FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

"Bogdan zaczynaja sie na mnie lekko rzucac" to jest najlepsze w tym filmiku a tak swoja drogą wzorowe podejscie ma pan do pszczół ,ani jedna pszczółka nie uszkodzona. Wszystkie pan ule tak delikatnie przeglada?

Jak się idzie do pszczół w koszulce i pachnie perfumami to tak za zwyczaj bywa
Staram się zawsze robić spokojnie tym bardziej że bardzo rzadko używam dymu

Przy takiej sile i o tej porze roku, ja zakładam drugi korpus na czerw gdzie jest 7-8 ramek suszu i 2 węzy i ramka pracy.Przez kolejne 10 dni nie zaglądam i następie dostają półkorpusy(dwa) na miód i drugi z 8 ramkami węzy.Dlaczego pozwalam sobie o tym wspominać, bo wydaje mi się, ze o tej porze roku przy takiej ilości pszczół dodawanie po jednej ramce jest bardzo przcochłonne i ogranicza matkę w czewieniu.
BoCIAnKu czy masz może jakieś notatki dotyczące tej rodziny.Czy możesz przesledzić co się z nią dalej działo i kiedy poiawiły się pierwsze mateczniki rojowe?

No toś sobie przechlapał u Bacianka
Boguś gdzie pochowałeś te mateczniki rojowe

Truteń ty mięsiarzu w połowie kwietnia to w górach jeszcze zimowa mucha siedzi w ulach

Pozdr
Witamina

_________________
Pozdr
Witamina

Przepraszam bardzo, ja nie sugeruje, że one są tylko, że przy klasycznej gospodace i dodawaniu co tydzień po dwie ramki węzy mogą się szybciej pojawić i nastrój będzie tak silny, że wtedy dokładanie nawet całych korusów węzy niewiele daje.Nie krytykuje tej meteody, bo sam ja stosuje u słabszych rodzin, a te pierwsze mateczniki rojowe, bo to jest sygnał, a raczej pewien wynacznki czasowy(termin) dzięki któemu możemy porównać wpływ danego sposobu poszerzania na stan rodziny.
Z tego co wiem to BoCIAnk wykorzystuje mniszek i matula puszczona na dwa korpusy by urudniła pozyskanie odmianowego mniszka ze słabszych rodzin.Ja mam taką sama sytuacje jak Wy w górach, róznica w rozwoju jest czasem in minus nawet do 2 tygodni na moja niekorzyść, a i tak w miom odczuciu taka metoda przyosi wiecej korzyści.Ja mam takie doswiadzcznia i ich nikomu nie narzucam, a zarazem nie krytykuje innych, bo jak kolega napisał istenieje bardzo duża specyfika warunków i różne priorytety w naszym pszczelarzeniu. Mnie cieszą odkłady w pierszej połowie maja, bo jest duża sznsa, że do kończ sezonu jeszcze na siebie zapracują.Mięcha w mijajacym sezonie rzeczywiście naprodukowałem co niemiara, ale dzięki temu nie miałem rójek, mam miód(rekord w historii mojej pasieki) i z niemal każdej rodziny zrobiłem dwa b.duże odkłady(porównując do refundowanych to tak jakbym zabrał z każdej rodziny czerwiu do trzech odkładów ref.).
Poza tym mam taką "mięsną" krainkę o wzglednie szybim rozwoju, która nie jest rojliwa tylko przy takim gwałtowymym poszerzaniu.
Pozdam przykład mój znjomy ma pasieke prawie po sąsiedzku i poszerza klasycznie i zawsze ma problem z rójkami, mało odbudowanych ramek i przychodzi do mnie miód kupować, bo nie ma co dać włascicicelowi posesji, na której ma psaiekę.Ja mam pszcółki 800m dalej identyczne warunki i odkad stosuje ten sposób mam zdecydownie mniej rójek, ale są też minusy, bo jest więcej pracy przy odkładach i zamiast dwóch miodobrań robie jedno ze wszytkich majowych pożytków i często trace jedną odmianę miodu, bo muszę ją sprzedawać już jako wielokwiat.

Pozdrawiam
Piotr

A możesz mi jeszcze wyjaśnić po co mi drugi korpus czerwiu ??
tak dla uprzedzenia odpowiedzi to jest dadant a jeszcze nie spotkałem się z dwoma korpusami jako rodnie
Wiesz ja mam czas a lubię jak pszczół jest dużo a nie że się bawią w szukanego po korpusie
tak mam i na cała pasiekę na której ten ul stoi a stało tam przeszło 70 rodzin wyszły dwa roje z czego jeden się wrócił sam a drugi obsadziłem na 10 ramkach węzy było to końcem czerwca

Truteń przyjacielu jaja sobie robię
Boguś to stara wyga i ma dostosowaną gospodarkę tak jak jego pożytki wymagają


Pozdr
Witamina

_________________
Pozdr
Witamina

Koledzy to zmienia zupełne postać rzeczy.Mam nadzieje, że mnie żle nie zrozumiałeś BoCIAnKu. Nie miałem najmniejszego zamiaru nikogo pouczać, ale jak się patrzy - tak jak ja - z "klapkami wielkopolskimi" na oczach na taką siłe w ulu pod koniec kwietnia, to nawet nie przmkneło mi przez myśl, że to może być inny typ ula.
Swoją drogą jestem bardzo ciekaw jak wygląda gospodarka w takim ulu przy takich silnych rodzinach w Twoich warunkach...?Ile ramek gniazdowych udaje się odbudować i czy można pozwolić sobie potem na dokładanie węzy całymi półkorpusami?
No i pszczoła jakaś przyzwoita, a i pożytek musi być.Tak z ciekawości spytam jaką/jakie linie masz w tej pasiece?Czy te, które się wyroiły były z tej samej linii?
Chciałem zwrócić uwagę na konsekwencje ciasnoty i zbyt ostrożnego poszerzania, co skutkuje u mnie(typ wlp) w nastepstwie 10-14 dni po pojaiwniu się większego pożytku ograiczeniem czeriwnia(pyłek i nakrop) i nastrojem trudnym do rozładownia.
Pozdrawiam
Piotr

Wcale Cie źle nie zrozumiałem wręcz przeciwnie Każda porada dorada może coś u kogoś zmienić pozytywnie
W Dadancie jest ich 10 w Wielkopolskim 10-12 mam dwa typy Wielkopolskiech
Tu masz datę 2 maja i prawie pełną nadstawkę miodu 8 maja dodałem drugą bo pierwsza była już poszyta

Tu masz i też 2 maja
Wielkopolski 10 rakowy są i filmiki z ulami 12 ramkowymi z tego samego terminu

po czym do Wielkopolskich dodawany jest trzeci korpus (Dadant kończy na dwóch )
Każda rodzina zimuje na 8 ramkach wiec nim dodam pierwszy korpus otrzyma 2-4 ramek węzy
po odwirowaniu mniszka robię z każdej odkład zabierając 2-3 ramek z czerwiem lub pokarmem musiał być poczytać tu http://www.pasiekaambrozja.pl/odklady.htm jak to robię by zrozumieć że do 30maja mam wymienione średnio 7-8 ramek gniazdowych
Tak wyglądają ule w sezonie i o rojeniu nie ma mowy ( bo jest już po wymianie matek albo jest dobry pożytek )
A tak wygląda miodobranie


Umnie pszczoły nie mają czasu myśleć o rojeniu

Maestro fajnie sie oglada zawsze twoje filmiki, ucza profesji fachu takich laikow jak ja, ale jesli mozna to jedno spostrzezenie z moich obserwacji

patrzac tak z boku na miodobranie z tego filmiku, doradził bym, przynajmniej ja tak doszedlem sobie, ze przy miodobraniu zabieram miodnie, klade sobie je na stojaku czy tez ziemi z boku ula, a na gniazdo klade pusty korpus i do niego strzepuje pszczoly.
plusy tego rozwiazania
- nie strzepuje sie tych samych pszczol po kilka,kilkanascie razy
- zauwazylem ze jak sie strzepnie ponownie, 2 raz pszczoly z ramki to sie robia agresywniejsze i wiecej ich lata kolo glowy
pozdr palmus

No tak.



My nic takiego nie zauważyli grzeczne ja baranki latać koło głowy latają ale nic innego nie czynią. To zależy też od pszczół jak agresywne to przy wyciągnięciu jednej ramki się rozwścieczą.