FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 16:59 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 103 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 20 grudnia 2007, 14:03 - czw 
Jak zapewne każdy przenosił ,podwoził pszczoły na mniejsze czy większe odległości do 2km od pasieki czasami w trakcie sezonu jest potrzeba nagle przestawić ul o parę metrów jest zapewne wiele sposobów
w 2001 roku przenosiłem całą pasiekę o 100 metrów wyczaiłem w zapowiedziach pogodowych że idzie dość długie oziębienie a że pszczółki siedziały już cicho w ulach z 3 tygodnie 4 grudnia przy 4 st C zdecydowałem o ich przeniesieniu pszczoły obleciały się dopiero w lutym
przenosiłem z Bratem na pasku klinowym podkładając go pod ula

ale mnie zaciekawił jeden „ Usypianie pszczół „ do tego celu podobno można zastosować zwykłej saletry dodając szczyptę do podkurzacza ??
Było by to o wiele wygodniejsze np. przy nasiedlaniu ulików weselnych zamiast trzymania ich po 2 dni w ciemnym i chłodnym miejscu
Co o tym sądzicie ,może ktoś z kolegów wykorzystywał owe wiadomości


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 grudnia 2007, 15:30 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 937
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
2 łyżeczki saletry na podkurzacz i 15 minut śpią

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 grudnia 2007, 15:39 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
A mogę spytać o jaką saletrę chodzi? Potasowa, amonowa... "Zwykła" to trochę nieściśle :)
No i czy ktoś to stosował i może poświadczyć że nie szkodzi to pszczołom?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 grudnia 2007, 18:30 - czw 
minikron pisze:
A mogę spytać o jaką saletrę chodzi? Potasowa, amonowa... "Zwykła" to trochę nieściśle :)
No i czy ktoś to stosował i może poświadczyć że nie szkodzi to pszczołom?


Kiedyś miałem taką potrzebę i usypiałem pszczoły w 2 ulach saletra amonową ok łyżka saletry
przez jakieś 15-20 min pszczoły spały ,poczym normalnie się budziły ale zastanawiało mnie to że robiły oblot ,


Na górę
  
 
Post: 20 grudnia 2007, 19:22 - czw 
Sposób prosty i tani ale trzeba mieć trochę wprawy - najważniejszy pirwszy raz . Ja u siebie stosowałem 3 razy , bo celem tego uspienia jest to że pczczoły po takim zabiegu nie pamiętają gdzie były i nie wracają na poprzednie miejsce . Przenosiłem rodzinę do ula ozdobnego pod mieszkanie odl. 50 m od pasieki po zabraniu uprzednio czerwiu otwartego i matki - może to wpływać ujemnie na jej żywotność jak każda narkoza . Z ilością nawozu (saletry) nie wolno pszesadzać jak mój kolega wsypał garść - nigdy się nie obudziły . Należy do wygasającego podkurzacza na żar ( biorąc w trzy palce ) wsypać szczyptę saletry , można ale nie koniecznie posypać żar odrobiną cukru-lepiej się pali . Po wsypaniu saletry słychać jej spalanie , dmóchnąć dwa razy w powietrze-celem lepszego zajęcia żarem i cztery miechy do ula , gdyby nie wyszło zabieg można powyórzyć- radzę nie przesadzać . Wylot należy przytkać no chwilę i słuchać bo lecą jak ulęgałki na dennice . Po 2-3 min. w miarę szybko zbieramy wszystkie z dennicy i przenosimy , po 10-15 min. wszystkie są na ramkach . Jeżeli wrócą jakieś i będą się kręnciły w poprzednim miejscu to są nie do końca poczęstowane dymem lub nie było jch w tym czasie w ulu .
Takie usypianie można wykożystać do różnych celów , nawet do odszukania i zlekwidowania matki w złośliwej rodzinie która nie reaguje na dym z podkurzacza z "dwoma wydechami" jak i ulików weselnych-choć sam w ten sposób nie zasiedlałem ale spróbuję .

Ryszard B.


Na górę
  
 
Post: 20 grudnia 2007, 19:32 - czw 
ryszard_b pisze:
.
Takie usypianie można wykożystać do różnych celów , nawet do odszukania i zlekwidowania matki w złośliwej rodzinie która nie reaguje na dym z podkurzacza z "dwoma wydechami" jak i ulików weselnych-choć sam w ten sposób nie zasiedlałem ale spróbuję .



No własnie Już mi pomysł chodzi po głowie :mrgreen: z rana nasiedlić uliki weselne przenieśc do pracowni na ok4--5 godzin po czym własnie wdmuchać im małą porcyjke poroznosić po stanowiskach i jak się zaczna budzić wrzucić na to matkę ???


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 grudnia 2007, 19:57 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
No to by rozwiązało wiele problemów, szkoda tylko że nie wiedziałem o tym gdy wyciągałem pszczoły z powały u kolegi zrobił bym to znacznie szybciej.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 grudnia 2007, 23:50 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
ciekawa metoda dziękuje za podzielenie się nią mam prośbe żeby jeśli ktoś będzie sprawdzał to niech siępodzieli uwagami z tymi rodzinkami


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 grudnia 2007, 23:54 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
A nie spala się to wybuchowo? Toż to prawie proch strzelniczy...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 grudnia 2007, 01:12 - pt 
Bez obawy , moja wypowiedz to nie jest prezent gwiazdkowy w postaci fajerwerków lecz sprawdzona autentyczna żeczywistość i nie trzeba zakładać żadnych zabiezpieczeń kulo-odpornych .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 grudnia 2007, 18:15 - pt 

Rejestracja: 27 listopada 2007, 16:08 - wt
Posty: 8
Lokalizacja: Górny Śląsk
Z saletrą nigdy nie eksperymentowałem, ale mam znajomego, który praktykuje to od lat.
Ja usypiałem tylko raz pszczoły w uliku weselnym CO2. Nie wygryzła się matka z matecznika a miałem zaizolowaną w ulu zapasową ( siostra tej która się nie wygryzła) Przywiozłem ulik z trutowiska wpuściłem CO2 z naboju do syfonu ( można też z butli, każdy blacharz jej używa do spawania w osłonie), kiedy pszczoły pospadały jak nieżywe wpuściłem przez wylotek matkę i po sprawie. Pszczoły się ocknęły i bez problemu zaakceptowały matkę.
Jak widać jest to też metoda na poddanie matki i moim zdaniem najpewniejsza, choć trochę uciążliwa.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 grudnia 2007, 19:14 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Słyszałem że przy inseminacji matek pszczelich do usypiania używa się azot a saletra amonowa to nic innego jak azot tylko w postaci nawozowej.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2008, 21:43 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Mondry pomysł z tym usypianiem jak bende w potrzebie to zastosuje ale bende uważać zeby samemu nie zasnoć. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2008, 22:02 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Bez obaw z azotem mam do czynienia, ale nie z tym ciekłym tylko ze sprężonym do 150 atmosfer. Metoda z azotem polega na tym by zabrać na krótką chwilę tlen co skutkuje omdleniem pszczół, żeby człowiek zemdlał to musowo wypuścić cały azot z butli w zamkniętym pomieszczeniu, azot jest gazem neutralnym.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2008, 22:08 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
to jest dobre jak masz matki młode i chcesz szybko do 30 np klateczek dołożyć pszczół to wtedy to jest dobre, aczkolwiek jak z ramki się wybiera pszczoły to po paru dniach one żyją a jak tak po kolei to zdarza się tak ze kilka mamy martwych pszczół w klateczce zanim pszczoły uwolnią matke.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2008, 22:15 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Taka sytuacja następuję w tedy gdy pszczoły usypia się dwutlenkiem węgla, który nie jest już taki neutralny jak azot.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2008, 23:04 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Nie znałem tej metody ale jakbende zmuszony to zastosuje ten azot ale bende uważał zeby samemu nie zasnoć. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 stycznia 2008, 23:41 - wt 
To działa szybko i skutecznię ale niestety potrzebna jest pewna wprawa , nie dawaj tego nawozu dużo tak jak pisałem poprzednio i nie śpiewaj przy tym kołysanek bo Cię sen zmorzy i nie przeniesiesz pszczół .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 00:01 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
podobnie można zastosować co2 jest tańszy i dostępny w małych butlach sprężony


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 02:20 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
chciałbym zwrócić uwage że takie zabawy w usypianie to są dobre ale jak mamy dużą pasieke jak mamy 50 rodzin to raczej wątpliwa sprawa czy jest sens ustawianie w naszej pracowni butli lub nawet i cieplarki, uważam to trochę na wyrost, oczywiście bez urazy dyskutować wolno bo coś nowego można usłyszeć.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 03:13 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
bzzy pisze:
chciałbym zwrócić uwage że takie zabawy w usypianie to są dobre ale jak mamy dużą pasieke jak mamy 50 rodzin to raczej wątpliwa sprawa czy jest sens ustawianie w naszej pracowni butli lub nawet i cieplarki, uważam to trochę na wyrost, oczywiście bez urazy dyskutować wolno bo coś nowego można usłyszeć.


"bzzy"-ku, trafiles w "10"!
Ja czasem probuje 'podyskutowac' na jakis temat, ale wcale nie mysle, ze ja TO bede robic. Po prostu: chce troche wiecej wiedziec co madrzy ludzie maja do powiedzenia, bo to co ja wiem, to i tak wiem :lol:
Ale nie wiem tego co WY wiecie wszyscy razem i kazdy oddzielnie.
Pozatem przeciez to Forum sluzy wymianie pogladow i dzieleniu sie roznymi pomyslami, bo przeciez w ten sposob pomozemy sobie a i nikt nikomu w "szkode nie wejdzie".
Hodowla matek to na razie dla mnie 'kosmos'. Chcialbym przede wszystkim dobrze wiedziec jak nalezy je poddawac, zeby nie spartolic roboty, bo jak sie zdarzy jakis wypadek to skad wezme zaraz nastepna, przeciez nie ma jej u sasiada za plotem :o

Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 10:02 - śr 
Somo usypianie pszczół nie może służyć jako zabawka z braku zajęcia , ma służyć konkretnemu celowi i w skrajnych przypadkach . Pewnego czasu był taki środek jak "narkosol" co sama nazwa już mówi za siebie i podobnie stosowany jak saletra do podkużacza , przedawkowany usypiał pszczoły na amen . W swojej praktyce na początku przczelarskiej przygody i widzy na ten temat nie doszło by do tego do czego doczło , jak 40-kg świnia weszła pod ula , podniosła i wywróciła-sceny z filmu RÓJ . Ta rodzina przez miesiąc żądliła wszystko i wszystkich a ja mieszkałem 50 km od pasieki a sąsiedzi słali mi "abodajki"

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 11:15 - śr 
Jerzy pisze:
Chcialbym przede wszystkim dobrze wiedziec jak nalezy je poddawac, zeby nie spartolic roboty, bo jak sie zdarzy jakis wypadek to skad wezme zaraz nastepna, przeciez nie ma jej u sasiada za plotem :o


Na dzień dobry to powinieneś zaopatrzyć się w parę ulików weselnych ,,, mając już pasieczkę w takim uliku możesz przetrzymać parę matek aby mieć z kont wziąć w razie draki
A jak nie to robisz mini odkłady 3 ramkowe i tam przetrzymujesz matki zawsze mam takie coś na pasiece bo nigdy nic nie wiadomo kiedy matkę nawet nie świadomie zniszczysz przy przeglądzie czy w innych przypadkach a takich jest tysiące
Więc zawsze warto mieś coś w zapasie ,, a w taki zapas można się za opatrzyć już w maju wstawiając matki nie zapłodnione do ulików


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 16:10 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
[/quote]
Na dzień dobry to powinieneś zaopatrzyć się w parę ulików weselnych ,,, mając już pasieczkę w takim uliku możesz przetrzymać parę matek aby mieć z kont wziąć w razie draki
[...] bo nigdy nic nie wiadomo kiedy matkę nawet nie świadomie zniszczysz przy przeglądzie czy w innych przypadkach a takich jest tysiące
Więc zawsze warto mieś coś w zapasie ,, a w taki zapas można się za opatrzyć już w maju wstawiając matki nie zapłodnione do ulików[/quote]

Witam!
Wlasnie od jakiegos juz czasu o tym mysle, bo tu do sklepu nie skoczysz.

Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 16:20 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Jerzy ale matki nie giną od tak sobie [...]
jak matka zejdzie gdzieś na bok ramki to łatwo ją załatwić


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 16:53 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
bzzy pisze:
Jerzy ale matki nie giną od tak sobie [...]
jak matka zejdzie gdzieś na bok ramki to łatwo ją załatwić


Alez nie o to chodzi, ze "gina tak sobie". Ja ja moge przez przpadek 'zalatwic' i dlatego mysle: CO POTEM? Najpierw panika i skok po rozum do glowy, czyli telefony, zamawianie, nerwy, id.
A Bogdan dobrze mi radzi i ja zbieram takie wskazowki, bo Wy wszyscy wiecie 'co i jak', a ja co? Jak sie zrobi takie "kuku" matce, to sobie jeszcze wieksze.
Dzieki
Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 17:20 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
ja wiem że nie giną tak sobie z tego to ja zdaje sobie sprawe :) :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 09 stycznia 2008, 20:41 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Najczęściej matek zgnieć można w leżakach i to tam gdzie niema krat zagrodowych i matki czerwią na całym ulu w korpusach jedynie na wiosnę i podczas układania gniazda na zimę. Uważam że nawet w niedużej pasiece warto mieć matkę zapasową na wszelki wypadek. W ''Pasiece'' czytałem na temat takich fajnych ulików odkładczych w których można nawet pszczoły za zimować.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 00:06 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
Ale czemu panika nawet jak się zgniecie to jeśli czerw jest to pszczoły sobie ratunkową sprawią a jak czerwiu nie ma w ulu to w którymś ulu zapewne jeszcze znajdziesz i wyastarczy przełożyć ramko fakt to nienajlepsze ale zawsze daje czas na sprowadzenie matki odpowiedniej bez żadnej paniki i pośpiechu jak nie ma czerwiu już to inna sprawa ale jak go nie ma to niewiele trzeba grzebać w ulu i mała szansa na jakieś problemy...
Ja mam takąsytuacje w wrześniu czy październiku matka padła (stara była i po prostu praypadek)i mam teraz ratunkową bo nie posiadałęm matki w tym czasie więc zimują z nieunasienioną ale czy to jakiś problem trudno troche na jej funkcjonowanie poczekam dam na wiosne czerw z innych rodzin i jakoś sobie poradzą zanim kupie matki na wiosne


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 00:27 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
SKapiko pisze:
[...] nawet w niedużej pasiece warto mieć matkę zapasową na wszelki wypadek. W ''Pasiece'' czytałem na temat takich fajnych ulików odkładczych w których można nawet pszczoły za zimować.


No wlasnie: "...na wszelki wypadek", to i ksiadz gospodynie ma!
To bardzo rozsadne, co akurat piszecie, bo jestescie juz w takich sytuacjach jak automaty, a ja ... No i to ten problem.
Ale "bzzy" trzymam Ciebie tez za slowo, jestes najblizej to i podjechac mozna.

Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 00:42 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
nie automaty jureczku ale nad rozlanym mlekiem się nie płącze nawet jak się nie ma innego...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 13:44 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Jerzy ale matki nie giną od tak sobie, zaraz ktoś poczyta i się przestraszy że ciągle giną matki w ulach, jak napisał Ryszard masz dolny korpus, krata na nim a matka pod nim, robisz miodobranie a dół Cię nie interesuje, więc matka jest bezpieczna, najłatwiej jest załatwić matke na wiosne jak pszczoły są drętwe a ktoś już grzebie w ulu bo nie wytrzymuje ciśnienia, pszczoły łapią się nawzajem i spadają na dno, jak złapią matkę i znią zpadną to już nie wejdzie na ramki, tak samo jak masz zabudowe na ciepło, przekładasz ramki do tyłu, dajesz dymu i pszczoły się płoszą a następnie ramki spowrotem składasz do przodu no i wtedy również jak matka zejdzie gdzieś na bok ramki to łatwo ją załatwić


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 10 stycznia 2008, 19:19 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
entrion pisze:
nie automaty jureczku ale nad rozlanym mlekiem się nie płącze nawet jak się nie ma innego...


Moze sie zle wyrazilem - przepraszam, ale nie znacie sie na wszystkim? ZNACIE SIE!!!
A taki jak ja, to moze i sie ...rozplakac :lol:

Pozdrawiam i licze na Was
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 00:56 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
bzzy, jeśli to było do mnie to gdybym miał taką możliwoś wtedy to bym skożystał dawno ale teraz to ja się nie będe szczypał wzmocnie moją najlepszą rodzine na wiosnę nimi i rodzine doprowadze do maksa i wtedy wróci mi ten pień...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 10:11 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 20:19 - pn
Posty: 256
Lokalizacja: Lubelskie
bzzy pisze:
Jerzy ale matki nie giną od tak sobie, zaraz ktoś poczyta i się przestraszy że ciągle giną matki w ulach, jak napisał Ryszard masz dolny korpus, krata na nim a matka pod nim, robisz miodobranie a dół Cię nie interesuje, więc matka jest bezpieczna, najłatwiej jest załatwić matke na wiosne jak pszczoły są drętwe a ktoś już grzebie w ulu bo nie wytrzymuje ciśnienia, pszczoły łapią się nawzajem i spadają na dno, jak złapią matkę i znią zpadną to już nie wejdzie na ramki, tak samo jak masz zabudowe na ciepło, przekładasz ramki do tyłu, dajesz dymu i pszczoły się płoszą a następnie ramki spowrotem składasz do przodu no i wtedy również jak matka zejdzie gdzieś na bok ramki to łatwo ją załatwić


właśnie to jest podstawa z tym ginięciem matek bzzy ma racie
nie trzeba grzebać na wiosnę przy niskich temperaturach bo matka się bardzo często płoszy i
bardzo często sie zdarza że ją zaraz okłębiają pszczoły
Też mi kiedyś matki na wiosnę ginęły jak z braku zajęcia chodziłem tam z przesadnej troski
wczesną wiosną im tam wymiatać osyp zimowy to na drugi dzień można było przy wylotku zauważyć leżącą za żądloną matkę i od razu pisze w nawiasie że nie [zagniecioną]


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 20:00 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
dokładnie ja pewnie z 14 lat temu zajrzałem, do rodziny ale matki nie widze a ona spadła na dno, to wziąłem piórko aby weszła i aby ją na ramke wprowadzić to jak to zrobiłem to pszczoły na ramce ją zaczęły okłebiać i po matce. Podmiatać można, ujmować boczne ramki można i co wymyśli pszczelarz może zrobić ale jak pszczoły siedzą spokojnie to wiadomo że jest dobrze, i gniazda nie dotykać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 20:06 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 20:19 - pn
Posty: 256
Lokalizacja: Lubelskie
bzzy pisze:
dokładnie ja pewnie z 14 lat temu zajrzałem, do rodziny ale matki nie widze a ona spadła na dno, to wziąłem piórko aby weszła i aby ją na ramke wprowadzić to jak to zrobiłem to pszczoły na ramce ją zaczęły okłebiać i po matce. Podmiatać można, ujmować boczne ramki można i co wymyśli pszczelarz może zrobić ale jak pszczoły siedzą spokojnie to wiadomo że jest dobrze, i gniazda nie dotykać.


święta racja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11 stycznia 2008, 20:19 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lipca 2007, 21:17 - sob
Posty: 1939
Lokalizacja: kraśnickie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowska + 1/2 wielk
Matka może wejść w oczko i wtedy jej nie widać i można nie znaleźć jej a na wiosnę jest trochę za zimno by mogła stamtąd wejść z powrotem na ramki, no i problem gotowy.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 01:36 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
SKapiko pisze:
Matka może wejść w oczko i wtedy jej nie widać i można nie znaleźć jej a na wiosnę jest trochę za zimno by mogła stamtąd wejść z powrotem na ramki, no i problem gotowy.


Pytanie tylko tak przy okazji, gdyz pojawiala sie nowa dla mnie mysl w tym watku, a Ty SKapiko to napewno juz wiesz.

Powinno byc to "oczko" w kazdym korpusie? Po co ono jest? Czy musi byc? Jakiego ksztaltu i wielkosci?
No i w ktorym miejscu najlepiej zeby bylo jesli byc powinno?

Moze bardzo dziwnie sie pytam, ale naprawde nie wiem.
Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 02:01 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
To oczko to w celu ewentualnej dodatkowej wentylacji ale przeważnie nim nazywają także wylot na dennicy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 04:49 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
entrion pisze:
To oczko to w celu ewentualnej dodatkowej wentylacji ale przeważnie nim nazywają także wylot na dennicy


Dzieki za odpowiedz - teraz jasne. Ale jeszcze obserwuje na roznych zdjeciach, ze rzeczywiscie jest "oczko" w kazdym korpusie ula, najczesciej okragle. Meczy mnie to: do czego, jakiej wielkosci? - itd.
Zwrocilem tez uwage i na to, ze niektorzy pisza, iz w kazdym korpusie powinien byc wylotek, bo pszczolom lepiej jest wchodzic bezposrednio na ramki do kazdego korpusa, zwlaszcza przy duzych pozytkach.
Czy rzeczywiscie ma to jakies znaczenie czy to tylko jeszcze jeden jakis 'bajer'?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 06:46 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 października 2007, 02:42 - czw
Posty: 830
Lokalizacja: bory dolnośląskie
w zimowli powininien być otwarty oprócz wylotka tylko górny jeśli zimuje się na więcej niż dwa korpusy widziałęm co się dzieje jeśli w styropianach albo p sułkowskiego albo łysonia nie zapewni się dobrej wentylacjiprzymykając wylotek i zamykając górny całkiem:pleśń smrud i po rodzinkach na początku zimowli mimo a raczej przez zbyt dobre intencje...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 10:20 - sob 
Kolego Jerzy , te wszystkie dodatkowe wynalazki jak : dennica osiatkowana , dodatkowe wylotki w korpusach , działają dobrze ale na kiszeń producęta mniej na pszczoły . Bo to wszystko zaczeło się od gospodarki wędrownej i miało służyć innemu celowi . Wszelkie szufladki w dannicy działają sprawnie jak są jeszcze nie używane i są w pracowni . Mam znajomego co po 5-latach przerabiał wszystkie 140 dennic na normalne . Dodatkowe wylotki są potrzebne jak przysłowiowa dziura w moście , bo kto kiedyś to stosował i pszczoły miały się dobrze . Chyba że pszczelarz nażeka na brak zajęcia i przy wglądzie i miodobraniu będzie biegał z tymi korkami po kilka razy w roku .
Przy trzech wylotach , mamy trzy miejsca do obrony przez strażniczki , pszczoły nie pracują płynnie lecz się bronią , bo tylko przy jednym regulowanym wylocie , przy najwiękrzym zagęszczeniu uli mamy ciszę i spokój na pasiece .
Wętylację można stosować wieloma opisanymi już metodami w górnej części ula powałce bo wilgoć znikoma zawsz będzie , i przy każdej wentylacji w zimie w okól kłebu będzie szron .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 11:55 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Te dodatkowe wylotki mogą być przydatne, kiedy przenosimy z gniazda ramki z czerwiem (w tym trutowym) do górnego korpusu, nad kratę odgrodową. Dają wtedy możliwość wyjścia z ula trutniom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 14:19 - sob 
Mogą tylko nie muszą być przydatne do tego celu , ja stosuje inną metodą przy pawiękrzaniu gniazda , którą opoisałem w temacie poddawanie węzy i nie jest ona wyssana z mojego palca . Częsty manewr w gnieżdzie pszczelym i przenoszenie ramek do górnego korpusu nie jest wskazany , taka mała czynność jak przekręcenie tylko jednaj ramki o 180 st. powoduje zahamowanie w rodzinie na dwa dni ich pracy .

Trutnie w rodzinie są bardzo potrzebne i nie tylko do unasienniania matek ich brzęczenie i buczenie pobudza pszczoły do pracy , dlatego ja nigdy nie walcze z nimi na siłę . Przy mojej metodzie , zamianie korpusów na 9 dzień wgląd do nich jest obowiązkowy celem sprawdzenia i zlekeidowania mateczników jak również pozbycia się trutni . Te co z wielkim impetem opuszczają góre wchodzą na dół a w komórkach są likwidowane po tygodniu-półtora tylko zdejmuje korpus górny i wymiatam już tylko martwe trutnie , które wiszą jak suszone śledzie na kratach .
Bez takiego wylotka w korpusie trutnie nie wyjdą ale również nie wejdą , przy miodobraniu i zastosowaniu przegonek mamy prawie 100% zejście pszczół . Obecność trutni nie mówiąc o czerwiu i matce nad przegonką spowoduje jaj nie przydatność .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 12 stycznia 2008, 15:25 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Dokładnie Ryszard masz racje, każda ingerencja w gniazdo i szukanie niewiadomo czego w czasie kiedy mamy pożytek do wykorzystania jest nieskazane, ja sie dziwie że jest tak mało mówione na ten temat, szczególnie że wielu potrafi lecieć rano do swoich paru uli i rodzinie pszczelej totalnie potasować gniazdo, a potem efekt że porządkują gniazdo, a silne loty ustały, jak ktoś ma wage to odrazu wyjdzie mu ile w skali doby stracił, to jest ważne bo przecież dany pożytek miesiącami nie nektaruje.

_________________
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pszczelarzy!bzzy-Warszawa


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 stycznia 2008, 00:03 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
ryszard_b pisze:
[..] ja stosuje inną metodą
Trutnie w rodzinie są bardzo potrzebne
[...]Przy mojej metodzie , zamianie korpusów na 9 dzień wgląd do nich jest obowiązkowy celem sprawdzenia i zlekeidowania mateczników jak również pozbycia się trutni . Te co z wielkim impetem opuszczają góre wchodzą na dół a w komórkach są likwidowane po tygodniu-półtora tylko zdejmuje korpus górny i wymiatam już tylko martwe trutnie , które wiszą jak suszone śledzie na kratach .
Bez takiego wylotka w korpusie trutnie nie wyjdą ale również nie wejdą , przy miodobraniu i zastosowaniu przegonek mamy prawie 100% zejście pszczół . Obecność trutni nie mówiąc o czerwiu i matce nad przegonką spowoduje jaj nie przydatność .

Ryszard B.


Ryszardzie, to bardzo interesujace co napisales, ale dla mnie jeszcze z taka wiedza, jaka mam na dzien dzisiejszy, brzmi to niezbyt przystepnie i nie moge sobie blizej tego wyobrazic.
Czy nie sprawi Ci to wiekszego klopotu, abys zechcial to opisac jeszcze raz, ale jak dla przedszkolaka??? :cry: :lol: :o

Pozdrawiam
Jerzy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 stycznia 2008, 01:08 - ndz 
Jerzy , ze wszystkim sobie poradzisz , tylko po tak wielkiej teoretycznej wiedzy którą zdobyłeś na tym forum , przejć do czynu i to ma być "WEJŚCIE SMOKA" z Twojej strony bo nie ma żeczy niemożliwych . Radzisz sobie teoretycznie , to w mniejszym czy więkrzym stopniu poradzisz sobie praktycznie , liczy się zamiłowanie , zaangażowanie , cierpliwość to i na efekty nie trzeba będzie długo czekać .

Ryszard B.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 13 stycznia 2008, 16:26 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Jerzy pewnie że trudno sobie pewne rzeczy wyobrazić bo jak ula ani pszczół nie widzisz to jest mały problem ale jak pisze Ryszard czas na praktyke, trzeba postawić odrazu kilkanaście rodzin i po sezonie będziesz miał sporą praktyke.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 stycznia 2008, 21:31 - ndz 

Rejestracja: 16 grudnia 2007, 19:20 - ndz
Posty: 33
Lokalizacja: Pruchnik
Dokladnie ja tez na poczatku mialem 4 rodzinki po roku 15 az w koncu kolega mnie namowil na zakup wiekszej ilosci i teraz ponad 50 a plany sa na jeszcze wiecej ale co z tego bedzie to zobaczymy i stwierdzam ze przy wiekszej ilosci wiecej praktyki mozna nabyc ale trzeba to kochac i zakasac rekawy do pracy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 103 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji