FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Przenoszenie rodzin pszczelich
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=61&t=327
Strona 2 z 3

Autor:  bzzy [ 14 stycznia 2008, 01:42 - pn ]
Tytuł: 

To widzę że jak masz 22 lata to traktujesz to jako inwestycje na przyszłość i sposób na życie, trzeba pogratulować odwagi!!!

_________________
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pszczelarzy!bzzy-Warsza

Autor:  SKapiko [ 14 stycznia 2008, 21:18 - pn ]
Tytuł: 

Aby więcej takich bo u mnie w związku na 70 pszczelarzy to nas tylko 4 nie ukończyło 40 lat a przed 30-tką niema nikogo :cry: pszczelarstwo starzeje się

Autor:  bzzy [ 14 stycznia 2008, 21:33 - pn ]
Tytuł: 

Ja w kole byłem dwa razy i za każdym razem obiecywałem sobie że już tam nie wróce, sporo ludzi ale sami starsi, a główne tematy to cukier i leki, matek nie wymieniają bo przecież on kupił w latach 80 i jest dobra to co będzie zmieniał, na wzgląd różnicy wieku nie mam ochoty nikogo wyprowadzać z błędu, ogólnie też widzę jak wiele pasiek znika bo ludzie wymierają, a nowych pasiek nie przybywa. Sądzę że cena miodu powoduje to że młodzi nie myślą o stawianiu pasiek i martwieniu się o przyszłość.

_________________
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pszczelarzy!bzzy-Warszawa

Autor:  SKapiko [ 14 stycznia 2008, 21:41 - pn ]
Tytuł: 

Młodzi stawiają na łatwiznę a pszczoły to raczej już obowiązek koło mnie jest jeden 20 latek który ma 4 rodziny ale po ostatnim sezonie jakoś się zniechęcił prawie w ogóle nie wziął miodu. U mnie w związku jest trochę ciekawiej mamy od czasu do czasu jakieś szkolenia i jeździmy na wycieczki oczywiście związane z pszczelarstwem, niektórzy byli nawet w Niemczech i w Austrii.

Autor:  BoCiAnK [ 14 stycznia 2008, 21:47 - pn ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
To widzę że jak masz 22 lata to traktujesz to jako inwestycje na przyszłość i sposób na życie, trzeba pogratulować odwagi!!!


Bzyyku jak bedzie miał 43 to będzie takim samym świrem jak TY czy Ja i paru innych którzy oprucz pszczół nie widzą niczego :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ale mogę powiedzieć jedno to jest Piękne Hobby i opłacalne :wink:

Autor:  ryszard_b [ 14 stycznia 2008, 22:14 - pn ]
Tytuł: 

SKapiko , Ty masz tam na swoim terenie księdza w rodzie to Cię nic nie ubodzie . Musi gość dbać o ten teren kraśnicki , bo inne go mniej interesują . W moim kole , które opuściłem jest nadal ponad 80-letni prezes , który przywarł do stołka i nie chce go zwolnić młodszym . On oklaskuje WZP Lublin , a Lublin oklaskuje prezesa i działalność koła polega w szczególności na zbieraniu składek .

Ryszard B.

Autor:  gorioo [ 14 stycznia 2008, 23:22 - pn ]
Tytuł: 

Tak tak w kole jak w stodole kazdy krzycy"co" bo nie słychac jak mlockarnia prezesa chodzi non-stop, co do ksiedza to roznie bywa bo moj probosz tez ma pszczoly i gdy sie o tym dowiedział biskup mu jasno powiedzial ze ksiadz na pszczoly a pasieki sie nie przenosi i tym spossobem w zgodzie z biskupem i z pszczolami probosz siedzi sobie.NAtomiast co do oplacalnosci to roznie bywa nie kazdy jak Bogdan ma spadz i 60 rodzin:P a kto nie ma liczy na cuda.

Autor:  ryszard_b [ 14 stycznia 2008, 23:54 - pn ]
Tytuł: 

gorioo, nie chodziło mi o takiego w sutannie , tylko nestora-wyżeracza polskiego pszczelarstwa , który właśnie nic nie robi żeby poprawić wizerunek PZP a swoją bezczynnością dalej go pogrąża i ośmiesza . Nie wyobrażam sobie dalej żeby ci sami działacze coś poprawili dla dobra pszczelarstwa .

Ryszard B.

Autor:  bzzy [ 15 stycznia 2008, 13:42 - wt ]
Tytuł: 

Najgorsze są Ci co ma pare uli i głupio się śmieje że a niech sobie stoją ja im nie przeszkadzam, wezme miodku i jest ok, potem się okazuje, że te pszczoły gryzą odrazu wyobrażenie u ludzi jest takie że jak coś lata i ugryzie to pszczoła i oczywiście pszczoła to won jak najdalej z zabudowań bo tylko gryzą. Tak samo warunki wirowania miodu, w jakiej zasyfiałej komórce, gdzie pszczoły łapią się w pajęczyny na oknach, pies drapie się na podłodze, a miodarka stoi w miejscu gdzie jest duża plama po oleju gdzie nacodzień stoi samochód, takich amatorów jest dużo i to jest straszne.

Czy pszczelarstwo jest opłacalne no coraz trudniej mnie przekonać ceny miodu od paru lat na tym samym poziomie a ceny usług i artykułów strasznie rosną, to mnie martwi i nie zanosi się na jakieś znaczące zmiany Crying or Very sad Crying or Very sad

_________________
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pszczelarzy!bzzy-Warszawa

Autor:  entrion [ 15 stycznia 2008, 18:57 - wt ]
Tytuł: 

Kochany dział rolnictwa niestety jak i świniaż tak i pszczelaż z tym że świni budy nie trzeba a hlew...

Autor:  SKapiko [ 15 stycznia 2008, 21:30 - wt ]
Tytuł: 

Panie Ryśku nikt nikomu nie broni organizować szkoleń ani wycieczek, ze składek jakie płacimy część zostaje się przecież w danym kole pszczelarskim i dzięki nim można to uczynić. W każdym kole powinny być komisje rewizyjne, które powinny kontrolować obrotami finansowymi swojego koła. No cóż mogę powiedzieć mamy po prostu takie szczęście, ale ten gościu nie tylko robi szkolenia u nas jest zapraszany do innych kół pszczelarskich.

Autor:  ryszard_b [ 15 stycznia 2008, 22:25 - wt ]
Tytuł: 

SKapiko , on na Twoim i swoim terenie stwarza wizerunek dobrago działacza i fachowca i właśnie z jego incjatywy nie można było zmienić prezesa tak się wcinał żeby mieć swojego człowieka . Co zrobił z prezesem Lubelskiego koła Ty dobrze to znasz , bo jak będzie prężny prezes w działaniu , takie będzie koło . Dlatego kilku i to młodych pszczelarzy musiało opuścić koło nie bardzo można się wychylić , bo nie podoba się :to wypisz się pod cholerę bżmiała odpowieć tej kliki zbieraczy składek .

Ryszard B.

Autor:  SKapiko [ 17 stycznia 2008, 20:10 - czw ]
Tytuł: 

Znam a jakże i nie dziwię się że tak się to zakończyło a w ogóle to wolę przemilczeć bo mi jest wstyd że musiało do takiej sytuacji dojść i to w środowisku pszczelarskim. :( :? :x

Autor:  swiwojtek [ 01 września 2008, 14:20 - pn ]
Tytuł: 

Witam panowie i jak w tym roku z usypianiem czy ktoś trenował ???

Autor:  swiwojtek [ 26 października 2008, 14:00 - ndz ]
Tytuł: 

odświeżam pytanie czy może ktoś stosował usypianie Panie Bocianku miał pan w taki sposób zasiedlać uliki udało się ??

A ja mam pytanie czy pszczoły po uśpieniu pamiętają zapach matki a co za tym idzie czy nie przyjmą przypadkiem bez zająknięcia każdej nowej??

Autor:  BoCiAnK [ 26 października 2008, 22:58 - ndz ]
Tytuł: 

swiwojtek pisze:
odświeżam pytanie czy może ktoś stosował usypianie Panie Bocianku miał pan w taki sposób zasiedlać uliki udało się ??

A ja mam pytanie czy pszczoły po uśpieniu pamiętają zapach matki a co za tym idzie czy nie przyjmą przypadkiem bez zająknięcia każdej nowej??


He miałem tego nie pisać ale raz kozie śmierć :mrgreen:
Nie pszczół do ulików nie usypiałem nie miałem takiej potrzeby bo kolega z tego forum udostępnił mi na tyle miejsca na swojej odjazdowej pasieczce że nie miałem takiej potrzeby

Ale usypiałem roja który usiadł na mnie (zdjęcia gdzieś tu są na forum) po obsadzeniu roju
musiałem zmienić mu miejsce lokalizacji na pasiece , gdzie był już prawie tydzień pod wieczór odymiłem go kilkoma kłębami dymu z podkurzacza do którego wsypałem 1 łyżkę stołową saletry i przeniosłem o 15m wyżej pszczoły się obudziły ale było już ciemno na drugi dzień na stare stanowisko przyleciało może 100 pszczół ( nie mogę określić czy to były pszczoły które przyleciały późno wieczór ale zapewne kilka wróciło z uspanego ula )
Ale najciekawsze było dla mnie to ;;
5 dni wcześniej roja tego odymiłem Varidolem na 4 dzień wyjąłem wkładkę popatrzeć ile spadło waroozy dobrze ją oczyściłem i wstawiłem z powrotem bo miałem odymić jeszcze raz za 2 dni idę odymić i wyciągam wkładkę by ją oczyścić z śmieci i co widzę dość dużą ilość padniętej waroozy i teraz pytanie po czym ? Varidol nie działa tak długo czyżby przy usypianiu pszczół warooza poszła spać na wieki bo pszczoły wstały ?? po odymieniu drugi raz Varidolem na wkładce było 5 szt tylko

Autor:  krzysglo [ 27 października 2008, 12:38 - pn ]
Tytuł: 

[quote="BoCiAnK
wieczór odymiłem go kilkoma kłębami dymu z podkurzacza do którego wsypałem 1 łyżkę stołową saletry [/quote]

co z tą saletrą ? jaka to saletra ? i jak działa ?

ktoś mi mówił, że po saletrze można "latać". :P tzn. bum

Autor:  BoCiAnK [ 27 października 2008, 14:39 - pn ]
Tytuł: 

krzysglo pisze:
wieczór odymiłem go kilkoma kłębami dymu z podkurzacza do którego wsypałem 1 łyżkę stołową saletry

co z tą saletrą ? jaka to saletra ? i jak działa ?

ktoś mi mówił, że po saletrze można "latać". :P tzn. bum


Czytaj od początku :wink:

Autor:  swiwojtek [ 27 października 2008, 17:22 - pn ]
Tytuł: 

A ja mam pytanie czy pszczoły po uśpieniu pamiętają zapach matki a co za tym idzie czy nie przyjmą przypadkiem bez zająknięcia każdej nowej??

A co myślicie o tym...

Autor:  entrion [ 29 października 2008, 06:08 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK, to teraz się zacznie dyskusja he he najlepiej działanie saletry sprawdzić bez użycia varidolu w przyszłym roku

Autor:  BoCiAnK [ 29 października 2008, 10:04 - śr ]
Tytuł: 

entrion pisze:
BoCiAnK, to teraz się zacznie dyskusja he he najlepiej działanie saletry sprawdzić bez użycia varidolu w przyszłym roku


Hee sam się już nad tym zastanawiałem , lecz saletra to nie CO2 które nie pozostawia śladów
owszem roja tak ale rodzinę całą to lepiej z butli jak z podkurzacza

swiwojtek Przyjacielu nie wiem na 100 % ale jest to metoda sprawdzona jednak jeżeli sam tego nie przetestuję to tylko mogę powiedzieć tyle
Czytaj Pierwsze posty na 1 podstronie tego tematu

Autor:  Jorgotir [ 30 października 2008, 23:16 - czw ]
Tytuł: 

Witam mam mianowicie pytanko -- czy CO2 -- dwutlenek węgla sprężony w butli po rozkurczeniu zamienia się w suchy śnieg około –70C ---czy jest wpuszczany na pszczoły bezpośrednio czy przez jakiś podgrzewacz

Autor:  BoCiAnK [ 29 listopada 2008, 15:52 - sob ]
Tytuł: 

Jorgotir pisze:
Witam mam mianowicie pytanko -- czy CO2 -- dwutlenek węgla sprężony w butli po rozkurczeniu zamienia się w suchy śnieg około –70C ---czy jest wpuszczany na pszczoły bezpośrednio czy przez jakiś podgrzewacz


