FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Jeszcze raz !!!! poddawanie matek pszczelich
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=74&t=2857
Strona 1 z 2

Autor:  pavlo-cop [ 26 maja 2010, 21:15 - śr ]
Tytuł:  Jeszcze raz !!!! poddawanie matek pszczelich

Przeczytałem o takim sposobie:
"Jeśli nie ma możliwości zrobienia odkładu albo, gdy rodzina szykuje się do rójki, matkę można poddać w ten sposób. Ul przenosi się na bok, a na jego miejsce wstawia się nowy korpus z nowymi plastrami z niedużą ilością miodu. Na plastry te wpuszcza się nową unasiennioną matkę i korpus nakrywa się powałką. Na powałkę wstawia się odstawiony wcześniej korpus z rodziną i starą matką, obracając go wylotkiem o 180 stopni w stosunku do wylotka nowego, dolnego /pustego/ korpusu. Powracające z pola do ula pszczoły, nie zastawszy w nim swojej rodziny /matki/ i zagospodarowanego gniazda – wpadają w popłoch. Stan ten trwa krótko, bo gdy spotkają w nowym gnieździe matkę, chociaż obcą, uspokajają się i od tego czasu zaczynają z nią tworzyć nową rodzinę. Do ula zlecą się wszystkie lotne pszczoły.W górnym korpusie zostanie stara czerwiąca matka i młode pszczoły. Gdy nowa matka rozpocznie czerwienie, można połączyć obie połowy rodziny /górną i dolną/, po uprzednim zabraniu starej matki. Tym sposobem udaje się poddać matki nawet w okresie bezpożytkowym, a także późnym latem, jak również uzyskać rozładowanie nastroju rojowego."
Czy ktoś próbował poddać w ten sposób matkę... i jakie są efekty...
Moje pytanie wiąże się z tym, że mam matkę trutową i zamówiłem matkę unasiennioną i chciałbym ją w ten sposób poddać... acha jeszcze jedno... zamówiona jest innej rasy.. czy to może skomplikować sprawę...

Autor:  birkut [ 26 maja 2010, 23:17 - śr ]
Tytuł: 

chyba ci to nie wypali stara pszczoła zabije matke

Autor:  Jerzy [ 27 maja 2010, 05:35 - czw ]
Tytuł: 

birkut pisze:
chyba ci to nie wypali stara pszczoła zabije matke


Ale jest to jedna z metod poddawania matek, wiec wydaje mi sie, ze jesli ktos to opisal i nikt tego dalej nie kwestionuje, to powinno byc sprawdzalne.

Tez to znam, ale wydaje mi sie, ze to troche zbyt pracochlonna metoda, bo trzeba w koncu potanczyc przy takim ulu, a sa metody znacznie prostsze i tez dobre - okreslam dobre, bo nikt rozsadny nie powie, ze jakas metoda jest 100%-wa. Czlowiek czasem wariuje, to i pszczoly moga tez zwariowac i caly dobry zamiar 'schrzanic'. Swiadomosc wiec, ze jest to tylko 99,99%, a nie cale 100% - nakaze pszczelarzowi dobrze sie zastanowic i cala operacje wykonac starannie.

Czy ktos z Was poddaje matki w izolatorze 1-ramkowym?

Autor:  pavlo-cop [ 27 maja 2010, 05:50 - czw ]
Tytuł: 

Jerzy... jeżeli masz prostszą metodę ... sprawdzoną to bardzo proszę o podanie jej...
może i ja z niej skorzystam... bo matka zakupiona przeze mnie ma nadejść a ja nie wiem do końca jak ją poddać do tej rodziny z matką trutową....
...acha... i czy możesz napisać.... czy z tej opisanej przeze mnie metody korzystałeś....no i z jakim skutkiem

