Theodor pisze:
Widzialem na zdjeciach, ze pan StefenS ze wschodniego wybrzeza jakies doswiadczenia ma, wiec byloby milo, jezeli wypowiedzialby sie w temacie, tym bardziej, ze jest za wielkiej wody i moze znac jakies ciekawostki dla tego kontynetu w tej kwestii.
poniewaz imiennie zostalem wywolany do tablicy wiec mmusze sie wypowiedziec chociaz jak na razie to nie ma pytan, a ogolnie to chyba trzebaby bylo napisac caly rozdzial. Niemniej masz juz pierwsze podstawy -
Tadeusz 1 pisze:
Theodor,
tutaj znajdziesz wiele informacji
https://wino.org.pl/forum/ szczegolnie dobra jest strona ogolna i podstawy miodosytnictwa przedstawione przez @ Boulli. Jesli chodzi inne podstawy to polecam - "The complete guide to making mead"- Steve Piatz. Z wlasnego doswiadczenia proponuje o zapomnieniu narazie o poltorakach czy dwojniakach - trojniaki i czworniaki sa dobre do zdobywania doswiaczenia na wstepie, zas dwojaki a szczegolnie poltoraki to juz troche wiedzy potrzeba.
Przy okazji - poniewaz jest to temat ogolny to pozwole sobie na odniesienie sie do niektorych innych kwestii i pytan ktorymi strzelasz jak CKM-em -
ule - kazdy typ ula jest dobry, kazdy ma swoja specyfike i wymagania, wykonczenie zas ula - malowanie - to juz tez indywidualna sprawa. Jakies tam hasla pod nazwa - oddychanie drewma maja sie tak do tego jak piesc do oka. Powod jest naprawde prostu - malujesz zewnetrze strony korpusow, srodek POWINIEN pozostac nie malowany. Pszczoly i tak po swojemu go "zaimpregnuja" propolisem i woskiem. Wiec jedyny cel to zabezpieczenie zewnetrznej powloki przed warunkami zewnetrznymi a zwlaszcza przed UV. Jeden jest tylko znakomity sposob na zabezpieczenie uli - goraca kapiel korpusow w wosku/ wax hot dipping;
ubior/kombinezon - oczywiscie jesli ktos jako podstawe bierze pod uwage jego podatnosc na pranie to juz cos mowi o tym kto to bedzie uzywal. Ciekawe jak bedzie sie wypieral na tym UFO- ludkowym kombinezonie propolis czy wosk czy inne ulowe zaplamienia. Osobiscie mam kilka bee jackets (dzieciecy, damski i ze dwa meskie roznych rozmiarow, czasami zechcesz pokazac swoje ule znajomym np), dodatkowo dwa czy trzy roznego rodzaju kapelusze z siatka/veil. sam najczesciej uzywam wentylowanych jackets. Oczywiscie uzywam dosc czesto spodnie jeans typu "ogrodniczki" ze wzgledu na kieszenie. Nigdy nie piore kapeluszy z siatka/veils w pralce tylko recznie. Te siatki w pralkach i z silnymi srodkami traca swoja "przezroczystosc" szczegolnie jak ktos nosi okulary. Poprostu siateczka "bieleje" a nitki "napuchaja".
Mam zawsze pod reka Epi-Pen (jak zreszta wiekszosc moich znajomych pszczelarzy) i nie chodzi tu o mnie (jestem odporny na uzadlenia), chodzi natomiast o gosci czy sasiadow - nigdy nie wiesz co i jak moze sie stac i kto jest alergikiem. Moge sie mylyc ale czy Ty napewno znasz reakcje swojego organizmu na uzadlenia?, Odnosnie spirytusu - ja uzywam go jako pszczelarz z 3 powodow - podczas testow na porazenie pszczol przez Varroa destruktor (alkohol wash), do nasaczenia sciereczki/ paper towel w celu przetarcia dloni po inspekcji uli (dobrze czysci propolis). I jako "rozpuszczalnik miodu" przy wewnetrznym smakowaniu przez moje kubki smakowe jakosci pozyskanego miodu. O narzedziach - smoker, hive tool. bee brush, to to czego potrzebujesz na poczatek, reszta przyjdzie z czasem. Ule powinny byc postawione z leciutkim "pochylem" w strone wylotka (woda nie bedzie wplywac do srodka). Jesli w okolicy jest sporo skunks to ule powinny byc ok 30 cm (1 foot) ponad ziemia - (w nocy skunks drapia przy wylotkach, pszczoly zaniepokojone wychodza i sa zjadane). W takim przypadku nastepne 2-3 dni pszczoly sa bardzo atakujace. No i oczywiscie jestez sprawa "zagladanie" do uli. Jak juz sam pisales - w ulach jest wyjatkowo czyste powietrze, panuje ciemnosc, "jezykiem porozumiewania" sie pszczol sa zapachy i feromony, stad tez kazde niepotrzebne przegladanie powoduje zaburzenia, stress. Jesli " otwieram" ul to robie to z pewnego powodu, a nie ot tak sobie . Poniewaz duzo pisales o organicznej zywnosci, stosowaniu chemii to moze spojrzysz tez na jeszcze jeden wazny temat - samodzielne robienie wedlin........
Ot takie sobie moje przemyslenia na niektore poruszane na polskim forum amerykanskich dylematow mlodego pszczelarza.