FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

wymiana matek
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=74&t=1295
Strona 1 z 1

Autor:  preziu1 [ 11 stycznia 2009, 18:44 - ndz ]
Tytuł:  wymiana matek

Witam, ma prośbę do Użytkowników tego forum. Mam w planach częściową wymianę matek będe robił to pierwszy raz a więc kilka pytań:

1. co sądzicie o Lini Victroria ?
2.jakaś prosta metoda wymiany dla początkującego (klateczki już zakupiłem)?
3.prościej będzie z matkami sztucznie unasienionymi czy zwykłe?

Autor:  henry650 [ 11 stycznia 2009, 19:13 - ndz ]
Tytuł: 

Ale poco ci te klateczki przeciez matki kupujesz w klateczkach a nie luzem hihihi



henry

Autor:  bzzy [ 11 stycznia 2009, 19:19 - ndz ]
Tytuł: 

henry650 pisze:
Ale poco ci te klateczki przeciez matki kupujesz w klateczkach a nie luzem hihihi



henry


słuchaj ale sama świadomość, że już ma się klateczki to dobry objaw, a może te stare matki połapie na kilka dni na zapas, nigdy nic nie wiadomo :wink: :wink: :wink:

Autor:  preziu1 [ 11 stycznia 2009, 19:20 - ndz ]
Tytuł: 

może byś coś doradził a nie tylko drwisz

Autor:  bzzy [ 11 stycznia 2009, 19:32 - ndz ]
Tytuł: 

preziu1 pisze:
może byś coś doradził a nie tylko drwisz


kto ja, przecież wszystko już wiele razy było opisane na forum, wystarczy poszukać
opcja szukaj, jedynie możesz mieć problemy ze znalezieniem odpowiedzi na pytanie nr1

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 19:34 - ndz ]
Tytuł: 

Myśle, że kolega bzyk by durzo na ten temat napisał. A ja się boje bo mnie zatakuje...

Autor:  preziu1 [ 11 stycznia 2009, 19:36 - ndz ]
Tytuł: 

nie henry 650 zamiast coś pomóc to drwi poco mi klateczki

Autor:  bzzy [ 11 stycznia 2009, 19:37 - ndz ]
Tytuł: 

pszczolka_24 pisze:
Myśle, że kolega bzyk by durzo na ten temat napisał. A ja się boje bo mnie zatakuje...


Pawciu szacuneczek dla Ciebie, ogólnie to spełnienia planów w nowym roku i dobrej zimowli pszczółek Twoich pozdr serdecznie

Autor:  Krzysztof K.. [ 11 stycznia 2009, 19:41 - ndz ]
Tytuł:  wymiana matek

pszczolka_24 pisze:
Myśle, że kolega bzyk by durzo na ten temat napisał. A ja się boje bo mnie zatakuje...



Niczego sie nie obawiaj jak ci matki przywioze to i je razem wymienimy!!!!!!!
Metoda prosta i skuteczna !!!!!!........
Pozdrawiam Krzysztof K

Autor:  BoCiAnK [ 11 stycznia 2009, 19:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: wymiana matek

preziu1 pisze:
Witam, ma prośbę do Użytkowników tego forum. Mam w planach częściową wymianę matek będe robił to pierwszy raz a więc kilka pytań:

1. co sądzicie o Lini Victroria ?
2.jakaś prosta metoda wymiany dla początkującego (klateczki już zakupiłem)?
3.prościej będzie z matkami sztucznie unasienionymi czy zwykłe?



Gdy wymieniam matkę zapłodniona na zapłodnioną odszukuje ja w ulu wkładam do klateczki z ciastem-ciasto jest zabezpieczone kawałkiem kliszy aby nie wybrały go pszczoły. Matkę tak zabezpieczoną wkładam pomiędzy rozsunięte ramki z czerwiem otwartym na 2-3 godziny. Po czym wyciągam klateczkę, wypuszczam starą matkę pod szklankę a do klateczki wkładam nowa matkę czerwiącą stara matkę ocieram o klateczkę i ta klateczkę odbezpieczam wyciągając klisze i wkładam dokładnie w to samo miejsce skąd wyjąłem wcześniej.
Poddawanie matek wartościowych sztucznie unasiennionych

Izolator służy do poddawania matek zapłodnionych naturalnie lub sztucznie ze sprawdzonym i bez sprawdzonego czerwienia .
Jeden ze sposobów jaki ja stosuje ;;
Przeglądam ul odszukuję matkę zabieram lub niszczę wybieram ramko na którym pszczółki się wygryzają na tym ramku musi być jeszcze pierzga i miód ,poczym dokładnie ramko omiatam z pszczół i wkładam do izolatora izolator umieszczam w środku gniazda na 2—3 dni po bokach izolatora układam czerw otwarty .
Po 3 dniach wyciągam izolator dokładnie go omiatam z pszczół i wkładam do transportówki ,przeglądam dokładnie wszystkie ramki aby zerwać mat –rat .
Wcześniej przygotowywuję w pracowni trochę syty miodowej ciepłej i taki chwytak do łapania marek (można go kupić u Łysonia za parę zł ) ,przynoszę izolator ,matkę łapie do chwytaka zanurzam w sycie miodowej otwieram izolator i i puszczam matkę wprost na ramko młode pszczółki matkę przyjmą bez najmniejszego problemu .Zamykam izolator i wkładam do gniazda przez 3 –4 dni do ula nie zaglądam ,po 4 dniach robię przegląd zaczynając od wyciągnięcia izolatora marka powinna już czerwić ,przed wyjęciem ramki z matką dokładnie przeglądam jeszcze raz wszystkie ramki celem zniszczenia mat –rat .
Przy poddawaniu matek o niesprawdzonym czerwieniu mamy gwarancję że nie wyjdzie na oblot
Gdy matka zacznie czerwić w przypadku inseminowanej o nie sprawdzonym czerwieniu jest to ok. do 9 dni po czym należy uchylić izolator aby pszczoły wyprowadziły matkę

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 19:53 - ndz ]
Tytuł: 

Dziekuje Roberci, co do wymiany matek. Ja robie to przyważnie w maju lub na poczatku czerwca. Ustalam sobie dzień z hodowca matek i 8 dni przed przesyłką bije wszystkie matki które chce wymienić, poźniej przeglondam gniazda i wycinam mateczniki ratunkowe. Po 5 dniach już nie będą miały na czym budowac mateczników ratunkowych, ale jak dla mnie bezpieczniej jest 8 dni. I w dzień przyjścia nowych matek wsadzam je przy wygryzającym sie czerwiu. I po robocie. Ale są inne metody które też mozna zastosowac.
Pozdrawiam wszytkich Pabllo.

Autor:  henry650 [ 11 stycznia 2009, 21:56 - ndz ]
Tytuł: 

To niedrwiny tylko zapomniałem ze tez kiedys miałem taki dylemat tez łapalem stara matke do klateczki i trzymałem az przyjma nowa a potem pod but a co do matek do podkładania jakie jak masz mozliwosc kupic matki zapłodnione to mozna zrobic ulik weselny az zacznie czerwic i wtedy do ula albo odrazu w klateczce do ula a jak niezaplodniona to napewno do rodziny niepodkładaj , ajesli chodzi o punkt nr1 to nazwa dlamnie nieznana moze cos pomyliłes sprawdz dobrze



pozdrawiam henry

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 22:02 - ndz ]
Tytuł: 

Jak ma nie podkładac nie zaplodnionej do rodziny? Niby dla czego? Przeciesz może zrobić sobie odkładzik np z trzech rameczek i tam poddac mlodą matke nie unasienioną. Ja nigdy się nie bawiłem w uliki weselne i zawsze moje matki ląduja w rodzinach produkcyjnych i jest wszystko dobrze.

Autor:  henry650 [ 11 stycznia 2009, 22:23 - ndz ]
Tytuł: 

Myslałem ze odkład a rodzina to dwie rózne sprawy a ja pisze ze do rodziny a nie do odkładu ,a kolega nic niepisze o odkładzie tylko w rodzinie tak zrozumiałem ja majac teraz wieksza pasieke tez matki podkładam do rodziny ale unasiennione a nieunasiennione do odkladu lub do ulikow ,jak chodowałem matki to tylko do ulikow ,a teraz zamawiam unasienniane wiec daje do rodziny i niema problemow ale jak poddaje matke za 150 zł to troche mam pietra no troche szkoda by stracic taka matke
wiec mimo wszystko wole do odkładu z młodą pszczoła ,ale teraz juz matek niełapie do klateczki jak cos niewyjdzie to moge połaczyc dwa i spokuj a jak ktos zaczyna dopiero i ma tylko mkilka rodzin kazda matka to strata



henry








henry

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 22:29 - ndz ]
Tytuł: 

No tak zgadzam się z toba Henryk, jesli chodzi o reproduktorki to troche strach. Ale wyobraź sobie czy łody poczatkujący pszczelarz poradzi sobie z ulikami? Z przeworzeniem ich czy przeczymywanie w piwnicy? Dla tego mojm zdanie ten sposób który opisałem jest chyba naj łatwiejszy dla niego, tak myśle możecie miec inne zdanie oczywiście.

Autor:  bzzy [ 11 stycznia 2009, 22:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: wymiana matek

dlatego Paweł dobrze powiedział, jak się ma parę uli to warto zakupić matki unasienione i umówić się wcześniej z osobą sprzedającą na konkretny dzień, wyliczyć sobie i wcześniej wywalić wszystkie te matki które mają być wymienione, oczywiście w odpowiednim momencie trzeba usunąć mateczniki, dla mniej wprawionych i bojących się przeoczenia matecznika, można po tygodniu przejrzeć rodzinę i usunąć mateczniki wszystkie, a przy podłożeniu matki jeszcze raz dobrze obejrzeć wszystkie ramki, ps jeśli chodzi o matki to kup sobie unasienione na pasieczysku, jesli szkoda Ci kasy to kup nieunasienione, taka kolejność będzie najlepsza, a i nigdy nie wymieniaj matek na raz we wszystkich rodzinach, może to głupie, ale czasem jak ktoś ma pare rodzin właśnie tak postępuje, a później jest problem np z ramką kontrolną, sądzę, że odnośnie poddania matki już powinieneś teoretycznie wiedzieć wszystko, a Boguś to już chyba piąty raz opisuje swój sposób :wink: :wink: :wink:

Krzysztof K pisze:
pszczolka_24 pisze:
Myśle, że kolega bzyk by durzo na ten temat napisał. A ja się boje bo mnie zatakuje...



Niczego sie nie obawiaj jak ci matki przywioze to i je razem wymienimy!!!!!!!
Metoda prosta i skuteczna !!!!!!........
Pozdrawiam Krzysztof K


Krzysiek to tam Pawciowi jakieś dobre reprodukcyjne podłóż do uli bcf i włoszki, tak aby Pawcio założył serie i rozesłał do kolegów w celach przetestowania materiału :wink: :wink: :wink:

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 22:45 - ndz ]
Tytuł: 

Heheheh Bzyk ale nie dla mnie matki Krzysiu ma przywieść:) Ja tylko się wtrąciłem co do wymiany matek na mlode.

Autor:  henry650 [ 11 stycznia 2009, 23:00 - ndz ]
Tytuł: 

Ja tez sie zgadzam z toba ale jak niema do czego zrobic odkładu a chce wymienic matki to mysle ze lepiej jest kupic zapłodnione i napoczatek zlotu lepiej matki sa przyjmowane niz sztucznie inseminowane taka jest moja propozycja chociaz wiem ze tu sa lepsi szpece odemnie



henry

Autor:  bzzy [ 11 stycznia 2009, 23:03 - ndz ]
Tytuł: 

pszczolka_24 pisze:
Heheheh Bzyk ale nie dla mnie matki Krzysiu ma przywieść:) Ja tylko się wtrąciłem co do wymiany matek na mlode.


a widzisz, a mnie już tu donieśli, że już pasieke powiększasz do 100 rodzin, plus kilka reprodukcyjnych, hmmm stawiałem w ciemno, że to mowa o Twojej pasiece 8) 8) 8)

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 23:05 - ndz ]
Tytuł: 

A ja nigdy nie uwierze w insyminacje, natura zawsze zrobi to lepiej za człowieka. Przeciesz nie musisz robić odkładu, a likwidujesz matke w ulu prokukcyjnym. Kurcze jak sobie pomysle, że ten chłopak ma to czytac to ładu nie dojdzie heheh

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 23:06 - ndz ]
Tytuł: 

A ja nigdy nie uwierze w insyminacje, natura zawsze zrobi to lepiej za człowieka. Przeciesz nie musisz robić odkładu, a likwidujesz matke w ulu prokukcyjnym. Kurcze jak sobie pomysle, że ten chłopak ma to czytac to ładu nie dojdzie heheh

bzzy, szalony jesteś ja zawsze;)

Autor:  bzzy [ 11 stycznia 2009, 23:12 - ndz ]
Tytuł: 

pszczolka_24 pisze:
bzzy, szalony jesteś ja zawsze;)


powaga, mówili mi że jak Paweł z wojska wyszedł to tak mu się zmieniło, odrazu uli dokupił, odkładów narobił i teraz całą zimę myśli nad dużą pasieką nawet swoją brabinkę do zdejmowania rójek sprzedał bo już wiedza w małym palcu i rójek zero, a teraz na Wrocławskim rynku mówią że od Pawła to niedługo Kasztelewicz będzie odkłady kupował 8) 8) 8)

Autor:  pszczolka_24 [ 11 stycznia 2009, 23:15 - ndz ]
Tytuł: 

No to dementuje te plotki;) A każdy coś planuje sobie na przyszły rok. A tak wogole wylajtowałem sie i stwierdziłem, ze cos napisze na tym forum.

Autor:  preziu1 [ 12 stycznia 2009, 20:18 - pn ]
Tytuł: 

Dzięki wielkie za podpowiedzi nie myślałem, że temat tak się rozwinie. Wniosek jeden matki unasiennione naturalnie, czyli odszukać matkę usunąć, po ośmiu dniach następuje zasklepienie komórek brak czerwia nie mają jak założyć nowego matecznika usunąć mateczniki i podać nową matkę. Jak się mylę to poprawcie. dzisiaj dostałem numer tel do pszczelarza z moich okolic zajmuje się hodowlą matek prawdopodobnie linia pomorska pewnie też mi coś doradzi jeszcze raz dzięki :!: :!: :!:

Autor:  swiwojtek [ 12 stycznia 2009, 20:27 - pn ]
Tytuł: 

Panowie

Nie poddawałem jeszcze matek i zawsze mnie dręczy to czy nie powstaną trutówki w takim momencie przecież nie ma otwartego czerwiu, a mateczniki wszystkie zerwane. Jakoś nie potrafię sobie tego wyjaśnić logicznie.

Autor:  bzzy [ 12 stycznia 2009, 20:37 - pn ]
Tytuł: 

ku ścisłości to 9 dzień a nie 8 kiedy jest pewność, że już jest brak otwartego czerwiu, oczywiście dzień wywalenia matki określamy dniem zero,

odnośnie pojawiania się trutówek to przy carnice jeszcze mi się nie zdarzyło aby były trutówki w tak krótkim czasie

Autor:  BoCiAnK [ 12 stycznia 2009, 20:43 - pn ]
Tytuł: 

swiwojtek pisze:
Panowie

Nie poddawałem jeszcze matek i zawsze mnie dręczy to czy nie powstaną trutówki w takim momencie przecież nie ma otwartego czerwiu, a mateczniki wszystkie zerwane. Jakoś nie potrafię sobie tego wyjaśnić logicznie.


Do momentu gdy jest jeszcze czerw otwarty to nie realne aby powstały trutówki
A po poddaniu matki tym bardziej
Trutówki uaktywniają się po dłuższym okresie baraku Czerwiu i matki nie od zaraz

Autor:  swiwojtek [ 12 stycznia 2009, 20:45 - pn ]
Tytuł: 

No to dlatego nie mogłem sobie tego wyobrazić bo tu trzeba mieć praktykę :D
Ale ok dzięki o dwie przespane noce więcej :D

Autor:  CYNIG [ 12 stycznia 2009, 21:13 - pn ]
Tytuł: 

Jak jesteśmy przy przy poddawaniu matek. Jak widać koledzy głownie polecają odczekanie 9 dni, studiując "Gospodarkę pasieczną" W. Ostrowskiej można dostrzec że preferuje ona raczej szybkie 3-5 godzin po zabraniu matki poddawanie nowej.
Czy są z punktu widzenia człeka dopiero rozpoczynającego pszczelą pasję jakieś istotne plusy i minusy poddawania tak szybkiego w stosunku do "po 9 dniach"

Pozdrawiam
CYNIG

Autor:  bzzy [ 12 stycznia 2009, 21:27 - pn ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Jak jesteśmy przy przy poddawaniu matek. Jak widać koledzy głownie polecają odczekanie 9 dni, studiując "Gospodarkę pasieczną" W. Ostrowskiej można dostrzec że preferuje ona raczej szybkie 3-5 godzin po zabraniu matki poddawanie nowej.
Czy są z punktu widzenia człeka dopiero rozpoczynającego pszczelą pasję jakieś istotne plusy i minusy poddawania tak szybkiego w stosunku do "po 9 dniach"

Pozdrawiam
CYNIG


tzn odnośnie Twojego pytania to już Bogdan wyżej opisywał swój sposób, według mnie jest to bardzo dobry sposób w momencie występowania pożytku, ja mogę powiedzieć tak, że po 9 dniach praktycznie zawsze mam matki, które poddaje przyjęte, ogólnie są dwa wejścia do ula, wywalenie matki, a drugie to usuniecie matecznikow i poddanie matki, zazwyczaj już nie sprawdzam czy jest i czy czerwi bo musi być przyjęta,

wielu mówi o różnych metodach, aczkolwiek jak przychodzi poddanie wartościowej matki to też uśmiechają się pod nosem i też stosują metodę podłożenia matki w momencie jak już jest brak możliwości odbudowania kolejnych mateczników

Autor:  BoCiAnK [ 12 stycznia 2009, 21:32 - pn ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
studiując "Gospodarkę pasieczną" W. Ostrowskiej można dostrzec że preferuje ona raczej szybkie 3-5 godzin po zabraniu matki poddawanie nowej.


Tak to prawda
Możesz to z ciekawości zaobserwować
Zabierz pszczołom matkę z ula do klateczki z ciastem i paroma pszczołami i obserwuj wylot
do pół godziny zaczną latać po wylocie i przedniej ścianie ula i mrowić się szukając jej
Jeżeli do 5 godzin na tym wylotku (mostku) położył byś ją od nowa to ją przyjmą i wprowadzą do ula i mrowienie ustanie

Gdybyś na ten wylot położył obcą matkę unasiennioną i czerwiącą jest 30% że ją też przyjmą lecz szkoda ryzyka ale weź tą samą matkę za nuż w miodzie nie będzie ona miała tak intensywnego swojego zapachu i delikatnie połóż pszczoły ja otoczą zacną zlizywać miód przy okazji rozniosą nowy zapach i ją przyjmą taką metodę poddawania matek stosuje się wieczorem po ustaniu lotów pszczół

Można tez matkę unasiennioną i czerwiącą poddać do 5 godzin w klateczce transportowej po uprzednim wypuszczeniu pszczół lecz tak trzeba wyliczyć ilość ciasta aby wygryzanie nie trwało dłużej jak do 6 godziny od zabrania matki ,,, Za ok 6 godzin od zabrania matki pszczoły zaczynają odciągać mateczniki

Autor:  cacek [ 12 stycznia 2009, 22:09 - pn ]
Tytuł: 

no ja własnie jak poddawałem włoszki i bucfasta w taki sposób. tzn. wziołem matkę wydłubałem ciasto z klateczki w 70% której znajdowała sie młoda matka i odrazu ja poddałem do ula. to własnie było pod wieczór jeszcze wcześniej burza przeszła. a takim rezultatem zę włoszki zostały przyjęte a bucfasta mi za ciupały. kolejna matkę tak samo mimo ze juz chodziła po ramkach. a wychodowały sobie swoja.

Autor:  bzzy [ 12 stycznia 2009, 22:29 - pn ]
Tytuł: 

cacek pisze:
no ja własnie jak poddawałem włoszki i bucfasta w taki sposób. tzn. wziołem matkę wydłubałem ciasto z klateczki w 70% której znajdowała sie młoda matka i odrazu ja poddałem do ula. to własnie było pod wieczór jeszcze wcześniej burza przeszła. a takim rezultatem zę włoszki zostały przyjęte a bucfasta mi za ciupały. kolejna matkę tak samo mimo ze juz chodziła po ramkach. a wychodowały sobie swoja.


jeżeli matka chodziła po plastrach, a później miały swoją, to znaczy, że podłożoną matkę jedynie tolerowały w ulu co nie należy traktować jako przyjętą, miały możliwość założenia mateczników i to zrobiły, a efekt to ta matka, o której wspomniałeś

Autor:  cacek [ 12 stycznia 2009, 22:59 - pn ]
Tytuł: 

no i na jesień ten sam problem miałem ze podłożyłem chodziła po plastrach a potem ja za ciupały. i w końcu trza było ta rodzinę połączyć z inna bo juz za późno było na jakieś inne manewry.

Autor:  BoCiAnK [ 12 stycznia 2009, 23:14 - pn ]
Tytuł: 

cacek pisze:
no i na jesień ten sam problem miałem ze podłożyłem chodziła po plastrach a potem ja za ciupały. i w końcu trza było ta rodzinę połączyć z inna bo juz za późno było na jakieś inne manewry.


Kolego bo po poddaniu do krainek innej rasy jak Włoska Czy Kaukaza Czy nawet BF należy co parę 7 dni zaglądnąć
Mimo że podjęła czerwienie i chodzi po plastrach pszczoły czasami chcą ją wymienić bo nie tolerują obcych ras i na czerwiu bądź zmuszają matkę do złożenia jaj takich samych jak na cichą wymianę te mateczniki należy zrywać do momentu wygryzienia się pierwszych pszczół które stworzą świtę

poza tym często zdarza się że matka chodzi po plastrach przyjęta a na trzecim jest matecznik ratunkowy zazwyczaj pszczelarz jest już utwierdzony że jest wszystko OK
a tu nagle okazuje że z mat -rat gdzieś na końcu gniazda wygryza się matka i po ptokach znakowana leży przed ulem
to nie jest nie przyjecie matki tylko przegapienie matecznika :wink:

Autor:  pszczelarzwp [ 12 stycznia 2009, 23:59 - pn ]
Tytuł: 

Co do linii Victoria jest to pszczoła Łysonia.

Matki Nieunasiennione i Matki unasiennione naturalnie na Trutowisku.

Autor:  Odnowiciel [ 13 stycznia 2009, 17:36 - wt ]
Tytuł: 

Cacek. jeżeli nie jest tajemnica to mógłbyś się pochwalić gdzie kupiłeś matki ''Włoszki' pozdrowienia Odnowiciel

Autor:  cacek [ 13 stycznia 2009, 20:42 - wt ]
Tytuł: 

to był pan trzebiński czy jakos tak. nie pamietam juz dokładnie tutaj na forum był podany jego adres i nr. tel. zresztą kol. bociank wie dokładnie jak sie nazywa. w kazdym razie matki mi przyszły po tyg. czasu jak je zamówiłem mimo ze miał ponoc duzo zamówien. całe i zdrowe. tak samo bucfast był u niego zamówiony.

Autor:  Odnowiciel [ 14 stycznia 2009, 10:59 - śr ]
Tytuł: 

Dzieki za odpowiedz, i może byś coś napisał o rozwoju bo tamten rok niebył zaciekawy w baze pożytkową w twoim terenie . pozdrowienia Odnowiciel.

Autor:  cacek [ 14 stycznia 2009, 21:29 - śr ]
Tytuł: 

jeżeli chodzi ci o rozwój tych włoszek to nie powiem ci za wiele jeszcze bo ja miałem matki nie unasienione i zanim się rozczerwiły i pojawiły pszczoły zbieraczki to było po ptokach. bo w ubiegłym roku ostatnim pożytkiem była lipa:( a na to jeszcze moje włoszki się nie załapały. najbardziej dopisała spadź liściasta bo było jej najwięcej ale nie wszystko wykorzystały. ogólnie rok pod względem zbioru miodu był do d***. no ale raz na wozie raz pod wozem. poszerzam swoja bazę pożytkową w akcje.

Autor:  bzzy [ 14 stycznia 2009, 21:59 - śr ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
Dzieki za odpowiedz, i może byś coś napisał o rozwoju bo tamten rok niebył zaciekawy w baze pożytkową w twoim terenie . pozdrowienia Odnowiciel.


powiem tak, miałem jeden sezon i kupując spodziewałem się czegoś więcej, niczym mi nie zainponowały więc po jednym sezonie wszystkie out :wink:

Autor:  Odnowiciel [ 16 stycznia 2009, 15:11 - pt ]
Tytuł: 

No to tak było u mnie z BF kb 266 zakupiony w 2007 r. i w tym sezonie też specialnie sie niewyróżnił. Natomiast w roku 2008r mnie zaszokował, przy 10 ramkach dadanta gniazdowych i założonej nadstawce 1/2dadant 10kwietnia potrafiły się wyroić 20 kwietnia. Po osadzeniu roju w nowym ulu w maju wymieniły matkę na nową, a w macierzaku po córce zrobiły się takie agresywne że na rękawicach było biało od żądeł. W 2008r kupiłem BF elgony zobaczymy co będzie.

Autor:  BoCiAnK [ 16 stycznia 2009, 16:26 - pt ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
No to tak było u mnie z BF kb 266 zakupiony w 2007 r. i w tym sezonie też specialnie sie niewyróżnił. Natomiast w roku 2008r mnie zaszokował, przy 10 ramkach dadanta gniazdowych i założonej nadstawce 1/2dadant 10kwietnia potrafiły się wyroić 20 kwietnia. Po osadzeniu roju w nowym ulu w maju wymieniły matkę na nową, a w macierzaku po córce zrobiły się takie agresywne że na rękawicach było biało od żądeł. W 2008r kupiłem BF elgony zobaczymy co będzie.


Dość dziwne rzeczy piszecie
Mam obecnie jeszcze Włoszki od Olejniczaka o jestem z nich bardzo zadowolony lecz mam je już 2 sezony i nadszedł czas na ich wymianę z racji że Olejniczak już może nie mieć w swej ofercie Włoszek bo jest z tego co mi wiadomo zdrowie już nie to co kiedyś poszukuje innego Hodowcy tej pszczoły
Ale Od S Trzybińskiego miałem kilka lat z rzędu BF linii 429 nawet po wymianie matki z Cichej Wymiany nie były złośliwe i nadal b miodne
W Swej Kolekcji mam jeszcze matki od Przemury Elgony E- 117 i poza tym że są trochę płochliwe czego nie lubię to są bardzo łagodne i miodne
obecnie posiadam LH i KB które nabyłem w maju poszły do odkładów odkłady te w lipcu niczym nie odróżniały się od rodzin innych rok nie należał do rewelacyjnych ale na siebie już zarobiły
Odkłady robione na matkach od Ryszarda Branickiego -co pokazywałem na filmie dostały ostatecznie zazimowane na 8 ramkach dadanta z tego -6-7 czerwiu w 80% plastra

Autor:  timpik [ 20 stycznia 2009, 19:56 - wt ]
Tytuł: 

Jak zrobić gdy chcemy podać matkę unasiennioną a zarazem ograniczyć czerwienia. Czy świeżo podana matka i izolacja to nie będzie zbyt wiele dla jednej rodziny?

Autor:  paraglider [ 21 lutego 2009, 21:13 - sob ]
Tytuł: 

Podaję wersję jaką stosuję w ulu Wlkp z odejmowaną dennicą:
Pod korpus gniazdowy daję półnadstawkę z węzą i woszczyną. Spędzam do niej dymem starą matkę i zakładam kratę odgrodową. po 9-ciu dniach wycofuję połnadstawkę ze starą matką a po trzech godzinach daję nową , również z węzą i woszczyną oraz klateczką z młodą matką /czasami bywa niunasienniona / ograniczoną kratą.Pszczoły nie mając możliwości założenia mateczników z regóły poddaną matkę przyjmują.
Rodzinę z młodą matką zawsze można zasilić czerwiem zamkniętym i pszczołami z odkładu ze starą matką, którą nie likwiduję.

Autor:  riko [ 21 lutego 2009, 21:42 - sob ]
Tytuł: 

paraglider mam pytanie. Pszczoły nie zostawią matki?Ja kiedyś tak zrobiłem gdy przekładałem ramki z warszawiaka na wlkp. Matka została sama i zginęła. Pszczoły interesuje czerw a nie matka, tam jest przyszłość rodziny

Autor:  Marko [ 22 lutego 2009, 00:02 - ndz ]
Tytuł: 

ja często wymieniam matki w sierpniu ,zabieram starą matkę zabijam rozcierając o klateczkę z młodą czerwiącą a następnie leję dużą dawkę syropu

Autor:  paraglider [ 24 lutego 2009, 12:16 - wt ]
Tytuł: 

W momencie poddawania matki / w mojej metodzie /pszczoły nie mają możliwości odciągnięcia mateczników ,dlatego nie mają wyjścia - przyjmą nawet kulawą. Owszem , mogą ją zmusić póżniej do złożenia jajka w mateczniku i zrobić cichą wymianę, ale to już inna historia. W Twoim przypadku musiało istnieć w ulu coś co miało status matki /mogła to być przegapiona przez Ciebie nawet miseczka matecznikowa - bo i takie rzeczy się zdarzają.
Zamiast tego sposobu który wyżej opisałem, można po dziewięciu dniach zabrać z nad kraty ramki z czerwiem i pszczołami do odkładu i poddać matecznik na wygryzieniu lub matkę.
Pozdrawiam - Janusz.

Autor:  BoCiAnK [ 25 lutego 2009, 12:11 - śr ]
Tytuł: 

Marko pisze:
ja często wymieniam matki w sierpniu ,zabieram starą matkę zabijam rozcierając o klateczkę z młodą czerwiącą a następnie leję dużą dawkę syropu


Stosuję tę metodę już lata
Ale nigdy bym się nie pokusił o podanie syropu podanie syropu powoduje jego poszukiwanie i zaciekawienie innych rodzin pszczoły stają się nade czujne i nawet matka staje się intruzem
ta metodą matki podaje się późnym popołudniem a wręcz po ustaniu lotów nawet po 21 czasami
tak dla przypomnienia
Gdy wymieniam matkę zapłodniona na zapłodnioną odszukuje ja w ulu wkładam do klateczki z ciastem-ciasto jest zabezpieczone kawałkiem kliszy aby nie wybrały go pszczoły. Matkę tak zabezpieczoną wkładam pomiędzy rozsunięte ramki z czerwiem otwartym na 2-3 godziny. Po czym wyciągam klateczkę, wypuszczam starą matkę pod szklankę a do klateczki wkładam nowa matkę czerwiącą stara matkę ocieram o klateczkę i ta klateczkę odbezpieczam wyciągając klisze i wkładam dokładnie w to samo miejsce skąd wyjąłem wcześniej.

Autor:  Marko [ 25 lutego 2009, 22:18 - śr ]
Tytuł: 

W mojej okolicy po 20 lipca panuje głodówa i w sierpniu wszystkie rodziny są systematycznie podkarmiane co powoduje pewne uspokojenie wpasiekach i możliwość ostatniego wglądu do rodzin przed zimą łącznie z wymianą matek.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/