FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 16:43 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 231 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: 04 stycznia 2015, 00:22 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
kudlaty pisze:
ale się czepiacie słowek, napewno pisał o tym co się dzialo po pewnym czasie od osadzeniu roju bo przecież rójki nie trzyma się na drzewie caly sezon tylko w ulu
Ano widzisz, trzeba się chyba nauczyć pisać "łopatologicznie" tak aby wszystko było jak czarne na białym a wtedy może nie będzie się miał jeden z drugim czego uczepić i "burdel" na forum robić :thank:

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:24 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8665
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
xsiek pisze:
kudlaty pisze:
ale się czepiacie słowek, napewno pisał o tym co się dzialo po pewnym czasie od osadzeniu roju bo przecież rójki nie trzyma się na drzewie caly sezon tylko w ulu
Ano widzisz, trzeba się chyba nauczyć pisać "łopatologicznie" tak aby wszystko było jak czarne na białym a wtedy może nie będzie się miał jeden z drugim czego uczepić i "burdel" na forum robić :thank:


najlepiej nic nie pisać i tylko krytykować to co piszą inni :haha:

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:26 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Krzyżak pisze:
polbart pisze:
P.S.
Które owady oprócz pszczół, zostały zaatakowane przez warrozę i tego wirusa również posiadają (posiadały)?

Czy posiadają wirusa to nie wiem ale warrozę mają i osy i trzmiele.

Pozdrawiam
Krzyżak


Też mają "poutrącane" skrzydła. Os i trzmieli jest coraz mniej. Warroza je wykańcza.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:28 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 12:56 - wt
Posty: 454
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth 3/4
jacek_zz pisze:
xsiek, nie gniewaj się


xsiek, to tylko żart był :P

_________________
Pozdrawiam Jacek:)
http://www.youtube.com/user/Jacek83zz?f ... oi4FztyQ3g


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:32 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
polbart pisze:
A może doszło już do tego, że wirus zdeformowanych skrzydeł zaczyna działać w pewnym momencie na zarażonych dorosłych osobnikach?
To że nie wykazują dostrzegalnych objawów klinicznych nie znaczy że wirus ten jest im obcy... do tego duża ilość warrozy, troche czasu i młodej pszczoły i mamy zdeformowane skrzydła...

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:33 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
xsiek, kudlaty,
Ja tam odczytałem prawidłowo i miałem pisać, że to post skrótowy ale co mi to do myslenia dało to dało. Do tej pory uważa się, że wirus zdeformowanych skrzydeł nie uwidacznia sie na zarażonych dorosłych pszczołach. Do tej pory.....Jak jest na dzisiejszy dzień, czort wie. Warroza też była jedynie na pszczołach.
Jeden niedokładny post a tyle śmichu. Nie ma co przeżywać. Śmiech to zdrowie. :D

Pozdrawiam,
polbart

Aha, jeszcze jedno. - :roll: Może być tak, że warozy nie ma a DWV jest.

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:42 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
polbart pisze:
... Os i trzmieli jest coraz mniej. Warroza je wykańcza.
Pozdrawiam,
polbart

Ale są w lepszej sytuacji, matki zimują samotne i corocznie budują nowe rodziny od zera.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:48 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
polbart pisze:
Jeden niedokładny post a tyle śmichu. Nie ma co przeżywać. Śmiech to zdrowie. :D
Ciężki dzień miałem więc pewnie dlatego może trochu "podrażniony" jestem :wink: A co do samego DWV, to biorąc to na chłopski rozum i to że za jego sprawą mamy do czynienia z niewykształconymi skrzydłami... to chyba ciężko aby z już wykształconych stały się niewykształcone... no chyba że działa on też w inny sposób na organizm pszczoły, oczywiście poza tym że jak każdy inny wirus w pewnym stopniu osłabia ów organizm... zresztą jest tyle innych wirusów podążających za warrozą że nie tylko zdeformowane skrzydła są problemem... aczkolwiek ten jest łatwy do rozpoznania nawet przez początkującego, choć jeszcze nie tak dawno pospolitym było twierdzenie, że wirus to jedno a skrzydła to po prostu warroza obgryza :wink:

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:51 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
JM pisze:
polbart pisze:
... Os i trzmieli jest coraz mniej. Warroza je wykańcza.
Pozdrawiam,
polbart

Ale są w lepszej sytuacji, matki zimują samotne i corocznie budują nowe rodziny od zera.



Skomplikowana sprawa.... :?
W moim terenie o osy już ciężko.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:51 - ndz 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
7 września to się jedzie po ule zabierać z pustymi ramkami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:54 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
polbart pisze:
Aha, jeszcze jedno. - Może być tak, że warozy nie ma a DWV jest.


To zdaje się mój przypadek (znikome osypy warrozy po zabiegu )

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 00:57 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
xsiek pisze:
polbart pisze:
Jeden niedokładny post a tyle śmichu. Nie ma co przeżywać. Śmiech to zdrowie. :D
Ciężki dzień miałem więc pewnie dlatego może trochu "podrażniony" jestem :wink: A co do samego DWV, to biorąc to na chłopski rozum i to że za jego sprawą mamy do czynienia z niewykształconymi skrzydłami... to chyba ciężko aby z już wykształconych stały się niewykształcone... no chyba że działa on też w inny sposób na organizm pszczoły, oczywiście poza tym że jak każdy inny wirus w pewnym stopniu osłabia ów organizm... zresztą jest tyle innych wirusów podążających za warrozą że nie tylko zdeformowane skrzydła są problemem... aczkolwiek ten jest łatwy do rozpoznania nawet przez początkującego, choć jeszcze nie tak dawno pospolitym było twierdzenie, że wirus to jedno a skrzydła to po prostu warroza obgryza :wink:


Tak się składa, że z już wykształconych stają się niewykształcone. :cry:

Całe szczęście, że mamy świat nauki bo byśmy mało co wiedzieli.
Dość żartów, pozdrawiam Wszystkich serdecznie, polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:04 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
teliper pisze:
7 września to się jedzie po ule zabierać z pustymi ramkami.


W ubiegłym roku słyszałem o takich przpadkach już na początku sierpnia.

Gdyby zadziałać wtedy w tej pasiece zgodnie z ulotką to zostały by rzeczywiście puste ule.
Może jakieś rójki by przyleciały... :haha: :haha: :haha:

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:13 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
polbart pisze:
Aha, jeszcze jedno. - :roll: Może być tak, że warozy nie ma a DWV jest.
Ano może bo warrozy możemy się teoretycznie pozbyć z dnia na dzień a na wirusy skutecznego lekarstwa nie ma... Organizm sam się musi wzmocnić i wrócić do prawidłowego funkcjonowania a jak jest lichy to i dłużej mu z tym schodzi... aczkolwiek warroza jest niejako pewnym wyznacznikiem akurat w takim przypadku i jeżeli pszczoły zostały nim przez nią obdarowane, tak też bez jej likwidacji będzie bardzo trudne pozbycie się go... A co do tych skrzydeł jeszcze... też tak się nad tym zadumałem chwile myśląc np o stopniowym zaniku mięśni... są, nie ma... teoretyzując może nie będzie to aż taka efektowna deformacja jak w przypadku pszczoły wychodzącej z pod zasklepu z "witkami" zamiast skrzydeł... ale może na tyle poważna że odbije się znacząco na zdolnościach swobodnego manewrowania i poruszania w powietrzu...

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:21 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Załóżmy, że w rodzinie pszczelej pozbywamy się całkowicie warrozy w ciągu trzech tygodni. W takim samym mniej więcej czasie przestajemy widzieć pszczoły z DWV. W 99% to ona go rozwleka. Ja przynajmniej tak stwierdziłem.
Tamten drugi przypadek, rzadko występuje i nie ma sobie co języków strzępić.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:25 - ndz 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
To przyznaj się Leszku ile z tych 4 łączonych rodzin z DWV posypało się warrozy :wink: i pytanie czy "odsklepiłeś czerw" dla lepszego efektu wizualnego na dennicy bo mogło być pewnie z pół centymetra warrozy na całej powierzchni. :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:32 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Nie odsklepiałem czerwiu. Osyp po 5 dniach.
Zgaduj. :D

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:32 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
polbart pisze:
Załóżmy, że w rodzinie pszczelej pozbywamy się całkowicie warrozy w ciągu trzech tygodni
W okresie bezczerwiowym możemy się praktycznie pozbyć warrozy z dnia na dzień( przy braku reinwazji)... choć patrząc na to w ten sposób że jak jest wirus to pewnie jest dużo warrozy... jak jest dużo warrozy to pewnie matka jeszcze czerwi nawet w październiku... a jak czerwi to potrzeba tych proponowanych 3 tygodni... to masz oczywiście racje... bo inaczej to warroze wybijamy dziś praktycznie do nogi, a wirus jeszcze długo może występować...

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:34 - ndz 

Rejestracja: 20 maja 2009, 18:07 - śr
Posty: 1680
Lokalizacja: Kraków, Połaniec
Ule na jakich gospodaruję: WP, WZ ---> wlkp
polbart pisze:
Nie odsklepiałem czerwiu. Osyp po 5 dniach.
Zgaduj. :D
10 000... plus min 5000 :mrgreen:

_________________
Matki i odkłady pszczele

Ramki pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:39 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Poczekajmy na telipera ...

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 01:54 - ndz 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
100 tyś.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 02:06 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
:D
Nie zgadłeś. O tyle nie mogłem sie pomylić.
xsiek, był blizej. Na moje oko 15-20 tysięcy.
Po pięciu dniach od połączenia ta rodzina latała jak szalona. Gdzie i po co, wiadomo. Ile tam matek czerwiło i jaki czas, też nie wiem. W okolicach 20 pażdziernika czerw był już 99% piękny i nie było pszczół bez skrzydeł. Dywanik powitalny 1:1 też poszedł najpierw na dennicę a potem pomiędzy korpusy. Ostatni, trzeci - 11 listopada. Co tam jeszcze wykombinowałem i jak się miała rodzina 13 grudnia, już wkrótce na mojej stronie.

Dzięki, pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 02:39 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Krzyżak pisze:
Czy posiadają wirusa to nie wiem ale warrozę mają i osy i trzmiele.

Coś w tym jest. Trzmieli i os nikt nie leczy a wydaje się, że z roku na rok jest ich coraz więcej. Jednocześnie na pewno są roznosicielami V. Ameryka dawno odkryta, ale kto wie, niech napisze jak one sobie radzą z tym tałatajstwem... Tylko wyziębione, niemal bezkłębowe gniazda?
Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 03:32 - ndz 

Rejestracja: 22 maja 2011, 14:13 - ndz
Posty: 190
Lokalizacja: nysa
Ule na jakich gospodaruję: wz,wkl
Warszawiak pisze:
Krzyżak pisze:
Czy posiadają wirusa to nie wiem ale warrozę mają i osy i trzmiele.

Coś w tym jest. Trzmieli i os nikt nie leczy a wydaje się, że z roku na rok jest ich coraz więcej. Jednocześnie na pewno są roznosicielami V. Ameryka dawno odkryta, ale kto wie, niech napisze jak one sobie radzą z tym tałatajstwem... Tylko wyziębione, niemal bezkłębowe gniazda?
Pozdrawiam.

Matki trzmieli i os nie zimują w koloniach jak pszczoły, szukają sobie odpowiednich miejsc np nory w ziemi itp. i tam przechodzą proces hibernacji zimowej.

_________________
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 06:58 - ndz 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
don.vito.leone pisze:
Warszawiak pisze:
Krzyżak pisze:
Czy posiadają wirusa to nie wiem ale warrozę mają i osy i trzmiele.

Coś w tym jest. Trzmieli i os nikt nie leczy a wydaje się, że z roku na rok jest ich coraz więcej. Jednocześnie na pewno są roznosicielami V. Ameryka dawno odkryta, ale kto wie, niech napisze jak one sobie radzą z tym tałatajstwem... Tylko wyziębione, niemal bezkłębowe gniazda?
Pozdrawiam.

Matki trzmieli i os nie zimują w koloniach jak pszczoły, szukają sobie odpowiednich miejsc np nory w ziemi itp. i tam przechodzą proces hibernacji zimowej.

U os, trzmieli, szerszeni zimuje zapłodniona matka. Odbudowuje swoją rodzinę od zera.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 12:00 - ndz 
CYNIG, Co można powiedzieć, współczuję i podziwiam za odwagę. Na forum znany jest Twój sceptycyzm i jeżeli miałbym coś doradzić na przyszłość, to może powinieneś uwierzyć w profilaktykę, magię ziół, ProBioEmów itp. na pewno nie zaszkodzą a mogą pomóc.


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 12:04 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
ja-lec,

do ziół nic nie mam - stosowałem ale zrezygnowałem. Na pewno temat do przemyślenia.

Co do EMów to jeszcze nie, nie jestem wystarczająco zdesperowany na te zabiegi. :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 12:32 - ndz 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
CYNIG. Witaj w klubie. Trzy lata temu straciłem cała pasiekę.30 rodzin. Wcześniej nie miałem problemów z warrozą. Na dziś mam 28 rodzin i niedopracowany program walki z tym pasożytem. Ciągle szukam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 12:51 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Ja również miałem w dwóch rodzinach wirus zdeformowanych skrzydeł i je straciłem - zresztą pisałem o tym tu na forum. Reszta jakoś trwa do dziś, ale po osypie warozy jaki byl w tym roku wiosny czekam z pewnym znakiem zapytania (tydzień temu osłuchałem wszystkie) i niby OK ale do wiosny jeszcze daleko, a jak tam teoria naszego kolegi kolopik, jednej tabletki w okresie bezczerwiowym?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 14:57 - ndz 

Rejestracja: 22 maja 2011, 14:13 - ndz
Posty: 190
Lokalizacja: nysa
Ule na jakich gospodaruję: wz,wkl
jędruś pisze:
U os, trzmieli, szerszeni zimuje zapłodniona matka. Odbudowuje swoją rodzinę od zera.

No w sumie to samo napisałem tylko zapomniałem dodać że zapłodnione matki zimują, a jeśli chcemy być bardzo dokładni to nie dobudowują swoich rodzin, tylko tworzą nowe, matki os, trzmieli, szerszeni przeżywają tylko jeden sezon.

_________________
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 15:20 - ndz 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
Ubiegłoroczne zaniedbane leczenie to później problemy w następnym roku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 15:29 - ndz 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
don.vito.leone pisze:
jędruś pisze:
U os, trzmieli, szerszeni zimuje zapłodniona matka. Odbudowuje swoją rodzinę od zera.

No w sumie to samo napisałem tylko zapomniałem dodać że zapłodnione matki zimują, a jeśli chcemy być bardzo dokładni to nie dobudowują swoich rodzin, tylko tworzą nowe, matki os, trzmieli, szerszeni przeżywają tylko jeden sezon.

To się uzupełniliśmy.Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 21:21 - ndz 
tczkast pisze:
a jak tam teoria naszego kolegi kolopik, jednej tabletki w okresie bezczerwiowym?

Jeśli Kolega dobrze zrozumiał tą "teorię" to w niej nie chodzi o jedną tabletkę a o całosezonową i systematyczną walkę z pasożytem w sposób mechaniczny. Ta jedna tabletka to tylko kropka nad "i", i na dobrą sprawę można sobie ją pominąć.
A jak w Tczewie w tym roku było z pożytkiem nawłociowym ?


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 22:13 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
kolopik, przyjacielu ja Twą metodę znam studiowałem Twoje posty na ten temat x razy, ale albo mam strach, albo jestem jeszcze takim gówniarzem pszczelarskim i jakoś boję się jej zastosować wię dymię jak ulotka przykazała. Cały czas powiększam pasiekę bez dotacji - oczywiście nie mam nic przeciwko tym, dla których ten sposób jest dobry. Może za dwa lata pokuszę się o przetestowanie na jednej rodzinie. W tym roku pomimo dymienia zaraz po lipie i tak straciłem dwie rodziny. Do zimy poszło 16. Jeśli chodzi o pożytek nawłociowy to w terenie w którym mam pszczoły to tylko na uzupełnienie pokarmu zimowego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 22:22 - ndz 
tczkast,
Pytałem o Nawłoć bo kiedyś, wpadło mi w oczy takie coś;

"Zjawiska s³abniêcia rodzin pszczelich na po¿ytkach z naw³oci
Zygmunt Jasiñski, Stanis³aw Hoñko, Beata Madras,
Jerzy Wardêski
SGGW w Warszawie
Zmniejszanie siê si³y rodzin na po¿ytkach naw³ociowych sygnalizowali
pszczelarze od kilku lat. Równie¿ od kilku lat obserwowano w czasie kwitnienia
naw³oci pszczo³y pozostaj¹ce na rooelinach i nie maj¹ce si³y z nich odlecieæ.
Obserwacje przeprowadzono w sezonie pszczelarskim 2001 r. oraz lutym br. w
pasiece Jerzego Wardêskiego w okolicach miejscowooeci Baniocha. W koñcu lipca
przywieziono tam 21 rodzin pszczelich (odk³adów majowych) w sile 8 - 9 plastrów
obsiadanych przez pszczo³y i posiadaj¹cych od 4 - 6 plastrów z czerwiem. W
promieniu 1 km znajdowa³o siê ponad 20 ha naw³oci. Rodziny pozosta³y tam do koñca
sezonu. Nie uda³o siê odebraæ miodu towarowego. Po¿ytek z naw³oci by³ mierny a
rodziny podkarmiono na zimê zu¿ywaj¹c oerednio po 10 litrów syropu o stê¿eniu 1,5:1.
W pierwszych dniach wrzeoenia przewieziono na to miejsce ko³o Baniochy 22
rodziny, które uprzednio sta³y ko³o I³¿y na gryce a po miodobraniu zosta³y
podkarmione a po przewiezieniu nie korzysta³y z wiêkszego po¿ytku z naw³oci, która
w tym czasie by³a w stadium przekwitania.
Wyniki wiosennej kontroli wykaza³y, ¿e rodziny które sta³y na po¿ytku z naw³oci
drastycznie os³ab³y, gdy na pocz¹tku lutego br. obsiada³y od l do 2 plastrów. U
wszystkich 20 rodzin stwierdzono tylko na 1 plastrze czerw o oerednicy od 5 do 8 cm
po obu stronach plastrów. Rodziny te os³ab³y tak drastycznie, ¿e wymagaj¹ specjalnej
opieki i zabiegów, aby mog³y dojoeæ do si³y.
W grupie 22 rodzin, które nie sta³y w tym czasie na po¿ytku naw³ociowym,
stwierdzono, ¿e pszczo³y obsiadaj¹ od 5 do 8 plastrów. Czerw stwierdzono na 2-3
plastrach o oeredniej powierzchni ko³a o oerednicy 12 cm (po obu stronach tych
plastrów).
W rodzinach, które korzysta³y z naw³oci stwierdzono du¿e zu¿ycie zapasów. W
rodzinach tych zapas nad czerwiem nie przekracza³ 2 cm, co powodowa³o, ¿e pszczo³y
zajmowa³y plaster do górnej beleczki.
W rodzinach, które nie korzysta³y z po¿ytku naw³ociowego by³o mniejsze zu¿ycie
zapasów na ramkach z czerwiem zapas nad nim mia³ od 7 do 12 cm.
Widaæ z tych obserwacji, ¿e trzymanie pszczó³ na po¿ytkach z naw³oci powoduje
drastyczne os³abienie rodzin. Prawdopodobnie powodowane jest ono substancjami
zawartymi w nektarze lub py³ku naw³oci, które powoduj¹ odrêtwienie pszczó³ i
pozostawanie ich na rooelinach na noc i prawdopodobnie ich giniêcie.
Doniesienie to powinno byæ inspiracj¹ do przeprowadzenia bardziej
szczegó³owych badañ dotycz¹cych interesuj¹cego i wa¿nego dla pszczelarstwa
problemu"

U mnie to niebezpieczeństwo nie występuje bo Nawłoci w mojej m-ci przypada; jedna karpa na jedną rodzinę pszczelą.


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 22:25 - ndz 
kolopik, A co Tobie kufel z zawartością wylał się na klawiaturę :D


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 22:52 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Nie wiem jak u kolopika , ale ja mam od wielu lat jedną pasiekę nad jeziorem i w tej dymię tylko raz późną jesienią . Forumowe opowieści o sypiącej się warrozie czytałem jak bajki o żelaznym wilku . Nawet odymiając jesienią miałem pojedyncze roztocza na podkładce , więc wierzę kolopikowi , jak pisze że można nie odymiać . O ile warunki pozwalają , w tym roku nie było inaczej.
To wszystko do czasu , aż naczytałem się o pszczołach w mieście i zapragnąłem miejskiej lipy i nawłoci z nadrzecznych nieużytków . To tylko 10 km w linii prostej, a zupełnie inne warunki dla ataku warrozy. Nie wiem czy to w mieście są jakieś jej siedliska , bo na podstawowej pasiece mam ze 3 km do najbliższej pasieki, a czytałem że pszczoły intensywnie rabują i znoszą warrozę do 1 km.
W każdym razie chciałem w tym roku po lipie poczekać na nawłoć. Nawłoci prawie nie było , ale warozy to nie widziałem takiej nigdy , a do pszczół chodzę ( lub byłem prowadzany 8) ) ....... lat . No może przesadzam, bo w pierwszych latach od pojawienia się to pamiętam rude od warrozy ramki, bo tej na trutniu nie dało się policzyć.
Tak więc ten sam pszczelarzyna , te same pszczoły i ule , a zupełnie inna warroza w dwu różnych miejscach. Stosuję jak kolopik 3-dzielną ramkę pracy, ale w mieście nie robiło to żadnego wrażenia i dopiero mocne uderzenie tak-ticem pomogło .
W tym roku ,miejskie pszczoły po lipie potraktuję dywanikami na amitrazie, a z wioski przywiozę do miasta dziewicze na nawłoć. Spróbuję takiej małej odmiany gospodarki rotacyjnej. Chyba , że mój wioskowy raj też zamieni się w piekło jak w mieście ?
A może w mieście winni wspominani w innym wątku "leśni dziadkowie" ? Inna sprawa , że w mieście dużo szybciej wiosną dochodzą do siły bo i cieplej, zaciszniej i pyłku wierzbowego morze. Może to rozgrzesza "dziadków"?
pozdrawiam
leśny manio
p.s. Kolopik wybrał amerykaNską klawiaturę :haha: , ale czy lepsza ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 22:54 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Pszczoła poleciała na pozytek a nie ma siły wrócić .
To typowe ,ale diagnoza jest bardziej złożona -Dlaczego.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 22:57 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Nic się zapewne nie wylało tylko przy kopiowaniu cosik się pomętliło :D
Ale przeczytać można i wnioski jakieś wysunąć - choć nie przeprowadzano jak można wyczytać szczegółowych badań to może coś w tym jest. Ja mam podobnie jak kolopik, kępa na rodzinę, ale może w tm temacie wypowiedzą się nawłociowcy, albo lepiej założyć nowy temat.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:05 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
manio, Coś może być na rzeczy bo u mnie właśnie w mieście są większe straty niż na wsi .W mieście miałem pierwszy sezon ale miodu natargały ile wlezie zwłaszcza z nawłoci.Na wsi nawłoć nie nektarowała tak jak w mieście.

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:06 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lutego 2012, 16:26 - wt
Posty: 736
Lokalizacja: Włocławek
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
"Zjawiska słabnięcia rodzin pszczelich na pożytkach z nawłoci
Zygmunt Jasiński, Stanisław Hońko, Beata Madras, Jerzy Wardęski
SGGW w Warszawie
Zmniejszanie się siły rodzin na pożytkach nawłociowych sygnalizowali pszczelarze od kilku lat. Również od kilku lat obserwowano w czasie kwitnienia nawłoci pszczoły pozostające na roślinach i nie mające siły z nich odlecieć. Obserwacje przeprowadzono w sezonie pszczelarskim 2001 r. oraz lutym br. w pasiece Jerzego Wardęskiego w okolicach miejscowości Baniocha. W końcu lipca przywieziono tam 21 rodzin pszczelich (odkładów majowych) w sile 8 - 9 plastrów obsiadanych przez pszczoły i posiadających od 4 - 6 plastrów z czerwiem. W promieniu 1 km znajdowało się ponad 20 ha nawłoci. Rodziny pozostały tam do końca sezonu. Nie udało się odebrać miodu towarowego. Pożytek z nawłoci był mierny a rodziny podkarmiono na zimę zużywając średnio po 10 litrów syropu o stężeniu 1,5:1. W pierwszych dniach września przewieziono na to miejsce koło Baniochy 22 rodziny, które uprzednio stały koło Iłży na gryce a po miodobraniu zostały podkarmione a po przewiezieniu nie korzystały z większego pożytku z nawłoci, która w tym czasie była w stadium przekwitania. Wyniki wiosennej kontroli wykazały, że rodziny które stały na pożytku z nawłoci drastycznie osłabły, gdy na początku lutego br. obsiadały od l do 2 plastrów. U wszystkich 20 rodzin stwierdzono tylko na 1 plastrze czerw o średnicy od 5 do 8 cm po obu stronach plastrów. Rodziny te osłabły tak drastycznie, że wymagają specjalnej opieki i zabiegów, aby mogły dojść do siły. W grupie 22 rodzin, które nie stały w tym czasie na pożytku nawłociowym, stwierdzono, że pszczoły obsiadają od 5 do 8 plastrów. Czerw stwierdzono na 2-3 plastrach o średniej powierzchni koła o średnicy 12 cm (po obu stronach tych plastrów). W rodzinach, które korzystały z nawłoci stwierdzono duże zużycie zapasów. W rodzinach tych zapas nad czerwiem nie przekraczał 2 cm, co powodowało, że pszczoły zajmowały plaster do górnej beleczki. W rodzinach, które nie korzystały z pożytku nawłociowego było mniejsze zużycie zapasów na ramkach z czerwiem zapas nad nim miał od 7 do 12 cm. Widać z tych obserwacji, że trzymanie pszczół na pożytkach z nawłoci powoduje drastyczne osłabienie rodzin. Prawdopodobnie powodowane jest ono substancjami zawartymi w nektarze lub pyłku nawłoci, które powodują odrętwienie pszczół i pozostawanie ich na roślinach na noc i prawdopodobnie ich ginięcie. Doniesienie to powinno być inspiracją do przeprowadzenia bardziej szczegółowych badań dotyczących interesującego i ważnego dla pszczelarstwa problemu"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:12 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
U mnie w mieście niespotykanie gwałtowny wiosenny rozwój i cudowny miodek lipowy z dodatkiem czerwonej spadzi liściastej (?) , w każdym razie prawdziwa , czysta lipa w czerwonym odcieniu. Nawłoci nie warto wspominać, ale nie wzmocniła pszczół . W tym roku wszystkie miejskie wywiozę na rzepak. Na rekonwalescencję :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:13 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Panowie, przenieście rozważania o pożytkach jesiennych do innego wątku. Tu niech zostanie to co bezpośrednie błędy pszczelarza robią z pasieką.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:17 - ndz 
Dzięki marcyha, .
Ja kopiowałem z CD-R a było to w CDF i tak wyszło.


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:28 - ndz 
CYNIG,
Tomku. To nie rozważania o pożytkach jesiennych. Jak wczoraj czytałem Twój post to przypomniało mi się to o nawłoci i cały dzień tego po płytkach szukałem.
Być może, że w części obarczasz się winą za czyny których nie popełniłeś.


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:30 - ndz 
Baniocha ciekawe miejsce na robienie badań zdrowotności pszczół, zwłaszcza że Baniocha to wysypisko śmieci z Warszawy


Na górę
  
 
Post: 04 stycznia 2015, 23:39 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Ale nawlociowiska piękne ,jak i na Śląsku tam tez swego czasu za niepowodzenia w zimowaniu obarczano nawłoć .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 stycznia 2015, 03:57 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Nie zapominajmy o jednym. Niezależnie ile pasiek "leśnych i nieleśnych dziadków" mamy w pobliżu (niektórzy niemal żadnej, niektórzy całe morza), to źródłem inwazji są też nasze własne zainfekowane roje. Podział na miasto czy poza miastem jest tylko umowny. Są lokalizacje o różnej jakości/napszczeleniu pod każdym GPS-em.
Kolega CYNIG, nie zauważył być może cienkiej czerwonej linii, od której już należało ruszyć "z chemicznym odwetem".
"Grubość" tej linii w czasie wg mnie ma długość (optymistycznie) max 10 dni. Pierwsze porażone pszczoły wokół uli, to niemal za późno. Dlatego z uporem pudruję/tymiankuję/chmieluję kilka razy w sezonie i sprawdzam osyp tałatajstwa.
No i naprawdę nieliczne (5/6 na 15) do nawłoci/wrzosu dociągają.
Z reguły są to zgrabne rójki i te najsłabsze wiosną:) Mała uwaga, jestem mikropszczelarzem - 2 pasieki w różnych lokalizacjach po 7/8 uli. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 stycznia 2015, 08:25 - pn 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
Warszawiak pisze:
źródłem inwazji są też nasze własne zainfekowane roje.

Jakie są "możliwości" warrozy doskonale opisuje podane na N.K.P. Pszczyna 2001[Opisik str.92 ] badanie rozwoju warrozy .
Dla celu tego badania utworzono 10 bezczerwiowych odkładów [Dadant]zlokalizowanych w terenie gdzie w promieniu 3 km nie było pasiek. Odkłady te oczyszczono z warrozy odymiając je Apiwarolem. Całkowite
oczyszczenie wymagało aż 5 krotnego odymiania co 3 dni i to rodzin bez czerwiu !Następnie wymieniono matki [14.06.2010] i do 5 rodzin [polowa grupy] podano [19.06.2010] po 50 szt. młodych samic warrozy. Na koniec sierpnia każda rodzina miała 12 ramek. Od 1 września [matki zamknięto w klateczkach]policzono spadłą warrozę odymiając codziennie aż warroza przestała się osypywać. I tak w rodzinach zarażonych spadło 596 szt. a zdrowych na starcie 310 czyli prawie połowa. Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt: w rodzinie niezarażonej stwierdzono już przed 05.07. 5 szt. warrozy na czerwiu czyli po 16 dniach od zarażenia rodziny doświadczalnej.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 stycznia 2015, 09:07 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
kolopik,
Władek, chodziło mi o to, że problemy i zagrożenia nawłociowe są na tyle ważne, że powinny być w oddzielnym temacie. Wyłącznie po to żeby ważne posty i materiały nie straciły się w forumowym szumie informacyjnym.

Pozdrawiam

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 231 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji