FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

To ja moze opowiem jak wyglada praca z tym parownikiem, który posiadam.
Przygotowujemy prostownik lub akumulator. Do miseczki nasypujemy (majac zalozone gumowe rekawiczki i zwykla przeciwpylowa maske) za pomoca miarki 2g kwasu (przy wiekszych gniazdach mozna 3 g), wkladamy urzdzenie przez oczko ula i szczelnie zamykamy gabka. Podlaczamy do zasilania (prostownik, akumulator)W zaleznosci od zródla, prad musi plynac przez 1 min do 2 minut. Nie mozna przekraczac 3 minut. Nastepnie odlaczamy zasilanie i czekamy piec minut. Po pieciu minutach wyciagamy urzadzenie i z powrotem zatykamy ul na 10-15 minut. Czynnosc powtarzamy przy nastpnym ulu wczesniej ewentualnie schladzajac miseczke w wodzie. Nie jest potrzebne zadne czyszczenie, przepychanie czy inne zabiegi.

_________________
"Stwórca chcial aby czlowiek obcowal z przyroda jako jej rozumny i szlachetny pan i stróz, a nie jako bezwzgledny eksploatator"
JAN PAWEL II
Parownikiem kwasu szczawiowego w warroze

Cześć bracie pszczelarzu , a powiedz mi jakie napięcie jest potrzebne do uruchomienia tego Vaporyzatora. Niewiem czy posile się resztkami tego co mam!

[ Dodano: 2008-01-31, 21:15 ]
powiedz mi jeszcze ile taki akumulator musi mieć Amperogodzin , tzn. na ile wystarczy taki akumulator - mam namyśli np z malucha! Jak oceniasz to według swoich zastosowań?

To raczej obojętne jaki masz akumulator, ważne aby był sprawny, a potrzeba 12v więc jak masz malucha to podjedź pod ul, silnik uruchom kabel wsadź do zapalniczki i masz zasilanie, jak tak dłużej myśle to super pomysł, zła pogoda lub zimno a tu sobie w maluszku siedzisz, radio sobie gra, ciepełko sobie leci, a Ty uchylasz szybke w maluchu i aplikujesz przez wylot, oczywiście trzeba wprawy, plus blisko podjechać pod ul, pomyśl to będzie coś co spowoduje rewolucje w Twojej gospodarce pasiecznej.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...

tak to tez właśnie się zastanowiłem czy nie zrobić tak żeby zamiast vaporyzator podłączyć jaką rurą spaliny zamiast kwasu hehe lub też podłączyć vaporyzator pod 230Volt !!! No tak żartować możemy hehe

Ja poważnie pisałem a Ty tu spalinami chcesz pszczoły truć i jakieś 230v, byś się wstydził jak masz dostęp do produ, to akumulator jest Ci nie potrzebny to i dyskusja robi się zbędna.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...

-----------------
Sprawa wyglada nastepujaco: w przypadku opparowywania za pomoca prostownika- Amperow okolo 5-9 (duzo zalezy od prostownika bo mialem taki co przy 5 A odparowywal w 1,5 minuty a ten co teraz mam to odparowuje w 2 min i 10 sekund przy 8 A)
Przy prostowniku mam ustawiony przelacznik na 60Ah.
Co do akumulatora to tu nie mam duzo doswiadczenia. Im wiecej Ah tym lepiej bo dluzej wytrzyma. Minimum 45Ah choc slyszalem ze na zelowych tez da sie odparowac ale ile razy? niewiem. Jesli wyciagniemy urzadzenie i zauwazymy ze kwas nie wyparowal to znaczy ze trzeba ladowac akumulator a zabieg powtorzyc.

_________________
"Stwórca chcial aby czlowiek obcowal z przyroda jako jej rozumny i szlachetny pan i stróz, a nie jako bezwzgledny eksploatator"
JAN PAWEL II
Parownikiem kwasu szczawiowego w warroze

Witam znalazłem taką stronę z urządzeniem do odparowywania substancji zrobionego ze świecy żarowej od silnika Diesla może komuś się przyda
http://www.muehllechner.at/oxalsaeureverdampfer.htm

_________________
W cichym zakątku kraju, mało światu znanym
modrą wstęgą przejrzystej rzeki przepasanym,
strojnym w brzozowe gaje i łąki zielone,
na których rolnik wznosi stogi niezliczone,
pod cieniem lip

Jorgotir! Dzięki za spostrzegawczość. To ciekawe. Kolega mówi że pracuje nad takim
urządzenie wys.do 1 cm. planował to opatentować. Te drzwi są już otwarte i nie potrzeba ich wyważać. Pomysł Markusa ma tylko 9 mm, Jego inne stronki równie ciekawe. Pozdrawiam . Mirek