Na podmokłym dobrze rośnie mięta, ale ludzie nie chcą miodu miętowego.
Dobra jest szałwia, też rodzima, a może się rozsiać gdzie indziej.
Serdecznik pospolity, rezeda żółta, prawoślaz lekarski.
Na 100% na podmokłym krwawnica pospolita. Nawłoć też lubi podmokły teren.
A co z resztą? Te 19 ha można czymś obsiać, czy to nieużytki?
Może zwykłą koniczyną białą i mieszanką innych naszych roślin?
Ja też planuję w docelowym miejscu jakieś akcje roślinne, chciałbym posadzić rodzimego coś w lesie jako podszyt (100 m do lasu, a lasu w zasięgu 2 km około 500 hektarów), ale za zgodą nadleśnictwa, mam nadzieję, że się jakoś dogadam.
Można przecież też wierzbę posadzić.