FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Waroza - zwalczanie
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=57&t=10761
Strona 1 z 1

Autor:  szymolas [ 21 lipca 2013, 21:43 - ndz ]
Tytuł:  Waroza - zwalczanie

http://www.youtube.com/watch?v=cX2qMqeRxrI

Autor:  Cordovan [ 22 lipca 2013, 06:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Ależ dyrdymały starszego pana. :haha: :haha: :haha:

Autor:  Godziemba [ 22 lipca 2013, 11:20 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Sznowny Cordovanie,"ten starszy Pan"poświęca swój czas,pieniądze i czasem zdrowie podejmując próby znalezienia metody zwalczania warozy.Chce się przy tym dzielić bezinteresownie swoimi doświadczeniami.Pomijając wiek,doświadczenie zawodowe i wiedzę na temat pszczół zasługuje moim zdaniem na szacunek, jeśli się nawet z nim nie zgadzamy.Opinia jaką wyraziłeś jest poniżej Twojego poziomu.

Autor:  kolopik [ 22 lipca 2013, 20:32 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Cordovan, Jest naj, naj, naj fachowcem pszczelarskim i nie podskakuj Godziemba,

Autor:  6Cichy [ 22 lipca 2013, 20:40 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

szanuje pana Sabarda za pracę jaka wkłada w badanie pszczół natomiast film nudnawy po kilka razy mówi o tym samym opinia Cordovana jest właśnie na jego poziomie poz

Autor:  lelo1i5 [ 22 lipca 2013, 20:41 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

6Cichy pisze:
szanuje pana Sabarda za pracę jaka wkłada w badanie pszczół natomiast film nudnawy po kilka razy mówi o tym samym opinia Cordovana jest właśnie na jego poziomie poz


Grzesiu zgadzam się z Tobą. Nic dodać...

Autor:  kolopik [ 22 lipca 2013, 22:03 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

6Cichy,
Chodzi o to, że niektóre rzeczy trzeba powtarzać do rzygania aby co niektórzy to zaczęli kapować.
Jeśli macie jakieś "ale" do Sabarda to Wasz wybór, że nie chcecie się uczyć na czyichś sukcesach. Wolicie własne błędy albo niesprawdzone rewelacje.
Tak trzymajcie.
A opinia Cordiego jest faktycznie na Jego poziomie.

Autor:  górski_pszczelarz [ 22 lipca 2013, 22:08 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

ja tam sobie wypróbuję sposób na kilku ulach. Nic nie tracę, a co najwyżej mogę zyskać. Odymię kontrolnie w listopadzie i zobaczę co się posypie (czy rodzina czy warroza ;).

Autor:  6Cichy [ 22 lipca 2013, 22:11 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

kolopik pisze:
6Cichy,
Chodzi o to, że niektóre rzeczy trzeba powtarzać do rzygania aby co niektórzy to zaczęli kapować.
Jeśli macie jakieś "ale" do Sabarda to Wasz wybór, że nie chcecie się uczyć na czyichś sukcesach. Wolicie własne błędy albo niesprawdzone rewelacje.
Tak trzymajcie.
A opinia Cordiego jest faktycznie na Jego poziomie.

nie mam żadnego ale do Sabarta i dlatego ucieszyłem sie że zamieścił film bo jeśli ktos bada pszczoły i zamieszcza swoje wyniki aby inni mogli skorzystać to zasługuje na szacunek ale po co niektóre kwestie mówi wielokrotnie poz

Autor:  kolopik [ 22 lipca 2013, 22:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

6Cichy pisze:
ale po co niektóre kwestie mówi wielokrotnie poz

Po to samo, co pacierz się klepie przez całe życie (dwa razy dziennie to samo). Aby myśl/wiedza zadomowiła się w podświadomości.
A później samo leci już gładko. Jak tabliczka mnożenia kiedyś klepana do znudzenia.
Też pozdrawiam.

