FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 05 czerwca 2024, 04:03 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ] 
Autor Wiadomość
Post: 04 grudnia 2007, 20:30 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 946
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
http://pl.youtube.com/watch?v=96AMGCZL9XI

[ Dodano: 2007-12-04, 19:35 ]
Przewozi ktoś z Was pszczoły na pożytki? Jak to u Was wygląda? Kiedy ule przewozicie. Jak zdobywacie kontakty z plantatorami roślin?
Pozdrawiam

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 grudnia 2007, 21:49 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
No ja szukam kontaktu z plantatorem krokusów bo chce pasieke w środku ustawić i już co pierwszy kwiat odrazu wkładać nadstawki i czekać na miodek :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 grudnia 2007, 22:03 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
najłatwiej pojechać do sołtysa wsi i się popytać albo w gminie ale może być z tym trudniej albo jedziesz przez wieœ obok której sš plantacje i patrzysz gdzie sš sprzęty rolnicze stajesz i pytasz od jednego dowiesz się od wszystkich co uprawiajš w tej wsi i w sšsiednich :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 grudnia 2007, 22:36 - śr 

Rejestracja: 02 września 2007, 21:38 - ndz
Posty: 176
Lokalizacja: busko zdroj
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
A ja jade do sklepu we wsi przy ktorej chce postawic pszczoly zawsze sa chetni do wypicia wina stawiam mowie z czym przyjechalem i prowadza mnie do chetnego ktory nie ma nic przeciwko temu zeby pszczoly staly najlepsza metoda polecam. :D

_________________
Michał Lewandowski - Miody Ponidzia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2007, 21:45 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
a potem zbierasz pszczoły z kupy bo są pszczelarze, którym nie podoba się postawiona pasieka na dziko. To jest przykry scenariusz zarówno dla pszczelarza wędrownego jak i dla stacjonarnego, najlepiej jest się zapytać ile jest pasiek w okolicy i ile jest rodzin pszczelich bo może się okazać że może być ich troszkę za dużo, tylko jest jeden problem raczej żaden pszczelarz nie powie że rodzin jest za mało.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2007, 21:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
tak to jest problem ale jeœli zgodzi się na wystawienie właœciciel pola to już co innego


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2007, 22:06 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Jest taka miejscowość na Lubelszczyźnie gościu zaprosił przyjaciela pszczelarza by postawił pasiekę gdyż miał zasiane kilka hektarów gryki całymi nocami pilnował i nie upilnował a ile było nieprzyjemności. Dodam że w tejże okolicy jest więcej rodzin pszczelich niźli ludzi.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 grudnia 2007, 22:13 - czw 

Rejestracja: 02 września 2007, 21:38 - ndz
Posty: 176
Lokalizacja: busko zdroj
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
W mojej okolicy nie mam takich problemow wiadomo ze nie postawie komus pasieki pod nosem poza tym ci ktorych pytam gdzie postawic pszczoly doskonale wiedza gdzie jest jakas pasieka i komu bedzie przeszkadzac spróbuj w ten sposob zalatwic miejsce zobaczysz najlatwiej .Pozdrawiam

_________________
Michał Lewandowski - Miody Ponidzia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 grudnia 2007, 22:04 - sob 

Rejestracja: 11 października 2007, 08:40 - czw
Posty: 228
Lokalizacja: Pomorze
Gospodarka wędrowna

Każdy ma własne potrzeby i technologię a ja miałem ich kilka i nie zawsze z nich byłem zadowolony.
Gospodarka wędrowna zmusza pszczelarza do rozwiązania kilka problemów:
1/ Gdzie i komu pod opiekę wstawic pszczoły – na jaki porzytek?
2/ Na czym stawiać pszczoły na pożytku?
3/ Czym przewieźć pszczoły?
4/ ile osób wziąć do pomocy i kogo?

