FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 07:03 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 24 ] 
Autor Wiadomość
Post: 22 grudnia 2011, 07:43 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Co o tym sadzicie, kto tu "truje"?


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 13:17 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Ciekawe,dlaczego pasjonaci amitrazy nie komentują tego artykułu?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 13:59 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
bo tu nie ma co komentować.
Bez podania konkretnych informacji o tym kiedy były stosowane opryski (ile dni przed badaniami) i jakimi stężeniami, to cały ten materiał jest typowy dla takiego "dziennikarstwa" ostatnich czasów.
Nikt nie twierdzi, że amitraza nie jest szkodliwa, ale dyskutować można nad rzetelnymi danymi a nie nad artykułem zakończonym reklamą konkurencyjnego środka.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 14:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
[b]cynig[/b]myślę,że artykuł ten jest cytowany w odpowiednim miejscu,biorąc pod uwagę zachwyt nad nasączonymi kartonikami amitrazą lub "doświadczalnie"na oko kalibrowanymi dyfuzorami.
Nie chcę tu interpretować intencji autora postu,ale ja to odebrałem jako prowokację do tych domowych praktyk.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 14:54 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
emka24,
ja nie jestem biznesmenem/marketingowcem od leków ale technokratą :)
Wiem że między dawką 12,5mg odmierzoną przez firmę ze 50zł a dawką 12,5mg odmierzoną przeze mnie za 2zł dla procesu leczenia różnicy nie ma. Czego nie można powiedzieć o mojej kieszeni.
Oczywiście jak ktoś nie potrafi dawkować czy obliczać stężeń czy proporcji to ryzykuje przedawkowanie albo zbyt małą ilość czynnika aktywnego w ulu.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:17 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Czy technokratą jesteś tylko w pasiece,czy w przypadku wystąpienia choroby w domu rónież sam odmierzasz i rozważasz składsniki lekarstw.Skladniki oraz ich procentowy udział w preparacie jest na opakowaniu.
Bez urazy -to to taki żarcik był.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
emka24 pisze:
Czy technokratą jesteś tylko w pasiece,czy w przypadku wystąpienia choroby w domu rónież sam odmierzasz i rozważasz składsniki lekarstw.Skladniki oraz ich procentowy udział w preparacie jest na opakowaniu.
Bez urazy -to to taki żarcik był.

Jeśli chodzi o choroby typu przeziebienie to oczywiście ze sam robie LIKARSTWO
jednaczęść miodu lipowego rozcieńczona z jedna częścią wody przegotowanej ostudzonej
do tego jadna część spirytusu w której wcześniej dobe moczyły sie skórki z cytryny ( sparzone wrzatkiem przed obraniem owocu) to wymieszane i odstawione na conajmniej trzy dni potem czasie jak znalazł w sytuacji gdy człek przemarznie gdy drapie w gardełku gdy smutno itd...... :haha:
Dla panów którzy nie muszą brać pod uwage białogłow i młodzieży dodatek spirytusu zwiekszamy do dwuch czesci :język: :mniam miodek: :chytry:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:32 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
emka24 pisze:
Czy technokratą jesteś tylko w pasiece,czy w przypadku wystąpienia choroby w domu rónież sam odmierzasz i rozważasz składsniki lekarstw.Skladniki oraz ich procentowy udział w preparacie jest na opakowaniu.
Bez urazy -to to taki żarcik był.


Nie wszystko potrafię sam zrobić :)
Ale odsypać ziółek do kubka sam potrafię.
A na poważnie to większość leków jest jednak ciut bardziej złożona niż skład apiwarolu, zresztą amitrazy sam też nie syntetyzuję :). Wszędzie obowiązuje zdrowy rozsądek tak w jedną jak i w drugą stronę.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:35 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Szczupak pisze:
emka24 pisze:
Czy technokratą jesteś tylko w pasiece,czy w przypadku wystąpienia choroby w domu rónież sam odmierzasz i rozważasz składsniki lekarstw.Skladniki oraz ich procentowy udział w preparacie jest na opakowaniu.
Bez urazy -to to taki żarcik był.

Jeśli chodzi o choroby typu przeziebienie to oczywiście ze sam robie LIKARSTWO
jednaczęść miodu lipowego rozcieńczona z jedna częścią wody przegotowanej ostudzonej
do tego jadna część spirytusu w której wcześniej dobe moczyły sie skórki z cytryny ( sparzone wrzatkiem przed obraniem owocu) to wymieszane i odstawione na conajmniej trzy dni potem czasie jak znalazł w sytuacji gdy człek przemarznie gdy drapie w gardełku gdy smutno itd...... :haha:
Dla panów którzy nie muszą brać pod uwage białogłow i młodzieży dodatek spirytusu zwiekszamy do dwuch czesci :język: :mniam miodek: :chytry:

skoro zeszycik z przepisami masz na wierzchu to podaj proszę jeszcze ot np. grużlica,kiła albo przynajmniej na robaki w
Przepraszam nie chcę aby to była pyskówka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:44 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Szczupak
ciekawie piszesz ale podaj ile wynosi jak piszesz "1 część" = ile ??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:46 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
na to na co nie potrafie- nie robie likarstwa :bezradny:
Tylko na takie jakie - lubię cwaniak - znaczy sie choruję :haha:
A broń cie Panie Boże przed ZARAZĄ którą wymieniłeś tego domowym sposobem nie wyleczysz :kapelan:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:49 - czw 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
harpia pisze:
Szczupak
ciekawie piszesz ale podaj ile wynosi jak piszesz "1 część" = ile ??


Jeśli masz wielkie potrzeby to 1 "część"=1litr


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 15:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
nie chće zatrówac tematu Jerzego ale jedna część to jedna część
może byc - szklanka
może być pół litra
może być wiadro
potem to już prosto - tak jak w przepisie na trucizne przeziebienia - jak pisze część to dajesz cwaniak

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 16:24 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Niektórzy pszczelarze tak te nowinki biorą sobie do serca,że pakują do tych uli wszystko o czym przeczytają,a na koniec i tak kontrolnie odymiają apiwarolem 4 razy(sprawdzają skuteczność poprzednich zabiegów.
Pomijam legalność tych środków,ale żeby ktoś kiedyś nie napisał, że od polskiego zdrowszy jest miód chiński ,a na dowód nie cytował niektórych postów i żeby pszczelarze po miód dla rodziny nie chodzili do marketów( bo przecież będą wiedzieli co wlali do tych uli).
To jest oczywiście tylko moje zdanie ,nie mam zamiaru nikogo pouczać.Mniemanie o naszych produktach mamy wysokie -oby tego nie popsuć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 16:40 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Właściwie to ja piszę nie na temat,bo autorzy artykułu piszą o zagrożeniu amitrazą stosowaną w dopuszczonych do obrotu lekach przeciw waroozie-czyli nie ma sprawy-(to taki kolejny żarcik był).
Kończę idę do wędzenia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 16:56 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Szczupaczku: wiadro? - 'ogorcow nie chwatit', ale czemu tak nie sprobowac?

Mi kiedys mowili, ze na przeziebienie, to najlepiej stosowac taka mianowicie 'recepturke':

Dwa z pieprzem,
Dwa bez pieprzu
I dwa ...tak!!!

Dobre, a co Wy na to, Koledzy?

emka24 - ile Ty zyjesz na tym swiecie? A pszczolyjeszcze masz?
To dobrze przeczytaj ten artykul, popytaj co ten 'dziennikarz' jeszcze pisze i dlaczego tak nachalnie reklamuje swojego ulubienca, a sam dojdziesz do wniosku jak pszczoly leczyc.
I zeby 'zagotowac' Tobie krew, to dorzuce do tego takze i to jeszcze, ze wiekszosc przypadkow zgnilca trzeba leczyc, a nie ule palic i zabijac pszczoly, bo zaden normalny czlowiek, ktory po ziemi chodzi na dwoch nogach, ale nie do gory nogami, czegos takiego w swojej pasiece nie robi, bo wie co trzeba robic, a nie to, co slyszy, ze mowia, bo ludzie rozne rzeczy mowia, a pisac jak lubia, ohohohooo!
Ja mam taka zasade: 'mozg moge sobie poprostowac, ale nie dyrdymalami', dlatego zanim cos zrobie, to wczesniej to sobie gruntownie przestudiuje, ale nie w oparciu 'o take' informacje, tylko pochodzace z wiarygodnych zrodel.
Dla porzadku podaje, ze zgnilca, jak na razie, nie mam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2011, 17:00 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
emka24 pisze:
Niektórzy pszczelarze tak te nowinki biorą sobie do serca,że pakują do tych uli wszystko o czym przeczytają,a na koniec i tak kontrolnie odymiają apiwarolem 4 razy(sprawdzają skuteczność poprzednich zabiegów.
Pomijam legalność tych środków,ale żeby ktoś kiedyś nie napisał, że od polskiego zdrowszy jest miód chiński ,a na dowód nie cytował niektórych postów i żeby pszczelarze po miód dla rodziny nie chodzili do marketów( bo przecież będą wiedzieli co wlali do tych uli).
To jest oczywiście tylko moje zdanie ,nie mam zamiaru nikogo pouczać.Mniemanie o naszych produktach mamy wysokie -oby tego nie popsuć.


Wiesz, żeby merytorycznie pociągnąć wątek to by trzeba było podyskutować o konkretach, czyli minimum o jakich środkach i jakim dawkowaniu do uli piszesz bo tak to jest pisanie trochę tak sobie a muzom.

Pozdrawiam
(i smacznej wędzonki życzę :) )

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 grudnia 2011, 21:28 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
emka24 pisze:
Niektórzy pszczelarze tak te nowinki biorą sobie do serca,że pakują do tych uli wszystko o czym przeczytają,a na koniec i tak kontrolnie odymiają apiwarolem 4 razy(sprawdzają skuteczność poprzednich zabiegów.
Pomijam legalność tych środków,ale żeby ktoś kiedyś nie napisał, że od polskiego zdrowszy jest miód chiński ,a na dowód nie cytował niektórych postów i żeby pszczelarze po miód dla rodziny nie chodzili do marketów( bo przecież będą wiedzieli co wlali do tych uli).
To jest oczywiście tylko moje zdanie ,nie mam zamiaru nikogo pouczać.Mniemanie o naszych produktach mamy wysokie -oby tego nie popsuć.



Pszczelarze, czy dziennikarze, albo zwykli zjadacze chleba maja dzisiaj co brac do serca, bo imputuje sie im, ze cos jest niezbedne, albo cos jest szkodliwe, albo czegos ma juz nie byc, itd.
A co to mniej wiecej oznacza?
Czesto oznacza "wiecej", niz mniej, bo wiecej, czyli czesciej kieruje sie uwage potencjalnego klienta, aby kupowal konkretnie okreslona rzecz u konkretnie okreslonego sprzedawczy, itd.
Ten artykul, ktorego tu tresc wstawilem podaje rozne wyliczenia, jak to amitraza jest szkodliwa.
Nie twierdze, ze nie jest szkodliwa, a inaczej do tego podejde, mianowicie: czy - ogolnie recz biorac - lekarstwa nie sa szkodliwe? Czy na kazdej ulotce nie podaje sie jakie to skutki uboczne moga wywolywac? I jest ich znacznie wiecej, niz korzystnych funkcji, ale co to ma oznaczac? - mamy nie brac tych lekow? Pozostawiam to osobistej decyzji kazdego, kto musi siegac po lekarstwa.

Podam inny przyklad juz kiedys poruszany: kumaryna, czy nie jest szkodliwa.

Oto, prosze - przyklad:

"Szkodliwy cynamon

W cynamonie oraz produktach z jego zawartością zakupionych w polskich sklepach wykryto groźną dla zdrowia kumarynę. ?Świat Konsumenta? zlecił akredytowanemu laboratorium zmierzenie zawartości kumaryny w produktach z polskiego rynku: w czterech markach cynamonu oraz w siedmiu produktach z jego zawartością, takich jak herbaty, płatki śniadaniowe, deser dla dzieci i guma do żucia.

Co to jest kumaryna?
Kumaryna to naturalna substancja zapachowa. Występuje w niektórych roślinach, głównie trawach, a także w cynamonie ? w największych ilościach w cynamonie gatunku cassia (Cinnamomum cassia). Jest on tańszy i uznawany za gorszy odcynamonu cejlońskiego (Cinnamomum zeylanicum), w którym znajduje się znacznie mniej kumaryny. To kumaryna odpowiada za przyjemny zapach świeżego siana. Jednak spożywana w zbyt dużych ilościach może uszkadzać wątrobę. Zgodnie z unijnym prawem, obowiązującym również w Polsce, w produktach spożywczych maksymalna dopuszczalna zawartość kumaryny wynosi 2 mg/kg produktu.

Jedynie w przypadku cynamonu jako przyprawynie ma regulacji prawnych odnośnie limitu kumaryny. Mimo to wykryte ilości kumaryny w badanym cynamonie są alarmujące. Naukowcy wyliczyli bowiem maksymalną bezpieczną dawkę kumaryny, jaką możemy dziennie spożyć, czyli TDI (tolerable daily intake). Jest to 0,1 mg na kilogram masy ciała. Czyli osoba ważąca 60 kg może bezpiecznie zjeść 6 mg kumaryny w ciągu dnia. Z badań ?Świata Konsumenta? wynika, że dawkę tę łatwo przekroczyć, tym bardziej, że kumaryna trafia do organizmu z różnych źródeł, w tym i z kosmetyków.

Co wykazały badania?
Badania wykonane na zlecenie ?Świata Konsumenta? wykazały, że w każdej testowanej próbce znajdowała się kumaryna. W przypadku herbat badaniu poddano produkt suchy przed zaparzeniem.
Oto zawartości kumaryny wykryte przez laboratorium (w mg/kg):
Cynamon mielony Appetita: 3710
Cynamon mielony Kamis: 2510
Cynamon mielony Kotanyi: 2370
Cynamon mielony Prymat: 2280
Mus jabłkowy BoboVita Szarlotka z cynamonem: 0,6 (w tym przypadku zawartość kumaryny znajdowała się poniżej dozwolonego limitu)
Lipton Morocco mięta z przyprawami: 752
Tetley herbata z jabłkiem i cynamonem: 122
Herbapol herbata cynamonowa: 121
Płatki śniadaniowe Cini Minis: 15,8
Pierniki Anna?s: 12,9
Guma do żucia Big Red Cinnamon: 5,1 (mieści się w normie, ponieważ górna dopuszczalna granica zawartości kumaryny w gumach jest wyższa niż w pozostałych produktach i wynosi 50 mg/kg)
Wyniki dotyczą badanych partii produktów.


Cynamon (olejek cynamonowy) jest takze potrzebny pszczelarzom.
Wprawdzie to nie to samo co amitraza - to nie ta skala porownawcza, ale zawsze mozna dowodzic, przeliczac i wykazywac, ze cos jest szkodliwe i podaje to tylko jako przyklad z innego bieguna.

Takie jest zycie. Kto nie ryzykuje, w kozie nie siedzi.

Nie we wszystko wiec, co napisane - trzeba wierzyc, a przynajmniej podchodzic do tego rozumnie i z rozwaga, inaczej naszym pszczolom ...kaput! I to wcale nie przez amitraze, a jej brak - poki co!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 grudnia 2011, 23:12 - pt 

Rejestracja: 23 grudnia 2009, 23:30 - śr
Posty: 153
Lokalizacja: gdansk
Witam. Tekst o szkodliwym dzialaniu amitrazy - rozumiem ,że na miód- wyprowadzil mnie z równowagi. Tekst ten można rozważać na różnych poziomach i w różnych kontekstach. .Tak naprawdę autorzy nie powiedzieli o co im chodzi w tym artykule . Natomiast osiągnęli zamierzony cel, wywolanie niepokoju, refleksji ?
Mówienie o bombie amitrazowej w paskach ma na celu zrobienie wrażenia na czytających tekst,również i na pszczelarzach. W tabletce jest 12.5 mg amitrazy w pasku 500 mg -/do niedawna 400 mg/. Stosując pasek wprowadzamy do ula świadomie, ile razy więcej substancji czynnej ? i to w dodatku trucizny !!
Tak i to jest prawda. Tak skonstruowany zapis w artykule ma zrobić wrażenie. Tyle trucizny!! Stwórco najwyższy, co ci pszczelarze wyrabiają. Z premedytacją nas i nasze dzieci trują.Są skutki trucia, wprawdzie gdzieś tam, ale są.
Ludzie mogą w to uwierzyć, bo nie ma z naszej strony sily reakcji.
Poza tym nie zawsze wszystko wiemy o wlaściwościach leków jakie ordynujemy naszym podopiecznym pszczólkom. a zwlaszcza o amitrazie.
Nie zna wszystkiego i Jacek Jaroń, który firmuje ten artykul. A przecież jest pszczelarzem. Po co zatem pisze o problemie ,jeżeli jest on wyimaginowanym rozważaniem. Sam sobie strzela w kolano ? Posiada większą wiedzę niż sieć Europejskich Laboratoriów Państwowych certyfikujących amitrazę + Agencja w Londynie rejestrująca i dopuszczająca ten lek do obrotu i stosowania ?
Koniec nie będę się nakręcal.
Tylko w skrócie o paskach. Teraz jest tam 500 mg amitrazy i pszczólka chodząc sobie po paseczku nóżkami / tup,tup,tup, / "pobiera z niego amitrazę , która jest potem zlizywana z tych nóżek ,wprowadzana do przewodu pokarmowego i wchlaniana jest do hemolimfy, po czym pobiera ją waroza. Dawka jest na tyle duża, że powoduje zaklócenie systemu nerwowego warozy. Pasek zawiera również Poli-olefinę tj.substancję, która wchodzi w reakcję z amitrazą i powoduje jej gazowanie- wydziela się jej tyle , aby uwalnianie amitrazy bylo w miarę równomierne.Jest jeszcze olej parafinowy posiadający wlaściwości zwilżająco-klejące ,aby ta amitraza, na te nóżki dobrze się przytwierdzila, no i sam pasek wykonany jest z polietylenu o malej gęstości po to, aby można bylo w niego wtloczyć amitrazę , ale tylko powierzchniowo .
Nie widzę zatem zbyt dużej możliwości przedostawania sie amitrazy do miodu.
Choć przy dzisiejszym stanie technologii laboratoryjnej pewnie jest to możliwe. Pozdr.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 grudnia 2011, 00:28 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Pszczoły,bez leków ?
Miód zdrowy z importu ?

A co zwierzęta na fermach przemysłowych , drób ,świnie dorastające w ekspresowym tempie,a czym tam zwalczamy pasożyty np,wszy?
Tam pełna ekologia,wszystko pod kontrolą bo w zamknięciu,a pszczoła polata przyniesie trucizny,reszte poda pszczelarz,konsumencie miód zcukrzony,tragedia--tylko lejący i zdrowy miód kupisz w sieci handlowej,od Polskiej firmy\pszczelarza.

Tyle starczy,to tylko walka o rynek zbytu,nic nie przeszkadza żeby lobować za swoim miodem,ale jak ? Gdy każda organizacja pszczelarska za cel naczelny ma wyeliminować pozostałe ?
Większe zawirowania przetrzymaliśmy,ale łatwo nie będzie,trzeba mieć sporo optymizmu
albo odpuścić.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 grudnia 2011, 10:47 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2011, 19:38 - wt
Posty: 752
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Oczko dla Jerzego za "gwoździe" : :oczko:

Czy nie jest to artykuł sponsorowany przez firmę BAYER .Tu na tym forum zalecanym i "podobno najbardziej skutecznym" środkiem na warrozę jest amitraza. To gdzie i komu można jeszcze wepchnąć bayvarol jak nie pszczelarzom.Milion rodzin pszeczelich w Polsce to parę złotych zysku więcej :D

_________________
kulka96


"Nie wszystko, co jest oczywiste dla Ciebie, jest równie oczywiste dla innych"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 grudnia 2011, 11:35 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2011, 19:38 - wt
Posty: 752
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Panowie nie popadajmy w jakiś obłęd.
Amitraza jest dopuszczona do stosowania w ulach i już. To czym te pszczoły leczyć?
Każdy z nas do leczenia przeziębienia stosuje różne metody : herbatki ,nalewki i różne takie duperele. Ale jak już jest źle ,to idziemy do lekarza po antybiotyk. Czy w aptece pytacie na co te antybiotyki wam szkodzą. Jakie są skutki uboczne? Każdy bierze wg zaleceń ,ale niektórzy biorą je profilaktycznie po to by je tylko brać.
Sprzedawałem kiedyś środki ochrony roślin. Kilkadziesiąt lat temu do zwalczania stonki stosowane były proszki. I najczęściej stonkę zwalczała na polu oddelegowana w rodzinie stara babka, która rozsypywała ten proszek potrząsając starą pończochą. I nikomu ten środek nie szkodził tylko babce.
Później weszły środki w płynie w dawkach ok. 1-2 l na hektar sprzedawane do opryskiwaczy ciągnikowych. Babka już nie była truta tylko traktorzysta.
Kilka lat temu weszły środki o dawkach 100 ml na ha ,ale reakcja kupujących była taka :
Daj pan dwie albo trzy setki, bo taki mały to może nie zadziałać. To reakcja ludzi do dziś ,którzy mają tych ziemniaków mało. Grube gospodarze to w tej chwili umieją liczyć i czytają książki. Jak w tych książkach piszą o zalecanych dawkach to je takie stosują. Bo to ekonomika i to kosztuje
Z amitrazą jest podobnie tylko dawki są dużo mniejsze .Bo kropla więcej w tą lub w tą to co za
różnica ? Nie wszyscy z nas czytają te same książki. :oczko:Za kilka lat to pszczoły będą łazić po warrozie, a nie warroza po pszczołach. :szok:

_________________
kulka96


"Nie wszystko, co jest oczywiste dla Ciebie, jest równie oczywiste dla innych"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 grudnia 2011, 07:29 - ndz 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Dawkowanie środków ochrony roślin:
Skąd się biorą przedawkowania-a no między innymi stąd że mało kto czyta instrukcje stosowania środków ochrony roślin i sprawdza zawartość substancji czynnej.Rolnik przyzwyczajony do danego środka o zawartości np 20% substancji czynnej, kupi w następnym roku taki sam środek o zawartości 10%, zastosuje i klapa.W następnym roku kupuje 20% i podwaja dawkę,żeby zadziałało.
To samo samo zdarza sie u nas pszczelarzy.Amitraza w różnych środkach ma różną zawartość substancji czynnej10%,12,5%,20% itp.Różne też są nośniki(oleje,emulsje itp itd)
Jak nie przeliczamy to mamy takie hocki klocki albo za duże albo za małe dawki.
Bo co do dokładnego odmierzania środka to chyba nikt nie ma problemu-za groszówki strzykawka w aptece-do substancji płynnych, za parę złotych odważniki miligramowe(kiedyś kupiłem na targu od ruskich za parę groszy razem z mini -waga) i zrobić sobie szalkowa mini-wagę do substancji sypkich.
Jak czytam nawet na naszym forum ile razy w roku pryskamy,dymimy,pylimy,odparowujemy-to nieraz porównuje to do plantatorów warzyw-którzy opryski robią co tydzień albo dwa na zapas i aby dobrze sie prezentowało(ładne, bez plamki, kolorowe-ale z całą tablica Mendelejewa w sobie)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 grudnia 2011, 08:35 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Kazik11 - masz racje, jednakze tu chodzi o zupelnie co innego - krotko mowiac o pieniadze: Twoje, moje, nasze, czyli 'abysmy kupili ten szajs, a tak wlasnie zdobywa rynek ow prominentny niby pszczelarz, bo raczej drapiezny biznesmen wiecej, najwiecej'.
Nawet do sprawy sadowej najmuja falszywych swiadkow, a coz dopiero do pisania takich Pisz tak, przeciez mozna pisac i pisac w nieskonczonosc - zawsze znajdzie sie ktos, kto uwierzy nie zwazajac na poprawnosc argumentow merytorycznych, a raczej na te reklamowe, propagandowe - przeciez codziennie ogladasz rozne reklamy, chcesz czy nie chcesz - wciskaja Ci do komorki, wszedzie. To co mamy tu sie dziwic, ze w takim marnym czasopismie, ktore istnieje glownie dla reklam, a te inne tresci ...? Czytasz i sie zastanawiasz: 'dla kogo to pisza?' - oczywiscie poza nielicznymi wyjatkami, ale wyjatkami.
Nie emocjonuje sie tym wszystkim i powtarzam: staram sie robic to, co sluszne i rozsadne w konkretnej sytuacji i - jak napisales - "dokladnie".


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 24 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji