kto może skorzystać z refundacji i weterynarz po otrzymaniu takiegoż zawiadomienia odeśle beneficjenta do ARR a Ci go do zrzeszenia będącego podmiotem uprawnionym do skorzystania z refundacji i poprzez podmiot uprawniony na podstawie złożonego w weterynarii wniosku o podejrzeniu wystąpienia warrozy ów beneficjent może skorzystać z zakupu leków przeciw warrozie i na refundację. Tak ja to rozumiem i nie czytam wybiórczo.

Nadrzędnym jest 7.3, 7.3.2. i 7.3.3 są równorzędne. Nie sądzisz ?
A PLW ma Ci pszczoły wyleczyć a nie odsyłać od "Ajfasza do Kajfasza" i jego ten załącznik Rozporządzenia nie dotyczy. On korzysta z innej puli środków.
7.3.3. jest tylko informacją, że istnieje inna droga pozyskania refundowanych leków warrozobójczych.
Trzeba spełnić tylko warunek rejestracji pasieki za 17 zł raz w życiu a nie opłacać corocznie składki, frycowe od ula i liczyć na łaskę prezesa koła.
I nie dorabiaj własnych teoryjek do prostych zapisów rozporządzeń.

Kolopik, byłem w tą niedzielę na wykładach dotyczących dotacji. Niestety Przemek ma rację i w tym przypadku nie walcz. Nie udzielają refundacji prywatnym osobom.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Odechciewa się już przeglądania pewnych tematów.....pierdoły paplanina i w kółko to samo i przepychanki ......Kto ma rację
Potrzebna pomoc administratora.......i magiczny przycisk!!!!!!!!

Proponowalbym dla admina zalozenie tematu spór pomiecy np.Kolopik - Cordovan i tam niech sobie walcza bo nie ma tematy w ktorym by sie nie kłócili ja wiedzy mam dodtateczna ilosc ale na nowosci jestem otwarty ,tylko nowi pszczelarze beda milei problem zeby cos znalesc i sie dowiedziec bo wszedzie jest na....e


henry

_________________
https://goo.gl/maps/hL13WHejj7k

Henry pamietaj nie kłóć się z idiotami bo sprowadzą cię do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem

Gdziś tu przeczytałem ze w niemczech jakieś gospodarstwo pierze ramki w wirkonie a nastepnie po osuszeniu pryskają jaskółczym zielem

_________________
MM

Zobacz że to nie ja zaczynam nie na temat pisać, tylko odpisuję na inne posty w tematach czasami jednak nawet jak nie dotyczą danego tematu.

PasiekaCordovan, dlatego podalem cie jako drugiego ale wrocmy do rapicid mysle ze kazdy powinien napisac swoje doswiadczenia a nie zazucac komus ze zle robi bo po co ? a kazdy zainteresowany wybierze to co bedzie chcial jakies rady albo wcale tylko wymysli cos sam


henry

_________________
https://goo.gl/maps/hL13WHejj7k

Henry pamietaj nie kłóć się z idiotami bo sprowadzą cię do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem

i ja napisałem że sprawdziłem osobiście metodę kolopika i że nie działa, nie zarzucam mu że źle robi, jeśli u niego to działa to chwała mu za to, u mnie nie zadziałało mimo że robiłem wszystko jak opisał i są to tylko moje doświadczenia w oparciu o jego wpisy z forum. Każdy może tej metody spróbować i sam to ocenić. I jak napisałeś wróćmy do tematu bo się rozpisaliśmy o leczeniu pszczół od warrozy innymi sposobami niż temat przewodni.

A ja czekam na dalsze wyniki prac kolegi Sabarda.Zbyszku to się w końcu doczekaliśmy,troszeczkę mało ale jest.Pozdrawiam Bogdan.

Szczupak, tak miało być powyżej .

W uzupełnieniu do tematu:
http://pszczelarz.c0.pl/index.php?optio ... &Itemid=89

_________________
Pozdrawiam serdecznie.
Mariusz
maniek_mb

Czyżby Sabardowi zlikwidowano stronę? W googlach też nie ma odnośnika.
A może pan Roman (Sabard) się wypowie.

Strona już działa. Przerwa była spowodowana prawdopodobnie usterką techniczną.

Tak też myślałem, to się zdarza.

Witam. Sprubuję opisać moje wrażenia z stosowania Rapicidu. Do pokarmu zimowego (syrop 3:2) dodałem Rapicid w stężeniu 1,5%. Do dziś warroza sypie się obficie na wkladki dennicowe. Po ostatnim miodobraniu, czyli grubo przed karmieniem, dymiłem Apiwarolem 2 razy, dużo puźniej, po ochłodzeniu i stwierdzeniu, że czerwiu jest b. mało, odymiłem 2 razy, każde dymienie to "garść" warrozy. P. Sabard mówił, że pszczoła pobierając pokarm wprowadza do kwiobiegu coś co działa negatywnie na warrozę, pogoda sprzyja, pszczoły intensywniej pobierają pokarm, a warroza się sypie. W każdy chłodny dzień osyp jest mały, gdy dzień jest ciepły, następnego dnia osyp jest spory. Wnioski ? to pierwszy raz i kilka rodzin. Pozdrawiam

Chyba procenty za duże może powinno być np. 0.15 % Popraw się.Andrzej

ryszard13, to nie tak ,stosuj dokładnie jak Sabard pisze,zresztą na warozę o tej porze są skuteczniejsze srodki

Witam serdecznie.
Znalazłem na youtubie taki oto filmik odnośnie zwalczania warrozy. Ciekawy jestem co sądzicie o takiej metodzie. Podaję link https://www.youtube.com/watch?v=cX2qMqeRxrI

To już mało aktualne, poczytaj na stronie "Sabarda"
http://pszczelarz.c0.pl/

_________________
Pozdrawiam, Józef.

nie w Polsce .

Już kilka latek pyk-neło Czy koledzy którzy stosuja ten specyfik (rapicyd).
Po tym czasie mogli by się wypowiedzieć co do stosowania tego środka.

Leczy zgnilca, grzybicę wapienna, zapobiega pelzajacym pszczołom. Waroze dziesiatkuje.

Jest skuteczny i prosty w stosowaniu.

Warto go mieć pod reką w pasiece i pracowni .

Ponoć Sabard wydaje książkę o stosowaniu Rapicydu??? Prawda to???

Witam sam kolego przeczytaj
http://pszczelarz.c0.pl/index.php?optio ... e&Itemid=1

Fajnie, jakaś nowa pozycja do czytania

pojawiła się u mnie grzybica wapienna w jednym ulu i mam jeden słaby zawirusowany ul (matka wymieniana w zeszłym roku) czy mogę potraktować obydwie te rodziny rapicidem po ilu będę mógł postawić nadstawki na miód i czy opryskiwać ramki całe z pszczołami czy podłożyć folie pod powałkę?

Lepiej teraz zastosuj coś bardziej eko,może skrzyp ,jaskółcze ziele ,syrop z kwaskiem cytr.
Przede wszystkim zakwaszenie środowiska i wymiana matki .
Jeżeli wym. w tamtym roku i nie pomogło to może trzeba jeszcze raz wymienić i wymienić plastry .
Ocieplić ,nawet do przesady i podkarmić tymi specyfikami ,jaskółcze ziele do oprysku .
Poszukaj na forum ,jest wszystko .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .
Jestem Polakiem i jestem z tego dumny .

Napiszę jak ja bym rozwiązał ten problem, choć zapewne posypią się gromy

Jeśli chcesz mieć rodziny na przyszły sezon to:
- wysiarkuj chore pszczoły i spal razem z plastrami;
- porządnie wyszoruj i zdezynfekuj ule i miejsce w pasiece gdzie one się znajdowały;
- z pozostałych rodzin zrób dwa odkłady i osadź je w tych ulach;

Jeśli masz rodziny z grzybicą i chorobami wirusowymi to miodu z nich raczej nie zbierzesz a narażasz resztę pasieki na zarażenie. Po całym sezonie "leczenia" okaże się, że i tak nie są wyleczone na tyle żeby przezimować i będziesz miał w efekcie dwa puste niezasiedlone ule.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."


(pszczelarzę od 2007 roku, aktualnie gospodaruję na 50 rodzinach)
http://cynig.blogspot.com/

Mam pytania o stosowanie jaskółczego ziela:
-jakie są szczegóły stosowania oprysku wyciągiem z jaskółczego ziela t.j. czy wyciąg ten powinien być z syropem cukrowym czy bez
-kiedy zbierać jaskółcze ziele , bo można znaleźć informacje , że odpowiednim terminem jest maj , czerwiec i lipiec.

zwęzić rodziny, wymienić od razu matki najlepiej na młode jeszcze nieunasiennione, bardziej higieniczne i powinno wszystko wrócić do normy za kilka tygodni.

_________________
Matki pszczele Carnica Celle, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele-2018/

nic nie wróci do normy za rok może być to samo przerabiałem to w okolicach 10 roku kiedy kupiłem od takiego jednego kolesia kilka rodzin były silne już po lipie w 3 na 10 była grzybica rodziny z matkami linii kortówka widziałem to w chwili przekładania ale nie grymasiłem bo to były symboliczne pieniądze a rodziny naprawdę silne, sądziłem że dam sobie z nimi radę ale się przeliczyłem w następnym roku w okolicach kwietnia znowu się pojawiła w tych rodzinach gdzie wymieniłem matki i pozbyłem się trefnych plastrów rok wcześniej,
jeśli ktoś chce pozbyć się tego badziewia to matka w klateczkę poczekać aż wyjdzie co miało wyjść a reszta plastrów to przetopienia, osadzić na węzie albo suszu i wymienić matkę, miejsce przed ulem odkazic np wapnem, z ulami do słońca kupować matki higieniczne i z żądłami a nie te spedalone którym żyć się nie chce gdzie można wchodzić do ula w klapkach o każdej porze dnia, patrzeć gdzie czysto na dennicy a gdzie syf i te matki likwidować choćby nosiły złote góry do ula
od tamtej lekcji na szczęście nie miałem problemów z grzybicą a do kortówki jestem uprzedzony do dzisiaj

_________________
Człowiek, który dla interesu poświęca swój honor, traci i swój honor i swój interes

mówiłem że jest wszystko ,http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=54&t=1961

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .
Jestem Polakiem i jestem z tego dumny .

a czy można pryskać pszczoły na plastrach czy tylko puste ramki i ściany ula

po głowie sobie popryskaj we wczesniejszych postach masz napisane co masz zrobić

_________________
Człowiek, który dla interesu poświęca swój honor, traci i swój honor i swój interes

a jak przytrzymać pszczoły w ulu bo po oprysku wszystkie wyszły razem z matką którą znalazłem na taborecie co mam robić?

Jedna ręką za uszy, drugą za ogon.

_________________
Pozdrawiam
Marek

Misiekkolorowy, napić się tego środka i może wyleczy cię z głupich pomysłów pryskania tym syfem po pszczołach

_________________
Pozdrawiam całą brać pszczelarską,
BARciak

Grzybica wapienna, znam takich co po prostu ściesniaja pszczoły, szczelnie ocieplają powalke skarpetami, powoli wycofują stare ramka, dają weze i oto całe leczenie.

Leczenie pszczół bez zapewnienia ciepła to jak leczenie grypy i chodzenie w podkoszulku po mrozie.

_________________
--

Zbliżasz się do ideału "Rudy 102" .
Tak na serio to jest podstawa "leczenia " ale nie jedyne antidotum .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .
Jestem Polakiem i jestem z tego dumny .