Tych dylematów może być więcej – warto je przemyśleć zimą .
Moje pszczoły w sezonie zmieniają 3-4 razy miejsce postoju, Każdy ul przejeżdża przeciętnie rocznie ok 200 km. Mam stałe pasieczyska , a tylko czasami korzystam z dodatkowych. W sezonie pszczoły moje stoją czasami w 9 miejscach. Oddalenie skrajnych pasiek sięga często 100 km.
W przeszłości transportowałem pszczo.ły przyczepą ciągnikową , Jelczem, Starem, własną przyczepką na 12 uli i lawetą do przewożenia samochodów. Ani samochody ciężarowe, ani przyczepa ciągnikowa, ani laweta nie spełniają podstawowych wymogów bezpiecznego transportu i łatwego załadowania i rozładowania. Pomosty pojazdów ciężarowych są za wysokie, / jelcz 1,5 m/ Pomost lawety do samochodów jest za nisko Wszystkie te pojazdy mają za twarde zawieszenia. Każda nierówność w asfalcie czy polnej drodze kończy się dynamicznym stuknięciem.
Transport samochodami – gdzie ule ładuje sie piętrowo wymaga con 5 osób, a to są koszty. Mnie zawsze taki jeden przejazd kosztował po 60 zł dla każdego, za paliwo do samochodu i za wynajm, oraz 2 skrzynki piwa. - zamykało się to kwotą 800 zł – przewóz 72 uli. Ponadto praca w nocy – po takim jednym transporcie człowiek był wykończony- pracę kończyliśmy często nad ranem., a na drugi dzień trzeba jeszcze przyjechac i ustawić równo ule.
Najbardziej skłaniam się do pojazdu miękko zawieszonego o wysokości pomostu ok 70 cm - który mógłby jednorazowo w jednym poziomie zabrać 30 – 40 uli. Jest to ilość która może stać w jednym miejscu, a oprócz tego w czasie 1 dnia zrobi się całkowity przegląd i można zrobić coś więcej. Miodobranie obfite, to dwa przejazdy moją przyczepką tj. 300 – 600 kg miodu w 300- 400 ramkach/ przeliczeniowo wielkopolskie/ Miodobranie mniej obfite – wystarczy jeden przejazd. Wszelką nadprodukcję pszczół zabieram po kolejnym przeglądzie, a powrót pasieki to też jeden przejazd.

Załadunek pszczół rozpocząć można jak jeszcze ostatnie pszczoły latają. Zabieram wtedy co drugi ul. Po załadowamiu połowy pszczoły kończą lot, a jeśli jeszcze latają zabieram ule wyrywkowo,pozostawiając jeden co kawałek. Te ostatnie zabiera się na końcu. Wystarcza to by przejechać samochodem nawet 50 km i rozładować za dnia. Nawet jest czas by pszczoły równo ustawić
Część pszczół mam na 1,5 korpusa wielkopolskiego, te na rzepak wywożę sam, Natomiast resztę i przejazdy w ciągu sezonu to zawsze z jednym pomocnikiem.
Laweta do samochodów jest twarda i niewygodna – z boku ma koła. Pomost ma za nisko – z ciężarem trzeba sie mocno pochylać, ale wchodzi na nią 32 ule i jest to w sam raz.Właśnie na taką ilość a może nawet na 40 uli buduję przyczepę zawieszoną miękko na sprężynach. /Patrz na tym forum temat: buduję lawetę./
Do przewozu pszczół musi być własna przyczepa dostosowana do wielkości pasieki. Wszelkie pożyczki nie spełniają swojego zadania ze względu na to że czasami decyzję podejmuje się podczas przeglądu i tego samego dnia pszczoły trzeba przewieźć. Czekanie na pożyczaną przyczepę związane jest ze stratą w produkcji.

Myślę że gospodarka wedrowna wymaga pszczół łagodnych- jest mniej niespodzianek, a mniejsze ilości uli można wozić z otwartymi wylotkami. Kilka kłębów dymu pszczoły łagodne się uspakajają a drgania i wiatr podczas jazdy zmuszają je do trzymania się razem- i nie wylatują
5 lat temu ustawiłem pszczoły w polu i 12 nowych uli mi ukradli. W naszym rejonie takich kradzieży było więcej – jednemu z kolegów jednej nocy skradli 22 ule z miodem na rzepaku. Z tych powodów od tego czasu pszczoły stawiam choć pod cześciowy dozór.

Na wędrówkach trzeba mieć również sprawną technologię podbierania miodu. Do tego celu przydatne sa przegonki, ale i umiejętne i sprawne krycie wyjętych ramek, lub całych korpusów z ramkami – szczególnie na gryce. .Do przewozu tych ramek z miodem musi być miękko zawieszona przyczepka. Ja pszczół z miodem z zasady nie wożę -Zabrane korpusy z miodem przewożę do bazy i tam w spokoju, bez pszczół wiruje się miód.
POZDROWIONKA!!!

