handlarz pszczelarz przy drodze można napotkać sprzedających miod za 25 zł

Ja nie wiem, co mam w tym roku z nim zrobić.

Ja nie mam siły walczyć ze wszystkimi wokół.. sprzedają po 30zł, a ludzie dla 1zł pójdą do innego, niezależnie od jakości.

Ja nie mam siły walczyć ze wszystkimi wokół.. sprzedają po 30zł, a ludzie dla 1zł pójdą do innego, niezależnie od jakości.

Czy miodu mało, czy dużo, ceny nie spuszczę,

Bardzo często spotykam się z miodami do 30zł za 09/ i zastanawiam się co w tym słoiku bez etykiety jest moim zdaniem jest to tak zwany " Miód Boski Bo tylko Pan Bóg wie co jest w Słoiku

Stanowcze Stanowisko Pszczelarza !

BoCiAnK, ja się swojego miodu za cenę 25-30 zł / 0,9 l nie wstydzę i wstydził nie będę,

Mósisz się spytać CarIvan, bo on na forum pisał że sprzedaje po 25zł to ma rozeznanie.

zejdz na ziemie ciekawe czy gdybyś zarabiał 1300 na ręke miał rodzine na utrzymaniu to byś tak szastał kasą na lewo i prawo i byś kupywał miód po 55zł/0,9l

Ja nie szukam Klienta to Klient mnie szuka

A dzięki czemu lub komu tak się dzieje???????
Dzięki Ambrozji, dzięki temu forum jesteś znany i możesz kpić sobie teraz z innych i ich cen. A Ambrozja to ludzie , ci sami których nie szanujesz. Rób tak dalej to i po 30 złotych nie będziesz miał klientów

Któregoś roku Sądecki Bartnik kupował miód po 17zł za kg. Pytam się więc jaki był sens sprzedawania słoika 0,9 za 25zł?

Na forum się miodu nie sprzedaje !!! Pamiętaj

Jednak link do sklepiku w podpisie jest życie

P.S. Dla Bogdana za utrzymanie tego forum przy życiu i formie dla użytkownika dostępnej ,jednak trzeba się zastanowić czy dyktatura to lekarstwo na "całe zło" .

Panowie pisałem ...i jeszcze raz powtarzam.
Przy 200-300 rodzinach produkcyjnych , w zagłębiu pszczelarskim , sprzedaj tyle miodu

Wiesław spójrz sobie na mapkę

"Punkt widzenia , zawsze zależał od punktu siedzenia" - a mój jest następujący :
Pszczoły zawsze traktowałem jako rozrywkę , doskonałe pole do obserwacji i prowadzenia szeregu doświadczeń na tych cierpliwych , pracowitych owadach . Miód dla mnie był "produktem ubocznym" , którego stały nadmiar , musiałem gdzieś "upłynnić" . Po obdarowaniu rodziny , oraz najbliższych sąsiadów , puszczałem resztę po 20zł. Szybko rozchodził się , jak "ciepłe bułeczki" . Uzyskana kwota , całkowicie wystarczała na wypady paralotniowe na klif morski , czy w rodzimy góry . "Naznaczony lataniem" , marzyłem jednak o czymś więcej . Śniły mi się po nocy 200m klify duńskie , krystaliczne powietrze nad Alpami , dzikie , strome urwiska w zakolach Dniestru / nad którym się urodziłem / , cudowne noszenia w Słowenii , czy Chorwacji . Wtedy to , targany uczuciami , podniosłem cenę miodu o całą dychę i dzięki temu , spełniłem do dzisiaj , wszystkie swoje marzenia . Tylko czasami , gdy jestem tam w górze , moje sumienie szepcze mi do ucha : "Osiągnąłeś już wszystko - obniż z powrotem cenę miodu" . Niestety - już nie mogę się na to zdobyć .

Przy 200-300 rodzinach produkcyjnych , w zagłębiu pszczelarskim , sprzedaj tyle miodu po 35-40zeta ..

"Punkt widzenia, zawsze zależał od punktu siedzenia"

. I tego się trzymajmy. Nasycony rynek wymaga (już nie marketingu), ale unikatowości. Nienasycony wchłonie wszystko bez marketingu... Człowiek bez kasy obniży cenę do absurdalnej, pszczelarz z kasą zawyży do absurdalnej... I mądrość jest pośrodku. Pozdrawiam.

Ale Lenin tutaj nie ma wyjaśnienia czym się kierujesz prowadząc pasiekę czy np stawką godzinową ( ukraińską czy niemiecką ? ) czy może masz tyle czasu że jakikolwiek zysk ci pasuje ?