FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 marca 2024, 05:23 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
Post: 09 października 2018, 10:05 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Otworzyłem nowy temat ponieważ na podstawie kilku lat doświadczenie stwierdzam że niejednokrotnie subiektywna ocena jakości matek zakupionych w hodowców jest nie adekwatna i godzi w dobre imię hodowcy.Nie ulega wątpliwości że wszelkiego rodzaju wady fizyczne oraz wektory chorób przenoszone wraz z matkami zakupionymi w moich oczach dyskwalifikują takiego hodowcę. Jest jeszcze druga strona medalu a mianowicie najlepsze matki jeśli zostaną wprowadzone do chorej pasieki nie spełnią oczekiwanych wymogów.Wielu pszczelarzom brak wystarczającej wiedzy i doświadczenia by rozpoznać i ocenić stan zdrowotny rodzin w swojej pasiece.Współczesne pasieki są narażone na wiele starych jak i nowych chorób pszczół dorosłych które trudno jest rozpoznać bo rodziny pomimo to że są chore cały czas egzystuj i noszą miód.Osobiście nie jestem ekspertem od chorób pszczół ale dużo czasu poświęcam pszczołom i stale obserwuję je i zdobywam doświadczenie. Wizualnie po rozwoju oraz wigorze rodziny wstępnie potrafię ocenić co dolega pszczołom.Najlepsza matka jeśli trafi do takiej rodziny mimo swoich wybitnych cech nie zadowoli nas.I tu apeluję aby przed wydaniem opinii na temat hodowcy pierw obiektywnie przeanalizować gdzie tkwi problem. Czy faktycznie po stronie hodowcy czy mało doświadczonego pszczelarza który myśli że zakup rasowej matki rozwiąże do końca jego problemy.Znając życie większość idzie po najprostszej lini oporu i nie zawsze szuka winnych tam gdzie należy.Najlepszym przykładem jest to że wielu pszczelarzy utratę pasieki zwala na zatrucie chemikaliami a tak na prawdę powodem są czynniki chorobotwórcze których pszczelarz nie potrafił zdiagnozować .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2018, 20:21 - wt 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
balwro,
Największym błędem , moim zdaniem,jest poddawanie zakupionych matek , do rodzin najsłabszych i takich , które sprawiają nam problemy.Nawet najlepsze matki nie mają szans , w takich warunkach., wykazać swoją wartość.Dlatego u mnie większość matek jest poddawana w odkładach , które w miarę potrzeb są łączone z innymi rodzinami. W takich odkładach matki maja możliwość rozwinięcia się w sprzyjających warunkach i następnie wydatnie wspomóc daną rodzinę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 października 2018, 06:10 - śr 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 29 sierpnia 2018, 08:46 - śr
Posty: 21
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth
Miejscowość z jakiej piszesz: Parczew
Przykład z tego sezonu,
Matki NU kupione od znanego hodowcy pszczoły Buckfast,
Na pierwszy rzut oka małe jak robotnice, opinia na gorąco - nigdy więcej.
Poddane do odkładów,unasienniły się, po 10 i 12 dniach pojawiły się jajeczka, rozczerwiły się i urosły tak że sa jednymi z piękniejszych matek na pasiece, z dwu ramkowych odkładów powstały rodziny które poszły do zimy na 2x8 ln3/4. Opinia po sezonie - zamówienie na przyszły sezon większej ilości.

Przyklad z poprzedniego sezonu
Matki NU zamówione od bardzo znanego hodowcy, przyszły jakieś małe, jak robotnice, stworzyły rodziny od 2x4 do 2x6 ln 3/4. W tym sezonie wszystkie wymienione przez pszczoły. Generalnie dużo problemów.
Moje postępowanie było o tyle inne że w tym sezonie byłem bogatszy o zeszłoroczne doświadczenia w prowadzeniu odkładów na ln 3/4,
ale fakt wymiany o czymś świadczy
opinia po sezonie - nigdy więcej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 października 2018, 08:38 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
kaciak pisze:
Przykład z tego sezonu,
Matki NU kupione od znanego hodowcy pszczoły Buckfast,
Na pierwszy rzut oka małe jak robotnice, opinia na gorąco - nigdy więcej.
Poddane do odkładów,unasienniły się, po 10 i 12 dniach pojawiły się jajeczka, rozczerwiły się i urosły tak że sa jednymi z piękniejszych matek na pasiece, z dwu ramkowych odkładów powstały rodziny które poszły do zimy na 2x8 ln3/4. Opinia po sezonie - zamówienie na przyszły sezon większej ilości.

Przyklad z poprzedniego sezonu
Matki NU zamówione od bardzo znanego hodowcy, przyszły jakieś małe, jak robotnice, stworzyły rodziny od 2x4 do 2x6 ln 3/4. W tym sezonie wszystkie wymienione przez pszczoły. Generalnie dużo problemów.
Moje postępowanie było o tyle inne że w tym sezonie byłem bogatszy o zeszłoroczne doświadczenia w prowadzeniu odkładów na ln 3/4,
ale fakt wymiany o czymś świadczy
opinia po sezonie - nigdy więcej



Wymiana matek może swiadczyc ze albo złe matki ,albo zła pogoda do unasienniania jaksoc trutni w okolicy

henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 października 2018, 08:55 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
kaciak pisze:
Przykład z tego sezonu,
Matki NU kupione od znanego hodowcy pszczoły Buckfast,
Na pierwszy rzut oka małe jak robotnice, opinia na gorąco - nigdy więcej.
Poddane do odkładów,unasienniły się, po 10 i 12 dniach pojawiły się jajeczka, rozczerwiły się i urosły tak że sa jednymi z piękniejszych matek na pasiece, z dwu ramkowych odkładów powstały rodziny które poszły do zimy na 2x8 ln3/4. Opinia po sezonie - zamówienie na przyszły sezon większej ilości

Trzy lata temu zakupiłem matki Buckfast GZ prawdo podobnie u tego samego hodowcy moje spostrzeżenie w 100% pokrywają się.Oceniając z perspektywy moje próby z rożnymi matkami tez wracam do tego hodowcy.W między czasie kierując się ciekawością zmieniłem na matki Backfast KB z nosemozą też od przereklamowanego hodowcy która rozniosła mi się na całą pasiekę.W ubieglym roku dalej eksperymentując umyśliłem sobie że wprowadzę do pasieki krainkę. Sprowadziłem kilkanascie matek od Gembalowej. W sumie była to totalna porażka .Trudno mi jednoznacznie ocenić co było przyczyną czy wadliwe matki czy rok wcześniej zainfekowana nosemozą pasieka którą zafundował mi znany hodowca a ja zbagatelizowałem ją.W tym roku gdy na wiosnę wystąpiły ewidentne objawy nosemozy podjąłem intensywne leczenie i selekcję.Po perypetiach z nozemozą i bogatszy o negatywne doświadczenie (jak za własne pieniądze można sprowadzi sobie chorobę do pasieki) w tym roku zakupiłem matki w Bartniku Sadeckim u Kasztelewicza. Odkłady z tymi matkami nie do końca spełniły moje oczekiwania dynamika ich rozwoju była spowolniona .Zastanawiam się gdzie przyczyna , wydaje mi się ze nadal nozemoza jakby z za grobu daje o sobie znać.Pomimo że moje pszczółki niby mają się dobrze i średnio przyniosły mi po 40 słoików 0.9 miodu nie są w 100% zdrowe.Jeśli wystąpi nosema w pasiece nie tak łatwo się jest jej pozbyć z uwagi na wszędobylskie jej przetrwalniki (spory) ,wymaga to rygorystycznej higieny, selekcji i leczenia wspomagającego oraz dezynfekcji pasieczyska,jednym słowem dużego zaangażowania pszczelarza.Dochodzę do wniosku że nie można pochopnie oceniać hodowcy bez przeprowadzenia dogłębnej analizy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 października 2018, 21:25 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6399
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
balwro pisze:
.Dochodzę do wniosku że nie można pochopnie oceniać hodowcy bez przeprowadzenia dogłębnej analizy

Ocena zawsze będzie subiektywna ,sam wskazałeś uczciwie okoliczności które w samej rzeczy dyskwalifikują jakąkolwiek ocenę .
Obiektywna ocena była by wtedy gdy ma się grupę kontrolną ,ale to już badania naukowe :wink: .
Nie neguję subiektywnej oceny-oceny terenowej ,bo jest ona bardzo dobrą oceną materiału ,ale jeżeli jest % z kilku dziesięciu czy set .
Rozpatrując pojedynczo dochodzimy do takich wątpliwości jak przedstawiłeś.
Osobnym tematem do dyskusji jest to czy;
-matka ma "wydźwigać" rodzinę z choroby (jak to się zaleca przy większości problemów) czy jednak może jest odwrotnie ,"bagaż chorobowy " rodziny "udupi"nawet najlepszą matkę

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji