FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Podawanie matki nieunasiennionej
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=74&t=1634
Strona 1 z 2

Autor:  Artur [ 16 maja 2009, 14:01 - sob ]
Tytuł:  Podawanie matki nieunasiennionej

Cześć,
Koledzy dzisiaj po raz pierwszy podawałel matkę :D
Poważnie jednak obawiam się o powodzenie tej akcji.
Odkład zamówiłem sobie u Bogdana, ale wpadłem na pomysł żeby jeden sobie samemy spróbować zrobić.
Zrobiłem odkład 4 dni temu z 4 ramek (3 czerwiu 1 osłonowy), wlałem wody do ramek ze względu na brak pszczoły lotnej na początku, dobrze ociepliłem.
Przed podaniem matki sprawdziłem czy nie pociągnęły mateczniki- myślę, że tak, chociaż nigdy wcześniej icj nie widziałem :oops: , ale były to komórki wieksze od innych (nie czerw trutowy bo ten rozpoznaje), nie zasklepione a w środku larwa.
Podałem matkę w klateczce, ale pszczoły nie wykazywały wiekszego zainteresowania.
Aha, starałem się dać czerw tylko kryty, ale niestety jest też trochu czerwiu otwartego, to chyba niedobrze co?
Czy czerw otwarty dyskwalifikuje przyjecie matki nieunasiennionej?
Matki nie zabrałem z macierzaka na pewno.
Powiedzcie proszę co o tym sądzicie?
Co dalej, za ile tam zaglądnąć (dałem kawałek białego płutna przed ul, więc jak mateczkę wykurzą to będę widział)
Proszę o porady :D

Autor:  Szczupak [ 16 maja 2009, 15:42 - sob ]
Tytuł: 

Artur,
Jeśli pozrywałeś te mateczniki to powinno być ok. jeśli pszczoły nie wykazywały wrogości do matki to połowa sukcesu , jeśli klatezkę masz zamknietą na głucho to na drugi dzień podejżyj czy pszczoły sa na klateczce i jeśli dalej nie beda wykazywały wrogości to klateczkę zamknij ciastem cukrowym aby pszczoły same matkę wypuściły .
Ale jeśli przeoczyłeśjakiś matecznik i nie zerwałeś to niekożystnie chociaż niejest powiedziane że sie nie uda .
A ....jak bedziesz zatykał klatke ciastem to dokładnie zobacz czy jakiegoś matecznika nie odciagneły jak tak to zerwij i reszta jak wyżej.
Powinno być dobrze :)

Pozdrawiam Szczupak :mrgreen: (zielony nie w jednym temacie)

Autor:  bzzy [ 16 maja 2009, 15:52 - sob ]
Tytuł:  Re: Podawanie matki nieunasiennionej

Artur pisze:
Cześć,
Koledzy dzisiaj po raz pierwszy podawałel matkę :D
Poważnie jednak obawiam się o powodzenie tej akcji.
Odkład zamówiłem sobie u Bogdana, ale wpadłem na pomysł żeby jeden sobie samemy spróbować zrobić.
Zrobiłem odkład 4 dni temu z 4 ramek (3 czerwiu 1 osłonowy), wlałem wody do ramek ze względu na brak pszczoły lotnej na początku, dobrze ociepliłem.
Przed podaniem matki sprawdziłem czy nie pociągnęły mateczniki- myślę, że tak, chociaż nigdy wcześniej icj nie widziałem :oops: , ale były to komórki wieksze od innych (nie czerw trutowy bo ten rozpoznaje), nie zasklepione a w środku larwa.
Podałem matkę w klateczce, ale pszczoły nie wykazywały wiekszego zainteresowania.
Aha, starałem się dać czerw tylko kryty, ale niestety jest też trochu czerwiu otwartego, to chyba niedobrze co?
Czy czerw otwarty dyskwalifikuje przyjecie matki nieunasiennionej?
Matki nie zabrałem z macierzaka na pewno.
Powiedzcie proszę co o tym sądzicie?
Co dalej, za ile tam zaglądnąć (dałem kawałek białego płutna przed ul, więc jak mateczkę wykurzą to będę widział)
Proszę o porady :D


trzeba przyznać, że trochę szkoda, że masz problem z odszukaniem mateczników, jesli dałeś czerw otwarty a tak napisałeś, to zapewne jakieś mateczniki się pojawią, oczywiście poddanie w tym momencie matki rokuje małe szanse na jej przyjęcie, powiem tak, jesli ta matka była poddana dziś i jest obawa tych mateczników i mamy na uwadze, że odkład był zrobiony 4 dni temu to bym poleciał do ula jeszcze dziś i zakleił lub zatkał otwory lub otwór przez który ma zostać uwolniona matka, niech posiedzi do momentu kiedy będziesz pewny że jest tylko czerw zasklepiony, a tych dni jak wiemy już tak wiele nie pozostało, za te pare dni znów zajrzysz, usuniesz mateczniki a z klateczki usuniesz to czym zablokujesz ten otwór, wiadomo nic dobrego jak matkę parę dni przetrzymasz, ale lepiej jak zostanie przyjęta niż będziesz musiał zakupić drugą matkę, heh masz jeszcze drugi szybszy sposób obejrzyj te ramki i zostaw nawet jedną z czerwiem, która napewno ma tylko czerw kryty, może być tego czerwiu bardzo mało, jak matkę uwolnią to te dwie pozostałe ramki wstawisz ponownie, tak więc wydaje mi się, że ten drugi sposób jest też do wykonania, oczywiście rozumiem, że te 4 ramki są obsiadane całkiem przyzwoicie przez pszczoły :wink:

Autor:  BoCiAnK [ 16 maja 2009, 15:59 - sob ]
Tytuł: 

Wszystko zrobiłeś dobrze czasami poddawanie matek trwa dłużej jak zrobienie odkładu jeszcze nigdy tak nie było aby robiąc odkład nie zabrać gdzieś jaja czy larwy a nawet zauważyłem taką sprawę że gdy pszczoły mają na czym założyć matecznik to są o wiele spokojniejsze i trzymają zaraz warte ( potrafią się obronić przed ciekawskimi )
Tak należy zerwać mat -rat a nawet gdy się okaże że jest jeszcze kilka larw na którym mogą pociągnąć mat -rat biorę źdźbło Trawy i po prostu niszę nawet na starej chabecie potrafią pociągnąć i po matce ,,,, po za tym wybieram ciasto z klateczki wiertłem 10mm tak aby pozostawić 5 mm ciasta nie więcej

Artur pisze:

Podałem matkę w klateczce, ale pszczoły nie wykazywały wiekszego zainteresowania.


Artur w odkładzie zrobionym na pasiece odleciały wszystkie lotne pszczoły w odkładzie pozostała sama młoda pszczoła
Radził bym Ci jeszcze raz iść do odkładu bo podejrzewam że mogły jej nie uwolnić
Trza było uchylić normalnie za sówkę w klateczce i delikatnie wsunąć między ramki :wink:

Autor:  Artur [ 17 maja 2009, 13:28 - ndz ]
Tytuł: 

Cześć,
Dzięki za informacje.
Sam nie wiem, pipka ze mnie i boje się im tam teraz grzebać :oops:
Rozumiem, że jak jest choć jedna lub kilka larw czerwiu otwartego to nie przyjma matki nieunasiennionej?.
Trochu to dla mnie dziwne, ale kłania się u mnie brak wiedzy o życiu i zwyczajach pszczół.
Myslałem, że jak zerwię mateczniki i podam matke w klateczce to mimo, że jest czerw otwarty to nie pociągną nowych mateczników ponieważ w ulu jest nowa matka (normalnie rozumując to lepiej dla rodziny- nowa matka tylko musi się oblecieć a tak to za nim z matecznika wyjdzie matka, rozwiniew sie, obleci to kurdę potrwa).

Jeszcze jedno .
Na czerwiu otwartym pszczólki robią mateczniki ratunkowe i nie przyjmą nowej matki, sytuacja jest chyba analogiczna jak w przypadku np. nieumiejętnego przeglądania ula i np. zgniecenia matki korpusem, wtedy pszczółki ciągną mateczniki ratunkowe, tak?
Taka matka jest niewartościowa?
Bo czasami niedoświadczony pszczelarz jak ja może mieć taką sytuację i jak ma matkę nieznakowaną to może nawet nie widzieć, że tak się stało.

Autor:  bzzy [ 17 maja 2009, 15:24 - ndz ]
Tytuł: 

Artur pisze:
Cześć,
Dzięki za informacje.
Sam nie wiem, pipka ze mnie i boje się im tam teraz grzebać :oops:
Rozumiem, że jak jest choć jedna lub kilka larw czerwiu otwartego to nie przyjma matki nieunasiennionej?.
Trochu to dla mnie dziwne, ale kłania się u mnie brak wiedzy o życiu i zwyczajach pszczół.
Myslałem, że jak zerwię mateczniki i podam matke w klateczce to mimo, że jest czerw otwarty to nie pociągną nowych mateczników ponieważ w ulu jest nowa matka (normalnie rozumując to lepiej dla rodziny- nowa matka tylko musi się oblecieć a tak to za nim z matecznika wyjdzie matka, rozwiniew sie, obleci to kurdę potrwa).


tzn może być różnie, wszystko też zależy od tego odkładu jaki zrobiłeś, jeśli dobrze zrozumiałem lotna pszczoła wróciła do macierzaka, co w takich kłopotliwych sytuacjach wpływa na plus, heh aby Ci namieszać w Twojej głowie właśnie w takich sytuacjach może wystąpić coś takiego jak uwolnienie matki z klateczki, aczkolwiek ona będzie jedynie tolerowana a nie przyjęta w rodzinie, tak więc możliwości jest kilka :wink:

Artur pisze:
Jeszcze jedno .
Na czerwiu otwartym pszczólki robią mateczniki ratunkowe i nie przyjmą nowej matki, sytuacja jest chyba analogiczna jak w przypadku np. nieumiejętnego przeglądania ula i np. zgniecenia matki korpusem, wtedy pszczółki ciągną mateczniki ratunkowe, tak?
Taka matka jest niewartościowa?
Bo czasami niedoświadczony pszczelarz jak ja może mieć taką sytuację i jak ma matkę nieznakowaną to może nawet nie widzieć, że tak się stało.



co masz na mysli niewartościowa? można powiedzieć, że każda młoda matka jest wartościowa, kwestia tylko co Ty oczekujesz od matki, którą masz lub poddajesz do rodziny, tak więc jak masz wartościową matkę, śmiało można pozostawić córkę tej matki, jak zaistnieje taka sytuacja jak napisałeś, tak na marginesie to wielu pszczelarzy nie radzi sobie z rójkami, co więcej nie zauważają ich, tak więc zawsze jak uda im się zobaczyć następnego roku na wiosnę matkę bez znaczka to mówią, że napewno to była cicha wymiana, heh wymówka ok ale u wielu zbyt często się zdarza, oczywiście o tych pszczelarzy gdzie jest prowadzona sumienna wymiana matek, taka sytuacja zdarza się sporadycznie i decyzja o pozostawieniu takiej matki na kolejny sezon zależy tylko i wyłacznie od pszczelarza

Autor:  Artur [ 17 maja 2009, 19:30 - ndz ]
Tytuł: 

Jasny gwint mocno to skomplikowane.
Co oznacza tolerowana, w tym przypadku, że jej nie zetną i sobie bedzie żyć i chodzić czy też będzie czerwić?

Autor:  Szczupak [ 17 maja 2009, 20:26 - ndz ]
Tytuł: 

Artur,
część poszczół ją akceptuje
część nie i właśnie ta część bedzie dążyła do wymiany - czyli bedzie zakładała mateczniki,
ale jak będziesz sukcesywnie je zrywał a matka zacznie dobrze już czerwić to w końcu cała rodzina się do niej przekona i będzie ok.
porostu wiecej bedziesz miał pracy :? ale powinno być dobrze
jeszcze jak jakiś dobry porzytek to przestaną :shock: zwracać uwagę na matkę i za robotę sie wezmą :lol:

Autor:  Artur [ 17 maja 2009, 21:16 - ndz ]
Tytuł: 

Koledzy po ilu dniach od zawiązania matecznika na komórce nowa matka z niego wyjdzie?
Chciałbym wiedzieć kiedy najpózniej muszę zlikwidować mateczniki a jak pisałem wcześniej nie chcę w tym odkładzi grzebać niepotrzebnie.

Autor:  BoCiAnK [ 17 maja 2009, 22:03 - ndz ]
Tytuł: 

Artur pisze:
Koledzy po ilu dniach od zawiązania matecznika na komórce nowa matka z niego wyjdzie?
Chciałbym wiedzieć kiedy najpózniej muszę zlikwidować mateczniki a jak pisałem wcześniej nie chcę w tym odkładzi grzebać niepotrzebnie.


HHe to zależy na jakiej larwie go pociągną
Staraj się zabrać ramki z czerwiem gdzie widzisz jak się pszczoły wygryzają i za 4 -5 dni poddawać matki wtedy widzisz mateczniki
Jak wybierzesz takie plastry na których będą larwy starsze jak 4 dniowe to w momencie poddawania matek ich już nie będzie bo będzie albo matecznik albo zakryty czerw
Jak matecznik tak i czerw pszczoły sklepią w
9 Dniu :wink:

Autor:  Artur [ 19 maja 2009, 20:44 - wt ]
Tytuł: 

A w którym dniu najlepiej odymić Apiwarolem?
Zakładając, że miałem trochu czerwiu otwartego (widziałem czerw otwarty, maleńka larwa, nie wiem jak mogę określić ilu dniowa po wielkości).

Autor:  bzzy [ 19 maja 2009, 21:10 - wt ]
Tytuł: 

Artur pisze:
A w którym dniu najlepiej odymić Apiwarolem?
Zakładając, że miałem trochu czerwiu otwartego (widziałem czerw otwarty, maleńka larwa, nie wiem jak mogę określić ilu dniowa po wielkości).


wtedy, kiedy jest znikoma ilość czerwiu zasklepionego,

Autor:  CYNIG [ 21 maja 2009, 09:05 - czw ]
Tytuł: 

Witam,
dzisiaj będę ponownie poddawał nieunasieniona matkę do dużo wcześniej zrobionego odkładu. Niestety poddawana do niego poprzednio matka unasienniona została wywalona przed ul z powodu mojego ewidentnego błędu :(
Obecnie w tym odkładzie nie ma już praktycznie czerwiu (resztki wygryzają się), ale jest kilka zaczątków (miseczek??) pod mateczniki ratunkowe. Napiszcie proszę czy ich zerwanie także jest konieczne, czy lepiej już nie ruszać, tylko wstawić klateczkę z matka wprawiona w pustą ramkę.

Autor:  bzzy [ 21 maja 2009, 10:43 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Witam,
dzisiaj będę ponownie poddawał nieunasieniona matkę do dużo wcześniej zrobionego odkładu. Niestety poddawana do niego poprzednio matka unasienniona została wywalona przed ul z powodu mojego ewidentnego błędu :(
Obecnie w tym odkładzie nie ma już praktycznie czerwiu (resztki wygryzają się), ale jest kilka zaczątków (miseczek??) pod mateczniki ratunkowe. Napiszcie proszę czy ich zerwanie także jest konieczne, czy lepiej już nie ruszać, tylko wstawić klateczkę z matka wprawiona w pustą ramkę.


jeżeli wcześniej usunąłeś wszystkie mateczniki i nic Ci się nie wylęgło, to można śmiało podłozyć nową matkę, te miseczki rozumiem są puste, oczywiście takich nie musisz usuwać, tak samo jak oprawiać klateczki z matką w pustą ramkę,

Autor:  CYNIG [ 21 maja 2009, 10:50 - czw ]
Tytuł: 

dzięki za informację,
tak miseczki są puste a w ramke (pusta) mocuję klateczke dla wygody wkladania i pozniej wyciagniecia calosci, poza tym gdzies sie naczytalem ze taka pusta przestrzeń w gnieżdzie "zwabia" głównie młode pszczoły co jest pomocne przy przyjmowaniu matki.

Autor:  Keimil25 [ 21 maja 2009, 14:45 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
gdzies sie naczytalem ze taka pusta przestrzeń w gnieżdzie "zwabia" głównie młode pszczoły co jest pomocne przy przyjmowaniu matki.
Też coś takiego czytałem chyba w książce W. Ostrowskiej że zawieszenie klateczki w ramce pracy wspomagja przyjęcie młodej matki. Ponieważ tworzy się wokół jej świta z młodych robotnic karmiących trutnie które są bardziej przychylne dla młodej matki nastawione następnie starsze robotnice akceptują łatwiej nową królową. I oczywiście nie trzeba niszczyć plastra gniazdowego przy okazji.

Autor:  bzzy [ 21 maja 2009, 16:26 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
dzięki za informację,
tak miseczki są puste a w ramke (pusta) mocuję klateczke dla wygody wkladania i pozniej wyciagniecia calosci, poza tym gdzies sie naczytalem ze taka pusta przestrzeń w gnieżdzie "zwabia" głównie młode pszczoły co jest pomocne przy przyjmowaniu matki.


we wtorek poddałem 5 matek od leo38, matki szły do odkładów, rozsunąłem środkowe na 3cm plastry i drutem do ramek uwiesiłem klateczkę z matką do odstępnika, a następnie włożyłem, dziś czyli po dwóch dniach matki już są na plastrach bo ciasta trochę wyjąłem, plus jest taki, że klateczki nie są ubrodzone woskiem, są czyste jak nowe

Autor:  BoCiAnK [ 21 maja 2009, 20:36 - czw ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
we wtorek poddałem 5 matek rozsunąłem środkowe na 3cm plastry i drutem do ramek uwiesiłem klateczkę z matką do odstępnika, a następnie włożyłem,


Robię podobnie ale zamiast wiązać do odstępnika (beleczki ) chyba miałeś to na myśli ja kładę dwie Beleczki a pomiędzy klateczkę na druciku na zapałce sobie wisi też poddawałem
Ale najwięcej mnie drażni ten kto wymyślił Zielony Kolor Opalitki by go diabli :mrgreen: nic w trawie z naleźć nie mogę :wink:
Oby ich teraz ptaszki też nie widziały :wink:

Autor:  bzzy [ 21 maja 2009, 21:42 - czw ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
bzzy pisze:
we wtorek poddałem 5 matek rozsunąłem środkowe na 3cm plastry i drutem do ramek uwiesiłem klateczkę z matką do odstępnika, a następnie włożyłem,


Robię podobnie ale zamiast wiązać do odstępnika (beleczki ) chyba miałeś to na myśli ja kładę dwie Beleczki a pomiędzy klateczkę na druciku na zapałce sobie wisi też poddawałem
Ale najwięcej mnie drażni ten kto wymyślił Zielony Kolor Opalitki by go diabli :mrgreen: nic w trawie z naleźć nie mogę :wink:
Oby ich teraz ptaszki też nie widziały :wink:


heh może poproś aby dla Ciebie znakowali na np biało, kiedyś założyłem serie matek, wylęgło się ponad 30szt, ale znaczków w sklepie brak, cóż jedyne miałem białe, tak więc byłem szczęśliwy że takowe mam i chyba ze 3 lata po kolei nimi znakowałem hehe

Autor:  d@niel_25 [ 21 maja 2009, 22:56 - czw ]
Tytuł: 

Zielony jest najładniejszym kolorem jakie są stosowane do znakowania matek :):):) Podług mnie oczywiście

Autor:  bzzy [ 21 maja 2009, 23:23 - czw ]
Tytuł: 

d@niel_25 pisze:
Zielony jest najładniejszym kolorem jakie są stosowane do znakowania matek :):):) Podług mnie oczywiście


żółte są ladniejsze :wink:

Autor:  Mirek40 [ 22 maja 2009, 19:31 - pt ]
Tytuł: 

A białe najlepiej widoczne.

Autor:  Keimil25 [ 22 maja 2009, 21:55 - pt ]
Tytuł: 

Z tą widocznością to zależy jak się matka nawinie chyba..:) Ale wszystkie opalitki są takie jakby z połyskiem wiec od razu w oko wpada.

Autor:  Artur [ 24 maja 2009, 07:57 - ndz ]
Tytuł: 

Cześć,
Ciekawość mnie zżerała i podglądnąłem do tego odkładu. Klateczka pusta a matka z zielona opalitką dumnie powoli chodzi po plastrze to chyba ok :D
Mam parę pytań
Minęło 9dni od podania to po ilu mogę się spodziewać czerwiu?
Czy skoro przyjęły matkę z opalitką czy może być jeszcze matka która sama wyszła z matecznika?
Ila trwa mniej więcej lot godowy matki, i czy matka może się unasiennić w ulu skoro są tam trutnie?
Pozdrawiam i proszę o wyrozumiałość dla początkujacego :)

Autor:  stantom20 [ 24 maja 2009, 08:47 - ndz ]
Tytuł: 

Witam
Matka musi wykonać lot (loty) godowy podczas którego kopóluje zkilkoma trutniami.
Ale znam (bartnika) który co roku idzie w zaparte ze unasiennia matki w pudełku po zapałkach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Pozdrawiam

Autor:  lukaszmik [ 24 maja 2009, 10:39 - ndz ]
Tytuł: 

Artur pisze:
Ila trwa mniej więcej lot godowy matki, i czy matka może się unasiennić w ulu skoro są tam trutnie?


Matka nie unasienni się w ulu.
Matka po poddaniu może zacząć czerwić w ciągu 5 - 14 dni. Z reguły jest to około 7 dni.
Oczywiście nie jest to żelazna zasada. W czasie lotu godowego matka może się nie unasiennić i może wyruszyć na ponowny lot godowy.
Pozdrawiam

Autor:  bzzy [ 24 maja 2009, 11:40 - ndz ]
Tytuł: 

zobacz sobie do tego odkładu za tydzień, jak będzie duża odkarmiona matka na plastrze to szukaj tam jajeczek

Autor:  BoCiAnK [ 24 maja 2009, 15:48 - ndz ]
Tytuł: 

Artur pisze:
Cześć,

Minęło 9dni od podania to po ilu mogę się spodziewać czerwiu?
Czy skoro przyjęły matkę z opalitką czy może być jeszcze matka która sama wyszła z matecznika?
Ila trwa mniej więcej lot godowy matki, i czy matka może się unasiennić w ulu skoro są tam trutnie?
Pozdrawiam i proszę o wyrozumiałość dla początkujacego :)


Matka wychodzi na lot godowy w 6-7 dniu swojego życia więc odlicz ile dni szła pocztą ile była w klateczce itp , czasami wychodzi za 2 dni od poddania i jeszcze jedno lot godowy uwarunkowany jest pogodą czasami nie sprzyja i loty się opóźniają
Jeżeli w ulu widzisz matkę z opalitką to nie ma tam innej

Matka - wychodzi pierwszy raz na lot tak zwany orientacyjny i trwa on kilka minut po czym wraca i jest karmiona ,, i wychodzi na lot Godowy trwający czasami nawet 30 min i tak kilka razy nawet Trzy
po lotach matka podejmuje czerwienie do ok 5 dni czasami nawet wcześniej czym lepszy pożytek i dużo młodej pszczoły w ulu czy odkładzie tym szybciej ale maksymalnie do 14 dni powinna czerwić
Powyżej tego terminu 14 dni jeżeli nie czerwi jest coś nie tak z nią
są różne przypadki ]
Matka może nie wyjść w ogóle na lot godowy zmaleje w ulu i tyle ( będzie biegać tak mała wsza z znaczkiem na pleckach )
przy przedłużających się niepogodach może zacząć czerwić na trutowo
Nawet po widzianym oblocie nie zacznie czerwić ,,, może zostać zaczopowana (choć bardzo rzadko się to zdarza ale zdarza

To tylko w mitach twierdzono ża matki unasienniają się w ulu :wink:

Autor:  Artur [ 24 maja 2009, 17:38 - ndz ]
Tytuł: 

Dzięki za szczególowe informacje.
Na pewno sie przydadzą.
Jeszcze jedno pytanko, czy podajecie do odkładu czasami węze, czy odkład odciągnie węze?
Krucho u mnie z woszczyną i staram się ją pozyskać gdzie mogę :D
Pzdr.

Autor:  Keimil25 [ 24 maja 2009, 18:36 - ndz ]
Tytuł: 

Do odkładu raczej nie daje się woszczyzny ale jak brakuje to musisz dać węzę ale tu najlepiej jest podkarmić odkład to szybko Ci ją odrobią i będzie ok o ile odkład jest "stosunkowo" silny. Ale na odkładzie woszczyzny na zapas robić nie warto tylko tyle ile sytuacja wymaga, a jak dojdą do siły to szybko nadrobią braki woszczyzny.

Autor:  Keimil25 [ 24 maja 2009, 19:21 - ndz ]
Tytuł: 

Sorry za 1 zdanie na odwrót napisane :roll: A jak podkarmisz obficie to nie będą miały gdzie rozłożyć nektaru i zainteresuje ich węza na pewno.

Autor:  BoCiAnK [ 24 maja 2009, 21:52 - ndz ]
Tytuł: 

Artur pisze:
Jeszcze jedno pytanko, czy podajecie do odkładu czasami węze, czy odkład odciągnie węze?
Krucho u mnie z woszczyną i staram się ją pozyskać gdzie mogę :D
Pzdr.


Tak Jak odkład był silny zrobiony przynajmniej z 3 ramek czerwiu i obsiadającymi pszczołami i dwoma ramkami osłonowymi z pokarmem to oczywiście to oczywiście że gdy matka zacznie czerwić można a nawet należy wstawić 1 węzy i jak ją odrobią zaś i zaś w miarę przybywania młodych pszczół odkład odrobi nawet 5 ramek węzy oczywiście gdy jest pożytek a jeżeli nie ma pożytku należy odkład karmić co 3 dni 1 l syropu 1/1 lub ciastem

Autor:  Artur [ 25 maja 2009, 07:59 - pn ]
Tytuł: 

Dzięki :D

Autor:  potok5 [ 08 marca 2010, 22:37 - pn ]
Tytuł: 

Czytałem kiedyś o poddawaniu matki nieunasiennionej poprzez wpuszczenie jej przez wylot lub bezpośrednio na plaster z młodą pszczołą. Czy ktoś próbował takich sposobów? A może pewniej poddawać w klateczce? :?

Autor:  mendalinho [ 08 marca 2010, 22:58 - pn ]
Tytuł: 

Przez wylot to moim zdaniem na dwoje babka wróżyła albo przyjmą albo nie. Nie zwiększasz w żaden sposób prawdopodobieństwa przyjecia matki. Chociaż miałem kiedyś matecznik z cichej wymiany mateczka prawie sie wygryzała, szybko go wyciołem i zaniosłem do bezmatka na wylot.Była to silna produkcyjna rodzina tyle ze mateczkę chyba przy przeglądzie uszkodziłem. Dosłownie na wylocie matka sie wygryzła i weszła do ula a pszczoły jeszcze przez dobrą godzine kręciły sie koło matecznika.Po niespełna tygodniu już czerwiła.
Jest wiele innych metod poddawania matek nieunnasiennionych które do minimum ograniczaja ryzyko nieprzyjęcia matki
Takie poddawanie przez wylot to tak jakbys kładł 20zł na wylocie i sie zastanawiał czy przez noc wiatr je zwieje czy nie.Pozdrawiam

Autor:  birkut [ 08 marca 2010, 23:22 - pn ]
Tytuł: 

przez wylotek mozna ale polaca sie matke namoczyc we miodzie pszczoły zlizują miód a znim feremon matki

Autor:  BoCiAnK [ 08 marca 2010, 23:25 - pn ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Przez wylot to moim zdaniem na dwoje babka wróżyła albo przyjmą albo nie.

w przyjęciach matek zawsze są te jedyne dwie możliwości :wink: przyjmą albo nie przyjmą
potok5 pisze:
Czytałem kiedyś o poddawaniu matki nieunasiennionej poprzez wpuszczenie jej przez wylot lub bezpośrednio na plaster z młodą pszczołą. Czy ktoś próbował takich sposobów?

nie unasieniona czy unasieniona jaka to różnica
weź matkę w palce delikatnie zamocz jej odwłok w miodzie palcem delikatnie posmaruj jej skrzydełka i połóż na ramku z wygryzającymi się pszczołami lub wieczór po skończonych lotach na wylotku ( oczywiście w ulu nie ma być prawa matecznika

Gdy do ula z stara matką poddasza takim sposobem matkę jednodniową bez wyszukiwania starej masz więcej jak pewne że po przyjęciu jej sama załatwi starą

Autor:  mendalinho [ 09 marca 2010, 09:41 - wt ]
Tytuł: 

Witam.BoCiAnK, napisał" nie unasieniona czy unasieniona jaka to różnica ". Różnica jest kolosalna. Matki unasienione sa pełnowartościowe i sa chetniej przyjmowane niż tzw jednodniówki tymbardziej w metodzie przez wylot Matki nieunasiennione szczególnie te kilkudniowe czasami są traktowane jak zwykła pszczoła ponieważ nie wydzielaja dostatecznie dużo feromonów.
BoCiAnK, napisał "w przyjęciach matek zawsze są te jedyne dwie możliwości Wink przyjmą albo nie przyjmą . Bogdan chodziło mi o to ze w metodzie przez wylot pszczelarz nie robi kompletnie nic zeby matka została przez pszczoły przyjęta.Pozdrawiam :D

Autor:  anZag [ 09 marca 2010, 23:30 - wt ]
Tytuł: 

mendalinho,chodziło Ci chyba o nieunasiennione kilkugodzinne są traktowane jak zwykła pszczoła ponieważ wydzielają mało feromonów, a nie nieunasiennione kilkudniowe.Pozdrawiam

Autor:  mendalinho [ 09 marca 2010, 23:42 - wt ]
Tytuł: 

anZag, matki kilkugodzinne lub tzw jednodniówki są własnie lepiej przyjmowane niż matki kilkudniowe. Pozdrawiam

Autor:  anZag [ 10 marca 2010, 00:01 - śr ]
Tytuł: 

mendalinho,dokładnie o to mi chodziło, Przesłowiłeś się w poprzednim poście pisząc o kilkudniowych ,zamiast o kilugodzinnych. Pozdrawiam.

Autor:  BoCiAnK [ 10 marca 2010, 09:40 - śr ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Witam.BoCiAnK, napisał" nie unasieniona czy unasieniona jaka to różnica ". Różnica jest kolosalna.

Kolosalna to jest ale różnica składu pszczół do jakich chcesz ją podać
jak stworzysz odkład z młodej pszczoły i w ramkach nie będzie czerwiu otwartego to bez problemu przyjmą każdą
Gdy zaczniesz podawać matkę do macierzaka gdzie 9 dni wcześniej zniszczyłeś matkę musisz się liczyć z konsekwencjami niepowodzenia gdyż w takim składzie gdzie są pszczoły starsze i najstarsze wystarczy jedna komórka czerwiu i anatomiczna trutówka i może być po każdej matce
czym dłuższe osierocenie ula tym większa możliwość utraty poddawanej matki
jeżeli do rodziny produkcyjnej podasz matkę kilku godzinną ale w ciągu 3 godzin od zabrania starej na ramko lub przez wylot potraktują ją przychylnie bo faktycznie nie wydziela zapachu kilku dniową nawet po zerwaniu mat mogą wywalić bo mają jeszcze na czym pociągnąć mat ,

Autor:  mendalinho [ 10 marca 2010, 10:05 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK, napisał "jeżeli do rodziny produkcyjnej podasz matkę kilku godzinną ale w ciągu 3 godzin od zabrania starej na ramko lub przez wylot potraktują ją przychylnie bo faktycznie nie wydziela zapachu kilku dniową nawet po zerwaniu mat mogą wywalić bo mają jeszcze na czym pociągnąć mat"
Tylko z takiej rodziny produkcyjnej zabierasz matke unasiennioną pełnowartościową . Poddajac matkę unasienioną do takiej rodziny jest większe prawdopodobieństwo jej przyjęcia niz w przypadku matki nieunasienionej a to z prostej przyczyny. Pszczoły uznają ją za swoją i pełnowartościową ponieważ może rozpocząć od razu czerwienie tak jak to robiła zabrana matka.Czasami nawet nie zauważają zamiany matki ponieważ nowa od razu zaczyna czerwić..Przy matkach nieunasienionych różnica jest wyczuwana przez pszczoły natychmiast i przy obecności czerwiu otwartego prawdopodobieństwo zcięcia jest duże. To właśnie miałem na mysli pisząc ze róznic ajest kolosalna.Oczywiście cały czas mową o rodzinie produkcyjnej. Z odkładem to już inna bajka.Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 10 marca 2010, 10:25 - śr ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Tylko z takiej rodziny produkcyjnej zabierasz matke unasiennioną pełnowartościową . Poddajac matkę unasienioną do takiej rodziny jest większe prawdopodobieństwo jej przyjęcia niz w przypadku matki nieunasienionej

Słyszałeś o metodzie poddawania a raczej wymianie Matek Bez wyszukiwania Starej :?:
- do ula z Matką starą - wpuszczasz nieunasienniona lub wstawiasz matecznik na wygryzieniu
- Nie ma metody 100% zawsze jest ryzyko
w Osieroconej rodzinie poddana matka zawsze jest atrakcyjna o ile nie jest uszkodzona
matki unasienione czerwiące mają jedna zasadniczą zaletę są mniej ruchliwe ( płochliwe ) niż nie unasiennione - które są ruchliwsze i płochliwe uciekająca matka po plastrach jest traktowana jak intruz i dlatego w dużej mierze dochodzi do okłębień
dlatego zaleca się poddawanie matek bez asysty a nawet zamoczonych w syropie czy sycie pszczoły ja oczyszczą roznosząc feromon a ona siedzi spokojnie

Autor:  mendalinho [ 10 marca 2010, 10:42 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK, napisał"Słyszałeś o metodzie poddawania a raczej wymianie Matek Bez wyszukiwania Starej"
Bogdan słyszałem ale powiem szczerze ze nigdy nie stosowałem i pewnie stosować nie bede. Zawsze mi powtarzano ze rodzina posiadająca matke nowej nie przyjmie i tego bede sie trzymał. Z tą ruchlwością o której pisałes to prawda ale moim zdaniem główną zaletą matek unasienionych jest zdolnośc do natychmiastowego czerwienia.Pozdrawiam

Autor:  anZag [ 10 marca 2010, 23:07 - śr ]
Tytuł: 

Zdarzało mi się poddawać nadliczbowe jednodniówki, lub mateczniki na wygryzieniu, takie, których akurat miałem za dużo i nie zależało mi akurat specjalnie na ich przyjęciu. Z przyjęciami było różnie, jeżeli był pożytek przyjmowane były prawie wszystkie, jeżeli go nie było lub była przewaga pszczoły starej , lotnej ścinane były prawie wszystkie. Poddawałem je do miodni od góry do górnego korpusu z ręki. Po prostu odchyliłem folie, dmuchnąłem raz podkurzaczem ,wpuściłem matkę lub wcisnąłem wygryzający się matecznik i zamknąłem ul. Stara matka była w dolnym korpusie oddzielona kratą. Następnego dnia otwierałem miodnie i sprawdzałem przyjęcie .Jeśli poddana matka była ścięta - leżała na kracie. Jeśli była przyjęta i chodziła po plastrach usuwałem kratę z pomiędzy korpusów i zabierałem starą matkę.

Autor:  adidar [ 04 maja 2010, 18:38 - wt ]
Tytuł: 

Czy odkład który ma dostać matkę jednodniowa lepiej zrobic kilka dni wczesniej przed przyjazdem matki, czy tego samego dnia, a matke dac wieczorem??

Autor:  zbyx [ 04 maja 2010, 20:44 - wt ]
Tytuł: 

Najlepiej to zrobić wcześniej, aby pszczoly niemieli mozliwości załozenia matecznika na czerwiu..

Autor:  BoCiAnK [ 05 maja 2010, 08:34 - śr ]
Tytuł: 

zbyx pisze:
Najlepiej to zrobić wcześniej, aby pszczoly niemieli mozliwości załozenia matecznika na czerwiu..


Tak ja robię 4-5 dni wcześniej , choć zawsze wybieram ramki z krytym czerwiem wygryzającym się ale zawsze gdzieś trafi się jakieś jajo czy larwa za 4-5 dni widać gdzie pociągły matecznik i go niszczę ewentualne larwy widoczne też niszczę byle źdźbłem trawy by już nie miały na czym założyć
poddaję matecznik lub matkę w klateczce bez pszczół z minimalną ilością pokarmu tal aby wybranie ciasta trwało jak naj krócej
Ostatnio opatentowałem :wink: jeszcze inną metodę zamiast ciasta to na otwór wyjściowy dla matki naklejam mały kawałek odsklepin z miodu ( można go na poczekaniu pozyskać byle nożem z plastra ) w zeszłym roku tak poddałem wszystkie prawie matki z dobrym efektem

Autor:  wojciech_p [ 05 maja 2010, 09:07 - śr ]
Tytuł: 

Jedna ze sprawdzonych metod szybkiego poddawania matek nieunasiennionych:
3-4 krople olejku miętowego lub eukaliptusowego[inne też mogą być] nakrapiamy na dennicę ula.Po 5 minutach matkę wpuszczam na plaster, bezpośrednio pomiędzy młode pszczoły.
Przyjęcia w granicach 90%.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/