Autor:  PASIG [ 22 lipca 2013, 23:15 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

U Sabarta podoba mi sie to ,że jest szczery do bólu ,walczy z gliniakami,grzybicami ,warrozami ,wirusami i jest ok. Gośc ma za to plus ,bo sa na forum nawiedzeni co 30 lat ani grzybka nie mieli w ulach ani zadnej choroby ,a miód ,matki i odkłady sprzedają w tonach . I jeszcze głupie docinki ,że jeden moze miec miód w tym samym terenie ,a drugi nie ma ,a dlaczego? Wystarczy ,ze jeden kupi węze z parafiną i pozamiatane w zbiorach miodu, wystarczy ,ze ma pasiekę w zagłębieniu i pozamiatane .
Wiem to bo mam porównanie ,nawet za bardzo poszerzone gniazdo na wiosnę może spowodować duze odchyły w zbiorach miodu pomiedzy pasiekami róznych pszczelarzy i sasiadujacych bardzo blisko siebie.
Juz nie wspominajac o nasileniu warrozy o zimowli na inwerciku kiepskiej jakości ,wytrucia przez opryski to nawet nie ma co liczyc na miód ani nawet na pszczoły ,ze sie cokolwiek zazimuje w dobrej kondycji.

Autor:  skorpion [ 22 lipca 2013, 23:33 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

a ja tam w brew wszystkiemu mam zamiata przetestować wylanczam z produkcji 10 rodzin i zaczynam od soboty podawanie ciasta z rapicidem zobaczymy co będzie zaszkodzić nie zaszkodzi a czy zwalczy waroze zobaczę

Autor:  Cordovan [ 23 lipca 2013, 05:32 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Godziemba pisze:
Opinia jaką wyraziłeś jest poniżej Twojego poziomu.
Wybacz że cię uraziłem, winienem napisać iż starszy pan bzdury plecie? Ja nie mam nic przeciwko by ładował w to swoja kasę ale toż to nic innego jak przepis na stałe, ciągłe w czasie trucie pszczół.
kolopik pisze:
Cordovan, Jest naj, naj, naj fachowcem pszczelarskim i nie podskakuj Godziemba,
Ja się takim nie mianuję i daleko mi do fachowca.
kolopik pisze:
6Cichy,
Chodzi o to, że niektóre rzeczy trzeba powtarzać do rzygania aby co niektórzy to zaczęli kapować.
Jeśli macie jakieś "ale" do Sabarda to Wasz wybór, że nie chcecie się uczyć na czyichś sukcesach. Wolicie własne błędy albo niesprawdzone rewelacje.
Tak trzymajcie.
Ty taki przeciwnik chemii w ulach a tu proszę jednak ładujemy do ula nieprawdaż? Lepszy w smaku w miodzie Rapicid od Amitrazy? :haha:

Autor:  kolopik [ 23 lipca 2013, 05:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Cordovan, ja nie jestem przeciwnikiem chemi w ulach tylko pchania jej tam bezmyślnie na wszelki wypadek.
Rapicidu też jestem przeciwnikiem a sabarda cenię za jego uparte dążenia.

Autor:  Cordovan [ 23 lipca 2013, 05:53 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

kolopik pisze:
Cordovan, ja nie jestem przeciwnikiem chemi w ulach tylko pchania jej tam bezmyślnie na wszelki wypadek.
Rapicidu też jestem przeciwnikiem a sabarda cenię za jego uparte dążenia.
Ja nie leczę pszczół ot mojego widzimisię i kiedy popadnie. Co do sabarda to niech działa nie mam nic przeciwko tylko gorzej jak zaczną go naśladować z tym rapicidem. Warrozy nie będzie, miodu nie będzie i pszczół nie będzie a w najlepszym wypadku miodek z rapicidem gratis do degustacji. :wink:

Autor:  Godziemba [ 23 lipca 2013, 13:26 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Zakładanie z góry ,że ktoś nie ma racji,jest bardzo ryzykowne,szczególnie jeśli nie przeprowadziło się żadnych doświadczeń na potwierdzenie własnego zdania.Na podstawie filmu i tego co wyczytałem na stronie Sabarda,wynika,że jednak w swoich pasiekach warrozę zwalczył,a ma tych uli około 200 szt.Przyjmuję,że mówi prawdę,bo jaki by miał cel żeby nas oszukiwać.Mówi,że zwalczył ją stosując Rapicid i podaje metodę jaką wymyślił.Rapicid to chemia[skład:jod aktywny,kwas fosforowy,siarkowy,woda,środki myjące],alternatywa to Apiwarol,też chemia z bardzo rakotwórczą AMITRAZĄ.Mamy więc wybór między kaszlem a rakiem,ja jeśli już to wolę kaszel.Pozostaje więc sprawdzić,czy to co mówi i pisze Sabard jest prawdą,przeprowadzając we własnym zakresie doświadczenia,do których zresztą w filmie namawia i o które prosi.Jesli Sabard ma rację,to będzie dla mnie pszczelarzem nie roku,a dziesięciolecia.Pewnie wielu by chciało żeby racja była po jego stronie,bo w tak tani i prosty sposób zwalczania warrozy faktycznie trudno uwierzyć.Pozdrawiam.

Autor:  swider24 [ 23 lipca 2013, 14:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Film obejrzałem, z jednej strony cieszę się, że może faktycznie coś się zmieni jeśli chodzi o warrozę - pozostaje jednak duże ALE. Nikt nie wie czym może skończyć się taka kuracja. Długofalowego podawania rapicidu pszczołom nikt nie sprawdził. To są eksperymenty. Nie wiadomo co będzie dalej. Obawiam się jeszcze jednego - czy pozostałości rapicidu nie dostaną się do wosku, miodu itp. Tylko proszę nie krytykujcie mnie od razu. Nie jestem chemikiem ;). Doceniam zaangażowanie p. Sabarda - jednak zwyczajnie obawiam się skutków takiego działania.

Autor:  CYNIG [ 23 lipca 2013, 14:15 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Godziemba pisze:
...Apiwarol,też chemia z bardzo rakotwórczą AMITRAZĄ...


powyższe twierdzenie jest powtarzane na fotrach niemal jak mantra. czy kolega może wskazać źródło tej informacji??
Na kartach charakterystyk produktów z amitrazą które przejrzałem, np: http://www.bayercropscience.pl/att/2/ka ... c200ec.pdf , nie ma wzmianki o rakotwórczości.

Autor:  Mariuszczs [ 23 lipca 2013, 14:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Jak wiadomo na człowieku nie wolno badać. Dlatego podaje się wyniki dla zwierząt podobnie reagujących na wszystko jak człowiek. U królika skóra i oczy reaguje jak u człowieka a u myszy i szczura np narządy wewnętrzne. Dodatkowo wybrano chyba te zwierzęta ze względu na szybko następujące pokolenia co u człowieka np wybadanie dziedziczej niepłodności po jakiejś substancji mogło by zająć 100 i więcej lat.

Na myszach samce pozostawały bez raka a samice niestety wątroba płuca wezły chłonne.

http://pmep.cce.cornell.edu/profiles/ex ... z-ext.html

w kwesti ludzkiego zdrowia i działania rakotwórczego ustalono że nie
http://sitem.herts.ac.uk/aeru/footprint/pl/index.htm

Ale za to ustalono że dla człowieka amitraz jest neurotoksyczny.

Autor:  CYNIG [ 23 lipca 2013, 14:59 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Mariuszczs pisze:
...w kwesti ludzkiego zdrowia i działania rakotwórczego ustalono że nie
http://sitem.herts.ac.uk/aeru/footprint/pl/index.htm...


Dzięki za linki, o to właśnie mi chodziło.
Nikt nie przeczy że amitraza jest substancją toksyczną i groźną dla zdrowia (o doświadczeniach zdrowotnych z rapicidem można pooglądać na filmach sabarda i o jego wizytach na OIOMIE).

Trzymajmy się faktów, związanych z toksycznością, a nie stosujemy nagminnie słówko wytrych "rakotwórcze".

Autor:  Mariuszczs [ 23 lipca 2013, 15:06 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Kwestie rakotwórczości oddalmy, ale za to jest neurotoksyczny na 100%.

Autor:  staszekg [ 23 lipca 2013, 20:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Uliczki w 13-tu ulach polałem ambrozolem.Po 4-rech godz. na wkładkach nie znalazłem ani jednej szt warozy .Minionej jesieni do zimowli poszły z ostatnim osypem na wkładkach po kilkanaście szt.Od wiosny w zasadzie nie zwalczałem,jedynie w cieście pyłkowym promilowy dodatek rapicidu wiosną,potem trochę wyłamywałem czerw trutowy i do podkurzania dodawałem wrotycz i hubę ale tego dymu było mało bo pszczoly łagodne.Jak to wytłumaczyć?

Autor:  balwro [ 14 grudnia 2013, 23:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Sezon 2013 walki z warozą poza nami może ci co testowali rapicyd w cieście miodowo cukrowym przeciw warozie podzielili by się swoimi spostrzeżeniami. Ciekawy jestem jaki osiągnęliście skutek?
Ponieważ jestem otwarty na świat i podążam za nowościami przeprowadziłem test w mojej pasiece na 12 ulach i muszę przyznać że rozczarowałem się.Całe szczęście że do końca nie zaufałem tej metodzie i we wrześniu przeprowadziłem leczenie apiwarolem. Dopiero po 5-cio krotnym odymieniu waroza przestała się sypać.Ciekawe ile okaleczonych pszczół poszło do zimowli? jak to się odbije na samej zimowli ?i wiosennym rozwoju rodzin?

Autor:  polbart [ 15 grudnia 2013, 07:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Nie ma się co szczypać, walić do syropu i na pszczoły wszystko co się da.
Tu jest super środek
http://www.mojekurczaki.pl/timsen
Jeśli za mało to dołożyć Rapicidu, Virkonu, Ecocidu, sody kaustycznej, kwasu foforowego, siarkowego, solnego i jeszcze czegoś tam według własnego pomysłu np. Coca Coli.
Jak wszystko nie pójdzie, wypić resztę.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Jerzy [ 15 grudnia 2013, 07:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

polbart pisze:
Nie ma się co szczypać, walić do syropu i na pszczoły wszystko co się da.
Tu jest super środek
http://www.mojekurczaki.pl/timsen
Jeśli za mało to dołożyć Rapicidu, Virkonu, Ecocidu, sody kaustycznej, kwasu foforowego, siarkowego, solnego i jeszcze czegoś tam według własnego pomysłu np. Coca Coli.
Jak wszystko nie pójdzie, wypić resztę.

Pozdrawiam,
polbart


Jak wszystko, to wszystko - moze i 'swinska grype' pokona - wreszcie kazdy pszczelarz nawet bez szczepienia bylby bezpieczny?
A jak jeszcze sam wypilby, to juz na 100%!

Autor:  paraglider [ 15 grudnia 2013, 14:03 - ndz ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

polbart pisze:
Nie ma się co szczypać, walić do syropu i na pszczoły wszystko co się da.
Tu jest super środek
http://www.mojekurczaki.pl/timsen
Jeśli za mało to dołożyć Rapicidu, Virkonu, Ecocidu, sody kaustycznej, kwasu foforowego, siarkowego, solnego i jeszcze czegoś tam według własnego pomysłu np. Coca Coli.
Jak wszystko nie pójdzie, wypić resztę.
+
+
A może by tak inaczej - bez chemii , kwasów i wszelkich własnych , cudownych pomysłów ?
Tak , jak np : robią to pszczelarze holenderscy ?

Warroa rozmnaża się w komórkach z czerwiem. Badania Uniwersytetu Wageningen
dowiodły, że roztocza Varroa 12 razy chętniej zasiedlają komórki trutowe niż
pszczele.
Gdy wszystkie roztocza są na pszczołach ( a nie na czerwiu) możemy uzyskać
wysoki efekt skuteczności pułapki trutowej. Zwykle w obecności czerwiu na
pszczołach przebywa 10 %, a w komórkach z czerwiem 90 % samic Varroa.
Proponowane postępowanie może więc być bardzo skuteczne. W okresie
bezczerwiowym (pozarozrodczym) nie można tej metody zastosować.
Istnieje możliwość w okresie czerwienia wystąpienia/spowodowania /sytuacji braku
czerwiu w rodzinie.
Dla wychwycenia dużej ilości Varroa stosujemy 500 komórek
trutowych na kilo pszczół.
Roztocza nie wchodzą do komórek podczas pierwszych siedmiu dni od złożenia
jajeczek. Do tego terminu plastry z młodym czerwiem można przekładać między
rodzinami bez obaw istotnego przeniesienia roztoczy.
Aby wiosną do rodziny wstawić ramkę trutową, musi być przynajmniej jeden
korpus czerwiu.
Metoda obejmuje
wiosenne,
od pierwszego pełnego przeglądu , stosowanie węzy
trutowej wkładanej do gniazda. Plaster jest usuwany gdy większość czerwiu jest
zasklepiona, ale w gnieździe ramka pułapkowa jest stale, przez całą wiosnę. To daje
istotny efekt zwalczenia wielu pasożytów (zbawienne dla jesiennego rozwoju !).
Według opisów badań Uniwersytetu Wageningen populacja Varroa pozostaje dzięki
temu na równym poziomie.

Zwalczanie letnie
Podczas
lata
operujemy parami uli: z zastosowaniem rojowych okresów
bezczerwiowych dla zwalczania warrozy.
Ul nr 1 .W stosownym okresie, gdy kolejny plaster pułapkowy jest już od tygodnia w
ulu, przekładamy
wszystkie plastry z czerwiem pszczelim do drugiego ula.
W ulu 1 samice warroa są na pszczołach. Wchodzące do komórek trutowych dwa dni
przed ich zasklepieniem zostają złapane w pułapkę pozostawionego plastra z
czerwiem trutowym ! (500 komórek/kilo pszczół) W ten sposób wychwytywane są
masowo, gdyż świeżo zaczerwione pszczele plastry będą zasklepiane później .
Wycofujemy plaster - pułapkę. Ul nr 1 określamy "uwolniony od warrozy".
Jednocześnie ze wzmacnianiem ula nr 2 czerwiem, wstawiono w gniazdo ramkę
trutową - po tygodniu z 7-8 plastrów odsypujemy do ula nr 3 pszczoły, z matką jako
sztuczny rój, bez czerwiu pszczelego, z plastrem trutowym - pułapką. Najlepiej
odwozimy go 6 km !
Ul 2 jest bezmatkiem, ale ponieważ ma czerw we wszystkich fazach (BIAS - Brut in
alles Stadien) matkę sobie odchowa.( pilnujesz -13 doba !!). Można poddać mu matkę
z innej hodowli.
We wszystkich ulach w odstępach tygodniowych dostawiamy trutowe plastry do
zaczerwiania,(dla ula 2 ponieważ nie ma matki dostawcą zaczerwionych ramek
trutowych jest ul 1), wycofując zasklepione. Wstawiony plaster pozostaje w ulu trzy
tygodnie, masz trzy kategorie ramek pułapkowych (wstawiając opisujesz na ramce
np. nr A, B, C :
puste lub z jajeczkami;( w środek)
z czerwiem odkrytym, (ze środka na prawo ,...na lewo,...na prawo)
z czerwiem w każdym stadium-(usuwasz). Prowadzisz dokładne notatki w karcie
ula, pilnujesz aby z zapomnianych plastrów nie powstała hodowla warroa.
Jak usuwać ? Odsklepiać widelcem pasiecznym lub ostrym nożem, wytrzepujesz
trutowe larwy ( doskonałe pożywienie, co najmniej dla drobiu...). Strumieniem wody
wypłukujesz resztki z roztoczami, wytrzepujesz, ewentualnie suszysz i - do ula.
Przeczerwione plastry są chętniej zasiedlane przez warroa.
Warroza w pasiece jest pokonana.

Na podobnej , zmodyfikowanej zasadzie Czesław Jung skutecznie walczy z warrozą .
Obie metody sprawdzone .

Autor:  Zdzisław. [ 15 grudnia 2013, 16:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Tak tylko Holendrzy sprowadzają [ kontraktują] do zapylanie pszczoły z Niemiec . :lol: .
My następni w kolejce ? :( .

Autor:  kulka96 [ 03 lutego 2014, 18:03 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Czy waroza może rozwijać się w matecznikach ?

