FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Hałas
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=9&t=2376
Strona 1 z 1

Autor:  wroniszcze [ 28 stycznia 2010, 15:14 - czw ]
Tytuł:  Hałas

Mam pytanie. Chodzi o hałas właśnie. Czy pszczołom nie przeszkadzają pracujące maszyny rolnicze, kosiarka do trawy itp.? Jeżeli tak, to w jakim stopniu? Jaki to ma wpływ na ich kondycje czy zachowanie? Jeśli problem był już poruszany na forum to wybaczcie-przegapiłem. No a jak nie, to proszę o opinie i przykłady z życia wzięte.

Autor:  karolina6691 [ 28 stycznia 2010, 17:17 - czw ]
Tytuł: 

wszystko co drga halasuje w poblizu pasieki ma znaczacy wplyw na zimowle pszczol ,to wyglada tak jakbys mial w poblizu sypialni betoniarke

Autor:  waldek6530 [ 28 stycznia 2010, 18:03 - czw ]
Tytuł: 

Pewnie w jakimś stopniu i prawdopodobnie przez jakiś czas ma wpływ na zachowanie się pszczół. Ale czy tak do końca to bym polemizował - one tez się przyzwyczajają do środowiska. Np. dziś już tego mniej ale w przeszłości było dużo budek dróżniczych przy przejazdach kolejowych w nich byli dróżnicy. Sporo takich dróżników miało mniejsze lub większe pasieki przy tych budkach. wiemy jak hałasują pociągi a o ile bardziej hałasowały parowozy i pszczółki nie tylko latem sobie tam dobrze radziły ale i zimowały. Przykład drugi ja mam ule na dwóch działkach tam gdzie mieszkam to od wiosny do jesieni harmider dzieciaków moich i sąsiadów-pszczoły nie reagują na nich (pewnie uznały, że tak musi być ) i z tym sobie żyją nie przeszkadzamy im ani one nam.Na innej działce odległej 300 m rzadko przebywamy i tam już dzieciaki nie poszaleją bo brzęczą im od razu przy uszach. Przykład trzeci. Mieszkam 15 m. od drogi krajowej w grudniu 2007 w moim rejonie wykryto wirusa ptasiej grypy i na tej drodze ułożona była mata dezynfekcyjna a prze i za nią zwalniacze tzw. leżący policjanci. Łomot od przejeżdżających pojazdów niemożliwy w nocy prawie nie spaliśmy od 2.12 do 20.01. 2008. Myślę sobie już po moich pszczółkach ula stal 20 m. od tej drogi i co p[arę metrów następne 6. I co w lutym piękny oblot ze wszystkich uli jakby wcale w zimie nic się nie działo. To mam z własnego doświadczenia. A jeszcze tu gdzie mieszkam grunt jest tak nie stały, że jak przejeżdża TIR to dom drży takie wstrząsy- pszczoły na to kładą l..ę :?:

Autor:  karolina6691 [ 28 stycznia 2010, 21:39 - czw ]
Tytuł: 

oczywiscie pszczola dostosuje sie do wszelkich warunkow,lecz my jestesmy po to aby ulepszac ich byt i przy okazji i my na tym kozystamy.

Autor:  wroniszcze [ 28 stycznia 2010, 21:51 - czw ]
Tytuł: 

O dzięki za odpowiedzi. waldek6530 właśnie o takie przykłady mi chodziło. Co do zimowli, to w zimie pszczoły będą miały spokój. Chodziło mi bardziej o lato, kiedy ludzie uprawiają różne rzeczy na roli. A co z buczeniem "wysokich częstotliwości"? Kosa spalinowa, kosiarka do trawy, piła łańcuchowa?

Autor:  SKapiko [ 28 stycznia 2010, 21:58 - czw ]
Tytuł: 

no cóż jeśli chceż kosić w pasiece obojętnie czym w czasie ładnej pogody i lotów pszczół to zostaniesz przegnany ale na przykład jak ja koszę za ogrodzeniem kosą spalinówką czy kosiarką podwórko to nic mi nie mówią lecz jak jestem na linii lotu to niestety lecz muszę to robić wcześnie rano lub późnym wieczorem, dużo zależy też od rasy i łagodności pszczół a także od pogody i pożytku.

Autor:  wroniszcze [ 28 stycznia 2010, 22:18 - czw ]
Tytuł: 

Ooo strzał w 10tke. W samej pasiece kosić nie zamierzam. Tylko wokół jest połać trawy i tam chciałem działać. Wezmę więc pod uwagę wasze zalecenia i wskazania. I mam nadzieję, że nie będę musiał spieprzać z kosiarką na plecach :mrgreen:

Autor:  SKapiko [ 28 stycznia 2010, 22:25 - czw ]
Tytuł: 

za pasieką mam kawałek pola i raz tylko się zdarzyło że kombajnistę użądliła pszczoła

Autor:  juljan [ 28 stycznia 2010, 22:30 - czw ]
Tytuł: 

Ja kosze kosiarka przed samymi ulami ale szybko się z tym uwijam i zaraz odchodze.Jedne się bardziej interesują a inne wogule się tym nie interesują ale to zależy od pszczół. Zawsze mam kapelusz i rękawiczki. I oczywiście jestem zawsze przygotowany do ucie.........

Autor:  Jerzy [ 28 stycznia 2010, 22:32 - czw ]
Tytuł: 

Wszyscy, no - moze prawie wszyscy chodzicie po pasiece, zagladacie do uli, grzebiecie w wylotkach, nasluchujecie, a zarazem twierdzicie, ze wszelki halas niepokoi i denerwuje pszczoly - jak to pojac?

Pszczoly zawsze dadza znac o swoim instynkcie obronnym, w koncu maja czym i cale szczescie, bo oprocz rozmaitych intruzow, to jeszcze sami pszczelarze niezle sie do tego przyczyniaja.

Wystarczy, ze trzeba skosic trawe na pasieczysku, a trzeba i nie mozna sie wymowic od tego, to juz wystarczy "dopingu" dla pszczol. A jak bylo trzeba, to uruchamialem kosiarke spalinowa i kosilem, bo elektryczna jeszcze bardziej je denerwowala. Tak naprawde tylko dwie rodziny wykazywaly sie szczegolna czujnoscia - reszta jakby wiedziala, ze "com zaczal, skonczy musze" i juz.
Normalne, ze tak reaguje pszczola, ale zeby tym sie az tak chorobliwie przejmowac, to chyba lekka przesada. :lol:

Autor:  BoCiAnK [ 28 stycznia 2010, 23:18 - czw ]
Tytuł: 

SKapiko pisze:
no cóż jeśli chceż kosić w pasiece obojętnie czym w czasie ładnej pogody i lotów pszczół to zostaniesz przegnany.

I tu się z Tobą nie zgodzę szybciej Cię przegonią podczas nie pogody koszę trawę w pasiece systematycznie po przekwitnięciu mniszka co 2-3 tygodnie kosa spalinową i to wybieram dni w których jest największy ruch jeszcze mnie ani razu nie przegoniły .Są wtedy zajęte zbieraniem pożytku a nie mną
owszem czasami muszę skosić gdy i nie ma wziątku są zainteresowane ale tylko wtedy gdy wykaszam popod sam wylot to wylegną na chwilę a ja koszę gdzie indziej po co mam ich więcej rozdrażniać wejdą to się wrócę

Autor:  wroniszcze [ 29 stycznia 2010, 02:32 - pt ]
Tytuł: 

I wyszła ciekawa rozmowa... --> Jerzy, nie chodzi o to żebym się "chorobliwie przejmował" :wink: Bardziej chodziło mi o to czy takie hałasy nie wzbudzają zbytniej agresji u pszczół. A pytam ponieważ chcę zacząć przygodę z pszczołami i chciałbym popełnić jak najmniej błędów na starcie. Moja wiedza opiera się jak na razie na kilku przeczytanych książkach oraz na lekturze tego forum.

Autor:  Jerzy [ 29 stycznia 2010, 03:04 - pt ]
Tytuł: 

wroniszcze pisze:
I wyszła ciekawa rozmowa... --> Jerzy, nie chodzi o to żebym się "chorobliwie przejmował" :wink: Bardziej chodziło mi o to czy takie hałasy nie wzbudzają zbytniej agresji u pszczół. A pytam ponieważ chcę zacząć przygodę z pszczołami i chciałbym popełnić jak najmniej błędów na starcie. Moja wiedza opiera się jak na razie na kilku przeczytanych książkach oraz na lekturze tego forum.


Przyjacielu - wcale mi nie chodzilo o Ciebie!

Wypowiedzialem sie absolutnie ogolnie na poruszony temat, a nie w kontekscie jakiejs konkretnej osoby.

Ten domniemany problem ma charakter powszechny i tak naprawde wcale sie nie dziwie, bo ktos, kto nagle zajal sie pszczelarstwem, to nie wytrzyma, zeby nie chodzic do ula nawet w zime, bo wrecz brakuje mu tego kontaktu.
Ale, gdyby zaczal dlubac drutem w wylotku, to ... agresja?!!! Nie, to wowczas pszczoly sie same bronia przed agresja. :blee:

Lecz, azeby bylo jasno w temacie, to nie ma czego sie bac, ze czasem zdarzy sie jakis halas w poblizu pasieki - zamierzony czy niezamierzony, ale przeciez nikt tam granatow nie bedzie wrzucal!!! :D :lol:
"Miekko i na paluszkach, to niejeden nieraz musi chodzic przy swojej tesciowej" [ja ze swoja nie mieszkam :) ]

Autor:  wroniszcze [ 29 stycznia 2010, 13:14 - pt ]
Tytuł: 

Ok, rozumiem. Dzięki za porady. Podbudowałeś mnie tekstem o teściowej :lol:

Autor:  Krzysztof K.. [ 29 stycznia 2010, 21:03 - pt ]
Tytuł:  Halas w pasiece!!!!!!......................

Witam

Temat ten naprowadzil mnie na interesujace obserwacje kture prowadzilem w pasiece wujka ktury byl Stolarzem i co w tym interesujace to ze pawilon pasieczny mieszczacy 70 rodzin pszczelich byl wbudowany w stolarnie jedna sciana tego budynku byla wypelniona ulami szafkowymi i tylko cienka scianka z plyt pazdzierzowych i zwykle drzwi oddzielaly czesc stolarni od sciany szczytowej pomieszczenia gdzie pod wspulnym dachem staly ule z pszczolami.
Prawie co dziennie chodzily tam maszyny stolarskie caly rok zima i latem, i pomimo durzego huku maszyn pszczoly zawsze dobrze zimowaly prawie bes strat.
Naturalnie ule takie byly bardzo cieple i o grubych scianach co czesciowo wyciszalo chodzace maszyny stolarskie.
Obserwujac te rodziny pszczele w ciagu calego sezonu nigdy nie zauwarzylem nadmiernej agresywnosci czy tesz zlej zimowli.
Prawdopodobnie rodziny te idace do zimowli jusz od puznego lata do jesieni przyzwyczajaly sie do tych warunkuw i dlatego nie bylo problemuw z zimowla, i na wiosne w porze letniej pszczoly zachowywaly sie calkiem normalnie.
Pozdrowienia Krzysztof K

Autor:  Radek73 [ 30 stycznia 2010, 16:21 - sob ]
Tytuł: 

Zgadzam się z Krzysztofem .. jakieś 300 metrów od moich uli jest stolarnia ...może trochę dalej ,,, maszyny są wewnątrz ...ale koleś ma taki silos na trociny chyba ,,który co chwilę włącza na wywiew albo coś hałasu jest trochę coś warczy i czasem strzela ,,, pewno jakieś sęki lecą ,,,ale pszczółki nie reagują ...kwestia przyzwyczajenia .. kosiarką też śmigam przed samymi wylotami i tylko raz zmykałem ,, ale to inna historia .....

Autor:  potok5 [ 30 stycznia 2010, 23:25 - sob ]
Tytuł: 

Ciekawa dyskusja. Pocieszające jest to,że koledzy zdrowo podeszli do sprawy i zdystansowali się do tematu hałasu w pasiece, wbrew temu co często się pisze w książkach i artykułach o pszczołach. Nie biegać, nie skakać, nie chodzić zimą bo śnieg skrzypi. To wszystko prawda,ale bez przesady. Pszczelarstwo podobne jest do wędkarstwa. Tam też często przypisuje się do braku wyniku np. to,że haczyk był o numer za duży lub przypon o 0.001 za gruby. Jak nie ma ryby to i super sprzęt nie pomoże. Jest chyba w tym coś,że pszczoły się przyzwyczają do pewnych warunków. Byłem tydzień temu w mojej małej pasiece w lesie,chciałem wstawić ocieplenia górne pod daszkiem. Śniegu dużo,daszki musiałem zdjąć. Starałem się wszystko robić wolno i spokojnie,a pszczoły i tak się "zagotowały" w środku.
Koło domu mam trzy ule. Latem kosiłem trawę na posesji. Nie maiłem problemu. Tak jak pisał BocianK, robiłem to podczas ładnej pogody. Jesienią ciąłem gałęziówkę na tarczówce jakieś niecałe 10m od uli...i jakoś się spokojnie udało. Teraz co dzień chodzę po drewno,które ułożone jest pod ścianą 4-5m od uli. Na razie nie słyszałem,żeby jakiś ul się odzywał poddenerwowany. Zobaczę wiosną jak przezimowały.
Opisałem tu moje skromne doświadczenia i spostrzeżenia i nie twierdzę,że hałas jest pożądany czy obojętny. Kto wie, może się okaże,że w tym roku pszczoły przy domu pokażą się z gorszej strony i będę musiał je zabrać do lasu.
pozdrawiam,
marcin

Autor:  Zielony [ 04 lutego 2010, 11:54 - czw ]
Tytuł: 

Zgadzam sie z Krzysztofem i potok5 .... każde zwierze.... nawet człowiek.... przyzwyczaja sie do pewnych konkretnych warunków otoczenia .... czy to chałas czy klimat czy towarzystwo innych zwierząt..... chociaż koni czy bydła to bym nie trzymał w pobliżu pasieki :mrgreen:

Autor:  Łukasz. [ 24 lutego 2010, 23:34 - śr ]
Tytuł: 

Moja skromna pasieka jest oddalona od zakładu Ślusarskiego jakieś 10m znajduje sie na tej samej działce co pasieka, na co dzień jestem ślusarzem w zakładzie walą młotami aż huczy prasują prasy, wyciągi, naprawdę ciężki sprzęt , ale cóż hobby też ma swoje miejsce zimuje pszczoły 3 rok i nie mam żadnego osypu " to są pszczoły ślusarza" :mrgreen:
Z początku obawiałem się ,że mogą nie przezimować z powodu nadmiernego hałasu, ale widocznie poradziły sobie z tym problemem lepiej niż ja sam

Autor:  pawel. [ 25 lutego 2010, 21:36 - czw ]
Tytuł:  Halas

koledzy piszecie o koszeniu .jak sie kosi kosa to zawsze pokaza swoje zadla nie lubia dzwieku kosy .powodzenia

Autor:  kociamber [ 25 lutego 2010, 22:09 - czw ]
Tytuł:  Re: Halas

pawel pisze:
koledzy piszecie o koszeniu .jak sie kosi kosa to zawsze pokaza swoje zadla nie lubia dzwieku kosy .powodzenia


Odgłosu kosiarki motorowej, też nie znoszą. Pozdrawiam - Julek

Autor:  BoCiAnK [ 25 lutego 2010, 22:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Halas

kociamber pisze:
pawel pisze:
koledzy piszecie o koszeniu .jak sie kosi kosa to zawsze pokaza swoje zadla nie lubia dzwieku kosy .powodzenia


Odgłosu kosiarki motorowej, też nie znoszą. Pozdrawiam - Julek

A ja 10 lat kosze trawę kosą spalinową i jeszcze Żyję
A nawet roje Łapię Obrazek
Też Pozdrawiam :wink:

Autor:  CYNIG [ 25 lutego 2010, 22:24 - czw ]
Tytuł: 

Bogdan, bo Ty masz tresowane pszczoły :).

Ja tez kosze spalinówką przy ulach i nie wykazują jakiejś specjalnej agresji.

Autor:  wtrepiak [ 25 lutego 2010, 23:02 - czw ]
Tytuł: 

Żądła pokazują i je używają , przy koszeniu kosiarką elektryczną .Koszę zawsze z rana jak świtać zacznie , przytykam wylotki i spokuj . Raz tak kosiarkę obsiadły że z czerwonej zrobiła się czarna a mi podleczyły skręconą kostkę , która mi dokuczała, dostałem 15 żądełek w kostkę .Pierwsze dwa dni odczuwałem ból ale puźniej ulga. :pl:

Autor:  Szerszeń [ 25 lutego 2010, 23:14 - czw ]
Tytuł: 

To ja wam opowiem historyjke. Jesienią tamtego roku (jakoś pod koniec pażdziernika, może początek listopada) pojechałem do pasieki przycinać suche gałęzie ze starych jabłonek, jedną też wyciąłem w całości. Używałem do tego oczywiście pilarki spalinowej. Kiedy podszedłem do uli z drabiną to pszczoły oczywiście wyleciały zobaczyć co sie dzieje, ale jak odpaliłem piłe i dałem gazu to wszystkie uciekły :mrgreen: zaznaczam że uciekły tylko te rodziny przy których ulu akurat robiłem. W sumie mnie to nawet zaciekawiło, może to przez wydobywające się spaliny, albo przez hałas?

Autor:  byczek [ 01 marca 2010, 22:03 - pn ]
Tytuł: 

Ja tam kosiłem kosiarką spalinową zawsze w południe w czasie masowego lotu. :D i nigdy mnie nie użądliły :mrgreen:

Autor:  Cezary256 [ 08 września 2011, 21:19 - czw ]
Tytuł: 

Ja zarzuciłem koszenie kosiarką spalinową i przesiadłem się na kosę spalinową, jest to o wiele szybszy i sprawniejszy sposób, może nie tak dokładny i nie daje aż tak równego trawnika, ale w zupełności wystarcza. A przestałem kosić kosiarką bo teren przy ulach mam niezbyt równy i ciągle kosiarka się blokowała, to zaryła w ziemię do w jakiś dołek wleciała, niepotrzebny stres i dla mnie i dla pszczół :)
Któregoś razu kosiłem kosą przy ulach, ubrany w kapelusz, rękawice do łokci oczywiście w uszach stopery, bo nie lubię później tego głuchego uczucia w uszach, zrobiło się ciemno, myślę wieczór idzie, coś tam błyskało myślę daleko jeszcze, dopiero jak piorun przyfasolił w drzewo z 500m od miejsca w którym stałem to wtedy nawet stopery dźwięku nie powstrzymały :) Kosa pod pachę i dzida do domu :)

Autor:  zbycho81 [ 03 października 2011, 20:38 - pn ]
Tytuł: 

ja koszę kosą bo nie mam aż tak dużo uli. pięć minutek machania i po kłopocie.
pawel pisze:
koledzy piszecie o koszeniu .jak sie kosi kosa to zawsze pokaza swoje zadla nie lubia dzwieku kosy

Potwierdzam. Już nie raz mnie jakaś użądliła.

Autor:  STANI [ 16 grudnia 2011, 19:44 - pt ]
Tytuł: 

Ja kosze kosa spalinowa przy ulach i jeszcze nie miałem przypadku użądlenia ale 3-4 metry od uli na przeciw wylotek prawie zawsze otrzymam pocałunek żądła

Autor:  Marcinluter [ 16 grudnia 2011, 20:00 - pt ]
Tytuł: 

STANI, a ja co miałem latem :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: z rana wyszłem z kosą spalinową koszę koszę 2 metry od wylotów , nie słyszę bzyczenia bo jak aż dostałem w ucho :wnerw: oglądam się a tam już gromada, jak rojka nade mną lata ... .jednak kosa spalinowa zły pomysł bo jednak ma sporo db i pszczółki "czują" na ulach wibrację. ale gdy koszę inną to nie napastują tylko ciekawią się... :rolf:

Autor:  polbart [ 16 grudnia 2011, 20:05 - pt ]
Tytuł: 

Trzeba kosić sierpem. W głowę na pewno nie pożądlą. :oczko:

Autor:  pawel. [ 16 grudnia 2011, 20:14 - pt ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Trzeba kosić sierpem. W głowę na pewno nie pożądlą. :oczko:
ZŁY POMYSŁ najlepiej zatrudnić fryzjerkę z nożyczkami Pawel :oczko:

Autor:  Marcinluter [ 16 grudnia 2011, 21:01 - pt ]
Tytuł: 

może siostra znajdzie czas
pawel pisze:
ZŁY POMYSŁ najlepiej zatrudnić fryzjerkę z nożyczkami Pawel

... ale jeden problem BOI się pszczół :szok:

Autor:  SKapiko [ 16 grudnia 2011, 21:50 - pt ]
Tytuł: 

czasami koszę zwykłą kosą mam taką nie dużą, czasami kosą spalinową tylko tutaj to już muszę założyć kapelusz gdyż od niektórych rodzin wylatują zaniepokojone hałasem podobnie jest z kosiarką ale ta jest mało gramotna bo czasami potrzebna jest szybkość i precyzja poruszania się po pasiece

Autor:  Jerzy [ 18 grudnia 2011, 07:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: Hałas

A co Wy Koledzy tam tak teraz biegacie po pasiece z tymi kosiarkami, kosami, sierpami i tam innymi 'nozyczkami' - to przeciez potwornie stresuje pszczoly i oznacza stratowanie najblizszych pozytkow?

Poczekajcie nieco, a bedziecie wirowac miod z mniszka, czy koniczyny. :haha:

Autor:  pawel. [ 18 grudnia 2011, 11:09 - ndz ]
Tytuł:  Re: Hałas

Jerzy pisze:
A co Wy Koledzy tam tak teraz biegacie po pasiece z tymi kosiarkami, kosami, sierpami i tam innymi 'nozyczkami' - to przeciez potwornie stresuje pszczoly i oznacza stratowanie najblizszych pozytkow?

Poczekajcie nieco, a bedziecie wirowac miod z mniszka, czy koniczyny. :haha:
my chcemy żeby wyszły bo chcemy im złożyć życzenia Świąteczne PAWEL

Autor:  STANI [ 23 grudnia 2011, 13:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Hałas

Jerzy pisze:
A co Wy Koledzy tam tak teraz biegacie po pasiece z tymi kosiarkami, kosami, sierpami i tam innymi 'nozyczkami' - to przeciez potwornie stresuje pszczoly i oznacza stratowanie najblizszych pozytkow?

Poczekajcie nieco, a bedziecie wirowac miod z mniszka, czy koniczyny. :haha:

Ale chyba nie w grudniu

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/