FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Poddawanie matek pszczelich - sztuczny matecznik
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=74&t=3047
Strona 1 z 2

Autor:  Tomekmiodek [ 27 czerwca 2010, 22:20 - ndz ]
Tytuł:  Poddawanie matek pszczelich - sztuczny matecznik

Cześć, Hodowca matek pszczelich http://www.matki-pszczele.pl/ Wojtek.P doradził mi ta metodę. Spodobała mi się, bo skuteczność u mnie była 100%. I chciałem się podzielić ta metoda z innymi uczestnikami forum. Pozdrawiam

http://www.youtube.com/watch?v=4LlKbPHcM40

Autor:  beekeeper [ 28 czerwca 2010, 08:21 - pn ]
Tytuł: 

przyznaje, naprawdę super metoda sam bym nie pomyślał,

pozdrawiam. :pijemy:

Autor:  beekeeper [ 28 czerwca 2010, 08:57 - pn ]
Tytuł: 

tylko ciekawy jestem co ty robisz z tymi pszczołami co ci po każdej matce zostają :haha:

Autor:  birkut [ 28 czerwca 2010, 09:38 - pn ]
Tytuł: 

bekier twoje pytanie uwazam za jedno z , ............. w ale niech bedzie moższ prawo pytac , tomek do ciebie pytanie to nacinanie u podstawy , czy nie lepiej zrobic go wczesniej? nacinanie gdy matka jest juz w mateczniku moze grozic jej uszkodzeniem, jak znajdzie sie na trasie noza

Autor:  Tomekmiodek [ 28 czerwca 2010, 10:33 - pn ]
Tytuł: 

birkut pisze:
bekier twoje pytanie uwazam za jedno z , ............. w ale niech bedzie moższ prawo pytac , tomek do ciebie pytanie to nacinanie u podstawy , czy nie lepiej zrobic go wczesniej? nacinanie gdy matka jest juz w mateczniku moze grozic jej uszkodzeniem, jak znajdzie sie na trasie noza

Zgadzam się w 100%, jak nacinasz z matka trzeba się upewnić zęby była na gorze, następnym razem zastosuje węższe mateczniki (te były wielkie) i natnę przed wsadzeniem matuli. zastanawiam się czy nacinanie jest potrzebne, bo matki niektóre wygryzały się u góry matecznika a tam wcale nie nacinałem, myślę ze dziurka wystarczy. Ta metoda w mojej pasiece była stosowana pierwszy raz(osobiście poddałem 3 serje, i za każdym razem wprowadzałem jakieś usprawnienie). Ta metodę na pewno można jeszcze dużo usprawnić, ten filmik ma na celu zademonstrowanie metody w sensie jako idea na szybkie poddawanie matek nieunasiennionych, Każdy powinien zrobić to na swój sposób, i pochwalić się przemyśleniami/wynikami. Ja miałem 100% pozytywnych przyjęć. Pozdrawiam

Autor:  bialymis71 [ 28 czerwca 2010, 14:02 - pn ]
Tytuł: 

Bardzo fajna metoda, będę musiał ją wkrótce wypróbować. Dzięki za info :mrgreen:

Autor:  mardrak [ 28 czerwca 2010, 15:52 - pn ]
Tytuł: 

Dzięki za filmik,wszystko ładnie pokazane i wytłumaczone.Już próbowałem robić takie mateczniki.Idzie piorunem.Czekam na inne filmiki może coś o Nikocie? :brawo:
pozdr.mardrak

Autor:  adidar [ 28 czerwca 2010, 17:28 - pn ]
Tytuł: 

Wszystko fajnie wygląda, ale złapać matkę w palce to dla mnie spory problem. Używam jeszcze pancernych rękawic skórzanych w pasiece :lol:

Autor:  CYNIG [ 28 czerwca 2010, 17:29 - pn ]
Tytuł: 

adidar,
spróbuj z fajką, ja też nie mam wprawy ale posługując się tym sprzęcikiem "operowanie" mateczką jest dziecinnie proste :)

Autor:  birkut [ 28 czerwca 2010, 18:05 - pn ]
Tytuł: 

ludzie co wy macie za paluchy i jakie czucie? ja chwytam w rękę matkę w ulu, w ręce ją znakuję i żadnego problemu

Autor:  Tomekmiodek [ 28 czerwca 2010, 19:01 - pn ]
Tytuł: 

Trzeba próbować palcami, fajki i inne sprzęty to strata czasu. Zanim zaczniesz łapać matkę, spróbuj na trutniach. Zobaczycie nic się nie stanie, pełny luzik. Pozdrawiam

Autor:  polbart [ 28 czerwca 2010, 19:53 - pn ]
Tytuł: 

Bardzo dobra w 100% skuteczna stara metoda.

Autor:  Vivaldi [ 28 czerwca 2010, 20:54 - pn ]
Tytuł: 

ja poddaje podobnie.
Tyle, że mateczniku papierowym. Woskiem go sklejam i jest git.
Matkę zamykam na ciasto.

Obrazek

Autor:  Jerzy [ 29 czerwca 2010, 03:37 - wt ]
Tytuł: 

birkut pisze:
ludzie co wy macie za paluchy i jakie czucie? ja chwytam w rękę matkę w ulu, w ręce ją znakuję i żadnego problemu


birkut'ku - widocznie masz paluszki delikatne, jak ginekolog, ale jak taka mloda matka zwiewa i czlowiek sila rzeczy ma w tym momencie taki odruch, zeby ja ...ZLAPAC!!! Cap! - Za mocno przycisniesz i ...kicha jagodziana. Stad dobrze jest uzyc przyrzadow, ale masz 155%-owa racje - dlaczego by nie sprobowac?! :bosie:

Autor:  pewex [ 04 lipca 2010, 11:21 - ndz ]
Tytuł: 

a po co sobie tak życie utrudniać ?
nie prościej użyć do tego celu kawałka węzy ? owinąć wokół patyczka i matecznik gotowy.

Autor:  beekeeper [ 04 lipca 2010, 11:55 - ndz ]
Tytuł: 

pewex, szacun za pomysł, :brawo:

Autor:  birkut [ 04 lipca 2010, 12:40 - ndz ]
Tytuł: 

mozliwe ze mozna tylko węza ma odpowiednią grubość , a to co robi miodek to cieniutka warstwa wosku potem mokra chusteczka a wiec tez prawie nic i znowu cieniutka warstewka miodu , przy węzie moze matka nie wyjsc bo nieda rady przegryź ścianki jej rzuwaczki nie są przystosowane do pracy tak jak u pszczoły

Autor:  polskipszczelarz [ 04 lipca 2010, 13:16 - ndz ]
Tytuł: 

Jeśli uważasz że węza jest za gruba to ją "rozwałkuj" jak ciasto :-) do takiej grubości jaka Ci pasuje.

Autor:  górski_pszczelarz [ 04 lipca 2010, 14:43 - ndz ]
Tytuł: 

a czy nie próbowal ktos poddawac matek unasienionych w takim mateczniku?? Bo zastanawiam sie jak je pszczoly potraktuja.

Autor:  Tomekmiodek [ 04 lipca 2010, 15:46 - ndz ]
Tytuł: 

ostatnio poddałem matki ozywając węzy, tez jest dobrze, ale będę robił tak jak na filmiku jednak, bo te mateczniki z filmiku są bardziej trwalsze/sztywniejsze, przez to łatwiej się z nimi pracuje. ale jak ktoś musi na szybkiego coś wymyślić to węza jest cool.

Autor:  bialymis71 [ 04 lipca 2010, 17:29 - ndz ]
Tytuł: 

Ja poddawałem ostatnio 3szt bf gz w klateczkach Przyjeły tylko jedną :wnerw: Ale to moja wina będę miał nauczkę na przyszłość.

Autor:  mydel [ 04 lipca 2010, 19:42 - ndz ]
Tytuł: 

mnie też bardzo ciekawi co będzie jak poddamy w takim mateczniku unasienniona :oczko:

Autor:  górski_pszczelarz [ 04 lipca 2010, 19:47 - ndz ]
Tytuł: 

w książce ostrowskiej czytałem ze mozna w ten sposob unasieniona poddac lub inseminowaną takze mydel nie ma z czego sie smiac. Zastanawiam sie poprostu czy ktos to zweryfikowal w praktyce.

Autor:  miły_marian. [ 04 lipca 2010, 21:21 - ndz ]
Tytuł: 

Dobrze podawać matkie w mateczniku jak jeszcze nie wydziela hormonów zapachowych czyli jednodniówki. A matka unasieniona czy sztucznie czy na trutowisku to juz wydziela hormony i taką matkie podaje się po 3 dniach osierocenia to jest pewne ze ja przyjmą ale trzeba zerwac mateczniki ratunkowe. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  górski_pszczelarz [ 04 lipca 2010, 22:23 - ndz ]
Tytuł: 

a co myslicie o poddaniu matki inseminowanej w nastepujacy sposob: Złapac stara wlozyc do klateczki, przetrzymac 9 dni w ulu z pszczolamii i po tym czasie na jej miejsce podlozyc matke nowa inseminowana tez w klateczce zalepionej ciastem oczywiscie niszczac wczesniej mateczniki jezeli takie beda w ulu??

Autor:  Pawełek. [ 04 lipca 2010, 22:38 - ndz ]
Tytuł: 

miecio pisze:
a co myslicie o poddaniu matki inseminowanej w nastepujacy sposob: Złapac stara wlozyc do klateczki, przetrzymac 9 dni w ulu z pszczolamii i po tym czasie na jej miejsce podlozyc matke nowa inseminowana tez w klateczce zalepionej ciastem oczywiscie niszczac wczesniej mateczniki jezeli takie beda w ulu??


a że tak zapytam a po co???? nie lepiej zrobić malutki odkladzik żeby matka zaczeła czerwić i wtedy zamienić bez problemów?? twoja metoda mimo wszystko nie gwarantuje pewnego przyjęcia, a stwarza sporo nie potrzebnego zamieszania,

Autor:  pewex [ 05 lipca 2010, 06:49 - pn ]
Tytuł: 

Jest taka metoda do poddawania matek. Nie wiem jak się fachowo nazywa i dokładnie nie pamiętam szczegółów ,ale ogólnie chodzi o to, że mamy taką klateczkę specjalną z dwiema komorami, w jednej umieszcza się starą matkę a w drugiej nową. Po kilku dniach starą się likwiduje a w to miejsce daje się tą nową. Niby następuje wyrównanie zapachów i lepsze przyjęcie. Może ktoś posiada coś takiego albo znajdzie takie zdjęcie w internecie, bo ja jakoś nie mogę znaleźć

Autor:  mariko [ 05 lipca 2010, 09:58 - pn ]
Tytuł: 

Naczytałem się tyle o poddawaniu matek pszczelich a przytrafiło mi się fartem.
Miałem dostać matki więc dzień wcześniej złapałem tą matkę do usunięcia by ją zastąpić nową ładnie zapakowaną w klateczce z pszczółkami i jedzonkiem. Matki dostałem następnego dnia więc chciałem klateczkę z matką w ulu zamieścić, niefortunnie klateczka spadła mi na ramki i odpadło zamknięcie klateczki a matka z pszczółkami na ramki. W pierwszej chwili myślałem że po matce bo pszczoły żuciły się na nią jak na intruza ale matka młoda i sprawna więc podfrunęła i poleciała sobie a mi zostało tylko zdziwienie. Pszczółki co były z matką zostały odrazu zagryzione, po jakimś czasie matka wróciła do ula usiadła na ramce pszczoły ją natychmiast obsiadły więc ja po-dmuchaczem kilka kłębów dymu pszczoły rozgoniłem a matka prysnęła do ula.
Po kontroli w dniu następnym widziałem matkę jak sobie po plastrach maszeruje więc mniemam że została przyjęta.
Czy takie przyjęcia się zdarzają zwłaszcza u pszczół bardzo groźnych jak moje - tną nawet przez grubą gumową rękawice.

Autor:  górski_pszczelarz [ 05 lipca 2010, 10:08 - pn ]
Tytuł: 

mariko ja kiedys mialem podobny przypadek. Mialem 2 ule obok siebie do ktorych wlozylem inseminowane matki. Jednak niefortunnie patrzac ile jeszcze ciasta jest dowygryzienia uwolnilem matke. Matka odfrunela i jako baze zapamietala mnie. Jak podszedlem do sasiedniego ula sprawdzic 2 matke. Ta pierwsza przyleciala i weszla przez wylotek do ula, niestety nie do swojego. Szybko wyjelem druga matke w klateczce i przelozylem do ula z ktorego zwiala. No i 2 przyjecia bez problemowe byly. Mateczki w jednym i drugim ulu ładnie czerwiły.

Autor:  mariko [ 06 lipca 2010, 09:07 - wt ]
Tytuł: 

Sprawdziłem drugo matkę którą poddawałem w klateczce ale tym razem umieszczonej z matką w ulu, i jak zobaczyłem zakitowaną klateczkę to się przestraszyłem ale o dziwo matki w środku nie było (wcześniej wyłamałem otwory do ciasta) siedziała na plastrach.
Nic tylko się cieszyć z 100 % przyjęcia matek :oczko:

Autor:  zegaj [ 06 lipca 2010, 10:32 - wt ]
Tytuł: 

Mam takie coś zrobione na listewce przymocowane dwie klatki 12/12cm. Jedna klatka osiatkowana druga z kratą winidurową . Obie klatki mają otwory w listewce od góry aby można było włożyć klateczke wysyłkową z matką. Klatka z kratą ma dodatkowo otwór boczny zamykany korkiem. Starą matkę wkładam do klatki z kratą nową do zasiatkowanej na drugi dzień starą zabieram i przenoszę nową do zakratowanej po dwóch dobach wyjmuję korek drewniany z boku listewki . Można matki wpuszczać bez klatek plastikowych tylko do zasiatkowanej trzeba dać pokarm. Trzeba pamiętać o zerwaniu powstałych mateczników których raczej nie budują.

Autor:  adidar [ 06 lipca 2010, 18:15 - wt ]
Tytuł: 

Nie wiem czy padła tu kwestia przekładania matki do tego matecznika? Bo Tomek zaprezentował ręczne przekładanie, a czy jest jakiś system, żeby może uśpić czymś matkę i ją łyżeczką włożyć do tego matecznika?? :szok: :szok:

Autor:  mardrak [ 06 lipca 2010, 18:41 - wt ]
Tytuł: 

Najprościej włożyć ją ręcznie .Ostatnio poddałem tak kaukaza od pani Gembalowej i już chodzi po ramkach.Jutro tak samo poddam minesotę od Szczupaka,którą właśnie odebrałem z poczty.Oczywiście po zerwaniu wszystkich mateczników ratunkowych. :rolf:

Autor:  BoCiAnK [ 06 lipca 2010, 20:54 - wt ]
Tytuł: 

Dziś Poddałem 22 matki 11 Prim i 11 Gem
Wcześniej ( 5 dni ) temu zrobione były odkładziki 3 ramkowe z 1 na maksa ramki czerwiu wygryzającego się i po bokach z pokarmem pierzga /miód
Dziś poddawałem matki " Wyciągałem środkową ramkę bo tylko na niej mogły być jakiekolwiek mateczniki po boku czy na dole strząsnąłem z niej pszczoły jak coś było to zerwałem położyłem ramkę leżąc i rozsunąłem klateczkę i matka wyszła na plaster delikatnie obracając wstawiałem do skrzyneczek z których wydobywał się jęk pszczół i tak po kolei 22 razy
klateczkę dostawiłem na ramkach celem wyjedzenia przez pszczoły ciasta
Ostatnio jak tym sposobem poddawałem matki to na 40 poddanych nie przyjęły 2 sztuk ;-)

Autor:  juljan [ 06 lipca 2010, 22:10 - wt ]
Tytuł: 

a że zapytam były to jednodniówki oczywiście
Ja tez w tym roku nabyłem kilka matek jednodniówek przyjęcia były 100% a gozej było z lotami godowymi może 50% procent sie unasieniło prawie porażka no ale coś jest

Autor:  BoCiAnK [ 06 lipca 2010, 22:23 - wt ]
Tytuł: 

juljan pisze:
a że zapytam były to jednodniówki oczywiście
Ja tez w tym roku nabyłem kilka matek jednodniówek przyjęcia były 100% a gozej było z lotami godowymi może 50% procent sie unasieniło prawie porażka no ale coś jest


No może nie jednodniówki bo wczoraj wysłane ale ciasta miały skromnie ujedzone
Jak na przyjecie matek można mieć jeszcze jakiś wpływ to już na loty godowe i unasiennienie nie mamy żadnego
Dlatego też wybrałem ten termin bo pogoda ma być optymistycznie sprzyjająca i oby tak było :wnerw:

Autor:  górski_pszczelarz [ 06 lipca 2010, 22:56 - wt ]
Tytuł: 

wracajac do poddawania matek jednodniowek do rodzin. Jaki czas rodzina powinna byc osierocona aby skutecznosc byla bliska 100%??
Bo w odkladach rozumiem ze mozna od razu taki matecznik podlozyc, ale w normalnej rodzinie??

Autor:  Tomekmiodek [ 06 lipca 2010, 23:10 - wt ]
Tytuł: 

miecio pisze:
wracajac do poddawania matek jednodniowek do rodzin. Jaki czas rodzina powinna byc osierocona aby skutecznosc byla bliska 100%??
Bo w odkladach rozumiem ze mozna od razu taki matecznik podlozyc, ale w normalnej rodzinie??

Oj Miecio nie oglądałeś mojego filmiku

Autor:  górski_pszczelarz [ 06 lipca 2010, 23:16 - wt ]
Tytuł: 

hehe Tomek ogladalem ale to bylo jakis czas temu zobacze jeszcze raz bo najprawdopodobniej bylem zbyt wpaczony w obrobke matecznika :)

Autor:  górski_pszczelarz [ 06 lipca 2010, 23:27 - wt ]
Tytuł: 

czyli Tomku mateczka stara do klatki na 7 dni tak zeby pszczoly po tym czasie nie mialy mozliwosci budowania nowych matecznikow i dopiero mateczka w mateczniku. No to juz wszystko wiem :uśmiech:

Autor:  Tomekmiodek [ 06 lipca 2010, 23:35 - wt ]
Tytuł: 

miecio pisze:
czyli Tomku mateczka stara do klatki na 7 dni tak zeby pszczoly po tym czasie nie mialy mozliwosci budowania nowych matecznikow i dopiero mateczka w mateczniku. No to juz wszystko wiem :uśmiech:

Ja tak zrobiłem, bo zawsze będziesz znal termin wygryzania się matek albo termin przesyłki od hodowcy, ale zawsze może pójść coś nie tak. Wsadzając mateczkę do klateczki zatrzymujesz ja w czerwieniu i w razie W możesz ja z powrotem wypościć z klateczki. to wtedy masz 100% tak czy inaczej.

Autor:  górski_pszczelarz [ 06 lipca 2010, 23:41 - wt ]
Tytuł: 

a próbowałeś moze poddac mateczke w mateczniki jesli w ulu sa jeszcze jajeczka albo mlody czerw??

Autor:  Tomekmiodek [ 06 lipca 2010, 23:53 - wt ]
Tytuł: 

miecio pisze:
a próbowałeś moze poddac mateczke w mateczniki jesli w ulu sa jeszcze jajeczka albo mlody czerw??

Jajeczka chyba nie, ale larwy to tak, i wszystko dobrze było.
Raz zdarzyło mi się tak, rodzina była w nastroju rojowym, schowałem mateczkę do lokówki i wyciąłem wszystkie mateczniki. Po trzech dniach - jeszcze raz wyciąłem mateczniki zabrałem stara matkę i poddałem swój (sztuczny) z AGA3. po 4 dniach od poddania ten ul zaczął się roić - szczena mi opadła, bo niby jak? złapałem rój a tam AGA3. Zaglądam do ula a tam był totalnie zamaskowany matecznik, dopiero go dojrzałem jak się wygryzł bo wcześniej nie było go widać tak dobrze był wmontowany. Pozdrawiam

Autor:  Tomekmiodek [ 11 lipca 2010, 21:47 - ndz ]
Tytuł: 

termin wygryzania matek mam na jutro, ale dziś wygryzły się 4 sztuki, zrobiłem mateczniki z węzy i wpuściłem mateczki do środka. Zanim dotarłem na pasiekę (15minut) jedna mateczka już mi się wygryzła - wszystko trzymałem w kuferku na mateczniki wiec nie zwiała. Węza jest szybkim materiałem do zrobienia mateczników, ale o mniejszej trwałości. Pozdrawiam

Autor:  CYNIG [ 14 maja 2011, 21:48 - sob ]
Tytuł: 

No i ja przetestowałem tą metodę poddawania matek.
Jak dla mnie super sprawa, ale w lekko zmodyfikowanej postaci.
"matecznik" zwijałem na ołówku z kawałka ogrzanej w ciepłej wodzie węzy. Potem tak jak to pokazał Tomek. Przy ulu szybki przegląd, zerwanie mateczników i w to miejsce zamocowałem na wykałaczce ten sztuczny.

Efekt - na drugi dzień wszystkie matule chodzą sobie po plastrze w świcie z pszczół.

Autor:  BoCiAnK [ 14 maja 2011, 22:02 - sob ]
Tytuł: 

Sztuczny matecznik super sprawa ale czemu by się nie zaopatrzyć w takie
Obrazek
izolatorek owinąć w chusteczkę i namoczyć w wosku a tylko spód pozostawić z chusteczki nie na moczony i z maleńką dziurką
jest to wielorazowego użytku ;-)
No i dekielek trzeba przykleić woskiem ;-)

Autor:  CYNIG [ 14 maja 2011, 22:14 - sob ]
Tytuł: 

Bogdan, bo to kolejny gadżet w pasiece :)
a kawałek węzy zawsze się znajdzie i ołówek też :)

Tak się zastanawiam czy próbował ktoś poddawać tak matki unasienione naturalnie?

Autor:  KOBER [ 14 maja 2011, 22:28 - sob ]
Tytuł: 

Kolejny zbedny gadżet w pasiece.

Autor:  BoCiAnK [ 14 maja 2011, 22:35 - sob ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Bogdan, bo to kolejny gadżet w pasiece :)
a kawałek węzy zawsze się znajdzie i ołówek też :)

Tak się zastanawiam czy próbował ktoś poddawać tak matki unasienione naturalnie?

ale mateczniki trzeba robić a tego mam worek ;-)
Ale by się zdziwiły pszczoły na widok matki unasienionej z matecznika :leży_uśmiech: myślę że tak a raczej zapewne tak też można

Autor:  lukaszmik [ 16 maja 2011, 21:28 - pn ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Tak się zastanawiam czy próbował ktoś poddawać tak matki unasienione naturalnie?

W zeszłym roku poddawałem tak matki unasienione i przyjęcia były 100%.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/