_________________
Sabard


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2007, 23:29 - ndz 
Ja nie mam aż takiego problemu gdzie wywieść pszczółki na rzepak, bo mam szwagra rolnika ktory zasiewa zawsze kolo 100h i mieisce dla mnie zawsze się znajdzie. Raz w życiu mi się zdarzyło, że ktoś wyciagnoł mi ramki z nadstawek(wiadomo zawsze się jakaś franca trafi: nie wiem czy zrobił to pszczelarz ale chyba tak bo w najbliszej okolicy nie znalazłem pozostawionych ramek w krzakach. A ule przeworze zawsze w taki sposób: wieczorem zamykam wyloty, spinam korpusy. Przyjerzdza szwagier trachtorkiem ule ładuje na przyczepy i do przodu. Potem tylko rozmieszczenie na nowym stanowisku i otwieranie wylotów. Ob i cała filozofia. Inaczej jest jak jeździlem na wrzos koło Zebrzydowej. Wtedy jest więcej roboty bo karzdy ul musiałem osiatkować.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 31 grudnia 2007, 19:22 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Pawciu, lepiej zrób tak, zepnij korpusy wieczorem, szwagier niech przyjedzie i niech się kimnie a rano jak robi się szarówka jest chłodno, pusto na drogach, ładujesz i jedziesz, po widoku i puste drogi, rozładunek również po widoku. No chyba że całą noc jedziesz ale nie sądzę.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 stycznia 2008, 19:49 - śr 
sabard pisze:
2/ Na czym stawiać pszczoły na pożytku?
3/ Czym przewieźć pszczoły?
4/ ile osób wziąć do pomocy i kogo?

Tych dylematów może być więcej – warto je przemyśleć zimą .


Widziałem Potężną pasiękę wędrowną stawianą na skrzynkach po wódce ,
Ja Przewożąc pszczoły , pomagał mi w tym Brat też pszczelarz musi to być osoba sprawna i nie bojąca się pszczół musi wiedzieć co w danym przypadku należy zrobić np gdy podskoczy korpus przy transporcie (nie za każdym razem spinam )

Ale co innego mnie bardzo zaciekawiło podwożenie pszczół i ponawiam ten Temat czy ktoś podwoził pszczoły bliżej pożytków czy można waszym zdaniem uspić pszczoły po ustawieniu już na nowym miejscu ( przewożąc pszczoły póżnym wieczorem rano iśc i uśpić je na te 10--15 minut ) :wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 02 stycznia 2008, 21:46 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Ostatnio taki podrzutek u mnie stał bezpośrednio na ziemi nawet żeby była podłożona jakaś deska nic, w '' Pasiece '' jest kilka zdjęć pasiek stojących na samej ziemi.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 stycznia 2008, 21:53 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
W którymś czasopiśmie czytałem, że podwiezienie już o 300 m. nie wymaga uprzedniego wywiezienia ich na jakieś odległe pasieczysko. Jak znajdę, zacytuję skąd to i jak dokładnie brzmi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 20:35 - pt 

Rejestracja: 03 czerwca 2010, 17:25 - czw
Posty: 238
Lokalizacja: woj lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Prosiłbym o szczegółową odpowiedź jak przygotować pszczoły na akacje?
Jest to dla mnie bardzo ważne!:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 21:00 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Dokonca maja kiedy kwitnie akacjia to długi czas. Trzeba na wiosne dobrze ocieplić po agrescie dawac wezę i czerw do góry albo w lezakach za krate zeby matka miała gdzie czerwić, Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 grudnia 2010, 23:38 - pt 

Rejestracja: 03 czerwca 2010, 17:25 - czw
Posty: 238
Lokalizacja: woj lubelskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Mógłbym poprosić abyście koledzy wypowiedzieli sie głębiej jak trzeba postępować kiedy dać czerw do gory,czy osłabić rodzine,żeby czerw nie zjadl calego miodu itd.
Proszę o pomoc


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 grudnia 2010, 06:13 - sob 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Przy wywozie kiedyś obowiąkowe było posiadanie swiadectwa zdrowotnosci pasieki, zgłoszenie i uzgodnienie w Kole Pszczelarskim i uzgodnienie z właścicielem pożytku. Ten system nie był głupi bo można było rozplanować rozstawienie pasiek a w razie potrzeby sciągnięcie pszczelarzy z zewnątrz.Mimo że to nie jest obowiązkowe to jeżeli wypuszczamy się w obcy teren to radzę porozmawiać z kimś z szefów Koła,bo ma najlepsze rozeznanie.Wożąc do lasu na malinę kruszynę i spadz trzeba zawrzeć umowę z nadleśnictwem, gdzie określa się miejsce stacjonowania, ilość rodzin, czas stacjonowania(umowę warto mieć przy sobie jeżeli jesteśmy w lesie ze względu na straż leśną)
Pszczoły muszą być wywiezione minimum 3 km aby nie było powrotów.
Przy dobrej matce i pożytku to nawet kraty nie trzeba bo zaleją od góry do dołu.
Przy wczesnowiosennym pożytku uważać na nadstawki aby nadmiernie nie schłodzić gniazda.
Nie zapomnieć o ubezpieczeniu pasiek, szczególnie w terenie zabudowanym, bo leczenie pożądlenia jest dość drogie(w przypadku krowy która padła ponad 3.000 zł)
Prawie idealnym miejscem jest stawianie pasieki w sadku lub za stodołą u rolnika(aby nie na podwórzu i nie na locie).Jest dozór, dostęp do wody, są w pobliżu drzewa na roje.
Co do transportu to obowiąkowo przyczepka resorowana lub wahliwa(nie sztywna).
Przy dalszym transporcie przykręcam listewką ramki gniazda, aby nie dusiły pszczół.
Za zatworem zawsze wstawiam woszczynę do pełnego ula.Usztywnia to gniazdo i pszczoły w razie temperatury mają sie gdzie podwiesic. :bosie:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 grudnia 2010, 01:23 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
michal92 pisze:
Prosiłbym o szczegółową odpowiedź jak przygotować pszczoły na akacje?
Jest to dla mnie bardzo ważne!:)
a dlaczego nie przygotowac zeby zebrac wielokwiat a ponim akacje bo ja najpierw biore wielokwiat i zaraz ponim umnie kwitnie akacja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 grudnia 2010, 14:04 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Przygotowanie rodzin do wczesnego zbioru .Mozemy oddzalowywac glownie silnymi rodzinami . Dbalosc zeby bylo jak najwiecej pszczolktore karmia czerw . zapewnienie odpowiednich zasobow pokarmowych nektar i pylek dobre plastry do zaczerwienia. Zapewnienieodpowiedniej izolacji cieplnej szczegolnie w okresach zmian pogodowych . .ALE DO TEGO CO NAPISALEM trzeba bylo sie przygotowac jesienia przed nadejsciem zimy . Jesli rodziny byly silne to pod koniec zimy beda mogly wychowac wiecej czerwiu,bo taka rodzina bedze miala wiecej piastunek bo w rodzinach silnych mloda pszczola jesenna ma lepszy start do wychowania mlodego pokolenia wiosna . PROSZE NIE KOMENTOWAC TEGO TEMATU JEST TO TEMAT DO PRZEMYSLENIA ,POZDRAWIAM .PAWEL :bosie:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 grudnia 2010, 21:25 - wt 
pawel pisze:
michal92 pisze:
Prosiłbym o szczegółową odpowiedź jak przygotować pszczoły na akacje?
Jest to dla mnie bardzo ważne!:)
a dlaczego nie przygotowac zeby zebrac wielokwiat a ponim akacje bo ja najpierw biore wielokwiat i zaraz ponim umnie kwitnie akacja

Do akacji gdybyś nawet palcem nie kiwnął powinny się same przygotować pszczoły pędzą w rozwoju ci co jadą na rzepak albo mają mniszek do akacji to potrafi nie jeden rój wyjść
pozdrawiam


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2011, 21:15 - sob 
Mam możliwość wywiezienia kilku rodzin na spadź do dużego jodłowo-świerkowego lasu. Uzgodnione miejsce położone jest u podnóża dużej góry od strony północnej. Jest więc prawie bez dostępu słońca. Na dodatek w miejscu tym występują mokradła. Zastanawiam się czy ta lokalizacja jest dobra. Jedynym plusem jest to, że jest to działka ogrodzone i ule byłyby pod dozorem. Proszę o poradę: czy decydować się na tę lokalizację czy szukać innej. pozdrawiam. Wojtek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 14:40 - ndz 

Rejestracja: 21 stycznia 2010, 00:27 - czw
Posty: 351
Lokalizacja: warmia-mazury
wilgoć i zacienienie to 2 najgorsze połączenia Ja mam takie miejsce lip z kilka setek las mieszany bliziutko pola itp ale co po 2 sezonach gospodarzenia miejsce to służy tylko na 2 pożytek wirowanie i zabieram je i tak co lato,dla czego ?-słabszy rozwój wiosną -póżniejszy oblot wiosenny-póżniejsze wyloty po wziątek średnio o ok 2h rano oraz szybsze zaprzestanie lotów,zbiorowisko mysz,rój jak się trafi nie do złapania wysokie drzewa i rójka to złe połączenie zresztą minusów jest więcej ale tak ogólnie nie polecam stanowiska na pasiekę stacjonarną.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2011, 22:33 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
łupaszko pisze:
wilgoć i zacienienie to 2 najgorsze połączenia Ja mam takie miejsce lip z kilka setek las mieszany bliziutko pola itp ale co po 2 sezonach gospodarzenia miejsce to służy tylko na 2 pożytek wirowanie i zabieram je i tak co lato,dla czego ?-słabszy rozwój wiosną -póżniejszy oblot wiosenny-póżniejsze wyloty po wziątek średnio o ok 2h rano oraz szybsze zaprzestanie lotów,zbiorowisko mysz,rój jak się trafi nie do złapania wysokie drzewa i rójka to złe połączenie zresztą minusów jest więcej ale tak ogólnie nie polecam stanowiska na pasiekę stacjonarną.
KOLEGA PISZE ze wilgoc i zacienienie to najgorsze ,a co do ucieczki roi to odwiedzilem bardzo starego czlowieka pszczelarzem byl do 90 lat on mi powiedzal ze jak sa dzewa wysokie to on bral matecznik z ula i nacieral na galezi miejsca mowil ze roje bardzo chetnie w tym miejscu siadaly bede robil probe tego roku . ALE MOZE KTOS TO JUZ PRAKTYKOWAL chetnie bym sie dowiedzal cz to dzala no ikoledzy by tez sie dowiedzeli .Pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 05:21 - pn 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Kiedyś były w sprzedaży tzw rojołapki z chyba feromonem we fiolce. Oczywiście musiałem to wypróbować? Nie było rewelacji na 8 roi tylko jeden się uwiązał, na rojołapce.Na wędrówce zawsze wbijam pala z gałęziami -kilka metrów od uli.Sąsiad(letni pszczelarz) wkłada ramki z woszczyną do pustego ula i co jakiś czas polewa syropem(daję mu leki dla pszczół za darmo) i zawsze na lato ma pszczoły-wiruje i w zimie giną z głodu. :tasak:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 stycznia 2011, 17:45 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
KAŻIK11 KOLEGO JA CI TAKIEGO SASIADA NIE ZAZDROSZCZE I NACZEJ MOWIAC TRZYMACZA nazwalem go trzymaczem bo nie szanuje pszczol TY sie starasz a on to olewa bo i leki sie marnuja ,a ty mu dajesz zeby twoje byly wolne od pasozyta . Pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 18:51 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 21:23 - czw
Posty: 344
Lokalizacja: środkowopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 wlkp
pawel pisze:
...on mi powiedzal ze jak sa dzewa wysokie to on bral matecznik z ula i nacieral na galezi miejsca mowil ze roje bardzo chetnie w tym miejscu siadaly bede robil probe tego roku . ALE MOZE KTOS TO JUZ PRAKTYKOWAL chetnie bym sie dowiedzal cz to dzala no ikoledzy by tez sie dowiedzeli .Pawel

W zeszłym roku, gdy roiły się pszczoły, złapałem matkę na wlotku, gdy się podrywała do lotu z całym rojem. Matkę włożyłem do klateczki i zawiesiłem na drzewie, wokół którego krążył rój. Pszczoły zignorowały matkę i uwiązały się z dala od klateczki z matką. Nawet jak położyłem klateczkę 20 cm od uwiązanego roju, to tylko 2 - 3 pszczoły się nią zainteresowały.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 19:44 - pn 

Rejestracja: 27 grudnia 2010, 15:32 - pn
Posty: 69
Lokalizacja: Gniezno
Witam Przypuszczam że w tym roju była co najmniej jeszcze jedna matka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 19:49 - pn 
Widocznie w tym roju było jeszcze kilka młodych matek


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 20:03 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 21:23 - czw
Posty: 344
Lokalizacja: środkowopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 wlkp
konradziu pisze:
Widocznie w tym roju było jeszcze kilka młodych matek

Sprawdziłem - w roju była jedna stara matka.
Pszczoły "myślą" inaczej niż ludzie - rodziną nie rządzi królowa. To rodzina decyduje kiedy zmusić królową do wyrojenia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 20:57 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
janek_sz pisze:
konradziu pisze:
Widocznie w tym roju było jeszcze kilka młodych matek

Sprawdziłem - w roju była jedna stara matka.
Pszczoły "myślą" inaczej niż ludzie - rodziną nie rządzi królowa. To rodzina decyduje kiedy zmusić królową do wyrojenia.
Jesli zlapales matke na wylocie to taki roj chwile po uwiazaniu strasznie sie na drzewie mrowi i zaczyna powolny powrut do macierzaka , niraz jest tak jak kolega pisze zze z rojem wyhodz jeszcze mloda matka nieraz odejdze podczas zbierania z mala czesciu roju . T rzeba bylo zaczekac chwile i zobaczyc zachowanie tego roju jesli by niemial matki to by musal do swojej isc tym bardziej ze jak piszesz ze to byla stara matka , musala byc inna przyczyna ze nie szedl do swojej albo za krodko odczekales ,pozdrawiam ,Pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 21:20 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 kwietnia 2008, 21:23 - czw
Posty: 344
Lokalizacja: środkowopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 wlkp
pawel pisze:
T rzeba bylo zaczekac chwile i zobaczyc zachowanie tego roju jesli by niemial matki to by musal do swojej isc tym bardziej ze jak piszesz ze to byla stara matka , musala byc inna przyczyna ze nie szedl do swojej albo za krodko odczekales

Bardzo możliwe, że za krótko czekałem. Złapałem matkę, żeby zmusić rój do uwiązania w dogodnym dla mnie miejscu. Rój uwiązał się wyżej niż chciałem. Nie czekałem aż pszczoły wrócą do ula tylko zgarnąłem je do rojnicy i osadziłem w nowym ulu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 23:03 - pn 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
janek_sz pisze:
W zeszłym roku, gdy roiły się pszczoły, złapałem matkę na wlotku, gdy się podrywała do lotu z całym rojem. Matkę włożyłem do klateczki i zawiesiłem na drzewie, wokół którego krążył rój. Pszczoły zignorowały matkę i uwiązały się z dala od klateczki z matką.

I po kilkunastu minutach wróciły na pewno do ula, prawie zawsze tak robią . W takiej sytuacji jeśli chcesz ściągnąć rój Musisz zaczekać aż się uwiążą lub zaczną uwiązywać, następnie w miejscu uwiązywania przystawić rojnicę , wrzucić przynajmniej trochę pszczół z grona rojowego i wpuścić do nich matkę koniecznie bez klateczki reszta sama wejdzie. Rojnica musi stać w miejscu gdzie chcą się uwiązać pszczoły a nie tam gdzie Tobie wygodnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2011, 23:07 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
rój bez matki zawsze wraca do ula. Sam to kilka razy testowałem i naprawdę nieźle to wygląda. Chyba że tak jak piszą koledzy było kilka matek w roju z czym szczerze się przyznam nie udało mi się jeszcze spotkać.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2011, 07:35 - wt 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Spotkałem już nawet 3 matki w jednym roju.
Miałem też 3 roje w jednym(siadły na tej samej gałęzi)ponad 6-7 kg.Wstyd się przyznać ale go zmarnowałem.Odstawiłem w rojnicy(osiatkowanej) do cienia na około 0,5 godziny ale i tak mi się część sparzyła.Do ula weszła niecała połowa(było mi mocno przykro że człowiek niby nie młody a taki głupi). :wnerw:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2011, 16:56 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Kazik taki duży rój co sie składa z parurojów to po obsadzeniu by odciognoł za dobe z 8ramek wezy jak by mu sie dało 1 ramkie czerwiu. Pare lat temu miałem rójkie co było 9 matek. Pamientam ze nie było pogody do rojenia i tyle matek wyszło z rojem. Juz pszczoły przed rojnico okłebiały 4 matki . Po osadzeniu w ulu i daniu czerwiu dałem jeszcze brystol na warozę bo każda rójkie odymiam apiwarolem na kartonie jeszcze znalazłem 4 matki . A za 7dni znalazłem jajeczka czyli była młoda matka. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2011, 17:51 - wt 
kazik11 pisze:
Spotkałem już nawet 3 matki w jednym roju.
Miałem też 3 roje w jednym(siadły na tej samej gałęzi)ponad 6-7 kg.Wstyd się przyznać ale go zmarnowałem.Odstawiłem w rojnicy(osiatkowanej) do cienia na około 0,5 godziny ale i tak mi się część sparzyła.Do ula weszła niecała połowa(było mi mocno przykro że człowiek niby nie młody a taki głupi). :wnerw:


Myślę że nie sparzyły , tylko wycięły pomiędzy rojami i to samo dotyczy matek .
W cichej wymianie tak może byś dwie no nawet trzy nikt tam ich specjalnie nie szuka .
Częste podobne przypadki mam przy ulikach weselnych i gdy z jakiejś tam przyczyny dochodzi że opuszczą je ze trzy rodzinki i usiądą w jednym miejscy (na kupę) ścinają się .
Wtedy z trzech , zostaje tylko jedna matka . Oraz pszczoły które poszły w tym kierunku , można powiedzieć właściwym i przyłączyły się do właściwej matki z którą utworzyły rodzinę , a reszta ginie w bratobójczej walce .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2011, 23:10 - wt 
Czyli chyba kazdy ma problem z tymi "uciekającymi" ulikami ,a pózniej szukaj matek 3-5 tak jak kolega roki pisze jak sa znakowane to pół biedy .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2011, 23:26 - wt 
Roki Balboa pisze:
kazik11 pisze:
Spotkałem już nawet 3 matki w jednym roju.
Miałem też 3 roje w jednym(siadły na tej samej gałęzi)ponad 6-7 kg.Wstyd się przyznać ale go zmarnowałem.Odstawiłem w rojnicy(osiatkowanej) do cienia na około 0,5 godziny ale i tak mi się część sparzyła.Do ula weszła niecała połowa(było mi mocno przykro że człowiek niby nie młody a taki głupi). :wnerw:


