FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić czasu
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=70&t=20835
Strona 1 z 10

Autor:  astroludek [ 04 lutego 2018, 23:59 - ndz ]
Tytuł:  Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić czasu

Zakładam ten temat bo już mnie krew zalewa. Każdy poczatkujący pszczelarz ma problem z woskiem, więc kupuję węzę z różnych źródeł, nie mając kompletnie świadomości co kupuje. W moim odczuciu jakies 90-95% pszczelarzy nie ma pojęcia co w ich węzie "siedzi". Nie skupiają się specjalnie na przetopie i klarowaniu tylko dają na wymianę. A w wyniku tego dostają zwykle wosk z domieszkami.
Chciałbym żeby w tym temacie pojawiły się konkretne informacje osób które przetopiły wosk, mają o tym jakiekolwiek pojecie i rzetelnie wypowiedziały się na ten temat o pochodzeniu węzy/wosku i go rekomendują bądź nie. Opinie osób które nie klarują wosku, tylko dają na wymianę nie są rzetelne, bo "90-95% pszczelarzy nie ma pojęcia co w ich węzie "siedzi"."
Z moich obserwacji i doświadczeń do wosku dodają:
- stearyna
- parafina
- cerezyna
- inne
Nie jestem chemikiem ale opiszę to co zaobserwowałem. Jak coś źle napiszę to prosze o poprawienie. Wosk gotuję w garze - nierdzewka, z dodatkiem wody w stosunku 1:1.

Stearyna - podczas gotowania powoduje że wosk płynny ma barwę zmuloną, mętną, pieni się na zielony kolor. Podczas gotowania bable powietrza są bardziej "wybuchowe" niż w przypadku czystego wosku. Po zastygnięciu osadza się na dole krążka. W przypadku powolnego stygnięcia (ponad 20h) z reguły tworzy się wyraźnie oddzielona warstwa koloru zielonego. W przypadku szybkiego stygnięcia (4-6h), nie ma jednoznacznej granicy między woskiem a domieszką, przejscie jest bardziej płynne. Kolor krążka z boku nie jest jednolity, u góry żółty, im niżej w dół to zmienia barwę na zielonkawy.

Parafina - podczas gotowania po zanurzeniu np beleczki osadza się na niej w kolorze białawym. Pieni się, kolor płynnego wosku jest mętny, nie klarowny. Po zastygnięciu tworzy osad na dole krążka w postaci gąbczastej.

Cerezyna - tutaj nie wypowiem się, ale wydaje mi się że to jest właśnie to co można kupić na wszelkich portalach w ilościach "na tony". Pochodzenie zazwyczaj Ukraina.

Inne - całe krążki jednolite, ale o dziwnych barwach, np. w kolorze kremowo-białym, zielonym, brązowe itp. To nie jest wosk naturalny, to są produkty przemysłowe.

Jak sprawdzić czy węza jest z wosku. Np. popatrzeć przez arkusz na słońce lub w kiedunku mocnego światła. Węza z wosku będzie rozpraszać światło zmulać go, matowić. W podróbce światło jest znacznie bardziej jaskrawe, błyszczące.
Podobno można również lampą UV zaświecić w krążek wosku - nie próbowałem.
Wrażenia dotykowe i zapachowe - dobrze mieć wtedy wzorzec czyli węzę z prawdziwego wosku i tą którą sprawdzamy. Często gdy nie mamy porównania to wydaje nam się że zapach jest odpowiedni, dopiero jak porównamy z prawdziwą to widzimy różnice.

Pierwszą węzę zakupiłem na allegro od użytkownika paul_91. Wtedy wydawał mi się super do momentu przetopienia, nie polecam.
Kupiłem również z ciekawości węzę pochodzącą z Ukrainy (z pełną świadomością co robię), żużyłem kilka arkuszy, reszte odsprzedałem. Wosk był kupiony od użytkownika z tego forum, nick zdajsie na literę "n". Niestety nie pamiętam dokładnie. Nie polecam, wyrób przemysłu, węza była mocno przezroczysta.
Jakoś 2-3 lata temu kupiłem 3 rodzinki od pisiorka, on z tego co mi mówił brał węzę na wymianę za wosk. Po przetopieniu też niestety było sporo domieszek (Grześ, to nie jest przytyk do Ciebie, Ty tego przecież nie podrabiasz ;) )
Kolejna węza kupiona już u adamjaku i tą jak najbardziej polecam.
W zeszłym roku kupiłem kilka rodzin, więc ramki poszły do przetopu. Nie wiem gdzie gość kupował węzę, ale odpad był ponad 50%.

Węzy od Łysonia, Łukasiewicza i innych hurtowników nie brałem, więc nie jestem w stanie ocenić.

Pszczelarstwo stało się modne, więc jest duże zapotrzebowanie na wosk. Osobiście nie wydaje mi się, żeby zwykły drobny pszczelarz podrabiał wosk, to musi być masowo, hurtowo wprowadzane na rynek przez większe podmioty.
Chcę doprowadzić do obiegu własnego wosku w pasiece. Mam nadzieję że za 1-2 lata uda mi się pozbyć tego syfu który ktoś masowo dodaje. To są naprawdę realne straty finansowe (np. odpad rzędu 50% + prąd/gaz) i czasowe (klarowanie po 4-6 razy żeby pozbyć się domieszek).
Mam wrażenie że organizacje pszczelarskie albo nie mają świadomości co się dzieje albo mają to w d*pie. Wypadałoby coś z tym zrobić.

Autor:  kudlaty [ 05 lutego 2018, 00:36 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek,

najlepiej zacząć zamknięty obieg wosku w pasiece co też czynię od tego sezonu wolę dać gołe druty niż się zastanawiać ile wosku w wosku i skąd jest, początki zawsze bywają bolesne i nie warto iść na skróty bo prędzej czy później wróci się do punktu wyjścia ale mając więcej rodzin, w tym roku jeszcze wosk z wytopionych plastrów w przyszłości planuje tylko z odsklepin, małymi krokami do przodu
a ludzie są sami sobie winni bo szukają gdzie taniej i najlepiej sprzedać wosk w cenie węzy a w zamian kupić węzę i najlepiej żeby jeszcze zostało coś na fajki czy zgrzewkę, wystarczy że sie trafi jeden dziad producent obniży cenę kosztem jakości bo sprzedaje syf i już dostają po kieszeni ci uczciwi i żeby dalej bawić się w to samo muszą równać w dół a później człowiek kupuje węzę i liczy że jest wszystko ok bo i co innego zostaje jeśli nie nadzieja
do następnej zimy będzie stał u mnie autoklaw i prasa albo walce wszystko na własne potrzeby, a sporo tego towaru potrzebuje w sezonie wiec wcześniej niż później się zwróci ,
jak się bawić to sie bawić

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 00:54 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Tak, z tym żeby się pozbyć tych dodatków to niestety w rok się nie da, raczej 2-3 lata + oczywiście ogromnie dużo pracy i kasy.
To jest jedyne wyjście w tej sytuacji - obieg zamknięty. Przy mojej ilości uli własne walce, autoklaw i cały ten majdan nie zwróciłby się przez bardzo długi czas.

Autor:  baru0 [ 05 lutego 2018, 01:24 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

to lubię - się kłania ze swoim pomysłem ;) .
Ciekawe ilu spróbuje w tym roku :wink:

Autor:  henry650 [ 05 lutego 2018, 09:53 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

To co piszesz to prawda przez ostatnie sezony wytapialem woszczyne z wezy od dwuch producentów wiadomość tylko na PW i masakra ,wiec bede teraz robił sam bo tak około 30% to wielkie pomarańcz azapch dla mnie nie znajomy i nie przyjemny


henry

Autor:  henry650 [ 05 lutego 2018, 09:53 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

To co piszesz to prawda przez ostatnie sezony wytapialem woszczyne z wezy od dwuch producentów wiadomość tylko na PW i masakra ,wiec bede teraz robił sam bo tak około 30% to wielkie pomarańcz azapch dla mnie nie znajomy i nie przyjemny


henry

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 10:15 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

henry650, wyślij mi PW.

Autor:  Hieronim [ 05 lutego 2018, 10:29 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

henry650 pisze:
To co piszesz to prawda przez ostatnie sezony wytapialem woszczyne z wezy od dwuch producentów wiadomość tylko na PW i masakra ,wiec bede teraz robił sam bo tak około 30% to wielkie pomarańcz azapch dla mnie nie znajomy i nie przyjemny


henry

Od kogo ta zła węza , ja biorę na wymianę od p. Skiby i do tej pory nie narzekałem , ale jak się tutaj czyta to zaczynam mieć wątpliwości.

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 10:38 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
Od kogo ta zła węza , ja biorę na wymianę od p. Skiby i do tej pory nie narzekałem , ale jak się tutaj czyta to zaczynam mieć wątpliwości.


A przetapiasz tą węzę, klarujesz ją potem? Bo po przetopieniu w topiarce parowej Łysonia po pierwszym razie niby wygląda jednolicie i ok. Dopiero przy klarowaniu i powolnym stygnięciu wychodzi ten syf.

Autor:  baniak [ 05 lutego 2018, 11:31 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek pisze:
Hieronim pisze:
Od kogo ta zła węza , ja biorę na wymianę od p. Skiby i do tej pory nie narzekałem , ale jak się tutaj czyta to zaczynam mieć wątpliwości.


A przetapiasz tą węzę, klarujesz ją potem? Bo po przetopieniu w topiarce parowej Łysonia po pierwszym razie niby wygląda jednolicie i ok. Dopiero przy klarowaniu i powolnym stygnięciu wychodzi ten syf.


Faktycznie, trzeba wosk sklarować, żeby przekonać się co w nim siedzi. Przetopienie suszu nic nie da, bo jeśli dodatków nie będzie dużo nie zauważymy "gołym okiem" żadnych niepokojących zmian.
Ja w tym roku klarowałem trochę wosku to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że niemal każda partia posiadała dodatek (mniejszy lub większy) parafiny. Najbardziej zdziwiło mnie to, że kupiłem wosk pochodzący rzekomo za lat 80 - faktycznie krążki wyglądały "staro", myślałem że odpadu nie będzie.. przeliczyłem się :)

Autor:  Hieronim [ 05 lutego 2018, 14:33 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek pisze:
A przetapiasz tą węzę, klarujesz ją potem? Bo po przetopieniu w topiarce parowej Łysonia po pierwszym razie niby wygląda jednolicie i ok. Dopiero przy klarowaniu i powolnym stygnięciu wychodzi ten syf.

Zawsze przepuszczam przez parownicę dwa razy do wiaderka z wodą na dnie , po napełnieniu wiadra plastykowego , stawiam to w ciepłym pomieszczeniu na 24 godz. Nie wiem w jaki sposób klarujecie wosk , ale jak gotujecie go z wodą , to powstają emulsje , które osadzają się na dnie krążka.

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 15:15 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
Nie wiem w jaki sposób klarujecie wosk , ale jak gotujecie go z wodą , to powstają emulsje , które osadzają się na dnie krążka.


W przypadku czystego wosku pszczelego nic nie powstaje, nic się nie osadza, jest jednolity krążek. Przy dodatkach w tym przypadku oddziela się syf, w topiarkach raczej tak się nie dzieje.
Zresztą w autoklawie sterylizacja też jest z wodą/parą - czy nie?

Autor:  Kosut [ 05 lutego 2018, 16:21 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

A kit pszczeli co z nim przy klarowaniu się dzieje Twoim zdaniem?

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 16:31 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Kosut, ale przecież kitu nie ma w ilościach 20-50% objetości wosku. Zwykle jest to niewielka ilość w porównaniu do całości.

Autor:  Hieronim [ 05 lutego 2018, 16:44 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek pisze:
W przypadku czystego wosku pszczelego nic nie powstaje, nic się nie osadza, jest jednolity krążek. Przy dodatkach w tym przypadku oddziela się syf, w topiarkach raczej tak się nie dzieje.
Zresztą w autoklawie sterylizacja też jest z wodą/parą - czy nie?

W reakcji wosku pszczelego z wrzącą wodą zawsze powstaje trochę emulsji [wosk to tłuszcz] , dlatego najlepsze są parownice , im mocniejsze tym lepiej.Pozwoliłem sobie wkleić tu zdjęcie , jeden krązek jest z odsklepin a drugi z ramek , różnica niewielka.
Obrazek

Autor:  Bartek.pl [ 05 lutego 2018, 16:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Przetopiłem kilka ramek w garnku, normalnie się uśmiałem do "łzów"
Myślałem, że te ramki to wosk a tam chyba więcej węzy/wosku było na początku teraz wosku "nima"

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 16:57 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

No oki, ale wygląda to dobrze, a nie np. jak coś takiego:

Obrazek

Obrazek

Autor:  Hieronim [ 05 lutego 2018, 17:03 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Bartek.pl pisze:
Przetopiłem kilka ramek w garnku, normalnie się uśmiałem do "łzów"
Myślałem, że te ramki to wosk a tam chyba więcej węzy/wosku było na początku teraz wosku "nima"

Ktoś Ci ukradł wosk? :haha:

Autor:  Bartek.pl [ 05 lutego 2018, 17:05 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
Bartek.pl pisze:
Przetopiłem kilka ramek w garnku, normalnie się uśmiałem do "łzów"
Myślałem, że te ramki to wosk a tam chyba więcej węzy/wosku było na początku teraz wosku "nima"

Ktoś Ci ukradł wosk? :haha:

Bo to takie złodziejstwo się porobiło, że matki wykradają, wosk z suszu wytapiają a ostatnio słyszałem, że jednemu miód na cukier podmienili.

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 17:06 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Niestety tak. Ten co wprowadza takie coś na rynek :(

Autor:  Hieronim [ 05 lutego 2018, 17:09 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek,
Nie wiem czy kiedyś wytapiałeś wosk Tomerkiem , tam z najczarniejszej ramki wychodzi żółty wosk .

Autor:  astroludek [ 05 lutego 2018, 17:13 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Nie miałem okazji. Ale własnie o tym napisałem w pierwszym poście, bo ludzie dzielą wosk na klasy I, II, III itp. Wg mnie wosk ma jeden kolor - żółty, który może być z różnymi odcieniami (względnie żółto-pomarańczowy). Ale nie brązowy, biały, sraczkowaty, zielony itp. - to wszystko jest chemia.
Z czarnych ramek mamy żółty wosk, nie inaczej.

Autor:  Bartek.pl [ 05 lutego 2018, 17:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Z bardzo starych czarnych ramek wytopiłem bardzo mało wosku ale rzeczywiście kolor ładny żółty.

Autor:  baniak [ 05 lutego 2018, 17:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Żółty albo jasno żółty wg mnie jest do przyjęcia. Ale pomarańczowy to już przegięcie. Wosk z odsklepin jest bardzo jasny i gdybym sam to nie kierował to mógłbym powiedzieć że wybielany chemicznie..

Autor:  paweln [ 05 lutego 2018, 17:49 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

www.olx.pl/i2/oferta/weza-pszczela-wosk ... 772abdef7b

Ja polecam tu kupic. Pszczelarz z mojego terenu kupil linie 2 lata temu poniewaz w Polsce nie mogl kupic czystej wezy a na swoje potrzeby wozil wosk do Austrii. Teraz sam robi najpierw wosk klaruje wysyla proby do Pulaw na zgnilca a nastepnie jeszcze raz przetapia. Wesa super na gruba wychodzi 14 arkuszy a na cienka 16 wielkopolskich. Jest mozliwosc przerobu z wlasnego wosku ale nie wiem jaka jest min ilosc ja zawoze zawsze ok 300 kg wiec mam z tego co przywioze.

Autor:  miś [ 05 lutego 2018, 21:47 - pn ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
ja biorę na wymianę od p. Skiby i do tej pory nie narzekałem



Jedna z lepszych węz,polecam.

Autor:  Grażynka [ 06 lutego 2018, 14:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
Nie wiem w jaki sposób klarujecie wosk , ale jak gotujecie go z wodą , to powstają emulsje , które osadzają się na dnie krążka.
Może twarda woda?

Mnie rok temu kończyła się węza. Kupiłam kilogram od znanego producenta. Węza śliczna, żółciutka i pachnąca. Po przetopieniu jednego arkusza w deszczówce otrzymany produkt pachniał dość nieprzyjemnie, woskiem na pewno nie. Na spodzie utworzyła się dziwna gąbczasta warstwa. Co ciekawe w świetle UV nie było widać istotnych różnic z woskiem. Co Państwo na to?

Autor:  adamjaku [ 06 lutego 2018, 14:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

ŻADNE emulsje nie powstają z czystego wosku. Dziesiątki razy sprawdziłem, więc proszę nie opowiadać bajek.

Autor:  baru0 [ 06 lutego 2018, 15:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Grażynka pisze:
Co ciekawe w świetle UV nie było widać istotnych różnic z woskiem. Co Państwo na to?

A to że nie każde zafałszowanie bedzie świeciło .
Nie mam wiedzy które świeci ,i w jakich proporcjach ale mam jedną próbkę ,czegoś sztucznego które ładnie świeci :|
Obrazek
Obrazek
Ten "trójkąt " też na stówę nie jest normalnym woskiem a nie świeci :|

Autor:  astroludek [ 06 lutego 2018, 15:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

baru0, ładny przykład. Jak widać jest to jedna z metod weryfikacji, ale nie w 100% pewna. Zapewne różne domieszki do wosku inaczej reagują na UV.

Autor:  Grażynka [ 06 lutego 2018, 16:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

adamjaku pisze:
ŻADNE emulsje nie powstają z czystego wosku. Dziesiątki razy sprawdziłem, więc proszę nie opowiadać bajek.
Pisałam o szarej warstwie wosku tworzącej się na dole krążka w przypadku klarowania w twardej wodzie. Może poprostu niedogadaliśmy się w kwestii nazewnictwa.

Autor:  adamjaku [ 06 lutego 2018, 17:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Nic nie powstaje.. w żadnej wodzie. To co powstaje, to nie wosk. I u mnie 126 stopni i ciśnienie - więc warunki nieosiągalne w zwykłym garnku.

Tak ma czysty wosk:
Obrazek

a tak mieszanki:
Obrazek

Autor:  Grażynka [ 06 lutego 2018, 18:46 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Jak najbardziej się z Tobą zgadzam.
Inną rzeczą jest, że wosk reaguje z wapnem w twardej wodzie. Myślimy o dwóch trochę innych rzeczach.

Autor:  adamjaku [ 06 lutego 2018, 19:25 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

To ta sama woda..

Autor:  PawelKS3 [ 06 lutego 2018, 20:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

adamjaku, nie wszystko jest tak oczywiste, choć z pewnością bardzo dużo wiesz o wosku. Pamiętam jak opisywałeś swoje początki z przetapianiem i klarowaniem wosku i chyba też pamiętasz jak to wyglądało i jakie błędy popełniałeś.

Autor:  baru0 [ 06 lutego 2018, 21:12 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Wosk jak prawda zawsze wyjdzie na wierzch .
Problem w tym że nie zawsze, jest tyle dziadostwa upchane ,że raz "to coś " wychodzi na wierzch drugi raz na spód a trzeci raz miesza się z woskiem tworząc właśnie coś woskopodobnego.
Myślę że problem nawarstwia się ponieważ za każdym przerobem wosku na węzę "coś dla ulepszenia " jest dokładane .
I teraz ,jeżeli można było tego "coś "dorzucić do czystego wosku 10% bez szkody dla jakości to po 2-3 przerobieniu jest tego "coś " już 20-30 -40% .
I tu jest pies pogrzebany .Mamy kumulację chytrości i nieuczciwości .
Jak mówił dziś kolega z Polanki trza wrócić do "czasów gdy węza była za droga dla pszczelarzy "
Ale jak to zrobić żeby było intensywnie i ekologicznie ???

Autor:  Hieronim [ 06 lutego 2018, 22:38 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

adamjaku pisze:
ŻADNE emulsje nie powstają z czystego wosku. Dziesiątki razy sprawdziłem, więc proszę nie opowiadać bajek.

Jak wytapiamy wosk dziewiczy to też jest na dole odpad ,to co to jest?

Autor:  astroludek [ 06 lutego 2018, 22:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
Jak wytapiamy wosk dziewiczy to też jest na dole odpad ,to co to jest?

Zabrudzenia, troche zboin z komórek itp.

Autor:  Hieronim [ 06 lutego 2018, 23:12 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek pisze:
Zabrudzenia, troche zboin z komórek itp.

W dziewiczym zboiny?

Autor:  bo lubię [ 06 lutego 2018, 23:15 - wt ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Hieronim pisze:
W dziewiczym zboiny?
Czym ty zdziwiony .

Autor:  astroludek [ 07 lutego 2018, 00:18 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

No przecież jak odsklepiasz to zawsze się zdarza że haratniesz jakąś komórkę i dostanie się do odsklepin.

Autor:  Hieronim [ 07 lutego 2018, 00:30 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek pisze:
No przecież jak odsklepiasz to zawsze się zdarza że haratniesz jakąś komórkę i dostanie się do odsklepin.

Nie pisze o odsklepinach , tylko wosku dziewiczym.

Autor:  Rob [ 07 lutego 2018, 00:46 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek, wosk dziewiczy to ten np z odciągniętych dzikich języków i nieprzeczerwiony z ramki pracy... czysty biały wosk prosto od pszczoły :wink:

Autor:  astroludek [ 07 lutego 2018, 08:41 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Rany, nie wiem czemu zrozumiałem to jako odsklepiny... Różnice oczywiście znam ;)
adamjaku, zrobił doświadczenie z zabarwieniem węzy, żeby sprawdzić ile wosku pszczoły produkują a ile biorą z arkusza węzy. Rezultaty zamieszczał na forum. Może to ma jakiś związek.

Autor:  mikel_angello [ 07 lutego 2018, 08:46 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

a z odsklepin to nie dziewiczy ? byłem przekomnany że dziewiczy :shock:

Autor:  lalux5 [ 07 lutego 2018, 13:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Grażynka pisze:
Pisałam o szarej warstwie wosku tworzącej się na dole krążka w przypadku klarowania w twardej wodzie. Może poprostu niedogadaliśmy się w kwestii nazewnictwa.
adamjaku pisze:
Nic nie powstaje.. w żadnej wodzie. To co powstaje, to nie wosk


Przy klarowaniu nic nie powstaje na spodzie krążka?
To po co klarować .
Nawet najprawdziwszy wosk oskrobuję , z czegoś tam .....i na pewno nie jest to wosk :oczko:
Dla pewności podszkolę się z .......... przeróbki wosku.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 07 lutego 2018, 15:01 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Rob, a czy nie będzie wosk dziewiczy pozyskany z odsklepin ,ramek z miodni, nigdy nie przeczerwionych.
Uważam ,że tak . Właśnie takie ramki używam w miodni , odsklepiam widelcem wosk jest bardzo jasny i najwyższej jakości.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  andrzejkowalski100 [ 07 lutego 2018, 15:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

lalux5 pisze:
Nawet najprawdziwszy wosk oskrobuję , z czegoś tam .....i na pewno nie jest to wosk :oczko:
Dla pewności podszkolę się z .......... przeróbki wosku


Podobnie moje spostrzeżenia. Zawsze nawet w przypadku wosku najwyższej jakości i czystości po klarowaniu występuje minimalna warstwa ,którą usuwam dłutem . Nie spotkałem się z opisem i analizą składu tego osadu. Nie piszę o jakichkolwiek wypełniaczach bo nie występują w moim wewnętrznym obiegu pozyskiwania wosku.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Rybnik87 [ 07 lutego 2018, 17:15 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

astroludek pisze:
Tak, z tym żeby się pozbyć tych dodatków to niestety w rok się nie da, raczej 2-3 lata + oczywiście ogromnie dużo pracy i kasy.
To jest jedyne wyjście w tej sytuacji - obieg zamknięty. Przy mojej ilości uli własne walce, autoklaw i cały ten majdan nie zwróciłby się przez bardzo długi czas.


Też miałem taki sam problem, który okazał się moim błędem a nie dodatkiem do węzy.
Po prostu twarda woda przy gotowaniu powoduje emulację wosku.
Można za to winić producenta węzy, tylko jak wytłumaczyć to że miałem dwa kg wosku z odsklepin i po kilkukrotnym klarowaniu z tego wosku został tylko gąbczasty odpad?
Szukając rozwiązania tego problemu znalazłem wypowiedzi osób znających się w temacie i spróbowałem dodając kwasek cytrynowy lub ocet do wody. Problem zniknął.
Zastanawiam się czy w topiarce parowej ten problem nie występuje?
Dodam że można szukać dodatków do Węzy, tylko wytapiając dziką zabudowę było tak samo.

adamjaku pisze:
ŻADNE emulsje nie powstają z czystego wosku. Dziesiątki razy sprawdziłem, więc proszę nie opowiadać bajek.

Pytanie jakiej wody używasz? I z jakiego materiału jest wykonany twój autoklaw?
Jeśli woda kwaśna, (dlatego też często poleca się deszczówkę -> kwaśne deszcze) to wiadomo że ten proces nie zachodzi. Spróbuj na wodzie mineralnej pogotować ten idealny wosk to zmienisz zdanie.

Autor:  astroludek [ 07 lutego 2018, 17:20 - śr ]
Tytuł:  Re: Wosk/węza - gdzie można kupić i gdzie nie warto tracić c

Rybnik87, nie zgodzę się. Używam tej samej wody do klarowania wosku z odsklepin - wychodzi ładny wosk, z wosku z przetopionych ramek -
wydziela się na dole warstwa syfu. Woda ma trwadość około 6.
Nie jestem zwolenikiem dodawania do wosku octu, ludwika, gnojówki i czegokolwiek co ma go "rozjaśnić" itp.

Strona 1 z 10 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/