Autor:  Lemon [ 27 maja 2010, 09:24 - czw ]
Tytuł: 

pavlo-cop,

Drogi Kolego! Pragnę Ci zaprezentować metodę, którą stosuję od kilku lat z dobrym skutkiem. Matkę unasienioną zawsze podaję w izolatorze jednoramkowym.
Izolator wykonałem z siatki metalowej o średnicy oczek 3 mm. Izolator składa się z dwóch oddzielnych boków wielkości ramki ulowej , wykonanych z listewek o grubości 10 mm, do których przybita jest siatka. Na dole oba boki izolatora połączone są luźno dwoma paskami skóry. W ten izolator wkładam ramkę z zasklepionym, wygryzającym się czerwiem i zapasem pokarmu. Izolator należy tak wykonać by po zamknięciu i zabezpieczeniu z góry przed otwarciem ( np drucikiem) nie było możliwości dostania się do niego pszczół , ani wydostania z niego. Do tak wykonanego izolatora , w którym znajduje się w/w ramka z czerwiem na wygryzieniu, wpuszczam matkę wraz z towarzyszącymi jej pszczołami, jeśli takie otrzymaliśmy w przesyłce od hodowcy. Wygryzające się młode pszczoły są zawsze przyjaźnie nastawione do matki i stanowią jej świtę.
Wygryzające się cały czas pszczoły przez kontakt z matką przechodzą jej zapachem ,który przenosi się na pszczoły poza izolatorem. Po kilku dniach matkę uwalniam z izolatora. Przed uwolnieniem należy sprawdzić wszystkie pozostałe w ulu ramki czy gdzieś pszczoły nie odciągnęły mateczników. Jeśli są należy je zniszczyć, a matkę wypuścić w następnym dniu. W Twoim przypadku to odpada bo rodzina jest bez matki od dłuższego czasu.
Z przyjęciem nowej matki może być problem jeżeli w rodzinie są trutówki. Taką rodzinę najlepiej połączyć z inną w której jest matka. Pszczoły z rodziny z matką
zetną trutówki chociaż w ulu "poleje się krew" w tym wypadku hemolimfa. Pozdrawiam.

Autor:  BoCiAnK [ 27 maja 2010, 10:09 - czw ]
Tytuł: 

Stosuje to od wielu lat
Gdy wymieniam matkę zapłodniona na zapłodnioną odszukuje starej ulu wkładam do klateczki z ciastem- nie dużo ciasta tylko tyle coby zalepić wyjście jest zabezpieczone kawałkiem kliszy aby nie wybrały go pszczoły. Matkę tak zabezpieczoną wkładam pomiędzy rozsunięte ramki z czerwiem otwartym na 2-3 godziny. Po czym wyciągam klateczkę, wypuszczam starą matkę pod szklankę a do klateczki wkładam nowa matkę czerwiącą stara matkę ocieram o klateczkę i ta klateczkę odbezpieczam wyciągając klisze i wkładam dokładnie w to samo miejsce skąd wyjąłem wcześniej.

Autor:  adidar [ 27 maja 2010, 10:10 - czw ]
Tytuł: 

pavlo-cop, chyba najlepiej będzie jak zrobisz to w ten sposób:
1. Szukasz starej matki i uśmiercasz ją - popołudniu
2. Za 2-3 godz strzasachasz pszczoly prze ul ( póki nie pociągną mateczników, a już czują bezmateczność)
3. Do środka wkładasz ramkę z klateczką z nową matką - ale nie uwalniasz jej.
Ustawiasz deskę z ziemi do wylotka. Pszczoły które będą wchodzić będą od razu szukać matki. Jak znajdą to się uspokoją.
4. Następnego dnia sprawdzasz klateczke- jeśli jest wentylowana i nie ma zakitowanych otworków w klateczce możesz uwolnić matkę.

Autor:  Szczupak [ 27 maja 2010, 11:26 - czw ]
Tytuł: 

Ja poddawałem matki inseminowane nie czerwiące w jednoramkowym izolatorze
Wyszukiwałem ramke z czerwiem na wygryzieniu dokładnie ja omiatałem z WSZYSTKICH pszczół następnie tą ramke w izolator i tam puszczałem matke.
ten izolator w srodek gniazda
matke uwalniałem gdy poierwsze jajeczka zamieniały sie w larwy podlane mleczkeim
Jak sie trafiło ze jedne pszczółki sie wygryzły wszystkie i nadal niebyło jajeczek szukałem drugiego plastra z wygryzajacym sie czerwiem i reszta jak wyrzej

:pl: wszystkie w ten sposób podane matki zostały przyjęte - włacznie z inna rasa jaka była minesota :pl:
Pozdrawiam Szczupak :mrgreen:

Autor:  Szczupak [ 27 maja 2010, 11:32 - czw ]
Tytuł: 

pavlo-cop,
Dla rodzin z trutówkami metoda poddania matki w izolatorze też jest dobra
Trzeba tylko dłużej poczekać zeby było wiecej czerwiu po nowej matce podlanego mleczkiem na plastrze
Pozdrawiam Szczupak :mrgreen:

Autor:  pavlo-cop [ 27 maja 2010, 13:57 - czw ]
Tytuł: 

Dziękuję wszystkim za porady... spróbuję matkę poddać przy pomocy izolatora.... może się uda...
...acha mam jeszcze jedno pytanie dotyczące poddawanie matki do nowo zrobionego odkładu... czy trzeba czekać na odlot "starych" pszczół przed poddaniem matki w izolatorze...
z góry dziękuję za odpowiedzi

Autor:  adidar [ 27 maja 2010, 17:06 - czw ]
Tytuł: 

pavlo-cop, jesli masz w izolatorze matke to niczym sie juz nie musisz przejmowac

Autor:  mariuszk [ 27 maja 2010, 20:55 - czw ]
Tytuł: 

Izolatory , klateczki i inne takie sposoby na podanie matek to tylko strata czasu , ja mam najprostszy i skuteczny sposób . Po znalezieniu starej matki likwiduje ją , i od razu podaje nową , tylko przed podaniem spryskuje ramkę z pszczołami na którą chce wypuścić mateczkę i sąsiadujące z nią ramki, rzadkim syropem z miętą , matce też nie żałuje , po podaniu takiej matki pszczółki od razu biorą sie do jej czyszczenia .

Autor:  Szczupak [ 27 maja 2010, 21:38 - czw ]
Tytuł: 

mariuszk,
to spróbuj tak podać inną rasę lub matke inseminowaną :roll:
ciekawi mnie ile będziesz w plecy :lol:

Autor:  BoCiAnK [ 27 maja 2010, 21:42 - czw ]
Tytuł: 

Dziś poddawałem matki do odkładów
w bardzo prosty sposób
Zerwałem mateczniki , wypuściłem pszczoły z klateczki , przesunąłem zasuwkę na 3mm od wejścia w komorę z matka (aby pszczoły w parę minut 15-30 wybrały do niej ciasto
na dno 2 krople olejku Anyżowego i klateczka między ramki
Obrazek
Obrazek

Autor:  Jerzy [ 28 maja 2010, 06:10 - pt ]
Tytuł:  Powtorka z 'rozrywki' o wymianie matek, czyli male VADEMECUM

Duzo tutaj padlo pytan i interesujacych odpowiedzi, ktorych wielosc moze niektorych o zawrot glowy przyprawic.
Postawili pytanie, otrzymali odpowiedz i moga z westchnieniem rzec:

- teraz to juz naprawde nie wiem. :thank:

Temat 'rzeka' - nieskonczony.

Znalazlem cos ciekawego w necie, co niejako uporzadkowaloby cala te dyskusje i nie tylko, a wiedziec to powinien kazdy.
Od nadmiaru wiedzy napewno glowa nie zaboli, a z mojego punktu widzenia sadze, ze moze sie przydac:

[shadow=olive]Wymiana matek w pasiece - co warto wiedziec:[/shadow]

http://www.kchz.agro.pl/UserFiles/File/ ... h.2007.pdf

Autor:  mendalinho [ 28 maja 2010, 07:32 - pt ]
Tytuł: 

Jerzy, Fajnie to wszystko podsumowałeś.Nic dodać nic ująć :D

Autor:  Lemon [ 28 maja 2010, 18:51 - pt ]
Tytuł: 

Jerzy,
Dziękuję. Skorzystam. Cześć.

Autor:  Karlik [ 28 maja 2010, 20:19 - pt ]
Tytuł: 

mariuszk pisze:
Izolatory , klateczki i inne takie sposoby na podanie matek to tylko strata czasu , ja mam najprostszy i skuteczny sposób . Po znalezieniu starej matki likwiduje ją , i od razu podaje nową , tylko przed podaniem spryskuje ramkę z pszczołami na którą chce wypuścić mateczkę i sąsiadujące z nią ramki, rzadkim syropem z miętą , matce też nie żałuje , po podaniu takiej matki pszczółki od razu biorą sie do jej czyszczenia .



Kolega ma rcje - prace w pasiece nie trzeba komplikować chyba że ktoś ma 5 uli i lubi sie bawić ale znów szkoda niepokoic i stesować pszczółki:)
Podana metoda jest spoko sam stosuje podobną tylko zę delikatnie ramki sasiednie do ramki z wyciętą cześcią plastra w której jest klateczka zatkana ciastem spryskuje alviseptem.
Nie czekam jakiegoś dłuższego okresu czasu - podanie matki nastepuje zaraz po zlikwidowaniu starej - metoda ta tyczy sie matek unasiennionych naturalnie.
Przy matkach sztucznie unasiennionych metoda ta ma mniejszy wskaźnik udanych podań - wtedy mozna zalecić podanie matki poprzez izolator.
Ale poki co matki z dobrego źródła dobrze unasiennione nie powinny wykazywac patoligicznie złej cechy poddawania w porówaniu z unasiennionymi naturalnie.

Autor:  Alex23p [ 28 maja 2010, 20:36 - pt ]
Tytuł: 

Ja idąc za ciosem, wysmarowałem klatki miodem, hołota odrazu rzuciła się na miód i matki zostały przyjęte. Teraz pytanie czy wróca z lotu godowego. Także nie czekałem z poddaniem nowej matki, zaraz po zlikwidowaniu starej. Boguś pisze że kapie kropelkę olejku anyżowego, a czy pryśnięcie ambrozolem mogłoby zastąpić olejek?
Pozdrawiam! :twisted:

Autor:  BoCiAnK [ 28 maja 2010, 20:51 - pt ]
Tytuł: 

Alex23p pisze:
Ja idąc za ciosem, wysmarowałem klatki miodem, hołota odrazu rzuciła się na miód i matki zostały przyjęte. :

Dla hołoty zawsze daję kulkę ciasta aby się nią za interesowały ale czasami nawet to nie pomoże wczoraj poddałem 22 matki i dziś Krowy dwie wywaliły :pala: A takie ładne były :cry:

Autor:  Karlik [ 28 maja 2010, 20:55 - pt ]
Tytuł: 

To zaraz wrzuciłbym te niedobre rodziny do karceru co nie przyjęły matek i zmniejszył racje zywnościowe:) :haha:

mozna wiedziec jakie linie podałes??:)

Autor:  BoCiAnK [ 28 maja 2010, 21:44 - pt ]
Tytuł: 

Karlik pisze:
To zaraz wrzuciłbym te niedobre rodziny do karceru co nie przyjęły matek i zmniejszył racje zywnościowe:) :haha:

mozna wiedziec jakie linie podałes??:)

Właśnie te racje żywnościowe dają popalić brak pożytku w polu i odwiedzanie (odkładów ) a raczej drażnienie skoro matka dostała wygryziona 20 godzin temu a teraz leży i jeszcze wierzga nogami to czym to wytłumaczyć
Krainki do krainki
Nie jestem w stanie zapamiętać z jakiej linii był dany odkład ale poddawane są Primy Sklenarki i Gemy
A co Ciekawsze Bf przyjął krainki bez problemów :wink:

Autor:  Jerzy [ 29 maja 2010, 07:11 - sob ]
Tytuł: 

Cytuj:
Dla hołoty zawsze daję kulkę ciasta aby się nią za interesowały ale czasami nawet to nie pomoże wczoraj poddałem 22 matki i dziś Krowy dwie wywaliły A takie ładne były


Nie narzekaj - najlepszy hodowca, czy zwykly pszczelarz - wszystko jedno, wszyscy musza zakladac conajmniej 20%-wy "odstrzal".
A jak sie uda lepiej, to tylko sie cieszyc.
Na 22 matki tylko dwie, to jak Ty poddawales - szybko pisz, bo tak trzeba dalej robic!

Autor:  Karlik [ 30 maja 2010, 15:23 - ndz ]
Tytuł: 

Jerzy...nie wiem skąd ty wziąłes aż 20% odstrzał chyba ze masz tak "ciężka" rekę do pszczół ... tzn że koledze na 22 matki ok 5-6 sztuk powinno isć na straty ... hehe takie coś w mojej pasiece jest nie do pomyslenia ... choc i tak biore pod uwage odsetek nieudanych przyjeć to jeszcznie nigdy nie wynosil nawet nei zbliżył sie do 20%

Autor:  kudlaty [ 30 maja 2010, 15:41 - ndz ]
Tytuł: 

Karlik pisze:
Jerzy...nie wiem skąd ty wziąłes aż 20% odstrzał chyba ze masz tak "ciężka" rekę do pszczół ... tzn że koledze na 22 matki ok 5-6 sztuk powinno isć na straty ... hehe takie coś w mojej pasiece jest nie do pomyslenia ... choc i tak biore pod uwage odsetek nieudanych przyjeć to jeszcznie nigdy nie wynosil nawet nei zbliżył sie do 20%


po pierwsze to ze matka została przyjęta to jeszcze nic nie znaczy, musi sie jeszcze unasienic i zaczac czerwic, kiedys jak bylem u lysonia to kupilem matki nieunasienione (celowo nie pisze jednodniowki) byly przecenione na 5zl wiec sobie pomyslalem ze co mi tam kupilem 2 jedna podalem u siebie a druga dalem sasiadowi, u mnie i u niego zostaly przyjete, byl tydzien pieknej pogody i nic matki wyparowały, znajomy tez kupil ale 10szt przecenionych ma duza pasieke wiec wie ile ciasta pszczoly po jakim czasie skonsumują to sobie wybrał w miare najmlodsze i tez ani jedna nie wrocila z oblotu... wiem ze te matki siedzialy kilka dni w klateczkach (moje podobno 2 dni) ale mimo wszystko matki u lysonia nie kupie...
a druga sprawa 20% z 22 to jest 4.4 czyli zaokrąglajac 5 szt :mrgreen:

Autor:  Karlik [ 30 maja 2010, 15:45 - ndz ]
Tytuł: 

zgadza sie ....
a co do przyjecia to miałem na mysli przyjęcie matki i rozpoczecie przez nia czerwienia - w każdym razie u mnie srednia wynosi troszke wiecej - i jednak radze kupowac material z lepszych źródeł bo pomijajac robienie reklam - osobiście nie poleciłbym nikomu ani sam nie kupiłbym pszczół od łysonia

Autor:  Jerzy [ 30 maja 2010, 19:18 - ndz ]
Tytuł: 

Karlik pisze:
Jerzy...nie wiem skąd ty wziąłes aż 20% odstrzał chyba ze masz tak "ciężka" rekę do pszczół ... tzn że koledze na 22 matki ok 5-6 sztuk powinno isć na straty ... hehe takie coś w mojej pasiece jest nie do pomyslenia ... choc i tak biore pod uwage odsetek nieudanych przyjeć to jeszcznie nigdy nie wynosil nawet nei zbliżył sie do 20%


Nie, nie - to nie chodzi akurat o mnie, ale generalnie takie sa zalozenia i mozesz spotkac z nimi we wszelkich informacjach na ten temat, co mnie akurat nie dziwi, bo wiem ile pszczelarze maja z tym klopotow i niekoniecznie to sa oni winni.
A dlatego tak napisalem, aby ci, ktorych czasem spotykaja takie niepowodzenia zaraz nie 'dolowali' sie i nie rezygnowali pod byle pretekstem z dalszych prob.
Czy nie obserwujesz tego czasem czytajac posty.
Kiedy dojda juz do takiej wprawy, jak Ty, to beda tez tak samo relacjonowali i moga tez ze mnie sie smiac, a smiech to zdrowie i 'luz-blus' - najlepiej wszystko robic na relaksie, a nie na sztywniaka i mdlec kolo ula.
Ale jak bede mial jakies klopoty, to chyba moge poprosic Cie rade? :lol: :thank:

Autor:  Pawełek. [ 30 maja 2010, 19:24 - ndz ]
Tytuł: 

ja ostatnio poddałem 20 matek, jednej nie przyjęły, dwie zgineły podczas unasiennia i jedna jakaś taka niezbyt ruchliwa jest, więc wychodzi 20% strat, przy takiej pogodzie jak obecnie - że prawie codziennie jest burza ni stąd, ni zowąd, to i tak uważam za sukces, teraz tylko jeszcze trzeba czekać aż zaczną czerwić, i wtedy będę wiedział czy to już koniec strat czy jeszcze jakaś wypadnie.

Autor:  Jerzy [ 30 maja 2010, 19:34 - ndz ]
Tytuł: 

Pawełek pisze:
ja ostatnio poddałem 20 matek, jednej nie przyjęły, dwie zgineły podczas unasiennia i jedna jakaś taka niezbyt ruchliwa jest, więc wychodzi 20% strat, przy takiej pogodzie jak obecnie - że prawie codziennie jest burza ni stąd, ni zowąd, to i tak uważam za sukces, teraz tylko jeszcze trzeba czekać aż zaczną czerwić, i wtedy będę wiedział czy to już koniec strat czy jeszcze jakaś wypadnie.


No i widzisz, a juz tak sie zmartwilem. :placz:

:pijemy:

Poprawiles znacznie mi humor. :thank:

:haha: :haha: :haha:

Autor:  mendalinho [ 30 maja 2010, 19:36 - ndz ]
Tytuł: 

Witam. U mnie na 5 poddanych 5 przyjętych i już czerwią.Ale dziś miałem numer.Zrobiłem w czwartek odkład z Kortówki 4 ramki czerwiu głównie krytego.Dziś zerwałem 3 mateczniki które udało sie im jakos zaciągnąć. Wyjołem z ulika weselnego matkę BF czerwiące.Włożyłem ją do klateczki trochę ciasta i klateczkę do ula.Profilaktycznie krople mietowe.I pojechałem na obiad.Wracam a na uliku weselnym jest ta sama matka którą przed 3 h poddałem :D Weszła sobie spokojnie.Dziś już nie miałem czasu ale jutro powalcze z tym odkładem.Pozdrawiam

Autor:  gang8410 [ 15 stycznia 2011, 17:18 - sob ]
Tytuł: 

Witam! Ja miałem problem z poddaniem w lipcu matki w jednym ulu. Najpierw usuwam starom matkę po 5 dniach usuwam mateczniki ratunkowe i po kolejnych 2 dniach poddaje matkę w klateczce z ciastem (usuwam o ile są mateczniki ponownie) po 2 dniach jeżeli klateczka nie jest zakitowana otwieram klateczkę i wypuszczam matkę. Teraz miałem taki przypadek że matka chodziła przez tydzień jak zaczęła czerwić to ja usunęły, i zrobiły mat ratunkowe. Podawałem jeszcze 2 matki tej rodzinie i bez skutku i do tej pory nie wiem dlaczego? Ale najlepsze jest to że w ulu obok wpuściłem matke przez wylotek i i przyjeły. Pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 15 stycznia 2011, 18:08 - sob ]
Tytuł: 

Status matki posiada matecznik , ale może go również posiadać nawet pusta , niezaczerwiona miseczka matecznikowa . Czasami jej obecność wystarcza do nie przyjęcia poddawanej matki.
Pozdrawiam.

Autor:  polbart [ 15 stycznia 2011, 18:39 - sob ]
Tytuł:  99,9% przyjęć matek

Obrazek Obrazek Obrazek

Izolatorek - kołpak z siatki ciągnionej takiej jak w dennicach.
Każdą matkę poddajemy razem z pszczołami z klateczki lub bez, pod kołpakiem na czerw na wygryzieniu, bez obecności pszczół ulowych.
Kołpak wciskamy w woszczynę. Po 2-3 dniach pszczoły same uwolnią matkę a młode pszczoły wygryzione pod nim nie pozwolą jej zrobić krzywdy.
Można poddawać do odkładu i do pełnowartościowej rodziny od ręki wymieniając matkę.
Najszybsza i najpewniejsza metoda.
U mnie na razie 100% przyjęć.

Autor:  marian [ 15 stycznia 2011, 18:54 - sob ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Izolatorek - kołpak z siatki ciągnionej takiej jak w dennicach


Jakie wymiary ma ten kołpak?

Autor:  CYNIG [ 15 stycznia 2011, 19:14 - sob ]
Tytuł: 

Popróbuję, ale dopiero jak mi mój olejek lawendowy przestanie działać na pszczoły :)

Autor:  miły_marian. [ 15 stycznia 2011, 19:36 - sob ]
Tytuł: 

polbrat to masz szczenscie. A moze podajesz matkie z reki ale jak jest pozytek albo podkarmiasz No moze masz baedzo spokojne pszczoły kturym jest obojentnie byle była matka czerwionca. Pozdrawiam miły_marioan

Autor:  Odnowiciel [ 15 stycznia 2011, 19:48 - sob ]
Tytuł: 

Dlaczego Marianie ,przecież jest takie same przyjecie jak w izolatorze do poddawania matek.
Pozdrawiam.

Autor:  polbart [ 15 stycznia 2011, 20:00 - sob ]
Tytuł: 

miły_marian pisze:
polbrat to masz szczenscie. A moze podajesz matkie z reki ale jak jest pozytek albo podkarmiasz No moze masz baedzo spokojne pszczoły kturym jest obojentnie byle była matka czerwionca. Pozdrawiam miły_marioan


Kołpak ma wymiary 100x100x28 mm.
Nie poddaje z ręki i nie podkarmiam.
Do odkładów z młodą pszczoła można od razu w klateczkach.
Zarodowe i reprodukcyjne matki nawet do odkładów na wszelki wypadek poddaję pod tymi kołpakami.
Pszczoły rzeczywiscie są spokojne, ale nawet do złośliwych pszczół w ten sposób poddana matka tuż po zabraniu starej jest po 2-3 dniach przyjmowana.
Matki nieunasiennione też w taki sposób poddaję.
Młode pszczoły wygryzione pod kołpakiem są w stanie obronić matkę na 100% jeśli jest potrzeba, ale z reguły nie muszą tego robić.
Pozdrawiam
polbart

Autor:  polbart [ 15 stycznia 2011, 20:03 - sob ]
Tytuł: 

Odnowiciel pisze:
Dlaczego Marianie ,przecież jest takie same przyjecie jak w izolatorze do poddawania matek.
Pozdrawiam.


Oczywiście, tylko jest dużo szybciej z poddawaniem i nie trzeba wypuszczać matki bo sama wyjdzie. :oczko:
Pozdrawiam
polbart

Autor:  polbart [ 15 stycznia 2011, 20:05 - sob ]
Tytuł: 

marian pisze:
polbart pisze:
Izolatorek - kołpak z siatki ciągnionej takiej jak w dennicach


Jakie wymiary ma ten kołpak?



100x100x28 mm, nie musi być akurat taki sam. :oczko:
Pozdrawiam
polbart

Autor:  górski_pszczelarz [ 15 stycznia 2011, 20:06 - sob ]
Tytuł: 

polbart odczekujesz jakiś czas po usunięciu starej matki czy od razu po jej wyjęciu dajesz w klateczce młodą matkę?? Jeśli tak to co w takim razie z matecznikami?? I czy jeśli wbijasz ten kołpak na czerw zasklepiony to dajesz do środka jakieś ciasto??

Autor:  polbart [ 15 stycznia 2011, 21:12 - sob ]
Tytuł: 

miecio pisze:
polbart odczekujesz jakiś czas po usunięciu starej matki czy od razu po jej wyjęciu dajesz w klateczce młodą matkę?? Jeśli tak to co w takim razie z matecznikami?? I czy jeśli wbijasz ten kołpak na czerw zasklepiony to dajesz do środka jakieś ciasto??


Od razu daję młodą. Nie wiem z jakimi matecznikami?
Ciasta nie daję. Więźniarki są karmione przez klawisze. :oczko:
Pozdrawiam
polbart

Autor:  górski_pszczelarz [ 15 stycznia 2011, 21:24 - sob ]
Tytuł: 

Chodzi mi o mateczniki ratunkowe. Ale domyślam się po twojej odpowiedzi, że takich nie budują.

Autor:  pawel. [ 15 stycznia 2011, 21:31 - sob ]
Tytuł:  poddawanie matek pszczelich

Usuwam stara i klade nowa w klateczce zagladm za 5 dni czy przyjeta jak jest dobra to napewno jest a nic nie warta to lezy kolo wylotu pszczol nie oszukasz . ale sposobow poddania jest duzo kazdy ma swoj wyprobowany .pawel

Autor:  adidar [ 15 stycznia 2011, 22:55 - sob ]
Tytuł: 

PAnowie polecam sztuczny matecznik Tomka Miodka. 100% przyjec

Autor:  BoCiAnK [ 15 stycznia 2011, 23:06 - sob ]
Tytuł: 

A ja polecam terror
w zeszłym roku poddałem tak 90% matek
nie zawsze świeci słońce i jest czas na szukanie mateczników w odkładach czy wcześniej osieroconej rodzinie na ramkach oblegniętych przez pszczoły
każdą ramkę strząsnąłem do ula bądź skrzynki odkładowej szybkimi ruchami ciach mateczniki ratunkowe a na ostatnią ramkę wypuszczam po prostu matkę z klateczki lub izolatora hodowlanego i delikatnie wsuwam do gniazda , też ładnie przyjmują ;-)

Autor:  polbart [ 16 stycznia 2011, 01:48 - ndz ]
Tytuł: 

miecio pisze:
Chodzi mi o mateczniki ratunkowe. Ale domyślam się po twojej odpowiedzi, że takich nie budują.


Zdarza się, że zakładają mateczniki ratunkowe jak matka jest jeszcze pod kołpakiem, ale jak wyjdzie to likwidują.

Autor:  górski_pszczelarz [ 16 stycznia 2011, 11:40 - ndz ]
Tytuł: 

a czy zdarza się że matka pod kołpakiem rozpoczyna czerwieni czy raczej nie??

Autor:  polbart [ 16 stycznia 2011, 11:53 - ndz ]
Tytuł: 

miecio pisze:
a czy zdarza się że matka pod kołpakiem rozpoczyna czerwieni czy raczej nie??


Zdarza się czasami w połowie kwietnia, jak się robi słabe 3 ramkowe odkłady, tylko po to by poddać matki, które mają za zadanie wyprowadzić rodziny na letnie pożytki.
Pozdrawiam
polbart

Autor:  Tomekmiodek [ 16 stycznia 2011, 19:23 - ndz ]
Tytuł: 

Warto przeczytać ten artykuł o poddawaniu matek pszczelich - http://www.matki-pszczele.pl/matki-pszc ... poddawania

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/