Autor:  górski_pszczelarz [ 03 lutego 2014, 19:02 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

jak jest już w matecznikach to jest bardzo źle :)

Autor:  bonluk [ 03 lutego 2014, 21:15 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

kulka96 pisze:
Czy waroza może rozwijać się w matecznikach ?

za mało by miała czasu

Autor:  kulka96 [ 03 lutego 2014, 21:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Nie chodzi oto ,że waroza nie ma czasu "dorosnąć"
Czy może rozwijać się na larwie matki w mateczniku, powodując jej upośledzenie?

Autor:  Godziemba [ 04 lutego 2014, 09:42 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Bardzo dobre pytanie,ja także szukałem na nie odpowiedzi,ale nigdzie nie znalazłem informacji na ten temat.Co w tym temacie mają do powiedzenia hodowcy i czy jest to problem zasługujący na dyskusję.

Autor:  balwro [ 04 lutego 2014, 12:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Wracając do tematu zwalczania warrozy rapicydem pomimo że moja pierwsza próba przyniosła negatywny skutek nie zamierzam na tym poprzestać a powodem tego jest wiedza o jaką ostatnio wzbogaciłem się na wykładzie "Gospodarka pasieczna w obliczu występujących chorób pszczół".
W okresie jesiennym gdy ustaje czerwienie i większość osobników warroa pasożytuje nie na czerwiu tylko na dorosłej pszczole, w ciągu jednego dnia pszczoły potrafią dziennie przytargać do ula nawet do 100 osobników warroa.
Jak widać nie właściwie leczone lub wcale nie leczone rodziny pszczele są bardzo poważnym zagrożeniem dla tych którzy profesjonalnie walczą z warroa.
Rozsiewaczem warroa na okolicę są pasieki drobnych pszczelarzy którzy nie dbają należycie o zdrowie pszczół zdając się na wolę Boga i prawa natury.
Jeśli ma się w okolicy takiego rozsiewacza worroa żadne leczenie nie przyniesie pożądanego skutku bo w ramach reinwazji pszczoły mogą nanosić kupę warroa z zewnątrz.
Moja pasieka jest usytuowana w ogródkach działkowych na terenie miasta, co szczególnie mnie skłania do podejrzeń ze w okolicy nie brakuje mi rozsiewaczy warroa
Prawdopodobnie w moim przypadku samo ciasto miodowo cukrowe mogło być nie wystarczające , należało by pożną jesienią kontynuować pryskanie powałek czy foli nad gniazdem rapicydem
Nota bene na wykładzie dowiedziałem się nieoficjalnie od wiarygodnych osób między innymi zajmującymi się naukowo pszczelarstwem że sami stosują rapicyd w swoich pasiekach z pozytywnym skutkiem.To dało mi do myślenia że nadal będę kontynuował i doświadczał skuteczność rapicydu na warroa.

Autor:  paraglider [ 04 lutego 2014, 13:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

balwro pisze:
Rozsiewaczem warroa na okolicę są pasieki drobnych pszczelarzy którzy nie dbają należycie o zdrowie pszczół zdając się na wolę Boga i prawa natury.

Bez urazy ...... Przynajmniej na moim terenie , nawet tacy pszczelarze którzy mają nawet 2 ule należą już do koła pszczelarskiego i potrafią korzystać z dotacji unijnych / między innymi na leki / i prawidłowo stosować je przy zwalczaniu warrozy . Każda pasieka , nawet ta najmniejsza jest zarejestrowana i podlega kontroli weterynaryjnej .
Apropos leczenia pszczół tylko rapicidem , przestrzegam - to nie jest środek skuteczny do zwalczania warrozy , choć przy innych chorobach może być pomocny .

Autor:  emka24 [ 04 lutego 2014, 14:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

balwro pisze:
Wracając do tematu zwalczania warrozy rapicydem pomimo że moja pierwsza próba przyniosła negatywny skutek


paraglider pisze:
Apropos leczenia pszczół tylko rapicidem , przestrzegam - to nie jest środek skuteczny do zwalczania warrozy ,


I kto wtedy rozsiewa warrozę tym małym pszczelarzom.

Autor:  miły_marian. [ 04 lutego 2014, 15:15 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

To co do warozy w matecznikach to ja spodkałem w latach 80 ubiegłego wieku waroze w matecznikach. Wtedy nie było takiej wiedzy i lekarstw na tą gagryne. Teraz stusuje pułapki na czerw trutowy i mam ją ograniczona ilosc. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  jacek_zz [ 04 lutego 2014, 16:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

paraglider pisze:
Apropos leczenia pszczół tylko rapicidem , przestrzegam - to nie jest środek skuteczny do zwalczania warrozy


Również przetestowałem rapicyd i w postaci kilkudniowych oprysków folii powałkowej (na początku sierpnia 2011) oraz dodając go do syropu do zakarmienia na zimę. Stosowałem go w 40 rodzinach (jedna pasieka) po uzgodnieniach telefonicznych z Sabardem po zauważeniu na wylotkach kilka 'czarnych pszczół' takich zavirusowanych bez włosków.
W pozostałych dwóch pasiekach nie stosowałem rapicydu wogóle.

Wnioski z obserwacji:
- po każdym dniu oprysku przed ulami leżało ok. 40-50 szt. martwych pszczół
- 'czarne pszczoły' widywałem w każdej pasiece do późnej jesieni
- podawany syrop na zime z rapicydem był bardzo niechętnie pobierany przez pszczoły a przez słabsze rodziny prawie nie wzbudzał zainteresowania
- w czasie oprysków nie zauważyłem zadnych osypanych roztoczy warrozy. A słyszałem nawet twierdzenie że rapicyt działa nawet pod zasklepem :szok:
- po potrktowaniu rodzin amitrazą osyp podobny w każdej pasiece (tej z rapicydem i tych bez stosowania)
- po przezimowaniu w pasiece z rapicydem spadek rodzin był większy niż w dwóch pozostałych (upadki w tej pasiece zdarzyły się już pod koniec listopada)
- rozwój wiosenny równy we wszystkich pasiekach

Nigdy więcej nie chce widzieć dego świnstwa w swoim ulu!!!

Przestańcie eksperymentować na tych bezbronnych stworzeniach i wierzyć w każdą głupote opisaną w internecie!

Autor:  berber [ 04 lutego 2014, 16:32 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Jacku mocne uderzenie ,chyba przez te 2 lata co się nie logowałeś musiałeś sporo testować swoje pszczoły :haha: ale dziwne ,że dałeś się nabrać internetowym szamanom.

Autor:  kolopik [ 04 lutego 2014, 17:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

Godziemba pisze:
Bardzo dobre pytanie,ja także szukałem na nie odpowiedzi,ale nigdzie nie znalazłem informacji na ten temat.Co w tym temacie mają do powiedzenia hodowcy i czy jest to problem zasługujący na dyskusję.

Szukania odpowiedzi na to pytanie należy zacząć we własnej głowie.
Odpowiedź jest prosta.
Matkę w mateczniku może uszkodzić jedynie samica/samice warozy. Dlaczego ?
Matka w mateczniku przebywa 8,5 dnia a larwa warozy wylęga się po 9 dniach. Do tego należy dodać, że waroza składa pierwsze jajko dopiero po zaprzestaniu przędzenia kokonu przez larwę.
16-go dnia w chwili wygryzienia się matki żadna larwa warozy nie zdąży się wykluć.
Wiecie już dlaczego waroza preferuje czerw trutowy.

Autor:  henry650 [ 04 lutego 2014, 18:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

paraglider, A kto przeprowadza takie kontrole weterynaryjne czy są one na życzenie pszczelarza czy z urzędu? henry

Autor:  balwro [ 04 lutego 2014, 19:21 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

palaglider odpowiedział Ci henry650 śmiechu warte pobożne życzenie.Gdyby tak było to warroa była by w powijakach.
emka24 tylko nieświadomy jakie to możne przynieść konsekwencje bazuje w walce z warroa na jednej metodzie.Tak myślano pół wieku temu dopóki nie uświadomiono sobie że w efekcie to z czym się walczy potrafi uodparniać się na to czym się je zwalcza.
Radzę nie zapominać że skuteczna walka na dłuższą metę z warroa przyniesie efekt jeśli stosujemy rotację środków ją zwalczających.

Autor:  henry650 [ 04 lutego 2014, 23:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Waroza - zwalczanie

balwro, pisze ze jest kontrolowana ale czy jest kontrolowana bo to wielka różnica



henry

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/