FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam.
(Na wstępie prośba do moderatorów o umieszczenie tematu w odpowiednim dziale jeśli ten nie jest odpowiedni.)
Jako, że poszukuję miejsca na rozwój pasieki, wysyłałem pisma w różne miejsca. Wysłałem także pismo z zapytaniem do UMK w Toruniu. mają dużo nieużynanych gruntów. Napisałem czy nie użyczyliby mi gruntu na końcu Torunia. W pobliżu hektary domków jednorodzinnych z masą drzew i krzewów owocowych, jest trochę lip w okolicy, pracownicze ogródki działkowe i 100m dalej zaczyna się ogromny las w którym jest dużo akacji.
Odpowiedź uniwersytetu, bardzo mnie zdziwiła. Otóż od Pani kanclerz można się dowiedzieć m.in że autobusy, tramwaje i samochody przeszkadzają pszczołą i przez to jakość miodu będzie nie najwyższej klasy jakościowej....
Pani piszę dalej że UMK wspiera misję ekologiczną i przez to nie może się zgodzić na postawienie pasieki przy drzewach owocowych, lipach,akacjach i nieużytkach.... ponieważ wg.UMK takie miejsce nie spełnia podstawowych wymogów środowiska naturalnego pszczół...
Czy to ze mną jest coś nie tak? czy mentalność, oraz wiedza (nawet na uniwersytetech) jest na porażająco niskim poziomie? Czy Uniwersytetu może pisać i podawać takie bzdury? bo ktoś potem usłyszy takiego przedstawiciela uniwersytetu i nie zgodzi się na postawienie pasieki przy alei lipowej, bo raz na 15 minut przejdzie tramwaj i przez to miód będzie słaby jakościowo.
uważacie, że powinienem odpisać Pani kanclerz? czy może postarać się nagłośnić gdzieś w lokalnych mediach tą sprawę? No chyba, że to ja się mylę?
Poniżej załączam cały list który otrzymałem z Uniwersytetu.

Myślę, że Magnificencja boi się po prostu pszczół i pożądlenia przechodnia ze skutkiem śmiertelnym .

Pszczoły zatrzmują metale cieżkie i ołuw w swoich organizmach dlatego krócej żyją. Teraz widzimy jak uczeni inych dziaów techniczych znają sie na pszczelarstwie i znaczeniu zapylania naszej żywnosci. Pozdrawiam miły_marian

wojti1830, daj durnią spokój. Jeźeli są lasy państwowe, to znajdz w lesie bądz przy lesie miejsce i tylko napisz do przedstawicieli lasów, że chcesz tam postawić ule z pszczołami, mają obowiązek wyrazić zgodę do czego zmuszają przepisy.

nie wiem czy mają obowiązek, ja rozmawiałem z jednym leśniczym odnośnie miejscówki pod pszczoły to mi powiedział że jakiś vice dyrektor nadleśnictwa ma niedaleko pasiekę i nie ma szans a po drugie jakiś gościu z pasieką wędrowną wozi kilka km dalej pszczoły od miejscówki gdzie chciałem postawić i nie (widać mają już swoje układy i dlatego mnie zbywał)

_________________
xyz

kudlaty, jeźeli jest wolne miejsce a oddalone od istniejącej pasieki ok 1km to, żadnej łaski nie robią, że dadzą zgode. Jeżeli nie to piszesz bądz dzwonisz do przełoźonych i temat załatwiają, mogą zaproponować inne miejsce i nie pozwolić postawić stałego obiektu typu barak.

tam nie ma żadnej pasieki najbliższa "pasieka" 500m to chyba 7 uli postawione na dziko no chyba że to właśnie cudo tego wicedyrektora Nadleśnictwa napisze im oficjalne pismo i zobacze co odpisze bo i tak tam postawie pszczoły i tak jak nie u nich to znajde właściciela prywatnej działki i wtedy mnie będą mogli cmoknąć

_________________
xyz

Pogadaj z wojskiem. Mają w Toruniu i w okolicy setki jak nie tysiące hektarów pół i lasów. Myśle ze pozwolą ci postawić. Byle nie tam gdzie walą z armat.

Wojsko dosyć stanowczo odmówiło...
a z leśniczymi też nie jest tak różowo, bo w dyrekcji lasów państwowych powiedzieli mi że leśnik odpowiedzialny za dany teren musi się zgodzić. no i nie godzą się, albo mówią że już mają poustawiane pasieki.

bo to jest państwo w państwie wszędzie trzeba mieć układy albo przychodzić z odpowiednimi załącznikami bo bez tego nie da rady choć pewno są gdzieś miejsca gdzie obejdzie się bez,
tyle jest z tego lasu co sobie można na niego popatrzeć a to niby dobro wspólne

_________________
xyz

Na poligonie w Suchatówce mogą stać jedynie czasowo oczywiście po otrzymaniu zgody i przepustki. Jakoś dziwnie kolega chyba podchodzi do tematu. Jak byś mógł to załącz proszę pismo jakie do nich kierujesz.

Na moim terenie cieszą się, że pszczoły są w lesie lub na obrzeźach, wręcz zachęcano mnie bym jak najwięcej stawiał przy lesie lub na polanach.

Raczej nie jest to takie proste.Mam znajomych którzy są wojskowymi i pszczelarzami jednocześnie i jest z tym problem by uzyskać zgodę.Koledzy wywożą jesienią na wrzos.
Należę do koła pszczelarzy w Toruniu-mamy ponad stu członków.W okolicach UMK i szeroko pojmowanych działkach stoi sporo uli.
Byłych pracowników UMK też można znależć wśród członków koła.Sam Uniwersytet może nie chce robić sobie problemów.

_________________
Pozdrawiam Sławek

Przyjęło się, że zdrowe środowisko dla pszczół to wieś. A to figę prawda. Rolnicy ciągle robią opryski, aby uzyskać ja najlepszy plon. Co roku coraz to większe połacie roślin uprawnych z których pszczoły nie przyniosą ani grama miodu. Nie ma w nich ani jednego źdźbła trawy, a co dopiero mówić o kwiatku.

Na podwórkach jak nie ojciec to wnuczek dwa razy w tygodniu ,,goli trawę" i o jakim tu kwiatku mowa na wsi?

Tak naprawdę szansą na przeżycie pszczół są zielone miasta i głównie duże ogródki działkowe. Toruń jest miastem z dużą ilością zieleni, ale i pszczelarzy jest dużo - sadzisz, że byłeś pierwszy z taką prośbą? Podobnie rzecz się ma z lasami państwowymi.

Innym rozwiązaniem jest wędrówka z pszczołami.

_________________
kamyk

Problem usytuowana pasieki jest fundamentalny. Współczuję koledze. Borykam się z podobnym problemem co kolega i świetnie to rozumiem. Pismo z Uniwerku jest dla mnie dowodem, że pani nie zna się na pszczelarstwie. Co ją obchodzi twój miód. Niech pomyśli o zapylaniu. Już małe dzieci w przedszkolu wiedzą, że po pierwsze to zapylanie. Przynajmniej moje dzieci u których bywam. Dlatego też odpowiedź na twoje pismo jest z kategorii dużo napisać i nie pomóc.
Zapewne w Toruniu był również smog czy to znaczy, że nie należy oddychać? Bo tak wnioskuję z pisma.
Warto koledzy zbierać takie perełki pisarskie. Jest to dla mnie dowód że, tak bardzo jest Pani zatroskana o ekologię a nie dostrzega potrzeby pszczół. A mogła by napisać no u nas nie (mamy plany związane z tym miejscem) ale może spróbuje pan gdzie indziej i wskazać kto mógł by pomóc Panu.
Nawiasem mówić jest tyle zakładów pracy, szpitali, terenów kolejowych, wojskowych, agencji rolnych, itp. i tam trzeba szukać pomocy. Zawsze znajdzie się człowiek na stanowisku który rozumie pszczoły i pszczelarza.

Życzę ci wytrwałości w dążeniu do celu.
jokaz

W ogłoszeniach zamieściłem informację o miejscu na postawienie pasieki,w najbliższej okolicy brak pszczół,miejsce ogrodzone i pod nadzorem,teren rolniczy,dużo rzepaku i co i nie ma najmniejszego zainteresowania,a wszyscy piszą, nie ma miejsca na postawienie uli.Prawda jest zawsze po środku.

_________________
godzięba

Widzę, że ktoś odświeżył wątek więc powiem jak się sytuacja rozwinęła. Część Pasieki postawiłem u kogoś innego ok 300m dalej w linii prostej. Pszczoły przyniosły miód akacjowy i lipowy. Druga część pasieki była na pięknej polskiej wsi i na rzepaku pasieka została wytruta... pewien gospodarz pryskał o 14,bo przecież nie będzie się jakimiś pszczołami przejmował...

Godziemba szukałem w okolicy Płońska działki na pasiekę stacjonarną.
Jadąc od strony Warszawy po prawej stronie liche ziemie - piasek, ,,Malinowy Bzyk" tylko z nazwy bo byłe wysypisko śmieci, wyrobiska żwirowe, piasek i brzozy, które świadczą o lichej ziemi 4,5,6 klasa.

Co innego z prawej strony, w kierunku m. Góra. Ziemia buraczana i rzepaki, ale to do Płońska 20km. Kupiłem siedlisko, ale jakiś gość wędrowiec nie pytając się nikogo przywiózł ( 800 - 1000m od mojej pasieki) ze 100 rodzin w styropianach obstawił pole z rzepakiem.

Stare ,,barciane" zasady mówią o nie podstawianiu pasieki sąsiadowi bliżej jak 3 km, nawet stacjonarnej (nie mówię o 5 rodzinach tylko pasiece).
Tak było jeszcze w latach 70tych, ale dzisiaj czy są jakieś zasady???

_________________
kamyk