Przyjacielu po to na butli jest reduktor aby uzyskać odpowiednie ciśnienie ,, dwutlenkiem węgla usypia się nie tylko pszczoły ale i matki przed inseminacją

Proszek do usypiania i uspokajania pszczół.
HIT SEZONU 2008/2009!!!
Niesamowity środek w postaci granulatu (podobnego do kuleczek nawozu), do usypiania pszczół.
Stosowanie:
łyżeczkę preparatu wsypujemy do rozpalonego podkurzacza i odymiamy pszczoły. Po chwili pszczoły "zamierają w bezruchu" spadając bądź to na dno ula, bądź są lekko przyczepione do plastrów - małym strząśnięciem można je usunąć z plastrów.
W tym czasie możemy wykonać wszystkie czynności w ulu i przy użyciu uśpionych pszczół:
- nasiedlanie ulików weselnych
- robienie odkładów
- wyszukiwanie matki w rojach bardzo agresywnych
- inne czynności przy których można wykorzystać uśpione pszczoły
Po około 10 minutach owady ożywają i przywracane są wszystkie czynności życiowe.
Obrazek

Cena 7-8 zł

Autor:  riko [ 29 listopada 2008, 17:45 - sob ]
Tytuł: 

Bociank gdzie to można kupić?

Autor:  BoCiAnK [ 29 listopada 2008, 17:47 - sob ]
Tytuł: 

riko pisze:
Bociank gdzie to można kupić?


Na zdjęciu Ci pisze :wink:

Autor:  henry650 [ 29 listopada 2008, 18:46 - sob ]
Tytuł: 

Ciekawe ale czy to niejest szkodliwe dla pszczół czy niema wpływu na długosc zycia pszczół??? tak tylko pytam z ciekawosci



henry

Autor:  d@niel_25 [ 29 listopada 2008, 20:56 - sob ]
Tytuł: 

Proszę bardzo tu można nabyć ten proszek. Polecam ten sklep. Super obsługa (tzn internetowa bo na drugi koniec polski mi się do sklepu nie uśmiecha jechać :):))
http://pszczelnictwo.com.pl/proszek_do_ ... d_772.html

Autor:  Paweł [ 29 listopada 2008, 21:53 - sob ]
Tytuł: 

Witam czy to aby nie zwykła saletra potasowa :) ten cudowny proszek

Autor:  paraglider [ 03 grudnia 2008, 12:27 - śr ]
Tytuł: 

Pawełku,masz rację-jesteś spostrzegawczy,to saletra potasowa popularnie stosowana przez rolników do nawożenia roślin.Znowu ktoś robi złoty interes,nabijając nas w banbuco.
Wic polega na tym,że przez dwukrotne dmuchnięcie dymu z tym specyfikiem,odcinamy dostęp tlenu i pszczółki tracą przytomność na jakiś czas.
Czy to jest dla nich szkodliwe? Sami sobie odpowiedzcie.Po oprzytomnieniu tracą orientację na tyle,że zapominają położenia ula i muszą dokonać ponownego oblotu.Niektórzy wykorzystują to tworzenia odkładów z pszczół w różnym wieku nie wywożąc ich z pasieczyska,bez obawy powrotu ich do macierzaka.

Z poważaniem-Janusz

Autor:  and777 [ 03 grudnia 2008, 13:46 - śr ]
Tytuł: 

Ja stosowałem APINAR latem , wieczorem przed przeniesieniem jednego ula z pszczołami kilka razy dmuchłem do ula podkurzaczem i przeniosłem o 20metrów ul. Rano obserwowałem miejsce gdzie przedtem stał ul , pojedyńcze pszczoły tylko latały tam. Ten środek co ja stosowałem to wyglądał jak nawóz azotowy-saletra amonowa, białe granulki, to nie była saletra potasowa. Więcej nie eksperymentowałemz tym środkiem.
Pozdrawiam.
and777

Autor:  Makumba [ 03 grudnia 2008, 19:32 - śr ]
Tytuł: 

Dobry z niego artysta w tym linku , można tylko dodać że na chwilę obecną nic takiego niema . Był taki środek jak norkosol , typowy do usypiania pszczół ale został wycofany . Więc to nic innego jak saletra , no ale żyć z czegoś trzeba .

Autor:  SKapiko [ 06 grudnia 2008, 21:22 - sob ]
Tytuł: 

Paweł to nie saletra potasowa gdyż nawóz zawierający potas ma kolor czerwony, to jest saletra amonowa lub mocznik w tym drugim jest znacznie więcej azotu który jest usypiaczem podanym w większej ilości ( w atmosferze jest go 72 % )

Autor:  Psepscolek [ 01 lutego 2009, 19:06 - ndz ]
Tytuł: 

_barti_ pisze:
2 łyżeczki saletry na podkurzacz i 15 minut śpią


Barti dwie łyżeczki na podkurzacz i odpoczywają wiekuiście. Czytając Pasiekę Wędrowną J. Makowicza z 1988 roku (żółta książka z ulem na sznurku :P ) wynalazłem w niej ze jedna łyżeczka to wystarczają porcjaja. Przykurzyć w wylotek zatkać i śpiewać kołysankę w trakcie zabiegu. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pozdrawiam Psepscółek. :)

Autor:  mariko [ 21 czerwca 2009, 09:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

BoCiAnK pisze:
Jak zapewne każdy przenosił ,podwoził pszczoły na mniejsze czy większe odległości do 2km od pasieki czasami w trakcie sezonu jest potrzeba nagle przestawić ul o parę metrów jest zapewne wiele sposobów ale mnie zaciekawił jeden „ Usypianie pszczół „ do tego celu podobno można zastosować zwykłej saletry dodając szczyptę do podkurzacza ??
Było by to o wiele wygodniejsze np. przy nasiedlaniu ulików weselnych zamiast trzymania ich po 2 dni w ciemnym i chłodnym miejscu
Co o tym sądzicie ,może ktoś z kolegów wykorzystywał owe wiadomości


Witam.
przestawiłem ul w inne miejsce oddalone o jakieś 300 metrów od miejsca w którym stał dotychczas, przeniosłem go późnym wieczorem, rano natomiast zauważyłem że pszczoły lataja nad starym miejscem i szukają ula który przestawiłem.
Jestem początkującym pszczelarzem i niebardzo wiem co mogę teraz zrobić.
Bardzo proszę o pomoc porade bądz jakiekolwiek wskazówki
Pozdrawiam.

Autor:  pawel anczakows [ 21 czerwca 2009, 09:17 - ndz ]
Tytuł: 

Najlepiej by było jak byś spowrotem postawił ul na stare miejsce.ule powinno się przewozić na odległość kilka kilometrów.

Autor:  marian [ 21 czerwca 2009, 09:29 - ndz ]
Tytuł: 

Postaw w miejscu , gdzie stał ul skrzynkę transportową z ramką, wieczorem gdy pszczoły wejdą do środka , poczęstuj je środkiem usypiającym i dosyp do przeniesionego ula.

Autor:  BoCiAnK [ 21 czerwca 2009, 19:50 - ndz ]
Tytuł: 

marian pisze:
Postaw w miejscu , gdzie stał ul skrzynkę transportową z ramką, wieczorem gdy pszczoły wejdą do środka , .


Zanieś do piwnicy potrzymaj 24 godziny i dołącz do ula wsypując ich na wieczór prosto przed wylot na pochyłą deskę lub płachtę

:wink:

Autor:  mariko [ 23 czerwca 2009, 14:09 - wt ]
Tytuł: 

Dzięki za podpowiedzi.
Dostałem starą słomianą rojnicę postawiłem ją na miejscu starego ula a pszczoły właziły jak do siebie:) a wieczorem zaniosłem i wsypałem do przeniesionego ula, następnego dnia nie zauważyłem żadnych pszczół na starym miejscu.
Zastanawia mnie tylko dlaczego wieczorem zanim przeniosłem rojnicę znalazłem przednia kilkanaście martwych pszczół, czy to mogły byc obce pszczoły czy atak rabusia?
Pozdrawiam wszystkich

Autor:  waldek6530 [ 06 czerwca 2014, 23:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

BoCiAnK pisze:
Kiedyś miałem taką potrzebę i usypiałem pszczoły w 2 ulach saletra amonową ok łyżka saletry
przez jakieś 15-20 min pszczoły spały ,poczym normalnie się budziły ale zastanawiało mnie to że robiły oblot ,


Ja dzisiaj skorzystałem z Waszych porad odnośnie saletry bo : mam taką jedną rodzinę, że klękajcie narody takiej jeszcze nigdy nie miałem. Musiałem z nią zmykać na inne miejsce bo sąsiedzi by nie wytrzymali i wyprowadzili by się a szkoda mi ich stracić. Odymiłem spalającą się saletrą od razu widziałem jak padały. Czy padły wszystkie tego nie wiem nie podglądałem w ulu ( ul na dwóch korpusach). Przewiozłem go na odległość ok. 300 - 400 metrów w linii prostej a na jego miejsce postawiłem inny z woszczyna na wszelki wypadek gdyby jakaś wróciła to żeby się zbytnio nie wściekała , że domu nie ma. Nie wiem czy jutro wrócą ? Jak wrócą to :thank: :thank: :thank:

Autor:  waldek6530 [ 07 czerwca 2014, 11:09 - sob ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Wczoraj przed samym wieczorem poczęstowałem moje agresorki dymem z saletry. Na żar w podkurzaczu wsypałem tak około 2 łyżek stołowych myślałem, że rozsadzi mi podkurzacz. Te co były tuz przy wylotku to jak dostały dymy padły w ciągu jednej sekundy. Nakopciłem im do ula co nie miara. Myślę sobie albo uśniecie na chwile albo już na wieczne czasy. Po9 może minucie zrobiła się cisza w ulu jak w komorze gazowej w Oświęcimiu. Przewiozłem je na docelowe miejsce tj. ok. 300 metrów w linii prostej od poprzedniego. Jak otworzyłem wylot po ok. 15-20 minutach to pojedyncze zaczęły wychodzić z ula były "kołowate" i spadały z mostka. Zostawiłem to tak. Na miejsce gdzie stał ten ul przed wywiezieniem postawiłem teraz nowy z kilkoma ramkami woszczyny aby jak jakieś przypadkiem wrócą to żeby miały gdzie wejść.
Rano dzisiaj poszedłem sprawdzić co dzieje się z moimi przesiedlonymi. W ulu totalna cisza na wylotku ) ruchu. Walnąłem w ul i się odezwały(aha jesteście) kijkiem udrożniłem wylotek z osypanych pszczół aby wyszły-nie miały za bardzo chęci. Około godziny 10-tej poszedłem sprawdzić bo pomiędzy korpusami miały kratę więc pomyślałem, że osypała się ich część na kratę i te z górnego korpusu nie mogą się wydostać. Zdjąłem korpus i było tam pełno pszczół które przypuściły na mnie atak ale jak dmuchnąłem na nie dymem z podkurzacza to nie te pszczoły co wczoraj uciekły między ramki. W sumie osypało się tak około 1 litra pszczół, reszt żyje, matka tez żyła ale dostała szpikulca dłutem w tyłek i poszła do wiecznych pożytków.
Ważna sprawa-pszczoły wracają na stare miejsce. Wniosek albo nie wszystkie były uśpione może te w drugim korpusie dostały za mało dymu, dawka była na pewno dobra jak nie za duża-saletry oczywiście, albo nie prawdą jest, że po uśpieniu zapominaja o swej poprzedniej lokalizacji.

Autor:  sloma [ 07 czerwca 2014, 11:58 - sob ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Ja też to zauważyłem że wracają. Zasiedliłem uliki weselne pszczołami wcześniej uśpionymi apinarem. Zasnęły wszystkie. Powysypywałem wszystko do ulików i jakież było moje zdziwienie jak na drugi dzień w rodzinie którą mocno osłabiłem robiąc z niej odkłady i zabierając pszczoły do ulików, było pełno pszczół w ulu. Faktem jest że u siebie, nie zauważyłem,aby ten środek szkodził pszczołą. Nie było martwych pszczół w opustoszałych ulikach. Ale nasuwa się pytanie w jakim celu je usypiać skoro i tak wracają na stare miejsce. Ten środek też raczej się nie sprawdza przy wyszukiwaniu matek w złośliwych rojach, bo po uśpieniu wszystko spada na dennice. Jak matka jest nie oznakowana, to znalezienie jej jest raczej nie realne.

Autor:  miły_marian. [ 07 czerwca 2014, 19:18 - sob ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Uspione pszczoły i matki krócej zyją. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Halinka [ 17 listopada 2015, 18:26 - wt ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Przeprowadziłam się niedawno i chcę zabrać ze sobą pszczoły, bo w starym miejscu nikt sie nimi nie zaopiekuje. Decyzja podjęta, jadą ze mną. Szukam na razie jakiejś działki pod lasem, bo nie znam jeszcze dokładnie podwarszawskich terenów, ale z tym sobie poradzę.

Mam największy problem, jak przetransportować ule i dobytek na odległość prawie 350 km? Czym je uśpić, żeby nie zaszkodzić i kiedy najlepiej przeprowadzić ich przeprowadzkę? Podpowiedzcie coś, proszę, bo siedze i głowię się nad tym od miesięcy.

Autor:  JM [ 17 listopada 2015, 18:48 - wt ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Halinka pisze:
Czym je uśpić, żeby nie zaszkodzić i kiedy najlepiej przeprowadzić ich przeprowadzkę?

To chyba w tym wątku naczytałaś się o usypianiu.
Pszczół do transportu niczym się nie usypia.
Należy zamknąć ul tak aby pszczoły nie mogły się wydostać, ale należy przy tym zostawić im wewnątrz sporo wolnego miejsca no i mają mieć przy tym dobrą wentylację. Mogą to być nacięcia w daszku, siatka na wylotku, osiatkowana dennica...
Ponadto należy zadbać o unieruchomienie ramek, tak aby przy hamowaniu pojazdu, na zakrętach, na wybojach nie podlegały kołysaniu i przesuwaniu.
Ładujemy i jedziemy, można nawet teraz. W czasie lotnej pogody od wieczora do rana. Podczas mrozów nie przewozimy.

Autor:  imiodek [ 17 listopada 2015, 19:18 - wt ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Z tego co ja wiem, to przenosimy w mróz , deszcz, generalnie w pogodę nie lotną...

Autor:  JM [ 17 listopada 2015, 19:25 - wt ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

imiodek pisze:
Z tego co ja wiem, to przenosimy w mróz , deszcz, generalnie w pogodę nie lotną...

No tak, ale Halinka wskoczyła w ten wątek z takim przeniesieniem na odległość 350 km.

Autor:  waldek6530 [ 17 listopada 2015, 22:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Niczym nie usypiaj zamknij ule ale zostaw im wentylacje pakuj na jakąś lawetę tak by nie pospadały i w drogę póki jeszcze nie jest zimno.
Taka ciekawostka - mój znajomy pszczelarz już :kapelan: w roku 1946 z terenów zachodniej Polski okolice Szczecina (wtedy ziemie odzyskane) przeprowadził się tzn. powrócił do siebie do centralnej (był przesiedlony przez Niemców na tamte tereny) i przywiózł ze sobą 15-sto piniową psieke poniemiecka, którą tam się opiekował u Niemca. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego tylko, że on to przetransportował koleją . To dopiero była pasieka wędrowna :)

Autor:  Halinka [ 18 listopada 2015, 11:58 - śr ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Dziękuje za porady. Uśpienie było niezręcznym skrótem myślowym, chodziło mi o podanie im czegoś, by nie były agresywne i niespokojne. Dopiero dwa lata zajmuję się pasieką hobbystycznie, dlatego czasem się jeszcze gubię. Dzięki raz jeszcze. :)

Zastanawiałam sie nad najlepszym czasem, żeby im nie zaszkodzić, ale chyba teraz nie uda mi się tego przeprowadzić i przeprowadzka będzie dopiero na wiosnę .

Autor:  CarIvan [ 18 listopada 2015, 12:01 - śr ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Lepiej się zorganizować i teraz przewieźć niż wiosną no chyba że po pełnym oblocie dopiero.

Autor:  Dominikkuchniak [ 18 listopada 2015, 12:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Przenoszenie rodzin pszczelich

Pytanie czy pszczoly po transporcie do tego tak dalekim bo 350km i pewnie dość mocnym przetrzepaniu musza sie oblecieć czy moga w ulu pozostać i zawiążą normalnie kłąb

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/