FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

PILNE - NAGŁA SYTUACJA
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=9&t=1638
Strona 1 z 1

Autor:  pszczelnik [ 18 maja 2009, 19:24 - pn ]
Tytuł:  PILNE - NAGŁA SYTUACJA

Witam. Mam poważny problem. Od kogoś dzisiaj wyleciał rój i na nieszczęście wszedł do wentylacji pod budynkiem i zasiedlił się pod podłogą. Całość miała miejsce mniej wiecej tak ok godziny 18. Cały czas byłem na ogrodzie więc wykluczam że jest to mój rój. Problem jest powazny bo pszczoły mogę wejść do domu szczelinami pomiędzy podłogą, a scianami. Czy jest jakaś szansa żeby je wykurzyć? biorąc pod uwagę że całośc miała miejsce dwie godziny temu? Podejrzewam że pszczoły zwabiło dawne gniazdo os które tam było. Proszę o pilną radę. Co w tej sytuacji robić.

Autor:  Kamil [ 18 maja 2009, 21:11 - pn ]
Tytuł: 

No u mnie była podobna sytuacja tylko pszczoły osiedliły się w kominie wentylacyjnym i później też wchodziły do domu. Możesz je wykurzyć a nawet przechwycić :D Do wykurzenia to bierzesz kawał gumy podpalasz i pszczółki mają dosyć tylko że w domu będzie śmierdziało a co do przechwycania to można popróbować z ramkami z czerwiem

Autor:  bzzy [ 18 maja 2009, 21:59 - pn ]
Tytuł: 

jeśli ten otwór jest wielkości umożliwiającej włożenie kawałka plastra z czerwiem i listwą do której będzie ten plaster zamocowany to tak możesz zrobić, przyłożyć to przy wiszącym kłębie i poczekać parę godzin, na czerwiu pojawi się zapewne matka tak więc później delikatnie wyciągnąć ten plasterek który będzie oblepiony pszczołami i włożyć do transportówki przed tym otworem wentylacyjnym, po chwili reszta pszczół powinna dołączyć do matki

Autor:  meteor [ 18 maja 2009, 22:48 - pn ]
Tytuł:  Re: PILNE - NAGŁA SYTUACJA

pszczelnik pisze:
Witam. Mam poważny problem. Od kogoś dzisiaj wyleciał rój i na nieszczęście wszedł do wentylacji pod budynkiem i zasiedlił się pod podłogą. Całość miała miejsce mniej wiecej tak ok godziny 18. Cały czas byłem na ogrodzie więc wykluczam że jest to mój rój. Problem jest powazny bo pszczoły mogę wejść do domu szczelinami pomiędzy podłogą, a scianami. Czy jest jakaś szansa żeby je wykurzyć? biorąc pod uwagę że całośc miała miejsce dwie godziny temu? Podejrzewam że pszczoły zwabiło dawne gniazdo os które tam było. Proszę o pilną radę. Co w tej sytuacji robić.

Kiedyś wybierałem roja z drewnianego domu na strychu gdzie było siano jeszcze.Rój wszedł miedzy powały.Ptaki wydziobały częściowo mech uszczelniający drewniane bale.Jako że nie mogłem użyć podkurzacza na strychu z uwagi na siano,po zlokalizowaniu miejsca uwiązania roja oderwaliśmy górną część deski.Po podniesieniu końca deski na tyle aby można było włożyć półlitrowy garnuszek zacząłem ostrożnie nabierać pszczoły do niego i wkładać do rojnicy w której był susz.Później resztę pszczół wybrałem ręką.W pewnym momencie pszczoły zaczęły szumieć i wychodzić samodzielnie do stojącej rojnicy.Po kilkunastu minutach zamknąłem pszczoły i zabrałem.
Z dziupli wybierałem w ten sposób że na podkurzacz nakładałem kawałek węża gumowego.Wąż wkładałem do środka przez otwór dziupli i dymiłem.Starałem się aby dym był zimny.Tutaj też przystawiałem rojnicę do drzewa.Jak zaczęły pszczoły wychodzić to dymu mniej.Wszystko jest dobrze jak rój siedział dobę lub max. dwie.Później kiedy były już plastry matka nie zawsze wychodziła.Pszczoły zdymione mocno już tak nie pracowały.Wtedy dobrze jest ręcznie plastry wycinać i wkładać do rojnicy-zachodzi potrzeba powiększenia otworu aby był dostęp.
O stosowaniu replementów zapachowych nie napiszę -nie mam spraktykowane.
W przykładowej sytuacji do rojnicy włożył bym oprósz ramek suszu ramkę z czerwiem sklepionym i przystawił do otworu którym wchodzą i wychodzą pszczoły.Dobrze by było przykładowym wężem nałożonym na podkurzacz dać tam dym.
Jeśli dym odpada to może jakoś popryskać olejkiem goździkowym to miejsce pobytu pszczół.
Pozdrawiam




















zoły wychodzić to mniej dymu.
Wszystko jest dobrze jak pszczoły siedzą krótko-doba dwie maks.Jeśli

Autor:  Pawel_T [ 19 maja 2009, 08:41 - wt ]
Tytuł: 

Kamil pisze:
Możesz je wykurzyć a nawet przechwycić :D Do wykurzenia to bierzesz kawał gumy podpalasz i pszczółki mają dosyć tylko że w domu będzie śmierdziało



:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
powiedział co wiedział... a obiad gotujesz na gumiakach butelkach plastikowych ?
gratuluje świadomości w tym wieku :roll:

Autor:  pszczelnik [ 19 maja 2009, 09:33 - wt ]
Tytuł: 

Otwory są trzy. Ich średnica to ok 4-5 cm a za nimi są cegły. Dopiero za tą warstwą cegieł jest miejsce w którym osadził się rój. Spróbuję przyłożyć do jednego wylotu korpus od wielkopolskiego z dennicą i na podstawku. Do środka dam ramkę z czerwiem. Nie wiem czy to coś da ale spróbować można. Kurcze że ja musiałem wtedy na pasiece być :D Zanim zleciał do tej dziury rój musiał się gdzieś uwiązać na jakiś czas. Chyba, że pszczoły miały obadane co i jak w ścianie piszczy. No nic idę kombinować bo szkoda pszczół. Z drugiej strony to już drugi rok jak się pszczoły na moje podwórko pchają. W ubiegłym roku nie miałem jeszcze pszczół to też na moją posesję przyleciał rój tylko, że się na krzewie uwiązał. A w tym roku takie cóś.

Autor:  bzzy [ 19 maja 2009, 14:49 - wt ]
Tytuł: 

pszczelnik pisze:
Otwory są trzy. Ich średnica to ok 4-5 cm a za nimi są cegły. Dopiero za tą warstwą cegieł jest miejsce w którym osadził się rój. Spróbuję przyłożyć do jednego wylotu korpus od wielkopolskiego z dennicą i na podstawku. Do środka dam ramkę z czerwiem. Nie wiem czy to coś da ale spróbować można. Kurcze że ja musiałem wtedy na pasiece być :D Zanim zleciał do tej dziury rój musiał się gdzieś uwiązać na jakiś czas. Chyba, że pszczoły miały obadane co i jak w ścianie piszczy. No nic idę kombinować bo szkoda pszczół. Z drugiej strony to już drugi rok jak się pszczoły na moje podwórko pchają. W ubiegłym roku nie miałem jeszcze pszczół to też na moją posesję przyleciał rój tylko, że się na krzewie uwiązał. A w tym roku takie cóś.



ten czerw przed dziurą nic nie da, szkoda Twojej roboty i zaziębionego czerwiu

Autor:  pszczelnik [ 19 maja 2009, 15:23 - wt ]
Tytuł: 

Po ocenie sytuacjic stwierdziłem, że nie warto tu nic kombinować. Komuś się nieźle roją pszczoły bo dzisiaj jak pracowałem w pasiece znowu jeden przeszedł przez moje podwórko. Niestety poleciał daleko za wieś. Ale przy takim tempie spodziewam się kolejnych rójek. Tylko czatować:D

Autor:  luzak123 [ 19 maja 2009, 16:15 - wt ]
Tytuł: 

Witam To nic nie pomoże Najlepiej to wyciac boszka otwór w miejscu osadzenia roju tak żebys mógł je wybrać a następnie zamurować. Mialem taka sytaucje u kolegi nie pomogła ani dym ani sprężone powietrze jedynie w ten sposób je wybrałem

Z pozdrowieniem
Władek W

P/S Napisz jak ci poszło

Autor:  nogoglaszczka76 [ 19 maja 2009, 20:19 - wt ]
Tytuł: 

A próbowałeś w otwór włożyć długą rurkę{np.elektryczną}przez którą będą wychodzić,a wracając nie mogąc znaleźć wejścia obsiądą mur i będziesz mógł je zebrać.Przydała by się przy tym matka w klateczce{w kartonie zaczepionym przy zbierających się pszczołach}.Wszystkie może nie wyjdą ale na pewno sporo.

Autor:  nogoglaszczka76 [ 19 maja 2009, 20:20 - wt ]
Tytuł: 

U mnie w przeszłości po ścianie w domu płynął już miód.

Autor:  qtomek [ 20 maja 2009, 20:56 - śr ]
Tytuł: 

Wleciała rojka do komina znajomego co robic? Czy jakis zapach z aerozolu je wykurzy? Nie ma dojscia do komina jest on wentylacyjny w domu jest kratka wentylacyjna 10x10cm. pomożcie!

Autor:  bzzy [ 20 maja 2009, 21:22 - śr ]
Tytuł: 

qtomek pisze:
Wleciała rojka do komina znajomego co robic? Czy jakis zapach z aerozolu je wykurzy? Nie ma dojscia do komina jest on wentylacyjny w domu jest kratka wentylacyjna 10x10cm. pomożcie!


trzeba rozbierać komin, pszczoły najważniejsze :wink: :wink: :wink:

Autor:  Szczupak [ 21 maja 2009, 00:10 - czw ]
Tytuł: 

qtomek,
Jeśli aerozol to tylko dobry Muchozol wieczorem rypnąć całego spraja i komin wolny ,
albo odkurzacz wydmuchem dostawić i parę godzin im dać do wiwatu ale jak plastry juz porobią to tylko muchozol i potem kominiarz.
Może to troche drastyczne rozwiązanie dla pszczelarzy :shock:
ale cóz miejsce pszczółek jest w ulu nie w kominie :?

Autor:  Radek73 [ 21 maja 2009, 09:17 - czw ]
Tytuł: 

Te SZczupaczek....miejsce dla rybek jest w sadzawce...a muchozol dla much...pszczoły trzeba zwabić tak jak proponują koledzy wyżej a nie od razu truć cały rój .... :evil: :evil: :evil:

Autor:  paraglider [ 21 maja 2009, 11:36 - czw ]
Tytuł: 

Można zwabiać,ale jelenie na rykowisku.
Miałem identyczną sytuację. Pszczoły weszły przez otwory wentylacyjne i zagnieżdziły się pod drewnianą podłogą klasy.Kiedy zawiodły wszelkie humanitarne sposoby,typu zwabianie, wykurzanie itp. przystąpiono do metod wytrucia, ponieważ dzieci nie mogły się uczyć.Niestety - i ta metoda zawiodła. Skończyło się na zerwaniu podłogi, oraz zabraniu wraz z matką zaawansowanej już dzikiej zabudowy gniazda.

Autor:  marcin4bearg [ 21 maja 2009, 13:15 - czw ]
Tytuł: 

Dwa lata temu mój wujek miał podobną sytuację. Mój ojciec któremu do głowy zawsze przychodzą dziwne pomysły (rzadko się sprawdzają w praktyce i ciężko mu je wybić z głowy, ale tym razem poszło dobrze :P), wpadł na pomysł by postawić ul na kominie. Przyjechaliśmy pod wieczór weszliśmy na dach i zajrzeliśmy do komina. Pszczoły zrobiły sobie gniazdo w środku komina, a na wylot z komina postawiliśmy korpus wielkopolski bez dennicy z 4 ramkami mocno rozczerwionego suszu. Ul przywiązaliśmy by nie spadł i zostawiliśmy w spokoju.
W następnym tygodniu sprawdzilismy czy coś dało. Nic. Przy użyciu 2 metrowego kija rozgrzebaliśmy gniazdo. Okazało się, że narobiły naprawdę dużo suszu i sporo zalały miodem, po wyciągnięciu sporej części gniazda, którą położyliśmy w korpusie, po tygodniu wszystkie pszczoły wraz z matką przeszły do ula, wybierając z komina miód.
Najciekawsze były reakcje ludzi widzących dwóch ludzi ubranych w stroje pszczelarskie na dachu, i ul na dachu.
W następnym roku pszczoły znowu zagnieździły komin, ale ten sam numer nie wyszedł i użyty został muchozol.

Autor:  BoCiAnK [ 21 maja 2009, 19:28 - czw ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
qtomek pisze:
Wleciała rojka do komina znajomego co robic? Czy jakis zapach z aerozolu je wykurzy? Nie ma dojscia do komina jest on wentylacyjny w domu jest kratka wentylacyjna 10x10cm. pomożcie!


trzeba rozbierać komin, pszczoły najważniejsze :wink: :wink: :wink:


do podkurzacza wsadzić trochę saletry i po dymić od spodu komina po czym szybko wstawić karton aby uśpione pszczoły miały po czym wysypać się do rojnicy przed dolne drzwiczki w kominie i po kłopocie :wink: obudzą się i do ula z nimi :wink:

Autor:  Radek73 [ 21 maja 2009, 20:02 - czw ]
Tytuł: 

W końcu jakaś kąkretna porada....ale z drugiej strony ten ul na kominie w poście powyżej musiał wyglądać super... :D :D :D :D

Autor:  Szczupak [ 21 maja 2009, 23:01 - czw ]
Tytuł: 

Radek73,
Hm........ :roll:
To jak powiedzieć na pszczoły robotnice- inaczej :shock: - czy przypadkiem nie...... :roll:
[scroll] :mrgreen: MUCHA :mrgreen:[/scroll]

Autor:  stantom20 [ 25 maja 2009, 22:33 - pn ]
Tytuł: 

Witam
Rewelacja :shock: nie zdawałem sobie sprawy że z kominem i z saletrą to takie proste (dziękuje Bogdan)po około tygodniowym pobyće roju w kominie dziś bez problemów wylądował w ulu. A mieli je juz wypalić , zastanawiam sie jeszcze czy po tym usypianiu pszczoły będą wracać
pozdrawiam Tomek

Autor:  Szczupak [ 25 maja 2009, 22:56 - pn ]
Tytuł: 

stantom20,
Koniecznie napisz czy bedą wracać bo jeśli nie - :roll: to bedzie fajny sposób na przestawienie uli na małe odległosci

Autor:  Psepscolek [ 26 maja 2009, 11:11 - wt ]
Tytuł: 

Szczupak pisze:
stantom20,
Koniecznie napisz czy bedą wracać bo jeśli nie - :roll: to bedzie fajny sposób na przestawienie uli na małe odległosci


Pszczoły (podobno) zapominają położenia ula i dokonują oblotu niezależnie od tego czy był przestawiony czy nie. Było to juz gdzieś na forum opisane ale dobrze by było żeby ktoś potwierdził czy się to w praktyce sprawdza.

Pozdrawiam Psepscółek. :)

Autor:  entrion [ 26 maja 2009, 17:45 - wt ]
Tytuł: 

tak ale trzeba uważać z ilością
temat tu

Autor:  stantom20 [ 26 maja 2009, 21:52 - wt ]
Tytuł: 

Witam
Rano zaczeły sie oblatywać ale pojedyńcze pszczoły wylatywały bez oblotu .
Koło południa było ich coraz więcej nad kominem , teraz powtórzyłem zabieg około 30% wróciło . Tak na moje chłopskie oko :roll:

Autor:  entrion [ 26 maja 2009, 22:23 - wt ]
Tytuł: 

jeśli matka była wśród pszczół to nie wielki problem mogły zwąchać miodek na starym miejscu

Autor:  birkut [ 01 czerwca 2009, 14:13 - pn ]
Tytuł:  czy wracają?

tak wracają to raz, dwa używając saletry anomowej , bo o nią tutaj chodzi skracamy dosyc mocno życie pszczoły,trzy dasz zaduzo saletry do podkurzacza to bedziesz miał samolot odrzutowy i możesz nie zdążyć z nim zwiac dokonując jakiegoś nieszczęścia podpalenie,z obi w woreczkach saletra nie działa sprawdzałem bo potrzebowałem myślałem ze pszczoły uodpornione na nią a to ona była do luftu, a wogóle poco usuwać z tamtąd przysłowie mówi

ten sposób dobry jest do usuwania gniazd os i szerszeni tylko tez jest jedno ale osy uspisz na połowę czasu co pszczoły około 5 min a szerszenie gora minuta

mądrzy sie powiecie? nie, mam pszczoły a jako strażak pracowałem przy usuwaniu tego typu zagrożen

Autor:  birkut [ 01 czerwca 2009, 14:15 - pn ]
Tytuł:  nie wydrukowało całego postu

przysłowie mówi BŁOGOSŁAWIONY DOM GDZIE PSZCZOŁY SĄ

Autor:  pszczelnik [ 02 czerwca 2009, 19:54 - wt ]
Tytuł: 

Witam. Tak to znowu ja :D Pszczółki wylazły spod podłogi i sobie gdzieś odleciały. Tego samego dnia gdy rój zasiedlił się pod podłogą zlałem je trochę wodą. Wydaje mi się, że te wilgotne warunki im nie posłużyły. Dzisiaj znalazłem rój pszczół w pniu lipy. Dość wysoko 5-7 m nad ziemią. Ale ruch przy wyjściu niesamowity. Stałem przez kilkadziesiąt minut i kombinowałem jak je wyciągnąć ale nic nie wymyśliłem. Musiałbym rozcinać pień i potem wybierać pszczoły. Według mnie szkoda ryzykować dla jednego roju. Nie wiem czy nawet drabina mi tam sięgnie. Szkoda. Ten rok jokoś kiepski w łapaniu rojów :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/