Myślę że nie sparzyły , tylko wycięły pomiędzy rojami i to samo dotyczy matek .
.


A to dziwne
chyba że nie chodziło o sparzenie tylko zaparzenie to co innego raz też ugotowałem roja w worku miał specjalną siatkę wentylacyjną nawet było tak gorąco że szok wisiał w cieniu a ja głupi szykowałem ula zamiast go zanieś do piwnicy do chłodnego

Co do rozdzielania roi to miałem też przypadek że usiadły 3 na jednej gałęzi też z 6 kg pszczół ale się wcale nie pocięły i na dodatek je pięknie podzieliłem
Kiedyś wyczytałem z książce jak się to robi i tak zrobiłem
zebrałem roja do bardzo dużego worka po czym w dużym pudłle kartonowym robiłem 3 dziury po bokach i środku wstawiając po 4 ramki suszu po bokach i środku wsypałem rój i odczekałem aż się uspokoją zaglądając co parę minut widziałem jak zajmują ramki i co się okazało każdy zajął swoje i siedział cicho osadziłem je w ulach normalnie
Czasami opłaci się czytać stare duperele
gdyby miały jedną rojnicę pewnie by się matki skasowały pozostała by jedna a to że pszczoły rojowe się zetną wzajemnie to nie prawda nie jeden raz wpuszczałem dwa mniejsze do ula i nic się nie działo tak samo rojami czasami zasilałem wcześniej zrobione odkłady tylko trza matkę wychwycić na pomoście


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2011, 23:53 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Ja miałem kiedyś jeszcze w pierwszym roku pszczelarzenia rój z 2 matkami. Niestety wtedy byłem kompletnie zielony w moim pierwszym roku pszczoły wyroiły się więcej razy niż we wszystkich kolejnych :szok: . Po włożeniu do ula zauważyłem, że się rozdzielił. Jeden siedział z jednej, natomiast drugi z drugiej strony. A na drugi dzień po wglądzie do ula okazało się, że tego drugiego już nie było:). Poleciały sobie szukać włąsnego ula. Widać nawet zwierzęta nie lubią dzielić swojej własności hehe. Jedno mnie tylko zastanawia. Co decyduje o tym, który rój zostaje, a który odlatuje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2011, 21:38 - śr 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Dwa lata temu miałem taki przypadek, zebrałem duży późny rój, osadziłem go w ulu, na drugi dzień połowa pszczół wisiała pod ulem, zgarnąłem je i wsadziłem z powrotem do ula, następnego dnia to samo, z tym że zaczęły tam budować plasterek. Zorientowałem się wtedy że są tam chyba dwie matki i pszczoły z pod ula osadziłem w osobnym ulu obok. Okazało się że były to dwa roje, które tak ,,pokojowo ''się rozdzieliły. Nie widziałem tam nawet jednej ściętej pszczoły


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 czerwca 2011, 22:18 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 listopada 2007, 18:18 - pt
Posty: 2469
Lokalizacja: okolice Częstochowy
Obrazek
Tak to się uli nie stawia. Droga na pole ale na pole też chodzą ludzie lub jeźdzą na rowerze.Widać że to droga dość uczęszczana.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 marca 2012, 19:12 - pn 

Rejestracja: 06 lutego 2011, 20:41 - ndz
Posty: 47
Lokalizacja: 14Stargard Szcz
W terenie bogatym w pożytki pasieka wedrowna daje nie tylko zadowolenie ale i pieniądze.
Przemieszczam 44 rodziny bez strat i problemu,podpinam Case pod mój barakowóz i jazda.Wczesną wiosną stoją na miejscu zimowania mają wszystko co im potrzeba plus klon i jawor z którego są wstanie przynieść miód.Z końcem kwietnia jedziemy na rzepak póżniej akacja facelia lipa gryka.

_________________
Bóg stworzył pszczołę, ale opiekę nad nią powierzył ludziom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2012, 20:01 - pt 

Rejestracja: 12 września 2010, 20:06 - ndz
Posty: 175
Lokalizacja: Warszawa
Czy jest możliwość zrobienia mobilnej pracowni na kółkach, którą odbierze sanepid? Czy na taką pracownie wyposażoną w oczywiście w sprzęt z kwasówki jest możliwość otrzymania zezwolenia na sprzedaż bezpośrednią?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2012, 20:09 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
milix,
pracownię odbiera powiatowy lekarz weterynarii a nie sanepid. Najlepiej podjedź do swojego i pogadaj z nim konkretnie, będziesz miał informacje z pierwszej ręki a nie "gdybanie".

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2012, 21:10 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 listopada 2007, 18:18 - pt
Posty: 2469
Lokalizacja: okolice Częstochowy
milix pisze:
Czy jest możliwość zrobienia mobilnej pracowni na kółkach, którą odbierze sanepid? Czy na taką pracownie wyposażoną w oczywiście w sprzęt z kwasówki jest możliwość otrzymania zezwolenia na sprzedaż bezpośrednią?

Być może dostaniesz to zezwolenie ale to zależy jaki jest ten lekarz weterynarii.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 marca 2012, 21:27 - pt 
PLW to instytucja a w niej decydują przeważnie panie a z nimi ciężko idzie rozmowa.


Na górę
  
 
Post: 01 kwietnia 2012, 12:11 - ndz 

Rejestracja: 09 marca 2010, 21:31 - wt
Posty: 198
Lokalizacja: Siedlce
Co do pracowni. Ja rozmawiałem z panią lek. wet. w sprawie pracowni w kuchni w bloku mieszkalnym. Pani lek.wet. zadała pytanie ile mam uli? Jak powiedziałem że tylko pięć to usłyszałem że wielkiej szkody narodowi nie uczynię i że pracownia w kuchni przejdzie. Warunkiem ma być oddzielna szafka z "garnkami" ( tak powiedziała ) do miodu i ma być posprzątane jak ktoś przyjedzie sprawdzić. Zagaiłem rozmowę o pracowni, pytając się czy mogę sprzedać miód na rynku, znaczy się niewielkie nadwyżki, gdy rodzina już darów nie chce przyjmować. Zapewne przerażony wyraz mojej twarzy, gdy usłyszałem o karze grzywny, wprawił ją w dobry humor i zgodziła się na pracownię w kuchni.Rozmowa wywiązała się w ubiegłym roku na jesieni gdy poszedłem zgłaszać pasieke w nowym miejscu.W starym miejscu, w Sokołowie miałem zbyt dużo wspólników. Na zgłaszane kradzieże i włamania policja ma już opracowany wzór umorzenia dochodzenia. Czekam miesiąc i otrzymuję pismo, wskazany złodziej się nie przyznał. Jako ciekawostkę podaję sens rozmowy z lek. wet. z innej miejscowości(nie podam jakiej), lek. wypytał mnie jakie stosuję leki. Skrzętnie zapisał skład ambrozolu i nazwy olejków eterycznych.Potem padło pytanie gdzie kupuję taktic, bo on odzwonił hurtownie w okolicy i nie ma.Potem zapisał sobie sposób na zmuszenie awanturnego pszczelarza na przeniesienie pszczół dalej od granicy posesji polegający na wystawieniu naczynia z syropem i domieszką kolorowego atramentu, uprzednio informując jego że będzie się systematycznie truło muchy w"obejściu". Kolorowego miodu nikt u niego nie kupi i sam będzie się bał jeść. Odpadają awantury przed Sądem, koszty, biegli itp..Jakbym miał krowy lub świnie to on chętnie poradzi, natomiast o pszczołach to on chętnie posłucha, bo ma znajomych którzy mają pszczoły i zadają dziwne pytania.

Jerzy K.

Zaznaczam że pomimo że dziś jest 1 kwietnia to to co napisałem to nie jest żart. Uświadomiłem sobie że dziś jest 01-04-2012r gdy dziecko zadzwoniło do mnie informując że zaprasza mnie na basen (pływacki) i że będzie tam telewizja.Ja telewizji nie lubię, żart się nie udał ale zaskoczyłem jaki mamy dziś dzień.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 kwietnia 2012, 19:01 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 listopada 2007, 18:18 - pt
Posty: 2469
Lokalizacja: okolice Częstochowy
Już parę dni temu prawdo podobnie jako jeden z pierwszych rozpocząłem wędrówkę z moimi pszczółkami. Trochę za dużo ich tu miałem w pasiece pod lasem i musiałem wywieść paręnaście aby zmniejszyć przepszczelenie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji