FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Zakładanie pasieki
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=9&t=1725
Strona 1 z 4

Autor:  cieply [ 09 kwietnia 2009, 13:10 - czw ]
Tytuł:  Zakupy

Witam wszystkich,

w związku z tym, że chcę zamówić sobie sprzęt (zakupy będą u Łysonia) to mam pytanie czy do tej listy coś jeszcze trzeba dorzucić:
1 x Chwytacz ramek
40 x Ramka Wielkopolska zwykła
120 x Ramka Wielkopolska 1/2 zwykła
1 x Wanienka do odsklepiania ramek (sito nierdzewne)
1 x Odsklepiacz widelcowy
1 x Sito podwójne metalowe
8 x Przegonka zapadkowa
Węza wielkopolska 8kg
1 x Zmiotka pszczelarska
Siarka granulowana 1kg
1 x Podkurzacz duży
Drut do ramek 0,4mm 500g
1 x Dłuto bez oprawy nierdzewne
1 x Dłuto z rozpierakiem nierdzewne
4 x Kratka odgrodowa
1 x Beleczki odstępnikowe
1 x Kombinezon pszczelarski beżowy
1 x Odstojnik polipropylenowy 10l
1 x Odstojnik polipropylenowy 33l
4 x Sitko pająk

W chwili obecnej nie mam niczego oprócz miodarki. Ule buduję sam, będą to 4 sztuki WLKP (1 korpus + 3 x 1/2).

Autor:  bzzy [ 09 kwietnia 2009, 13:24 - czw ]
Tytuł: 

masz dziwną listę, wygląda na uzupełnie braków które posiadasz, jeśli tak to trochę trudno powiedzieć co jeszcze powinieneś jeszcze kupić, zastanawia mnie tylko czemu tak dziwnie 8kg węzy lub czemu dwa dłuta chcesz kupić, ten kilogram siarki też chyba okazać się może zbyteczny, hehe ja bym zainwestował w literaturę jedną ciekawą pozycję do biblioteki, pomijam sam fakt, że chyba lepiej jechać samemu nić to zamawiać i płacić za przesyłkę bo przy tej ilości to koszt będzie spory

Autor:  cieply [ 09 kwietnia 2009, 13:49 - czw ]
Tytuł: 

bzzy pisze:
masz dziwną listę, wygląda na uzupełnie braków które posiadasz, jeśli tak to trochę trudno powiedzieć co jeszcze powinieneś jeszcze kupić, zastanawia mnie tylko czemu tak dziwnie 8kg węzy lub czemu dwa dłuta chcesz kupić, ten kilogram siarki też chyba okazać się może zbyteczny, hehe ja bym zainwestował w literaturę jedną ciekawą pozycję do biblioteki, pomijam sam fakt, że chyba lepiej jechać samemu nić to zamawiać i płacić za przesyłkę bo przy tej ilości to koszt będzie spory


Widzisz mi taniej wyjdzie przesyłka niż podróż więc taka forma mi bardziej się kalkuluje. Co do dłut to dzięki, bo bym dwa zamówił. Co do siarki to się zastanawiam jeszcze.
A węza tak mi w wyliczeniach wyszła, tylko, że jak teraz patrzę to brałem ilości z Warszawskich uli.
Ale masz rację, że ta lista jakaś dziwna, chyba byłem gdzieś indziej jak ją robiłem :).

Autor:  Pawel_T [ 09 kwietnia 2009, 14:51 - czw ]
Tytuł: 

a ramka nie lepiej zamówić u pobliskiego stolarza?

p.s
ja bym z listy wykreślił chwytacz do ramek :wink:

Autor:  makak [ 09 kwietnia 2009, 16:50 - czw ]
Tytuł: 

ja chwytacz kupilem w zeszlym roku i faktycznie nie potrzebne toto jest do niczego :)

Autor:  rysiekm [ 09 kwietnia 2009, 17:16 - czw ]
Tytuł: 

Jezeli robisz ule sam to moze przyda ci sie : do powalki - pajaczek + pierscien /wmontowane do powalki do podkarmiania sloikowego , czy wentylacja/
- odstepniki do ramek
- drut do 1/2 dalbym 0,3mm
- wygodniejszy w uzyciu jest kapelusz pszcz. lub bluza /chyba ze musisz byc kosmonauta/
Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 31 maja 2009, 12:10 - ndz ]
Tytuł: 

Zakładanie czy utrzymanie pasieki jakiej by nie była wielkości to zawsze inwestycja nie od zaraz zwracająca się
Do założenia to nie tylko chęci ,, to wiele sprzętu
- miodarka, podkurzacz , siatki ,ramki , ubranie , ule , skrzyneczki , i setki innych drobiazgów a nie wszystko można zrobić
Psepscolek - napisał cenę ula ale ula można zrobić lub kupić używanego dla początkującego wydanie takiej kwoty za ula to w dużej mierze nie realne
Utrzymanie pasieki a zakładanie to całkiem inna bajka
nie liczyłem kasy za zakładanie ale podejrzewam że jest ona dość znaczna przeliczając nawet że zaczynamy od 5 uli
-- 5 uli starszych =250--500 zł
-- Miodarka Starsza 300-400 zł
-- Odkłady 5 szt -= 750 zł
to dopiero w Imię Ojca trza doliczyć z 1000 zł na inne drobiazgi

Autor:  kociamber [ 31 maja 2009, 12:39 - ndz ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Zakładanie pasieki
to nie tylko chęci ,, to wiele sprzętu

itd, itp.......

I to jest "najprawdziwsza prawda". Wiem, bo od jesieni ubiegłego roku jestem już w ok. 1/2 drogi. Pozdrawiam w ten ulewny dzień - Julek (kociamber)

Autor:  mariuszm [ 31 maja 2009, 14:48 - ndz ]
Tytuł: 

Czy się opłaca hodować pszczoły oczywiście , że tak jedyna kwestia to taka że na pewno mając 30 rodzin nie możemy liczyć na ogromne przychody znam pszczelarzy którzy mają po 100 a nawet 300 rodzin pszczelich jest to ich jedyne źródło dochodu i nie narzekają. Nie zauważyłem żeby ledwo wiązali koniec z końcem.
Pozdrawiam Mariusz
PS A koszty utrzymania muszą jakieś być ,nie ma tak dobrze aby nic nie wydawać tylko zarabiać

Autor:  dewu [ 31 maja 2009, 15:02 - ndz ]
Tytuł: 

Od wiosny jestem na etapie zakładania pasieki. Doszedłem do pięciu uli. Pszczoły z ulami zakupiłem. Okazało się, że nieciekawe jedne żądlą jak osy inne bez matki, ule stare wymagają remontu. Miodku jeszcze nie zebrałem a wydałem 2700. Jest to razem z literaturą, nowymi ramkami, węzą, zakupem lekarstw na zimę przyszłą i dwoma matkami które mam otrzymać. Ze sprzetu brak mi jeszcze miodarki, ale mam za drobne pieniądze dostać od znajomego. Dobrze, że żona nie wiem ile w sumie kasy poszło bo pewnie już bym musiał myśleć o zakończeniu kariery pszczelarza. Jednak wydaje mi się, że każde hobby na początku kosztuje i nie ma co narzekać.

Autor:  bzzy [ 31 maja 2009, 15:25 - ndz ]
Tytuł: 

dewu pisze:
Od wiosny jestem na etapie zakładania pasieki. Doszedłem do pięciu uli. Pszczoły z ulami zakupiłem. Okazało się, że nieciekawe jedne żądlą jak osy inne bez matki, ule stare wymagają remontu. Miodku jeszcze nie zebrałem a wydałem 2700. Jest to razem z literaturą, nowymi ramkami, węzą, zakupem lekarstw na zimę przyszłą i dwoma matkami które mam otrzymać. Ze sprzetu brak mi jeszcze miodarki, ale mam za drobne pieniądze dostać od znajomego. Dobrze, że żona nie wiem ile w sumie kasy poszło bo pewnie już bym musiał myśleć o zakończeniu kariery pszczelarza. Jednak wydaje mi się, że każde hobby na początku kosztuje i nie ma co narzekać.


to muszę pogratulować optymizmu, za tą kasę można kupić 5 silnych odkładów oczywiście z wiadomego źródła i łagodnymi matkami plus nowiutkie ule drewniane pod zakupione odkłady i zapewniam kasy jeszcze w kopercie by zostało na drobiazgi, a start odrazu z wysokiego pułapu, :wink:

Autor:  BoCiAnK [ 31 maja 2009, 15:26 - ndz ]
Tytuł: 

dewu pisze:
Od wiosny jestem na etapie zakładania pasieki. Doszedłem do pięciu uli. Miodku jeszcze nie zebrałem a wydałem 2700. Jednak wydaje mi się, że każde hobby na początku kosztuje i nie ma co narzekać.


Tak To prawda Pszczelarstwo to dość Drogie i Ryzykowne Hobby lecz Kto się boi strat ten zysku nigdy nie osiągnie i nie ma właśnie co narzekać nie zaraz Warszawę odbudowali :wink:

mariuszm pisze:
Czy się opłaca hodować pszczoły oczywiście , że tak jedyna kwestia to taka że na pewno mając 30 rodzin nie możemy liczyć na ogromne przychody znam pszczelarzy którzy mają po 100 a nawet 300 rodzin pszczelich jest to ich jedyne źródło dochodu i nie narzekają. Nie zauważyłem żeby ledwo wiązali koniec z końcem.
Pozdrawiam Mariusz
PS A koszty utrzymania muszą jakieś być ,nie ma tak dobrze aby nic nie wydawać tylko zarabiać


Czym większa pasieka to i koszty z wrastają ale i zysk się podnosi
nie tylko Miodem człowiek Żyje i można pohandlować
- Odkłady
- Matki
- Kit (propolis )
- Pyłek
To wszystko daje dochód

Autor:  SKapiko [ 31 maja 2009, 21:39 - ndz ]
Tytuł: 

a i zostaje nam jeszcze garb na plecach :lol:

Autor:  Pawełek. [ 31 maja 2009, 21:41 - ndz ]
Tytuł: 

ale nie będziemy mieć reumatyzmu ;)

Autor:  cieply [ 31 maja 2009, 22:07 - ndz ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Tak To prawda Pszczelarstwo to dość Drogie i Ryzykowne Hobby lecz Kto się boi strat ten zysku nigdy nie osiągnie i nie ma właśnie co narzekać nie zaraz Warszawę odbudowali :wink:


Pszczelarstwo nie jest w cale takim drogim hobby. Ja startuję również w rajdach samochodowych (też hobbystycznie) i wierzcie mi, że koszty założenia pasieki są znikome w porównaniu :).

A co do kwot to u mnie wyszło mniej więcej tak (4 ule):
- zakupy drobnego sprzętu i wyposażenia - około 1.000zł
- koszt odkładów z transportem - około 700zł
- ule robię sam, materiał miałem częściowo, trochę musiałem kupić ale powinno wyjść około 100 zł za sztukę
- miodarkę mam po dziadku
koszty założenia około 2.100zł

Autor:  pawel-kras [ 18 czerwca 2009, 21:17 - czw ]
Tytuł: 

Jakie sklepy polecacie na Lubelszczyźnie? Zamierzam zacząć przygodę z pszczołami, Co kupić i gdzie?

Autor:  Ted07 [ 18 czerwca 2009, 23:37 - czw ]
Tytuł: 

Ja również zaczynam przygodę z pszczołami i zakupy robiłem u Łysonia, z taką uwagą że towar odbiorę sobie osobiście przy okazji w Krakowie.
pozdrawiam :)

Autor:  pawel-kras [ 20 czerwca 2009, 21:19 - sob ]
Tytuł: 

jest jakiś sklep w lublinie :) a mozecie mi powiedzieć gdzie? :)

Autor:  BoCiAnK [ 20 czerwca 2009, 22:46 - sob ]
Tytuł: 

pawel-kras pisze:
jest jakiś sklep w lublinie :) a mozecie mi powiedzieć gdzie? :)


Znasz Lublin to se poszukaj tego miejsca
Obrazek

A tu masz Sklep
Obrazek

Autor:  SKapiko [ 21 czerwca 2009, 10:51 - ndz ]
Tytuł: 

i więcej w nim nic nie ma lepiej pojechać do Biszczy tam ze sprzętu jest niemal wszystko co się chce

Autor:  thewho [ 21 grudnia 2009, 16:23 - pn ]
Tytuł: 

Witam!
Mam zamiar na wiosne zalozyc mala pasieke (maksymalnie 5 uli). Niestety jako, ze mieszkam w miescie chce ja zalozyc na posesji znajomego, ktora znajduje sie 40km od mojego miejsca zamieszkania. Obawiam sie, ze maksymalnie bede mogl przyjechac 2 razy w tygodniu. Stad moje pytanie ile czasu trzeba poswiecic na to hobby? Na poczatku chce to prowadzic typowo na wlasne potrzeby i hobbystycznie tak wiec nie zalezy mi na pokaznych zbiorach a glownie na tym, zeby pszczoly nie ucierpialy na skutek moich zaniedban spowodowanych brakiem czasu. Po prostu zalezy mi na utrzymaniu pasieki w dobrej kondycji a jezeli bedzie z tego przy okazji troche miodu dla mnie to juz w ogole super.
Niektore rzeczy chetnie zrobi moj znajomy ale nie chce go zbytnio obciazac. Tak wiec jezeli chodzi o czas to ja moglbym 2 razy w tygodniu robic jakas "grubsza robote" a on codziennie moglby np cos sprawdzic. Czy dysponujac takim czasem warto zakladac pasieke czy raczej szkoda rozpoczynac bo nic z tego nie bedzie?
Dziekuje za odpowiedzi i pozdrawiam

Autor:  marian [ 21 grudnia 2009, 16:49 - pn ]
Tytuł: 

Myślę, że raz w tygodniu, gdy będziesz w pasiece, to powinno wystarczyć,by była dobrze prowadzona.

Autor:  Obelnik [ 21 grudnia 2009, 22:36 - pn ]
Tytuł: 

Ja dojeżdżam do pasieki 37 km kilka razy w tygodniu, jak będzie dobrze prowadzona to 2 razy wystarczy przy 5 rodzinach

Autor:  BoCiAnK [ 28 grudnia 2009, 10:01 - pn ]
Tytuł: 

Zakładając pasiekę do której będziesz musiał dojeżdżać wiele prac musisz przewidzieć w ciągu tygodnia wiele się może tam wydarzyć i wiele zmienić lecz nie jest to nic strasznego i warto się poświęcić dla zamiłowania
podstawową zasadą w prowadzeniu odległej pasieki jest prawie co roczna wymiana matek co gwarantuje (lecz nie do końca ) że unikniesz roi , sprzęt i wszystkie drobiazgi też tam musisz mieć a przede wszystkim jadąc musisz zaplanować co będziesz robił a zawsze się coś znajdzie do roboty :wink:

Autor:  Pawel_T [ 28 grudnia 2009, 12:09 - pn ]
Tytuł: 

ja dojeżdżam ponad 70km wiec można powiedzieć ze jestem specjalista :mrgreen:
a najgorzej jest jak w weekend pada a muszę zrobić przegląd :wink: ale to to tez są sposoby :blee:

Autor:  thewho [ 29 grudnia 2009, 18:50 - wt ]
Tytuł: 

Dzieki za odpowiedzi.
Jak juz napisalem, pasieka bedzie kolo domu znajomego tak wiec nie bedzie problemu z przechowywaniem sprzetu oraz ewentalnym jego dogladnieciem pasieki gdyby zaszla taka potrzeba.

Autor:  meteor [ 29 grudnia 2009, 20:48 - wt ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Zakładając pasiekę do której będziesz musiał dojeżdżać wiele prac musisz przewidzieć w ciągu tygodnia wiele się może tam wydarzyć i wiele zmienić lecz nie jest to nic strasznego i warto się poświęcić dla zamiłowania
podstawową zasadą w prowadzeniu odległej pasieki jest prawie co roczna wymiana matek co gwarantuje (lecz nie do końca ) że unikniesz roi , sprzęt i wszystkie drobiazgi też tam musisz mieć a przede wszystkim jadąc musisz zaplanować co będziesz robił a zawsze się coś znajdzie do roboty :wink:


Dodał bym tylko:
gdzie gospodyń sześć tam niema co jeść
powiedziały jaskółki że pierniczą wszelkie spółki
pańskie oko konia tuczy
Czarno to widzę wszystko jak we dwóch oddzielnie będziecie pracować przy pszczołach.
Królowa jest tylko jedna.
Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 29 grudnia 2009, 23:50 - wt ]
Tytuł: 

tpuzio pisze:
BoCiAnK pisze:
Zakładając pasiekę do której będziesz musiał dojeżdżać wiele prac musisz przewidzieć w ciągu tygodnia wiele się może tam wydarzyć i wiele zmienić lecz nie jest to nic strasznego i warto się poświęcić dla zamiłowania
podstawową zasadą w prowadzeniu odległej pasieki jest prawie co roczna wymiana matek co gwarantuje (lecz nie do końca ) że unikniesz roi , sprzęt i wszystkie drobiazgi też tam musisz mieć a przede wszystkim jadąc musisz zaplanować co będziesz robił a zawsze się coś znajdzie do roboty :wink:


Dodał bym tylko:
gdzie gospodyń sześć tam niema co jeść
powiedziały jaskółki że pierniczą wszelkie spółki
pańskie oko konia tuczy
Czarno to widzę wszystko jak we dwóch oddzielnie będziecie pracować przy pszczołach.
Królowa jest tylko jedna.
Pozdrawiam

Nie wiem o co Ci Chodzi z tymi dwojga :?: we dwóch to można się jedynie :pijemy: ja robię sam w dwóch pasiekach i jest super tylko przy Miodobraniu robimy we dwóch z kimś z domowników

Autor:  meteor [ 30 grudnia 2009, 23:58 - śr ]
Tytuł: 

No trudno .Napiszę jak ja bym zakładał pasiekę od podstaw mając mały bagaż doświadczeń.
Po pierwsze postarał bym się wyszukać okolice w miarę miododajną skoro i tak będę dojeżdżał do niej.Miejsce pasieki wybrał bym takie aby było przy lesie mieszanym:drzewa liściaste i iglaste w tym świerk,jodła.Pola żeby były uprawne,łąki.Mogą być i zakrzaczenia tarnina czy wszelkiej maści wierzba.Dobrze by było żeby miejsce było obok zabudowań,gospodarstwa.Coby był pozór na pasiekę stały.Dobrze żeby ktoś w okresie rojowym gdyby sytuacja była niepewna popatrzył za rojem na pasiece-a jeszcze gdyby zebrał i zabezpieczył go-byłoby super.
Przeglądy przy 5 ulach powinny być wykonane samodzielnie.Inne prace tez samodzielnie,łącznie z miodobraniem 5 uli [no chyba żeby się nie bać to na pierwsze miodobranie poprosiłbym pszczelarz aby wziąć dojrzały miód].
Ja zostawił bym osobie doglądającej jakiś starszy kapelusz.Nad podkurzaczem to bym się głęboko zastanowił.Kontakt telefoniczny tak.Obserwował bym ule przed przeglądem czy wcześniej nam ich nikt nie ,,przepatrzył ".Pasieka powinna być ogrodzona.
Pasieczysko bym wykupił na własność.Postawił bym altankę z pomieszczeniem na sprzęt pasieczny.Posadził bym drzewa owocowe-z kilkoma gruszami abym mógł przyjechać na wczasy pod gruszę i wylegiwać się w cieniu.Pasieczysko min,1h. żeby było przekroczone to nie trzeba by było tyle płacić podatku.
Uczyć się samemu ,czytać literaturę czasopisma fora pszczelarskie-matki jak sam Bogdan napisał jednoroczne i linie nierojliwe.J taka moja rada.
To tyle by było -chyba żeby coś sie zapomniało.
Pozdrawiam

Autor:  kociamber [ 31 grudnia 2009, 16:47 - czw ]
Tytuł: 

"To tyle by było -chyba żeby coś sie zapomniało."

I chwała Ci Panie za to!!! Pozdrawiam. Julek

Autor:  BoCiAnK [ 31 grudnia 2009, 17:36 - czw ]
Tytuł: 

tpuzio pisze:
No trudno .Napiszę jak ja bym zakładał pasiekę od podstaw mając mały bagaż doświadczeń.
Po pierwsze postarał bym się wyszukać okolice w miarę miododajną

Ule już miałem okolice też ale tyle pracy co w to włożyłem to tylko ja wiem
W tym albumie wstawione są zdjęcia jak powstała moja pierwsza Pasieka
zaczęło się właśnie od kupienia 16 Arów Chaszczy bo lasem tego nazwać nie było można
>>> Jak powstała Moja Pasieka czytaj pod zdjęciami <<<<
7 miesięcy czasu mi to zajęło aby 4 grudnia 2002r przenieść wszystkie ule na nowe miejsce
Z bagażem doświadczeń w zakładaniu postanowiłem w 2005 założyć drugą 74km od pierwszej
>>>>>> Wilkowisko,,, Klik <<<<<
Może jeszcze coś powstanie :haha:

Autor:  Mariuszczs [ 22 kwietnia 2011, 12:34 - pt ]
Tytuł:  Zakładanie pasieki

Witam Wszystkich użytkowników forum. Sąsiad da mi jedną, może dwie rodziny pszczle. W przyszłym tygdniu zrobię ul wielkopolski i mam pytanie - czy zrobic go według tych rysunków które ktoś udostępnił tutaj ? :

http://chomikuj.pl/d8f/Pszczelarstwo/Budowa+ula

czy może są jakieś minimalne zmiany i będzie lepiej je od razu wprowadzic ?
Jakie grube dac ocieplenie styropianowe ?

Zamówiłem ramki, gdyż wydaje mi się że są bardzo tanie w stosunku do nakładu pracy przy ich wykonywaniu, ule dwa lub jeden będe sam wykonywał gdyż na tartaku za 120 zł mam pół kubika desek. Wczoraj poszła częśc do suszarni u znajomego stolarza, potem mi je przepuści przez grubościówkę - i tu mam pytanie czy deska 2cm będzie ok?

Zastanawiałem się nad ulami oferowanymi przez róznych sprzedawców z allegro, cena nie jest niby duża, ale trudno było znaleźc jakieś opinie co do tych uli.

Sąsiad mówi że trzeba ruszyc na początku maja - czy ma rację ?

Autor:  BoCiAnK [ 22 kwietnia 2011, 13:32 - pt ]
Tytuł: 

Kolego według tych rysunków co masz >>>> Tu <<<<< już nie jeden robił ule i jest zadowolony więc jak chcesz to rób bo maj na karku ;-)

Autor:  Mariuszczs [ 22 kwietnia 2011, 13:54 - pt ]
Tytuł: 

Wszelkie porady jak to wszystko wystartowac mile widziane - dajmy na to że w przyszłym tygodniu postawię na nogi ul, wstawię ramki z węzą i co dalej ?
Ile wogóle ramek dawac, ile korpusów, wszystko po kolei bo naprawdę nic na temat niewiem. Czytam forum, ale jakby na to nie patrzec jest to wszystko zrozumiałe tylko dla tych co w tym już siedzą. Co muszę kupic itd. Sąsiad zacny człowiek, ale oprócz uli ma co robic więc nie chcę mu zawracac żeby mi łopatologicznie tłumaczył.
Postaram się także o zdjęcia z budowy uli bo to często ludziom ułatwia ruszenie budowy.

Autor:  Folblut [ 22 kwietnia 2011, 21:16 - pt ]
Tytuł: 

Mariusz czs
jeżeli ten sąsiad taki miły, to poproś, aby pozwolił Ci pomagać w czasie przeglądów rodzin, przy okazji wprowadzi Cię w świat pszczół, zawsze będzie łatwiej zaczynać.
A może poczekałbyś do czasu rójek? takie rodzinki możesz osadzać na węzie, i nie musisz się martwić, że lotna pszczoła wróci na stare miejsce. Nawet możesz się umówić z sąsiadem, jak zacznie się nastrój rojowy, aby pozwolił zrobić odkład już u Ciebie w nowym ulu, ale wtedy trzeba pomyśleć o zamówieniu matki z jakiejś hodowli [mapka na samej górze strony]. Pozdrawiam

Autor:  Tazon [ 22 kwietnia 2011, 21:20 - pt ]
Tytuł: 

Mariuszczs pisze:
Wszelkie porady jak to wszystko wystartowac mile widziane - dajmy na to że w przyszłym tygodniu postawię na nogi ul, wstawię ramki z węzą i co dalej ?
Ile wogóle ramek dawac, ile korpusów, wszystko po kolei bo naprawdę nic na temat niewiem.


Pierwsze to musisz mieć rodzinę pszczelą, węzy albo suszy dajemy do wielkości rodziny i tak samo korpusy albo nadstawki.
Mariuszczs pisze:
Co muszę kupic itd.


Na początku kup sobie książki pszczelarskie kapelusz i specyfiki do leczenia np: apiwarol , TacTic na Bayerowskie paski się nie nabieraj :oczko: ze dwie rodziny pszczele w razie słabej jednej rodziny można mieć z czymś połączyć a nie kaleczyć do końca sezonu.

Czytaj dużo forum bardzo to pomaga :oczko:

Mariuszczs pisze:
Sąsiad zacny człowiek,

To poproś go żeby ci pokazał jak robi przeglądy i w trakcie przeglądów pokazał ci jak co wygląda np: czerw zwykły i trutowy mateczniki itp:

Autor:  miły_marian. [ 22 kwietnia 2011, 22:20 - pt ]
Tytuł: 

Mariusz Jak ci sonsiad daje 2 rodziny to jak zrobisz ule to bież bez zastanowienia. Darowanemu koniowi nie zaglonda sie pod ogon ale jak bendziesz przekładał tą rodzine to zapamietaj ile ramek jest czerwiu. A przekłada sie tak Te ramki w nowym twoim ulu przekładaj tak jak były w starym ulu, Ramka pierwsza przewaznie jesat z pokarmem reszta powinna byc z czerwiem i ostatnia powinna być z pokarmrm i pyłkiem pszczelim. Nie piszesz jak daleko twój darczynca ma pasiekie od ciebie. Pszczoły przekłada się do twojego ula w dowolnej chwili możesz przełożyc w południe ale ul z pszczołami zabiera się po ustaniu lotów pszczół czyli wieczorem. Na poczontek kup kapelusz pszczelardki i dłuto pasieczne i podkurzacz pszczelarski. Jak bendziesz miał jakie pytania to pytaj śmiało. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Kamil [ 22 kwietnia 2011, 22:26 - pt ]
Tytuł: 

W której dąbrowie mieszkasz?? Jaki to powiat i jakie województwo?? Może się znajdzie ktoś kto blisko mieszka. Ja bym chętnie pomógł...

Autor:  Mariuszczs [ 23 kwietnia 2011, 05:08 - sob ]
Tytuł: 

Sąsiad bezpośredni przy granicy czyli niecały kilometr :)

Jestem w szoku co do ilości desek za 120 zł - niby drugi gatunek, ale deski piękne, gdzieniegdzie tylko kora nieoberznięta no i cała przyczepka tego była, częśc już przesezonowane więc wyschną w suszarni szybko ( bo to amatorska wolna suszarnia )

Dąbrowa gmina Sulmierzyce pow Pajęczno

Teraz dopiero zajarzyłem że sąsiad ma ule warszwskie a ja chcę wielkopolskie zbic więc jak z tym przekładaniem ramek?
Sąsiad ma mało czasu właśnie, nie to że nie przyjdzie, ale nie chce mu za dużo głowy zawracac. Ma ok 60 lat, i małe gospodarstwo powadzone po staremu więc ma co robic.

Zastanawiam się czy deski w środku ula pokleic szczelnie, czy tylko zafrezowac je żeby się składały np jak deski wyjdą 2 cm to podfrezowanie 1x1cm i tylko je ciasno przybic i za jakiś czas napewno trochę pofalują to je tylko ręczną taśmówką wyrównac w razie czego ?

Autor:  Zdzisław. [ 23 kwietnia 2011, 08:31 - sob ]
Tytuł: 

Wszystko zależy od desek ich wysuszenia,przesuszone powodują "brzuchy"niedosuszone"dzióry" w środku będą pracowały,więc bym nie kleił i bił z leciutkim luzem,nie na sztram.
Po zbiciu wnętrza,można przszlifować taśmówką jak zamierzasz,ale wystarczy ręczną polerką.

Autor:  Godziemba [ 23 kwietnia 2011, 10:13 - sob ]
Tytuł: 

Jeśli to mniej jak kilomert ,to ile pszczół w ulu zostanie.

Autor:  miły_marian. [ 23 kwietnia 2011, 12:27 - sob ]
Tytuł: 

Pszczoła na nowym miejscu się oblatuje i widzi inny teren to jak poleci na stare miejsce i tam niema ula to pokrozy i wraca na nowe miejsce bo tam jest jej matka. Jeden kilometr to długa droga a teraz wszystko kwitnie to pszczoły tak daleko nie lataja po nektar , Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Mariuszczs [ 28 kwietnia 2011, 15:40 - czw ]
Tytuł: 

Dziś postałem obie przy przeglądzie uli - dwie rodziny silne, dwie rodziny praktycznie wyginęły jest tylko po kilkadziesiąt pszczół. To mój pierwszy kontakt, żadnego ugryzienia, chociarz 3 sztuki tak się doczepiły że z 10 minut nie mogłem odgonic. No i jedną przyniosłem do domu chyba w kieszeni bo się plątała po szybie w oknie.
Sąsiad poszedł jeszcze na inne ule, ale tam pszczoły agresywne a ja w dziurawym kapeluszu to podziękowałem.
Ramki zakupiłem gotowe bo to jednak dużo czasu nie mam, i dziś albo jutro odwiedzam stolarnie bo deski suche są już i działam z korpusami.

Autor:  PawełS. [ 28 kwietnia 2011, 17:11 - czw ]
Tytuł: 

Ja bym Ci radził wymienić matki, po otrzymaniu roi, bo skoro mówisz że sąsiad ma agresywne pszczoły to napewno nie są to matki hodowlane, a z agresywnymi pszczołami źle się pracuje.

Autor:  Mariuszczs [ 29 kwietnia 2011, 11:49 - pt ]
Tytuł: 

Jednak deski jeszcze nie całkiem suche. ( pomyłka które były czyje ), ale dziś rano zbiliśmy na próbę częśc korpusu i ustaliliśmy że ten 1 cm który musi wychodzic przerwy będzie wygodniej robic u góry korpusu. Wszystko zaplanowane na grubośc desek 2cm, ramiak 3x4 bo styropian będzie 3cm - oto efekt przymiarek:


Obrazek

Autor:  CYNIG [ 29 kwietnia 2011, 12:07 - pt ]
Tytuł: 

Mariuszczs pisze:
...ale dziś rano zbiliśmy na próbę częśc korpusu i ustaliliśmy że ten 1 cm który musi wychodzic przerwy będzie wygodniej robic u góry korpusu...


Przemyśl to,
jak będziesz stawiał korpusy na płaskiej powierzchni (daszku) to zgnieciesz wszystkie pszczoły na spodzie ramek. Jak ten 1 cm luzu będzie od dołu to można je spokojnie stawiać bez ryzyka gniecenia.

Autor:  Mariuszczs [ 29 kwietnia 2011, 12:20 - pt ]
Tytuł: 

Mam zamiar zrobic wózek do "oporządzania " przy ulach więc będe przekładał na ramkę na wózku. Jak wczoraj właśnie co chwile musieliśmy się z sąsiadem schylac a to po podkurzacz, a to po paliwo do niego, a to po nóż, a to ramki poukładac pod ulem, potem je podnieśc i co tam jeszcze to od razu miałem wizję wózka - kawałek blatu, obok dwie listwy na wieszanie ramek a dalej chyba właśnie na korpusy. Wózek niski raczej bo wysoki też niewygony.

Ale najbardziej interesują mnie dennice - są osiatkowane i nie i chciałbym tutaj pełne wjaśnienie czy te osiatkowane też się ociepla i co tam jeszcze wążnego przy nich żeby nie sknocic.

Autor:  IMKERTECHNIK [ 29 kwietnia 2011, 17:02 - pt ]
Tytuł: 

zalap chlopie troche praktyki lepeij bo wydaje mi sie ze pojecia nie masz za bardzo, jak ty juz o jakis wozkach piszesz, :)

Autor:  Mariuszczs [ 29 kwietnia 2011, 17:20 - pt ]
Tytuł: 

IMKERTECHNIK pisze:
zalap chlopie troche praktyki lepeij bo wydaje mi sie ze pojecia nie masz za bardzo, jak ty juz o jakis wozkach piszesz, :)



proszę o wyjasnienie dlaczego mam się schylac do ziemi non stop i potykac o wszystko, czy może chodzi o coś innego bo praktyki to nie mam wcale jak to napisałem

jednak zaciekawiony tym przygniataniem pszczół zpojrzałem na tą moją prowizorkę od spodu i jest tam 1 cm przerwy jeśli będzie się kładło na płaskim który wynika z konstrukcji ramy Obrazek

Pracy w swoim warsztacie ślusarckim nie wyobrażam sobie właśnie bez wózka narzędziowego w którym mam najpotrzebniejsze narzędzia ręczne.

Autor:  KOBER [ 29 kwietnia 2011, 18:37 - pt ]
Tytuł: 

W zawodowym pszczelarstwie nawet gdyby wypadła ramka z młoda nielotna pszczołą z reki czy 20 pszczół było by przygniecionych przy jednym przegladzie to tam nikt zbytnio nie zwraca na to uwagi oczywiście ,ze kazdemu ściska wtedy serce no ale cóż grzebac przy jednym ulu 10 min. to stanowczo za długo, a co do korpusów jak dobrze zaznaczył Cynig musisz miec luz aby móc postawic bez obawy o zgniecenie pszczół .

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/